Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poll

do wierzacych dziewczyn ... i nie tylko

Polecane posty

a propo tego plucia i wyzywania to moze nie doslownie ale wlasnei czasem cos takiego przezywam w zyciu tylko zastapione sarkazmem i wysmiewaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poll: czytuję sobie ten topik i nasuwa mi się kilka spostrzeżeń: Po pierwsze mało prawdopodobne, że dziewczyna, o której piszesz jest mało wierząca. Przecież studiuje teologię (co innego religioznastwo, które może interesować każdego) - musi ją to bardzo pociągać :o Z reguły takie osoby są głęboko wierzące. Teoretycznie wyjątki istnieją, więc okay, nie wykluczajmy takiej ewentualności....ale... Po 2. już sam fakt, że masz wątpliwości dotyczące waszego ewentualnego związku świadczy o tym, że sfera seksualna jest dla Ciebie bardzo ważna, co jest zupełnie naturalne, a niestety musisz mieć świadomość, że u dwojga ludzi bardzo różne podejście do seksu nie wróży nic dobrego. Po 3. piszesz, że ona Ci się podoba. Nie wspominasz nic o jakimś głębszym zauroczeniu, czy zakochaniu. Mnie na przykład nie wiem jak bardzo podobałby sie muzułmanin, czy katolik i nie wiem jak miły i otwarty byłby w rozmowie, nie pakowałabym się w taki układ, bo mam świadomość, że różnice w zasadniczych kwestiach (nie tylko seks) byłyby nie do przeskoczenia. Już sam fakt, że zakładasz taki topik świadczy o tym, że też masz taką świadomość. Niestety w związkach między tzw. \"niepraktykującymi\", czy ateistami, a osobami głebokow wierzącymi, zawsze jest tak, że to ta strona niewierząca będzie musiała z czegoś zrezygnować, albo zmienić swoje zasady, ale nigdy druga. Sam miałeś okazję przeczytać: ich bóg jest dla nich najważniejszy i kropka. Tu kompromisu nie będzie :o co potwierdza niedawna wypowiedź papieża przy okazji walentynek, że zakochani często \\\"łamią 1. przykazanie\\\" stawiając ukochaną osobę ponad boga. Masz jasność sytuacji :o Po za tym mnie sie troszkę wydaje, czytając różne Twoje wypowiedzi, że ty się poprostu obawiasz wyzwolonych kobiet, które czerpią pełne zadowolenie z seksu ;) To Ci się chyba kojarzy z niepohamowanym popędem, który trzeba zaspokoić ze wszytkimi swoimi kolegami, listonoszem, panem z warzywniaka i kto wie z kim jeszcze :D Może Ty masz poprostu niskie poczucie własnej wartości i obawiasz się, że taka dziewczyna nie będzie Ci wierna? No bo jak inaczej wytłumaczyć świadomą rezygnację z czerpania radości z wielu wspaniałych aspektów seksu na rzecz czegoś, co nawet udaną miłością fizyczną trudno nazwać :) No tak, katoliczka będzie Ci pewnie wierna, ale i tu nie masz 100% pewności ;) , poza tym ludzie czasem odchodzą od wiary. Skąd wiesz czy i jej się odwidzi i po latach takiego powstrzymywania własnej seksualności nie zapragnie np. odmiany z kims innym? Jeżeli ty wierność uzależniasz od religii, to możesz się na tym bardzo przejechać. Znam ateistów, którzy jak najbardziej wszelkie moralne zasady mają, a to, że ktoś ma otwarte podejście do seksu nie musi oznaczać, że nie przywiązuja wagi do wierności. Jestem na to przykładem. I na odwrót: mało to jest przypadków zagorzałych katolików zdradzających po cichu swoich swpólmałżonków? - więc skąd ta pewność? Poczucie moralności i uczciwości powinno wypływać samoistnie z istoty naszego człowieczenstwa, a nie z narzuconej nam wiary. To już zależy od konkretnej osoby i albo spotkasz taką albo nie :( Powinieneś się poważnie zastanowić, zanim się zaangażujesz, czy brnięcie w to dalej ma sens. Po co masz potem zakładac topiki w stylu \"moja dziewczyna brzydzi się seksem oralnym\" albo \"kochamy sie raz na pól roku, poradźcie co robić!\" Wypowiedzi zwolenniczek \"seksu po bożemu\" jak i facetów, którzy musieli przez to wszystko przejść powinna Ci dać wiele do myślenia. Jeśli nie jesteś wierzący to po co się męczyć? :o Pozdrowionka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
najwazniejsze: tekst "zawsze jest tak, że to ta strona niewierząca będzie musiała z czegoś zrezygnować"jest żeby nie powiedzieć brzydko - bardzo subiektywny. poll zdaje mi sie rozwaza to czy lepiej jest miec niewierzaca czy wierzaca dziewczyne pod wplywem doswiadczen jakie go spotkaly z niewierzaca. teraz poznal wierzaca, spodobala mu sie i po prostu sie zastanawia. na pewno masz racej co do tego ze to ze ktos wierzy nie jest gwarantem tego, ze nie zdradzi, w zadnym razie. to ze osoba niewierzaca bedzie bardziej wierna tez jest prawdopodobne. ale kidy porowna sie prawdopodobienstwo zdrady, czo po prostu rozpadu zwiazku PO SLUBIE to wedlug mnie wieksze jest prawdopodobienstwo przetrwania u osob wierzacych. mniejsze chyba gdy tylko jedna wierzy, ale to juz inna sprawa. z osatatnim akapitem sie zgadzam choc niez ostatnim zdaniem...poll musi zdecydowac czy potrafilby zyc w takim zwiazku i czy bylby szczesliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez wierząca
hm...kiedyś czytałam taki topik, w którym dziewczny pisały o swoich zwiazkach, radosciach i smutkach, gro z nich mieszkało ze swoim facetem. I co? Po paru miesiącach w udanego seksu, nastąpił zastój. ON NIE CHCIAŁ. Miały seks raz na 2-3 miesiące! Byłam zdziwona! Nic ich nie oraniczało (odległość, religia) , a i tak wyglądało to kiepsko! Shepes... "No bo jak inaczej wytłumaczyć świadomą rezygnację z czerpania radości z wielu wspaniałych aspektów seksu na rzecz czegoś, co nawet udaną miłością fizyczną trudno nazwać " A nie zagalopowałaś się? Chyba nie możesz wyznaczac jakichś kanonów udanego seksu, bo jak wiadmo w tej kwestii róznież są gusta i gusciki. A to, że ktos nie uprawia wszystkiego co popadnie w tej dziedzinie, to nie znaczy jeszcze, że jest nieszczęślwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
wlasnie, wszystko jest wzgledne. i zadne wyprobowanie sie przed slubem, zaden temperament, religia, zasady itd. - NIC nie ma takiego co daloby pewnosc, zagwarantowalo przyszlosc, powiedzialo jaka ona bedzie. to jest zawsze ruletka. szanse moga sie roznic, ale wbrew pozorom naparwde minimalnie. ale to jest chyba urok zycia?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
"wlasnie, wszystko jest wzgledne. i zadne wyprobowanie sie przed slubem, zaden temperament, religia, zasady itd. - NIC nie ma takiego co daloby pewnosc, zagwarantowalo przyszlosc, powiedzialo jaka ona bedzie. to jest zawsze ruletka. szanse moga sie roznic, ale wbrew pozorom naparwde minimalnie. ale to jest chyba urok zycia?.." "ale to jest chyba urok zycia?." - no nie wiem,....watpliwosci, watpliwosci i jeszcze raz watpliwosci...ciagle mnie nachodza... odwieczne pytanie: "a co by bylo gdyby ...? " musze sie jakos tego wyzbyc, moze zyc dniem dzisiejszym i cieszyc sie dniem dzisiejszym, bo to mnie juz wrecz "zabija" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy człowiek prawdziwie się zakocha, spotka swoją Miłość, to wg mnie wszelkie niepewności i wątpliwości odchodzą. Liczy się tylko ten Ktoś, jego dobro i szczęście a najlepiej we dwoje ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
poll, nie wiem czy tylko tak piszesz czy naparwde jestes taki... smutny?... to zrozumiale ze mozesz teraz czuc sie troche rozbity po tym co przezyles. ale przeciez sam piszesz, ze to Ci szkodzi. zmien to - wszystko da sie zrobic. musisz zmienic swoje nastawienie... przesatn kalkulowac, martwic sie na zapas... to do niczego dobrego nie prowadzi. i uzywaj wiecej takich minek - :) niz takich - :( :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
nie nie, ja tak mam od dawna, niestety/stety ale zawsze wiele rzeczy rozwazam z wielu stron, widze plusy i minusy, "Gdy człowiek prawdziwie się zakocha, spotka swoją Miłość, to wg mnie wszelkie niepewności i wątpliwości odchodzą. Liczy się tylko ten Ktoś, jego dobro i szczęście a najlepiej we dwoje" - a jesli chodzi o to, to nie jestem taki pewien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
ale sam napisales ze to Cie "zabija"... nie chcialbys sie tego pozbyc?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
nie, ze nie chce, ja bede musial to jakos zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
no to zacznij od razu. usmiech i do przodu. zycie jest zbyt piekne, a raczej moze byc zbyt piekne zeby z tego rezygnowac na zecz takich smetow :D watpilowsci to rzecz naturalna, rozwazanie roznych spraw tez. ale bez przesady :) teraz trzeba troche wyluziwac. wylaczyc myslenie :D i poczekac co przyniesie los. zycze Ci powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viktoriusz
A ja nie mam nic przeciwko dziewictwu do slubu, pod warunkiem ze taka dziewczyna nie jest jednoczesnie oziebla, bo wtedy to juz masakra. Gdybym mocno kochal to bym jej zasady uszanowal i poczekal do tego slubu, chocby z 5 lat, ale nie wyobrazam sobie zebysmy mieli przez ten czasu unikac pieszczot, tzn. seks pelny po slubie, ale pieszczoty przed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RR1
Jestem jednych z tych facetów, którzy zdecydowali się na związek mimo różnic jeśli chodzi o wyznawaną wiarę. Dawno temu to co prawda było, bo już od ponad roku z tą dziewczyną nie jestem, ale co ja się naprzeżywałem to tylko ja wiem. Nie chcę się na razie tu rozpisywać. Jeśli ktoś ma ochotę to niech poczyta moją historię z tamtych lat opisaną na innym forum. Tutaj link: http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=4988&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
ta sprawa z Twoja eks dziewczyna nieco mnie dziwi. a konkretnie dziwne jest to, ze ona byla swiadoma ze seks przedmalzenski to grzech i do tego uznala to i mocno sie tego trzymala skoro nie pozwolila na to przez tak dlugi czas. Nie jest to latwe wiec musiala byc co do tego pewna. i wlasnie dziwne jest to ze tego tak sie trzymala, a nie wiedziala ze petting przed slubem tez jest grzechem. i wcale nie lzejszym od wspolzycia. ale to tylko taka dygresja :) a ogolnie to ta historia podobna do tego co juz tutaj paru facetow pisalo... moze rzeczywiscie lepiej kiedy w zwiazku obie osoby sa tego samego wyznania i maja takie same zasady. ja jednak wierze ze da sie inaczej. owszem to wymaga wysilku, wyrzeczen, ale mysle (a wrecz wiem bo przypadki zwiazkow ludzi roznych religii znam) zw da sie to zalatwic bezbolesnie. bez frustracji i tego co Ty przezyles... tylko mzoe nie kazdego natura pozwala na takie psowiecenia... nie wiem, naprawde nie wiem od czego to zalezy. nie chce pisac ze od milosci bo niebede oceniac czy kochales swoja dziewczyne, nie bede pisac ze od temperamentu bo to tez nie wydaje mi sie prawda... to okazuje sie bardzo zlozona sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka cisza
Chłopcy niewierzący! Proszę was, dajcie nam, wierzącym dziewczynom, spokój. Dla nas to też udreka wiecznie wam odmawiać, wierzcie, to nic miłego. To dla nas też trudne. Nie chcemy was krzywdzić, wiemy, ze macie potrzeby, ze się czujecie nieakceptowani, niekochani, odsuwani. Ale my nie mozemy inaczej. Nie nawiązujecie z nami relacji z myśla, że nas zmienicie- bo takim myśleniem i podejsciem skrzywdzicie nas. A my was, gdy wam będziemy odmawiać. Pozdr 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RR1
Usmiechnieta: wspolnie po prostu doszliśmy do wniosku, że jest to dla nas problem i zdecydowaliśmy, że pozwolimy sobie na pieszczoty i petting, ale nie uprawiając pełnego seksu. Ja wiem że z punktu widzenia kościoła takie coś to grzech i ona też sobie doskonale zdawała z tego sprawę, ale widocznie uznała, że warto się dla tej miłości poświęcić. I przez pewien czas było naprawdę dobrze, no przynajmniej na to wskazywało. Dopiero potem ona zaczęła pewnie z poczucia winy i z tego rezygnować. Czyli nie dość, że nie było seksu, to i nawet pieszczot. Zdarzały się sytuacje, że np. szła do spowiedzi, to potem przez miesiąc nie było nawet namiętnych pocałunków. A mnie to strasznie frustrowało - miałem przecież ukochaną kobietę obok siebie, widywaliśmy się dzień w dzień, a ja mogłem sobie na nią przez ubranie tylko popatrzeć. Brakowało mi czułości, choćby zwykłego przytulania się, a już o seksie nie mówiąc. No i nastąpiła lawina nieporozumień z tym związanych. Ona też się mocno męczyła, to nie jest tak, że tylko ja się nafrustrowałem i tyle. Nie, ja zdaje sobie sprawę że to dla niej było ciężkie. Nawet teraz po czasie jestem w stanie ją zrozumieć. Ale nie mogliśmy wówczas dłużej być razem, mimo że wiem, że ona mnie kochała i ja też ją kochałem. Ale ja mam duży temperament, a po nic nie wskazywało, żeby po ślubie miało się coś zmienić. Tym bardziej, że ona chciała też potem mieszkać pod jednym dachem z rodzicami. A ja sobie tego nie wyobrażałem. Po prostu gdybyśmy się nie rozstali, to nasze małżeństwo byłoby katorgą, bo moja eks miała takie potrzeby, że raz w miesiącu by jej wystarczyło - i mówiła mi o tym otwarcie, wiedziałem w co się mogę wpakować. Dlatego przestrzegam naprawdę przed takimi związkami. Wiem że to się łatwo teraz pisze, ale lepiej zrezygnować wcześniej niż potem cierpieć. Ja do dzisiaj nie mogę przeboleć, że potrzeba seksu, bliskości fizycznej wygrała z miłością, ale taka prawda. I nie piszcie mi że to nie była miłość, bo była. Gdybym jej nie kochał, to nie wytrzymałbym w abstynencji przez ponad 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
nikt nie mowi ze to latwe. tym bardziej jesli juz sprobowaliscie to wiadomo ze pozniej jest 10 razy gorzej tego nie robic... ale mowie z cala pewnoscia - da sie. pisze tak bo znam takich ludzi, widzialam na wlasne oczy. im tez nie bylo latwo. ale wywalczyli to sobie. i nie byli sfrustrowani, zmeczeni takim stanem rzeczy, a teraz sie z tego ciesza i twierdza ze to pomoglo zbudowac im mocny zwiazek... nie wiem gdzie u Ciebie byl blad. a poza tym to wydaje mi sie ze podejscie tej dziewczyny do sprawy bylo nienormalne. bo z tego co przeczytalam na tamtym temacie to nie tyle religia co matka o tym decydowala. ona byla jakby Bogiem - i to rzeczywiscie bylo chore. perspektywa mieszkania z takimi tesciami tez mogla odstraszac. to wszystko prawda. moze mozna bylo sprobowac cos zmienic. zmienic cos w tej dziewczynie, jej nastawienie, podejscie. ale domyslam sie zreszta czytalam tez o tym, ze probowales, ale bez skutku. a wrecz z odwrotnym, czyli ze oburzala sie tym ze zle mowisz o jej rodzicach... no coz moze rzeczywiscie innego wyjscia nie bylo. bo gdyby ona sie nie zmienila pod tym wzgledem to ja przyznaje ze to bylby chory zwiazek i nie warto sie w cos takeigo pakowac. moze sie myle, ale w tej Twojej wypowiedzi odczulam cos takiego jakbys chcial sie... usprawiedliwic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
a odmawianie sobie seksu na rzecz pettingu moze byc dobre na pare razy, ale na dluzsza mete prowadzi wlasnie do tego do czego poprowadzilo w Twoim przypadku. juz lepiej w ogole nie probowac. tak, i ogladac swoja dziewczyne caly czas "przez ubranie" jak Ty to ujales.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
szkoda... temat chyba upada :D a ciekawy byl :) ale widocznie juz zostal wyczerpany. papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
he he he ...nie wiadomo, moze jeszcze tu wrocimy do jakies burzliwej dyskusji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
poll....czy sie umówiłeś z tą dziewczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
nie, nie umowilem sie, po pierwsze dlatego, ze ciagle to rozwazam, czt wogole teraz i czy wogole z ta, a po drugie dopiero sie bedziemy widziec jak juz to w przyszlym tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
no to nie zapomnij o nas i o tym ze czekamy na relacje :) a swoja droga to nie boisz sie tutaj tak o tym pisac?... nie wiem moze to ja mam jakas obsesje ale nie lubie pisac na tym forum szczegolowo o swoim zyciu bo mi sie wydaje ze tu bywa bardzo duzo ludzi i jest duze prawdopodobienstwo ze wejdzie ktos znajomy i rozpozna ze to ja :) np. w Twoim przypadku to Ona moze wejsc przeczytac i sie domyslic... czy nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
he he he, a wiesz, ze jest takie ryzyko, czesto sie okazuje jaki tez swiat maly :) ale co tam. w kazdym razie tak jak mowilem, nie miejscie dziewczyny duzych nadzieji ze niedlugo tu opisze "love story" bo nie wiem co z tym zrobie. mam tez wiele innych spraw na glowie, a w tych kwestiach nie zamierzam robic nic na sile :) usmiechnieta i tez wierzaca: ale z takimi fajnymi dziewczynami to ja bym nawet chcial miec kontakt od czasu do czasu, a ten topic, to nie ludzmi sie, predzej czy pozniej padnie :( ja byscie mi daly swoje namiary to bym sie nie obrazil, no ale licze tez ze bedziemy sie "widywac" na innych topicach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
komplemenciarz :D jesli o mnie chodzi to nie ma sprawy moge podac maila - usmiechnieta0@o2.pl ale gdybysmy chociaz we trojke czasem sie tu pojawili, pogadali to temat by nie upadl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
pod tym nikiem będę tylko tutaj. Bo źle się kojarzy, przyznajcie sami. będę tu wpadać czasami. na raport o randce z wierzącą czekam oczywiście. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
nie ma problemu, bede wpadal, ale czy jakas relacje ze spotkania z ta czy z inna dziewczyna w najblizszym czasie zdam to nie obiecuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×