Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moniula84

Termin Listopad 2007

Polecane posty

Kochane ciotki dużo zdrowia dla Was i dzieciaczków, samych radosnych chwil w życiu, przespanych nocek i czego tylko sobie zyczycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radosnych i pogodnych świąt oraz wielu szczęśliwych chwil z waszymi maleństwami. Wzetka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowych spokojnych magicznych Świąt Bożego Narodzenia życzy Basik z rodzinką ściskam Was mocno moje kochane babeczki :) fajnie, że jesteście !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam wszystkich marzeń spełnienia Smacznego karpika, tłustego śledzika, barszczyku czerwonego, a pod choinką prezentu pięknego. Dużo szczęścia, zdrowia i radości życzy Marcelek z mamusia :) GDZIE JEST NASZE BETLEJEM Ile żalu i goryczy w każdym z nas, Ile gniewu w dniu codziennym - przyznaj sam. Omijamy się nawzajem Naszym nowym obyczajem - Ile żalu i goryczy w każdym z nas. . . Ile złości i zawiści w słowach brzmi, Ile minut niegodziwych liczą dni. . . Obcy sobie i zgorzkniali, Niby wielcy a jak mali - - Ile złości i zawiści w słowach brzmi. . . Gdzie jest nasze Betlejem, Nasze polskie Betlejem? Gdzie stajenka biedna i licha? Gdzie kolęda święta i cicha? Gdzie jest nasze Betlejem, Nasze polskie Betlejem? Gdzie tu Mesjasz ma się pojawić, Gdzie zbawienie ma nam objawić - - Gdzie jest nasze Betlejem? Sam Bóg wie. . . Gdy w tej ziemi się narodzi wreszcie Pan, Może wtedy będzie ona domem nam? Domem zgody i miłości, Domem prawdy i radości - - Gdy w tej ziemi się narodzi wreszcie Pan. Gdy dla Boga gotów będzie polski dom, Gdy w kolędzie wybaczenia zabrzmi ton, Może tutaj, między nami Cud się stanie nad cudami - Może Bóg wybierze wtedy polski dom. . . Gdzie jest nasze Betlejem. . . etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iva-dziekuje za zdjecia Marcelka.jest slodziusi i jaki juz duzy! Jak tam kobietki po swietach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kamelle-fajnie,ze Marcys sie podoba:) mi tez hehe Po swietach dobrze.Najbardziej obawialam sie starcia choinka-Marcel ale wszystko jest na porzadku dziennym i co mnie bardzo dziwi maly wogole nie rusza choinki,czasami podejdzie i dotknie delikatnie bomke.Czasem ma napady szalu,wtedy mowie ze demon w niego wstapil(tfu tfu hehe) i lapie wszystko co pobadnie,wchodzi na krzesla,parapety,sofy itp ale to chwilowa energia :) Od kilku nocy budzi sie czesto,biore go do lozka bo krzyczy i placze ze chce do mnie,ale po dzisiejszej nocy powiedzialam nigdy wiecej bo po dwugodzinnej walce aby zasnac,w snie,spadl z lozka :(:(:( mialam takie wyrzuty sumienia bo caly czas go asekurowalam kiedy wiercil sie non stop po calym lozku,a kiedy usnelam,on bach na podloge :9 Na szczescie nic mu sie nie stalo,od razu wlozylam go do swojego lozeczka.Niestety rano znowu krzyk i wrzask ze chce do mnie ale nie uleglam,przez 20 min strasznie krzyczal,wkoncu zasnal. Wasze maluchy tez tak maja????????? Dodam ze wychodza mu zabki na dole z tylu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka30
Hejka, Właśnie wróciliśmy z Barcelony. Było super, ale i strasznie męcząco!!! Filcio nie chciał za bardzo spać, a i my pobalowaliśmy z tymi znajomymi. Przez pierwsze 3 dni było cieplutko ( jakieś 18 stopni) i nawet mój mąż w szale fantazji ułańskiej wykąpał się w morzu....hehehehe. Potem 2 dni padało i zwiedzaliśmy np oceanarium z rekinami;-) Barcelona to cudne , klimatyczne miasto z fantazją ( nic nie jest tylko " użyteczne"- budowle publiczne muszą być dodatkowo PIĘKNE.... ale ja to jednak najbardziej kocham to moją, zapadłą Straconkę ( 6km od centrum) Bielska). NIgdy, nie chciałabym mieszkać w takim wielkim mieśćie. NEVER! Tam człowiek na człowieku, auta poodzierane, bo nie ma jak parkować. Wszyscy jeżdżą na czerwonym...ee tam... MAm tyko problem, bo Filek dzisiaj dostał gorączki i nie chce mi nic jeść.... byłam już u lekarza i to początki infekcji... kurde- on i tak taki nienajgrubszy a dosłownie dzisiaj mi 3 mandarynki zjadł....Dziewczyny, macie może jakieś sposoby na chorych niejadków? Do tego walczę o przetrwanie... mąż ma 2 tygodnie urlopu i dręczy nas wszystkich swoją upierdliwością. NOrmalnie nie wiem.... siedzi w pracy - źle, siedzi w domu jeszcze gorzej chyba..... pozdrawiam IP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzis moj synek w nocy przeszedl samego siebie:standardowo obudzil sie ok 2 ,krzyczal i plakal.Zrobilam herbatki,wzielam na rece na chwile aby uspokoic,spiewalam kolysanki,nasamrowalam dziaselka,glaskalam po glowce-nic nie pomagalo i postanowialm posluchac rady mojej mamy aby usiasc kolo jego lozeczka,nie zwracac na niego uwagi,az sam zasnie.Po 30 min mama przyszla,kazala mi sie polozyc (kochana) i ona przejla warte :) a on sie doslownie darl!:( ,koniec koncow taki,ze z zegarkiem w reku plakal 53 minuty !!!!!!! myslalam ze zwarjuje,mam nadzieje,ze dzis bedzie krotszy koncert no i jestem na tab.uspok.... Zastanawia mnie skad w takim malym dziecku tyle determinacji.Zapytam go jak bedzie umial mowic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illonka30
Szczęśliwego NOwego! Zyczę przede wszystkim ZDROWIA dla naszych maluszków! Kurczę, filip zaliczył pierszą chorobę i wczoraj mało nie zwariowaliśmy. NIc nie chce jeść od środy ( mandarynkę dziennie!!!). pić- wczoraj myśleliśmy, że do szpitala go zawieziemy- spocony jak mysz a nie chciał nawet łyka napoju wypić. Dopiero po godzinie wypił trochę Kubusia Play'a, zjadł mandarynę i jakby lepiej mu się zrobiło. Normalnie już spakowani byliśmy, żeby z nim do szpitala jechać. Podawawanie lekarstw i ściąganie kataru to istne tortury. Dziasiaj już byliśmy znowu u lekarza i dostał antybiotyk. Biedny Miś siedzi taki umęczony, słaby. Mamy odczekać dobę i jakby nie ruszył z jedzeniem, to mamy jechać jutro na pogotowie. Schudł- teraz taki szkielecik z dużą głową się zrobił. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że antybiotyk zadziała....mam iść do pracy 05.01 - ehhh jak ja się skupię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ilonka30- mojego synka tez lapie jakies chorobsko :(:(:( ;juz wczoraj niewyraznie wygladal,a od dzis to jestem przekonana,ze wirus czy przyziebienie sie zaczyna,ma katar,kaszel,stan podgoraczkowy (podobno u dzieci temp. dopiero jest kiedy ma 38 lub ponad),oczy szkliste,marudny,nie chce jesc co u niego to nowosc,nawet mleka dzis 2x nie wypil co nigdy sie nie zdarzylo,budzi sie w nocy co chwile;martwie sie bardzo bo do tego wszystkiego ma bardzo zaczerwienione policzki i czasami koncowke noska,to na pewno nie jest odmrozenie,moze skaza bialkowa ???!!!:( tfu tfu DO DZIEWCZYN KTORYCH MALUCHY MAJA SKAZE BIALKOWA: - jak ona sie objawia??? (ostatnio wprowadzilam inne mleko,moze to jest przyczyna?ale czy od razu by to nie wyszlo?tylko po dluzszym czasie?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zapomnialam dodac,ze zwraca mleko :( I kto by przypuszczal,ze nowy rok zaczniemy choroba malego,caly poprzdni ani razu nie zachorowal,mial jedynie tylko raz porzadny katar,a tu prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iva - moja mała też przechodzi cos podobnego, tzn. wymiotowała mi w nocy, oprócz tego biegunka, kaszel, temperatura nie taka zła bo tylko 37,1 stopnia, ale policzki miała zaczerwienione. Była marudna, śpiąca, nie chciała nic jeść i pić poza mlekiem, ale w małej ilości. A dodam, że Olcia ma skazę i cały czas podaję jej nutramigen. Nie gadała, nie bawiła się. Poniewaz ja jestem na ostatnich nogach (tuz przed drugim porodem) to pojechalismy z nią do lekarza prywatnie, bo nasz pediatra w tym okresie świąteczno - noworocznym miał urlop. Przepisała nam lekarstwa i już od pierwszego dnia widoczna poprawa, chociaż apetyt zaczyna dopiero jej wracać powoli, ale za to znów się sama bawi, smieje, gada i spokojnie bez wymiotów w nocy spi. Lekarka jak ją badała to stwierdziła, że jelitka nie pracują jak powinny, mała mi puszczała bąki, ale na szczęście płucka i gardło czyściutkie. Tak, wiec jakiś wirus złapała. Istotne to uważac, aby dziecko się nie odwodniło. Nie zmuszać do jedzenia jak nie chce, ale do picia. Mam nadzieję, że coś pomogłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Oj biedne te wasze dzieciaczki...Moja Olcia ostatnie 1,5 tyg to miala straszny katar.Nie mogla przez to w nocy spac i apatyt byl troche gorszy.Musialam jej ciagle odsysac i zapuszczac krople.Ale jak to nie pomagalo to poszlam z nia do lekarza,niby wszystko w porzadku.Lekarka podejrzewa ze to katar alergiczny i przepisala leki na alergie...Dopiero teraz ja to puszcza,juz sama nie wiem co to bylo. Iva widze ze teraz jest taki okres choróbsk.Moze przeczekaj do poniedzialku,jak nie bedzie poprawy to idz do lekarza.A ty mu sama to mleko zmieniasz?Moja ciagle jedzie na bebilon pepti 2. Ilonka i jak tam Filipek,lepiej? Dziewczyny dziekuje za zdjecia!Sa super slodkie. A ja znow sama,maz wyjechal,trza se radzic samej... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane ja tylko na moment-jak zwykle?? NA KATAR polecam odciagacz do noska KATAREK do kupienia napewno na alegro koszt okolo 50zl. podlącza sie go do odkurzacza!!!! wierzcie mi nieznam nic lepszego u nas ostatnio maly tez byl chory z nosa sie lalo... 2 razy na dobe odciagalam.. a maly jakby kataru niemial!!!! rewelacja i bezpieczne i niepotraznia noska jak gruszka. MOJ Fabi 30 GRUDnia SAM wsal z podlogi i przeszedl sam!!!!!! [rzez ca;y okolo 10 metrowy pokoj!!!!!!!!!! kochane chyba niemusze komentowac mojej miny!!!! i od tamte pory sam smiga!!! 24 stycznia lecimy do polski na 2 tygodnie niewiem jak wytrzymam z tesciowa ale jestem dobrej mysli. Ale wątpie. pozdrawiam was serdecznie iuciekam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Malutek-tak,sama zmienilam mleko,tzn nie zupelnie \'zmienilam\',gdyz kiedy malemu minal rok trzebabylo zmienic mleko(wczesniej dawalam nan3 i nan3r),zawsze trzymalam sie zasady aby na noc bylo mleko z kleikiem ryzowym,w biedronce gdzie mleko jest najtansze na dzien kupuje mu junior waniliowe lub z miodem ale niestety z \'r\' nie maja-nieukrywam ze chodzi o koszty)a na noc \'bebiko r\'po roku. Sylka-dzieki za rady,widze,ze nie jestem sama,ja oczywiscie w poniedzialek pojde do lekarza ale do tego czasu jeszcze 2 noce:/.Dzisiejsza dawala mi w kosc jak zadna inna,bo maly nie przespal spokojnie nawet 30 minut! meczyl go katar,kaszel (nie za duzy ale jest),i wciaz robil \"chrr chrr\" tak jakby sfedzialo go gardelko,i to tak glosno robil,ze szok,dopiero o 5 rano usnal i obudzil sie o 9,o tej 5 polozylam na kaloryfer zimny recznik zamoczony w amolu,poza tym szklanka we wrzatku tez z amolem,nosek nasmarowy mascia majerankowa i popsikany woda morska( Boze jak on przy tym krzyczy,musze na sile:() i do popicia bobofrutek razem z syropem \'ibufen\'.A rano doznalam szoku bo tak dobrze wygladal.Caly dzien nie mial kataru,bawil sie,ale byl marudny a po poludniu to juz nie wspomne,zaczal sie wieczor i powtorka z wieczoru poprzedniego,znowu katar,znowu policzki czerwone,placz,budzenie sie co chwilunia :( A dzis spadlo mnostwo sniegu,tak bardzo chcialam malego wziasc jutro na sanki a tu nici,mam nadzieje,ze jak wyzdrowieje to snieg nadal bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzis synek mnie zupelnie zaskoczyl i przespal calutenka noc spokojnie,czasami kaszlac i robiac to nieszczesne (co to znaczy???) \'chrr chr\',to nie jest chrapanie :) Obudzil sie o 7 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iva jak dobrze zrozumalm dajesz mu 2 gatunki mleka?My jak kiedys zmienialismy,trzeba to bylo robic stopniowo przez tydzien i i chyba nie mozna dawac 2 rodzajow.Chyba ze zle zrozumialam...A z tym charczeniem malego to moze poprostu przez ten katarek splywa mu to wszystko i dlatego tak slychac.Lepiej idz do lekarza jutro.Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Malutek1-dobrze zrozumialas,podaje malego 2 rodzaje mleka,wydawalo mi sie,ze to nic zlego,tymbardziej po skonczonym roku,ale jutro ide do lekarza pomimo tego,ze synek lepiej sie czuje i zapytam.A z tym charczeniem to nie tak,on to swiadomie robi,tak jak my dorosli czasami robia kiedy sfeci gardlo,dziwne:/ buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Bylam dzis z malym u lekarza,na szczescie gardelko,pluca czyste,lekarka pochwalila mnie,ze bardzo dobre\' metody stosowalam aby wyleczyc malego :) i dzieki temu jest zdrowy,zostal tylko kaszelek,przypisala witamine c,calcium i syrop na kaszel. Malutek1-pytalam o laczenia mleka ,i nic zlego nie robie :) (uff),gdyby byl mlodszy,moze byc cos bylo nie tak,ale teraz kiedy ma skonczony rok jest ok :) dziewczyny ,zyjecie???? ostatnio to tylko ja tu zagladam :/ wracac mi tu natychmiast!!!!!!!!!!!!\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka30
Wczoraj napisałam niezły kawałek tekstu i mi uciekło wszystko przy zapisywaniu. Tak się zeźliłam... Napiszę więc po krótce: Filcio już zdrowy. Antybiotyk zadziałał i znów jest cudownie radosnym łobuziakiem. Schudł mi trochę i go teraz futrujemy. Wymyślił sobie super zabawę- znajduję jakąś zabawkę i idzie z nią , w wyciągniętej ręce, że niby chce mi ją dać ( z łobuzerskim uśmiechem) Ja mówię żeby mi ją oddał, a on w nogi;-) Moją nieobecność znosi bez problemu! Wszystkie nianie (3)są zachwycone. On naprawdę potrafi sobie sam szukać zajęcia i bawić sam się nawet i pół godziny! Ważne jest aby był poza kojcem. Jeździ autkami, ogląda książeczki... Ja z pracy jestem bardzo zadowolona! Szkoleń mam aż nadto; dzisiaj i wczoraj miałam wszysko po angielsku co jest dla mnie problemem bo ja mówie po ang tak SE. Po niemiecku lepiej, ale szkolę się z pewną amerykanką z hiszpanii i nie ma wyboru. Mózg mnie boli jak przychodzę do domu. Wszystkie nianie mi pomagają, bez nich byłoby dramatycznie ciężko. Dzisiaj była akurat mama mojego męża i dostałam obiad pod nos! hihiihihi. Pani Wanda mi pomaga w sprzątaniu (podczas drzemki Fila). Bez nich bym umarła chyba! Normalnie wychodzę z pracy o 16.30. Szybkie zakupy i jestem ok 17 w domu. Potem szybki obiadek, zadania domowe z Marta, zabawa z Misiami, pranie, sprzątanko ( takie popieżne). Potem 19sta -kąpiel Filiasa, Marticzka do łóżka i jakieś 2 godzinki dla męża i dnia nie ma.... Jestem bardzo zmęczona ale i szczęśliwa- ja jestem człowiekiem, który musi pracować inaczej czuję się marnie. KOńczę Kochane Flądry jesteście WSZYSTKIE;-) Nie piszecie.... Migotka największą! Bebolekjest małą flądrą, bo napisała, ale mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie flądry, gdzie Wy wszystkie jesteście? Najpierw gratulacje dla bebolka, a własciwie dla Fabiego :)a mama niech teraz gania za synkiem :) a że tak odrazu 10 metrów to ja w szoku jestem. Odważny chłop Ci kochana rośnie :) A na teściową to głuchote polecam. Niech se zrzedzi, niech ją swędzi, olej to. O! Ilonko mi też cos wczoraj wcieło tekst, a potem cafe sie nie wyświetlało. Tylko, że ja sie nie zdąrzyłam za bardzo rozpisać, na szczęście ;p A Filcio napewno szybko nadrobi zgubione kilogramy. W razie problemów moge podrzucić swoje dwa nadrpogramowe. Chciaz takich starych to by pewnie nie chciał ;) A pracy to zazdroszcze bo sama bym chętnie poszła. Jeszcze troche posiedze w domu i oszaleje chyba ;/ tylko mój nie chce z nikim zostac, no ewentualnie moja mama a to i tak na godzinke max :/ A u nas szaleństwo na całego. Znaczy Szymek szaleje mama siwieje. Ostatnio patrze a ten skubany na jeździk wlazł i deskorolke sobie zrobił. Normalnie zawał na miejscu. Poza tym wyrzuca wszystko z szuflad z uporem maniaka. Czasem udaje, że sprząta i 3/4 zostawia dla mnie, co bym sie za bardzo nie nudziła przypadkiem. Oczywiście nocek dalej nie przesypia, chociaz ostatnio zdarza mu sie pospać po kapieli ciurkiem od 20-24 i to jest juz duuuużo.Jak na niego oczywiście ;/ no i poracował sobie sytem zwalania mamy z łozka- najpierw palec do oka, potem do nosa, potem ciagnie mnie za reke lub stope a jak nie pomaga to sciąga ze mnie kołdre. Ale jak wstanie z łożka to z 10-15 minut sam sobie łazi i rządzi.A ostatnio to sam sobie śniadanie przygotował- znalazł danonki na parapecie, przytargał je do pokoju i na stół, znalazł jakąś walającą sie po ziemi łyżeczke, przysunął sobie krzesełko i zatargał mnie żeby go wsadzić na krzesełko :) chyba mu krzesełko obniże i niech sie sam obsługuje. a ja lece obiad jeśc w końcu i piszcie coś w końcu ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylka ogromne gratulacje :) Aż mi się łezka zakręciła w oku :) Super że wszystko poszło szybko.Jak znajdziesz siły,napisz coś więcej :) Dominik prześliczny :) Dużo zdrówka dla Ciebie i maluszków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane wysłałam wczoraj e-maila z fotkami, ale nie wiem czy kogoś nie pominęłam (prosze się najwyżej upomnieć). Tak więc 5 stycznia przyszedł na świat Dominik z wagą 3630 gram i 54 cm długi. Urodził się na początku 39 tygodnia. Poród mnie zaskoczył w nocy o 2, dostałam skurczy, ale delikatnych za to regularnych. Zbudziłam męża i mierzyliśmy długość i częśtotliwość, no i po godzince były to już skurcze 40 s. co 5 minut. Postanowiliśmy ściągnąć opiekę do Olki (siostrę męża ze szwafrem ) i pojechac do szpitala. Pech chciał, że z niedzieli na poniedziałek przyszła prawdziwa zima i dojazd do nas zajał im nie 20 minut jak zwykle, a 1 godzinę z minutami. Gdy tylko przyjechali mi śmigiem do szpitala bo skurcze już miałam co 3 minuty. Na miejscu umieścili mnie na porodówce i czekałam na badanie. Okazało się, że mam już 5 cm rozwarcia. Przebili mi pęcherz i miałam dlaej czekac na rozwój sytuacji. Tak sobię skakałam na piłce, rozmawiałam z mężem, do kogo bedzie synek podobny, ciekawe jak Olka na niego zareaguję, czy faktycznie bedzie chłopak, czy lekarz się nie pomylił. Jak przyszła położna spokojnie pytam, czy mogłabym skorzystac z kąpieli w wannie ( taka wypasiona na porodówce była) a położna mówi, że mam poczekac bo za chwilę pani doktor przyjdzie ( po 1,5 godz. od ostatniego badania) i sprawdzi jak to u mnie postepuję. No i badanie, a tu zaskoczenie dla mnie że mam już 9 cm i bedziemy rodzić. U Olci to wszystko trwało 8 godzin, a tu jak z błyskawicy poszło. No i 10 minutek partych i urodziłam synusia. Owinięty biedak był pępowiną, ale na szczescie nie ucierpiła na tym, tylko mnie znów musieli naciąć :-(. Teraz jestem podwójnie szczęśliwa i leczę moją poporodową dupkę :-D. A mąż chodzi za mną i nagaduję po długim celibacie (z powodu cukrzycy ) kiedy mnie dostanie ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylka Jeszcze raz gratuluje :) Tak jak piszesz,poród miałaś świetny,tylko pozazdrościć :) A jak w rezultacie Ola zareagowała na braciszka? Tak ładnie daliście mu na imię.Mowiłam kiedyś do męża,że jak bedziemy mieli synka,to albo będzie Tomasz albo Dominik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×