Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magdziaa83

Dwie Kreski na teście - termin kwiecień 2008!

Polecane posty

u nas po szczepieniu znowu szał :( jakaś ta Luśka delikatna ... z dobrych wieści to taka,że znowu w ciągu miesiaca 1 kg +

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc laseczki !!! widze ze u was to samo co u mnie Dorotko nie martw sie na zapas tym kryzysem laktacyjnym urodziłaś tydzień później niż ja i ja tydzień temu to przeżywałam poprostu płakałam nawet racjonalne tłumaczenie ze pokarm nie niknie z dnia na dzien do mnie nie docierały .... teraz też mam tak dwa dni nawału ze jak mały zje to jeszcze mam pełna i znów suche dni co nie wiem czy on sie najada czy nie po karmieniu nie moge nawet kropli ściągnąć laktatorem recznym ale niektórzy mówia ze to ok bo piersi produkuja tyle co malemu potrzebne i tyle wiecie coś na ten temat ?? piszcie bo kurcze ja już sama nie wiem co robić sa dni co aż tryska z tych piersi mały zadowolony ja też do kitu to karmienie piersia z jednej strony :( Buziole dziewczynki i piszcie jak u was !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach Dorotko miałam ci napisac piersi po jakims czasie sie chyba robią takie flaki co juz z dziewczynami pisałyśmy wcześniej ja też myśłałam ze mam zupełnie puste ale mały coś ciągnął kurcze juz nie wiem szlag...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski jeśli dzieci sie najadają to w czym problem?? jak sa głodne to płacza, słabo spia itd. a cycki flaki podobno norma...u mnie był/bywa problem bo maly zje i wciąż sie drze bo mu słabo leci...a jak zachowanie ich normalne to po prostu jest tyle ile potrzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki ja ja dalej dusze sie już tydzien sie męcze .My w niedziele byliśmy w wesołym miasteczku ale sie wybawiłam .Kubuśteż mocno trzyma głowe w piątek byłam profilaktycznie prywatnie u neurologa wszysko wporządku oby tak dalej jeszcze ortopeda nas czeka 15 ide na poczte pooglądać możę cos podeśle miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Tak szybko to ja Was "nie nadrobię w zaległosciach" :-) więc tylko szybko o tym co u nas: przede wszystkim wielkie dzięks dla olci za simeticon; wcześniej nie załatwiałam, bo nie wierzyłam w cudowne mikstury, ale po podaniu sab simplexu odszczekałam wszelkie krytyki; w sobotę zaliczylismy chrzciny - Oli był w tym dniu superowo grzeczny przez 23godziny i 15 minut; pozostale 45 minut przeryczał w kosciele koncertowo ;-) nikt go nie przebił choć było jeszcze sześć dzieciaczków a jutro pakuje walizę, bo w czwartek czeka na nas szpital i zabieg; no i jeszcze (może kto inny by to przemilczał) ale co mi tam: lekarz na kontroli w ośrodku rehabilitacji zalecił Olinowi ćwiczenia i masaże 4 x w tygodniu bo podobno słabo ciągnie główkę przy podnoszeniu za łapki; ale dodał też, ze jesli odejmie sie tygodnie niedonoszenia do 40 tc to jest w normie; i bądź tu mądra... Pzdr Obiecuję w wolnejchwili podczytać zaległości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znów ja pozwalam sobie czytac zaleglości i na bieżąco komentować lub pytać (a nie śpię bo nie pozwala mi ból zęba no i tu siedzę, żeby głowę czymś zająć) denim Ty rodziłaś w Poznaniu? jeśli tak to w którym szpitalu jest tak wesoło, ze się pozwalniali? pigi agoosia piszecie o zestawie gimnastycznym z duo chicco? ja zamówiłam http://www.allegro.pl/item388693987_little_tikes_1621_muzyczny_ogrodek_zabaw_5w1_.html dzisiaj ma przyjść kurierem; chociaż, fakt, że tu nóżkami nic chyba sie nie zdziała brzuchata ja juz sama nie wiem co z tą koordynacja ruchową; mój młody z kolei nie ciągnie główki przy podciągnięciu za rączki do siadu; kiedys trąbili, żeby tego nie praktykoać, a teraz się czepiają; za to na brzuszki trzyma główkę wysoko i długo, że hej a lekarka mi na to, ze nie mam sie co cieszyć, bo w sumie to takie odgięcie głowy w tył trzeba redukować i doprowadzić do zaniku; ilu ludzi tyle opini....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lida74 - no wlasnie, Adas ma wlasciwie to samo z tym nie ciagnieciem glwoki przy podciagnieciu za raczki. mialam byc wczoraj u lekarza znowu na kotroli, ale nie bylo miejsca. w koncu chyba oleje. sama nie wiem co zrobic. na brzuszku tez dobrze trzyma glowke i czasami az tak bardzo odchyla, to pewnie to samo by mi babka powiedziala co Tobie, ale zeby to redukowac? co to za opinia? dziwne. my i tak wyjezdzamy niebawem na caly miesiac to i tak nic by z rehabilitacji nie wyszlo. mam nadzieje, ze te gadki lekarzy to przesada i moge to tak troche zlekcewazyc. Adas tez sie urodzil wczesniej, to moze nadrobi jeszcze. wszedzie pisza, ze kazde dziecko jest inne, zeby sie nie przejmowac tabelami co kiedy powinno umiec, a tu takie komentarze od lekarzy. a jak bedizesz na po tej rehabilitacji, to moglabys napisac, co za cwiczenia oni z Malutkim robili? czy cos skomplikowanego, czy mozna po prostu w domu robic... filmik Nikosia super! a on tak juz powtarza to po Was za kazdym razem? czy to taki fuks akurat? Moj Adas wczoraj dopiero pierwszy raz wypowiedzial gloske \"M\" :) a tak to glownei na razie rozne ajjj...geeejj..ejjj...yyyhh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm ja się dopytac chcialam o te główkę to oberwałam że w ogóle próbuje bo nie wolno tak robić...i ważne żeby sztywno trzymał przy leżeniu na brzuszku i trzymaniu...i bądć tu mądra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agoosia: najlepiej nie ciagnąć,masz rację.. jak chcecie sprawdzić czy wszystko ok połóżcie Adasia i Olinka na troszkę wyzszej podusi..jak będa próbowali robić \"brzuszki\" to znaczy,że jest ok.. nie wiem czy wam to dobrze wytłumaczyłam :O powinni się zginac tak jak do siadania..samodzielnie dzwigać główeczki (pochyłość to ułatwia).... położeni na plecach też już powinni się tak przeginać,po podkurczeniu obu nóg ,na boczek...w takiego banana... ale tak naprawdę to jeszcze spokojnie do końca 4-go miesiąca może im to wisieć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc.pisze jedna reka bo druga bujam wozek.Ale u nas kiepska pogoda ciagle pada na tych mazurach.Dzieki ze napisalyscie o tych piersiach martwie sie tym ze tak malo mam tego mleka a chce karmic do pol roku ale to chyba przez nerwy nie moge sie dogadac z M ciagle sie klocimy i nie wiem czy sie nie rozejdziemy coraz bardziej dochodze do wniosku ze ni pasujemy do siebie ze mamy dwa inne swiaty wkurza mnie to ze musze grac przed wszystkimi ze jest ok.a tak naprawde nic nie jest ok.jest tu ze mna na mazurach ale chyba nie moge sie doczekac az pojedzie i mam wrazenie ze on tez tak mysli.Sorki ze Wam to pisze ale musze sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pigi: głowa do góry..typowy kryzys młodych rodziców..inne priorytety,inne potrzeby..ty jesteś cała skoncentrowana na Oliwce a on tego nie rozumie i nie zrozumie..odpoczniesz trochę na Mazurach i będzie dobrze.. facetom świat nie kręci się tylko wokół dziecka..pomyśl czasem troszkę o nim :)bo jemu też się świat do góry nogami przewrócił...do tej pory miał ciebie na wyłącznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale teraz nam juz sie kapletnie nie uklada klocimy sie na kazdym kroku denerwuje mnie wszystko u niego jestb dobrym facetem ale chyba nie dla mnie coraz czesciej rozmawiamy o sadzie o alimentach i wogole a ja juz nie mam sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pigi: jesteś po prostu zmęczona,sfrustrowana a on jest najblizej i na nim chcac-nie chcac się to skupia.. nie podejmujcie żadnych pochopnych kroków jeśli sytuacja nie jest jakaś krytyczna..Oliwka potrzebuje taty..zobaczysz,że to minie.. pogadaj z kimś komu ufasz.. może fakt,że mieszkasz z tesciami ma na to duży ,negatywny wpływ..może warto przemyśleć samodzielność,chociaż finansowo mniej się to bedzie opłacało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigi przykro :(, pewnie musi Ci być strasznie ciężko . ale Iwona bardzo dobrze radzi. Bardzo często jest spory krzyzys między rodzicami własnie po jakimś czasie jak pojawia się dziecko. a jeśli wcześniej też nie było rózowo to teraz tym bardziej. Spokojnie powolutku. My też chociaż do tej pory bardzo szczęsliwi razem i wógle super niedawno mieliśmy kryzys , tez miałam takie myśli że chyba nie dam z nim tak rady całe życie i ze mam wszystkiego dość :( ale jakoś minęło. Napewno samo wszystko nie minie i musicie sporo rzeczy ponaprawiać ale napewno też będzie dużo lepiej jak już się przyzwyczaicie co jest grane ;) Odpocznijcie sobie! Napewno jesteście oboje wspaniałymi rodzicami dla córeczki :) głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotko u mnie to samo ale jakoś poprawia sie, ciągle chodziłam wściekła, martwiłam sie że mleka brak mąż mi mówił daj butle nie wiedząc ze mi te słowa robiły wielką przykrość i kłótnie były non stop o coś ale jest dobry dzień i zły, różnie bywa choc wcześniej świata poza soba nie widzieliśmy i byliśmy tak zgrani teraz troszke sie sypie ale mam nadzieje że taki krótki kryzys i będzie ok, głowa do góry mała !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane, Pigi, u nas to samo... ostatnio też już była gadka o rozwodzie i wyprowadzce. Niestety też mieszkamy z teściową i mimo że ją nie raz chwalilam, to już powoli mam jej dość:( I niestety Jasiek tez coraz czsciej jest powodem naszych kłótni... Jest rozpuszczany przez babkę, nie szanuje dorosłych, uważa że wszystko mu się należy i nie znosi sprzeciwu. I niestety mój mąż mało konsekwentnie go wychowuje, bo mu malego szkoda jak mu czegoś odmówi lub zabroni... I gdy mu czasem zwrócę uwagę to chórkiem z teściową mówią: pogadamy jak Antoś podrośnie, będziesz robiła to samo. A ja wiem, że nie i szlag jasny mnie trafia... Ogólnie jest dobrze mniędzy mną i mężem, ale jak już się kłócimy to na noże... i to mnie przeraża... Dość często myślę, czy jeśli któregoś dnia się rozstaniemy zostanę tu i wynajmę mieszkanie, czy może wrócę do Ustki... I chyba to drugie... I tak mi raźniej, bo wiem że rodzice mi w razie czego pomogą... No ale na dzień dziesiejszy myślę, że zrobię wszystko by do takiej sytuacji nie dopuścić. Co do Antka, jest duży, zdrowy, silny:) Gdy go sadzam za rączki bardzo sztuwno siedzi, główkę przekręca na boki. Gorzej gdy leży, podnosi ale nie na długo, generalnie jest leń, bo na brzuszku to głównie śpi w ciągu dnia:) Jeszcze się nie turla, ale na razie widzę że rozwija się prawidłowo więc jeśli za tydzień to się stanie to też dobrze:) Za to gadułek jest straszny i uwielbia słuchać wierszyków:) Jeśli chodzi o spanie, zasypia codziennie między 20 a 21 i śpi do 2, potem do 5, a potem z reguł ja śpię a mały sobie gada do karuzelki i koło 7 zaczyna marudzić to go biorę na brzuch i śpimy razem do 8:) Ogólnie chodzę wypoczęta:) Mały naprawdę coraz mniej płacze, dziś np nie płakał wcale:) Jest bardzo pogodnym brzdącem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe..kryzysy młodych rodziców..skąd ja to znam :) Co do \"daj butle\" to mnie to też bardzo bolało choć częściej bylo to ze strony otoczenia mój M chyba rozumiał jakie to dla mnie ważne..a co do kłótni to są...ale na szczęście póki co bez słów ostatecznych...Pigi.zgadzam sie co do mieszkania z teściami..i myślę że nalezy Wam się porządna długa rozmowa...i to wtedy kiedy nie bedziecie pokłóceni...próbujcie bo warto..a rozstać można się zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze nie jestem sama,tylko ze ja nie daje rady tego wszystkiego ogarnac mam dosc i wiem ze nie chce takiego zycia przerasta mnie to wszystko myslam ze jak dziecko sie pojawi to wszystko sie zmieni ale nic sie nie zmienilo wiem ze macie racje zeby wszystko powoli nic pochopnie ale to juz za dlugo sie ciagnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety teoria \"dziecko cementuje zwiazek\" jest chyba najwieksza bzdura jaka znam..jak jest dobrze to tak bedzie a jak zle to bedzie gorzej........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigi .. Nie jesteś sama.. ja też się z moim kłócę już od połowy ciąży sa lepsze i gorsze dni.. ale jak jest dobrze to naprawdę jesteśmy szczęśliwi... a takich chwilach staramy się rozmawiać o tym co nas boli.. chociaż codziennie mam ochotę go spakować i wystawić walizki za drzwi.. mężczyźni tacy są.. musimy ich jakoś wychowywać... a jak mawia moja teściowa chłop musi raz na tydzień dostać opr żeby prosto chodził.. ;-) a z tym rozwojem to ja tez już sama nie wiem.. Laura tak nie znosi na brzuszku leżeć że tragedia, jak mam ją na kolanach na półleżącą to główkę podnosi do siadania jak szalona ale jak leży i ja troszkę ciągnę za raczki to nie chce.. a ja schudłam 3 kg niby coś ale ciągle o wiele za mało..;-( i dalej mam dola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, teściowa pojechała do siebie :( fajnie było. Teraz mały nie ma tak dobrze i jest skazany na rodziców, nikt mu nie śpiewa i nie gada do niego non stop. Do tego jeszcze nam placek upiekła i obiady zrobiła. Nie wiem skąd ona ma tyle siły i energii ale jest po prostu super! \"Siedzimy w przetworach\" jutro robię kompoty z wiśni i sok z malin. Trzeba też zebrać resztę. W piątek robię grilla z ludźmi z podstawówki (ech ta nasza-klasa) :) to jeszcze wypadało by trawnik skosić. Ale może będzie padać to wtedy idziemy na pizzę i mam mniej roboty. Z pzretworów i dizłki wylezę chyba dopiero jesienią. Co do dzieci i związków to owszem dziecko cementuje dobre związki. Te co są jakieś rozchwiane to czasem rozwala (tak jak beton nieposkręcane szalunki). U nas chyba fundamenty były dobre bo mi się wydaje że jeszcze mocniej kocham męża odkąd jesteśmy \"prawdziwą rodziną\". Pigi myślę, że mimo wszystko warto taką \"budowlę\" ratować, ale tak jak dziewczyny mówią razem z mężem, bo samemu to się nic niezdziała. Tak sobie myślę o tych normach rozwojowych ze to patrzenie \"co dziecko powinno\" pzresadzone jest. Jakby coś było z maluchami nie tak to same byśmy sie pewnie poznały na tym. To tyle u mnie. Trzymajcie się dzielie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze na chwilkę; właśnie pakuje walizę, bo o 6 wyjazd do szpitalka na zabieg; myślę, że to nie do końca kryzysy młodych rodziców; my juz do mlodych to chyba za bardzo sie nie zaliczamy; dziecię tez juz nie pierwsze :-) to chyba problem nowej sytuacji życiowej; ważne żeby uzgodnić wspólne dążenia i strategie ( a najlepiej, zeby były jeszcze ciut podobne do siebie ;-) ) i nie warto szybko odpuszczać; iwonka ja wcale sie nie stresuję tym "opóźnieniem" ruchowym; może przy pierwszym to już bym panikowała; ale widzę, że wchodzi w kolejne etapy - łapki do buzi, łapki razem przed sobą, teraz już kumnął, że leżąc na brzusiu wystarczy podwinąć jedną rączkę i... fik :-) ja też utrzymywalabym, żeby jednak nie ciągnąć za łapeczki do siadu, ale skoro oni sami to robią to pal sześć; ale jeśli brzuchata chcesz nadal wiedzieć to takie najprostsze co robią to po położeniu na pleckach podkłada się dłonie pod łopatki tak, żeby palce były wzdłuż szyjki i dotykały jeszcze główki; no i delikatnie podnosi się do siadu; i tak po parę razy; potem jeszcze przy położeniu na boku przyciąga się lekko ramionko w dół (w stronę bioderka) utrzymujac nóżkę w zgięciu - ale tego nie polecam juz ćwiczyć samemu; no i kołysanie leżącego na brzusiu na równoważni - prawa lewa, oraz to samo na piłce tylko w każdą stronę; ja teraz musze kupić jakiś wałek dmuchany, bo w sumie bujanie na nim dzidzi jest fajna zabawą a też stymuluje dojrzałość ucha środkowego; miałam taki dla starszego ale niestety pękł; znalazłam na Allegro, ale jakoś mi estetycznie nie przypadł :-( http://www.allegro.pl/item395656628_walec_edukacyjny_dmuchany_roller_nowy_.html jeju... pędzę, bo nie zmrużę oka przed wyjazdem; pa; narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. odpowiadam hurtem. nie ciagne Tosi za lapki do siedzenia (tylko do zdjecia :) ), bo o ile o tylozgieciu macicy nie slyszalam, ale dzieki za info, to kiedys Paweł Zawitkowski (fizjoterapeuta z tv) mowil, ze to powoduje xzwyrodnienie kregoslupa. rodzilam w grodzisku wlkp, a nie w poznaniu Tosia piekna i cudowna a ja dlugo nie pisalam, bo u nas, podobnie jak u Ciebie, Doroto, kompletny i niezaprzeczalny kryzys. nie wiem juz co robic. z tym, ze u nas nie ma kwestii rozwodu, bo nie jestesmy malzenstwem. mam nadzieje, ze wyjdziemy z tego, tym bardziej, ze za tydzien jedziemy na wakacje i moze jak sie troche odprezymy i przestaniemy wkurzac sie na nasze rodziny, to moze atmosfera troche zelżeje. IWona za Twoją radą postaram się poświęcić M. więcej czasu, bo fakt faktem, ostatnio go zaniedbalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Denim -Aniu my na tygodniowym urlopie odżyliśmy ;-) więc i trzymam kciuki za Was.. a czy jest śie małżeństwem to nie ma znaczenia według mnie... macie wspaniałą córeczkę wiec jesteście rodzina! ;-) A Tosia chce mieć na pewno obydwoje rodziców i to musisz tłumaczyć swojemu wybrankowi.. Pigi -Dorotka mam nadzieję że u Ciebie już lepiej.. a u mnie kryzys laktacyjny 3-go miesiąca chyba juz przeszedł, dzięki Bogu z sukcesem - chociaż jak 3 dni nie miałam czym karmić Laury to musiałam że się wykończę psychicznie. Czy zastanawiałyście się nad zajęciami basenowymi z dzieciątkami? aa i umieściłam zdjęcia z nad morza na naszej klasie.. ;-) może macie ochotę obejrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdjecia super!!!!! Wcale nie jest lepiej non stop to samo az moja siostra zauwazyla ze nie jest dobrze ze sie mecze w tym wszystkim musze podjac jakas decyzje tylko jaka zeby nie zalowac niczego Przyjechalam odpoczac a tu klebek nerwow jeszcze gorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałam zdjęcia..ale fajnie ciepło mieliście...mała słodziutka..i jakie zadumane minki robi :) ja robię ciasto..mój zbój zasnął..męczy mnie to usypianie przy cycku, najlepiej na leżąco..albo w wózku z płaczem..:( ale mam na własne zyczenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie ciasto Agoosia robisz?bo ja sernik babci Gabrysi pychotka tylko ciekawe czy uda mi sie zgrac razem z galaretka bo nigdy nie moge zrobic tak zeby sie sciela lekko i zalac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! W końcu załatwilismy sprawę w urzedzie miasta i sie dowiedziałam że w sumie to możemy składac juz wniosek o kolejne bo ten zasiłek już się kończy... znów sobie pobiegam...a i w ogóle od dziś zyję w legalnym konkubinacie :P a z informacji dnia to jeszcze ciasto mi nie wyszło :(...moje dziecko marudne i go przechwaliłam...w nocy się budził w dzień coś nie w formie i to usypianie....ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysia__Kubuś to wielki-mały człowiek..masz co dzwigać..fajne fotki Liliankas__obejrzałam wszystkie twoje zdjecia na nk,Laura rośnie w imponującym tempie..a wagą się nie przejmuj,wyglądasz ślicznie,wystarczy,że mąż chwilowo szczypiorek;) pewnie po 35-tym roku zycia mu przejdzie :D agoosiaa: rozwaliłaś mnie :Dlegalny konkubinat :D moja też dziś marudna a wczoraj przespała prawie całe popołudnie..eee..nie dojdzie sie ładu ni organizacji dnia jak na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×