Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniamin

zmotywujmy się jeszcze 1, warto! nie 4 lecz 40!

Polecane posty

haaalloo chciałam sie z kims podzielic, bo czuje sie fatalnie, od 3 tyg ćwicze codziennie 3x15 min + biegam wieczorem troszke + medytacje. na poczatku bylo super, taaka euforia, cswiczenia to napraswde cudowna sprawa, po 3 dniach juz mi sie chcialo i w kazdej wolnej chwili cwiczylam. i nie to zeby schudnac, tylko lekarz kazał, bolą mnie kości, w nogach i rękach, nie wiem co to.. mozliwe ze bardzo wczesne poczatki artretyzmu no ale mam inny problem, od 2 tyg nie chce mi sie jesc, nie wiedzialam ze to bdzie kiedykolwiek problem dla mnie. nigdy tak nie mialam, ciagle jestem glodna ale zarazem non stop niedobrze i boli brzuchtylko sniadanie wchodzi gladko, np ryz brazowy z jablkiem, a potem dopiero o 14stej wpycham w siebie pare orzeszkow i nic wiecej nie moge, w nocy okropnie glodna ale zaraz nic bym nie przełknęła.. w srode mam wszystkie badania kontrolne... poza tym to byla najgorsza noc zycia, mam takiego kaca moralnego ze nie wiem, nie wiem czym sie zajac zeby o tym nie myslec :(:(:( msuialam sie gdzies anonimowo /prawie// wygadać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł Balbi, fajnie, że zaglądasz :) dzięki :) witaj rozza, czułam, ze jeszcze kiedyś się tu pojawisz, ciesze sie, ze Cie widze :) rozza, co się z Tobą działo- dietowo? podobno byłas na topiku głodowka? czy przeprowadzałaś głodowkę? ile to trwało i co robiłaś przez ten czas, gdy Cie tu nie było? to o czym piszesz jest niepokojace. jak do tego doszło? czyli do tej niechęci do jedzenia? dlatego pytam, czy wcześniej była glódowka. widzisz- na diecie tak jest, ze z czasem przechodzi nam ochota na jedzenie- do pewnego stopnia. wystarczy mniej, ale to nie moze być kilka orzeszków i platki- dobrze o tym wiesz i ciesze sie, zwe to widzisz. ustal, jak do tego doszło i dlaczego? bo to zaczyna przypominać znane nam choroby, prawda? dobrze, ze idziesz na badania. a z tym artretyzmam, czy nie jest tak, ze moze przesadzasz? wiem, że Cie boli, ale może to efekt ćwiczeń i Twojej diety. cwiczenia- też są świetne, ale jeśli nie sa wykonywane szaleńczo, w kazdej wolnej chwili, bo ćwiczenia wykonywane ciagle też sa charakterystyczne dla ano..., ma to nawet nazwę- ortoreksja. nie mówie, że to Ciebie dotyczy, nie, nie. tylko pisze, co mi do głowy przychodzi po przeczytaniu Twojej notki. najważniejsze, ze wiesz, ze za mało jesz i jest źle. teraz sprobuj- czy dasz rade sama - jakoś zjeść wiecej? jeśli nie to trzeba skontaktować sie z kimś kompetentnym, bo to jest jakies zaburzenie i chodzi o to, zeby wyeliminować to zaraz na początku. zdrowie jest ponad wszystko. a jeśli chodzi o nadwagę- nawet jej nie masz. zdrowia, o kórym zawsze pisałaś, na pewno nie znajdziesz w ten sposob, trzeba iść inną droga. napisz, co myślisz, czy sprobujesz zjeść jakiś obiad- i kolację do tego śniadania? a dziś w nocy? nie wiem, co było- ale mam 2 - może glupie teorie pierwsza- to może jeszcze jakieś zachowania bulimiczne? a druga to jakiś facet- przepraszam, pewnie nie- ale skojarzyło mi się, bo noc:) jesli masz ochotę to napisz. jesli jest moralny kac, znaczy, ze masz sumienie. rozza, ciesze sie- jeszcze raz napisze, ze sie odezwałaś- dziś sie postaraj i zamelduj co i jak, ok? a ja bylam znów tak zmęczona, spać mi sie chciało (wczoraj nie miałam czym sie zmęczyć), ze zasnelam w ubraniu- ojej, ostatni raz- i kompik został wlaczony i obudziłam sie rano pobiegłam sie zważyć i znów na wadze mniej, ciesze sie. oby tak dalej. tyle ostatnio zmarnowałam. zjadłam dziś jabłko, ale aj w przeciwienstwie do ciebie rozza, moge jeść.. zaraz robie zupe a potem coś do picia i narazie starczy dziś jadę na cmentarz, a trochę nie mam czasu, ale moze uda sie zrobić wszystko pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze raz przeczytałam Twoj wpis ćwiczenia raczej nie sa problemem, tylko bol brzucha i ciekawe, czy dlatego nie możesz jeść, czy jest odwrotnie niejedzeniem spowodowałaś ten bol trzeba to zbadać- myśle, ze w srode wiele sie wyjaśni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania, dzięki za zainteresowanie niechęć do jedzenia jest dopiero od dwóch tyg, anoreksja to choroba duszy, mysle ze to nic z tych rzeczy... jak postanowiłam ćwiczyć to odpuściłam diete, chcialam to jakos podzielić, a samo tak wyszło, że z dnia na dzień jadłam coraz mniej az w końcu jest jak jest. zjadłam wlasnie ryz z jablkiem, ale tak na sile, niedobrze miii a z artretyzmem bardzo mozliwe, ze przesadzam, ale tak powiedzial lekarz, tzn glosno sobie myslal.. bo mnie bola kosci juz od dawna, okresowo, ale teraz tak ze nie moge spac w nocy bo tak mnie boli, taki tepy głuchy bol w kościach. do tego mdłości w zoladku, brzuch boli, chyba jelita... bo tak na samym srodku brzucha jakby mi ktos wlozyl kamien i pulsuje, to w nocy najbardziej. a zatwardzen nie mam, wiec to na pewno nie od tego...no i kłucia pod żebrami.. wszystko nagle sie zwaliło. o tyle dobrze, że nie jest mi słabo. sprobuje jeśc o okreslonych godzinach, nie za bardzo na siłę, teraz był ryż to obiad o 14, kolacja 19.... ech ostatnia dolegliowoscia jaka mogła mnie spotkać to chyba niechęć do jedzenia :/ w zyciu tak nie miałam. Głodówka była dawno i wytrzymałam 4 dni, potem oczywiscie rzut na jedzenie... noc- niestety własnie facet :( niedobrze mi dwa razy bardziej na samą myśl, jestem totalnie głupia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozza, ja też miałam takie okropne bole w kosciach, szczegolnie w kostkach- u nog, jak bylam mała, pamietam wiele nieprzespanych nocy- aż wyłam. ale z wiekiem przeszło, może to dlatego, ze rosłam wiec niech Cie zbadają. tak, skad ta niemożnośc jedzenia? może to właśnie przez te bole, a wiec czekamy na wyniki a facet- wszystko co dotyczy relacji mesko-damskich jesl ludzkie, prawda? poza tym własnie znów- wszystko rozgrywa sie w twojej psychice- chodzi o to, ze jedna osoba czułaby się źle- tak, jak ty, a inna nie. zależy od człowieka i jego konstrukcji. wiec też nalezy sobie wiele rzeczy tlumaczyć, sobie samemu wyjasniac, by nie sie samej nie krzywdzic niepotrzebnie. i usprawiedliwić się trzeba też i jeszcze dać sobie margines na popełnianie błędow (jesli takie są ) bo my nie ejsteśmy doskonałymi istotami, tylko ludźmi. ale chyba umartwianie też mamy zakodowane, albo kotś nam je wpisał, jako stały element do życiorysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie, by sie samej nie krzywdzić niepotrzebnie.....a ja to chyba zrobiłam i nie mogę przestać o tym myśleć, przez to jeszcze bardziej mi niedobrze. było, minęło, teraz trochę postękam i pewnie przejdzie.. dzięki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, U mnie i dobrze i niedobrze, czyli kilka dni temu był słodyczowy wieczorek, ale poza ta wpadką, która jest niestety stałym punktem tygodnia to nie było tak źle, dużo biegałam z czego bardzo się cieszę. Aniaminka napisz jak przygotowania do diety mm. Ja nawet gdzieś wyczytałam, że dla takich cykrzykoholików jak my to dobre są odstępstwa od diety kontrolowane, czyli zakładasz że raz w tygodniu na jeden posiłek robisz odstępstwo i jesz co chcesz, no w naszym wypadku to pewnie słodycze. Nie masz kaca moralnego, no bo przecież to zaplanowane było i nie rujnujesz sobie dietki. Rozza fajnie, że wpadłaś. Ja po ostatniej głodówce, która trwała 6 dni, planuję następną tylko dłuższą i po Nowym Roku. Na takiej głodóweczce to oprócz oczyszczania ciała robisz oczyszczanie ducha, nawet nie wiem jak to nazwać, ale było to bardzo pozytywne przeżycie, które mam zamiar jeszcze powtórzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luiza, fajnie, ze Cie widze Luiza, u mnie dobrze- dietkuje wiesz, jeszcze nie wiem wszystkiego o mm- planuje jechać do łodzi w sobote i sobie kupie ksiażkę jem teraz tak- mleczna i jabłka albo np mleczna i ryba z pomidorem i jabłka - w pracy czuje, ze chudnę- troszkę- poprawia sie figura. oczywiście waże 93- wiec i tak wygladam koszmarnie Luiza- rozumiem te idee o jednym posiłku na tydzień- mi sie podoba lecz najpierw zrobię tak bedę na mm tyle, by faktycznie moc powiedzieć, ze jestem na mm. czyli jeszcze bym chciała jakieś 2, 3 tygodnie- jesli będę miała jakies ciągoty do słodkiego to można wprowadzić jedno na tydzień- np czekolada, lub co innego. (choć podnaosi poziom cukru) ale jeśli udałoby mi sie w ogóle tego nie jesć tu super jeszcze nie ćwicze- mam wolne wieczory, kiedy odpoczywam i tu siedze, poza tym zajmuje sie wtedy troche domem i psami- o wymówki nadal chce schudnać, bo wiem, ze bycie grubasem jest żałosne co u Ciebie, pisz- jeśli nie dzis to jutro, lece, bede wieczorem, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć- napisa lam dziś długi post, ale nie mogłam go wyslać- problem z komputerem tzrymam sie- jem dobrze, czyli tak, jak przez kilka ostatnich dni- dziś znów były imieniny w pracy i cukierki- zjadłam tylko dwa, choć miałam już mie jesc- ale galaretkowy i ptasie było, takie małe na wadze dziś mniej, mam nadzieję, ze to sie utrzyma i że sie stanie, że bedę ważyc niedługo mniej niz 90- mam juz dosc tej 90 a potem 10 do konca roku, marzy mi sie ale żeby tego dokonać trzeba kazdy dzien zaliczac, czyli nie jesc swinstw co słychać u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo, Ania, 93? to już chyba 10 kg schudłaś czy źle pamiętam??? ja jutro na 8sma badania, krew siki i w koncu sie zebralam do ginekologa brrrr wrrrr i w ogole masakraaa oczywiscie jak mam iść to wszystkie objawy minęły ;) nie no nie jest super, ale nie mam mdłości i jem więcej. dziś byłam w restauracji chińskiej- takiej meeega, zupka kokosowa z grzybami, naleśniki warzywne a na deser... moze lepiej nie bede pisac no i herbata jaśminowa- moja ulubiona, cuuuudo uczylam sie jesc paleczkami i nalesnik wpadl mi do sosu, tak ze stolik wygladal jak chlew na odchodne chlopak wzial ultraostry makaron, nie wiem jak to mozna jesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniainka
roa sae pysnosi jakie inne potrawy ludie sa w stanie wyysle te by hia la takie jes roa oja waga to poraka bo we wresniu sie oerała ale tera ju dieta i dis now shudła troske pisie o u WAS ja use leie będę wieore pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, co u was, ja powoli chudne dalej. i pilnuję, zeby jeść zdrowo. najważniejsze, ze przy ograniczeniu cukru, słodyczy i innych wegli nie chce sie tego jesc. bardzo łatwo poprzestac na samej rybie, jabłku. narazie nie jem wiecej, jeszcze tylko mleko. nie lubie juz nic poza tym. tylko wegle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeeeeeeeeeeeeeeeee...tu potrzeba zdolnosci Madziarka i Mushellki:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne ,ze jestem zdolna ale....do zlych rzeczy:D. Buziole Aniu i dalej tak:). A i milego wieczoru z ciocia🌼.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, i juz po wieczorze z ciocią dziś dzień zaliczony - mam na mysli dietę. ciekawe co jutro na wadze. oj chciałabym pozegnać 90. na pewno tak sie stanie- juz niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, widzę że jesteś twarda i się trzymasz, informuj jak na wadze będzie 8 z przodu. U mnie od 2 dni Ok, czyli 3 dni temu były cukiereczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luiza, czekałam na Twoj wpis trzymam sie i nie zamierzam puścić ;D i tak juz zmarnowałam czas- wrzesień, paździermik. waga ostatnio zeszła z 96 na 91,5. a teraz jest 91,9 od 2 dni. jem mało i ok, wiec nie wiem czemu. tak musi być. dziś też ok i jutro pewnie też. mam zamiar schudnac. zawziełam się i ja. to moja obsesja. mysle o tym cały czas, uwolnie sie tylko wtedy, ajk schudne. montignac- na pewno wiesz co to- po tym takiemu jak mi łasuchowi, osobie, która wyrosła na słodyczach nie chce sie jesc słodkiego- dziwne. ale cieszy mnie to. a Ty co teraz stosujesz, czemu masz taki apetyt na słodycze? czasem? czytałam twoj wpis na atkinsie :) dobrze, z enie poddajesz sie i walczysz dalej. takze napisz jeszcze coś, dziś lub jutro, ja jestem cały dzień, pa. trzymajmy sie naszych diet a osiągniemy cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniaminka, widzę spore postępy jeżeli chodzi o motywację, biorę z Ciebie przykład. Ja mam za sobą poranne bieganie, wczoraj też biegała i nie dam się. U mnie problem ze słodyczami polega na tym, że albo nie jem wcale albo jem bardzo dużo. A cukiereczków u mnie w domu nie brakuje, mój mąż je lubi i jest chudy, niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LUiza, u mnie, masz rację- motywacja pełną parą. chce schudnac. koniec ze słodyczami i nie tylko z nimi. nie jem makaronów, ziemniaków, chleba... w ogóle jak najwiecej białka. z mies- panga z wody lub tunczyk z puszki. dzis znow tyle samo na wadze- 2 kreseczki mniej- ale w ogole sie tym nie przejmuje. za chwile znow ruszy w doł- nie ma innej opcji. ciesze sie, ze zagladasz. brawo za biegi- mi brakuje sportu, biegania własnie. gdybym to dołozyła to wszystko byłoby prostsze. ale oststnio, kiedy wyszlam biegac okazało sie, ze jestem za ciezka i bez kondycji. wiec racej cwienia w domu poostaja. ieko mi sie a to zabrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej odchudzam się dalej już wiem, z enie jest to takie łatwe i ze mimo białka, niskiej kaloryczności pożywienia i mm, trudno schudnąc, kilogramy przestały spadać. ale dalej jestem na diecie. jestem z siebie zadowolona, nie mam poczucia winy, czy zmarmowanego dnia. cieszę się, że trzymam dietę i nie jem słodyczy, oraz innych rzecz, głównie weglowodanowych. waga musi zacząć spadać. być szczupłą- to najwiekszy cel i marzenie. Luiza, jak sie trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ania, dawno nie było u Ciebie tyle pozytywnej energi odnośnie odchudzania jak teraz, brawo tak trzymać. Napisz Ania co jesz i jak wygląda Twój jadłospis. A co u mnie, totalna beznadzieja, ostatnio była czekolada no bo przecież miałam okres, wczoraj czułam się kiepsko i co mogło mnie tylko pocieszyć, lody. Jestem beznadziejna, a dziś czuję się fatalnie bo dopadła mnie jakaś infekcja, ból głowy, gardła itp. jedyny plus to to, że mi się nie chcę jeść. Dziś dzień bez słodyczy i oby tak pozostało. Monika, co u Ciebie, jak Ci idzie wychodzenie z dietki, napisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej-Luiza-bede-wieczorem.tradycyjnie-juz-problem-z-klawiatura-mam-stad-pisze-bez=spacji-zniknela-gdzies---tak-trzynan-sie-i-ty-tez-sie-trzymaj-jedyne-co-to-nie-cwicze---wieczorem-po-20-napisze-wiecej--aaaa-mialam-maly-zastoj-ale-teraz-waga-znow-troszke-w-dol-och=bedzie-dobrze-pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luiza,-moje menu nie jest ciekawe,kiedys-je-udoskonale. pije-mleko-sojowe-jem-tunczyka-i-jabłko--potem-jeszcze-raz-mleko nic-nie-lubie-oprocz-ciastek-i-cukierkow-:D dzis-tez-dzien-zaliczony-wiec-jutro-oczekuje-na-spadek-wagi narazie-było-kilka-dni-przestoju teraz-jest-91,3--oj,kiedy-bedzie-mniej napisz,co-u-ciebie-ja-juz-dzis-nie-pisze-bo-mam-uszkodzona-klawiature-i-spacji-nie-ma trzymaj-sie,zdrowiej-do-jutra-pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzień minął bez zażerania się słodyczami ale nie do końca dietkowo. Czytałam kiedyś artykuł o tym, że przyczyną ataków na cukier mogą być napoje ligt słodzone słodzikami, a ja coli ligt piję dużo. Do mózgu dociera wiadomość o piciu słodkiego napoju jest wyrzut insuliny i wzmożony apetyt, jak po cukrze. Będzie ciężko mi z tego zrezygnować ale być może to jest przyczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×