Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszły asystent

deichmann/jak tam jest

Polecane posty

witam :) powiedzcie mi jak godzinowo się pracuje? chcę wysłać moje papiery i pytają również ile chcę zarabiać netto, nie wiem co podać no i jeżeli praca na pół etatu to chodzi sie codziennie po te pare godzin czy np co drugi dzień np po 10-12godzin, i w sumie ile sie zarabia pracując na pół etatu? prosze was o odpowiedz, mam dwójke małych dzieci, ma kto z nimi zostawać w domu ale jestem na wychowawczym i nie wiem czy sie opłaca tam składać papiery czy nie. z góry dzięki :) a obecnie też pracowałam w sklepie obuwnicznym i wiem jaki jest zapierdziel przy tym, niby czysta praca ale człowiek czasem tak ufifrany był że szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z godzinami jest różnie:D u mnie w sklepie pracujemy 6 albo 7 godzin, ale jak jest duży ruch to i 8 albo więcej, ale to jest mało opłacalne dla szefostwa, bo niestety budżet obciąża:D:D:D co do zarobków to zależy od miesiąca i ilości godzin. Są miesiące, że ponad 2 tys wyciągam, ale tak ok 1700 do 1900 jest z reguły co miesiąc. Ale nasza płaca zależna jest też od miasta w którym zamierzasz pracować. Wiem tylko, że Warszawa ma najwyższą stawkę godzinową. Pracujesz ok 6 godzin dziennie i masz 2 albo 3 dni wolne w tygodniu, ale rzadko jest to weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze już nie raz pisano tutaj że rejestrowani są pracownicy przeważnie na jedną czwartą etetu, na moim byłym sklepie '' stara'' pracownica zarabiała od 1000 do 1300- 1400 maks a nowe ok 700 zł więc przemyśl sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za odpowiedz, wiem że temat był już przerabiany tylko że ostatnio tak wynagrodzenia sie zmienialy że to co było napisane to np w zeszłym roku było lub jeszcze wcześniej więc pytam teraz na czasie jak jest. siostra mówiła, że najniższa krajowa znów poszła jakiś czas temu do góry no ale wiadomo nie wszyscy się temu podporządkowują :( u nas w Rydułtowach - śląsk, budują galerie i tam ma być otwarty deichmann, więc chcę spróbować może akurat sie uda, a firma w której pracuję podupada, został jeden sklep z 6. szef chory ciężko i niestety już to pujdzie do zamknięcia więc wychowawcze też się skończy. za 2-3 miesiące będzie już napewno jakieś otwarcie a oferty pracy już wiszą. moim zdaniem zawsze warto spróbować a do tej galerii mam zaledwie 500metrów :) a tym bardziej, że pracowałam w sklepie obuwniczym i lubie to mimo iż jest zapierdziel niezły czasem hehe jeśli jest ktoś kto pracuje jeszcze też w deichmannie w pobliżu rydułtów to prosze się wypowiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem zatrudniona na 1/4 etatu a nie na pol dopiero jesli kierownik wybieze drugiego zastepce to on moze miec podwyzszone na pol etatu. Moj sklep jest w niewielkim miescie wiec sa miesiace ze zarobie 1000 zl ale ponad nie wychodze a standart to ok. 600-700 zl, lipa jak nie wiem ja caly czas szukam innej pracy. U mnie czasem pracuje sie 3 h a czasem 5 a juz bardzo zadko 7. 3 dni w tygodniu wolne, albo wiecej w najgorszym miesiacu jakim jest luty bylam w pracy w tygodniu np. 2 dni tylko, praca nie jest stabilna, grafik ustalaja z tygodnia na tydzien wiec nie ma czasu nawet zeby sobie cos zaplanowac. Czy Wy tez macie takie problemy w pracy jak chcecie wlasne obuwie reklamowac? Szkoda brac znizke. Moja zastepczyni kierownika, chodzi po sklepie dumna (a byla przyjmowana razem z nami wszystkimi) jakby mogla to by Ci buta na zapleczu naprawila. To nic ze raz w butach tylko bylam, a teraz musze myslec o kolejnym zakupie bo wlasna firma w ktorej pracuje robi problemy przy mojej reklamacji :/ Gorsza jest niz sam kierownik i jej glupie teksty! Jak jest kierowniczka, jest spoko i mozna z nia pogadac a jak jest sama na sklepie to czuje sie jakby byla conajmniej prezesem tej firmy! Poza tym rozliczyla sie wczesniej a przyjechal moj brat zakupic obuwie i co bratu znizki nie dam ? Wiec poprosilam ja zeby wziela znizke 10% na siebie. Warknela na mnie ze juz ma za duzo 10 i ze musi sobie u mnie odebrac? Wy tez macie takie problemy z zastepca kierownika? Koledze sprzedawalam buty i mu 10% znizki dalam przy kierowniczce i nic nie mowila, a tamta laske mi robi ze mi sprzeda i mi podpisze, malo tego drugi zakup byl dla mnie ! Jakas masakra, dlatego zwracam sie do zarzadzajacych firma: DOSC ZE MAMY MALE ZNIZKI NAPISZCIE W MAILU NA KASY ZEBY ZASTEPCY KEIROWNIKOW NIE ROBILI NAM PROBLEMOW Z WLASNYM OBUWIEM, JEZELI MY JESTESMY LOJALNI WOBEC FIRMY POWINNA BYC FIRMA WOBEC NAS ROWNIEZ. ZASTEPCOW UKRUCIC, BO SZTUKA NIE JEST ZARZADZIC ZESPOLEM, TYLKO SZTUKA JEST MILO PRACOWAC I CHCIEC SIE USMIECHAC W PRACY! A u mnie pracujac z zastepca kierownika nie ma szans!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem zatrudniona na 1/4 etatu a nie na pol dopiero jesli kierownik wybieze drugiego zastepce to on moze miec podwyzszone na pol etatu. Moj sklep jest w niewielkim miescie wiec sa miesiace ze zarobie 1000 zl ale ponad nie wychodze a standart to ok. 600-700 zl, lipa jak nie wiem ja caly czas szukam innej pracy. U mnie czasem pracuje sie 3 h a czasem 5 a juz bardzo zadko 7. 3 dni w tygodniu wolne, albo wiecej w najgorszym miesiacu jakim jest luty bylam w pracy w tygodniu np. 2 dni tylko, praca nie jest stabilna, grafik ustalaja z tygodnia na tydzien wiec nie ma czasu nawet zeby sobie cos zaplanowac. Czy Wy tez macie takie problemy w pracy jak chcecie wlasne obuwie reklamowac? Szkoda brac znizke. Moja zastepczyni kierownika, chodzi po sklepie dumna (a byla przyjmowana razem z nami wszystkimi) jakby mogla to by Ci buta na zapleczu naprawila. To nic ze raz w butach tylko bylam, a teraz musze myslec o kolejnym zakupie bo wlasna firma w ktorej pracuje robi problemy przy mojej reklamacji :/ Gorsza jest niz sam kierownik i jej glupie teksty! Jak jest kierowniczka, jest spoko i mozna z nia pogadac a jak jest sama na sklepie to czuje sie jakby byla conajmniej prezesem tej firmy! Poza tym rozliczyla sie wczesniej a przyjechal moj brat zakupic obuwie i co bratu znizki nie dam ? Wiec poprosilam ja zeby wziela znizke 10% na siebie. Warknela na mnie ze juz ma za duzo 10 i ze musi sobie u mnie odebrac? Wy tez macie takie problemy z zastepca kierownika? Koledze sprzedawalam buty i mu 10% znizki dalam przy kierowniczce i nic nie mowila, a tamta laske mi robi ze mi sprzeda i mi podpisze, malo tego drugi zakup byl dla mnie ! Jakas masakra, dlatego zwracam sie do zarzadzajacych firma: DOSC ZE MAMY MALE ZNIZKI NAPISZCIE W MAILU NA KASY ZEBY ZASTEPCY KEIROWNIKOW NIE ROBILI NAM PROBLEMOW Z WLASNYM OBUWIEM, JEZELI MY JESTESMY LOJALNI WOBEC FIRMY POWINNA BYC FIRMA WOBEC NAS ROWNIEZ. ZASTEPCOW UKRUCIC, BO SZTUKA NIE JEST ZARZADZIC ZESPOLEM, TYLKO SZTUKA JEST MILO PRACOWAC I CHCIEC SIE USMIECHAC W PRACY! A u mnie pracujac z zastepca kierownika nie ma szans!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deichmanKA
Z reklamacjami jest różnie. Przychodzi klient z butami brudnymi, śmierdzącymi i wada której nie da się tego naprawić, bo tanie i się nie opłaca. Potem idziemy my, buty po miesiącu zepsute ,brane na zniżkę i tu ups. Brałaś na zniżkę wiec tylko naprawa, a co jeśli się nie da? My też jesteśmy klientami naszej firmy, też kupujemy w niej buty.Dlaczego mamy być traktowani gorzej.Przecież klient który kupuje w okresie obniżkowym,lub akcji w danej galerii jemu ta reklamacja jest uwzględniana,a nam ma nie być bo to pracowniczy jest? U mnie na szczęście ten problem już się skończył, kierowniczka rozumie nas i firmę ,traktuje jak zwykłego klienta i jeśli jemu by uznała nam tez tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deichmanKA
Z reklamacjami jest różnie. Przychodzi klient z butami brudnymi, śmierdzącymi i wada której nie da się tego naprawić, bo tanie i się nie opłaca. Potem idziemy my, buty po miesiącu zepsute ,brane na zniżkę i tu ups. Brałaś na zniżkę wiec tylko naprawa, a co jeśli się nie da? My też jesteśmy klientami naszej firmy, też kupujemy w niej buty.Dlaczego mamy być traktowani gorzej.Przecież klient który kupuje w okresie obniżkowym,lub akcji w danej galerii jemu ta reklamacja jest uwzględniana,a nam ma nie być bo to pracowniczy jest? U mnie na szczęście ten problem już się skończył, kierowniczka rozumie nas i firmę ,traktuje jak zwykłego klienta i jeśli jemu by uznała nam tez tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deichmanKA
zamotanamama na 10% nie masz ilości ograniczonej,więc czemu dla brata nie mogłaś i na siebie wziąć? Aniula pensja zależy też od wielkości galerii w której jest sklep. Na ogół w większych jest większy ruch wiec i godzin więcej bo budżet większy, jak mniejsza to i godzin mniej i pensja mniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deichmanKA
zamotanamama na 10% nie masz ilości ograniczonej,więc czemu dla brata nie mogłaś i na siebie wziąć? Aniula pensja zależy też od wielkości galerii w której jest sklep. Na ogół w większych jest większy ruch wiec i godzin więcej bo budżet większy, jak mniejsza to i godzin mniej i pensja mniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zafir
Jeżeli kierownik lub zastępca robi dziwne problemy z reklamacjami, to może warto napisać bezpośrednio do centrali? Myślę, ze to poskutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie sie sama zastanawiam dlaczego zastepca kierownika ma problem z tym ze korzystam z 10 % uspustu? Na szkoleniu pamietam, ze nas wrecz namawiala osoba szkolaca zebysmy wszystko brali na 10% nawet szczoteczke ktora kosztuje 4 zl, ale zastepca kierownika wyzej sra niz dupe ma (przepraszam za wyrazenie) ale meczy mnie to ze ona sie na niczym nie zna, a ogranicza nas do minimum. Co do reklamacji, to wlasnie jak napisalyscie, jestesmy tez klientami naszej firmy, jezeli mam ta znizke to z niej korzystam, ale kolejny raz udowodnila mi zastepca kierownika, ze nie warto brac butow na znizke tylko kupic normalnie,a reklamowac ewentualnie w innym sklepie gdzie potraktuja mnie jako normalnego klienta. Nie nawidze pracowac z ta osoba, i kazda z mojej zalogi ma jej dosc, nikt jej nie lubi i kazdemu sie odechciewa pracy jak ona jest, z keirowniczka spoko, zachowuje sie jak czlowiek, reklamacje raz u niej skladalam i bylo wporzadku ale tamta doprowadza mnie do nerwicy, jeszcze nigdy nie pracowalam z tak wyniosla osoba ktora zbyt bardzo przerysowuje swoj wizerunek. Jest nie mila, a gdy jej zwracam uwage to twierdzi ze jest zmeczona i dlatego tak wiec teraz mysle- po co sie zgadzala na awans skoro wiedziala ze ilosc godzin jej wzrosnie co jest rownoznaczne z wieksza wydajnoscia pracy? Myslicie ze centrala by pomogla? Jest sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gargamel555
Taaa no własnie ja już zbieram myśli i dzisiaj wieczorkiem przeanalizuję co napisaliście :D ale macie rację z reklamacjami a nasza firma nie ma zamiaru dbać o pracownika tak do tych co czytają to z centrali bo wiem że czytacie nie dbacie o nas i dlatego pracownicy mają takie poglądy w stosunku do firmy może coś zmienicie z tym :) DAJCIE ODDZIELNY KIBEL :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do reklamacji to ja złego słowa nie mogę powiedzieć. Byłam na kilku zatowarowaniach i wiadomo, że dostajemy tam buty. Moje rozwaliły się po kilku miesiącach, więc poszłam do kierownika i bez problemów wybrałam sobie takie , które chciałam:D i nawet droższe:D co do wywyższania się pierwszego lub drugiego zastępcy u mnie nie ma tego problemu, może dlatego, że zbyt długo się znamy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no najlepsze jest to ze z pierwszym zastepca znamy sie od poczatku, byla przyjmowana tak jak my i na takich samych zasadach dopiero jak awansowala to jej sie cos w glowe zrobilo. Ja dzisiaj caly dzien o tym myslalam i to jest szczyt wszytskiego ze buty mialam na nogach 2 razy i z obcasa lakier zchodzi, wezme te buty jutro chociaz mi ich szkoda ale jak mi zastepca nie przyjmie reklamacji niech ja spisze, zobaczymy co kierownik postanowi. Czemu ja mam byc inaczej traktowana niz przecietny klient? Zla jestem jak niewiem, bo jej cwaniactwo mnie przeraza. Sama mialam szkolenie i wiem co podlega reklamacji, ale wiem jedno nie kupie juz butow na rabat, nastepnym razem kupie normalnie i jak cos sie stanie zareklamuje je w innym sklepie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że w większości sklepów jest podobnie... Pewne sprawy się różnią ale wiele jest podobnych sytuacji... Możemy sobie tutaj gadać na te wszystkie tematy ale nie sądzę aby górę to ruszyło, dla nich są to błachostki no ale dla nas są to jednak trochę ważne sprawy... Za większość spraw my odpowiadamy, staramy się aby zawsze było dobrze aby wszyscy byli zadowoleni, najgorzej jest wtedy gdy polegniesz to nie ma tłumaczenia, bo Twoje zdanie się nie liczy, nie ważne, że od sprzedaży środków zależna jest chęc klienta do kupna, nie ważne że nie zdążyłaś/łeś z wykonaniem swoich obowiązków bo ludzi było dużo a was jest we dwóch na sklepie i inne bo co do czego przychodzi i nie jest coś z Twej winy nie ma tłumaczenia, bo przełożenia zaraz wywierają na Ciebie taką presję, że zacina się wszystkow gardle... A na szkoleniach mówią, żeby dać się komuś też wytłumaczyć z błędów haha, nieliczni to stosują niestety... A propo środków to fakt, brakuje wszystkiego prawie, wkładek skórzanych, bawełnianych, nawet tych zapachowych czy z węglem aktywnym, gąbki do czyszczenia, nawet szczoteczek do zamszu powoli zaczyna brakować... I czym tu handlować:/ Niestety nie we wszystkich miastach stać ludzi na zakup takich drogich środków powyżej 20 zł a nawet czasami 14 to już za dużo:/ I ciągle słyszysz, mało się staracie, POLECAJCIE... Nie ważne, że za każdym razem wypruwasz flaki aby sprzedać cokolwiek ale kiedy zrozumieją, że klient też musi mieć potrzebę zakupienia owych rzeczy i nie mówię tu o samych 2 bo na to się skuszą ale 3 i 4 na to musi być zapotrzebowanie niestety... Co do reklamacji na rabat personalny, u nas nie ma problemu żadnego, w końcu jest napisane w zasadach, że każdy towar podlega reklamacji, czy jest przeceniony, czy na rabat, ale też się spotyka takie zdarzenia jak wy opisujecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicolettaa
moj sklep jest w małym mieście i zarobki sięgaja od 1200 do 800 zł. za ten mięsiąc może nawet kolo 700. kilentow coraz więcej , a my we dwie na sklepi . czasem nawet przez godzine i dłużej same...jak masz zmiane 5/45 to przerwa ci sie nie zależy , a pomyślał ktoś że do pracy musimy dojechać i wrócić.z reklamacjami było (jak była inna pani kierownik )też różnie czasem z łaską ją uznano. teraz jest ok.mamy przychodzić wcześniej czytać postanowienia , sprzątać też po pracy . policzcie sobie ile to nie zaplaconych godzin wciągu roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grace_land
U mnie tez jest nieciekawie. W tym miesiącu 70 godzin. To będzie jakieś 700zł wypłaty. Pracuję juz szmat czasu a największa wypłata to było 1300zł z grosikami, zazwyczaj 950-1050. Jak za te pieniądze wyżyć? Może gdybym była w dużym sklepie, miała więcej godzin, większą premię i zarabiała 1600zł to bym nie narzekała. Ciężko znaleźć pracę dorywczą, go grafik rozwleczony i chodzi się na 4 godziny do roboty. Firma nie ma szacunku dla pracowników, liczą się tylko ich oszczędności. Szkoda że za gadaniem i pisaniem jaki to w naszej firmie człowiek nie jest wazny nie idą czyny. Gdyby był wazny to dostałby mozliwość zarobienia godnie na utrzymanie rodziny. Albo niech mówią otwarcie na rozmowach, że to praca dla osób, które mają dużo wolnego czasu i chcą pracować dla rozrywki co pare dni na pare godzin. U mnie mówili że praca na 1/4 etatu ale godzin więcej. Dawniej, w innej firmie pracowałam na 3/4 etatu na papierze, ale w rzeczywiśtosci godzin miałam jak za cały etat. Naiwnie liczyłam, że tu również będzie taka opcja. Obecnie mam w sklepie fajną kierowniczkę. Bywało zdecydowanie gorzej w tym temacie. Teraz w zasadzie tylko atmosfera mnie w tej pracy jeszcze trzyma. Gdyby nie było takich problemów ze znalezieniem nowej pracy dawno bym odeszła. Już piszę dlaczego, bo nie chodzi tu tylko o zarobki. Praca jest bardzo stresująca, musisz być zaangażowana na 100%, codziennie presja ws sprzedaży środków, robienie rankingów, upominanie. Nie narzekam na prace z towarem, chociaż skakanie po drabinie i przeciąganie górnego nie nalezy do przyjemności. No ale w końcu to praca a nie zabawa. Gorzej się czuję gdy jestem zmuszana do podejścia do każdego z klientów i oferowania mu pomocy. Usmiech obowiązkowo przyklejony do twarzy. Czuję sie jak robot, nie jak człowiek. Czemu ja mam za każdym kto wejdzie lecieć i mu się kłaniać. Kultura wymagałaby żeby to klient powiedział dzień dobry. Jak stoję przy wejściu i coś poprawiam w regale, albo przechodzę obok klienta to oczywiście wtedy nie mam oporów przed tym, żeby go pozdrowić. U mnie raczej nie ma problemu z przyjęciem reklamacji od pracownika. Ale i tak uważam że za mało zarabiamy aby oczekiwano od nas, że będziemy w pracy latać w deichmanowych butach. Zniżki pracownicze tez nie powalają na kolana, są tak zaplanowane żeby pracowników także zarobić. I teraz żeby nie było, że jestem leniwą marudą, moi przełożeni sa zadowoleni z mojej pracy, staram się i sa tego wyniki. Żal mi tylko, że nie ma innego docenienia poza utrzymywaniem przez kierowniczkę znośnej atmosfery. Mimo wszystko wychodzę do pracy zawsze z niechęcią, mam złą opinię o swoim pracodawcy, nikomu nie polecę pracy w D., a juz na pewno uczciwie uprzedzę o tym, co na dłuższa metę doskwiera na tyle, że sama marzę teraz o odejściu z firmy, która szczyci się że na pierwszym miejscu jest w niej człowiek (zapewne chodzi tu o klienta i tylko źle to formułują).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grace_land nawet nie wiesz jak Cie rozumiem, to tak jak ja, nazapierdzielasz sie a w wyplacie co miesieczne rozczarowanie. Ja tez na prace nie narzekam, bo lubie latac z tymi pudlami i je przekladac z miejsca na miejsce, ale wyplata jest zenujaca, dla ludzi ktorzy maja rodziny : nie oplaca sie tam skladac CV bo Twoja wyplata nie starczy ci "na waciki" Najlepiej jest wymagac od pracownika maximum a dawac mu minimu, jaka to miala byc porzadna firma... hehehe smiac mi sie chce jak chce zlozyc reklamacje na buty a zastepca kierownika mi kreci nosem i szczyci sie tym ze nie podpisze mi znizki na 10% To juz chyba samo mowi za siebie. Chwala sie ze jestesmy nr 1 pod wzgledem sprzedazy obuwia i obslugi klienta, moze warto by bylo teraz sie postarac o nr. 1 w kwesti dbania o pracownika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny:D Wchodząc na naszą stronę internetową www.deichmann.com widnieje piękne motto ,,PRZEDSIĘBIORSTWO MUSI SŁUŻYĆ LUDZIOM'' i dalej ta zasada odnosi się w PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI DO KLIENTÓW!!!!! dopiero dalej jest napisane ALE TAKŻE DO PRACOWNIKÓW. Nie dziwcie się, że niestety my pracownicy nie jesteśmy traktowani na równi z klientami, chociaż ja jako pracownik jestem również klientem firmy w której pracuje. Pozdrawiam was wszystkich i życzę przeżycia długiego majowego weekendu:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 lat
Witajcie:) Jeśli chodzi o reklamacje pracownicze to u nas nie ma z tym problemu. Kierowniczka traktuje nas jak zwykłego klienta w tej kwesti, a że mamy niepisaną zasadę że zwracamy się z reklamacjemi tylko do niej to i zastępcy mają to "z głowy". Niestety albo "stety"( bo dopiero po paru dobrych latach pracy) muszę się z wami zgodzic że firma nie traktuje nas z szacunkiem, nastawieni są tylko i wyłącznie na zysk i nie ma znaczenia jakie koszty fizyczne, materialne i psychiczne przy tej okazji poniesie pracownik. Miłego wypoczynku jeżeli taki komuś będzie dany w ten majowy weekend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deichmanKA
Narzekamy tak, ale bardzo źle nie mamy. liczycie sie z tym ze w innych firmach jest gorzej? Mniejsze stawki , niepłacone nadgodziny, żadnych bonusów od firmy. Ogólnie myślimy, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Tak naprawdę to jak i z kim pracujemy zależy od nas i naszego kierownictwa. Ci którzy maja ich w porządku, nie narzekają na pracę. Każdy w końcu ma jakieś wady , a tez jednemu one będą przeszkadzać a innym nie. U jednych kierownik pomaga przy dostawie, ale np.w trakcie pracy siedzi potem w socjalnym ,wyjdzie przejdzie się po sklepie i tyle. Inny pomoże przy sprzątaniu sklepu, ale w trakcie pracy wychodzi na zakupy ,albo spacer po innych sklepach. My jako pracownicy tez nie zawsze tacy jesteśmy. Sprzątamy tylko z wierzchu ;-), często tez widzę ze pracownicy wolą zająć se towarem niż obsługą. Nikt nie jest idealny. Firma wymaga od nas a my od niej. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja... Ja lubie ta prace gdyby nie zastepca kierownika ktora miesza i wprowadza nie mila atmosfere noi ilosc godzin i wyplata nie daje mi mozliwosci wykarmic rodziny, a i dirobic sie nie da jak bo grafik z tygodnia na tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicolettaa
Kazdy przychodzi do pracy żeby zarobić , a nie żeby siedzieć w domu. kierownicy siedzą po całych dniach w pracy , a my mamy wolne.oglądam się za inna pracą bo to jest śmieszne żeby w dzisiejszych czasach zarabiać 700 zł. widze panie w małych sklepikach po 3 na zmianie z pensją 1200 to mnie szlak trafia . ile sie trzeba nalatać żeby tyle u nas wyciągnąć...tylko że teraz tak nam oberwali godziny że możemy pomarzyć o takiej wypłacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galanonim
jak tam jest? zapierdol, zapierdol, zapierdol a nawet jeśli jesteś pracownicą sumienną, pracowitą, taką jaką uważasz że SZEF firmy sobie wymarzył ... to się mylisz bo dla firmy jesteś tylko polskim robolem bez intelektu, bez duszy, bez zdania. A niemiecki prezes na dystrykt polski zna dwa słowa po polsku dzen dobrrrry i won. firma nadaje się dla dziennikarzy śledczych. Dlaczego? Ano dlatego, że firma grozi wywaleniem z pracy a raczej niewolniczego wyzysku bo jak nazwać pracę jako kasjer, sprzedawca obuwia, sprzątaczka, tragarz, no i najważniejsze stróż i ochroniarz!!! trzy pierwsze to normalka ale jak można pogodzić sprzedarz i doradztwo handlowe z jednoczesnym śledzeniem kupujących żeby broń Boże czegoś nie ukradli!!! i to wszystko pod groźbą zwolnienia, narażanie na pogadanki tzw.kierowników (przeżyłam już trzech kierowników ta ostatnia klnie jak szewc(nom), czasami przy klientach!!!). Jestem pracowita, lubię tę pracę, jestem inteligentna ale nie mam parcia na karierę, szczególnie w takich warunkach jak TU, jest coraz gorzej!!! Mam uczucie że dla 1 feniga więcej, są gotowi NAS wykończyć psychicznie i fizycznie. Za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galanonim
... no właśnie przydałby się kubeł zimnej wody na łby polskich kapo tego niemieckiego obozu pracy. jakby jakiś mądry i sprytny dziennikarz chciał mieć interesujący temat (bo praca w Deichmanie jest dla prasy wydaje mi się interesująca) to proszę się tu zatrudnić np.: tam gdzie kradzieży jest najwięcej albo sporo bo tu jest najciekawiej. Tak. Proszę dziennikarzy na niezłą wyżerkę tematyczną no wiecie niemiecka firma która "kocha ludzi" a tu proszę mobbing i ska. Mobbing zdalny i bezpośredni :-) Może otrząsną się się tak jak właściciele "Biedronki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaleka
witam ! pracuje w firmie 6 lat .Od dłuższego czasu śledzę opinie na tym forum.mam wrażenie że pracujemy w dwóch różnych firmach. Zgadzam się z tym że praca jest ciężka wyczerpująca mało doceniana finansowo , ale może sprawiać dużo radości i satysfakcji . dużo zależy od kierownika ,czy jest człowiekiem ,czy też maszyną bez odczuć ludzkich.U mnie w sklepie jest nie do pomyślenia aby kierownik wyzywał przeklinał czy też straszył zwolnieniem z pracy.dostawę przyjmuje razem z nami nie ma opcji aby wychodził w trakcie pracy na galerie.w niedziele pracuj tak samo jak my .im więcej jest pracy i większe obroty to załoga ma więcej godzin .sklep jest mały mieścina też ale obroty mamy duże.Są chwile że chciało by się odpocząć i wolne ,a w innych sklepach narzekają że mało godzin i 700 zł. wypłaty .Za to nie da się wyżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaoihsjccoihcochwdov
do wszystkich - jezeli ktos ma kwalifikacje (trzeba bylo sie uczyc) i inna, lepsza prace na widoku to nikt go u deichmanna nie trzyma. 10 zl za godzine praktycznie niewykwalifikowanej pracy to calkiem niezle. Na szacunek i respekt przelozonych trzeba sobie zapracowac, a w razie potrzeby wywalczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"oaoihsjccoihcochwdov" Jesteś śmieszny/a sry ale to prawda . "Na szacunek i respekt przelozonych trzeba sobie zapracowac, a w razie potrzeby wywalczyc." lizaniem dupy czy potem między pośladami ? bo raczej to pierwsze jest w modzie Deichmanna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duzo osob z wysokimi kwalifikacjami nie moze dostac pracy tylko lapie co kolwiek zeby jakos zyc z miesiaca na miesiac, jakby tak bylo ze kazdy kto skonczy studia dostaje prace we wlasnym zawodzie to podejrzewam ze deichamnn nie mial by tak dobrej zalogi jaka ma. Moze i 10 zl za godzine brutto jest duzo ale ilosc godzin jaka nam daja nie pozwala godnie zarobic. Duzo ludzi ma rodziny i dzieci, ja nie licze na to zebym moga za jedna pesje kupic sobie nowe bmw( chociaz bylo by milo) ale myslalam ze chociaz bede w stanie wykarmic rodzine, kuppic do domu najpotrzebniejsze rzeczy niestety sie nie da i moga mi co niektorzy mowic ze narzekam, ale jak dostaje pensje 700 zl albo 600 nie jestem w stanie sobie poradzic. A co do kierownika, moja kierowniczka jest wporzadku, jest mila, mowi jasno czego od nas oczekuje, zachowuje sie jak zwykly pracownik. Bardzo ja lubimy i szanujemy, jest niewykle mila osoba, jak by mogla kazdemuy by dala po 150 h ale niestety sama nie moze. czasami wybuchnie i nakrzyczy na nas ale kazdy ma nerwy i kazdemu sie zdarza zly dzien. Jedynie mam problem z zastepca kierownika, ktora tak naprawde nic nie umie i zachowuje sie skandalicznie, nie liczy sie wogole z naszym zdaniam i wsyztsko robi pod siebie zeby jej bylo dobrze, wobrazcie sobie ze kierowniczka wiecej dostaw przyjela niz zastepca. Na dodatek nie potrafi z nami rozmawiac tylko od razu dzwoni do kierownika i kabluje na nas ze wszystkim, nic jej nie mozna powiedziec (takie gumowe ucho), nikt jej nie lubi i jej nie polubi bo sukcesem nie jest bycie na wyzszym szczeblu ale sukcesem jest pracowac z ludzmi tak ze maja ochote przychodzic do pracy z usmiechem, pracowac i spokojnie bez zlosci chodzic do domu i spedzac czas z rodzina w spokoju, a nie tak jak ja wracalam do domu zla. Mysle ze to nie jest kwestia zasluzenia sobie na takie traktowanie, wszyscy jestesmy ludzmi i kazdy z nas zasluguje na szacunek i normalne traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×