Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

Witam, przeczytałam prawie cały topik i jest mi bardzo bliski. To znaczy ja jestem też w takiej sytuacji. Opowiem Mam męża kocham go jest nam dobrze ale 5 m-cy temu poznałam tego kogoś w kim się zakochałam nie było spotkania w realu ale były codzienne rozmowy na gg, meile, dzwonił. Już nie raz chciałam to skończyć ale on prosił ja też nie byłam tego pewna czy ja chce to skończyć i tak trwałam. Było cos pięknego te jego słówka poprostu dodawał mi tak jakby sił (tak jak pisałam męża kocham ale jest rutyna). Był dla mnie kimś bardzo bliskim mimo że sie nie znaliśmy. I wiecie ta paskuda do mnie się przestał odzywać tak poprostu nawet nie napisał żegnaj. A ja zostałam sama i jest mi źle, ciężko, tęsknie, płacze, rozmyślam i to bardzo boli. Już tydzień się nie odzywa, ja też nie bo nie pozwala mi na to duma ale meile sprawdzam co 10 min a może napisze tak bardzo czekam. Musiałam to wam napisać dokładnie chodź na jednym z topików opisywałam swoją historie ale nie do końca. On jest/był wolny moze sobie kogoś znalazł ale mógł coś cokolwiek napisać, chciałam przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daktylek witaj wsrod nas...ciesze sie ze zajrzalas ,ze napisalas..moze po wyrzuceniu tego troszke ci ulzy,zobaczysz bedzie lepiej,wiemy jak to boli,znamy te hustawki,niepewnosc,mysli ktore nie pozwalaja normalnie funkcjonowac...jestesmy z Toba mimo ze troszke topic podupadl...mamy kontakt na gg i mailowy jesli bylabys zainteresowana-zapraszamy 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje smutna za przyjęcie trzeba to komuś powiedzieć, napisać a z wiadomych przyczyn nikomu znajomemu. Ty już pewnie nie jesteś taka smutna bo to chyba już dawno było więc się wyleczyłaś a może się myle. Wiesz on tak mi zrobił poprostu odszedł bez słowa i to chyba najbardziej mnie boli a jeszcze nie tak dawno pisał \"kochanie chce żeby trwało to wiecznie\", \"nie możesz mnie opuścić\", \" nie moge cię stracić\" i bach przysyłał smsa z wierszykiem. Teraz sądze że to były tylko puste słowa że był chyba bardzo osamotniony drań jeden ale bym mu wygarnęła. Zawsze dostawałam od niego meila z pięknymi słowami na dobranoc teraz od tygodnia nic nie mam bardzo za tym tęsknie ale mam nadzieje że czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo trzeba to z siebie wyrzucic..ja myslalam tez ze mnie tu zrugaja,wyzwia a tu sie okazalo ze wiele osobek ma ten sam dylemat...u mnie jak pisalam wyzej...dalej trwa tylko ostatnio ciagle hustawki...nie odezwie sie przez jeden dzien wiec ja mu pisze zegnaj to on ze nie chce tracic kontaktu ze kocha itd..ech,mam 35 lat a czuje sie bezradna jak dziecko..wszystko przez to ze nie umiem i nie chce powiedziec mu tak naprawde zegnaj :( chyba nie potrafie bez niego zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też probowałam kończyć tyle razy ale on prosił brał mnie na litość i pisałam i dalej w to brnęlam. Aż tu nagle on mi taki numer robi. Ale sądze mam takie przeczucie że jeszcze się odezwie ale niestety nie bedzie miał powrotu. Mam taką nadzieje że mu nie wybacze, chociaż u mnie to wszystko możliwe pare pięknych słów i się rozpływam- taka ja naiwna jestem. Ale myśle że nie tylko ja bo my kobiety tak mamy. Smutna ale wiesz i tak ci zazdroszcze bo przynajmniej twój się do ciebie odzywa. A powiedz mi kochana w którym roku topik powstał ? Zresztą musze przeczytać go od 12 str bo wczoraj czytałam i ryczałam jak bóbr jesczze te wiersze a dzisiaj postanowiłam napisać jak mąż sobie poszedł do pracy. Nie mogę sobie miejsca znalezdz w domu ciągle zerkam na tel, na meile i cisza. Jestem zła na samą siebie że tak dałam się omamić mężczyźnie którego nawet nigdy nie widziałam na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my kobiety tak mamy,wiazemy sie emocjonalnie,jestesmy lase na komplementy...hmmm topic powital 16.062007 roku a 18 czerwca była nasza rocznica..rok ..czytaj kochana to bedziesz miala rozeznanie..jak znajdziesz jakies gg to zaklikaj... i napisz cos wiecej o sobie albo juz potem na gg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok jak znajde jakieś gg to się odezwe i napisze o sobie tam bo tutaj raczej wole nie. Ale to dopiero jutro lub w sobote bo mąż zaraz wraca i nie chce żeby widział gdzie pisze i co pisze. Czyli w sumie nie tak dawno powstał topik my pisaliśmy tylko 5 m-cy ale to i tak wystarczająco dla mnie długo żeby namieszać mi tak w głowie. Dziękuje smutna jeszcze raz za przyjęcie mnie i za zrozumienie bo chyba nikt lepiej mnie nie zrozumie jak wy tutaj co same to przeżywacie lub przeżywałyście. Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki czekamy...tam gdzies jest gg Magdy K wiec napsiz kim jestes i ona poda ci namiary na mnie :) ..bedzie dobrze..słonko wyszło 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co odezwał się ten mój przed chwilą wysłał meila jakby nigdy nic. I znowu było \"kochanie......\" A ja odpisałam też jakby nigdy nic oj ja głupia baba, głupiutka jestem ale ciesze się jak dziecko że się odezwał i ręcę mi się tak trzęsą że niewiem. A miałam mu nawciskać :-( Z tego wszystkiego pomyliłam topiki ale to nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..znam to ,obiecuje sobie ze sie nie odezwe..a gdzy przyjdzie smses od niego..drza rece,serce mocniej bije i oczywiscie odpisuje...ech baby ach te baby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnie myśląca
do smutna ... rozumiem Cię i mam tak samo ale ... postanowiłam ( co prawda przed chwilą dopiero) że nie można dać się zwariować. Wszystko jest fajnie ale do czasu. Myśląc realnie nie można mieć dwóch i nie można też tej drugiej czy trzeciej samotnej strony skazywać na to, że do końca życia ma być sama żyjąc tylko ulotną miłością na odległość.Nie będziecie razem pewnie i przedstaw jeden powód dla którego on ma sobie nie ułożyć życia z kimś innym ? Potem będąc w wieku np 50 czy 60 lat stwierdzi że ma tylko miłość smsową/wirtualną , na odległość ? Moje drugie przemyślenie co do urwania kontaktu... po przeczytaniu paru stron wywaliłam jego nr w fazie impulsu ale ... najłatwiej wywalić nr i mieć pozorny spokój ale czy nie lepiej przestawić się z zauroczenia na przyjaźń ? Nie traci się kontaktu więc i mniej to boli , może z czasem przestanie boleć całkiem ? Może to złudzenie ale wydaje mi ię że lepsza przyjaźń niż nic , w końcu Ty masz męża którego kochasz ( ja też) więc oni niech też mają żonę/dziewczynę , a my bądźmy przyjaciółkami , a jeżeli tak to nie przetrwa to tym bardziej to nie miało sensu by się dołować i rozpaczać. Najbardziej co mnie ciekawi czy on po poznaniu kogoś zapomni o moim istnieniu ( nawet jako przyjaciółki) czy też nie. Jeśli zapomni to tym bardziej myślę, że nie ma sensu zawracać sobie głowy kimś kto na mnie nie zasługuje. wiem, wiem że dobrze się gada , mi też jest źle ale takie nastawienie pomaga mi by z tym walczyć. W końcu jedno życie mamy nie spędzajmy go na płakaniu za kimś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smnutna bardzo
realnie myslaca...ja tez cie rozumiem tylko wiesz tych moich postanowiec to juz bylo sporo..do czasu az zaczynam myslec,analizowac i znow zaczyna bolec..niestety...ja wiem ze nei mozna miec dwoch choc bardzo bym tego chciala... Sluchaj czy jak gdzies mowilam ze on ma sobie zycia nie ulozyc? ja dobrze o tym wiem bo jest w takim wieku i juz nie raz mu to mowilam,on twierdzi ze zawsze juz bedzie sam...tłumaczyłam mu ze ma myslec pozytwnie ale w sumie co mozna na odleglosc... ..ja tez nie mam jego numeru ale mam go zakodowanego głeboko...czasami wysylam eska i patrze ze wpisuje jego numer...przestawic sie na przyjazn..hmmm czy w anszym przypadku to mozliwe? ja chcialabym bardzo miec z nim kontakt jesli nawet to sie skonczy ale on? mowil kiedys ze nie wyobraza sobie ze moze pisac jako kolega-kolezanka :( ...ja mam metlik w glowie..sama nie wiem co robic,co myslec..wie mnie jestem dzieckiem ale to mnie przeroslo i jest jak jest a co bedzie czas pokaze...teraz cierpie jak nie pisze i tyle..pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ja też chciałam przestawić się na przyjaźń i to bez miłych słówek tak poprostu od czasu do czasu co słychać, doradzić mu i niech sobie znajdzie kogoś. ale on nie chciał mówił że póki jest uczucie to on to sobie nie wyobraża mi tego nie pisać, mówić. Wczoraj się odezwał tak jak już pisałam a teraz ciekawe ile będzie milczał, napisał że jezdzi po znajomych, odpoczywa (tydzień temy wrócił do polski) tylko szkoda że nie miał czasu nawet eska napisać trudno a mi jest już troche lepiej bo dał znak życia zobaczymy jak na długo mi to starczy. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj już się nie odezwał :-( o rany i co ja mam z nim zrobić a tak baaaardzo tęsknie ide pić pifko :-( Dobranoc może jutro będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna nie smuć się może jutro rzeczywiście będzie lepiej papa kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna dzisiaj nie moge za bardzo pisac, ale jedno nie odzywa sie :-( Tu jest moj meil madzia25@gery.pl jak chcesz to napisz mi meila to odpisze pozniej na ten sam i tam wlasnie opisze cos o sobie ale to dopiero w poniedzialek bo tutaj wole nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko przez chwilke będe, dzisiaj ide się pobawić gdzieś z mężem musze przestać myśleć o tamtym. Cały czas mnie kusi żeby napisać do D. o tym wiesz co ci pisałam tylko musze tak napisać żeby nie wiedział że za nim tęsknie a tylko to że zawiodłam się na nim i że to koniec. Ale gdzieś głęboko mam nadzieje że i tym razem nie pozwoli mi odejść chociaż juz w to wątpie gorzej jak napisze ok to pa. Chce go sprowokować żeby znowu zaczął normalnie pisać, utrzymywał kontakt. Wiesz ale ja głupia jestem nigdy bym o to siebie nie podejrzewała, że robie to za plecami męża ale w sumie do fizycznego zbliżenia nie doszło tylko internetowej czułości wymienianych słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ja tez tak czasami prowokuje,niby sie zegnam ale mam nadzieje ze jednak nie powie pa tylko powie to co zawsze ... i tez czuje sie winna,ze za plecami,ze pisze,ze rozmawiam,ze tesknie :( 😭 tez za kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czy to nie jest tak że gdyby tego nie było to by było nam źle a tak to taki power. Ja tak myśle co innego jakbyśmy tego nie doznały tego że jednak jest uczucie mimo dzielącego kabla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz kochamy mezow,dobrze nam z nimi - to wlasciwie czemu sie angazujemy z kims innym,kims kto nawet tak po prawdzie nie jeste realny bo jest daleko i mamy tylko rozmowy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie niewiem dlaczego ja to sobie myśle tak że może właśnie takie rozmowy jak ja z moim my pisaliśmy o wszystkim dosłownie o wszystkim są takie ładujące oni nas podrywają, prawią komplementy miłe słówka i może właśnie to to czego kobiecie nigdy za dużo a mąż jak mąż z jego ust wypowiadane te same komplementy już na nas tak nie działają. A może ci nasi panowie to poprostu dobrzy psycholodzy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×