Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moniula84

Termin Listopad 2007

Polecane posty

ja tez uciekam. M_ka głowa do góry!! Każda mama popełnia błędy, ważne że nic sie nie stało!!! Dobrze że masz nas i te forum!! Będzie dobrze a jutro ucałuj mocno Kubusia i powiedz mu jak go bardzo kochasz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za pocieszenia ale jak tu się nie martwić -- człowiek taki stary jest a takie babole odwala czasami, że aż wstyd!!!!!!!!! Co ja bym bez was zrobiła kochane wy moje, oj uściskałabym was wszystkie gdybym tylko mogła - buziaczki dla was i ja też idę spać chyba bo doła załapałam już na cały następny tydzień!!!!!!! A mój mąż jak tylko wróci rano z pracy to oberwie, że ho ho ho - bo on lepiej zna angielski a tego już nie doczytał a studiował i studiował to pudełko !!!!!!! Oj niech on tylko jutro przyjdzie !!!!!!!!!! Idę sobie popłakać w poduchę - papappaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny teraz czytam wszystko na ten temat i tu jakaś pani doktor się wypowiada, na temat przechowywania mleka modyfikowanego i tak napisała na pytanie jak długo można przechowywać mleko modyfikowane: "Mieszankę gotową do spożycia można przechowywać w lodówce przez 48 godzin, ale wyłącznie w butelce lub w pojemniku posiadającym oryginalne, plastikowe przykrycie. Mieszanki można przechowywać także w pojemniku zamykanym hermetycznie. Niewykorzystaną mieszankę należy wyrzucić w ciągu godziny po rozpoczęciu karmienia butelka. Stanowczo odradzane jest pozostawienie mieszanki poza lodówka więcej niż dwie godziny. Mieszanka, która została pozostawiona poza lodówką przez więcej niż dwie godziny powinna zostać natychmiast wyrzucona, aby uniknąć wszelkiego ryzyka zakażenia bakteryjnego." Ja to mleko przechowywałam szczelnie zamknięte w specjalnym pojemniku do przechowywania mleka odciągniętego z piersi - to może tak bardzo nie zaszkodziłam mojemu dziecku - ale od dzisiaj tylko świeżutkie mleczko dla mojego biednego misiunia 😭😭😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrczę jakoś nie mogę spać po tym wszystkim i myślę dlaczego ja nie przeczytałam tego pudełka no i już wiem dlaczego: po pierwsze to tak jak wcześniej napisałam moja bratowa tak robiła (nie pamiętam jakie ona miałam mleko) a po drugie to na początku dokarmiałam małego mlekiem Hipp i pamiętam, że wtedy przeczytałam wszystko co było napisane na opakowaniu bo Kuba był malutki i bałam się wszelkich zmian i mam jeszcze jedno całe nieruszone pudełko i czytam je sobie i właśnie na Hippie jest napisane, że dla mojej wygody mogę przechowywać to mleko w wysterylizowanej butelce do 24 godzin w lodówce. No i ja głupia myślałam, że tak jest z każdym mlekiem ale powiem wam w sumie, że tu nic nie jest napisane o lodówce a to że godzinę może tylko stać to chodzi pewnie o temperaturę pokojową i tak sobie to teraz tłumaczę, że skoro ja trzymałam to mleko w lodówce szczelnie zamknięte to może na nic strasznego mojego dziecka nie naraziłam ale pewne jest na 100% że już tak nie będę robiła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dobra - cicho sza!!! M_ka zamknij się już!!!!!!!!!!!! Papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M_ka nie biczuj się tak mocno!!!! Dobra z Ciebie mamusia. Mleka nie można trzymac na zewnątrz bo kwaśnieje tak jak zwykłe, co do lodówki to myślę, że błędu nie było. Moim zdaniem to chodzi o to, że mleko modyfikowane robisz w wodzie około temp. 40 st. i jak wsadzisz do lodówki to podgrzewasz ponownie i witaminki trafia szlag! :-) sorki za wyrażenia, ale dziecku nie zaszkodziłaś. Moja sąsiadka też tak robiła i śmiala się ostatnio że kiedyś Wiki zjadła kwaśne o czym ona nie wiedziała dopiero przy myciu butelki poczuła co dała a córa jej nawet biegunki nie miała. Dla mne najwygodniej jest tak, że zostawiam w czajniku przegotowaną wodę i rano pogrzewam króciutko, butelki przyszykowane i pewnie zajmuje mi to tyle czasu co tobie podgrzanie mleczka z lódówki a ja i tak rano dzieci przewijam bo jak zasną o 20.00 to w jednym pampersie śpią do 6-6.30. Edzia czy ja dobrze pamiętam, Ty nie mieszkasz w Polsce? Wiesz tak sobie myślałam o tej salmonelli i czy przypadkiem nie poczęstowali twojego dziecka tym w szpitalu? Oczywiście nikt się do tego nie przyzna, ale mnie to trochę zastanawia, jak taki noworodek w domu, gdzie ma kontakt tylko z rodzicami, czysto bo zakładam że przez przynajmniej 2 tyg. po powrocie ze szpitala miałaś w domu inkubator pod wzgl. czystości nagle dostaje salmonelli. A o ile pamiętam to synek miał kłopoty dosyć szybko?! Popraw mnie jak się mylę. Bo widzisz w moim mieście już w 3 szpitalach na oddziale noworodkowym w czasie kiedy ja miałam rodzić był np. gronkowiec i on sobie tam pomieszkiwał dosyć długo a ludzie dowiedzieli się o tym dopiero po dłuższym czasie. I ja m.in dlatego rodziłam w bardzo malutkim miasteczku 60km za Szcz-em. No i każdy lekarz w takim przypadku będzie sugerował winę rodziców a nie szpitala. Pewnie jak miałabym dziecko z salmonella też dbałabym o czystość. Wspólczuje ci bardzo a najbardziej to szkoda synka, myślę,że niedługo pozbędziesz się dziadostwa. 🌼 A ja wczoraj spanikowałam i byłam u lekarza. Syn od 2 tyg. pokasłuje, niby wiedziałam że od śliny bo się ciągle krztusi ale wolałam dmuchać na zimne tym bardziej że byłam na takiej wizycie 1 raz. no i wszystko ok. lekarka popatrzyła na mnie dziwnie, ja się śmiałam z paniki ale wolałam sprawdzić płuca, tymbardziej, że malutki przy oddychaniu harczy bo krtan mu sie rozwija. za to dostałam od niej elektroniczny termometr :-) następna wizyta na szczepienia. dziewczynki, miłego weekendu 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misaki ja mieszkam w Polsce, ale rodziłam w prywatnej klinice. To bylo tak, że jak wyszłam ze szpitala to po dwóch dniach wróciłam bo mały miał tą żółtaczke przedłużoną i wyryli mu przy okazji bakterie w moczu, leżałam ok 2tyg, poczym wypisałam sie na własne żądanie, dość dłuigo leczyłam go na te bakterie i jak już go wyleczyłam to znów zauważyłam tą krew w kupie (to było w połowie stycznia- czyli mały miał 2,5 miesiąca) i wtedy sie okazało że ma salmonelle. I tak do tej pory: sanepidy, wymazy, kontrole, leki... dlaetego ja dbam o czystość a przynajmniej staram się, bo chce go z tego wyleczyć jak najszybciej. Misiaki nie wiem skąd to się wzięło, naprawdę nie mam pojęcia bo lekarze mówią że to sięrze z brudu i takie pałeczki mogły być wszędzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No już dzisiaj mi trochę lepiej, tak sobie pomyślałam, że skoro nic mu nie jest to aż tak tragicznie z nim nie jest, ale już dzisiaj mleczko świeżuteńkie pił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzuchacz - dzięki za fotki, Szymek przystojnacha - ile ma włosów :D no i buty już umie wiązać - hihihi a ten kwiatek mu chyba smakował :p i jaka zaduma w jego oczach - normalnie ciasteczko do schrupania 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, długo nie dawałam znaku życia bo grypa mnie dopadła i z nią walczyłam, mam nadzieję, że moja mała niczego nie podłapię, bo już kicha. Z nowości u nas, to mała jak siedzi to kołyszę się tył przód tył przód, czy wasze maleństwa też tak robią? m_ka - mama, która przyznaję się do błedów to wspaniała mama, nie jedna z nas jakoms głupotę jeszcze popełni, najwazniejsze ze Kubuś zdrowy. brzuchacz - dzięki za zdjęcia, no przyznam szczerze że moja nie potrafi nóżki do buzki wsadzić frania - tobię też dzięki za fotki Colinka, jak ładnie już siedzi i wie do czego strzebelki w łóżeczku moga pomóc :-D Ja po weekendzie też podeslę świeże fotki, musze troche pobawić się w fotografa Teraz będę regularnie zagladać, fajnie że jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wściekłam si!!!!!!!!!!!! Napisałam się jak głupia i wszystko znikło. Wpadne potem bo mnie trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, trochę mnie nie było, bo sporo czasu spędzaliśmy poza domem /babcie/ albo biegałam do dentysty /mam inwazję mocy w ząbku;-(/ ale już wacam;-) misiaki - zgadzam się z Tobą w większości sygestii;-). temat który najbardziej pobudził do dyskusji - wprowadzanie stałych pokarmów: tu każda mam ma intuicję i jeśli dobrze obserwuje dziecko, to za dużo nie naszkodzi a nawet pomoże. my generalnie nie spieszymy się, ale powoli powoli nowe smaki wprowadzamy, na razie jagody i maliny poszły w odstawkę, jak przebrniemy przez danka z kalafiorkiem,pietruszką i selerem do za 2-3 tygodnie zupki z drobiem wprowadzimy. gluten koło 9-ego miesiąca, tu się upieram bo miałam celiakie w rodzinie, ale każda mama zrobi jak uważa. nadmierna sterylizacja - ubranka prasuje bo ładnie wygladają ale zdarza się że bez prasowania też coś założę i nie ma tragedii. ciuszki od początku piorę w 30-40stopniach, zwykła przepierka w jelpie. butelki wyparzam, nie gotuję, smoczek usypiaczek jakmi się przypomni co 2-3 dni /ale nie oblizuję/, zabawki brane do pyszczka niestety też, ostatnio ze 2-3 tygodnie temu wszystkie poprzecierałam.... jedynie wolę jak goście myją łapki zanim się z małą przywiatają, bo nie wiadomo, co kto w autobusie albo np. w markecie \"miał\",to tak na wszelki wypadek, a edzia z Kevinkiem niestety musi się z efektem obcych zarazków męczyć;-( - dzielna jesteś!wiesz, ja też myślę,że salmonella może byc ze szpitala, ale nikt się nie przyzna, moja koleżanka, z którą razem rodziłyśmy przyniosła do domu jakieś bakterie w pepuszku małego,goić się nie chciał od samego początku a po wymazie okazało się,że są tam mikroby jakieś...az mnie strach obleciał ale Karoli zagoił się ładnie. kamilka,m-ka u mnie z piciem mleka koszmar,zjada mało /90-150/ 4 razy dziennie, dokładam jej miarkę do obiadku, a zamiast zwykłej kaszki zaczełam opdawać na drugie śniadanie sinlac do jabłuszka. ważyła już 7500, spadła do 7300 /dlatego nie uzupełniam tabelki,zobaczę jak będzie dalej/ . ruchliwa jest szalenie, jakby miała baterie z duracella;-). poczekam jeszcze tydzień, jak nie ruszy to pójdziemy do pediatry. młoda szaleje, odwraca się nie tylko z plecków na brzuszek, ale i z brzuszka na plecki, usiłuje usiąść opierając się na łokciu i podciagając szczebelek w łóżeczku. na razie sama jej nie sadzam, zgodnie z teoriami p.zawitowskiego uważam,że dziecko usiadzie samo jak będzie na to gotowe. najchętniej leży na brzuszku, w tej pozycji bierze zabawkę, unosi łapkę i puszcza zabawkę, ma przy tym ubaw;-), w ogóle lubi teraz puszczać zabwki i patrzeć jak lecą, odkrywczyni prawa grawitacji\'-). od kilku dni mamy kojec, duży,przestronny i wreszcie nie znajduję Karolinki na środku podłogi. mamy taki: http://www.allegro.pl/item346928090_kojec_berber_horn_105x105cm_4uchwyty_do_wstawania.html zdjecia małej w kojcu będą dziś na stronce Karolinki www.malakarolinka.bobasy.pl shenen - może jednak coś wyjdzie z tą pracą? znam parę osób w tzw.budżetówce które pracują tam bez znajomości. daj znać co i jak!...ja też się wściekałam jak mi zjadało,a teraz czytam forum,piszę w notatniku i kopiuję;-) barbara - trzymam kciuki za przeprowadzkę, coś niecoś wiem o życiu w kartonach M-ka, nie panikuj z mlekiem, jak się nic nie stało to po prostu łut szczęścia i bardzo dobrze! tego się trzymaj! a Karola też lubi sprzęt - rzuca się na telefony;-) czarna -życzenia dla Natalki /jutro dzień rodzinny,bez netu/, moje słoneczko w pn kończy 5 m-cy pozdrawiam i uciekam, udanego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam się pochwalić, że od tygodnia KArolinka zasypia w łóżeczku na noc i na drzemki, wcześniej się poprzytulamy, potem przy niej posiedzę z 10-15 minut,pogłskam po policzku i odpada;-). dla mnie rewelka, nareszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny rewelacja, mój mąż pierwszy raz zabrał małą na spacer, cud jakiś :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M_ka z tym mleczkiem to jest tak,ze jak juz maly zacznie jesc i nie doje to reszte nalezy wylac.Ale spokojnie mozesz sobie zrobic zapas na noc,jesli bedzie w szczelnie zamknietym pojemniku.Wiekszosc mleczek moze tak stac w lodowce nawet do 48 h.A na opak jest napisane wlasnie o temp pokojowej,ze max 1h.Takze nie ma paniki. Brzuchacz na razie bede tej spacerowki uzywac sporadycznie,np centrum handlowe.Dopiero jak mala zacznie sama siedziec,a mysle ze to juz nie dlugo,bedziemy czesciej uzywac.Bardzo mi sie przyda na lotnisko i na wakacje.Bo jak przyjedziemy do Polski to za pare dni wyjezdzamy i nie bede miala czasu wtedy szukac wozka. Dzieki za zdjecia! Sylka to pochwaly dla meza!Moj na poczatku tez ani myslal wychodzic,ale gdzies od ok miesiaca jak raz wyszedl to teraz bardzo czesto bierze Ole na spacer.I to sam z siebie!Czesto jest tak ,ze ja np ide z nia ok poludnia na godzinke,a po poludniu on.Moze u ciebie tez tak bedzie,jak zobaczy,ze to nic strasznego... A u nas juz dzisiaj zgoda nareszcie.Oczywiscie to On pierwszy wyciagnal reke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas dzisiaj pogoda do ...bani ciagle pada ,wieje i jest zimno a juz byly takie ladne wiosenne dni.... az chcialam pochowac co cieplejsze ciuchy a tu teraz trzeba je przepraszac:( ciekawe kiedy sie zacznie w koncu na dobre wiosennie.... jezeli chodzi o zadume to ja dosc czesto w nia popadam... patrze jak moje dzieci rosna i jak ten czas szybko leci...niedawno nasze malenstwa byly takie malenkie, nieporadne, pomarszczone.... nawet nie zdazylam sie nacieszyc tym okresem noworodkowym ...a tu juz niedlugo siedziec sama bedzie...albo moj synek jak jeszcze niedawnio szedl pierwszy raz do szkoly z plecakiem wiekszym od niego a tu tylko patrzec jak dziewuche do domu przyprowadzi:)...ahhh;) brzuchacz-dziekujemy za foteczki Szymek jest naprawde slodziutki a te wloski boskie;) franiu-Tobie rowniez dziekujemy za Colinka (mojemu mezowi bardzo spodobalo sie te imie) super zdjecie w lozeczku :) edzia87- straszne ze malutki zlapal salmonellee trzymam kciuki by jak najszybciej opuscilo go te cholerstwo....a swoja droga uwazam tak jak dziewczyny ze raczej ze szpitala malenstwo to wzielo , moze jakas pielegniarka nie umyla rak....ale pewnie zaden szpital sie do tego nie przyzna... M_ka- nie przeklnaj sie tak bardzo nie Ty pierwsza i pewnie nie ostatnia popelnilas jakis blad ...pozatym mysle ze jezeli mleczko bylo trzymane w lodowce to spoko a najwazniejsze ze kawalerowi nic nie jest :) Sylka28H - moja mala tez sie tak kolysze a przy tym cieszy sie niesamowicie i nawet jak ja trzymam mocno to ona na sile sie odpycha i kolysze:) shenen - wiem co to za bol gdy napiszesz sie i wszysko znika, tymbardziej ze raczej nie posiadamy nadmiaru czasu...ja teraz zanim wysle to kopuje tak w razie czego jakby mialo sie nie udac :) joy76-slicznie dziekujemy za zyczonka:) .....niezle stwierdzenie z tymi bateriami duracell moja je chyba tez posiada heheheh....a jak tam malutka polubila kojec? my wlasnie jestesmy na etapie szukania jakiegos praktycznego ...a takiego jak Ty masz u nas nieststy nie ma a jest taki fajniusi;) ahhh zapomnalabym dziewczyny Wam napisac...pojechalam dzisiaj z synem do sklepu, zaparkowalam ladnie wszystko elegancko i chcialam tylko wycowac by wyrownac i cos samochod nie chcial ruszyc wiec dodalam wiecej gazu i....okazalo sie ze przod zahaczyl o krawezik i odpadl mi prawie caly zderzak z grilem az czesci w gore polecialy i zaczelo kapac z niego bo urwalo przwod oo spryskiwaczy swiate masakra...niewiem jak to sie stalo bo jak parkowalam oczywiscie pomalu to nie czulam zadnego oporu...zadzwonilam do meza zaplakana a on kochany mowi do mnie ze spokojnie ze mam nie plakac ze to tylko samochod i nic sie przeciez nie stalo...i jak tu go nie kochac:)...wlasnie pojechal do garazu znajomego troszke go zlozyc;) narazie uciekam babeczk kochane papapa milego wieczorku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasik kasik witamy Cie serdecznie i malego Adasia :) wpisz sie do tabelki i napisz nam o Was wiecej:) karmisz piersia czy butelka ? wprowadzilas juz jakies nowosci pokarmowe malemu? ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malutek - chyba przechwaliłam męża, co prawda wyszedł z Olką na spacer, ale wymuszony, a po spacerze kłótnia była, więc mu on nie posłużył. Weekend mam rozwalony. Najpierw rano zrobił mi taki numer, że zabrał obie pary kluczy i praktycznie byłam uziemiona w domu, nie mogłam nawet z małą na spacer wyjechac. Dlatego myslę, że z taką chęcią zabrał pozniej Olkę na spacer, a ja spokojnie porządki porobiłam. No, ale jak wrócił to zaczął krytykować, że dom nie wyglada tak jak powinnien. Rozłościłam się i mu powiedziałam, że jutro biorę Olkę i spedzimy niedzielkę osobno, niech sobie od nas odpocznie, a on mi na to, że nic z tego. Umówił się z kumplami i mają jakomś imprezke przy piwku, bierzę autko a ja znowu uziemiona w domu. Najchetniej to bym mu łeb ukreciła, jestem taka zła, niczego ze mną nie przedyskutował, tylko postawił przed faktem dokonanym. Nie wiem jak go ukarać i jak mu pokazać, że zle mi z tym bo dziś spokojnie nie potrafimy ze soba rozmawiać, może jutro nabiorę do wszystkiego dystansu. Zła jestem też dlatego bo małej poswieca dziennie tylko pół godziny, ja całe dnie zajmuję się Olką i miałam nadzieję na jakiś wypad w niedzielę, aby się odchamić, a tu nic z tego. Chciałabym mu podobny numer wywinać, aby poczuł na własnej skórze jak ze mną postepuję, ale brak mi pomysłu. Poradzcie co robic, jak go zmusić aby więcej czasu dziennie był tatą? Wydaje mi się, że moje zycie obróciło się o całe 360 stopni, a jego jest takie jak było przed narodzinami córeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamusie ale mi za wami tęskno :( ale niestety w tygodniu nie mam kiedy zaglądać. Czasu brakuje mi dosłownie na wszystko. Coraz bardziej zaczynam rozgladać się za inna praca raz że bliżej a dwa że taka która konczy się po wyjsciu z pracy a nie ze w domu jeszcze pracuje. Niestety nie mogę sobie pozwolić by nie pracować mimo że zostaje nam ok. 400 zl. Mam nadzieje że wkrótce znajdę coś inego. A moja Olusia w piątek nareszcie była zaszczepiona. Przez te jej choroby ciągle miala przesuwane szczepienia. Waży malutko z tego co widzę najmniej bo waży 6,5 kg. Zmartwiła mnie jedna sprawa bo lekarka kazała mi zrobic Olusi usg glowki bo bardzo powoli zarasta jej ciemiączko. Martwi mnie to potwornie:( A co do opiekunki to Ola się już przyzwyczaiła. Co mnie cieszy po rozmowie z niania wiem, że nadal siedzi czasem na necie ale już o wiele mniej. Także jest lepiej:) Ale żal mi że to wlasnie ona spedza z małą czas, że to ona chodzi z nia na rehabilitacje a nie ja. To takie przykre. Dziekuje kochane za miłe słowa ❤️ 🌼 🌼 Kamilko powrót do pracy był niestety finansowy:( super, ze masz na oku tak dobrą opiekunkę to bardzo ważne jak jest nia jakaś znajoma osoba i do tego sprawdzona. Życzę Ci by na pewni się zgodziła mimo odległości. Sylka co do spacerów to moja niania mowi ze chodzi z Ola mam nadzieję, że jest szczera. A ola teraz na spacerze już nam nie spi wrecz czasem płacze, że nic nie widzi, dlatego czym prędzej musimy kupić spacerowke, dzis pojeździłam troszke po sklepach ale żadna nie wpadła mi w oko:( A wracając do pracy to żałuje że wrociłam mogłam iść na L4 i szukać innej pracy. Super że Ola już ładnie siedzi, moja niestety nie owszem jak się opiera to posiedzi ale niestety nie mogę jej sadzac na rehabilitacji zakazano sadzania Oli a szkoda bo ona tak to lubi. Super, ze twoja Ola otwiera już buzkę do jedzenia. Moja tak samo jak tylko widzi łyżeczkę to już otwiera buźkę. I uwielbia banany wścieka się jak się już konczy bo chce jeszcze, potrafi zjesc całego:D mały żarłoczek Brzuchacz Szymuś śliczny :D a jaki duży:D dawałas już może winogrona? Moja Ola dostała po nich wysypki. Próbowałam dwa razy i za każdym razem cała w kropki:( Malutek dziekuje ślicznie za miłe slowa 🌼 dobrze że miedzy wami lepiej trzymam kciuki by było dobrze🌼 Basik wszystkiego naj dla Karolinki ❤️ duża buźka ❤️ Mka nie martw się o wagę moja Ola waży malutko też mało przybiera ale wiem, że jest najedzona i nic jej nie jest także naprawde nie ma się o co martwic. No chyba ze przyczyna było to nieszczesne mleko :( no ale Kubuś już dostaje świeżutkie to zobaczysz od razu zacznie przybierac :D Misiaki dzieciaki urocze :D powiem Ci ze ja postepuje podobnie, całkowicie się z Toba zgadzam, ja też nie wyparzam butelek, ciuszki piore w 40 stopniach tez czasem zdaza mi się nie prasować. Kiedys koleżanka powiedziała mi że jak za bardzo się sterylizuje dziecko to często ma pozniej pleśniawki, na szczeście moja Ola nie miała :) Migotko gratulacje ząbka :D jak czytam twoje słowa ze „cieszę się ze go mam” to tak ciepło się robi na sercu. Ja też się ciesze ze mam swoja kruszynke zrobiłabym dla niej wszystko. Czarna super masz tego mężusia. Masz racje i jak tu nie kochac za taki teks :D Kasik kasik witaj wśród nas :D Dziewczyny piszecie o obrotach moja Ola jest jedna ze starszych dzieciaków i jeszcze się nie obraca. No nic ale czekam cierpliwie. Zmykam wykapać się potem jakąś kolacyjke i może jakis film. Przez ta moja prace to w ogóle nie oglądam TV. No i dziewczyn czy wszystkie wasze dzieciaki przesypiaja noc? Bo moja ola nadal wstaje 3-4 razy najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej U nas dzisiaj tak paskudna pogoda, że tylko jeden spacerek zaliczylismy i tylko 1,5 godzinki brrrr zmarzłam jak cholera :o M_ka dobrze że już lepiej bo miałam wyrzuty sumienia, że o tym mleku napisałam 🌼 Sylka mo sie tak nie kołysze. Jak sie przechyli do przodu to sie podpiera rękami i tak siedzi. Pewnie nie ma siły żeby wrócić hehe joy Karolinka śliczna. A jakie włoski długie- ja to bym już kokardki wiązała ;) Skąd macie taki fajowy kocyk? A tego zasypiania to zazdroszcze bo mój w dzień spi dalej tylko na spacerach :o Czarna no to miałaś przygode z autkiem. Kurcze jakos mocno musiało sie to zaczepić bo ja też czasem najade na krawężnik i nic sie nie dzieje. Zderzak tylko troche od spodu porysowany ;) A meżuś faktycznie kochany :) sylka a może spróbuj mężowi powiedzieć to co nam tu napisałaś. Może on sobie po prostu nie zdaje sprawy jak to cięzko. Dziewczyno przeciez nie możesz cały czas siedzieć sama w domu. Może niech on raz spróbuje posiedziec cały dzień w domu z mała to wtedy zobaczy, że wcale nia tak łatwo. kasik kasik witaj :) widze, że Twój mezus do mojego podobny ;) też na początku bal sie nawet na 5 minut sam z małym zostac. A teraz na spacerki łazi, przewija i bawi sie. Noo i oczywiście razem w gierki grają ;) Asiorku mam nadzieję, że uda sie zmienić pracę. A tego l4 to teraz nie możesz? Dobrze, że Ola ma dobrą opiekunke :) Winogrona już dawałam-hipp winogrona z jabłkiem i ryżem. Bardzo mu smakowały i nic mu po tym nie wyskoczyło. Może odczekaj troche i spróbuj później. Dziewczyny jeszcze mam 1 pytanie- czy 3 miesieczny macierzysnki jest obowiązkowy? Dzisiaj widziałam koleżanke, ktora urodziła 1,5 temu i juz pracuje. Zdziwiłam sie troche bo myślałam, że jest obowiązkowy, pomijając fakt że ja bym tak malego dziecka w domu nie zostawiła :/ Dobrej nocki wszystkim Aaaa Asiorku mój smyk dalej budzi sie kilka razy wnocy- czyt. pokrzykuje przez sen, zje i śpi dalej. Nawet jak mu kaszke dam na noc to nic nie pomaga. Już sie zastanawiam czy on faktycznie głodny czy ot tak sobie chce przy piersi poleżeć. Ja już nie mam siły do tego wstawania :( Na dodatek pobudki 6-7 rano i położyć się moge dopiero koło 22 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasi ja tam wole ajweksze upaly niż deszcz czy snieg :) oj bym sie poopalała troche przy takim słoneczku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzuchacz z tego co wiem to kobieta może wrócic do pracy po 8 tygodniach od porodu a tesztę urlopu może wtedy wykorzystac ojciec. Kasik kopę lat!!!!!!! Tak nagle przestałaś pisac - już się martwic zaczęłam. Wszystkim zaległym solenizantom STO LAT 🌻 My również dziękujemy za życzenia. Wiktoria się ładnie zaaklimatyzowała w żłobku więc przestaję się powoli stresowac tym że wróciłam do pracy. Tylko że od razu jak wróciłam to złapałam jakieś cholerstwo i chyba zaraziłam młodą bo już ma katar. Mam nadzieję że tylko katarem się skończy a nie tak jak poprzednim razem zapaleniem oskrzeli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilke bo zmeczona kasik kasik, pamietam Cię bywałaś u nas kiedyś! witaj z powrotem! z tymi rączkami to mija ma tak samo, musze jej uwalniać spod brzucha:) co do przechowywania mleka to jestem zielona bo nigdy nie mialam do czynienia z modyfikowanym ale moje obie sąsiadki butelkowe zawsze zabieraaja butelkę z gotową mieszanką w takim pojemniku termoszczelnym na dłuzsze spacery i ich dzieci jakoś żyją, także M_ka nie przejmuj się! na męża nie moge narzekać jesli chodzi o opieke nad dzieckiem, moze czasem pampesa krzywo załozy albo bluzke tył na przód... a na spacery głównie on wychodzi, ja wtedy sprzątam albo obiad robie, ostatnio wyjrzałam przez okno i zobaczyłam go rozmawiającego z jakąś mamuśką, stali sobie oboje z wózkami chyba z pół godziny, nie wiem czy mam byc zazdrosna? Jak wrócił do domu to powiedział ze rozmawiali o wózkach, kupkach itp typowa \"mamuśkowa\" pogawędka w ogóle to podejrzewam ze mój mąż podgląda nasze forum. napisalabym jescze ale juz mi sie obraz rozmazuje, ide spać dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasik cierpiałam razem z nią tym bardziej że musiała dostawac zastrzyki. Wymiotowała po syropie i pani pediatra nie chciała ryzykowac że zwymiotuje lekarstwo, na szczęście po zastrzykach szybko jej przeszło i nie rzuciło się na płuca a już mało brakowało. Jeśli chodzi o szczepienia to my szczepiliśmy Wiktorię zintegrowaną szczepionką (Pentaxim) a dodatkowo na pneumokoki (Prevenar) i przeciwko rotawirusom (Rotarix) na szczęście ta ostatnia jest doustna a nie w zastrzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny, myslałam i myślałam i muszę z premedytacją zostawić męża jeden dzień calutki z Olką, aby poczuł co to znaczy opieka nad dzieckiem, może zmieni swoje poglady i doceni moją prace w domku. Tylko będzie ciężko wyznaczyć taki dzień, ale jakoś nad tym pomyslę. Napiszę wam szczerze, że raz został zmuszony do zmienienia Olce pampersa ( miała kupkę) i cały czas to przezywa, ze nigdy więcej już jej nie przewinie. Zła jestem, bo myslałam, że bedzie lepszym tatusiem, tym bardziej, że troszkę na Olkę czekaliśmy. Ja chciałam mu pokazać, że zmiana pieluszki to nic wielkiego, a wyszło odwrotnie. Ale chyba nikogo nie zmusi się do bycia tatą, sam musi chcieć nim być. Nadal czekam na wasze wpisy, ile wasi męzowie czasu dziennie poswięcają dzieciom. Dzięki za rady :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylka mój jak jest w domu to tak: rano wstaje o 6 razem z Szymkiem a ja sobie dalej spie gdzieś do 8-9 zalezy jak Szmek zgłodnieje. Potem robi mi sniadanie a ja sie z nim bawie ;) Mniej wiecej o 12 idziemy razem na spacer na 2 godzinki. Potem po godzinie -dwoch w domu albo mąż idzie na spacer a ja sobie sprzątam albo robie obiad, albo ja ide a mężus robi obiad. W sumie wole tą drugą wersję ;) No a potem to juz na zmiane sie nim zajmujemy. Kapć tylko Szymka nie chce bo sie boi ale wszystko mi do kąpania szykuje i potem sprząta. A w miedzy czasie jeszcze kolacje mi robi. Kurde jak to napisałam to stwierdziłam, ż fajny ten moj stary hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasik pneumokoki kosztują 250 PLN jedna dawka a rotawirusy 330 jedna dawka ale na rotawirusy już za późno bo można szczepic tylko do czasu kiedy dziecko nie skończy 6 miesięcy a najlepiej zdążyc zanim skończy 5 miesięcy. Nie wiem dokladnie o co chodzi ale szczepienie póxniej jest szkodliwe dla jelit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna ----> Sto lat i wszystkiego naj naj naj dla Natalie 🌻👄🌻👄🌻 i przepraszam, że to napiszę bo to jednak nieszczęście i nie wolno się śmiać ale powiem szczerze, że rozbawiła mnie troszkę ta historia z samochodem bo wyobraziłam sobie jak to wszystko wyglądało i postawiłam siebie w twojej sytuacji i ja też bym dodała gazu zamiast wysiąść i zobaczyć dlaczego auto nie chce ruszyć i to jeszcze bym się przy tym nabluzgała ojojoj :D:D A jakie masz autko??? Dziewczyny z tym mlekiem już mi przeszło w prawdzie nie do końca bo i tak troszkę się martwię, że zrobiłam mu krzywdę - pomimo braku zewnętrznych objawów -oby nie - tfu tfu tfu przez lewe ramię!!!! Brzuchacz---------> no i bardzo dobrze zrobiłaś, że napisałaś o tym mleku, gdyby nie ty to pewnie do tej pory bym mu podawała podgrzewane - dzięki ci kochana 👄 Kasik -----------> ja poproszę o wasze fotki no i oczywiście zazdroszczę Ci pogody oj jak mi brakuje upałów i pełnego słoneczka :( A co do mojego męża to on też głównie wychodzi z małym zazwyczaj na dwie godzinki a ja w tym czasie sprzątam i gotuję i w ogóle zawsze coś tam ogarniam a w ciągu dnia też chętnie się z nim bawi - nie mogę na niego narzekać dobry ma kontakt z małym i myślę sobie, że ma no to wpływ to, że był przy porodzie i to on go pierwszy zobaczył i zaraz po wyjęciu małego z brzucha to on go dostał na ręce i go tulił a nie ja i pewnie troszkę to też ma wpływ na więź ojca z dzieckiem - ale to tylko są moje odczucia. Buziaczki dla was kochane babeczki - ściskam was mocno - papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×