Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wszystko jest do bani

właśnie do mnie dotarło ze nie mam przyjaciół

Polecane posty

Gość totenhamon
siema pierdolna dziwko ile bierzesz od chłopa dziennie i ciesz się że nie masz przyjaciół boci by podpierdoili łużko dziwko schudnij 10 kg w miesiąc jesteś jedną z tych pierdolonych dziwek które zajebiśćie daje dupy huju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" : 1)dobrze mi tak jak jest ,jestem już pogodzona,2) niektórzy ludzie to wredne sku**yny i nie warto się z nimi zadawać 3) ważne żeby nie udawać. " ta tylko teraz piszesz o mojej klasie czyli masz kilkanascie lat jak tak dalej będzie to zobaczymy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arcimedes4
burdel to tu pierdolony zajebisty kurwa jak wy kurwy jebane w dupe kurwa dobrze dziwki wam kurwy jebane w dupe kurwa kup sobie lepszy komputer o ile cię stać kurwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osama billaden
kurwy zajebane wiemy że jesteście tak popierdolene jak niedzwieć po marichłanie kurwy znam was siedzę obok was kurwy daj mi dupy za 2 zyla to kurwo dam kurwo spokuj spierdolona przez własnych rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0-700-880-000
Wy kurwy suki pierdolone ruchane w dupe stoicie na A2 i machacie żeby was wyruchali wy dziwki pierdolone suki jesteście tak pojebane jak nie powiem kto Kaczyński jest od was mądrzejszy chociaz ma 0 IQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysiu z kanu
wy kurwy pojebane w dupy ruchane kurwy niedorobione przez rodzicuw kurwy stojące przy drogach i pierdolonce się z kim kurwa popadnie zapraszacie kurwy chłopa bo kurwa wam brakuje cyckuw huje pojebane w dupy kurwy zajebane przez kurwy wy kurwy dziwki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guru 666666666
znam cię jestem pierwszym chłopakiem na dzienniku i kurwa chętnie pierdole się z dziwkami takimi jak kurwa wy zajebane dziwki kurwy pojebane twoja kurwa stara cię z chipsuw bo kurwa nie ma cipy tak kurwa jak ty zajebiście ci kurwo pojebana suka pierdolona przez sama siebie mutancie pierdolony kurwa zajebana suka pierdolona z ciebie jest zajebista z ciebie zjebka genetyczna suko pierdololona przez samą siebie kurwy takie jak ty kurwo powinny być teraz w burdelu anie przy kompie jak ty popierdolona dziwko z burdelu kurwo zajebany huj z ciebie jak ty kurwa masz inteligencje to ja to miś koala bo ty kurwo jaj niemasz cipo pizdo pierdolona spierdolona przy poczeciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cederka 1992
cześć.poczytałam sobie trochę i aż mi się lepiej na serduchu zrobiło że jest sporo takich ludzi jak ja. większość z nas już wie co to fałszywe przyjażnie i wogóle...weszłam na to forum bo wierzę że można znależć naprawdę fajne znajomości przez neta... ( mam 17 lat i jestem z woj.mazowieckiego :) /moje gg11996675) i doszłam też do pewnego wniosku : TO NIE NAD NASZYM LOSEM TRZEBA PŁAKAĆ TYLKO NAD LOSEM TYCH BIEDNYCH I POKRZYWDZONYCH "DZIECI" KTÓRE PISAŁY KILKA WYPOWIEDZI PRZEDE MNĄ...czy to im coś daje ? mam na myśli takie sprośne wypowiedzi . chyba im robi się wtedy lepiej...zaraz mnie powyklinają ale cóż... ? :) o sobie napisze jeszcze to że kiedyś byłam po stronie tych klasowych "lepszych " (że tak napiszę ). teraz wiem że te wszystkie znajomości były NICZYM WAŻNYM .bo one są takie udawane i tylko na ten dobry czas. gdy zadawałam się z takimi osobami to wyśmiewałam się z innymi z takiej jednej dziewczyny...była kozłem ofiarnym.z biegiem czasu coraz więcej zaczęłam rozumieć i zakumplowałam się z tą dziewczyną oraz miałam coraz mniej do czynienia z klasowymi "lepszymi". przyjażniłyśmy się ale od 1.5 roku zaczęła mieć innych znajomych w innym mieście.czasami się spotykamy...ale czuję że nie mogę na nią liczyć... woli zabawę i ma innych znajowych...a ja ?? jestem sama... jest jeszcze inny wątek z nią związany ale i tak już się rozpisałam... :) chciałabym z kimś sie zakumplować przez neta ale TAK NAPRAWDĘ !! BEZ UDAWANIA...bo tego nie znoszę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie wredoty tu piszą to głowa mała.. Mało tego nie używają znaków interpunkcyjnych, wyklinają, obrażają innych, -zamulają- i wiee wiele więcej.. sieciowe śmieciuchy won z kafe!!! a ktoś chce poklikać zapraszam, ale tylko czarne nicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono_mi55
no cóz az żal sie robi tych biednych, pozbawionych normalnych warunków życia dzieci, które wpadają tutaj, aby dokopać innym, bo myślą, ze w ten sposób poczują się lepiej haha doprawdy to jest smieszne haha (oczywiscie moja wypowiedz dotyczy tych osobników, których większość wypowiedzi stanowiły ***) a pozostałych serdecznie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 15 1717
Witam was wszystkich! Ze mną niestety jest tak samo. :( Od podstawówki przyjaźniłam się z pewną dziewczyną, chodziłysmy wszędzie razem to na dwór, to na spacery, pograć w piłkę, czy wyjść na rower. Spotykałyśmy się również zarówno poza szkołą jak i w szkole. Było extra! Najlepsza przyjaciółka na świecie!! Do tej pory nigdy na taka nie trafiłam, ale to pomińmy... Więc przyjaźniłyśmy się dosyć długo. Byłysmy nierozłączne (przyjaźń jak z filmów) Później zapoznałam jej koleżankę z klasy (nie chcę wymieniać imion, ale dajmy na to, że Ala, a tamta niech będzie Ola)- poznawałysmy się coraz bardziej z dnia na dzień. Spotykałyśmy się w trójkę na podwórku. Było super. Co prawda kolegowałysmy się wszytskie razem, ale my (Ja i Ola) byłyśmy bardziej związane ze sobą. Przyjaciółki z nas były, że hoho...lecz niestety cos zaczęło komplikowac to wszystko- kłótnie i takie tam rzeczy... pokłóciłam się z nimi- i klapa! Nie spotykałysmy sie już, nie pisałysmy do siebie...One dwie, a ja sama... I tak jest do dziś. W mojej klasie była pewna koleżanka (bardzo fajna) przypuśćmy, że Ewa miała na imię. Chodziłam z nią od 1 klasy podstawówki... Zaczełyśmy siedziec razem w ławce, spędzałyśmy razem całe przerwy. Także byłyśmy nierozłączne, ale to nie to samo co z Olą. W końcu poszłam do gimnazjum (teraz idę do 3 klasy) i jakims cudem się fuksnęło, że dalej będę chodzić z Ewą do klasy! Hurra! I dalej tak w ławce ze sobą siedziałyśmy. Spotykałysmy się ze sobą w wolnym czasie, jeździłyśmy na wycieczki, na koloni nawet razem byłyśmy, przychodziłysmy do siebie (raz ona do mnie, raz ja do niej). Piszę w czasie przeszłym, choc nadal się z nią "niby" przyjaźnię... lecz to nie to samo co kiedyś. Coraz rzadziej zaczęłysmy się spotykac, od czasu do czasu tylko gdzies na godzinkę, czy dwie:( No i jeszcze sms-y piszemy czasem ze sobą, ale wiecie co tam przyjaźń przez komórkę.W szkole nie raz pytałam się czy wyjdzie ze mna na dwór czy gdzies na spacer- a ona często mówiła, że albo się jej nie chcę, ale ma coś do załatwienia... Więc, gdy ona nie chciała wychodzić ja tak siedziałam sama jak klucha w domu (nadal siedzę);/ Postanowiłam tak się nie nudzić całymi dniami, więc wychodziłam z moim pieskiem na dłuższe spacery... no i zobaczyłam to co widocznie miałam zobaczyć. Przechodziłam raz z psem koło jej osiedla... a tu patrze, a ona wyleguje się na kocu ze swoją byłą przyjaciółką, z którą kiedyś non stop wychodziła. Poraziło mnie... była z nia na dworze jakby nigdy nic, choć mi napisała, że wyjść nie może, bo jej się nie chcę. Po paru dniach rozmawiałam z nią, lecz ona wykręcała się, że jej dawna przyjaciółka Iga przyszła po nią i jakims cudem wyciagnęła ja z domu... ok- co tam- nie będę sie przecież obrażać o jakies pierdoły... lecz sytuacja zaczęła sie powtarzać, 3 razy dziennie widywałam je razem na dworze, a ja siedziałam sama jak palec w domu- to było straszne! Nie pisała do mnie, bym wyszła z nią na dwór. Zero! Ja nie miałam jej tego za złe, że się spotyka z jakąś inną koleżanką, bo każdy człowiek spotyka się z kim chcę, ale nie mogłam pojąć czemu z nią się często widuje, umawia na podwórko, a do mnie nic...nawet mi nie zaproponowała niczego:( Zaczęły się właśnie wakacje i tak siedzę całymi dniami przy kompie lub przy telewizorze;/ nuuudy... w końcu dostałam sms-a od Ewy...brzmiał on cos w tym stylu: "doszłam do wniosku, że musze odpocząć od ciebie i ogólnie od innych osób na jakis czas.mam nadzieję, że nie jestes zła" Jak tu nie być złym??!! Owszem nie byłam zła...byłam wściekła i zarazem strasznie smutno mi się zrobiło. Poczułam sie tak jakby ktos nóż wbił mi w plecy. Okropieństwo...nie mogłam zrozumieć dlaczego chce także ode mnie odpocząć skoro widujemy się zaledwo raz na dwa tygodnie. A ona pisała mi, że musi nadrobić straty z innymi znajomkami. Jakbysmy nie mogli się wszyscy razem kolegować lub dzisiaj z tamtą, a jutro ze mną. Zadzwoniłam do niej i powiedziałam, że jest mi troche przykro, ale, focha nie mam...lecz tak naprawde to mam, znaczy bardziej mnie to zabolało niż wkurzyło... no...to chyba na tyle...sami rozumiecie. Przyjaciółki z nas jak cholera. Na koniec dodam, że napisała mi w sms-ie, że "przyjaciółki tak czasem robią i wychodzi im to na dobre"... Nie żartujcie- przyjaciółki tak robią??!! Nie sądzę, a jesli robia to napewno przyjaciółkami nazywać się nie powinny! Przyjaciółka nie zostawia swojej psiapsióły, by od niej odpocząć (jeszcze w wakacje) ona dobrze wie, że oprócz jej to nie mam nikogo...Teraz ona non stop wychodzi z ta Igą, a ja...?! Ktoby się mną przejmował?! Jestem tylko człowiekiem, który nie ma nikogo (nawet chłopaka) choć przyznam, że brzydka to ja nie jestem :D:D Cóż mam zrobić... mi (chyba) pisane jest bycie samej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono_mi55
dziewczyna 15 1717: doskonale Cie rozumiem, tez mam teraz tak, zemoja niby przyjaciółka nie ma dla mnie czasu, bo jest "zajęta", ale wiem, ze dla innych znajduje czas :/ zaczęły sie wakacje, a ja tak samo siedze w domu, nie mam nikogo, zeby z kimś wyjśc czy coś :/ a moja przyjaciółka?? nawet nie napisze smsa, nie spyta sie co słychać. Pod koniec czerwca zmarla moja babcia :( a ona napisała mi tylko smsa ze jej przykro, wie jak bardzo byłam do niej przywiązana, ale nawet nie zaproponowała spotkania. Poradze sobie bez niej. Dobrze ze mam moja kochaną kuzynkę, która wpada do mnie od czasu do czasu :) ale i tak czuję sie niepotrzebna :( ech może jest tutaj ktoś z wielkopolski?? haha :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołeczek111
hej! widze ze wiele osob ma taki sam problem jak ja w sumie sie nie spodziewalam ze az tyle;) mialam przyjaciolke kiedys ale nasze drogi sie jakos rozeszly...kiedy probuje sie z nia jakos skontaktowa nie odpowiada nigdy, a jesli sie odezwie to tylko wtedy gdy czegos potrzebuje..:( i tak zostalam sama. Znajomych jakis tam niby mam ale to nie jest to...widujemy sie rzadko i gadamy tak oglolnie, a zeby jakas ustawka na miasto czy cos to juz nie. To jest takie dołujące..:( moze tu ma ktos ochote pogadac...z Wrocławia jestem. Eh, ciezko tak bez jakies dobrej prawdziwej przyjaciolki, nie?:( ciagle tylko dom,dom,dom i zero jakiegos zycia towarzyskiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 15 1717
Ja jestem z Wrocławia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek111
ooo no prosze:) wiesz jakbys chciala pogadac czy cos to daj znac:D szczerze mowiac licze na to ze moze tu kogos spotkam;) hyhy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 15 1717
Hehe- popisać z chęcią możemy... :D A ile ty masz lat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam ten problem, ale chyba już przywykłam do samotności i uczę się z nią żyć. Smutne to trochę, momentami dołuje, ale tak mi się układa w życiu i już. Miałam kiedyś w liceum super przyjaciółę, ale się rozpadło to nasze kumoterstwo. Później fajna ekipa na studiach, w zasadzie nie było problemu, żeby z kimś pogadać, czy wybrać się do knajpy. Też przeminęło - już po studiach i każdy zajęty swoimi sprawami. Tak to sobie tłumaczę - spotykam ludzi i jeśli mi jest dane to się z nimi kumpluje, jeśli czas mija to cześć jak czapka. I żyje się dalej. Nie wiadomo kogo los postawi na mojej drodze być może jutro...? Także co nam przeznaczone to na drodze rozkraczone, jak mawia moja babcia. I racja święta. Nie ma co szukać przyjaźni na siłę. Tak jak miłość - musi przyjść sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 15 1717
Może i racja, ale... to dołujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Altjan
To ja się przyłączam do Was :) Nie chciało mi się wszystkiego czytać, szczególnie, że duża część to bezsensowna paplanina z *** w roli głównej, ale może znajdę czas, aby przeczytać, to co reszta z Was miała do powiedzenia. A co ja będę o sobie pisał? Właściwie to nic specjalnego. Znalazłem sie tutaj z wiadomych względów. Nie mam przyjaciół...tak naprawdę nigdy ich nie miałem. Na każdym kroku przekonuję się, jacy ludzie mnie otaczają...wredni, fałszywi, nieszczerzy :/ Ciężko o takiego prawdziwego przyjaciela lub przyjaciółkę - szczególnie mi - człowiekowi, który nie został obdarzony urodą....działam odpychająco na ludzi. Czasami chciałbym po prostu to skończyć, bo i tak tracę nadzieję, że cokolwiek się zmieni. Właściwie tej nadziei już nie mam :/ Sam zresztą muszę przyznać, że uciekam przed ludźmi...nawiązuję internetowe znajomości, ale chyba z tym skończę. Tacy ludzie z virtualu utrzymują kontakt z takimi jak ja tylko i wyłącznie z litości...przekonałem się o tym niejednokrotnie i nadal się o tym przekonuję. Nigdy nie będę miał przyjaciół...bo prawdziwa przyjaźń nie istnieje - ot cała prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek111
dziewczyna 15 1717 mam 19 lat Altjan tez tak uwazam...prawdziwej przyjazni nie ma..czasem sie nam wydaje ze to ten prawdziwy,ale ZAWSZE sie znajdzie jakas sytuacja gdzie zostaniemy sami....a "przyjaciel" nie bedzie miec dla nas czasu....:( sa tylko dobrzy znajomi, i nic wiecej....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono_mi55
Altjan nie mozesz twierdzic ze wszyscy ludzie sa fałszywi, wredni i nieszczerzy. Gdyby kazdy tak myslał, to wszyscy zylibysmy w osamotnieniu, w dzungli, w jaskiniach- zdala od siebie. Każdy człowiek potrzebuje kogoś, komu moze sie zwierzyć, komu moze powierzyc tajemnice, marzenia. Sama nie mam nikogo takiego. Nie szukam przyjaciół, szukam bratniej duszy. Ja tez nie zostałam zbyt hojnie obdarzona przez nature, niejednokrotnie zostało mi to przez innych wypomniane, ale jakos nie poddaje sie. Staram sie nie myslec o tym co myslą inni. Ja tez mam/ miałam kilku internetowych przyjaciół i to nieprawda, ze takie znajomosci sa tylko i wyłącznie z litosci. Takie znajomosci sa o tyle lepsze, ze ludzie przewaznie nigdy sie nie spotkają i moga zwierzac sie sobie praktycznie ze wszystkiego. Pozdrawiam was gorąco:) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Altjan
Zielono_mi55, wcale nie uważam, że wszyscy ludzie są tacy, jak oceniłem ich w poprzedniej swojej wiadomości. Wiem, że są i dobrzy ludzie, którym zależy na tym aby wspomóc osoby takie jak ja swoją obecnością...i przy okazji pomóc samym sobie, bo byc może też szukają wsparcia. Tylko ja tej dobroci z ich strony nie potrafię chyba docenić :( Szukałem przyjaciół w virtualu, bo wiedziałem, że tu gdzie żyję jestem skończony jako człowiek...ale nawet internet nie pomógł mi w nawiązaniu znajomości...chociaż to może nie do końca tak...sam wszystko zniszczyłem - miałem wiele szans na to, by mieć kogoś, na kogo mógłbym liczyć, ale wszystkie te szanse zaprzepaściłem przez własną głupotę. Od pewnego czasu staram godzić się ze swoim losem, że nic się nie zmieni w tej kwestii...co ma być to będzie, ale ja nie zamierzam już nic robić w tym kierunku, aby kogos poznać. Może ze mną tak ma być?Może moim przeznaczeniem jest życie bez przyjaciół/znajomych? Wiem, że człowiek to istota społeczna...ale ja chyba nią nie jestem :( Szczególnie niedawno potwierdziło się to, że nie nadaję się na przyjaciela...potrafię tylko dodatkowo uprzykrzyć komuś życie...a że dobro innych ludzi jest dla mnie ażniejsze niż moje własne - wolę odpuścić sobie poszukiwania "bratniej duszy" czy też jakichś przyjaciół...tak będzie lepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 15 1717
Altjan: staram się Ciebie zrozumieć, ale wiesz... nie możesz mówić, że to już koniec- nie wolno się poddawać :D Sama także jestem w podobnej sytuacji i czasem to nawet płakać się chcę z powodu braku extra kumpeli/ kumpla...ale zamknięcie się w sobie nie pomaga (jeszcze pogarsza sytuacje) także..bierz się za siebie! Szczerze mówiąc tyczy się to również mnie, ale... (pomińmy to "ale") :P No więc Altjan! Trzeba myśleć pozytywnie!! Czasem to trudne, ale pomaga! Jak się o tym wszystkim tak nie myśli na okrągło to da rady przeżyć:D Będzie dobrze :D Może tu kogoś zapoznasz! Powodzenia! aniołeczek111: ja mam 15 lat napisz na forum czy chcesz pogadać to wyślę ci na e-maila nr. gg :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Altjan
Ehhh...nie sądzę, bym kogoś tu poznał...albo nawet gdziekolwiek. Ludzie mnie znać nie chcą, zresztą ja też mam do nich urazę... Nie szukam już przyjaciół...to zdecydowanie nie dla mnie :/ Ja się już poddałem..najwyżej będę sam do końca życia. Oby było w miarę krótkie. A Wam wszystkim życzę wytrwałości i powodzenia w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono_mi55
Altajn no to witaj w klubie, ja to wogóle jestem przez ludzi zapomniana, siedze w domu, do nikogo sie odezwać, nie ma z kim pogadać, wyzalić- porażka. A co do tego co napisałeś ze dobro innych jest dla ciebie wazniejsze niz własne dobro- ja tez tak mam i chyba własnie dlatego nie mam przyjaciela, czy bratniej duszy :/ Ja juz chce zeby te wakacje sie skonczyły :/ w szkole przynajmniej otaczaczają mnie ludzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Altjan
Wiesz...i to mnie najbardziej dręczy - od kilku lat siedzę w domu, nic nie robię ze swoim życiem, niczym się nie zajmuję. Ale nie jestem w stanie...niestety, ale kompleksy (zwłaszcza mój niski wzrost) przyczyniły się do mojej bardzo niskiej samooceny oraz do tego, że boje sie wyjść gdziekolwiek. Wstyd wychodzić do ludzi...z resztą i tak nie jestem zapewne nigdzie mile widziany. Nie mam przyjaciół..dobrze, że mam chociaż te kilka osób w virtual, z którymi czasami moge pogadać...ale i tak nawet te znajomośći wiszą już na włosku. Nie mam wiary w siebie i myślę, że są ze mną tylko po to, by mnie zostawić po jakimś czasie. Ehhh..bardzo często łapię straszego doła...ale cóż poradzić? Talie życie. I tak już wiele razy zastanawiałem się czy nie skończyć tego wszystkiego, widzę przyszłość w czarnych barwach :( I tak jak Ty, chciałbym już aby był wrzesień...niby nie lubię za bardzo tej całej szkolnej atmosfery, ale tęsknię za ludźmi...brakuje mi ich bardzo:( A takie siedzenie w domu straszliwie dobija... Hmm...a co mi tam - może nie powinienem tego proponować, bo wiem jaki jestem, ale jeśli będziesz chciała to napisz do mnie na gg: 9041409. Jak nie napiszesz, to oczywiście zrozumiem. Ale jeśli będziesz potrzebowała rozmowy o czymkolwiek - ja jestem do dyspozycji...prawie na okrągło jestem przed komputerem. Trzymajcie się wszyscy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono_mi55
Niski wzrost- wiem cos o tym :/ a do tego jeszcze nadwaga (chociaz ostatnio wziełam sie za siebie i schudłam :)) Nie ma co, na pewno sie odezwe :) tylko teraz weszłam na chwile i juz zmykam, bo jestem strasznie zmeczona po "imprezce" ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek111
ALTJAN "od kilku lat siedzę w domu, nic nie robię ze swoim życiem, niczym się nie zajmuję" skad ja to znam...to tak samo jak u mnie:/ tak samo widze wszystko w czarnych barwach...ostatnio bylam nad morzem z rodzina (dlatego nie pisalam) i kurde tak mnie dolowaly te sytuacje jak widze jak kumple sobie tam jada, zajebi*cie sie bawia, a ja musze siedziec z rodzicami hehe.... Jeszcze bylam tam akurat wtedy kiedy był sunrise festival, impreza na ktora STRASZNIE chcialbym pojechac, ale nie ma z kim...;( wogole wszystkiego co sie dotkne to sie pieprzy.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Altjan
No to jednak widzę, że jest więcej ludzi takich jak ja. Ale cieszę się z tego tylko w niewielkim stopniu...jeśli w ogóle to można nazwać radością :( Anioleczek111 - takie właśnie bywa życie, że gdy nic się nie udaje, przestajemy wierzyć w siebie i wszystko zaczynamy widzieć w czarnych barwach :/ Też tak mam i mimo swojego młodego wieku (18 lat) całeżycie wydaje się być dla mnie stracone. I chyba takie jest...na każdym kroku widzę tylko, że nikogo nie obchodzę...już nie wspomne nawet o tym, że rodzina zniszczyła mi życie :( No ale to już inna historia. Jednak jeśli chodzi o Ciebie anioleczku111 - myślę, że mimo wszystko możesz jeszcze mieć wiele przyjaciół...czy też znajomych(bo prawdziwych przyjaciół jednak już nie ma...a może i nigdy nie było?). To, że gdzieś wyjechałaś, a nie siedziałaś w domu - to już jest coś, robisz przynajmniej jakieś kroki ku temu, by kogos poznać. A to, że wyjechałaś z rodzicami - no cóż, czasami bywa i tak, jak nie ma się nikogo innego, z kim można spędzic wolny czas. Nie czytałem dokładnie wszystkich Twoich wypowiedzi, ale z tego co zdążyłem zauważyć - jesteś kolejną bardzo wartościową osobą, która tu pisze :) A tacy ludzie prędzej czy później zostaną docenieni przez szersze grono...nie martw się, na pewno będziesz jeszcze szczęśliwa z powodu posiadania dużej liczby znajomych...chociaż życzę Ci oczywiście tych przyjaciół, o których tak ciężko w dzisiejszych czasach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Altjan
A właściwie co mi tam :D Jak ktoś chce pogadać, to może do mnie pisać, każdy ( a właściwie każda...chyba same dziewczyny tutaj :D). Możemy stworzyć grupę wsparcia jeśli zajdzie taka potrzeba...hmmm...głupoty wygaduję, wiem :P Numer gg podałem na poprzedniej stronie. Jeśli chce ktos popisać, to ja dla każdego/-ej znajdę czas :) Musimy sobie w końcu pomagać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×