Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ill_hope

On w żałobie, we mnie rodzi się życie a nas już nie ma.

Polecane posty

Gość ooookkkkuuu
a z ciebie to pewnie taka laska,która nie ma problemu,że tydzień bzyka się z jednym a potem z drugim...faceci to nie problem:D szczególnie jeśli są potencjalnymi ojcami twoich dzieci...zawsze można oddać na wychowanie albo wyskrobać..ciąża to nie problem,zresztą lepiej poronić...to takie nic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
Sadze, ze dwukrotne poronienie oraz trzciaz zagrozna ciaza zobowiazauje kobiete do odpoczywania, do myslenia logicznego a nie totalnej glupoty jaka prezentuje soba autorka tematu. jedyny jej problem to facet, jak biedna sobie poradzi bez niego. Po raz 30 roztrzasa, ze ma zagrozona ciaze i zakupy w sklepie sa dla niej zagrozeniem. Jej jedyny problem to taki, ze jej facet milczy od srody i nie pomaga jej szkoda ze nie zastanawia sie jak jejdziecko sie rozwija tak to jest jak rodza dzieci niedojrzale kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooookkkkuuu
do żenady to wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twardy orzech1
Rozumiem i ciebie i jego. Nawet jesli nie mial dobrych stosunkow z matka przed smiercia, sam fakt smierci kogos bliskiego, zwlaszcza rodzica, ktory przeciez byl tam gdzies blisko nas od zawsze, jest ogromnym szokiem. Sam fakt smierci, zdanie sobie sprawy, ze kazdego z nas to kiedys czeka jest nie do zaakceptowania, a smierc bliskiej osoby jest jakoby potwierdzeniem tego czego kazdy z nas sie obawia. I sa ludzie ktorym ciezko jest zaakceptowac ten fakt. Niektorzy maja wyrzuty sumienia, ze nie zajeli sie rodzicem tak jak powinni, nie moga sobie wybaczyc, ze zmarnowali cenne chwile, ktore juz nigdy nie wroca. Wyrzucaja sobie, ze zrobili cos zle i nie mieli szansy tego naprawic. To bardzo skomplikowana sprawa psychologiczna. Gdy zdajesz sobie sprawe, ze wszystko sie kiedys konczy i nie czujesz aby zaczynanie czegokolwiek (np narodziny dziecka) mialo jakikolwiek sens. Wiekszosc ludzi z czasem (dluzszym lub krotszym) wraca do 'normalnosci' ale sa przypadki kiedy potrzebny jest specjalista, np psycholog. Z drugiej strony, w pelni rozumiem i ciebie, czujesz sie odtracona nie tylko ze wgledu braku wsparcia z jego strony w sytuacji krytycznej ale takze poprzez fakt iz on nie szukal wsparcia w Tobie, co jest naprawde niepokojace bo swiadczy o braku wiezi emocjonalnej miedzy wami. Nie chce cie martwic ale to zle wrozy na przyszlosc. Nie potrafie ci doradzic co robic bo to naprawde trudna sytuacja. Nie chce ci tez podsuwac pomyslow bo kazdy czlowiek powinien podejmowac wlasne decyzje i liczyc sie z konsekwencjami zeby pozniej nie obwiniac innych. Czasem trzeba dokonac jakiegos wyboru. Mi pozostaje jedynie miec nadzieje, ze wam sie jakos ulozy. Pozdrawiam cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autroki
czytam i powiem ci tak że z całym szacunkiem ale śmierć rodziców jest najgorszym przeżyciem. Z tego co piszesz jeszcze tego nie przeżyłaś. ból jest różny w zależności od stopnia zażyłości i uczuciowości danej osoby. nie wszyscy są jednakowo silni psychicznie. nie oceniaj źle twojego faceta, wiem po sobie bo 3 lata temu straciłam ojca i wiem że musi czas minąć żeby się pozbierać i nikt ci w tym nie może pomóc choćby chciał, bo to taki ból jest. wierzę że jest ci ciężko, ale pomyśl o dziecku i sama się sobą zajmij i nie czekaj żeby pomógł ci ktoś kto sam sobie teraz nie radzi. Jeżeli do tej pory Twoj facet był dla ciebie dobry - to wiedz że nic się nie zmieniło i że dalej kocha ale jeżeli sam sobie z sobą nie radzi to Tobie nie pomoże. Ludzie często po śmierci bliskich popadają w depresję, zaczynają pić i inne głupie rzeczy ale to nie jest kalkulowane, to się poprostu dzieje wtedy kiedy nie daje sie rady z bólem po stracie kogoś bliskiego. Pamiętaj że matka jest najbliższa - ona go od urodzenia pielęgnowała i takie przeżycie w psychologii nazywa się traumą. czas leczy wszystko ja zaczęłam dochodzić do siebie po ok 8 mies. ale ludzie są rózni i jeden szybciej dojdzie inny później a jeszcze inny sobie nie poradzi i się stoczy... dlatego moja rada taka - ty jestes moja droga silna psychicznie (jako kobiety wogóle mamy silniejszą psychike) więc jak go kochasz nie oczekuj od niego na nic, chociaż wiem ze ci ciezko, ale dasz sobie radę a on sam musi do siebie dojsc. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
Nie nie bzykam sie z facetami . Moge najwyzej kochac sie z nimi. Moze ty mowisz do swojej zony : masz ochote, to cie bzykne... gratuluje twojej zonie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ill_hope
LOLAlu wybacz ale poki co nie uslyszalam zadnej sensownej porady poza tym zebym zjaela sie soba i dizeckiem. Dla mnie to zadna porada bo robie to juz od dobrych paru tygodni. Ja nie potrzebuje porad w stylu jak mam donosic ciaze bo nie forum mi w tym pomoze tylko lekarz i moja madrosc. Ja nie szukam porady w stylu chyba osbie nie poradze i co mam zrobic.....bo radze sobie i jak narazie nie narzekam mimo ze wiatr mi wieje w oczy......ja nie szukam pocieszenia i tego zeby ktos mi napisal ze bedzie dobrze bo to czy bedzie nie zalezy od banalnego stwierdzenia tylko od samej mnie.....ja szukam porady co z tym fantem zrobic......bo nie chce czekac dluzej widzac ze zle to na mnie wplywa az on sie zreflektuje i ocknie....pisze po to zeby uslyszec czy wypada mi zakonczyc to mimo tragedii jaka go spotkala......prosze o porade jak sie zachowac skoro burzy to moj spokoj....jak postapic zeby dla mnie i mojego dzidziusia bylo w koncu dobrze (a dojrzalam juz do tego ze bedzie nas tylko lub az dwoje) a zarazem nie skrzywdzic nikogo...bo to ze mnie moj facet zranil nie oznacza tego ze moge wykazac sie bezwglednoscia wobec niego. Nauczono mnie zeby nie odpowiadac tym samym, bo do niczego to nie prowadzi. Pisze tu zeby zrozumiec co czuje taki czlowiek.... GDybym sie uzalala i byla pelna rozpaczy oraz zlosci temat topiku by krzyczal frustracja a moje slowa brzmialy by w podobie " jak on mogl, j ajestem w ciazy i to zagrozonej a jego mame juz nie zyje wiec teraz ja powinnam byc najwazniejsza". Nie ja w ogole tak nie uwazam ale ciezko jest zrozumiec taka obojetnosc. Ja chce zyc dalej ale aby to zrobic pewne sprawy trzeba dokonczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
boze to zadzwon do niego i umow sie na rozmowe a nie czekasz laskawie az on zadzwoni jestes jakas tepa umyslowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albnoska
Do osoby o nicku "do autroki" - śmierć dziecka jest znacznie gorszym przeżyciem. Zapytaj te matki, które straciły swoje dzieci. Zapytaj rodziców, którzy będąc w podeszłym wieku musieli patrzeć na trumny z dziećmi, które miały całe życie przed sobą. Do osóbki, która podpisuje się "gorzej, niz zenada" - mało wiesz, mało rozumiesz, mało czujesz. Obyś nie znalazła się w podobnej sytuacji i nie musiała poznać, jak to jest, kiedy na zmarłym zależy komuś bardziej, niż na żywym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albnoska
Do osoby o nicku "do autroki" - śmierć dziecka jest znacznie gorszym przeżyciem. Zapytaj te matki, które straciły swoje dzieci. Zapytaj rodziców, którzy będąc w podeszłym wieku musieli patrzeć na trumny z dziećmi, które miały całe życie przed sobą. Do osóbki, która podpisuje się "gorzej, niz zenada" - mało wiesz, mało rozumiesz, mało czujesz. Obyś nie znalazła się w podobnej sytuacji i nie musiała poznać, jak to jest, kiedy na zmarłym zależy komuś bardziej, niż na żywym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do osoby o nicku \"do autroki\" - śmierć dziecka jest znacznie gorszym przeżyciem. Zapytaj te matki, które straciły swoje dzieci. Zapytaj rodziców, którzy będąc w podeszłym wieku musieli patrzeć na trumny z dziećmi, które miały całe życie przed sobą. Do osóbki, która podpisuje się \"gorzej, niz zenada\" - mało wiesz, mało rozumiesz, mało czujesz. Obyś nie znalazła się w podobnej sytuacji i nie musiała poznać, jak to jest, kiedy na zmarłym zależy komuś bardziej, niż na żywym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ill_hope
ale zenada....ostatnie slowa do ciebie bo slow brak. Jestem w trzeciej ciazy zagrozonej.....planowanej i wyczekiwanej przez obojga.....nie dziwny jest wiec fakt ze boli kiedy druga ze stron nagle sie z tego wycofuje....boli ze zrzuca nasza wspolna decyzje jedynie na moje barki...jej konsekwencje. Powinnam odpoczywac i dla mojej ciazy najlepiej by bylo gdybym nie robila zakupow i nie chodzila pewnie z czasem do pracy. To teraz mi odpowiedz jak mam odpoczywac skoro jestem sama, skoro nikt za mnie kasy na zycie moje i dziecka nie zarobi ani nikt za mnie nie zrobi zakupow.....a tez nikt nie ogarnie mieszkania i nie pomoze w tym okresie. Tak sie sklada ze skoro moj facet liczac sie z tym co moze wniesc ciaza w nasze zycie i ze wiele rzeczy spadnie na jego barki a prawie wszystko zobowiazal sie do tego ze pomoze to nie dziw sie ze zal najwiekszy oraz pokladanie nadzieji w jakies wsparcie pokladam w nim. Posluchaj ja nie wpadlam i nie oznajmilam tego nagle. Planowalismu cos do czego sie oboje zobowiazalismy wiec jakim prawem mam teraz przerzucac jego nieodpowiedzialnosc i konsekwencje jego postepowania np. na moich rodzicow....dlaczego mam teraz sama dzierzyc to wszystko i nie miec zalu czy zadnych roszczen.....Mam do tego prawo....tak jak do ewentualnych alimentow.....o ktorych moze nie byc mowy jesli pewne sprawy mnie przerosna fizycznie oczywiscie. Wszystkim dziekuje za cieple slowa i za przedstawienie mi w koncu od strony psychologicznej ewentualnych mechanizmow jakimi rzadza sie emocje czlowieka po stracie mamy..... Moj facet mieszka obecnie u rodzicow....a wlasciwie z ojcem bratem i jego zona. Tez troche mnie to boli bo zona brata wlasnie 3 tygodnie temu urodzila dzidziusia.....myslalam ze moze to troche go ocuci. To jest niedaleko bo 5 km gora ode mnie. Ciaze poprzednie poronione byly z tym samym partnerem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twardy orzech1
Zadaj sobie pytanie czy szukajac porady na tym forum rzeczywiscie szukasz porady czy tylko POTWIERDZENIA, ze powinnac go zostawic. Ludzie na forum nie moga podejmowac za ciebie decyzji. To twoje zycie i zycie twojego dziecka. Czy naprawde chcesz zeby inni obcy ludzie zadecydowali za ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
Ale jezeli autorka boi sie, ze wejdzie do domu i zastanie pustke w szafie i boli ja to, ze ma niewyjasniona sytuacje, to czemu do niego nie zadzwoni? jakied podchody widze sa tu uskuteczniane kazdy dzien czekanmia to nowy stres a ona jeczy, kweczy, zamiast do niego zadzwonic Powiem ci jedno osobko powyzej. Moj kolega wychowywal sie bez ojca , tylko z mama. W wieku 22 lat dowiedzial sie kim jego ojciec jest. Dowiedzial sie, ze ojciec wyrzekl sie go. Zadzwonil nawet do niego a tamten facet smial mu sie prosto w twarz. Minal rok i do tej pory do siebie nie doszedl!!!!nba poczatku zaczal nawet pic z zalu. Roznie ludzie reaguja. Wiec z laski swojej nie bluzgaj mi tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
To bylo do Albinoski. Wiecej wiem niz myslisz bo zalatwialam psychologa dla mojego kolegi. Za przeproszeniem nie pieprz mi glupot bo wiem co smierc bliskiego lub nagla wiadomosc moze zrobic z czlowiekem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, masz byc MATKA! masz byc silna, odpowiedzialna, masz robic wszystko, bys ty i dziecko byly szczesliwe. bedziesz opiekowac sie mala, bezbronna istota, bedziesz musiala zapewnic jej cieplo, bezpieczenstwo, dom. Nie mozesz ciagle wylewac swoich zali, pisac elabratow o tym, czego oczekujesz. OLEJ faceta, zapomnij o nim na 9 miesiecy, nie pisz, nie dzwon, pozowl sprawom toczyc sie wlasnym biegiem. Zatroszcz sie o konkrety, jedz do rodzicow na weekend, idz do lekarza, zapisz sie na basen albo do szkoly rodzenia. Nie mysl o facecie, dal ci odczuc, ze nie chce sie teraz kontaktowac. Masz rodzicow? jedz do nich, wyzal sie, oni lepiej cie znaja i cos madrego doradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ill_hope
ale zenada o stanie mojego umyslu oraz mojej dojrzalosci wybacz ale swiadczy to co tu pisze tak samo jak i o Tobie i jak nie zauwazylas rozne emocje sie u wszystkich tu przewijaja.....ale o doroslosci rozmowcow swiadczy brak takiego slownictwa. Wystawiasz sama swiadectwo o sobie.... Poza tym jak pamietam to ty pisalas daj mu spokoj, nie dzwon i nie pisz a teraz zdanie Ci sie jak widze zmienia skoro zachecasz do odezwania sie do niego.....wiecej konsekwencji.... Albinoska.....wiesz ja tego nie poddaje ocenie co jest gorszym przezyciem. Uwazam ze strata mamy to straszna tragedia i nie staram sie stawiac ewentualnej straty ciazy ponad to......uwazam jedynie ze skoro mama odeszla i pojawilo sie nowe zycie nalezy zrobic wszystko aby pomoc temu kto ma jeszcze szanse powedrowac po tym swiecie. Gdyby jego mam byla w stanie umierajacym, wiem ze stalby przed dylematem i chyba wtedy nie moglabym niczego wymagac....jest jednak inaczej i pewnej osobie sie juz zycia nie wroci ale tak postepujac mozna je kolejnej odebrac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
Boze dziewczyno ale jego nie ma!!! Ty chyba zyjesz jak w telenoweli. Czy beda c znim , bylas pewna ze bedzie tak do konca zycia? Nie masz tolku w glowie? Moze wiedzac ze poronilas dwa razy, bylo nie przeprowadzac sie w miejsce gdzie masz kilka km do sklepu!!!! No i co teraz zrobisz jak go nie ma? Bedziesz dalej kweczla? Nie rozumiem jednego. Strasznie cie to meczy ze masz niejasna sytuacje. To czemu nie zadzwonisz do niego? na co ty czekasz? Na to az laskawie on ci przedstawi swoje racje? czekaj dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ill_hope
ALE ZENADA........autorka nie boi sie tylko autorka napisala ze liczy kazdego dnia ze to sie stanie. Jezu Ty nie umiesz czytac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najglupsze co teraz mozesz zrobic wg mnie to dzwonic do niego, koles cie olewa, moze jemu potrzeba takiego zimnego kubla wody, jesli on nie reagowal na twoje smsy o tresci zemdlalam czy mozesz po mnie przyjechac a potem odpisywal z pretencjami ze nie chcesz mu odpisac jak sie czuje? to jest palant poki co, nie znamy go dokladnie, ale on sie nawet nie byl w stanie domyslec ze mozesz nie odpisywac bo nie daj boze wlasnie lezysz nieprzytomna na srodku pokoju... wiesz co ja moze nie mam az tak ciezkiej sytuacji ciaza i smierc ale jestem z facetem jzu prawie 6 lat, jestem od ciebie mlodsza, tez prezzywamy teraz kryzys, nie wiem poki co gdzie teraz jest, nie odzywa sie, ale zdaje sobie sprawe ze w tymmomencie moja obojetnosc jest najlepszym wyjsciem miej swoja godnosc pamietaj on nie musi ci pomagac w zakupach dasz sobie swietnie rade sama, nie chce to niech sie wali, pokaz ze jestes silna kobiete, nie zawiedz nas kobiet ktore sledza twoja historie i ci kibicua, nawet jesli mialabys bys sama, wiesz chyba czasem byc lepiej samej i miec swiety spokoj niz zastanawiac sie co on teraz chce? bo co bys nie zrobila to z twoich postow wynika ze on i tak nie bedzie zadowolony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, autorko, to bedzie ostatni moj post. Nie odbieraj tego jako zlosliwosci, ale jesli zalewasz faceta takim potokiem slow, jaki prezentujesz w swoich postach, to on moze nie wiedziec, o co ci chodzi. Faceci lubia i rozumieja konkretne, zwiezle komunikaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twardy orzech1
Moze on jest walsnie takim typem osoby, ktora musi najpierw cos stracic zeby to docenic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
owszem na poczatku tak radzilam aby go olac ale jak napisalas ze meczy cie ta sytuacja to radze ci zadzwonic nie pisalas wczesniej ze to cie meczy tylko kwililas nad swoja ciaza a teraz piszesz to zmienilam zdanie a o glupocie mozesz mowic swojej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, autorko, to bedzie ostatni moj post. Nie odbieraj tego jako zlosliwosci, ale jesli zalewasz faceta takim potokiem slow, jaki prezentujesz w swoich postach, to on moze nie wiedziec, o co ci chodzi. Faceci lubia i rozumieja konkretne, zwiezle komunikaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
czytam was od godz. i wiecie co ... chcemy mi sie plakac i smiac z was.............................................................................. autorko z toba jestem calym sercem, dbaj o siebie i dzidzi a tym idiot a nie warto zaprzatac glowe, masz racje odczekaj troche i probuj z nim pogadac, daj mu troszke czesu na pozbieranie sie. ja wiem ze dla ciebie jest juz za pozno ale do niektorych facetow dochodzi z opoznieniem.trzymam kciuki wszystko bedzie dobrze z dzidzi.....a tymi osobami niedorozwinietymi to sie nie martw i tlumacz sie nim bo nie warto bo oni sadza ze tylko oni maja racje i nie przekonasz ich. poprostu nie reaguj na ich wypowiedzi popisza popisza i dadza ci sposob jak nie zwrocisz uwagi na nich. zacisnij zeby i pisz wtwdy do nas normalnych..... zenada czy jak ci tam i cala reszta..... moim zdaniem powinniscie od poczatku przeczytac wszystko co autorka napisala czytac i myslec o tym co sie czyta a na koncu umiescic wypowiedz z przeprosinami do niej.... marzy mi sie wiem. bo ktos taki z takim malym mozdzkiem nie zrobi tego. wiec moja kolejna rady ....wyjdz z tej strony.... znajdz inne forum np. w ktorej piaskownicy sa moje zabawki, zaloguj sie tam i pisz obiecuje spedzisz tam mile chwile....... a teraz paaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
Wy tu kibicujecie autorce a moze ona niezla jedza jest. Biedny facet poszedl pic po smierci mamy a ta kwekala w kuchni aby on napil sie piwa w domu. Zalosne. Oczywiscie tylko tak przypusczam przypuszczam , ze facet mial dosc jej 100 zdan wypowiadanych na minute to ja olal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ill_hope
Tak bo clzowiek jest tak przewidywalny i sobie mysli....cholera jestem z tym facetem planujemy slub....ale lepiej nie przeprowadzac sie do innej miejscowosci lepiej nie zachodzic w ciaze....bo on mnie moze zostawic....Wiesz co to zaufanie, wiara w drugiego czlowieka i zwiazek.....gdyby kazdy byl w takowym z takim podejsciem to instytucja malzenstwa nie mailaby racji bytu...ba ludzie po prostu by ze soba nie byli.....Czlowiek kiedy wchodzi w zwiazek to pelen wiary i nadzieji a kiedy sie dobrze uklada to planuje swoja przyszlosc. Domyslam sie ze gdyby Twoja kolezanka powiedziala Ci ze ja facet po 3 latach bycia zdradzil-Twoja rada by byla w tym stylu....no moglas to przewidziec. Dlatego tyle kobiet zostaje samotnymi matkami, laduje na bruku bo nie spisalo odpowiednich papierkow przed zamieszkaniem w jego mieszkaniu, dlatego tyle kobiet zostaje zdradzonych.....bo nie byly zbyt przewidywalne. Wprowadz swoje teorie w zycie a zapewniam Cie ze ludziom bedzie sie funkcjonowalo latwiej bo z takim podejsicem nawet nie beda sie bawic w zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
Zaden facet nie lubi takich ofair losu jakim jest autorka tego tematu.Nie diwne wrecz ze zwial!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niz zenada
Owszem kazda kobieta powinna uczyc sie, zarabiac, dbac o swoje bo facet przychodzi i odchodzi. Nie wiesz o tym? Moze za duzo telenowel ogladasz? Facet jest potrzebny ale nie moze stanowic jedynego twojego celu w zyciu!!! Potem taki jeden odchodzi a ty zostajesz bez znajomych, kasy, pasji bo on byl twoim sacrum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autroki
wiem że śmierć dziecka jest wielkim przeżyciem i nie kwestionuję tego ale przecież sytuacja jest taka jemu matka zmarła - śmierć już jest i jest trauma i on nie jest sobą a kobieta jego jest w zagrożonej ciąży jezeli facet nie radzi sobie ze śmiercią matki która nie dawno zmarła to jak ma się zatroszczyc o kobiete chce przez to powiedziec że wszyscy go oceniacie jak by kalkulował i wymyslał że tak a nie inaczej sie bedzie zachowywał a tymczasem prawda jest taka że casami ludzie traca kontrole nad własnym życiem i wcale tego nie planuja!!!!!!! jeżeli on ja stracił (może ma słabą psychikę) to nie jest w stanie o kobiecie myslec ani o dziecku bo to on może potrzebuje pomocy czasem nawet psychologa. Nie mówie ze on dobrze robi ale mówie że on nie kalkuluje i umyslnie nie chce skrzywdzic jej skoro wspólnie planowali dziecko to znaczy że tego oboje chcieli ale życie mu się na głowę zwaliło i nie może się pozbierać. a autorka ma rodzinę przecież jeszcze i jest rozsądną kobietą - może przecież iść do lekarza i dostanie skierowanie do szpitala. chodzi mi też o to że wiem ze jej cięzko i że to ją krzywdzi ale ona musi tez zrozumiec że czasem trauma jest taka że człowiekowi życ sie nie chce i z nikim rozmawiać i wiem co mówie bo sama tak miałam i ludzie wtedy nie odwrócili się ode mnie a byłam upierdliwa i nie chciałam z nikim sie widziec ale powoli wracałam do normalnego życia i swiata bo czas leczy wszystko a przyjaciołom do dziś jestem wdzięczna za ta cierpliwość która mieli do mnie gdy nie byłam sobą i byłam nie miła. Normalnie nie zachowywałam sie w ten spsoób ale oni to wiedzieli i nie robili mi z tego powodu jazdy tylko ich cierpliwość mi pomogła. jak doszłam do siebie podziekowałam bardzo za tą pomoc. NIGDY IM TEGO NIE ZAPOMNE TAK DUżO DLA MNIE ZROBILI ale jak byli przy mnie ja tego nie doceniałam - nie chciałam ich widziec. Doceniłam jak wróciłam do siebie, jak czas uleczył ból i znowu moglam normalnie myślec - bo normalnie się nie myśli w takich chwilach. i autorka powinna to zrozumiec ze ludzie róznie na ból reaguja i zatroszczyc sie wyłacznie o siebie i dzidziusia a nim sie nie przejmować - tak jak by sama była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×