Szukam noclegów w Łodzi blisko CZMP!!!

Aneczko obawiam się nie da rady na florum bezpośrednio bo nie mają netu . Malutka była operowana była w szpitalu w Szczecinie to wiem na pewno, pierwszy raz od razu po urodzeniu, potem przyznam się, że już nie pamiętam ale na pewno malutka była. Miała chyba coś jeszcze mieć w wieku 3 lat ale obyło się bez tego, zadzwonię i popytam, tylko nie wiem ile to potrwa, bo muszę przez tą przyjaciólkę a ona z siostrą już nie mieszka.

Slonko - bede wdzieczna za wszelkie info ktore zdobedziesz!!! dla mnie najwieksza pociecha jest to ze szansa ze maluszek bedzie zdrowy to az 80%. cesarka juz za jakies 5-6tygodni wiec wiadomo ze wczesniak ale jak bedzie taki szkrab silny jak jego rodzice to szybko stanie na nozki.

Aneczka--przykro mi ogromnie....ale skoro jestescie w najlepszych rekach to trzymam mocno kciuki!!!!

Aneczko przeniosę się na Twój temat bo zeszłyśmy zupełnie z wątka Annah:)

Slonko---nie szkodzi kochana :) b.ona-pozdrawiam cieplo :)

kropelko-buziaki

Aneczko jak widze dzisiaj urodzinki Twojej coreczki :) Wszystkiego naj naj :) dla Gabrysi:)

Annah przykro mi,że nie moge ci pomóć.Nawet nie mam nikogo w okolicy Łodzi,a tym bardziej w samej. Ale wiedz jedno,że będę gorąco modlila się o powodzenie operacji twojego synka. Łzy naplywja mi do oczu,nie jestem w stanie tego opanować. Mojej bratanicy teraz urodził sie synek i jest uroczy.Na szcęście jest zdrowy. Ale ja wiem co czujesz.My z moim mezem prawie rok walczyliśmy o to aby nasz synek był zdrowy.Udalo sie:D I wam tez sie uda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Aneczko-ja równiez dołączam się do życzeń dla Gabrysi Mój średni synek Mikołaj jest tylko o 6 dni od niej starszy. Gabrysiu-życzę Ci zdrowego braciszka lub siostrzyczki(wierzę gorąco ze tak się stanie:) Gratuluję dzielnej Mamusi:) Trzymajcie się Kochani-i trwajcie w nadziei:) Annah-Jasiek super:) Ja też mam Jaśka:) Mój ma 6 lat. W stopce są zdjecia-ale trochę się zdezaktualizowały. Buźka

kropelko-dziekuje za mile slowa :).Dobrze,ze wasz synek jest zdrowy,caluski dla niego :).Wiem,ze nam tez sie uda!!!!

moze zajmij sie juz tym dzieckiem anie kolezankami prawiac im komplemety

Lili--Jaski to sa super chlopaki :D :D :D.Twoje dzieciaczki sa sliczne!!! :D Aneczko---100 lat dla Gabrysi,zdrowej siostrzyczki lub braciszka,duzo prezentow,sloneczka i usmiechu Obserwatorko-dzieki :)

gerewer-juz sie zajmuje :P bo to pewnie do mnie bylo...Ide go chociaz przewinac,moze go nakarmie...no sama nie wiem....:P

anah - ja z topiku od szczęśliwych mężatek pozdrawiam i modle się o Was!! O Bartusia szczególnie - tylko tak mogę pomóc bo daleko od Łodzi mieszkam:(

annah ..ja tez mialam problemy z corcia chociaz nie tak duze jak u Ciebie wiec wiem co czujesz...nie moge pomoc w sprawie mieszkania,ale myslami i sercem bede z Toba i Synkiem...bedzie dobrze..pozdrawiam Was:)

dziekuje w imieniu Gabrysi za wszystkie zyczonka!! AnnaH taka znajoma ktora miala operowane polroczne dziecko (cos z ukl moczowym dokladnie nie pytalam) w CZMP powiedziala ze jej pozwolily pielegniarki spac na karimacie pod warunkiem ze przed obchodem wsyztsko bylo schowane do torby. korzystala tez z prysznica na oddziale bo byla matka karmiaca i miala ten przywilej. zreszta mowia ze wiele zalezy od ordynatora i personelu ale to tak jak wszedzie

agula-kruszyna---bardzo Ci dziękuję,trzymaj kciuki proszę :) pozdrawiam ciepło Aneczka1979--

Annah-daj koniecznie znak co u WAS:) Pozdrawiam i myślę ciepło:)

bedziemy czekac na Ciebie tutaj...na WAS...odezwij sie...

kochane jesteście :) nie spakowałam się jeszcze,prasowałam ubranka Bartula i ryczałam,ciężko mi... Lili-zapisałam Twój numer,odezwę się jak będę na miejscu. Boję się jak cholera :(

Witajcie my już po....operacja odbyła się 2 maja.Oprócz tego ubytku międzyprzedsionkowego i niedomykalności zastawek znalezli jeszcze niezamkniętego Botalla i wspólny kanał przedsionkowo-komorowy.Cztery wady w jednym--a co,jak szaleć to szaleć :P.Operacja przebiegła zgodnie z planem,potem była woda w płucach,gorączka,podejrzenie zapalenia płuc,niewydolność krążeniowa....Oj,napłakałam się tam za wszystkie czasy...Jeden z lekarzy mnie pocieszył--powiedział,że powinnam się cieszyć,że przy tak poważnej wadzie Bartus nie ma zespołu Downa!!! Na kardiochirurgii poznałam kilkoro dzieciaczków z Downem i z chorym sercem oczywiście,bo jakby jedno było mało... Na oddziale kardiologicznym byłam z małym cały czas,spałam na łóżku polowym,a potem w hotelu dla matek(

Anah wszystkiego dobrego dla Maluszka, dzielna kobitka z Ciebie, dawaj co jakiś czas znać jak Mały się czuje...

coś mi urwało dalszego posta Słonko-dziękuję,pozdrawiam ciepło :) Dalsza część: warunki okropne( w kącie pokoju rozsypana trutka na myszy),prysznic...brrr,no ale nie pojechałam na wczasy :).A pielęgniarki z kardiochirurgii boskie po prostu!!!oczywiście nie wszystkie,ale szczególnie siostra Jadzia,Wioleta i Asia,to po prostu na kolana były.Biegały przy tych dzieciach non stop,miłe,pomocne,z poczuciem humoru :).Okropna za to zabiegowa... Bartuś bardzo szybko doszedł do siebie,czuje się dobrze,nie sinieje,nie poci się przy karmieniu,lekko oddycha.13 czerwca jedziemy na kontrolę.

Bartuś tydzień po operacji,miał też ściągane szwy z drenów,dlatego był plasterek :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/318210243a677806.html A tak wygląda w 17 dni po operacji: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/62c5a3f5ed42e6fa.html

fajnie, że już po..Cieszę się, że się dobrze układa. Trzymajcie się

annah, jestem z krk, ale od początq śledziłam Twoje losy. Bardzo się cieszę, że już po :-) Synek prześliczny :-) Szkoda tylko, że musiał tyle znieść, ze tyle się wycierpieliście... Życzę Ci dużo sił i radości z życia, Waszego życia :-)

dziękuję,kochane jesteście

annah - dopiero teraz Cię tu znalazałam. Pozdrawiam serdecznie :)

Annah ciesze sie ze juz po wszystkim. Teraz zycze Bartusiowi duzo duzo zdrowka a tobie sil zeby dalej walczyc z chorobskami. pozdrowionka