Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maj..ka

mam męża ale kocham kogoś innego ....-

Polecane posty

Gość zuzka123
Ja niestety też kocham mężczyznę który nie jest moim mężem. Trwa to już trzy lata i strasznie mnie męczy. Nie jestem z nim. Jemu na mnie nie zależy.To długa historia ale jedynym marzeniem jest przestać kochać. Jakoś sobie radzę ale strasznie mi trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa111
Witacie Nie zaglądałam tu od kilku dni. Jak ja wytrzymuje tak długo. Może dzięki temu, że nie rozmyślam nad tym czego nie mam a cieszę się tym co mam. Mnie się marzy szara rzeczywistość z Nim :( Najgorsze jest to, że z nikim nie można o tym porozmawiać, nie mam bliskich znajomych/przyjaciółki, ktorej mogłabym się pozwierzać, a czasem to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maj.ka
Tak to prawda człowiek potrzebuje drugą bliską osobę, z którą mógłby porozmawiać, zwierzyć się ze swoich kłopotów, rozsterek serca. Ale nie zawsze możemy o tym wszystkim porozmawiać z kimś kto mógłby nas zrozumieć. Często słyszymy :'co ty robisz, zastanów się, co za głupota, odbiło ci" itp. komentarze skierowane w naszą stronę. Ja też nie rozmyślam tak jak Ty onaaa111 bo to jeszcze bardziej sprawiało by mi ból. Więc cieszę się tylko każdą chwilą jaką mogę spędzić razem z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maj.ka
chyba nie wiele kobiet ma taki problem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lambda
Mój były chłopak ma romans z mężatką. Cała ta historia jest bardzo skomplikowana. Jestem od niego starsza, byliśmy ze sobą 6 lat,kiedy podjęłam decyzję, że musimy się rozstać. Mam troje dzieci, on jest wolny i dużo dużo młodszy. Towarzyszyłam mu w jego najważniejszych życiowych wydarzeniach, rozumieliśmy się doskonale, kochaliśmy się, seks dawał nam mnóstwo przyjemności, była między nami szczególnego rodzaju więź i porozumienie. życie jest jednak życiem i czas, żeby zaczął je sobie układać. Przykre było to nasze rozstanie i trwało pół roku, ale i on zrozumiał. Potem poznał dziewczynę starszą o 5 lat, zaczęła się przy nim intensywnie kręcić, facet wsiąkł. Pytałam czy coś o niej wie - nic, tyle tylko jak ma na imię. Po 2 miesiącach nagabywania, jak facet już był na jej punkcie tak zakręcony, że ledwo oddychał. powiedziała mu że jest mężatką i ma 2 letnie dziecko. Skarżyła się, że mąż ją źle traktuje, że się nie kochają, płakała mu w rękaw a nawet w łóżko, bo do tego doszło. Nie mogłam na to patrzeć. Mówię do gościa: czemu nie odejdzie od męża? Bo dziecko... Facet cierpi, nie może się zdecydować czy zerwać ten związek czy nie. A ja robię bilans: - skoro małżeństwo się nie układa, trzeba je zakończyć i potem zaczynać nowe życie - skoro się ma męża, nie można wiązać się z kimś innym, bo za dużo osób jest krzywdzonych - jeśli kocha mojego byłego, to niech najpierw ureguluje swoje sprawy z mężem i rodziną i nie stawia go w sytuacji ukrywanego kochanka - zdradziła poślubionego męża, to znaczy że może zdradzić (a może już zdradziła) także mojego byłego, bo nie ma przed tym oporów - to co wyżej oznacza, że jest fałszywa i nieuczciwa, i nieodpowiedzialna - jeśli się kocha, nie robi się ukochanej osobie tego co ona - nie stawia się go w pozycji kochanka, który nie wie na co liczyć, nie żeruje się na jego uczuciach i nie podrzuca mu się cudzego dziecka Marek (mój były) cierpni, a ona przechodzi z łóżka mężą do jego łóżka. Nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła człowiekowi, którego kocham. Sama miałam męża, nie udało się nam, cierpiałam z powodu samotności, ale uważałam,że nie mogę obarczać kogoś nowego, kogo pokochałam swoimi problemami i porażkami życiowymi, dlatego najpierw uregulowałam swoje sprawy osobiste, aby móc uczciwie spojrzeć w oczy komuś kogo pokocham. Gdybym myślała tak jak nowa znajoma Marka, to nie odpuściłabym mu, tylko nadal bylibyśmy parą, ale według mnie nie byłoby to uczciwe. On o mnie walczył ponad rok. Nikogo tak w życiu nie kochałam jak jego. I nadal kocham. Ale on ma dopiero 27 lat, należy mu się szczęśliwe życie. Ja nie wyjdę za mąż, nie urodzę dzieci. Nie mogłabym pozbawić go uczucia szczęścia z budowania rodziny, tworzenia domu, z ojcostwa. Dlatego się rozstaliśmy, żeby miał na to szansę w życiu. I tu pojawiła się ona. Wydrapałabym jej za to oczy. Taka jest moja moralność, takie zasady. Ale wy wszystkie zakochane w nie swoich mężach mężatki, zastanówcie się trochę. Dla waszych chwilowych przyjemności cierpienia znosi wiele innych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iasak24
Jakiś czas temu poznałam faceta przez internet umówiliśmy sie no i tak to si e zaczeło.............Poznaliśmy sie w" lany poniedziałek" Już na początku rozmowy coś we mnie się obudziło jakaś żądza ...coś niesamowitego Rozmowa się kleiła od razu a jeśli nawet zapadła cisza to i tak było niesamowicie.Spotykaliśmy się potem częściej aż w końcu zaprosił mnie do domu spędziliśmy niesamowitą noc nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam zakochałam się chciałam sprawiać mu przyjemność i być dla niego całym światem .Niestety ciągłe delegacje i zostawanie po godzinach w pracy zrodziło we mnie lęk i poczucie że coś sie dzieje .Doszły do tego wypady na motorze (maniak motorowy) tak więc czasu dla mnie było coraz mniej prawie wcale .W końcu skończyłam ten związek .Ale szybko tego pożałowałam ponieważ mimo wszystko kochałam tego faceta ale od miał mnie głęboko ......Poniżyłam sie nawet do tego stopnia że przepraszałam go mówiąc że to moja wina i że będzie dobrze ALE NIE było.............Związałam sie z innym facetem ale kocham Jacka i nie umie o nim przestać myśleć.Boje się zakończyć związek bo panicznie boje się samotności.Kocham go a on ma już inną i o mnie zapomniał.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kumpelka
lambada! Szczerze i otwarcie, to żal mi ciebie! Jesteś zazdrosna o faceta, który od dawna cie nie kocha tylko inną. Wie, że ona jest mężatką i mu to nie przeszkadza, więc o co chodzi? On nabiera doświadczenia, a ty mu tego żałujesz!!! Moim zdaniem jesteś starzejącą się kobietą z dziećmi, która nie ma powodzenia i uparłaś się, żeby kierować życiem faceta, tylko dlatego, że kiedyś byliście razem!!!! beeeeeeeee Opanuj się!!! On uprawia seks z kobietą z którą mu dobrze i obydwoje są zadowoleni. A mu się znudzi to znajdzie kogoś odpowiedniego i ułoży sobie życie. MAJĄC DUŻE DOŚWIADCZENIE W SEKSIE, ZDOBYTE NA WAS! hi hi hi I kto tu jest mądry? Bo moim zdaniem ON! Dziewczyny! Spotykajcie się z facetami żonatymi i nieżonatymi mimo, że jesteście mężatkami. Oni też mają swój rozum. Jeśli mąż was nie zadawala to nie miejcie wyżutów sumienia- nie warto. Pamiętajcie tylko o jednym: Niech wasz mąż NIGDY się o tym nie dowie. I jeszcze jedno! Faceci też miewają kochanki i potem wracają do żon, które o niczym nie wiedzą. I OBY NIGDY SIĘ NIE DOWIEDZIAŁY!!! Jestem mężatką i nigdy nie chcałabym się dowiedzić o tej drugiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulejąca nauka
Kumpelka piszesz: "to nie miejcie wyżutów sumienia-" mnie WYRZUCA jak to czytam polecam naukę ortografii a potem dopiero pouczanie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kumpelka
do kulejąca nauka Bardzo dziękuję za poprawienie błędu i obiecuję się podciągnąć. Szkoda, że nie piszesz na temat. Widocznie nie masz nic ciekawego do powiedzenia. j.polski na 5, ale z intelektem kiepsko? co? hi hi hi Pozdrawiam serdecznie i życzę rozruszania szarych komórek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulejaca nauka
Kumpelka a ten temat to moge napisać tylko tyle, ze podejmujac decyzję zamążpójścia wiedziałem na co sie decyduję i z KIM! Dojrzałosc życiowa to nie pełnoletniość, nie ilośc zaliczonych facetow w łóżku, nie euforia na widok tego z ktorym się chce zawrzeć związek małżeński itd... A więc gdy się jest dojrzałą fizycznie (anatomicznie) i emocjonalnie to wówczas można utworzyć rodzinę. A rodzina sklada sie z małżonków i dzieci. W sklad rodziny nie wchodzi KTOŚ inny kogo zona nagle pokocha. Reasumujac moja moralność i dojrzałośc nie daje mi mozliwości nawet na hipotetyczne rozpatrywanie takiego zdarzenia - milośc do innego. Jakl widzisz moje komórki nie tylko pracuja ale mają ustalone zasady, ktore kontrolują w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kumpelka
do kulejącej nauki Szanuję twoje poglądy i mam nadzieję, że w nich wytrwasz. Moralne zasady jednak nie świadczą o dojrzałości emocjonalnej. Same tzw. „zasady moralne” mogą być wyniesione z domu, wpojone przez rodziców, kościół, szkołę, lecz życie w większości przypadków je koryguje. Ustawione wcześniej priorytety, ulegają zmianą. Tak ortodoksyjne poglądy jak ty wyznają prócz żydów osoby z niskim wykształceniem, samooceną i o kiepskiej aparycji jak i ludzie młodzi i mało doświadczeni. (Bez urazy) To jednak, że obnosisz się ze swoją ”cnotą” nie świadczy wcale o twojej nieskazitelności a raczej o braku tolerancji. Ciekawe gdzie znajdą się „Twoje Zasady Moralne” w konfrontacji z kobietą przez lata bitą, gwałconą i poniżaną przez swojego męża, która znosiła to wszystko tylko dla dzieci? Z nastoletnią prostytutką z rodziny patologicznej, zarabiającą na rodziców, nałogowych alkoholików, czy kilkuletnią ofiarą pedofila (często bliskiego krewnego)??? Ci ostatni nie mieli tyle szczęścia, żeby wynieść z domu proste zasady savoir vivre, nie mówiąc już o jakiejkolwiek moralności. I mimo ogromu cierpienia, jakie im zgotowali najbliżsi, w dorosłym życiu są uczciwi względem siebie i innych, wyrozumiali i chętni do pomocy. Bez słowa krytyki i fałszywej moralności. Wybacz, ale ich wszystkich i każdego z osobna szanuję więcej po stokroć niż Ciebie, moja droga. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natanael
- jesli chcesz prawdy i dobrej odpowiedzi szukaj u Boga . Słowo Jego To Prawda. -jeśli potrzebujesz uwolnienia, przebaczenia, miłości,ochrony-szukaj, także tam znajdziesz... jeśli szukasz uzdrowienia w związku, szczęścia w Twojej Rodzinie, Dobra i Miłości to szukaj w zgodzie z Bogiem, Ojcem, który Cię kocha . Jego Słowo poznaj , Jemu uwierz , poddaj Jego Woli ,Mądrości, Łasce Miłości i Miłosierdziu poznaj Ewangelię, poznaj i wyznaj Jezusa , poznaj Dobrą Drogę , poznaj Prawdę , Jemu zawierz zobacz ciekawe strony np .: www.nadzieja.pl www.nowasol.kz.pl www.ewangelia.com www.kz.swidnica.pl www.radio.chrzescijanin.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumpell
hej kumpelko, dobrze piszesz! Podaj swe namiary. Lubi kochac takie kobiety jak ty. Przyjadę Cie przeleciec, bo jestem nowoczesny i chetny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulejaca nauka
do Kumpelka prymitywizm intelektualny polega miedzy innymi na braku zrozumienia tego sie czyta. Zanim następny raz odpiszesz na post do Ciebie skierowany to sie chwilę zastanów o czym chcesz pisac i dlaczego. A gdy juz piszesz to sama sobie nie zaprzeczaj. Dobrze by było abys skorzystała z rad kogoś doświadczonego w retoryce. Nie pozdrawiam PS. szkoda że nie mogę Cię zabanowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geranium
kulejąca nauka czy raczej lambada jeśli nie rozumiesz co pisze kumpelka to masz duży problem. ja zrozumiałam, że ona szanuje zasady, które są wypracowanie a nie wyuczone jak u ciebie. nie znaczy to, że je podziela! a w ogóle to chyba masz problem nie tylko z urodą i rozumem, bo jakoś wchodzisz na temat o którym nie masz pojęcia i który cie nie dotyczy! kumpelka tak trzymać, dopieprz tej starej DEWOCIE. p...rzy sie taka za młodu jak królik, a potem chce świętą udawać i pouczać innych!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geranium
jeszcze jedno kulejąca lambado strasznie cie kumpelka zdenerwowała, bo łykasz słówka! prawda w oczy kole dewoto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że zamiast pisać na temat..obrzucacie się epitetami...zupełnie niepotrzebnie..tolerancja pozwala każdemu mieć swoje zdanie, a publiczny topik pozwala to zdanie wypowiedzieć... nie było mnie jakiś czas...myślałam że topik zaginął ale dzięki pyskówkom trochę się podniósł... Czy jest tu ktoś kto chciałby podyskutować na temat podany w tytule ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAiON
No to i ja moge dołączyć do Was... Mam tak od dwóch lat z tym, że nie skonsumowane :) Taka Miłość na odległość... trochę to głupie, ale jakoś się nie możemy spotkać, ciągle coś wypada, to u mnie, to u niego :) Są piękne rozmowy, cudowne esemesy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maj.ka
Zastanawiałam się czy miłość na odległość może istnieć, przetrwać, ale widzę na przykładzie Jai On że jednak to jest możliwe.. Nawet jeżeli się nie widzieliście.. Zapewne mieszkacie daleko od siebie..Miłość trzeba pielęgnować, tak jakby dorzucać drwa do ognia, bo inaczej powoli wypala się. W waszym przypadku widzę, że nawet na odległość udaje wam się cały czas trzymać gorącą temperaturę uczuć..Myślę, że kiedyś się spotkacie.. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kumpelka
Jasne, że miłość na odległość może istnieć a nawet się rozwijać. Wiecie co najbardziej zabija miłość - rutyna. Może dlatego podobają się nam ci "inni" od naszych stałych partnerów, bo z nimi nie jesteśmy na codzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natanael
- uważaj, myślę że warto się opamiętać . Szukaj ratunku dla Was i małżeństwa . Przysięgałaś na dobre i na złe . Bądź wierna Swojej przysiędze , mężowi i Bogu . Na stronach które podałem poszukaj co opisują ludzie, zobacz co przeżyli . Pamiętaj, że Bóg Jest, kocha Ciebie ale nienawidzi grzechu , szukaj Jego pomocy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiija
byłam wierna i nieszczęsliwa, krzywdzona, zapomniana, upokarzana,znalazlam JEGO, może grzeszę, może.... ale jestem wreszcie szczęślkiwa, coś warta, piękna, tulona i całowana, wreszcie tryskam radością.......Powinnam poszukać ratunku dla mojego małżeństwa? Być może powinnam jeszcze szukać. Nie mam już siły. wierzcie szukałam, chciałam, ale tylko ja to za mało......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bede ci prawic moralow bo nie jestem do tego upowazniona,ale wiedz ze zycie w klamstwie nie ma sensu.Krzywdzisz swoim postepowaniem rodzine i predzej czy pozniej ten fakt wyjdzie na swiatlo dzienne.Postaw wiec sobie pytanie jak bys sie czula gdyby to przydazylo sie twojemu mezowi.Jezeli maz ci nie wystarcza,lub juz go nie kochasz to moze lepiej zebys ten zwiazek zakonczyla.Mysle ze twoj maz zasluguje na szczerosc nawet gdyby byla bolesna,bo chyba bardziej boli bycie tym drugim niz rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delo
Bóg, a kto to taki? Oczywiście facet i to śmiejący sie z was naiwnych. Spasuj Natanaelu z tymi pierdołami, bo aż mdli. A do naprawiania nieudanego związku trzeba dwojga bo w pojedynkę to nawet święty nie da rady. Weżcie sie baby za siebie i przestańcie sie winić. Przecież porządnego faceta czy ok laski sie nie zdradza tylko tych drugich. Mi też laska rogi przyprawiła ale nie za darmo i już jestem teraz ok. Dopiero po tym zrozumiałem, że byłem kretynem i jak ją kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delo
mam sporo kumpli i kazdy z nich zdradził swoją dziewczyne czy żone. wy nawet nie wiecie jak my was często w h... robimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maj.ka
hej delo.. myślisz, że tylko wy nas w h... robicie? Kobiety czasami są jeszcze bardziej przebiegłe..Nie tylko facet ma potrzeby, które pragnie zaspokajać, ale także dla kobiety seks jest czymś ważnym.Dlaczego przyjęło się, że to mężczyzna wykorzystuje kobietę uprawiając z nią seks. Czy nigdy nie przyszło wam na myśl, że może być też odwrotnie?? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOMOROWKA
JESTEM W PODOBNEJ SYTUACJI JAK WIELE Z WAS. ALE TERAZ NABRALAM ODWAGI I ODCHODZE OD MEZA Z KTORYM BYLAM NIESZCZESLIWA. ZDRADZILAM GO MOZE ALE TO ZE ODCHODZE OD MEZA TO MOJA DECYZJA I DLUGIE MYSLENIE PRZEZ WIELE MIESIECY. NIE CHCE JUZ OKLAMYWAC DZIECI JEGO I SIEBIE SAMA ZE GO KOCHAM .NAJGORSZE W TYM WSZYSTKIM JEST TO ZE MAZ NAGLE ZACZOL O MNIE WALCZYC A JA WYGASLAM DLA NIEGO I NIE MA W MOIM SERCU NAWET MALEJ ISKIERKI BY COS WZNIECIC NA NOWO.WIEM ZE KRZYWDZE MEZA DZIECI ALE TAK ZROBIE .NIE PROSZE NIKOGO O ZROZUMIENIE MOZE BEDE KIEDYS TEGO ZALOWAC ALE CZUJE ZE TAK BEDZIE DLA MNIE NAJLEPIEJ.DZIECI MOZE KIEDYS TO ZROZUMIEJA BARDZO JE KOCHAM I CHCE BYC Z NIMI SZCZESLIWA. MOZE MI SIE TO KIEDYS UDA .NIE ROZSTAJE SIE Z DZIECMI ,ALE WIEM ZE TO DLA NICH KATASTROFA RUJNUJE IM SWIAT ALE MOZE BEDZIE PIEKNIEJSZ I KIEDYS TO DOCENIA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała202
Jestem w podobnej sytuacji. Mam męża, dzieci na szczęście jeszcze nie mam. W Kairze poznałam muzulmanina w ktorym zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Nie potrafię nawet na chwilę przestać o nim myśleć. Mam kontakt z nim, ale on wie że mam męża i to jest wielka przeszkoda. Nie wiem co robić. Wiem że mój mąż mnie kocha, ale ja już nie potrafię odwzajemnić jego uczuć. Jak powiedziałam że odejdę mąż powiedział że się zabije. Nie wiem co mam robić, ale ja się męczę strasznie w tym małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak już jest
Jestem w podobnej sytuacji.Zawsze kochałam mojego pierwszego chłopaka ,[ tak mi się bynajmniej wydaje], nawet jak brałam ślub , to kochałam tego pierwszego, ale myślałam że po ślubie zmięnię się i juz nie bedę tak bardzo kochać . Myliłam się . Mam męża i dziecko. dwa lata temu spotkałam moją dawna miłość i uczucia wróciły . Nie spotykam sie z nim , choć bardzo bym chciała . Teraz juz wiem , że miłości nie mozna zabić. Nie mogę przestać o nim myśleć , czy jest jakieś lekarstwo aby się odkochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maj.ka
Pytasz "bo tak już jest" czy na miłość jest lekarstwo? Tak jest i to bardzo skuteczne... Aby zapomnieć o dawnej miłości najlepiej poszukać nowej...Podobno skuteczne..:-) Jedno co mogę Ci poradzić to nie rozmyślaj o tym co było, nie fantazjuj o tym co mogłoby być. Bo gdybyście byli razem to mogłoby być całkiem inaczej i nie tak kolorowo jak w Twoich marzeniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×