Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ika0011

problem z odstawieniem pampersów

Polecane posty

są, są, są!! Dwa zdjęcia. Rany, ale chyba nie zapakowaliście dzieciaczka do bagażnika , he, he?! Fajne, fajne. A to drugie to gdzie jest zrobione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jak kmoje zdjęcia? Doszły?? Wysłaliśmy 4 . U nas nic ciekawego. Postępy pampowe jakoś nie ruszają do przodu pomimo , że we wtorek dzwoniłam do Wyszkowa. Jeszcze pani Zosia nie spotkała się z takim przypadkiem opornym. Co prawda muszę powiedzieć , że cały dzionek lata w majtkach. Jak chce siku to woła. Idziemy do dom zakładamy pampa i gonię go na nocnik. Co prawda w pampersie , ale sika w nim do nocnika. Dzisiaj zrobiliśmy próbę taką , że pampa włożyłam do nocnika a nie na pupę. Siedział jak kwoka na jajkach chyba z 15 min. I nie dało się. Ale przynajmniej teraz nocnik traktuje jak przyjaciela-i to dobrego- a nie jak przedtem jak wroga. A Twój Kubi kiedy wyrusza do nowego przedszkola?? Masz pietra?? Bo to jednak nowe i nieznane dla niego środowisko.Jak postępy z mową??? Pewnie już przestaliście chodzić do logopedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej, zdjątka doszły, ale tylko dwa. Iwonka, spróbuj w Photoshopie pomniejszyć je, bo moja skrzynka na onecie ma 10 Mb, a dwa zdjęcia od Ciebie to 8,1 Mb i jak wyślesz kolejne to już nie wchodzą na skrzynke bo sie nie mieszczą. Widzać, że robicie kroczki do przodu w pampach, tylko szkoda, że tak powoli. Czy lekarka z Wyszkowa powiedziła Ci może dlaczego tak opornie idzie? Iwonka, tak mysle o Was i własnie o przedszkolu bo to już we wrześniu. A ja mam pietra przed nowym przedszkolem, duży to będzie dla niego stres bo przez dwa tygodnie jedno a potem dwa tygodnie drugie obce i dopoero od wrzesnia wraca do swojego. A z mową ciągle jak narazie (puk, puk, żeby nie zapeszyć) są postępy, coraz lepiej powtarza, udało się, że mówi już litery \"w\" i \"f\" ; do tej pory mówił np. telechon, chilemon, bonichacy, teraz jak się zapędzi to też jeszcze tak powie, ale coraz częśc8iej jest już np. foka, uwaga, awaria. Do logopedy nadal chodzimy, bo ona potrafi z niego to własnie wydobyć, a ja w domu z nim ćwiczę i utrwalam. Ciężka i długa to praca, ale cieszy mnie, że są efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia nie dołuj mnie !!!! Ja sama już nie wiem jak robić , zeby wreszcie coś poleciało. Lekarka mówi , że on ma dużą blokadę. No i sama nie wie jak tam dotrzeć. Najprawdopodobniej się jeszcze w wakacje spotkamy. Ja już się wstydzę do niej dzwonić i jeżdzić. Może to wina tkwi we mnie. Może jestem nieudolna i sama już nie wiem.Ale uwierz my CODZIENNIE próbujemy.Ćwiczymy jak tylko możemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonka, ja Cię nie dołuję i wiem, że robisz wszystko aby ruszyć z miejsca. Ja to naprawdę wiem! Ty chyba już przestestowłaą wszystkie możliwe sposoby. Ika, ja nie wiem co mogę ci napisać. Teraz tak mi przyszło do głowy, może spróbuj robić tak jak robisz, ale nie kładź na samą tą czynność nacisku. Chodzi mi o to, żeby Kamil zobaczył, że to nie jest coś na czym Tobie zależy (oczywiście, że Ci zależy, ale żeby mu tego nie okazywać), żeby sama ta toaleta trwała jak najkrócej; cicho i nic nie mówić. Może on zobaczy, że Ty w pewnym sensie wyluzowałaś. Bo teraz on widzi, że Tobie bardzo zależy i Ty bardzo chcesz żeby się przemógł i on tez by bardzo chciał i wtedy mu nie wychodzi. Spróbuj mu pokazać, że już odpuściłaś, może wtedy on też jakoś nabierze dystansu i wtedy jak się razem przestaniecie tak bardzo starać to może się jakoś odblokujecie. No nie wiem czy dobrze napisałam to o co mi chodziło. Z resztą nie wiem czy ma to sens to co napisałam. Siedzę teraz ii czekam aż mi żelatyna wystygnie bo zachciało mi się zrobić śmietanowca z galaretką, a już spać mi się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, tak myślę. Jak wyjechaliśmy na wczasy to podczas pobytu we Władysławowie ja z Kubusiem nie ćwiczyłam logopedycznie, jak coś mówił to go poprawiałam, ale nie siedzieliśmy nad zeszytem i jak wróciliśmy to dosłownie z dnia na dzień pojawiło się \"f\" i \"w\", czyli tez potrzebował przerwy. Może też Twój Kamil, też potrzebuje odpoczynku. Spróbuj w ciągu dnia pominąć wogóle temat pampów, toalety, niech się załatwi do pampa i może nic mu nie mów, żeby zobaczył, że Ty nabrałaś dystatnsu do tego. Tak mi to na gorąco przyszło do głowy. Siedziałam do drugiej w nocy i czekałam aż galaretka stężeje, ale śmietanowiec jest, wygląfda ładnie, ale jeszcze nie kroiłam i nie wiem jak smakuje. Pa. Bedę póxnym wieczorem bo dzisiaj przez cały dzień mam gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurczę to już 700 post. Ale namachałyśmy.. No co prawda znamy się już prawie pół roku. To niemało. A co do pampów to nie wiem , czy faktycznie nie wziąć na razie na wstrzymanie. Coraz bardziej robię się zakręcona. Ale męczą mnie docinki teściowej , że zaniedbałam. Powinnam go uczyć jak miał póltora roku. Ale cholera ja na prawdę chciałam dobrze.Nie sądziłam , że on mi się tak zaprze. Przecież przed 3 rokiem zaczęliśmy. I od tamtej pory to ma opłakane skutki. Nawet jej nie mówię , że gdziekolwiek jeżdzimy , bo to człowiek nie ztej epoki. Ona nie rozumie pojęcia nawet-depresja czy nerwica. jEJ się wydaje , że to swoje widzimisię. Nie wiem będę dzwonić we wtorek. Kasia ale on doskonale rozumie , że coś jest nie tak.W majtkach chodzi chętnie.Nie ma najmniejszych oporów. Twierdzi , że pampy są dla dzidziów , bo one nie wiedzą kiedy im się chce siku i chodziłyby zasikane. Już do tego stopnia pojął, że lepiej kupić coś smacznego do zjedzenia , niż pampersy bo one drogo kosztują. Siada gołą pupą na nocnik . Czy to trzeba jeszcze czasu czy może na siłe. Nie wiem już nic.Mądry jest ten kto nie ma takiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiście mamy juz 700 postów - dużo! Wiem, że czasem nikt tak nie wkurzy jak bezsensowne gadanie teściowej. Też to mam, jedno jej zdanie a potrafi wyprowadzić z równowagi. Ja już do tego doszłam, że trzeba się na to uodpornić, oczywiście też trzeba odpowiedzieć, ale jej już nie zmienisz. Wkurza mnie, ale staram się już nie odbierać tak emocjonalnie. Dla mojej teściowej synuś jest najważniejszy, potem długo, długo i dopiero Kubuś, o sobie nie wspominam. Ja na szczęście moją teściową nie widuję za często. Oj, bo wtedy byłoby naprawdę źle... Iwona, Kamil ma 5 lat i jets mądrym, rozumnym chłopce i dlatego widzi, że coś jest nie tak. Nie rób nic na siłę, bo już za dużo osięgnęłaś, zeby to stracić. Daj sobie tydzień i przez ten czas spróbuj całkowicie wyluzować. Wiem, że to trudne, ale chociaż spróbuj. Niech zobaczy, że to przestało być stresującym problemem dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. To ja nic nie będę pisała , bo wieczorem sobie pogadamy. Tylko napisz mi kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, biorę się zaraz za tą górę prasowania. A jutro wszyscy rano pobudka i wymarsz z domu. Oj, mam pietra i na dodoatek ciężki dzień mnie czeka w pracy. Kubi idzie do nowego przedszkola, po przedszkolu idziemy na badanie. Zmykam do deski, jutro się odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przytul, powiedz ze go bardzo kochasz i ze jestes z niego dumna ze juz urosl taki duzy po drugie zapomnij o pampersach, kategorycznie odstaw po 3 co jakis czas pytaj czy mu sie chce siusiu i zaprowadzaj do wc moja corcia w ubieglym roku miala 2 lata i cale lato staralam sie ja oduczyc sikania do majtek. i wiecie dlaczego nie sikala do nocnika? bo bala sie ze go zabrudzi :D siedziala i siedziala nawet pol godziny i jak wstawala to sikala na podloge, zadowolona ze nocnik czysty:) dopiero po jakims czasie kiedy nie wytrzymala i nasikala do nocnika, i zobaczyla ze ja sie nie gniewam a wrecz bardzo ciesze kapnela sie o co mi chodzilo... dzieciaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tą przerwą to dobry pomysł, kiedy ja uczyłam corke korzystania z nocnika, w pewnym momencie zalamalam sie i powiedzialam, dosc, widocznie jest na to za mala, zalozylam pampers, pojechalam z nia na wesole misateczko i wyobrazcie sobie ze caly dzien prawie wytrzymala bez sikania, drańciucha;) i od tego czasu sama zaczela siadac na nocku.. powodzenia:) kazde dziecko jest inne i nie martw sie, na pewno dacie rade:) najwazniejsze zeby czulo sie kochane, przytulaj je czesto, mysle ze sporo zjedliscie juz nerwow i on sie czuje nienajlepiej.. wiec moze faktycznei na jakis czas odpusc, moze sam zacznie wolac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Sadrine za miłe słowa i dodanie nam otuchy. To chyba terza nam się bardzo przyda.Pozdrowionka!!!! Kasia co jest??? Ostatnio piszemy na zmianę. Jak tam pierwszy dzień w nowym przedszkolu?? Bardzo mnie ciekawi jak Kuba zareagował?? No i czy chętnie jutro pójdzie. U nas nic miłego i ciekawego nie słychać. Same biedy i pod górkę. Tym razem ja zaczynam fiksować ze zdrowiem. Wczoraj byłam u endokrynologa. No i nic wesołego mi pani doktor nie powiedziała. Terza tylko będę miała chyba gromadę badań do zrobienia. I w domu i w laboratorium w Białym.Dostałam też glukometr do kontroli glukozy we krwi. Wczoraj póki dobrze nauczyłam się nanosić krew na pasek to dziubałam chyba z 7 razy , aż palce bolały od kłucia. Ale dzisiaj już nie było problemu. Tylko niepokoi mnie od dzisiaj mój cukier. Bo terza zbadam kiedy chcę. A przedtem musiałam lecieć do przychodni.Przed obiadem miałam silny spadek. Tak mi się ręce trzęsły , że ledwo zbadałam.No i nie bez powodu. Cukier spadł mi do 46. To bardzo nisko. Min norma to 70. A ja 76 mam po jedzeniu. Coś czuję, że duuuużo będzie tych badań. Teraz czekam na Twoje sprawozdanie.Z niecierpliwością!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, jestem. Nie było w przedszkolu tak źle. Poszedł a właściwie biegł, ale już w samym przedszkolu minka zrzedła i się rozchlipal na dobre. Ale sympatyczna przedszkolanka go wzięła i jak odchodziłam to się nawet usmiechnął. W ciągu dnia było dobrze z tym, że tęsknił trochę, ale ma kolegę ze swojego przedszkola, więc już nie czuje się tak obco. Pierwszy dzień jest najgorszy bo to wszystko nowe a dodatkowo po tak długiej przerwie. No mam nadzieję, że będzie dalej oki. A coś Ty się tak posypała ze zdrówkiem? Ten cukier to rzeczywiście za bardzo Ci spadł. Porób wszystkie badania jakie Ci zlecą; ja pod koniec sierpnia idę zbadać ten mój cholesterol, aż strach sie bać i czuję że też nie będzie wesoło. Kurde! My obie to się nadajemu do remontu, jak tak dalej pójdzie to jak nic czeka nas i to w dodatku kapitalny! Kiedy miałaś dzwonić do Wyszkowa? A jak z pampami? wyluzowałaś i dałaś trochę oddechu Kamilowi? Teraz masz szansę, zajmij się sobą i cukrem a wyluzuj dzieciaczkowi. Może to pomoże? Dzisiaj w robocie cały dzień siedziałam z nosem w komputerze i aż zaczyna mnie odrzucać. Jutro powinno być lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nieeee ! Sama jestem ? Od jutra zaczyna mi się meksyk w pracy , koleżanka idzie na urlop i muszę ją zastępować, oprócz swojej pracy mam od jutra połowę jej; od rana muszę pracowac na turbo przyspieszeniu, żeby się ze wszystkim wyrobić. I to przez dwa tygodnie! Ona mnie zastępowała jak ja byłam na urlopie, więc nie mogę się skarżyć...Iwona, oj cięzko sie mojemu zbójowi przyszwyczaić do przedszkola, znowu dzisiaj się rozpłakał jak go zostawiałam, na szczęście krótko chlipał, ale sama zobaczysz jakie to przykre jak łezki lecą jak grochy a dziecko trzeba zostawić. Co u Ciebie? Jak Ci idzie badanie glukometrem? I tak sama siebie kłujesz kilka razy dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już nie sama jesteś. Melduję się. Na pewno to jest barrrrrdzo przykre jak zostawiasz płaczące dziecko i musisz iść do pracy. Kasia ja już to po trosze przerabiałam w tamtym roku. Tylko , że mój też płakał jak przychodziłam. On prawie cały czas płakał jak mnie nie było.Cholera czemu te dziciątka s ą takie beksiwe.? A co do glukometru to sama siebie kłuję. Już całkiem nieżle mi idzie. Tylko strasznie mi ten cukier skacze. Jeszcze do góry to wolniej , ale w dól to migiem.I zaraz potworny ból głowy. Coś te nasze szlachetne zdrówka fiksują. Moja babcia ma 86 lat. Jak to do tego wieku dożyć???? My nie doczekamy takich latpewnie.Jak tam Twoja dieta antychlesterolowa??Trzymasz się trochę norm dietetycznych?? A jak jest teraz u Was z wychodzeniem do przedszkola?? Buntuje się czy nie?? Jutro dzwonię do Wyszkowa. Odezwę się. Pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z tym moim Kubusiem w nowym przedszkolu to już chyba nie jest tak źle. W piątek już się nie rozpłakał, a nawet zaczął rozrabiać w przedszkolu - chyba się wciągnął w ten rytm. Kochana, do wieku naszych babć to chyba nie dożyjemy, a jeżli już to napewno nie w takim zdrowiu. A skoro pytasz o moją dietę to szczerze powiem, że się staram, piję oliwkę ale też czasem pozwalam sobie na zakazane potrawy no bo człowiek to czasem taki głupi jest, że wie że nie wolno a bierze. W sumie to zakazany owoc najlepiej smakuje.... Teraz szaleję w kuchni, może do północy się wyrobię. Będę później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj. Czekałam dzisiaj cały dzień na posta od Ciebie , ale się nie doczekałam. Co jest?? Czemu nie piszesz?? Myślałam , że sobie dzisiaj pogadamy. W piątek dzwoniłam do Wyszkowa. Nie będę pisała na forum . Jak się zdzwonimy to Ci powiem. Wpadłam tylko na chwilkę. Zmykam już ,bo jest bardzo póżno. Myślę, że jutro się odezwiesz. No to nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, co się dzieje. Czemu nic nie piszesz?? Mam nadzieję , że to tylko brak czasu. U nas jak na razie wszystko po staremu. Żadnych zmian nie ma . Nic nie postępuje do przodu. A co u Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochana. Nareszcie mam dostęp do kompa, tak nam padł, że dwa dni mąż walczył aby go dźwignąć. Jestem bardzo ciekawa co u Was, jaką strategię przyjęłaś no i oczywiście jakie efekty. U mnie Kubi strajkuje, w przedszkolu prawie nic nie je i nie wiadomo dlaczego, a w domu jak będę stała nad nim i co chwilę przypominała że ma jeść to z bólem coś zje, ale jest to takie wyproszone bo on jest zainteresowany wszystkim dookoła ale nie jedzeniem. A wczoraj to jeszcze awaria była. Mój mały bardzo obgryza paznokcie i kupiłam w aptece gorzki lakier - próbowałam i jest naprawdę obrzydliwy. Wziął paluszka do buzi, zrobiło mu się nie dobrze i cały obiad z trudem zjedzony poleciał aut. Ika, sama wiesz, że nie jadek to droga przez mękę. ja naprawdę zazdroszczę tym mamom, których dzieci normalnie jedzą. W czawartek idziemy rano na badanie krwi, zobaczymy jakl wypadną i składam wniosek do sanatorium. Napisz mi tu na kafe lub mailem co u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Dzisiaj wpadłam wcześniej , bo mam czas. To u Was z tym jedzeniem to przejściowe. Może to od stresu w nowym miejscu. Niby wszystko jest ok. ale to samo wyłazi z niego tak przez podświadomość. A ja zmieniam taktykę. Do wtorku zostaj tak jak było przedtem. Czyli w majtkach a jak siku to pampa i na nocnik. Od wtorku definitywnie kończą się pampy , bo przecież dla takich dużych dzieci już nie produkują. Od wtorku będzie cyrk-albo i nie. Na dwoje babka wróżyła. Do dzisiaj za Twoją radą chodził w pampach. I o dziwo poprosił, żeby założyć mu majtki. Oczy zrobiłam jak pięciozłotówki. Mówię, że jak chce to będziemy kupować pampersy dla dzidziósiów, bo większych nie ma. Na to już się nie zgadza. Zobaczymy jak to będzie w praktyce. A co do apetytu to nie powiem , że mam w domu niejadka. Na razie . Wsuwa , ąż mu się uszy trzęsą. Czasami dziwię się gdzie mu to się zmieści. A dlaczego od wtorku pewnie Cię to zastanawia. Otóż spieszę z wyjaśnieniami. Po pierwsze to w piątek jest cyrk. Niewiele tych atrakcji u nas to dobre i to. Więc idziemy. A po drugie to w pon lecimy do Białego na badania, tz ja. Tak więc od wtorku już będzie w miarę spokojnie , żeby zaczynać pojedynek mistrzów. Boję się co z tego wyjdzie . Nie masz nawet pojęcia jak. A poza tym co pisałaś , co ciekawego jeszcze u Was????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ciotka, czyli od przyszłego wtorku zaczynasz ostry bój? Ika, musi się udać bo teraz to już chyba ostatnia szansa i nie możesz popuścić bo inaczej będziesz przegrana. Ja Cię doskonale rozumiem, że sie boisz jak to będzie a przede wszystkim jaki efekt, ale musisz spróbować tak drastycznie. Nie żartuję, ale może kup sobie jakieś ziołowe ltabletki na uspokojenie, żebyś się nie zdenerwowała i nie zrezygnowała. a jutro będę miała pietra bo rano idę z Kubusiem na pobranie krwi do przychodni, muszę go mocno trzymać razem z pielęgniarką bo on chce się wyrwać i żeby sobie krzywdy nie zrobił. Samo badanie to jedno a wyniki to druga strona medalu.Może już w piątek będą wyniki. Oj mówię Ci jak odbieram swoje wyniki to tak się nie boję jak o jego wyniki. A w przedszkolu podobno dzisiaj Kubuś całkiem dobrze jadł, chyba dobrze się czuje w tym przedszkolu. Rany, jak mnie Kubina dzisiaj przestraszył w przedszkolu, schował się jak przyszłam i z nienacka wyskoczył z rączkami całymi zielonymi, koluszka i spodnie były we wszystkich kolorach tęczy umorusane, najpierw mnie rozbawił a za chwil ę przestraszył bo myślałam, że on się jakąś farbą wymazał. A chłopcy dostali kredę do malowania po chodniku i nią się tak wypięknił, otrzepałam go ale to nie wiele się zdało i całe ubranko było tak dodatkowo kolorowe i teraz się pierze. I takie pomyśły mają dzieci. A jutro kochana mam wychodne, Senior odbiera juniora a ja idę z koleżanką na pogaduchy i chińskie żartko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jedzonko?? Smaczne?,Narobiłaś mi apetytu tym jedzeniem. Szczerze muszę przyznać, że nigdy jeszcze nie jadłam chińszczyzny. Ponoć smaczna. A jak Kuba spisał się przy pobraniu krwi??Może nie było tak żle jak myślałaś\"? Jutro idziemy do cyrku. Moje dziecię już nie może się doczekać. Pyta się czy w trakcie przerwy będzie można pojeżdzić na wielbłądzie. Oby, bo kiedyś jeżdził. Ale była frajda. No Ciotka teraz czekam na sprawozdanie od Ciebie.Pewnie to będzie dosyć póżno. Ale co tam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tego
4,5 - 5 letni chłopak sikający w papmersy, to albo naprawdę jest chory, albo matka olewająca jego normalne wychowanie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZERWONA KARTKA ZA NIEOBECNOŚĆ!!!!! pROSZĘ UMOTYWOWAĆ SWOJĄ NIEDYSPOZYCJĘ NA KAFE. Co u Was? Jak badania i wyniki?? My dzisiaj byliśmy w cyrku.Kamilowi tak się podobało , że tylko wyszedł i już pytał kiedy jeszcze pójdziemy.Dla takiego malucha to frajda nie byle jaka. Dla mnie zresztą też taka odskocznia od rzeczywistości. No ale czekam na sprawozdanie tylko dłuuuuuuuuuggggggiiiiiieeeeee!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już śpieszę z obszerną relacją. Wczoraj byliśmy na pobraniu krwi; jak wstał Kubuś to nie m ówiłam mu dokąd idziemy, nawet pod przychodnią nie pytał do piero zorientował się jak szliśmy w stronę gabinetu, rozpłakał się bieduś, bronił się, ale płakał do momentu pobrania, potem przez pobranie wogóle nie płakał ( a pobrała mu aż trzy fiolki, bo mieliśmy aż dzieis ęć badań). Dzielny był bardzo, dostał w nagrodę dwie naklejki. Dzisiaj z duszą na ramieniu szłam do przychodni po wyniki. Ika, nawet nie wiesz jak się cieszę, wszystkie wyniki są w normie, idealne są przeciwciała tarczycowe, tylko jeden wskaźnik tarczycowy jest lekko poza normą a cała reszta łącznie z OB, żelazem, krwinkami białymi i czerwonymi w normie. Jak dzisiaj wracaliśmy od pediatry to aż japa mi się sama cieszyła. Byłam u pediatry bo się gdzieś podziębił, ma katar i kaszel, ale mna szczęście jest czysty osłuchowo. mam nadzieję, że go podleczę do poniedziałku. I na początku tygodnia pojadę zawiozę wniosek o sanatorium i będę czekać na odzew. Ika, wczoraj byłam z kumpelką na babskich pogaduchach na chińszczyźnie. Super takie żartko: ryż, grzyby mun, papryka, ananas, bambus i jeszcze cała masa rózności, które nie wiem jak się nazywają. Dostałam całą michę i z ledwością podołałam; było pyszne, ale za dużo. Cyrk to frajda dla dziecka ale też i dla dorosłego, w zeszłym roku dwa razy byliśmy i Kubusiowi najbardziej podobały się zwierzęta. Dorosły może się świetnie relaksować, jak przyjeżdża do nas wesołe miasteczko to powiem Ci, ze nie odmawiam sobie kilku przejażdżek karuzelami razem z Kubusiem. Wczoraj mąż zabrał Kubusia na salę zabaw, jest tam ogromny basen z piłkami, korytarze piętrowe z przeszkodami, pochylnie, drabinki. Dla niego to raj i już się dopytuje kiedy jeszcze tam pójdziemy; jutro jedziemy do znajomych więc jak nic zaciągnie mnie tam w niedzielę. Teraz Ty mi naskrob co u Was? Jak się czujesz psychicznie przed wtorkową akcją pampową? A może coś drgnęło? Czekam na odzew..... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dobrze , że wszystko ok. z wynikami. Nie ma to jak zdrowe dziecko. Ty nic nie mów o wtorku. Cały czas myślę a stracha mam większego ode mnie samej.Nie wiem ,jak to będzie. Ja chyba jestem za mięka. Przygotowuję go intensywnie do tego odwyku.No już niby wszystko rozumie. Ale to tylko teoria a co będzie w praktyce to zobaczymy. Najgorzej boję się tego , że się zatnie tak jak kiedyś. I wszystko się rozsypie jak domek z kart. Jutro pewnie nie zameldujesz się na kafe. Ja w poniedziałaek lecę na krzywą cukrową i insulinową. Nie wiem jakie będą wyniki. Trochę się boję, że dieta mnie nie ominie. Cukier skacze szczególnie przy głodzie. Spada, a przy tym ręcę tak mi się trzęsą , że nie bardzo mogę trafić glukometrem na kroplę krwi z palca. Będziesz miała chwilę to skrobnij dzisiaj coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzę , że jestem sama na placu boju. Dzisiaj nie wdepnęłaś nawet na chwilkę. Typowa wolna sobota.Pogoda już po mału robi się jesienna. Bocianki moje kochane szykują się powoli do odlotu.I tak w ogóle pachnie jesienią. No i wtorkiem nieubłaganymm. Jak ja bym chciała mieć to już za sobą. A Ty kiedy idziesz składać papiery do sanatorium??Ciekawa jestem ile to się czeka? Może dzieciom to idzie szybciej. Jest jakaś odplatność , czy za całkowitą darmochę?? No ale nic. Sama do się pisać nie mam zamiaru. Czekam na Twój odzew jutro. Nadrobić zaległości musisz. Innej rady nie ma. Pa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×