Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moniula84

Termin Listopad 2007

Polecane posty

bebolku-dziekuje za swietne fotki Fabiego.maly model Ci rosnie:-)A!Musze sie pochwalic,ze sesje zdjeciowa w automacie tez juz mamy za soba:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, rzadko tutaj już zaglądam bo naprawdę brakuje mi czasu. Wykańcza mnie najbardziej weekendowa szkoła. Ostatnio sporo nauki , bo zaliczenia się zaczęły, ale na szczęście wszystko do przodu. Jeszcze tylko fizyka pod znakiem zapytania. Malutka troszkę choruje nam, ostatnio nie miała w ogóle apatytu, dlatego malutko przytyła i skierowali nam na usg brzuszka, czy aby wszystko jest w porządku. Mam nadzieje , że jest taka chudziutka to zależy po prostu od jej natury. Czy któreś z waszych dzieci też ma takie problemy z tyciem , czy tylko moja córeczka jest takim ewenementem?? Ostatnio mojej znajomej przydarzyła się wielka tragedia, nie dość, że kilka lat temu wzięła rozwód, to jeszcze dziecko w wypadku samochodowym zginęło. Na tym świecie nie ma sprawiedliwości, umierają niewinni ludzie, którzy potrzebni są tym świecie jak nikt inny. Wiecie odkąd poszłam do tej szkoły, stałam się o wiele pogodniejsza, mam dużo pracy , ale dziecko , dom tak mnie motywują do pracy jak nigdy.Aż sama się sobie dziwię. Nie myślałam , że można mieć taką potrzebę nauki i widywania się z innymi ludźmi. Chyba ta cała sytuacja , która mnie spotkała bardzo mnie zmieniła, oczywiście na lepsze. Pozdrawiam was serdecznie , buziaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamelle może teraz dojdzieMaciusia. Mnik no to mieliście przezycia. wyobrażam sobie co musiałaś przeżyć. Wspołczuje i uściskaj Maciusia. Jak on sobie radzi z tym unieruchomieniem? Moj też czesto sie wywali jak po coś biegnie i nie patrzy gdzie lezie. na szczeście jak dotąd bez żadnych konsekwencji i mam nadzieje że już tak pozostanie. co do pielęgniarek to na pewno byłas na nie zła, ale dobrze sie sie wogóle interesują, tyle sie teraz słyszy o różnych pobiciach. a, ze dzieci w tym wieku mają jeszcze bardzo eleastyczne kości i złamania są baaaardzo rzadkie stąd pewnie ich podejrzliwość. mnie na studiach uczono, że zlamania u dzieci do ok roku w około 90% sa wynikiem pobicia. W każdym razie trzymam kciuki za Mciusia i niech szybko zdrowieje 🌼 Iva a nie możecie sobie ustalić, że wizyty bedą np w pierwszą niedziele miesiaca czy jakoś tak? a na imprezy dla tatusiów to u mnie przychodził wujek albo mama i wclae nie czułam sie jakoś poszkodowana. dziecku bedzie zależało zeby ktoś jemu bliski zobaczył jak recutuje wierszyk czy spiewa piosenke. kamelle mi też Szymek pranie przestawił pare razy i teraz już włączam z blokadą ;) Kar nie stosuje po prostu zabieram od pralki, kosza na śmieci itd i to chyba wystarcza. a i jak za każdym razem nie pozwalam to już wie, że nie wolno i nie lezie np mamy w salonie kominek i od samego początku zabierałam mówiłam, że nie wolno i nawet sie nie zbliża teraz, a kosz na śmieci to w zalezności od stanu kosza zabierałam albo nie no i Szymus teraz ciągle próbuje czy może tym razem można. Te nasze dzieciaki sa mądrzejsze niż nam sie wydaje :) bebolku Fabi jak zwykle Slicznie wyszedł na zdjeciach :) no i mikołaj też fajny. a właśnie -my mieliśmy dwa razy mikołaja. pierwszy był tata jeszcze przed wyjazdem a w mikołajki jeszcze chrzestny sie przebrał :) a Szymuś zdziwiony troche ale sie nie bał tylko zaraz za torbe z prezentami. a pierwszemu mikołajowi to dał swoim aukiem sie pobawić- chyba prezent mu sie spodobał i mikołaj dostał nagrodę ;) Zabrłam mojego urwisa tez na mikołaja w rynku. wyobraźcie sobie, że impreze dla dzieci zrobili o 18 ;/ w każdym razie ja przed 18 Szymka za bety i do wózka, ledwo żywa już o tej godzinie a ten przed samym rynkiem mi zasnął. ale jak już mikołja wchodził na rynek z całym zastępem aniołków to sie obudził i buzie ze zdziwienia otworzył.a mikołaj taaaaaaaaaki wielki bo na szczudłach :) dziewczyny jakie choinki w tym roku? bo ja to tylko w doniczkach ale boje sie czy mi synuś ich jeśc nie bedzie chciał ;/ pierniki już upiekłam, aniołki szydełkowe teściowa zrobiła i czekamy na gwiazdke ;) no może jeszcze na mase solną sie skusze jak znajde chwilke ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka30
Hello!!! troszkę mnie nie było od... sierpnia chyba, ale jakoś tak się złożyło. Był gorrący urlopik ( bardzo udany) - polecam!!!!Nawet z tak małym dzieckiem! My już wykupiliśmy wczasy na przyszły rok;-)Stara sknera ze mnie a teraz zniżki były i gwarancja niezmiennosci ceny a i rabat wycyganiłam. Potem miałam doła- kryzys mnie wystraszył- bałam się, że teraz to mnie nikt do pracy nie będzie chciał zatrudnić i ze 3 lata w domu spędzę.Jak się okazało misiąc temu niesłusznie terrozryzoawałam męża, bo .... od 05.01 zaczynam!!!! Super firma, praca spokojniejsza, bez nadgodzin i za te same pieniądzę. Strasznie jestem zadowolona! Filipek jest cudownym, radosnym małym zbójem- wszędzie go pełno. Uwielbia bawić się autkami! Tylko bruuuuuummmm, brzyyyy itd Uwielbia też " czytać". Wyciąga sobie sam ze skrzyni z zabawkami kolejno ksiązeczki, przewraca tymi swoimi kulfonikami kartki i ogląda cierpliwie obrazki;-) Uwielbia bawić się też z siostrą w gonianego;-) Na kolanach osiąga prędkość naddzwiękową chyba. Nie choruje ( odpukać), żadnej alergii, nawet pani neurolog nam odpuściła;-) Jak chcecie- to możecie oglądnąc sobie Filipka na You Tubie wpisując w wyszukiwarce " Filipek i autko". Trochę już nieaktualne ale zawsze;-) jedyne co mnie martwi to to , że taki drobny jest- jakieś 10 kg... Choinki w tym roku nie będzie.. bo wyjeżdżamy do znajomych na całe święta. Razem ze znajomymi pracują i wynajmująmieszkanie w .. barcelonie. Znajomi wracają do Polski więc jest lokum do spania! Normalnie za bezcen kupiliśmy bilety i lecimy! Pierwszy raz w życiu będę poza domem w swięta. Młodziutka- pamiętaj że trzymam kciuki i jesteś moim idolem;-) Nie marudzisz tylko walczysz dzielnie. Powodzenia Mnik- kurczę strasznie mi żal maluszka i mamusi- co za pech. Sylka- też trzymam kciuki! Mam nadzieję, że wszysko dobrze się skończy. MUSI! Brzuchaczu-bez męża na swięta? ojjjj Ja taż nie lubię jak mój wyjeżdża chociaż to terrorysta straszny;-) Trzymaj się KOchana. Kamelle-też spróbuję z tym odstawiamiem do łóżeczka, bo mówić mogę w nieskończoność, że czegoś nie wolno. Sam nawet idzie do telewozora , odwraca się tuż przed macha ręką ( Tak trochę jak ja grożę palcem) i woła EJA i pstryk, wyłącza TV;-) hehehehe Nie chcę tylko, żeby łóżeczko kojażyło mu sięz karą.... Pozdrowienia dla Asiorka, Beti Iva- wyrzuć ze słownika " samotną matkę" ( zamień to na samodzielną matkę, np albo inaczej, i staraj się nie myśleć "wy nie wiecie jak mi jest ciężko, wy nie macie tak ciężko jak ja, jaka jestem biedna".Nie możesz powiedzieć, że kogoś brak palca boli mniej iż kogoś brak ręki, bo to zależy od psychiki. Bądz dzielna. Twoja sytuacja naprawdę nie jest do " pożałowania". Zresztą, sama powiedz... Powiem jeszcze jedno- raczej z własnego doświadczenia, chociaż myślę sobie, że i podobnie było w Twoim przypadku. Miałam faceta takiego, jakiego sobie sama wybrałam, dobrze się z nim imprezowało, nigdy nie myślałam o nim jako towarzyszu życia, ciąża była niespodzianką. Ja stanełam na wysokości zadania on nie, ale pamiętam zawsze- miałam takiego faceta jakiego sobie SAMA wybrałam i do kogo tu mieć pretensje? Co do "tatusiów" - to radzę się przyzwyczaić to tego,że co chwilę będą zawodzić, obiecywać, nie przychodzić. Mój ma tak od pięciu lat! Olałam to. Jakby nie zawodzili to byśmy dalej z nimi były.( dodam, ze nie mówię o wszystkich facetach, ale o pewnym TYPIE, nieodpowiedzialnych patałachów) Obiecuję, że kiedyś znajdziesz sobie faceta. Jestem tego pewna. ale Ja życzę Ci najpierw ...pracy. Nic tak nie stawia na nogi! Dodam, na pocieszenie, ze miałam (mam) czasami wszystkiego dosyć ale " walę się w pysk" i powracam na jedynie słuszny tor. Trzymam kciuki! to mówiłam ja - była samotna matka a raczej samodzielna;-) UFFF to chyba wszystko- jak zwykle mało politycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze!Ilonka!Kope lat!!!Wreszcie sie odezwalas.Ciesze sie ze w koncu to zrobilas,bo bardzo lube czytac twoje wpisy,ty to normalnie felietony moglabys pisac,powaznie! Fajnie ze urlop udany,zazdroszcze.Mam nadzieje ze nam tez niedlugo uda sie wyjechac w jakies egzotyczne miesce,a poki co pozostaje nam Baltyk... Co do Twoich kilku slow do Ivy,w pelni sie zgadzam.Sama mialam Ci Iva pisac,ze sama sobie Go wybralas.Nikt na sile was chyba nie swatal.ale tylko Ilonka oczywiscie jedna odwazna...I tez jestem pewna ,ze nim sie obejrzysz,a znajdziesz jakiegos porzadnego faceta.Tylko zacznij wychodzic do ludzi.Praca to niezly pomysl.Sama z checia bym poszla,no ale najpierw musze ta szkole skonczyc zeby robic to co chce.A nawet te same wyjscia do szkoly w wekendy duzo daja.Spotykam nowych ludzi,odrywam sie od oowiazkow codziennych.Pewnie zarasz napiszesz,ze nie ma ci kto pomoc w opiece nad malym i ,ze nie masz go z kim zostawic...Ja tez moge Ole podrzucic tylko matce,oczywiscie z odowiednio wczesniejszym uprzedzeniem.A ile sie przy tym oslucham...Jakby mogla to by najlepiej zostawala z nia no gora raz w miesiacu na 2 godz...Ale ja to olewam i tak mala wciskam czy chce czy nie.A jak juz naprawde nie moze,to zostaje kolezanka czy bratowa. Moja Olcia tez sama wyciaga sobie ksiazeczki i oglada.Tv oczywiscie tez jest bardzo fajny,mozna tam sobie guziczki naciskac,tak jak w pilocie.Lubi tez jak sie wieczorem lozko scieli.Jak jest otwarte,wlzi sobie do niego,wylazisiedzi,bawi w nim... Co do kryzysu,rzeczywiscie nie jest za rozowo.Moj maz chyba po nowym roku bedzie musial wyjechac do Irlandi znowu na kilka miesiecy,zebysmy spacili kredyt i wtedy bedzie ju mogl poszukac czegos na miejscu...Takze Iva,mozna powiedziec,ze ja tez bede przez ten czas samodzielna matka.A mam przeciez jeszcze syna,co go trzeba do szkoly zaprowadzac,odbierac,pomoc w lekcjach.Takze wierz mi ze ja wieczorem normalnie padam ze zmeczenia ,zreszta pewnie jak wszystkie z nas... Sylka ja nie dostalam fotek. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
MAMA ........BABY ..........D.P ......WA - WZ.pocz .....WA - WZ.ob beti26 .......Kacper ........23/10 ....2 660g - 52cm .....9 000g - 68cm beti26 .......Natalia ........23/10 ....2 270g - 49cm .....8 100g - 66cm Asiorek2 .....Aleksandra ...25.10 ....2 900g - 55 cm .....7 500g - 76 cm Monika2700 .Wiktoria ......01.11 ....3 725g - 56cm ......8400g - 74cm Edzia87 ......Kevin .........03.11 ....3 350g - 55cm ......11 300g - ??cm kasik kasik ..Adam .........03.11 ....3 310g - 50cm ......8 000g - 75cm Kamilka81 ...Karina ........04.11 ....2 880g - 54cm ......8 710g - 74cm M-osia ........Patryk ........05.11 ....3 500g - 57cm ......8 950g - ??cm Andzia .......Izabela ........06.11 ....2 780g - 48cm ......10500g-75cm dana11 .......Adaś ..........06.11 ....2 600g - 52cm ......6 380g - 62cm Młodziutka ..Wiktoria ......07.11 ....3 400g - 54cm ......7770g - 72cm Bunia_77.....Dominik........07.11 ....4330g - 57cm ....... ??? - ??? Migotka ......Olek ...........08.11 ....3 750g - 52cm .....7 800g - 74cm Wzetka ......Wiktoria ......10.11 ....3 360g - 57cm ......8 610g - 82cm M_ka .........Kubuś .........10.11 ....4 410g - 52cm ......10 460g - ????cm Aneta_71 ...Amelia .........10.12 ....3 580g - 57cm ......7 910 - 70cm bebolek20 ...Fabian ........12.11 ....3 065g - 50cm ......9 200g - 75cm Brzuchacz ...Szymek .......12.11 .....4 000g - 57cm ....9 900g - 77cm MALUTEK1 ..Aleksandra ...12.11 ....2 820g - 56cm ....10 300g - 78cm Sylka28H ....Aleksandra ...12.11 ....3 450g - 54cm ......9050g - ?cm IVA25 ........Marcel .........14.11 ....3 580g - 57cm .....10,9g - 80cm shenen ......Magda .........14.11 .....3 350g - 54 cm ....8300g - ??cm basik74 .....Karolinka ......16.11 ....3 310g - 55cm ......8900g - 71cm czarna101 ..Natalie .........20.11 ....3 815g - 50cm .....10 250 - 75,5cm joy76 ........Karolinka ......21.11.....3 550g - 54cm .....8400g - 76cm Asik84........Tytus...........21.11.....3150g - 54cm.......ok 10kg - 79cm Mnik .........Maciuś .........24.11.....4 090g - 59cm .....10 300g - 76 cm Sara2 ........Piotruś ........25.11......4 100g - 56cm ....11 000g - 78 cm Frania23.....Collin ..........27.11.....3 960g - 54cm .....8 150g - 70cm kamelle .....Xavier .........28.11.....4 100g - 55cm .....13 230g- 84cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Sylka28H-dziekuje za zdjecia,brzusio bardzo ladny :) a corunia urocza!.Wspolczuje cukrzycy,trzymaj sie,na pewno wytrzymasz i wszystko dobrze sie skonczy.Biedna jestes z tymi zastrzykami,no ale coz,tak musi byc.Wybrane juz imie dla synka?:) Mnik-no ijak sobie radzicie?? biedny tez Twoj maluch i Ty tez,mam nadzieje,ze nie jest az tak zle,a swoja droga to podziwiam Twojego szkraba,ze tyle godzin po zdarzeniu byl cichutko.Niech te 2 tyg szybko mina! kamelle-dziekuje Ci serdecznie za slowa otuchy,Ty jako jedyna mnie rozumiesz w 100% z tego co przeczytalam-jeszcze raz dzieki,to bardzo duzo dla mnie znaczy.Ja wierze,ze bedzie lepiej,ze kiedys wyjdzie slonce,tyle,ze najgorszy jest ten pierwszy czas.Co do wprowadzania kar,nie wprowadzilam ich,nie wiem czy wkladanie do lozeczka nie bedzie Twojemu maluchowi kojarzylo sie z kara??? myslalas o tym? to,ze zabawki mu dajesz,nie oznacza,ze on nie wie po co go tam wlozylas i zostawiasz samego w pokoju.On juz tyle rozumie,moze zastosujesz inna kare? siedzenie na karnym jezyku przez minutke?:)(jak u super niani) Mlodziutka20-jaka sytuacje mialas na mysli,ktora Cie zmienila? ta tragedia znajomej?bo niezrozumialam do konca.To bardzo przykre co napisalas...Mam nadzieje,ze ja kiedy zaczne prace rowniez bede odczuwac motywacje do obowiazkow domowych i macierzynskich. Brzuchacz-nie wiem w jakim sensie piszesz abym ustalila konkretny dzien wizyt taty z malym?Przeciez wiadomo,ze beda sie widywac,a konkretnego dnia nie da sie ustalic bo nie zawsze komus pasuje.My ustalilismy ze kiedy tatus chce malego widziec pisze do mnie czy mi pasuje w dany dzien.Nie zabraniam wizyt ani ich nie utrudniam.No i co mialas na mysli piszac ze Ty nie czulas sie poszkodowana gdy na jakiejs imprezie byl wujek lub mama? wiesz,na moje ,mama (czyli malego babcia) a jego tata czy inny mezczyzna z rodziny to zupelnie co innego.I dziecko juz na tyle rozumie. Ilonka30 i malutek-wiecie co dziewczyny,przykro mi sie zrobilo kiedy przeczytalam Wasze wypowiedzi dotyczace mojej sytuacji :(:(:( Bardzo dziwie sie Tobie Ilonka30 bo sama bylas kiedys w takiej sytuacji i daje sobie glowe uciac ze po miesiacu od odjescia,kiedy sprawa jest bardzo swieza nie bylas taka madra jak teraz,czesciej mialas doly i chcialas sie wyzalic,wygadac,wyplakac,powiedziec jak jest u Ciebie na prawde,jak jest ciezej niz innej matce ktora zyje z mezem,nawet jesli on wyjezdza.Co chcialas powiedziec przez napisane "sytuacja Twoja nie jest do pozalowania...wbilo mnie to w krzeslo,a jaka mam sytuacje? chodzi Ci o to ze tata kupil i wyremontowal mi mieszkanie i ze moge liczyc na rodzicow bo zawsze pomoga? czy o co Ci chodzilo?ja kazdego dnia dziekuje Bogu ze Ich mam,bardzo to doceniam,tyle ze kwestia finansowa (chociaz to ze dostalam mieszkanie nie oznacza z emi sie przelewa bo wcale tak nie jest)znacznie rozni sie od stuacji samodzielna(jak napisalas) matka z malym dzieckiem,dodaj do tego wszytskie obowiazki na moich barkach,zero przyjemnosci itp. Nigdy nienapisalam i nie pomyslalam o sobie tak jak napisalas,ze jestem taka biedna.Nie jestem,nie zale sie nad swoim losem,nie jest tak,ze siedze,rycze,nic ze soba i swoim zyciem nie robie i uzalam sie nad soba,a tak odebralam twoje stwierdzenie.I nie mam do nikogo pretensji,czy ja kiedykolwiek wspomnialam cos o jakis pretensjach?czy moze wywnioskowalyscie to z mojego postu w ktorym piosze ze jest bardzo ciezko?Zeby byla jasnosc,nie chcialam o tym pisac ale napisze.Kiedy zdecydowalam sie wspolzyc z ojcem Marcelka,on nie mial problemow z uzaleznieniami,ze soba,miedzy nami bylo jak w bajce dlugo czas,niezabezpieczalismy sie i bralismy pod uwage faktr,ze moze byc ciaza,cieszylismy sie na nia,tyle ze jego fakt przerosl i zaczac robic to co robi do teraz.Wiec ZAWIODL MNIE i OSZUKAL !!! bo NIC nieskazywalo na to,ze tak moze mnie zrobic.Gdybym na dzien dobry zwiazala sie facetem cpunem i alkoholikem,wtedy mialybyscie racje ze jestem sama sobie winna.Jedynie jestem winna za to,ze mu zaufalam i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzis bylismy na szczepieniu.Maly zdziwil mnie,bo juz przed drzwiami do pielegniarki stanal jak wryty i nie chcial isc,ja go za raczke,a on jak osiolek taki uparty,wkoncu kleknal na podlodzie i protest hehe.Gdy zobaczyl lekarza i pania ktora mierzy i wazy-placz i wdrapywal sie do mnie na rece i ciagle na mnie patrzyl.Przy zastrzyku plakal,ale krotko i troche-na szczescie. Od kilku nocy,budzi sie i wola 'mama,mama',uspokaja sie jedynie gdy wezme na rece,od dwoch nocy biore go do siebie do lozka.Musze cos z tym zrobic bo od samego poczatku przyzwyczailam go do spania w sowim lozeczku,a teraz,im straszy tym trudniej byloby go odzwyczaic.Ale za latwo nie bedzie :/ Uwielbia bawic sie garnuszkiem klocuszkow fisher price,farma zwierzatek ktore daja odglosy,lubi jezdzic na jezdziku i najwieksza frajde ma jak stoi przy oknie i obserwuje samochody :) wciaz mowi 'bu .bu'bu".jest taki madralinka,wszystko co chce,mozna sie domyslec,bierze za reke,prowadzi gdzie chce isc i pokazuje palcem co mu dac.Ogolnie jest grzeczny ale ciekawy swiata jak kazde dziecko w jego wieku.Bardzo duzo sie usmiecha,pomaga sprzatac,wieszac pranie itd.Kocham go najmocniej na swiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
AAA i jeszcze jedno; Marcelka gdy sie zapyta jak ...dziadek chrapie heheh, odpowiada "chrr chrr " :):):) tak to komicznie wyglada Pokazuje jak zegar bije,jak kotek mialy,robi indianina.koso kosi,gdzie kokoszka dziobala jagieleczki,jaki jest jaki,jakie ma klopotki, ukocha misia i tak slodko je wtedy przytula,daje buziaki ale nie wszystkim kto go o to poprosi :) no i tak wszystko juz rozumie co sie wokol dzieje !:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka30
Malutku- dzięki;-) Iva- ja chcę abyś wyszła z roli ofiary! Dopóki tego nie zrobisz, nie zaczniesz niczego nowego. Pewniei tam mi nie uwierzysz, ale właśnie TY bardzo leżysz mi na sercu. Nie o to chodzi, zeby mówić " tak, tak, oczywiście" pitu, pitu... głaskać po główce. Ja mówię szczerze. Pamiętam Twoje wpisy jeszcze z czasu ciąży.O ile się nie mylę była to ciąża nieplanowana..Pisałam kiedyś, ze było mi źle, jasne! Pracowałam , nikt finansowo mi nie pomagał, sama z dzieckiem- ja to znam. Można popakać, wyżalić się tyle, że zamykanie się w roli ofiary do niczego nie prowadzi.Pamiętam własnie wtedy słowa mojej koleżanki- jako jedyna powiedziała ( mało delikatnie)" ku..rwa Ilona, bierz się do roboty- jak uciekać to tylko do przodu". Mówienie : że wy nie wiecie jak mi żle, mi jest gorzej niż wam, nie porównujcie mnie do Was- to świadczy własnie o takim podejsciu ofiary.Trzeba przyznać się samej przed sobą, że własnie się użalasz. MOżesz pisać oczywiście, ze tak nie jest. Ja uważam, ze bycie bez faceta nie jest sytuacją do pożałowania ( MOIM ZDANIEM). Ja żałuję dzieci w Afryce, chorych, głodnych, bitych, w domach dziecka i jakiegoś miliona innych spraw. Przyżekam, ze już nie odezwę się w Twojej sprawie i jak Cię uraziłam swoją szczerością i niepożałowaniem (jak tego oczekiwałaś) to przepraszam. NO tak, chyba mam już taką gębę niewypażoną i tak pewnie już umrę. Prawda jest jednak taka- znamy się tylko z pisania- tylko na tej podstawie możemy coś sobie wyobrażać- w realu może być przecież zupełnie inaczej. i tylę;-) I proszę to się nazywa powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane!!!! i ja sie zjawiam!!! nio niestety korzystajac z neta u rodzicow. Dziekuje za zdjecia!!!! dzieciaki urocze!!!!! kasik kasik podeslij fotki Adasia! Iva ja sie zgadzam z Ilonkom i Malutkiem. wybacz ale maja racje. troszke za bardzo sie uzalasz nad soba.. Moja siostra rowniez byla samotna i bardzo samodzielna matka przez 5 lat i koncu poznala nowego faceta ktory jest dla niej partnerem i ojcem dla jakuba. Uwazam ze powinnas sie wziasc w garsc i niebrac tak do siebie wszytkich zachowan :bylego: patrz na siebie i na dziecko!!!! esli moglabym ci cokolwiek poradzic to powinnas zlozyc do sadu pozew o ograniczanie praw ocowskich i o ustalenie dla niego widzen z dzieciem i o alimenty. wtedy napewno bylo by ci latwiej. jesli sad wyzanczy mu widzenia to moze go tylko wtedy go widywac a jesli na widzenie nieprzydzie to niema prawa on cie skarzyc o utrudnianie kontaktow z dzieckiem. życze ci jak najlepiej ale napewno tak niebedzie jesli niewystawisz sobie jakichkolwiek priorytetow w zyciu!!!! zastanow sie co jest najlepsze dla ciebie i dziecka!!! Maciusiu zdrowiej!!!! kochane czy wsyztkie dostaly zdjecia Fabianka???? pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka30
Iva- jeszcze jedno.. przeczytaj sobie Twój wpis na stronie 38 i sama powiedz jak się to ma do cytuję: "Kiedy zdecydowalam sie wspolzyc z ojcem Marcelka,on nie mial problemow z uzaleznieniami,ze soba,miedzy nami bylo jak w bajce dlugo czas,niezabezpieczalismy sie i bralismy pod uwage faktr,ze moze byc ciaza,cieszylismy sie na nia,tyle ze jego fakt przerosl i zaczac robic to co robi do teraz.Wiec ZAWIODL MNIE i OSZUKAL !!! bo NIC nieskazywalo na to,ze tak moze mnie zrobic.Gdybym na dzien dobry zwiazala sie facetem cpunem i alkoholikem,wtedy mialybyscie racje ze jestem sama sobie winna." Uważam, że teraz tworzysz historię, żeby odpowiadała do Twojej roli ofiary. Ze on Cię oszukał, zawiódł itp. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy... ps. cytat ze trony 38 "dziewczynki,zeby byla jasnosc,on jeszcze nie jest moim mezem.plany byly na poczatek zareczyny dokladnie za tydzien,ale na dzisiejszy dzien nie jestem do tego przekonana...pierscionek juz jest.... Jestesmy ze soba 2 lata,nasz zwiazek na poczatku byl bardzo trudny poniewaz K mial straszna przeszlosc z ktorej ja pomoglam mu wyjsc.Teraz zaczyna on do niej wracac-tak mi sie wydaje.Domyslam sie co jest powodem klotni i niestety nie moge z tym walczyc bo sie nie da! to on musi chciec nie ja.Rozmowy nie pomagaja chyba ze na krotko.Wiem ze bardzo mnie kocha i bardzo mu zalezy na mnie i dziecku ale pomimo tego robi zle rzeczy i klamie wiec gdzie tu zwiazek bez zaufania???ja przez to mu nie ufam w tych sprawach. Sprawa hormonow odpada,to nie to." przeczytaj i zastanów się czy ja nie mam trochę racji. chociaż trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iva-ok,bede teraz szczera.ja kiedys tez bylam zwiazana z narkomanem(oczywiscie on uwazal,ze nim nie jest:-))) ).bylam idiotka,ale go kochalam (chyba mozna to tak nazwac?).pozniej wyjechalam na jakis czas do Polski,jemu wtedy ta \"milosc\" do mnie minela.ja rozpaczalam niesamowicie.i ...dzis dziekuje Bogu,ze sie rozstalismy.tym,ze mnie zostawil zrobil mi najlepsza przysluge w zyciu.dzieki temu mialam okazje poznac swojego cudownego meza,dzis mam cudownego synka,jestem cholernie szczesliwa osoba!az mi ciarki przechodza,gdy sobie pomysle,co bym dzisiaj przy nim robila?siedziala na zasilku dla bezrobotnych i uzerala sie z mezem(lub nie mezem)-narkomanem?! no,ale dopiero po pewnym czasie do mnie dotarlo to,ze to,co sie wydarzylo wtedy bylo czyms najlepszym w moim zyciu,wiec rozumiem swietnie twoje uczucia.ale uwierz-nie przejmuj sie nim i wychodz jak najczesciej do ludzi!to najlepsze SPA dla duszy! a ja lece zrobic porzadek w kuchni.dzis mam dzien sprzatania-puscilam5 pralek!!!ufff!i to jeszcze nie wszystko!ale firanki tez juz poprane:-) buziaki! brzuchacz-szymus jaki sliczny i \"kudlaty\".zazdroszcze mu normalnie tych loczkow!widac,ze prezenciki przypadly do gustu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IVA ustalenie tych dni moim zdnaiem pozwoliło by Ci sie moze psychicznie przygotować do wizyt. bo odnioslam wrażenie, ze trzymasz sie dopóki nie zapowiada sie z wizytą twój były. A i on nie kręcił by czy może czy nie- z góry ustalone kiedy i niech sobie wczesnie inne sprawy zaplanuje. ot tyle A nie czułam sie poszkodowana bo sama wychowywałam sie bez ojca i napisałam ci z punktu widzenia dziecka o co głównie chodzi w takich imprezach. i oczywiście, że dziecko rozumie, że dziadek, wujek, mama to nie tata ale tu głównie chodzi o to żeby ktos przyszedł i docenił trud dziecka wlożony w przedstawienie czy co tam beda organizować. Co do wypowiedzi do ilonki \"bylas kiedys w takiej sytuacji i daje sobie glowe uciac ze po miesiacu od odjescia,kiedy sprawa jest bardzo swieza nie bylas taka madra\" tak pewnie nie była, teraz już jest bo sama przez to przeszła. i moim zdaniem stara Ci sie pomóc jak umie. Naprawde nie ma sie co użalać nad wylanyym mlekiem. Stało sie i tyle, faceta już nie zmienisz. Weź sie w garśc i do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mamusie:) Przede wszystkim do IVA26 - dziewczyno weź sie zw garśc!!! Jesteś kobietą, młodą mamą, a czytając Twoje wypowiedzi mnie skręca... Nie rozumię Twojego podejścia, masz zdrowe dziecko, masz dla kogo żyć, a płaczesz przez jakiegoś dupka ( bo nawet określenie mężczyzna do niego nie pasuje) Patrz na dziecko nie na niego!!! Skoro ja facet znalazłem w sobie siły Ty tez dasz radę:) Kobiety przecież są w tych sprawach mocniejsze!!!!!! Dużo siły zycze i nie daj się!!! U nas sporo zmian... jesteśmy na walizkach, postanowiłem sobie ułatwic zycie i zamieszkać z moją mamą ( nie biologiczną). Chyba długo bym nie pociągnął między dzieckiem a pracą. Choć szczerze to nie jest aż tak źle, kryzys jest wtedy tylko jak mała zaczyna chorować, wtedy tak mi jej żal zostawiać z nianią. Na szczęście Wiki pokochała nianię a niania Ją:) Nie wiem jak to będzie jak sie wyprowadzimy tak bez niani... Zobaczymy. Wiki zaczyna juz mówić tzn mówi tata, mama:):):), baba, ciocia, kot, daj, am, ot tu ( co oznacza chodź tu) i kupe innych \"wyrazów\" co mnie tak cieszy ze trudno mi Wam tą radość przelać tutaj:) Wózek odpadł z naszego życiorysu, chodzi wszedzie na nóżkach:) Tanczy kiedy usłyszy jaką kolwiek melodię i śpiewa sobie \"lalala\":) Uwielbia czytanie bajek, pokazuje paluszkiem gdzie co jest kiedy pytamy. Rozwija się rewelacyjnie jak na swój wiek!!! Dumny jestem z Niej bardzo!!! Jedyny kłopot dla nas to noc!!! Wiki budzi się z krzykiem ok 3-5 razy w nocy, z krzykiem \"mama\" dopiero po chwili woła \"tata\" już duzo spokojniej. Często biorę ją do siebie do łóżka, inaczej byłbym nie przytomny. Je bardzo ładnie wszystko tylko bardzo dużo, cały czas mówi \"am\" to chyba ma po mnie:) No nic Mamusie sciskam Was i Wasze dzieciaczki Dobranoc:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ilonko filmik obejrzalam hehe mały rajdowiec Ci rośnie ;p ja nie wiem ale chłopaki to chyba jakoś wrodzone maja.mój tez tylko auto zobaczy to brrrrrrum i z garażu bez krzyku go wyciagnąć nie moge, no chyba że do auta wsadze i wyjade. kamelle Szymek już nie taki kudłaty. włoski ma podciete troche ;) a mi sie szykuje noc sprzątania ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka30
Brzuchaczu- Filip mnie najbardziej rozwala jak wysiadamy na jakimś parkingu pod supermarketem, Fili ma taki wzrok rozglądając się jakby mówi ł" o RAJU! jak tu pięknie"- wzycha teatralnie. ;-) Iva- co do ustalonych dni odwiedzin- u nas tak jest i jest to jedyne rozwiązanie. Zawsze - co 2 weekend. Marta też potrzebuje czasu na przygotowanie - i te wizyty tak często nie wypadają, bo tak ustalamy ( i ja i on) swoje sprawy , żeby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich, u nas mały młyn w zwiazku z obojczykiem maciusia. Brzuchacz po twojej wypowiedzi jakoś spokojniej mysle o paniach pielęgniarkach. w sumie to dobrze o nich świadczy, że sie interesują. ale wiecie jakie emocje towarzyszą gdy dziecko sobie zrobi krzywdę a my nie jestesmy w stanie mu pomóc. maciek pierwsze dwna dni był spokojny i trochę na siebie uważał. nati=omiast teraz świetnie opanowal sztuke radzenia sobie jedną łapką. I znowu szaleje na całego, ja nie spuszczam go z oka, ale to jest po prostu wyczerpujące. Uważam na niego dwa razy bardziej ale i tak od upadków nie jestem w staniego uchronić. Tyle, że teraz jak sie wyłoży to zaraz na brzuchu albo buzi ląduje, bo nie ma amortyzacji w postaci rączek. oj mówię wam masakra. poza tym non stop ściąga sobie ten opatrunek. Wnioskuję z tego, że chyba go juz nic nie boli skoro próbuje ruszać tą rączką. A dziś w nocy to przebił już wszytko. Budzę sie bo comały steka A on leży w drugim końcu łóżeczka, ręka zupełnie uwolniona z opaski z podniesiona do góry. Nie wiem jak on to zrobił, w dzień pilnuje żeby reka była uwięziona, ae nocą. Musiałam go obudzić, rozebrać i zmienić opatrunek. potem były 3 godziny płaczu i krzyku, bo obudzony maciek zupelnie nie miał ochoty na dalszy sen. Oj masakra. Czekam tylko do 19 zeby sie okazało że juz po strachu i już można zdjąć opatrunek. Dzis jestem nie przytomna po nocnych ekscesach. Iva ja myslę, że dziewczyny próbują Ci pomóc. Nie złość się na Ilonkę, jak Ci napisała sama była w podobnej sytuacji i swoimi słowami próbuje dać Ci pewne wskazówki co zrobić, żebyś poczuła się lepiej. Rozumiem, że możesz byc teraz rozdrażniona i zła na tą całą sytuację. Ale zobaczysz, że jeszcze podziekujesz Ilonce za wsparcie. Ok ja zmykam, witam jeszcze tylko wszystkie dawno nie odwiedzające nas mamy. I dużo słów uznania dla Pawła. Trzymaj tak dalej :) Mam nadzieje, że niedługo będę miała więcej czasu na pisanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka30
Wam też zniknęło ostatnie 6 stron forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ilonka mi wcieło całe forum ale już wróciło :) Mnik jak Maciuś tak macha raczką to pewnie już wszytko ok :) Pawle Wiki naprawde bardzo szybko sie rozwija :) no ale jak sie ma takiego tate to inaczej być nie moze. Trzymam za Was kciuki :) Dziewczyny a ja dzisiaj mało zawału nie dostałam. Szymuś zasnął sobie na dworze, aże byliśmy u babci to postawiłam go pod oknem niech śpi. i tak zagladamy z babcią co chwile bo wiecie jaki on ma sen. siedzimy i słysze płacz. wyglądam przez okno a ten stoi w wózku. normalnie zawał na miejscu. i do tej proy nie wiem jak on ze spiwora sie wygramolił i obrócił jeszcze w wózku ;/ całe szczeście, że nie przyszło mu do głowy wychodzić tylko wstał i trzymał sie budki uffffffffffffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi wcięło ostatnie 3 strony. Na szczęście wróciły ale trochę okrojone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponawiam pytanie czy ktoś wie co się dzieje z Migotką - ostatnio wcale się nie udziela a zawsze była taka pilna. Podejrzewam jedynie że wróciła na studia i być może nie ma dostępu do netu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejuś!!! Odezwę się potem jak przeczytam kilka ostatnich stron, nie zaglądalam ostatnio, bo mały ruch tu panował. ale widzę że jest już lepiej Ilonka, - witaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam mocno ps - bliźniaki są niedowytrzymania, wykańczają mnie spryciachy małe, Natala potrafi mi strzelić w papę - a takie to niewinne było. No dobra, potem napisze wiecej, Jeszcze raz buzia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane i ja sie zjawiam \" oczywiscie minutkowo\" Beti rozwalil mnie Twoj wpis a szegolenie to \"strzelic w pape\" hehehe Brzychacz normalnie szok!!!! kurde u mnie Fabi tez jak tylko sie obudzi to wstaje od razu na rowne nogi jak mnie niewidzi. Kurcze niemam pojecia co z tym netem u mnie .. czekamy i czekamy a tu nadal nieprezyjerzdzaja podlaczac.. mam nadzieje ze po nowym roku najpozniej bede juz miec necik w domku, wlasnie co sie dzieje z MIgotka i jej Aleksandrem!!!!! normalnie stsznie nas zaniedbala!!! mam nadzieje ze sie jeszcze poijawi!!! Sylka a ty gdzie sie podziewasz!!! Mam nadzieje ze jeszcze nie na porodowce???? Ilona a jak Fifi??? a ja sie upominam jeszcze o opis corki z tej wyprawy \"zamku czarodziej\" ujak bylo??? Fufcia i Bunia wy znowusie nieodzywacie!!!!! Mlodziutka ja cie naprawde podziwiam !!! oby tak dalej!!! Monika2700!! PAWELKU bardzo dobrze sie stal ze sie przeniosles do mamy!!! bedziesz miec mniej na glowie a to dla Ciebie bardzo waze . Pozdrowienia dla Cibie i dl Wiktorii. Ucala ja od nas/. Iva25 Dlaczego sie nieodzywasz... chyba niejest to spodowane tym ze kilkoro z nas mialo inne zdanie niz ty sama??? nieobrazaj sie. Napisz jak sie wyklarowala sytuacja!! Mnik oj Biedny ten Twoj Macius !!! powrotu do zdrowka zyczymy!!! Wzetka jak u was??? Kamell dziekujemy za komplementy!!!! Malutku kochana i jak wam sie w polsce mieszkam... jestescie zadowolenie z tego wyboru??? kasik Jak Adasko???? podeslij Foteczki !!! shenen jak Madziulka???? dziekuje za Foteczki!!!! Andzia jak Izulka??? Asiorku a co u Olusi???? dlaej taka chorowita?? Franiu dzieki za Fotki Collinka A gdzie sie podziewa BASIK , misiaiki , Asik , czarna , Aneta71 , #Edzia87 Ponawiam pytanie o zdjecia czy wszyscy dostali??? jak nie to podajcie prosze meile to postaram sie wyslac w najblizszych dniach. pozdrawiamy serdecznie Bebolek i Fab

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie! W pierwszych slowach (zeby byla jasnosc) nie moglam szybciej odpisac na Wasze posty bo brakowalo czasu,zeby ktoras nie pomyslala,ze sie obrazilam (tak jak podejrzewala \'bebolek\'). ilonka30 i reszta dziewczyn-doceniam Twoja szczerosc i tylko na nia liczylam od kazdej z Was,poniewaz sama ZAWSZE jestem bardzo szczera,jedyne co mnie zabolalo to W NIEKTORYCH momentach moglas napisac \"delikatniej\",chodz wiem,ze to moj \'problem\' ze jestem jak \'porcelana...\' i zbyt wrazliwa i wyczulona na kazde slowo ktore jest do mnie skierowane i analizuje je 10 razy.Masz racje ,ze pasuje do roli ofiary ale nie zamykam sie w niej tylko PROBUJE z niej wyjsc,np: kazdego dnia probuje wykorzystac kazda minute jaknajlepiej dla malego i siebie,moje mysli koncetruja sie przede wszystkim na mojej przyszlosci zwiazanej z synkiem,rodzina i soba,wychodze do ludzi gdy tylko jest taka mozliwosc (ostatnio udalo mi sie nawet wyjsc w andrzejki!) i co najwazniejsze szukam pracy intensywnie bo niezliczylabym ile cv roznioslam,jaknarazie bylam na 1 rozmowie ale odpada bo praca przede wszystkim od popoludnia do 23 i co sobote do 3 nad ranem :/ Ale do tematu... Poza tym chodze na spotkania z terapeutka i zastanawiam sie czy lepszym pomyslem nie byloby zapisac do grupy terapeutycznej dla wspoluzaleznionych,wiec prosze,nie mow,ze zamykam sie w roli ofiary-ja probuje z calych sil z niej wyjsc i mysle,ze w miare dobrze mi idzie do czasu gdy przychodzi tatus...(tak jak pisala \'brzuchacz\').Kiedy on ma przyjsc jestem BARDZO zdenerwowana i wyprowadzona z rownowagi,kiedy jest,odpowiadam mu z taka nienawiscia...a nawet wyzwe jakim jest gojnem...Wierze,ze z czasem bede potrafila byc w jego towarzystwie spokojna,poki co,jak dla mnie to zbyt swieze. Nie wiem,czy ktoras z Was wziela pod uwage wlasnie ten aspekt,ze dopiero minal miesiac. Co dla was oznacza uzalac sie nad soba??? nie zgodze sie,ze tak wlasnie robie.Fakt-placze,pisze tu o tym co mnie boli,co bylo,ale to chyba normalne...Pomyslcie,gdybyscie teraz rozstaly sie ze swoimi mezami,zostalybyscie same z dzieckiem lub dziecmi o czym pierwszym byscie pomyslaly??? -jak dam sobie rade?,finansowo,psychicznie,fizycznie,uczuciowo... Podchodze do calej sprawy tak,ze dam sobie rade,wierze w to,lecz sa dni kiedy niedokonca,moze znikna gdy za jakis czas poznam kogos innego,jesli bedzie mi to dane. bebolek napisala,ze nie powinnam brac wszystkich zachowan do siebie mojego eks-to prawda,lecz dopiero sie tego ucze.Nawet nie macie pojecia jak BARDZO chcialabym umiec podchodzic do tej sprawy \"bylo,minelo,dam rade,przeszlosc minela,zyje sie dalej\'.Niestety jestem bardzo wrazliwa i bardzo przezywam wszystko co sie wokol dzieje (teraz pewnie napiszecie ze sie uzalam,moze dla was tak to wyglada,ale ja pisze jaka jestem) i przez to jest mi trudniej i tyle. Bebolek,zlozylam kiedys wniosek o odebranie praw i alimenty ale wycofalam bo bylam glupia i wrocilam.Teraz kiedy odeszlam na dobre,postanowilam nie isc do sadu jesli on dobrowolnie daje kase na malego (duzo wiecej niz w sadzie bym dostala).Po co mi wiecej nerwow,jesli nie bedzie placil wtedy bede zmuszona tam isc. ilonka-jeszcze mi sie cos przypomnialo,nie tworze zadnych historii.Dokladnie jest tak jak pisalam teraz i na stronie 86 (jesli dobrze pamietam),ALE napisalam wyraznie ze kiedy ojca malego poznalam i mial wtedy problemy z uzaleznieniami walczylam przez pol roku zeby pomoc jemu wyjsc z tego (przeciez od razu nie spalam z nim!) a pozniej bylo ponad rok wspaniale miedzy nami.BYlam zmuszona zrezygnowac z tabl. antyk. bo wykryto u mnie komorki rakowe na szyjce macicy i gdy kochalismy sie bez zabez. BRALISMY POD UWAGE ciaze,wiec tez nie bylo tak jak piszesz,ze ciaza byla nieplanowana,chociaz w 100% planowana tez nie byla.Nie bylabym taka glupia,isc do lozka z cpunem,alkoholikiem,czlowiekiem ktory mnie oklmaywal itd-wtedy bylo super,dlatego pisalam,ze mnie zawiodl-rozumiesz? Pawel-widzisz, moja sytuacja,moj problem w porownaniu z Twoim jest minimalny.Kazdy swoja tragedie przeywa na swoj wlasny sposob,poronujac do sytuacji innych Twoje znacza wiecej lub mniej od innych-i tak jest teraz.Dziekuje za slowa.Ucaluj Wiki,pozdrawiam kamelle- :):):) bardzo dziekuje I NA KONIEC Jesli moj zwiazek trwal ponad 3 lata,to nie sposob zebym w miesiac raptem wziela sie w garsc tak w 100% ,wylaczyla mysli o wszystkim co zwiazane jest z ojcem Marcelka, wylaczyla serce,ktore nadal czuje i bije...bo ja tesknie za tym dobrym czlowiekiem,z ktorym kiedys bylam szczesliwa i musze uporac sie z rzeczywistoscia ze przeszlosc minela i trzeba zaczac patrzec w przod... ps jeszcze nigdy sie tak nierozpisalam,teraz zaluje,ze wogole poruszylam tutaj moja sytuacje... dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka30
Beti;-) witaj Filip też potrafi walnąć;-) Proszę go " filipku, daj mi auko" on podchodzi , podaje, a ze bardzo nie lubi oddawać autka, zaraz potem bije mnie po ręce i krzyczy... Iva- już dobrze, też żałuję, ze si e wypowiadałam na ten temat. Bardzo się cieszę,że szukasz pracy, chociaż to paskudny okres na szukanie pracy... nie poddawaj się. Terapia to też super potamysł!! Ja po rozstaniu z mężem czułam ULGĘ ( wkońcu nie musiałam wydzwaniać po kolegach, gdzie typ się znajduje, czy może w szpitalu czy w kostnicy, bo znikał i znaku życia nie dawał)- ale ja to taka egoistka trochę jestem. Po rozstaniu starałam się na nowo poplanować wszystko- zaplanowane rzeczy dają mi poczucie bezpieczeństwa- to chyba zboczenie zawodowe logistyka. Piszesz, że to dopiero miesiąc- dla mnie to trwa przynajmniej 1.5 roku dlatego może u mnie takie ostre słowa. Kurde, tylko nie wracaj znowu, bo zwariuję;-) sama widzisz ze to tylko przedłuża ból! Ja tek emocjonalnie podchodzę do tematu, i do tego jestem raczej człowiekem czynu trudno mi pozostać obojętną. dobra już ! nie gadam! chce porozmawiać o zupkach i kupkach! plis!lk tak sobie dzisiaj pomyslałam o Filipku jako o małym człoweczku przynoszącym szczęście;-) Nie tylko nam- kurczę- moja mama odżyła, Teściowa, którą po 30 latach zwolnili z firmy na nowo znalazła sens. (Będzie 1 dzień bawiła Fila- niestety mieszka 60 km od nas). Pani Wanda ( ta która u mnie sprzątała - mama Pani Ani, która też sprzątała- tylko gorzej)- i ta Pani Wanda z racji choroby będzie dostawała rentę- całe 500 zł i dodatkowo będzie bawiła Fila 2 dni i sobie zarobi- drugie tyle co tak ją ucieszyło, że si ę popłakała. To sprawił jeden chłopczyk;-) Bebolku- Pamiętałaś o Marcie!! Ona była strasznie zadowolina z tej "kolonii magii". Nowe koleżanki piszą maile;-) Nauczyła się tam samby, pierszej pomocy, szyfrowania i wielu innych rzeczy. Warto inwestować w " przeżycia"- bardziej niż w rzeczy!To łączy ludzi. AAA co do Marty- będzie miała drugiego przyrodniego brata- od bylego męża.... hmmmmm - to temat na inny wpis. MOGOTKA! Do raportu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ilonka30- wiesz,dla mnie to ponad miesiac od odejscia,ale racja.ze od 1,5 roku bylo zle,to zupelnie co innego odejsc definitywnie,nie mieszkac,nie spotykac,nie telefonowac sie z nim,i co innego widziec i slyszec go non stop.Ja tez czuje ulge a raczej spokoj.Po ilu latkach bycia ze swoim eks mezem sie rozeszlas? Marcelek stal sie od jakiegos czasu baaardzo nerwowy,czasami to az go niepoznaja.dzis rano kiedy sen byl silniejszy od patrzenia na niego,wkurzyl sie i uderzyl mnie klockami w glowe,pozniej w twarz,to nie pierwszy raz...ZAWSZE stanowczo mowie ze nie wolno i czasami skutkuje,dzis pomoglo i widzialam w jego oczach mysli ze z mama nie ma przelewek :) Jest taki smieszny ludek hehe chociaz mniej smiesznie bylo dzis w nocy kiedy budzil sie co chwile,skonczylo sie na 30minutowym glosnym placzu i moim braku reakcji na to,bo ewidentnie chcial do mnie na rece i lozka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bebolku jestem :) tylko czasu mało na pisanie mam końcówka w sumie semestru bo po świętach wracamy dopiero 5 stycznia żeby im oceny wystawić i na ferie idą więc dzieciaki chcą oceny poprawić i mnie gnębią :( a ja uczę 16 klas w każdej około 27 uczniów to daje około 430 głów do oceniania więc mam co robić ...ale czytam Was dzielnie :) moja mała Karolinka ma 10 zębów i w żłobku jest ponoć najpogodniejszym dzieckiem w grupie :) posłałam Wam tydzień temu chyba zdjęcia z roczku Karolci i mam nadzieję, że doszły :). Iva bądź dzielna i wytrwaj trzymam kciukasy !!!!! Wszystkie was dziewczynki ściskam mocno i obiecuję zaglądać i pisać częściej a na pewno między 22 grudnia a 5 stycznia będę pisać bo mam wolne hihi ;) buziaków miliony dla Was i maluszków a no i Sylka podwójnie bo jeszcze pogłaszcz brzusio od cioci Basi 😘 tak sobie pomyślałam, że może byśmy sobie jakąś stronkę stworzyły gdzie zdjęcia byśmy wrzucały zamiast na maila tylko ja nie umiem tego zrobić buuuuu a byłoby fajnie taką naszą forumową :) dobra teraz już uciekam i posyłam Wam pozytywną energię na nadchodzący tydzień 🌻 😘 Basik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O czyżby topik ożył :-D ?, bebolku20 - ja jeszcze nie na porodówce, mam jeszcze troszkę czasu :-) basik - brzusio pogłaskany ;-) Paweł - ta twoja Wiki to szybiutko wszystko załapuję, nawet jej osiągnięć nie porównuję do Olci, bo my z tyłu za Wikusią, pozdrawiamy Cię iva - słabo jestem w temacie bo rzadko zaglądam, ale ja podziwiam każdą mamę (i tatę), którzy sami są rodzicem dla swoich szkrabów. Życie w pojedynkę jest cięższe, ale wierze że jeszcze spotkasz odpowiedniego partnera i będziesz bardzo szczęśliwa. Jesteś jeszcze młodziutka i całe życie przed tobą. Nie trać optymizmu na co dzień. Ja znam jedną dziewczynę, która z dwójką już prawie dorosłych dzieci odeszła od męża (cała rodzina jej była przeciwko niej, bo uwazali że ślub to się bierze na wieczoność i dla dobra dzieci powinna trwać w związku, czy jest jej w nim dobrze czy zle). Ale zaparła się, wytrzymała nagonkę na siebie. Po jakimś czasie ułożyła sobię na nowo życie z innym partnerem, z którym ma trzecie dziecko, rodziła tuż przed 40 urodzinami i jedno co teraz powtarza i żałuję, to tego iż tyle lat tkwiła w tym związku i wcześniej nie miała odwagi odejść. No a ja dziewczynki skończyłam dziś 35 tygodni, już powoli pakuję torbę do szpitala. Chociaz jeszcze troszkę czasu mam. Pozdrawiam was kochane i dam znać jak się wypakuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×