Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anouk

TERAZ MY!!!

Polecane posty

O jeżu! Ale się porobiło. \"Dzieciów\" Wam się zachciewa... A mnie - odechciewa. Nie powiem - chciałabym cofnac czas, dałabym prawie wszystko by cofnac czas i zapobiec temu co było. I już byłabym mamą - znów. Ale teraz, po tym jak ileś tam m-cy i nic... Moje nerwy i nerwy ksieciunia, który widział jak się szarpię. Jego wątpliwosci udzieliły się i mi. A tak najbardziej wątpliwosci mnie naszły po pewnej rozmowie z ksieciuniem- na poczatku byłam zła na niego, ale potem przyznałam rację! Chodzi o opiekę nad dzieckiem. Niestety, czasy parszywe - po góra 5 m-cach trzeba do pracy. Nie stac mnie na rezygncję z pracy, wychowawaczy mi nie przysługuje. A nie miałabym z kim zostawić dziecka. Nie mam matki czy babci, które mogłyby być z dzieckiem. Niań u nas w miescie nie ma praktycznie, kilka było, wyjechały za granicę. Te co zostały - cóz, ja bym im dziecka nie dała, o nie... zwłaszcza takiej jednej. Brudas i tyle. Nie ma żłobka u nas. I po kilku dniach myślenia, łez uznałam, że daję sobie spokój ze straniami. I z powodow co wyżej i jeszcze z powodu pewnych komplikacji zdrowotnych (watroba i leki), mój gin i tak do końca roku kazał się wstrzymać. No i jeszcze jedno - na urlopie miałam okazję pozajmować się synem przyjaciółki. I powiem Wam tak, było super, mały boski i nie miałam problemów z opieką nad nim. Wszystko wracało naturalnie, jakbym nie miała przerwy w opiece nad małym dzieckiem. Ale przyszła później taka refleksja, że wracajac do pracy tracę baaaaaaaaaaaaaaardzo dużo. Pierwsze ząbki, słowa, kroki. Mam porównanie, bo z młodym siedziałam 4 lata w domu. Teraz niestety, nie miałabym takiej mozliwości. I jeszcze wygodnictwo. Wstaję codziennie o 5 rano. Przy dziecku - cóz, nie wytłumaczę 5-mcznemu bobasowi, ze mama musi się wyspac i ma spac od 8 do 5... a w pracy muszę być przytomna. A ja spioch jestem i jak naprawdę zarwę noc to jestem rozbita totalnie i nie umiem się skupić. I chyba nie chce mi sięwracać juz do tego wszystkiego. I strach przed ciażą, że znów poronię. I wogóle wszystko to jest pokomplikowane. Do końca roku i tak stop. Potem - zobaczę. Ksiec nie mówi nie, ale wątpliwości ma. Boi się jak i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yennka :D nie ma to tam to :D:D u mnie babci, mamy cioci też brak ! jak mi neiteściowa pomoze - to jestem urobiona bardziej niz wół przy karecie, bo jeszcze jej tzreba pilnowac aby dziecku krzywdy nie zrobiła ,a pomysły to ona ma :( ee opisywac nie będe bo znowu z moim się pokółce - bo on nas podczytuje :P i uważa ze jego mama to swięta i wszytsko co robi to niechcacy co najwyzej-a ja uważam, ze ona nie zna sie na dzieciach kompletnie !! i widze jej podejscie - no normalnie jak do konia :P poza tym jest fałszywa, jak j nie ma to ona mała ma w dupei i tylko wzdycha kiedy ją położe na drzemkę, ale jak j się pojawia- to babuni piórko w dupie rośnie i pokazówkę stzrea jaka to ona niby dobra- szlag mnie trafia jak to widzę- nie cierpię fałszu !! nie nawidzę !!! i nie pozwolę aby ktos ze mnie wariatke robił :P tak więc kwestię opieki rozumiem az nadto ! finanse też ważne, zwlaszcza jak ma sie juz jedno dziecko ! ee życie trudne jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, no właśnie. Nietesciowa nieteściową, i jej \"pomoc\". Ale Ty masz o tyle dobrą sytuację, że jesteś w domu. A ja niestety nie - praca i to z dojazdem. Sama umowa zlecenia nie starczyłaby mi niestety, a i nie odłożę tyle kasy by móc posiedzieć z dzieckiem choć z rok. Zwłaszcza, tak, zwłaszcza jak się ma juz jedno dziecko. Takie, któremu na wiosnęe temu kupiłam kilka sztuk spodni - za długich(myslałam, ze i na jesień starczą), a jak je teraz przymierzył, to od razu powędrowały do pudełka \"do oddania\". Nie wspomnę o reszcie ciuchów, butów itd. I tego, że nie chciałabym, by brakowało mi kasy na młodego, bo ma młodsze rodzeństwo. Może to i dziwne dla kogos moze byc,ale młody to mój najwiekszy skarb i nie chcę by mu czegokolwiek brakowło. Co nie przeszkadzało mi przed chwilą opieprzyc go - jest u ojca i juz zaczyna się \"pranie mózgu\" Kurwa mać, zlot rodzinki ksieciunia i juz zaczęła się jazda, i jeszcze młody \"tam\". Wrrrrrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam co do waszych dzieciowych tematów ..................był czas że marzył mi się maleńki chlopczyk podobny do niedźwiedzia ( a niedżwiedż żartował że jak juz to bliżniaki :-D ). Ale potem naszły nas takie refleksje jak u Yenki ............... jak sobie był poradziła wszak w mojej pracy przerwa nawe rok - to olbrzymia strata -wypadam z zawodu a wrócić nie tak łatwo . Tak więc doszlismy do wniosku że pozostanie mam sie cieszyć z wnuków jak będą :-D...................... ale to za pare lat teraz mamy czas nacieszyc sie sobą trochę zwiedzać kraj i nie tylko :-D. co by wiedziec gdzie warto potem wnuki zabrać ............. bo jak siebie znam to na złość córce będę je rozpuszczać jak dziadowskie bicze - niech to moje dziecię zobaczy jak to jest :-P. Wiecie na samą myśl że będę rozpieszczać wnuki gębę mam usmiechniętą na około głowy :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak będę miala 33 lata to urodze Konstancje albo Konrada koniec kropka. Są żłobki-chce zeby mili miala rodzenstwo nie była sama nie byla samolubem i nie miala poprzewracane ze wszystko dla niej...ale czy to sie uda..na dzien dzisiaejszy-zamierzam ;-) Whim-->moi rodzice na dzien dzisiajeszy realizuja Twoja polityke :-) z duzym powodzeniem...ale co tam...cała ich radosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jo...ze złobkami to bym sie nie wychylała! bo sa przepełnione! szansów brak! prawie ale ja tym razem...\"nie zamiezam\" no chyba ze znajde tego JEDYNEGOI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jo, a ja nic na siłę. Z mojego jednego brata jest taki samolub, jakby był hiperjedynakiem (cokolwiek to znaczy ;-) ) A miał dwoje rodzeństwa ... Z kolei mój młody wcale egoistą nie jest i muszę ciagle stopować jego zapędy w kierunku rozdawania wszystkiego co ma. i potrafi zrozumieć, że czegos nie dostanie bo mnie nie stac, albo po prostu nie dostanie i juz. Potrafi zrozumieć i potrafi odkładać własne pieniadze by cossobie kupic. Egoizm to kwestia wychowania, a nie tego czy ma się rodzeństwo czy nie. No i jeszcze serce mi się raduje, jak widzę jak młody do małych dzieci podchodzi. Zero zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie powiedzialam ze kazdy jedynak to egoista..wcale tak nie uważam. wiem tez ze miec rodzenstwo to nie bułka z masłem. Ale jednak miec dwojke dzieci to i wnuków logicznie wiecej i miejsc przy stole na swieta wiecej....;-) Milusia tez sie wszystkim pieknie dzieli..albo mówi NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tak naprawde to wazne żeby miec kogos bliskiego takiego po krwi i od serca ................. i bardzo sie cieszę że moja córka ma przyrodnia siostrę i maja ze soba dobry kontakt................. prawda jest taka że kiedyś zejde z tego świata i niechcialabym żeby została sama jak palec ............. staramy się rodzinie utrzymywac kontakty między moja rodzina i mojego brata ( troche to utrudnione bo pororzucani po świecie )....................... jednak nie ma nic przyjemniejszego jak wszystcy siadaja przy stole z okazji świąt - cudowny widok . No i jeszcze jedno moge przsioczyć na mojego brata on na mnie ..............ale jak któremuś dzieje sie krzywda to to drugie idzie murem za nim i pomaga - dla mnie to własnie jest najwazniejsze w byciu siostrą i podejrzewam że dla mojego brata też - to zasługa mojej cudownej zrzędliwej i pamiętliwej Mamci:-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie o tym mówie Whim. I rozumiem Yenke ze tak mysli racjonalnie, z drugiej strony nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko-ale decyzja powinna byc zawsze osobista w tej kwestii. Nie wyobrazam sobie siebie w ciazy drugi raz..w tym sensie tej bojaźni czy wszystko ok czy zdrowe całe...dla mnie to był koszmar, jednak gdy mam Mili inaczej juz bym to przechodziła..prawdopodobnie tylko...;-) mój brat był straszny dla mnie w dziecinstwie 8 lat roznicy ale teraz...ciesze sie ze jest...choc zmarszczki od smiechu mam przez niego. Bóg ma i tak swoje plany..co bedzie to bedzie.nie ma co sie szarpac. Musze isc po zakupy potem obiad mili w wozek na paznokcie i do domu ogarnac troche inwentarz....a w weekend pojechalabym na grzyby...Mileczka w kaloszki ;-) super by było ..ale ze Pan Rysiek wcale nie rozumie tej czynnosci..zostaniemy w domu.... :-(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam brata co ma mnie w dupie :P po czasie i ja jego tez tam mam :P wróciłam od zębisty :O było piaskowanie , następne wizyta zrobienie szyjek - bo 2 wybiłam sobie podczas ciąży - no nikt nie mówił ze ciąża jest bezbolsna, ale że aż tak boli to nawet w najgorzych snach niepodejrzewałam :( no i jeden ząbek ucierpiał tzreba łatać :( J. okazał się być cudownym tatą- nawet małej pieluszke w terenie zmienił :) co prawda bez pudru- ale co tam :P najważniejsze ze zmeinił i Niunia mu nie marudziła - czujecie to? ze mna w wóżku wytrzymuje max 1 hi z atrakcjami plac zabaw, pieski kotki masa dzieci itd a on z nia chodził gdzie nic nie było i małej dobrze było - jak on to zrobił to nie wiem, ale mała cały czas do niego lgnie - czyli podobało się :D:D:D:D:D a ja jestem z niego dumna i chyba kocham bardziej ... jeszcze bardziej ... nie tylko za pieluche :D:D tak jakoś mi co raz lepiej ... i motylki są, a myślałam, ze wsie zdechły :P pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, fajnie, ze nie zdechły :-D Siadłam chwilę do kompa. Musiałam - nie mam siły. Leje jak z cebra, zimno i szaro i ponuro. I księć mnie wkurwił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpoczęłam, ale nie wyspałam się tej nocy... heh A Ty jak Groszku? Masz czas odpocząć w natłoku przedślubnych przygotowań? W temacie dzieciowym... za cztery lata zabieramy sie do roboty... już postanowione... W temacie rodzeństwa... drugie chciałabym zaplanować po czterech latach od pierwszego. Ale w życiu jak to w zyciu, nic nie dzieje się według naszego scenariusza... Dlatego biorę poprawkę na swoje plany. Celiś, Ninka się bardzo zmienia. z miesiąca na miesiąc mam wrażenie że oglądam inne dziecko. A Ty kochana, jeśli masz ochote, to dalej, póki na to czas spraw jej rodzeństwo, napewno bedzie sie cieszyć. A ja dzis kończe prace licencjacką, nanosze ostatnie poprawki i w przyszłym tygodniu zdaję to dziekanatu, a potem na przełomie września i października obrona... Ale kurcze, pieprzony dziekanat jeszcze nie ustalił dokładnego terminu, tylko mnie zwodzi jakimś \"około\"... A jutro zaczynam nową pracę i juz się doczekać nie mogę :) Buziaki dla wszystkich! Dla topikowych brzdąców w szczególności!!! Aaaaaa... wczoraj byliśmy na chrzcinach córki Dawida siodtrzenicy ( tak, tak, siostrzenicy, bo jego najstarsza siostra ma dzieci starsze od niego, a on sam, to była właśnie taka wpadka na dwudziestą piątą rocznicę slubu jego rodziców) no i właśnie jak tak popatrzyłam na to maleństwo to poczułam przeogromna chęć na dzidzie własnie... ale to jeszcze trochę, jak już wyzej wspomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ja przodownica pracy was pozdrawiam z ponurego Piernikowa :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku tego wybyczenia zazdroszczę oj zazdroszczę :D:D:D a u mnie pogoda jako tako :D rano zimno, w południe gorąco wieczorem czuć już jesień ... ale ten czas zasuwa ..... Garni jak biznes? Jo a twoje strachy lachy? juz coś wiadomo? u mnie stagnacja uczuciowa, ale z fajerwerkami :P same wzloty- oby obyło sie bez upadku bo tyłek potłuke jak wyląduję z takiej wysokości, oj potłukę :P ale cieszę sie tym, ze jest sielsko anielsko i niehc tak juz będzie :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam raz jeszcze. Zaraz postaram się skrobnąć do was. Ano była cisza. Mnie nic sie nie chce, najchętniej spałabym jak niedźwiedx snem zimowym. Ziewam 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Dziewczyny Pracujące! Serce--> dzisiaj Twoj pierwszy dzien w robocie-obys miala taki zapal i za rok na mysl o swojej posadzie ;-) U mnie zimno ale sie ciesze bo skoro nadszarpnelam budzet na jesienne ubrania to moge choicaz sie pochwalic ;-)i oko nacieszyc.. Pracy mam duzo ale jakos nie pałam gorącym uczuciem do niej ;-) Pije herbaty odchudzajace i tablety sobie zarzucam ;-) i widze efekty pomału. Byłam wcz. na podciągnieciu włosów...masakra..jak juz zdjeme te doczepiane trzeba bedzie chyba ciac na łyso...albo na piczarke ;-) chcesz byc piekna niestety musisz ciepriec i słono płacic moja jedna schiza juz sie rozwiazała pomyslnie, adruga -czekam ciagle na wiadomosc ktora potwierdzi juz w 100% mój cel. na dniach mysle napłynie..na pewno sie Wam pochwale. Celi-->pisz tak jak najdłuzej bardzo cie lubie taka czytac..bo Ty dobra i czuła dziewczyna jestes..tylko czasami sie ukrywasz skrzętnie!!1To chyba tez sprawka Ninki ze Mamunie odmienia z dnia na dzien.. Kupilam Mileczce buty na jesien i bardzo Jej zazdroszcze-tez bym takie chciala! Ide parzyc kawe-ktora ze mną? miłego dnia Panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
literówki-proszę Was nie pojawiajcie sie wiecej!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pochwaliłam się wam zdj Ninki- jestem z niej taka dumna ... same zobaczcie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jo - kochana to wszystko na dobrej drodze? - to fajnie :) i wytłumacz mi prosze rozmiarówkę, bo źle się dzieje :P 86 za małe dużo za małe, a w 92 pływa mi maleństwo strasznie :( i dziisja okazało się ze jedno 92 jest za małe, a za to nowe ubranka które J kupił na rozm 86 za duże :( nie łapię nic a nic z tych rozmiarów ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć , witam Was wszystkie po wakacjach udanych, radosnych, pozytywnych , sentymentalnych , pełnych wrażeń. Zobaczyłam jak ludzie potrafią spokojnie żyć, i mi się ten nastrój i atmosfera udzieliła. Znów niestety powrót do rzeczywistości. Może jednak nie takiej szarej, choć już dawno zostałam pozbawiona wszelkich złudzeń. Na razie doceniam spokój który mam. Przejrzałam ostatnie wpisy, jak fajnie ,że macie dzieciaczki. Groszku, jeszcze o mnie zpomniałaś,że ja też dzieci brak. I już nawet odpuszczam, bo na siłę nic się zrobić nie da. Choć bardzo chciałabym mieć rodzinkę, szczęśliwą rodzinkę w której są dzieci. Pozdrawiam Was serdecznie , korzystajcie jeszcze z lata ,ze słoneczka. I to jednak prawda ,że wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Ale ja to taka już domatorka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jo- maupo :P a ja juz z siebie wychodziłam, łykałam i smarowałam łeb czym się tylko dało :P a jeszcze jak zobaczyłam ostatnia twoją(wyglądasz bajecznie to tak na marginesie) fotę z bujną czupryną to sie załamałam :O a ty kochana przyciełam ze mną w ban buko :P jak byś się nieprzyznała - to J straciłby fortunę w aptekach a ja cierpliwośc do wcierania cudów w łeb i włosów mi od tego i tak nie przybywało :D:D:D:D:D Ninke- witaj w domku :) Groszkowa do dzieła i będzie dzidzia i ty będziesz podsyłać foty :D:D ciekawam bardzo jak twoj szkrab bedzie wyglądał :) pamiętam jak ja próbowałam sobie Ninke wyobrazic jakie będzie miała oczka itd ..... i nie mogłam :( ale za to przez cała ciąże na brzuchu codziennie z kremów rysowałam sobie uśmiechy i przybiegałam do J :D:D:D oj co to były za czasy ..... ale się rozmarzyłam .... Serduszko i jak w pracy? w końcu widziąłam twoje foty- obłędne masz spojrzenie miłosć aż tryska od ciebie :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×