Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

Gość do autorki...
smutna....spotkałaś sie w końcu????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki...
a czytam, czytam, ale dużo tego:) a pyta...ciekawska co tkwi w takim niezdrowym związku ponad 6 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zapraszamy do pisania :) tu jestes anonimowa a moze cos ci pomoze pisanie.. ciesze sie ze ten topick istnieje i ze byc moze komus pomogl choc troszke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki.....
wpadnę tu ale po weekendzie bo w domu komp mi sie sypie , ale... nie odpowiedziałaś na pytanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba nie doczytałaś :P wczoraj pisałam..nie spotkałam się,dzieli na 500 km..ale jakby była okazja to BARDZO ch etnie bym się spotkała...może kiedyś bedzie okazja? :) próbuj moze uda się coś przez weekend pisać!!! nawet nie wyobrażałam sobie że tyle nas jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielkone jabłuszko 2008
Tekst piosenki: Ania Dąbrowska - Tego chciałam Tego chciałam zalanych łzami nocy właśnie to dostałam wciąż będę czekać na twój znak choć nadaremnie pomiędzy nami nie wydarzy się nic więcej Tyle twoich słów w głowie ciągle mam tyle pięknych słów że uwierzyłam, że już zawsze będzie tak uwierzyłam, że już będzie tak Tego chciałam byś zniknął raz na zawsze właśnie to dostałam muszę zapomnieć wszystko co mi powiedziałeś może zapomnę kiedyś o tym, że istniałeś ...... http://www.youtube.com/watch?v=s-Ze2v-D6_c&feature=related :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Nie Smutna właśnie nie, tak mnie tylko chyba wzięło na wspomnienia.Zawsze słuchałam Ani Dąbrowskiej jak byłam z nim pokłócona. A ta piosenka jakoś bardzo do mnie pasuje i mi się podoba jak wiele innych:)Ale dołów jak na razie nie mam bardzo dobrze się czuje. Owszem myślę,wspominam momentami się nakręcam ale nie ma już takiego bólu jak kiedyś.W końcu zaczynam widzieć świat takim jakim jest bo kiedyś jak czasami oderwałam się od tego wirtualnego to codzienność wydawała mi się jakaś kosmiczna, bezbarwna.Teraz jest odwrotnie-normalnie-tak jak powinno być. Wirtualny świat to tylko złudzenie.Jest piękny tylko na początku,przez jakiś czas,na chwilę.Później już niestety nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiorek 33lat
Jabłuszko uciekło z gadu- gadu. Wczoraj długo rozmawiałam z Markiem. Zazdrość i naiwność podpowiada mi ciągle jakieś obrazy. Najpierw tworzyłam własną historię miłości, teraz toczę złudne wyobrażenia o jego niewiernych myślach i czynach. Wcale go nie słucham. Męża też nie. Jak nie chcą ze mną gadać to się napraszam. Bo przecież to mi się chce mówić, im niekoniecznie. Pytam o te same rzeczy po stokroć. O to samo ciagle sie kłoce, o te same dziewczyny zielenieję z zazdrości. Powiedz mi prawdę a użyje jej przeciwko Tobie. Taka jestem. My miewamy nastroje, oni też tak chyba mają. Czasem im sie zwyczajnie nie chce gadać a my sie doszukujemy problemu. Nie ma takiego. Dużo winy w nas. Troche będę bronic Marka chociaż Jabłuszko wie jak mnie wk....wia czasami. O lasce takiej mi gada, że ona sie klei do niego a on za nią jak bydle na rzeź. Niemiło sie tego słucha, ale ja tez mu opowiadam takie rzeczy, że pewnie go krew zalewa. I jeszcze mąż. Jaki jest, ale to w końcu facet, który spi w naszym łóżku zamiast niego. Który musi być w jego śwaidomości jako rywal, który kiedy tylko zechce może mieć jego kobiete. Jego w cudzysłowiu mówiąc. Ale dla takiego chłopaka to tez musi byc trudne. Oni maja uczucia, nie wszyscy są ch..jami. No może nie takimi jak myślimy. Jeśli sa sami to sami zasypiają w zimnej poscieli, bez niczych dloni na biodrze , bez drapania po plecach i bez zwyczajnego przytulenia się. Im też nie jest łatwo. A jak sie w kims zakocha to ciezko skupic sie na nowych dziewczynach. Pojsc ulicą i zakochac sie w pierwszej lepszej. U mnie trwa to na tyle dlugo, że czuje jakies przywiazanie do niego. Spedzilam z nim troche czasu. W realnym swiecie. To normalny chlopak.Jakich tysiace na polskich ulicach, w domach, tramwajach, pociagach. My powinnysmy nabrac wiecej dystasu i przestac pieprzyc o milosci. Milosc mamy w domach. To z nimi planujemy wspolne zadania, posilki, wizyty. Jelsi w zwiazkach czujemy sie samotne, znudzone, to niech te relacje z naszymi chlopakami z neta beda wzajemne. traktujmy ich tak jakbysmy same chcialy byc traktowane. Spokojne rozmowy, czasem komplementy, troche smiechu. Nie tylko kocham i kocham i kocham. ich zycie to ich sprawa, nasze nasza. Jestem zaborcza, chce miec na wlasnosc obu. Meza nie oddam, nie zostawie, chociaz chcialam inaczej, a i Marka mi bedzie trudno odstawic. On jest mi potrzebny. Ja jemu chyab tez, bo chce abym była. Nie pozwala odejsc. Kiedy tak mówię szybko reaguje. Wkurzam sie na obu o podobne rzeczy, ale ci mezczyzni to chyba taki gatunek nieludzki jakis. Ciezko nam kobietom zrozumiec ich prsoty swiat. naz jest taki euforyczny, enigmatyczny, zjawiskowy. A oni stapaja po ziemi jak żolnieze i nie patrza na łzy ani rany. Nie sa tak wrazliwy jak nasze babskie serca. Idę spac bo siedze w necie. Dziekuje Sylwia za wiadomosc na gg, Nie dajmy sie zwariowac. Nawet jesli myslimy o nich to znaczy ze jest to dla nas pryjemne. Nie zepsujmy tego poki cos jest. Zawsze mamy wybor, to od nas zalezy jak sie potoczy taka znajomosc, czy zakonczy sie przyjaznia, czy zniknie i pozostawi blizny trudne do ukrycia przed swiatem. Facet to chyba tez czlowiek, no nie? Nauczmy się kochac jak powiedzial dzis w tvn Stalinska. dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i miałaś rację jabłuszko, odezwał się wczoraj...:(z pytaniem, czy moze zadzwonić, nie zgodziłam się, ale ten sms od niego cały czas mam przed oczami...będzie dzisiaj ciężko:(mąż będzie cały dzień w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgf
pewnie tak go kochasz że nie pozwalasz mu odejść,zastanawiasz sie jak on sie czuje? Gdybyś dała mu odejść juz dawno znalazłby kogoś sobie i ułożył życie, a przez ciebie nie może. WSTRETNA EGOISTKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgf
postaraj sie go tez zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art11
Ponownie szukasz miłości? Chcesz odnaleźć partnera, z którym będziesz mogła spędzić resztę życia? Jeśli tak to skorzystaj z pomocy: http://julie.pl/panie To międzynarodowe biuro matrymonialne, które pomogło już setkom osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Art dzięki ale mi sie humor poprawił...dobre z tym biurem :P Dgf - my egoistki??? tiaa w koncu to oni nas zostawili i kij im w oko :D my damy rade!! wielgachny plus tej sytuacji to że dzięki temu sie poznałysmy :) Someone trzymaj sie kochana :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirtualna miłość ............
mam pytanie do autorki ile razy widziałaś na żywo obiekt twoich westchnień po prostu grzecznie sie pytam z czystej ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna - dziękuję...cieszę się, że znalazłam "grupę wsparcia":) takie AA albo raczej AWK(anonimowe wirtualne kochanki):), bo to jest uzależnienie, oprócz wszystkich motylków w brzuchu, to jest jak....nie wiem, film w zwolnionym tempie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love the pain
To może ja się wypowiem. Nie lubię czytać takich babskich topiców, ale chyba jestem w podobnej sytuacji co wy. MAm za sobą kilka związków z dziewczynami , ale tylko jedna naprawde kochałem. Ona miała byc moja druga połówka pomarańczy, mielismy plany na przyszłośc. Było nam cudownie. Zdradziła mnie po trzech latach zwiazku i odeszla do innego. Nie mogłem w to uwierzyć, ze jej zabrakło, przeciez tyle nas łączyło, byłem jej pierwszym facetem i ona taka na swoj wiek(21) dojrzała i mądra. Mówila, że kocha mnie jak nikogo na świecie. Nie uwierzycie drogie panie, ale płakałem po jej odejsciu. Błagałem, dzwoniłem by wróciła, ale na nic sie nie zdało moje skamlanie. Po kilku miesiącach poznałem kogoś w internecie. Miluśkie wieczory szybko przerodziły sie w prawdziwe zainteresowanie, zauroczenie. Ale odległośc miedzy miastami, w których mieszkamy to aż ponad 700 kilometrów! Ona ma męża, dziecko, przyjaciól, rodzinę, pracę, to wszystko z dala odemnie. W mieście, gdzie ona mieszka jest nasz oddzial firmy. Mysłalem nawet o przeniesienu, aby być blizej niej. Ale ona się boi, że jak bedziemy mieli siebie tak na codzien, to juz nie bedzie to samo. Spotaklismy sie juz kilka razy i wiem, ze moglbym z nia byc, ale ona nie chce. Czasem chce zrezygnować z niej, bo ona ma juz swoje zycie, ale nie potrafię odejść. Chyba drugi raz w życiu jestem zakochany. Nieszczęsliwie zakochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
someone ja tez się ciesze ze tu trafiłaś :) zobaczysz małymi kroczkami do przodu,chociaz czasem jakis dołek stanie na tej drodze..oj jeszcze pamiętam jak do takiego głębokiego wpadłam ale taka głupia mnie wyciągneła..ile łez wtedy wylałam,rany..ale o dziwo pomogło! i to bardzo!! hmm nazwa niby fajna ale te kochanki jakoś mi nie pasują :) kurczę jakbys zdradziła imie bo nie moge twego nicku spamietac.. wirtualna miłość... przeczytaj tą stronę akurat wczoraj pisalam juz :) Ty tez masz "ten problem"??? pisz zapraszamy!! love the pain - jak widac nie tylko my kobiety mamy takie sytuacje,babski nie babski,mozesz z nami pisac,moze i jednej i drugiej stronie pozmoze zrozumiec pewne sprawy,punkt myslenia tej drugiej strony?!?! Wiesz u mnie tez tak było,on mnie zostawił decyzję poniewaz on był wolny a ja miałam rózne zobowiązania..cięzka sytuacja tak wszystko rzucić,wiec spróbuj ja zrozumiec,moze jednak dojrzeje do takiego kroku? a ona chce to ciągnac dalej w ukryciu czy chce zerwac w ogole kontakt?napisz tez nam cos o sobie,czekamy i trzymamy kciuki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiorku kochany wybacz bo nic nie napisalam do Ciebie sorki :* pięknie napisałas i cieszę sie ze z to rozstanie to nie była ostateczna decyzja!! wszystko widze na dobrej drodze!!! a ja jutro jadę do mojego J ale jestem happy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny i chłopaku ;-) Czytam Was i wspomnienia wracają, ale na szczęście bez bólu. Chociaż chciałabym wiedzieć co u niego słychać!!!! Ale i tak jestem szczęśliwa, że mam to za sobą... czego i Wam życzę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuję się, jakby mnie ktoś z krzyża zdjął:(...wczoraj przegadałam z nim pewnie jakieś 6 godzin albo więcej, i wszystko wróciło oczywiście ze zdwojona siła, niestety uczucie bezsilności i wyrzuty sumienia też...ja nie wiem czy ja to przetrwam powiedział mi wczoraj, że jedyny sposób, żeby przerwać to "błędne koło", to spotkanie, i to jak najszybciej, bo i jego ta emocjonalna huśtawka wykańcza...może ma rację? a może marzy mu się tylko pikantny "numerek"? jeśli już nie zwariowałam, to chyba niebawem to nastąpi....i jeszcze ten wiatr...dzisiaj wieje u mnie jak na kasprowym...nie znoszę tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
S... - czyli u ciebie dokładnie tak jak było u nas wszystkich, nic nowego. Po rozstaniach cudowne powroty, ale koniec zawsze jest taki sam. Jeśli nie padnie konkretna decyzja - "chcemy być razem" to lepiej związek zakończyć!!! Jak widać żadna z nas nie chciała odchodzić od męża, a może dwójka wcale nie chciała żeby tak było hmm??? Dla nich to pewnie tylko zwykły romans, a my sie nakręcamy, że to wielka miłość!!! A potem ból, ból, ból. Mnie tak trzymało ok. 1,5 roku - koszmar!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chcę być kopciuszkiem" - musical METRO to był naprawdę piekny bal i ja w sukience jak we mgle tyle dziewcząt innych znał a wybrał wlaśnie mnie i potem tylko na mnie patrzył to był naprawde piękny bal(wybrał z innych tylko mnie) i ja w sukience jak we mgle(chcę jak z bajki zycie mieć) romantycznie wierzę w to, że ja(że ty wybierzesz mnie) zdobedę wreszcie to co chcę kiedy w oczy wieje wiatr bo szczęście krótko trwa niepotrzebnie płyną łzy(gdy smutno bajka kończy się) gdy jest źle to dobry znak(gdy jest źle) bo może znów lepiej być kto jest kopciuszkiem ty, czy ja(wybierz, wybierz raz mnie) co będzie gdy sie skończy bal wiesz, że tu jestem w szarym tłumie znajdziesz mnie ciągle czekam na twój znak(zgubiona w tłumie) wśród tłumu odnajdź mnie nim minie jeszcze jeden dzień znów na złudzenia tracę czas dziś wygram wszystko albo nic ostatnią szanse dał mi los ja dobrze wiem, że są tysiące takich jak ja kiedy w oczy wieje wiatr, a ja znowu znów zwykły zrobie błąd i na swe złudzenia strace czas lecz chce dalej iśc pod prąd(dalej iść pod prąd) i wciąż szukać trudnych tras może czas już otrzeć łzy(otrzeć łzy) nie będzie źle musi lepiej być(przecież teraz tę szansę mam) może właśnie ja może właśnie wygram dzinś osiągę wreszcie cel będę robić to co chcę(i będę robić to co chcę) nim marzenia sprawdzą się właśnie mnie proszę wybierz raz mnie znajdź mnie jeszcze dziś...... wiem...żałosna jestem, ale co zrobić jak ta piosenka za mną "chodzi"...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ wróciłam od męża :D ale dziś wiało :o masakra.. no to masz babo placek..niby juz jakos dajemy rade a oni zaraz to burza..co do spotkania to ja raczej bym odradzala bo chyba gorzej sie potem cierpi?no nie wiem..co wy na to dziewczyny??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Dokładnie tak... po spotkaniu bardziej się cierpi....Kontakt realny to zupełnie coś innego... A mój mąż przyjechał dziś w nocy a jutro znowu wyjeżdża..:( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jabłuszko ale to i tak dłużej niż u mnie bo my w sumie mielismy tylko pół godziny dla siebie sam na sam..ech jeszcze tydzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem..., tylko nie wiem za bardzo co pisać, chyba tylko to, że nadal jestem w jego rękach...ciekawe, że pomimo czyichś doświadczeń i rad, koniecznie chce to przeżyć na własnej skórze i nie mogę się "doczekać", aż będę wyć do księżyca... aaa, i wiecie co? wczoraj powiedział mi, że może mieć 4 żony i nieskończoną ilość konkubinatów, nieźle, co?! ten człowiek to wogóle jakiś kosmos dla mnie... ale bardzo chciałabym go zobaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×