Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapytanie2525252

Czy powidedzieć najlepszej kolażance że jej narzeczony chodzi do burdelu???

Polecane posty

Gość monolit
Cikawa jestem czy tak bohatersko sie zachowujecie jak ktos kogos katuje.czy reagujecie na to w moralny sposob.Sprawy łozkowe to sa tylko wyłącznie sprawami osobistymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit=pomysl nad tym
Zrozum, ze to nie sa "sprawy lozkowe", tylko oszukiwanie osoby, z ktora planuje sie rpzyszlosc, nieuczciwosc i nielojalnosc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit
A gdzie wyczytałas z moich wypowiedzi,ze zdrade uwazam za nic takiego??? Napisałam,ze zdrady łozkowej nie mozna porownac do znecania sie nad kims w sposob fizyczny i psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueskyt
Bardzo głupio wam sie wydaje, że jak ktoś odkrywa zdradę to jest po związku, bo ta osoba mądrze, świadomie i tak dalej podejmuje decyzję, że nei chce więcej być ze zdradzającym. Przede wszystkim osoby zakochane są ślepe albo mają tendecję do ignorowania sygnałów zdrady, innymi słowy, laska jakby chciała, to by dawno się domyśliła, że coś jest nie tak. Po drugie, nawet jak się dowie, w bardzo niewielu przypadków jedna strona rzuca drugą. Bo tak go kocham... bo długoletni związek/małżemstwo... bo wspólne mieszkanie/majątek, bo dzieci... bo co ludzie powiedzą... bo zostanę sama... itp itd. Innymi słowy zwykły konformizm bierze górę i tak czy tak osoba zdradza w końcu bedzie tolerować fakt, że jest zdradzana. Słowem, donoszenie takich rewelacji to żadna przysługa, a ponad wszytsko: NIKT NIE POWINIEN WTRACAC SIE DO SPRAW INTYMNYCH DOROSLTCH LUDZI. Kropka. To jest zawsze ładowanie się z buciorami do życia innych. A może ta koleżanka wie? A może udaje tylko że nie wie? Albo udaje przed samą sobą? Poza tym należy pamiętać o sile perswazji isztuce wywracania kota do góry ogonem zdradzających. Facet ją przekabaci tak, że uwierzy jemu, nie przyjaciółce. Pod każdym względem: arcy zły pomysł. I dla jasności: jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit
a Wy niby we wszytki jestescie do partnerow takie lojalne.Niczego nie ukrywacie przed partnerami,nie macie sekretow :-) jezeli jejstescie bez skazy i takie moralne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueskyt
Po prostu idiotycznie głupio zakładacie, że świat jest idealny, a ludzie przejawiają szlachetne reakcje wobec nieuczciwości. Ludzie ponad wszytsko pilnują własnego tyłka/szczescia/image'u i stanu posiadania. I rzadko która laska przekreśli wszystko, bo koleżanka doniosła taką rewekacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mOWIC
oh monolit. bo my takie jadowite

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ten monolit
dlatego napisalam trzeba wyczuc jaką osobą jest kolezanka wiem ze są takie osoby ktorym lepiej nie mowic takich rzeczy bo one nie poczynią zadnych kroków a będą sie tylko zadręczac, to juz lepiej niech zyją w słodkiej nieswidamosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholg 24
moi rodzice kiedys mi mówili ze nie powinno się wchodzic buciorami w cudze życie... poza tym narzeczony, który chodzi do prostytutek lub zdradza inaczej rozumie słowo i istotę wierności... a to czy powiedziec przyjaciółce o sekrecie faceta... trzeba bardzo dobrze znac tę osobę-przyjaciółkę...domyslić się czy bardzo kocha tego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit=pomysl nad tym
"nic takiego" nie jest tu doslownym cytatem, tylko parafraza. Napisalas, ze zdrada to cos normalnego, nad czym przechodzi sie do porzadku dziennego, bo to lezy w naturze czlowieka (to tez nie jest doslowny cytat, ale tak zrozumialam Twoje wypowiedzi - ogolnie sens jest taki, ze wg Ciebie nikt nie cofnie sie przed zdrada, a juz na pewno nie z powodu milosci). Ja nic nie zatajam przed moim partnerem, a niby po co mialabym to robic, co? Nie probuj znalezc na sile wad w osobach, ktore maja w przeciwienstwie do Ciebie jakies zasady moralne i wierza, ze znajda kogos, kto ma podobne. blueskyt - ja jestem zdania, ze trzeba dac szanse tej kolezance na podjecie decyzji, czy chce byc z kims, kto ja zdradza, czy moze wolalaby byc w zwiazku, w ktorym nie ma miejsca na oszukiwanie partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit
Qźwa nikt nie ma prawa wtracac sie w sprawy łozkowe dorosłej pary oprocz najbardziej zainteresowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit
monolit=pomyśl nad tym!! :-) Kobieto to Ty jestes wcieleniem wszelakich cnot i niesamowitej moralnosci :-) SWieta za zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ten monolit
no ale ona moze nie wiedziec co robi jej narzeczony trzeba ją uwiadomic a decyzja nalezy juz do niej , czy chce z takim zyc, zeby za kilka lat nei miała pretensji ze nikt jej nie powiedzial i zeby wiedziala w co wchodzi a poźniej w malzenstwie, rozne choroby, prztracanie majatku wspolnego, jak ma sie dobrą przyjaciolke to chyba sie chce dla niej dobrze czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ten monolit
trzeba jej dac szanse wyboru, chce wychodzic za kurwiarza, zboczenca i syfilistę to niech wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mieszaj sie w to
mój mąż ma przyjaciela, który miał kochankę dłużej niż żonę.. z obiema kobietami dzieci...a i tak małżeństwo rozpadło się nie przez zdradę tylko przez teścia który nie lubił ziecia i nastawił córkę przeciwko niemu...mój mąz wiedział o tym wszystkim..a jednak nie powiedział tej kobiecie ze mąz ja zdradzał.. gdy spytałam się dlaczego nic nie powiedział stwierdził "to nie moja sprawa nie będę mieszac się w ich małżeństwo" warto zając się swoim zyciem a nie zyciem innych... chcemy naprawiac swiat innych ludzi a czy my potrafimy naprawiac swój? najpierw sprawdzmy czy "nasz ogódek" jest pełen chwastów czy wypielegnowany a potem zajmijcie się pielegnacją innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueskyt
"ze trzeba dac szanse tej kolezance na podjecie decyzji, czy chce byc z kims, kto ja zdradza, czy moze wolalaby byc w zwiazku, w ktorym nie ma miejsca na oszukiwanie partnera". Dać szansę? A kimże ty jesteś - czy kimże jest autorka - żeby komuś "dawać szansę", to jest stawianie się w roli alfy i omegi tudzież nieomylnego sędziego. Po pierwsze ona nie może być w 100% pewna, że rewelacja, której się dowiedziała, jest prawdą, bo nie była przy tym, czyż nie? Poza tym nei wie, czy nie dzieje się do za milczącym/uciekającym od sprawy przyzwoleniem koleżanki. Związki są różne. A nawet jeśli koleżanka o tym nie wie, przenigdy nie będzie wdzięczna koleżance, taka jest natura ludzka i jej mechanizmy, dawniej zabijano gońca ktory przyniósł złą wiadomość, teraz czasami nasza neichęć kanalizuje się właśnie na tej osobie. Nawet jak się rozstanie z tym facetem, ich stosunki - tych dwóch dziewczyn - będą zrujnowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit=pomysl nad tym
To nie sa sprawy lozkowe", jak Ty to nazywasz, zrozum! wtracanie sie w sprawy lozkowe to byloby wtedy, gdyby dziewczyna wscibsko dopytywala sie, jak tak im sie uklada pozycie narzeczenskie itp. Uwazam, ze zdrada to krzywdzenie oszukiwanej osoby, i autorka (i tak juz pewnie tu nie zajrzy) moglaby zrobic cos w tym kierunku, zeby jej kolezanka przestala byc krzywdzona (jesli zostalaby w tym zwizku, to bylaby krzywdzona na wlasne zyczenie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit
:-)mysle,ze niektore z Was maja zbyt nudne zycie,bo chciałby sie zajmowac zycie innych ,do tego zyciem intymnym.A co by mnie obchodziło kto z kim uprawia :-) Mam soje zycie i nie wtracam sie czyjegos i nie lubie jak sie do mojego wtracaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasne że powiedzieć
też byłam w takiej sytuacji i nie powiedziałam, po latach wiem, że to była zła decyzja. Każdy ma prawo do tego, żeby znać prawdę i na jej podstawie podejmowac dopiero życiowe decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit
akurat przebywanie w burdelu zwiazane jest z łozkiem ,z seksem ,wiec to jest sprawa łózkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit=pomysl nad tym
Autorka napisala, ze jest to "pewna informacja", wiec ja to rozumiem w ten sposob, ze nie jest to jakis jej domysl, ale rzeczywistosc. Nie generalizujcie, nie kazdy bylby szczesliwy, bedac zdradzanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit=pomysl nad tym
Jak dla mnie to jest sprawa spaczonej moralnosci, ale nazywaj to sobie jak chcesz, jesli tak bardzo sie przy tym upierasz. Wg mnie jest to krzywdzenie drugiej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit
A co kogo obchodzi ,kto ,kogo krzywdzi zdradzajac.Jezeli nie ma przemocy fizycznej,psychicznej to nie powinnismy sie wtracac w takie sprawy kto z kim uprawia seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit=pomysl nad tym
No, wiesz, niektorzy sa bardziej wrazliwi od Ciebie na krzywde osob, ktore dobrze znaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleoooo
Jak to co to kogo obchodzi? O przyjaciół trzeba dbać. A skoro one są przyjaciółkami to jedna o drugą się martwi, aby tamtej nie działa się krzywda. Dlatego powinna jakoś jej dać znać co się dzieje. Z tym że ja bym na jej miejscu nie powiedziała wprost. Bo niestety często jest tak, że za złe wiadomości obwinia się tego, kto je przynosi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit
Wyczulona moge byc na biede ludzka ,na zazywanie narkotyykow przez dzieci moich znajomych lub nieznajomych,na palenie przez dzieci papierosow ,na brutalnos ludzi w stosunku do ludzi i zwiedrzat etc.ale nie przyszłoby mi nigdy do głowy wtracac sie spraw "łozkowych" innych ludzi.Nawt gdyby mojej przyjaciołki maz by Ja zdradzaał to na pewno bym Jej tego nie powiedziała,bo i po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ten monolit
oj monolit tak by postąpił bo lubi ludzi wpuszcać w maliny i cieszyc sie ich niepowodzeniem, bo sama ma nudne zycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ten monolit
nie rozumiesz ze to nie są tylko sprawy łozkowe? łozkowe to są jakie pozyche mają i ile razy w tygodniu. W calek zdradzie nie chodzi tylko o seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit=pomysl nad tym
A ja bym powiedziala i tym sie roznimy, wiec nie wypowiadaj sie w imieniu wszystkich ludzi, bo jak widzisz, nie wszyscy sa tacy, jak Ty, i nie wyglaszaj przykazan w stylu "nie nalezy..."/"powinno sie...", bo nie kazdy lubi zyc w zaklamaniu. To, ze Tobie cos takiego w pelni by odpowiadalo, nie znaczy, ze kazdy bylby szczesliwy w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolit
Jakbym cieszyłą sie ludzkim niepowodzeniem to juz niejedna Pani,Pan wiedziałby,z eIch wybranek,wybranka skacze na boki..Ale nie widze sensu mieszania sie w takie sprawy.Wtraciłam sie w zycie ludzi i to nie raz ,ale w sprawach dotyczacych zachowania ich dzieci i to tylko w sprawach najbardziej karygodnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×