Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wszystko jest do bani

właśnie do mnie dotarło ze nie mam przyjaciół

Polecane posty

Gość mydelko faa
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też właśnie nie mam żadnych znajomych. Pewnie nie uwierzycie, ale kiedy mój chłopak spędza czas z kolegami, czy jakoś beze mnie, to ja nie mam co ze sobą zrobić. Szczerze mówiąc nie mam nawet do kogo zadzwonić by wyjść na kawę, piwo, czy na spacer zapalić papierosa. Nie mam. Czuję się ogromnie samotnie. Wiem i rozumiem to oczywiście, że mój chłopak nie może mi poświęcać 24h/dobę, rozumiem, że czasem chce odetchnąć ode mnie i pobyć z kumplami. A ja wtedy czuję się źle badzo samotnie. Dziś właśnie jest taki dzień, że sama jestem. Wymyśliłam, że pójdę sobie do jakiegoś centrum handlowego połazić, bo w domu się strasznie zdołuję. Nie pierwszy raz. Wiem też, że problem by się rozwiązał jakbyśmy razem zamieszkali, bo dla mnie najważniejsze, żeby razem spać, a za dnia wiadome jest, że każdy ma swoje obowiązki, znajomych itp. Ale byleby razem spać. On jeszcze nie chce zamieszkać, niestety. Idę połazić po tym centrum handlowym. Ciekawa jestem, co napiszecie na ten temat co wyżej opisałam. pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiedzona ona
ehh.. :(( gg:27-26-22 ;p o to moje gg.. :D Jak by ktos zechcial napisac lub cos... To walcie ;p! wybywam... ...Nara! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie..............
Tez po raz kolejny sie zawiodlam..... Nie wiem, chyba nie mam szczescia w przyjazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a669
hej. czytajac wasze tematy wiem co czujecie. otóż mam ten sam problem ;( wypowiedz DZIWNEJ pokrywa sie prawie w 100% z moimi przezyciami. tylko roznicą jest to ze procz chlopaka nie mam sie do kogo zwrócić ;( mialam przyjaciółkę. ale jej wcale nie zależało. jeszcze jak nie mialam chlopaka to razem spedzalysmy czas, chodzilysmy na imprezy itd, ale pozniej sie to zmienilo. mnie odstawila na bok i znalazla sobie innych przyjaciol- lepszych. minęło juz sporo czasu ale mimo to nadal sie zle z tym czuje. w wolnych chwilach nawet nie mam gdzie wyjsc. tylko siedze w tym domu. zazdroszcze ci kitka ze chociaz mozesz sobie isc do takiego centrum handlowego lub pospacerowac po miescie . bo ja mieszkam na wsi. jak wyjdziesz gdzies to kazdy cie przez okno obserwuje. i kazdy twoj czyn jest bojkotowany. nie wiem. moze jestem dziwna. ale samej to mi troche glupio wychodzic. ;( a teraz moja byla pożal sie Boże przyjaciolka, opowiada calej wsi ze jestem w ciazy i wychodze za maz... no chore. zaraz tu zwariuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Brak przyjaciół = brak noż w plecach. I tyle na temat 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia----
ja pitole ale niktórzy sa porabni, jak czytam że jakaś 15 latkanie ma znajomych to śmiac mi sę chce dzieciaki wy sie do nauki wezcie a nie za przyjaciół. Co innego dwudziestoparolatki bez przyajciół a co innego takie sczyle hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to z autopsji
Każdy może mieć taki problem, a nastolatkowie przezywają to o wiele bardziej niż osoby po 20tce. Tak mi się przynajmniej wydaje ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co..........
tez nie mam przyjaciol ani nawet znajomych... siedze w domu caly wolny czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasmi
...też jestem samotna... wróciłam dzisiaj z egzaminu poprawkowego i siedzę w pokoju cały czas, bo nie mam nawet jednej przyjaciółki czy dobrej znajomej, by wyjść na kawę... to trwa od początku studiów, czyli już trzeci rok i zaczyna być coraz poważniejszym problemem, także w moim związku. Bo kiedy mój narzeczony wychodzi z kumplami, a ja nie mam wtedy co ze sobą zrobić, to nieraz denerwuję się na niego, czemu wychodzi z nimi zamiast być ze mną... ech... wiem, że to nienormalne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasmin - identycznie jak u mnie, tylko że nie nażeczony a chłopak i jestem na 4 roku. Studia które wybrałam są niestety typowo męskie. Pierwszy rok w zasadzie mi to nie przeszkadzało, ale jak koleżanki z lo się porozjeżdżały to okazało się, że nie mam nawet dobrej kumpeli, żeby pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasmi
Moje studia też są typowo męskie. Na pierwszym roku w mojej grupie była oprócz mnie jeszcze tylko jedna dziewczyna. Także kolegów rzeczywiście pod dostatkiem, ale to absolutnie nie zastąpi przyjaciółki. Wiadomo, że nie pójdę nigdzie w towarzystwie samych facetów. Cóż, pozstaje mi wierzyć, że ten czwarty rok będzie inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasmi
w przytłaczającej mnie warszawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasmi
może ktoś jeszcze jest z warszawy? smutasek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdasdsdsda
A znacie powiedzenie KTO MA WIELU PRZYJACIÓŁ TAK NAPRAWDĘ NIE MA ICH WCALE? Ja jestem w takiej sytuacji, że niby mam wielu rpzyjaciół ale dzisiaj jak myślałam o tym, czy któremuś z nich zdradziłabym np jakąś wstydliwą tajemnicę to doszłam do wniosku, że nikomu. Mam nadzieję, że na studiach poznam kgoś fajnefgo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sebus90
No widze temacik w sam raz dlamnie;/ Mieszkam w Wołominie i niemma tu nikogo tak zeby np do kogos napisac lecimy na piwko spacer a ten ktos odrazu leci;/ W wawie też paru kumpli ale takich ktorym sie neimoge zwierzyc, Był jest taki jeden kumpel był momet z e myslalem ze sie bardzo zrzylismy, ale to chyba tylko ja tak czulem bo ja dalbym wszystko zeby zostal moim najlepszym przyjacielem i zalezy mi na nim jako na kumplu a on ma mnie w dupie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety mam ten sam problem. Zero prawdziwych przyjaciół. W życiu miałam jedynie (może aż?) dwóch, których poznałam jeszcze w szkole. Jednak wiadomo jak to często bywa - lata mijają, drogi się rozchodzą. Od pewnego czasu nie mam nikogo, jestem sama jak palec. :/ Wcześniej mi na tym nie zależało, a ludzie i tak \"pchali się drzwiami i oknami\", wszem i wobec oznajmiając jaką to jestem ich najlepszą przyjaciółką. Tak sobie myślę, że to chyba z powodu mojej życzliwości; zawsze podchodziłam do każdego z uśmiechem, pomagałam na ile to możliwe i żartowałam. Teraz od roku męczę się z depresją, jest mi dosyć ciężko... i kurcze, co tu dużo mówić, brakuje mi kogoś! Brakuje mi jakiegoś szczerego i oddanego przyjaciela, z którym mogłabym o wszystkim porozmawiać i który by mnie zrozumiał, a nie tylko znajomych, których jedynymi tematami do rozmów są studia i seks. Moje życie się niemal dosłownie wali, ludzie nieustannie mnie zawodzą i już nawet straciłam nadzieję, że kiedykolwiek moje życie znowu będzie \"normalne\", takie jak kiedyś. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek2008
''W życiu jest jak w zwykłej grze, Można wygrać lub jak kamień stoczyć się. I potoczyć się na same dno, stracić własne ja, I wszystko to.....'' ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shimmi
hmmm Jeśli chcecie pogadać, wyżalić się lub możne się poradzić, zapraszam: gg 5729969^^ Jeżeli tylko czujecie taką potrzebę po prost piszcie. Dodam że mam 17 lat. :):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka smutna
Wiekszosc z was pisze ze w malych miejscowosciach ciezko poznac nowych ludzi itd. Ja jestem z wielkiego miasta (Wroclaw) i wierzcie mi ze latwo byc samotnym i sie w tym tlumie zagubic. Dzisiaj stracilam prace moi znajomi z liceum sie rozjechali, rozeszli, sa zajeci wlasnymi sprawami, moj mezczyzna non stop pracuje albo jest na zajeciach , kolezanki sa pozakochiwane i kazdy dzien s0pedzam na lepieniu sie w telewizor uzalaniu nad soba albo topienie smutkow w czekoladzie i tak naprawde nie ma mnie kto z tego wyciagnac nie mam z kim spedzac czas, pojsc na impreze , moc zadzwonic i pogadac o niczym. W wielkim miescie tez jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenia21
ja mieszkam w małej miejscowości i czuje się tutaj tak wyobcowana jak nigdy!większość znajomych wyemigrowała a mi ciężko tak teraz ciągle samej!dlatego szukam bliskiej osoby by na nowo zaświeciło słońce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×