Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no--cholera_mam dość

Przez seks wali mi sie związek!!!!

Polecane posty

jak na razie nie znalazłem wyjścia z tej systuacji; rozmowa tylko denerwuje moją partnerkę czasem wydaje mi się że mysli tylko o sobie że moje potrzeby dla niej nie istnieją, najgorsze jest to że rozstanie w dużej ilości przypadków pomogło hm :((((( Uslyszałem tekst że potrzebuje czasu ?? Ile ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps41 wa-wa
Jak ktoś nie ma ochoty na seks to rozmowa nic tu nie zmieni.Nie ma takiej możliwości. Znam to z praktyki Jedyne co pomaga to zmiana partnerki lub znalezienie sobie kochanki.Jak widze nie jest to takie proste.Większość kobiet nie interesują się zbytnio seksem i mogą bez tego doskonale funkcjonować.Nie widzą wtedy zadnego problemu bo one tego problemu nie mają.Dziwie się bardzo ,ze kobiety mając takie mozliwosci zapoznania kogoś odpowiedniego nie robią nic tylko czekają. Tylu jest facetów na różnych sewisach randkowych którzy szukają sobie partnerki i nie tylko do łóżka.Ja też tam szukam bez skutku bo nikt nie pisze.Poza tym mężczyzn jest tam 2 razy tyle co kobiet.Zakończe aby nie odbiegać od tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zdrada nie wchodzi w grę, nie mógł bym byc nie wporządku hm będę starał się walczyć ile będę mial sił a jak się nie uda hm Ona jest szczęśliwa więc po prostu sex przejdzie do lamusa a Ja znajdę sobie jakies hobby:((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadłem na pomysł aby popracować nad zwiekszeniem libido u mojej Partnerki hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana z Onanem
chętnie się dowiem, jak je (libido) ...zmniejszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Achek
doskonale Cię rozumię tak sie składa, że też mam 23, też mieszkam ze swoim i jest moim pierwszym i ostatnim, nie mamy az takich problemów jak wy ale ostatni też nie rewelacja, jak na moje oko powinnaś go zapytać co go interesuje jaki seks co lubi co mu sprawia przyjemność, jeśli jesteście ze sobą szczerzy i bardzo zrzyci (psychicznie, umysłowo) to powinno pomóc, ale wydaje mi się, że nie pomimo długigeo stażu razem,napewno powinniście zmienić metodę antykoncepcji bo to dużo psuje przyjemności i dochodzi stres, a co jak pęknie albo coś tam, ja biorę tabletki i możemy się bzykać kiedy chcemy a nie musimy zaplanować się przygotoawć to sprawia ze ci sie odechciewa wszystkiego, ale oczywiście nie musisz sie na nie decydować odrazu,i musicie sie soba zajac bardziej zainteresowac tym, nim musisz sie wiecej zajmowac wtedy bedzie dluzszy stosunek, znaczy lizac po fiutku próbować co tam jak tam niechci powie gdzie jest mu dobrze, ale musisz wzbudzic jego zainteresowanie probowac rożnych metod, z tego co piszesz to jest odporny duzo pracy was czeka ale on musi współpracować z tobą, odpisz co ty na to młoda desperatko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też są środki na zwiekszenie libido u faceta :) hm poszukaj w aptece np. internetowej tam jest dużo fajnych i pewnie bardzo przydatnych rzeczy ja już zacząłem działać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uśmiechać a nie naśmiewać, a jak już usmiechać to ładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujjj uj
róbta sobie dobrze sami a nie latajcie wkoło partnerów jak muchy bzzzz bzzzz seksu seksu :P drugi człowiek nie od tego jest co by zaspokajać kiedy tylko ma się ochotę - od tego jest własna rączka i wibrator w przeciwnym razie przyda się bilet do małpek Bonobo które zawsze, wszędzie i towarzysko świadczą sobie takie usługi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porcelanowe_Łoże
Witajcie! Jestem trochę przerażona tym,co czytam. Nie wiedziałam, że aż tyle kobiet cierpi na tego typu problemy. Ja niestety cierpię z tego samego powodu. Jesteśmy młodą parą, nawet bardzo młodą,bo znamy się dopiero od roku.Ja mam 22,on 24 lata. Od kiedy ze sobą zamieszkalismy,tzn w pazdzierniku, zaczelo sie psuc z seksem. Pojawily sie problemy z erekcja,ktore coraz bardziej zaczely frustrowac mojego partnera.Tak naprawde nigdy nie wiedzielismy,czy "tym razem się uda,czy nie". Nasze kontakty stawały się coraz rzadsze,najpierw raz,dwa razy na tydzień, potem coraz rzadziej. Teraz już w zasadzie w ogóle ze sobą nie sypiamy,ostatnie "udane" zbliżenie miało miejsce pod koniec grudnia.Od tej pory próbowaliśmy tylko raz,ale skończyło się na braku wzwodu,a wtedy już pozostaje tylko oralne doprowadzenie mojego partnera do wytrysku..Nie chodzi o to,że tego nie lubię,to w pewnym sensie także mnie podnieca,ale jednak mam swoje potrzeby.:( Rozmawialiśmy na ten temat, on miał bardzo wiele partnerek i wyszło na to,że podobam mu się,ale ma tak skonstruowaną psychikę, że po pewnym czasie mu się po prostu to nudzi.Jednocześnie zapewnia,że mnie nie zdradzi,bo mnie bardzo kocha.:( Najgorsze w tym wszystkim jest to,że naprawdę się kochamy, a tak ciężko jest odejść od ukochanej osoby tylko dlatego,że nie ma zbliżeń. Nie wierzę w to,że seksuolog tu coś pomoże,choć bardzo chciałabym wierzyć,że jest jakieś wyjście z tej sytuacji. To jak czarna otchlań - jak zaczynam o tym myśleć,to pogrążam się w coraz większej depresji. Czuję się brzydka i niechciana. Czuję też,że nawet,jeśli się rozstaniemy,ja będę panicznie bała się zbliżeń z innymi mężczyznami,będę bała się seksu w związku. Jednocześnie obsesyjnie fantazuję na temat seksu. W kinie,na erotycznych scenach,po prostu nie mogę powstrzymać łez. Mój partner siedzi obok i pewnie nawet tego nie zauważa...to prawdziwy dramat. Mam koszmary w nocy,widzę go we śnie z innymi kobietami, paranoja. Nie chcę żadnych porad, chciałam tylko komuś o tym opowiedzieć,bo już wariuję, a sama dobrze wiem,że nie odejdę od niego. Za bardzo go kocham,choć to zaczyna mnie niszczyć od środka. Niby to tylko seks,ale dopiero teraz widzę wyraźnie,jak bardzo jest ważny. W poprzednim związku mój partner pragnął mnie codziennie i trwalo to prawie dwa lata,dlatego tak trudno mi jest przyzwyczaić się do takiego "postu". Tak chcialabym,aby nagle zaczął reagować na moje delikatne zachęty, aby pragnął mnie jak na początku,kiedy było w tych sprawach naprawdę wspaniale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 lata bez
ah. Jak się to wszystko czyta to tylko pozostaje trwać w przekonaniu że nie warto już się z nikim wiązać. Ostatnia moja partnerka a było to 4 lata temu też nie miała ochoty na sex. A jak już miała to tylko wtedy kiedy była kompletnie pijana. Najgorsze było wtedy kiedy była tak kompletnie nawalona że zasnęła w trakcie. To było naprawde upokarzające dla mnie. Od tego czaasu jestem sam. Obserwuję nieudane związki moich znajomych i nie mam ochoty się z nikim wiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowe-
tak szybko sie puscilas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarem
A co powiecie o mnie? Nigdy nie miałem problemów z kobietami ani tym bardziej z seksem - Obie rzeczy znaczyły dla mnie naprawdę dużo. Parę miesięcy temu związałem się z dziewczyną, po raz pierwszy od paru lat, gdyż do tego czasu korzystałem z uroków studenckiego życia, jeśli wiecie o co mi chodzi :). Jednak w związku tym nie czułem się szczęśliwy - Podszedłem do niego strasznie ambitnie, jako że chciałem zmienić dla osoby tej swoje imprezowo-romansikowe podejście do życia. I, o zgrozo, stało się wręcz odwrotnie - Zamiast cieszyć się jej bliskością, cały czas myślałem czy ją zadowalam we wszystkim, w seksie również, co w konsekwencji doprowadziło do spadku libido - Seks z nią przestał mnie cieszyć. Bardzo się wtedy przestraszyłem, co jest zrozumiałe - Nigdy nawet nie podejrzewałem że coś takiego mogłoby mnie dotyczyć. Rozmowy i moje uporczywe, rozpaczliwe próby zmiany tego nie zadziałały - Z bólem serca rozstałem się z nią, nie chcąc jej krzywdzić tak jak Wasi opisywani w temacie tym partnerzy, drogie kobiety. Minął już od tego czasu miesiąc, a ja, chociaż z zainteresowaniem śledzę urodziwe kobiety np. na imprezach, dalej nie jestem pewien własnego libido. I teraz pytania do Was: 1)Czy chodzi po prostu że to nie była niestety kobieta dla mnie (tak bywa)? 2)Czy według Was obecny spadek libido jest przykrą "pamiątką" po nieudanym związku, którą muszę po prostu przeczekać? Przypomnę że nigdy dotąd nie zdarzyła mi się taka sytuacja 3) Czy też może, poprzez swoje durne ambicje (Dowiedziałem się od niej później, że zaspokajałem ją we wszystkim w 100 % i że było jej ze mną cudownie, czego ja, pełen urojonych schematów, nie mogłem dostrzec) nie nadaję się do związków? Prosiłbym o poważne, dojrzałe odpowiedzi. Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MP5on
Widze ze nikt sie nie kwapi aby odpowiedziec na dosc zlozone pytania Jarema. Ja niestety tez nie wiem jaka jest przyczyna spadku libido. Ciekawi mnie gdzie sie podziewa autorka postu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana z Onanem
myślę, że z libido bywa lepiej lub zdecydowanie poniżej oczekiwań, a wszystko jest bardzo złożone i zależy od człowieka, sytuacji, w której się znalazł, stanu zdrowia i tysiąca innych czynników. Jeśli związek jest wystarczająco silny, to wszystko można przezwyciężyć, ale chęci muszą być po obu stronach. I trzeba rozmawiać! Szczera rozmowa pomaga w 90% przypaków, ale do rozmowy trzeba dwojga. Szkoda, że nie porozmawiałeś ze swoją dziewczyną wcześniej. A Twoje problemy znikną, bo z czasem wszystko przestaje mieć znaczenie. Czas leczy rany. Wiem, że banalne, ale sama teraz zaczynam tego doświadczać. Byle nie skończyć na obojętności lub podejściu cynicznym, bo wtedy jest trudno. Niestety mężczyzną jest trudniej zdobyć się na szczerość, szczególnie w tej sferze. Zresztą trudno być szczerym jeśli nie ma się do kogoś zaufania. To dotyczy objga płci. Na zaufanie pracuje się latami i tym bardziej potem boli, jeśli się rozczarujesz. Ale może moje wypowiedzi nie są obiektywne, bo mimo, że coraz mniej, to jednak jeszcze boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarem
Witam ponownie. Oczywiście, rozmawiałem o tym ze swoją partnerką, mówiłem jej o moich dziwnych obawach związanych z ambicjami, o poprzednio prowadzonym trybie życia itd. - rozumiała to, jednak jak widać ja nie znalazłem w sobie tyle siły by męczyć i siebie i ją, co znów sprowadza się chyba do tego, iż po prostu nie czułem się dobrze w związku, którego tak przez lata unikałem. Teraz jestem troszkę zakręcony, ponieważ sam nie wiem czego mam od siebie względem kobiet (czy to przygodnych znajomości czy poważnego związku) oczekiwać. No nic, czas, czas, nic ino czas, poczekamy, zobaczymy. Dziękuję za Wasze odpowiedzi i pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm wczoraj się dowiedziałem że Sex jest dla niej czyms mechanicznym, stwierdziła że nie ma nic wspólnego z Miłością po prostu jes. A ja nie potrawię się kocham nie czując coś do danej osoby. Jak można tak sucho podchodzić do Sexu :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MP5on
Wspolczuje Smoku. Ja mam tylko troche lepiej od Ciebie ale jednak lepiej. I gdyby to bylo takie latwe to bym zmienil partnera ale to jest potwornie ciezkie i tylko proste jak sie mowi. A swoja droga ja kupuje gadżety ktore sprawiaja ze jest lepiej np. kupilem jej wibrator ktorym ja "rozgrzewam", zel nawilzajacy K-Y Jelly czy jakos tak - polecam jest naprawde swietny, kupilem tez smakowe prezerwatywy i nasadke na penisa drazniaca pipkę. Uwierz mi to pomaga bo jej to sprawia wieksza przyjemnosc. Jest stare przyslowie "Masz łeb i chu* to kombinuj" i sie nie poddawaj!! Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×