Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bede-mama

Moze sie udalo??? jeszcze tydzien czekania

Polecane posty

Czesc Dziewczyny, fajnie, ze juz dzisiaj jestescie bo wczoraj troszke smutno bylo:( Smutna- nie wiem, co powiedziec; faceci to dziwne istoty, tylko tyle przychodzi mi do glowy. 110581- tez mieszkam w UK, w Aldershot, a moj maz pracuje w Basingstoke. Czy masz ochotke wybrac sie czasami na basen;)? Kurcze, doszlo do mnie, ze chyba zaciazylam w tym cyklu ale jeszcze dam sobie 6 dni na test:) Pozdrawiam Was Dziewczyny serdecznie i zycze milego dnia:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
suzi-hmmm, ale smiesznie:) ja mieszkalam pronad dwa lata w Farnborough, a pracowalam w basingstoke a teraz kupilismy mieszkanie w w basingstoke i od konca lutego tu mieszkamy:) w aldershot czesto jezdzilismy do polskiego sklepu, ale teraz juz nie bo w basingstoke otworzyli nowy. jaki ten swiat maly;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że Was zamęczam i ten topic nie jest na temat problemów z facetami... ale tak naprawdę nie mam z kim pogadać... Jeśli chciałabym się z nim wogóle nie spotykać to musiałabym zrezygnować z wszystkich moich pasji- a tego sobie nie wyobrażam... Gdybym była w ciąży- na 200% zapewniłby opiekę mnie i dziecku ale nie chodzi mi o usidlenie Go... Poza tym- znamy się dość długo... najpierw byliśmy przyjaciółmi, zawsze mogłam na Niego liczyć i tak jest do tej pory- cokolwiek potrzebuję- mam to... jestem jedyną osobą której się zwierza a wiem że tego potrzebuje... \"miętka\" jestem ale nie chcę Go stracić jako... człowieka... resztę informacji będę Wam dozować;) ale postaram się już nie płakać bo ryczę od poprzedniego weekendu- oczywiście przy Nim jestem twarda... prawie wogóle nie jem i straszliwie mi Go brakuje... amen i cały ten szajs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wez tu dziada zrozum :D :D moj mnie pyta o ktorej bede bo mosi wiedziec na ktora obiad zrobic cos mu sie chyba przestawilo :D smutna- ja na twoim miejscu chociaz na jakis czas wzielabym dystans od spotkan z nim. pozatym gdzie jego rozum??? zostawil cie dla innej ale nadal sie tobie zwierza nie no- oswiec mnie z tej histori bo ciekawa baba jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia może do mężusia dotarło że nic się samo w domu nie robi;) odpocznę od Niego- za tydzień jadę nad morze na 2 tygodnie... pewnie będzie lepiej:) moja historia...- cóż... klasyczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzia :D :D Jak widzisz czasem takie kłótnie wychodzą na dobre :) Będziesz miała obiadek w domku :))) smutna - nie ma lekko. Ale może rzeczywiście potrzeba czasu zeby to się wyjaśniło. A gdzie jedziesz nad morze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... i wiecie co mnie najbardziej boli?? że jest... czas, o którym rozmawialiśmy wcześniej i były jakieś plany z tym czasem związane: np. jak będziesz na morzem to wtedy ja to i tamto... a jak wrócisz to pojedziemy tu i tu... coś w tym stylu... i pewne rzeczy się nie zmieniły- jadę nad to pieprzone morze... a reszta już jest jakby- FEST DO DUPY !!! Macie rację- nic na siłę, nie zmuszę Go do siebie... skoro komuś na mnie zależy, pisze że zrobi dla mnie wszystko, że ja wszystko mogę... ale jest odpowiedzialny i dobro innych przedkłada nad swoje... to nie mam z Jego sposobem myślenia żadnych szans... będę sobie kochać w samotności, w kąciku, po cichutku... patrząc z boku na Jego szczęście... - oby je wywalczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwna ta odpowiedzialność.. Najpierw snuje plany, roztacza wizje, a za chwilę już go nie ma. NIe bardzo to odpowiedzialne. Zależy mu na Tobie ale Ciebie zostawia? Dobro innych przedkłada nad swoje? A co z Twoim dobrem? Eee jakieś to zbyt skomplikowane jak dla mnie :(( Chociaż wiem, że rzeczy nie są tylko czarne albo białe. Ale czy jak komuś na kimś zależy to sprawia że ta druga osoba cierpi i płacze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna - widze silna kobietka z ciebie wiec na pewno poradzisz sobie ze wszystkim. a szcescia na sile nie mozna szukac, bo nie przyjdzie wtedy na pewno. ja nigdy nie szukalam a zawsze obok siebie kogos mialam. pojedziesz nad morze odpoczniesz, wyszalejesz sie, i zobaczysz bedzie lepiej, musi byc. moze i to topik nie o facetach i zwiazkach, ale przeciez nie mozemy gadac ciagle o staraniach i zapladnianiu bo przeciez mozna w obled popasc:) zuzia pod tym wzgledem masz dobrze, moze moj mezulek wszystko robi, ale niestety, nie ugotuje mi obiadu, nie potrafi, jedyne co potrafi to wode w czjniku zagotowac a czajnik musi byc elektryczny, nawet jak kawe od swieta robi to mu nie za bardzo wychodzi:) ale jak zrobi to nie narzekam bo potem nie doczekam si enawet kawki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
110581- mam pytanko: czy znasz moze jakiegos dobrego ginekologa prywatnego w okolicy???Wszystko jedno, czy Polaka, czy Anglika- nawet gdybym w tym cyklu nie miala Dzidziusia to chcialabym miec jakiegos zaufanego lekarza w okolicy:) Przepraszam, ze tak z innej beczki ale to dla mnie bardzo wazne. Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziewczynki, jade do domu na OBIAD :P :P az jestem ciekawa, hehe jutro idziemy do mojej przyjaciolki na wesele odezwe sie w niedziele, papa milego weekendu wszystkim zycze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Wam to kiedyś wyjaśnię... ino się muszę porządnie spić;) Louisa- to jest właśnie taka sytuacja, która charakteryzuje się milionem odcieni szarości... z jednej strony jest cholernie odpowiedzialny, z drugiej nie jest, dobro innych jest dla Niego ważniejsze i jednocześnie- nie jest... obiecuję- upiję się, opowiem Wam i będę czekać na... kamienowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna - jak to mówią - kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem... Więc chyba nie dostaniesz ;) Czekamy zatem cierpliwie :) zuzia - udanego weseliska :)) My też jutro na weselu będziemy balować :))) A odnośnie naszego topicu - mam @ ale dość obfitą, co jest dziwne. To już 3 dzień a leje się ze mnie mocno.. Niektóre z Was miały skąpe @ albo nawet tylko plamienia - pewnie przez to mnie krew zalewa :P Miłego weekendu babki! I przytulajcie się te, które możecie :P W końcu mamy być zaciążone :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, jesli chodzi o cieze i kobiece sprawy, to musisz isc do swojego lekarza pierwszego kontaktu. mi wytlumaczyl lekarz, ze do ginekologa idzie sie jak jakas operacja, albo rak lub inne bardziej skomplikowane, sprawy. ciaz to prowadzi ci polozna, na skany do szpitala jezdzisz i ewentualnie tam jak jakies komplikacje. z tego co wiem to pierwsze spotkanie powinno sie odbyc z polozna miedzy 8 a 10 tygodniem ciazy. a o porywatnym nic nie wiem ginekologu, ja zawsze do polski jak jade to odwiedzam. sa na pewno prywatne kliniki itp ale 100 funtow nie chce mi sie placic za wizyte, bo za te pieniadze polece sobie do polski na weekend i pojde tez prywatnie, i odwiedze rodzine i znajomych przy okazji. zadzwon do swojej przychodni i oni ci powiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki 110581:) Tylko ja to wszystko juz wiem, bo u lekarza swojego GP jestem baaardzo czesto( mam 1,5 synka pamietasz:), slyszalam od kolezanek z innych okolic, ze chodza prywatnie do lekarzy ginekologow ( nawet Polakow) i sa bardzo zadowolone. Wiem, ze to troszke kosztuje ale ciaza to wyjatkowy stan, nie choroba oczywiscie ale nie zaszkodzi fachowa opieka:) Ja tez planuje jechac do Polski na taki bardzo dokladny skan i na badania ale nie moge przeciez latac co tydzien bo praca i dom na glowie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
suzi mam na ime Gosia jakby co;) ja jakos nie intersowalam sie ginekologami jeszcze w UK. wiem ze zawsze warto sprawdzic czy wszystko oki itp ale nie wydaje mi sie zeby tu gdzis w okolicy byl polski gin, niestety. a prywatne kliniki? tez nie bardzo wiem i nawet nie jestem pewna na 100 procent ile taka wizyta kosztuje. my na razie z mezem staramy sie o pierwszego potomka, al eniestety nie jest tak latwo, co troche mnie dobija, ale staram sie o tym nie myslec. probowalismy wielu metod niestety nieskuteczne ostatnio panie nasz gin, znaczy moja, zalecila nam, bardziej mezowi abstynecji wiecej:) zobaczymy co teraz z tego wyniknie w tym cyklu bo jak sie nie uda to juz nie wiem jak to trafic:) w ten odpowiedni dzien, a generalnie wszystko mam jak w zegarku, okres regularny, prawie co do godziny, i niby nie powinno byc trodnosci ale jednak, mysle ze to po prostu zloscliwosc losu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny... do roboty !!! mnie się zrobiło lepiej dzięki Wam, nabrałam sił i przekonania że on jest świnią... i takie złe myślenie o Nim póki co mi odpowiada- wmawiam sobie że ma za kim tęsknić;) wyjechał na weekend, zobaczymy się może w przyszłym tygodniu na chwilkę... i 2 tygodnie wolności od wszystkiego... uwielbiam wodę... i wierzę, że ona mi pomoże... oby nam @ szybko mijały, czas owu przebiegał baaardzo przyjemnie a czekanie na dwie krechy- był wypełniony świadomością że to TO i radością:) tzn. Wam tego życzę bo ja póki co odpadam... nie wiem nawet na jak długo... pzdr ciepło:) do zobaczenia po weekendzie tym, które będą w poniedziałek i do przeczytania tym, które mają dostęp do necika:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna to ci sie wszystko zrymowalo fajnie u mnie jutro mam byc pogoda super, chcialabym pojechac na morze, godzinka samochodem, ale niestety moj facet umowil przeglad o glupiej porze bo 15,30 wiec pewnie wielka kupa z tego. jemu to itak obojetne bo on by tylko w domu siedzial, i uczulony na slonce a w dodatku plywac nie umie, taki troche bezurzyteczny czasem:):):) jakbym miala samochod, nawet sama bym sie wybrala bez niego, pomoczyc sie w morzu i poopalac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewuchy:) jak tam początek weekendu?? Ja jednak zrezygnowałam z żagli- wieje tylko że albo za mocno albo wcale... ale nie lubię żeglować takimi zrywamy... wieczór mam zaplanowany a jutro od samego rana- pod wodę... i do bólu;) póki mi powietrza starczy;) nastrój cóż- wczoraj był bardziej bojowy, dziś znów jakieś myśli i wspomnienie nachodzą ale staram się dzielnie z nimi walczyć... Po rozstaniu z poprzednim facetem wzięłam sobie na głowę bardzo dużo obowiązków- praca, próby, koncerty, kurs prawa jazdy i nurkowania- żeby nie myśleć... poza tym- ja go zostawiałam... a teraz nie dość że czuję się porzucona to jeszcze mam w cholerę wolnego czasu- zdecydowanie za dużo- wolne od pracy, zero biegania... na siłę wymyślam sobie zajęcia... trza jakoś przeżyć fatalnie się czuje- pisałam Wam kiedyś że przede mną operacja- miała być w lipcu a będzie- no już chyba nie w tym roku:( i każdy stres to dla mnie ból żołądka, brak apetytu, osłabienie... MASAKRA !!! dobra już nie przynudzam:) piszcie co u Was:) pzdr ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i echo... koniec weekendu to wrócicie co;) ja zaraz się wybieram spać, od jutra znów trzeba zacząć walke o byt;) pzdr ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Co to za pustki?? Gdzie milion wpisów?? :)) Ja wróciłam z wesela :) Było wesoło, ale teraz jestem zmeczona :) Okazało się że panna młoda (moja kuzynka) jest w 4 miesiącu ciąży, a oprócz niej jeszcze żona kuzyna :) To jeszcze ja muszę do nich dołączyć :) smutna - dasz radę! Jesteś silna babka! I masz tu nas :) Może jak do niego dojdzie że masz go gdzieś - to przemyśli wszystko i podejmie dobrą decyzję? A jak nie to niech spada :D Nie on jeden na świecie! Wiem, że łatwo mówić, ale trzymam kciuki żeby Ci się udało uwolnić. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Louisa dzięki Ci !!! Już myślałam że będę prowadzić sama ze sobą wzniosłe monologi... trza sie brać Dziewczynki ostro do pracy bo pewno owu niedługo... ja odpadam... ale Was tu będzie podnosić na duchu jeżeli zajdzie taka potrzeba, albo cieszyć się razem z Wami- i oby tych chwil było więcej:) pzdr ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna - ze mną się dziś nie nagadasz hihi bo ja zasypiam.. Kawa nie pomaga, a ja musze w pracy siedziec i być w miarę przytomna :) Mężuś odsypia sobie weselisko a ja się tu męczę... Ale niech nabierze sił bo ja mu w tym miesiącu nie odpuszczę hihihi :)) Mam nadzieję, że jednak będziesz się cieszyła z nami - zaciążonymi wkrótce :) I sama też do takich dołączysz :) Właśnie dziewczyny, jak tam starania? Jakieś testy czekają w kolejce? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki, ja tez po weselisku, bylo bardzo fajnie, calkiem podobne do \"polskiego wesela\" tez jestem nie wyspana, w tym tygodniu wielkie starania :D :D :D dogadalismy sie z mezem, oboje probujemy sie zmienic bo nikt nie jest swiety :) smutna- takie tle myslenie jest naprawde jak lekarstwo :D w takim czasie najlepiej odkrywa sie negatywne strony tej osoby, jego wady itp. wtedy tak mocno serducho nie boli fajnie ze zostajesz z nami, ciekawe jakie owoce przyniesie tem miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki... ja się w tym miesiącu nie staram bo nie ma z kim... a mimo ogromnej życiowej samodzielności- w tej kwestii sama nie dam rady;) jeszcze mnie tak emocjonalnie... rzuca... raz się śmieje, bawię, spotykam z ludźmi... i nagle BUM !!! jakaś piosenka, jakaś rzecz, jakieś słowo i znów przypomina mi się On... spędzaliśmy dużo czasu razem, dostałam od niego... jakby to powiedzieć... dużo prezentów i one są wszędzie gdzie nie spojrzę... ale cóż- nie chce mnie i tyle... a ja nie mam ochoty póki co na innego... zaczął dostawiać się do mnie kolega... wziął niewinnie za rękę... a ja- jak lód... nie poczułam nic... bo to nie ta dłoń, nie to ciepło, nie ten zapach... kapa generalnie... chciałabym żeby pod koniec miesiąca aż huczało do dwóch kresek i tego Wam życzę :D pzdr ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna - może Ci się wydłużył cykl? Stresik, emocjonalne stany... Wiem, jak to jest jak każda rzecz i miejsce przypominają o kimś.. Miałam tak przez 2 lata.. Nie mogłam się pozbierać, myślałam że straciłam miłość mojego życia. Ale pewnego dnia spotkałam Prawdziwą Miłość. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. I dopiero wtedy poczułam tą siłę miłości. A tamto poprzednie okazało się tylko zauroczeniem. Miłość przychodzi wtedy, kiedy się najmniej tego spodziewamy. Tego Tobie życzę - smutna :))) zuzia - owocnych starań!!!!!! Trzymam kciuki!!! My też pewnie zaczneimy niedługo :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny ciesze sie że powstał nowy topik na ten temat bo do innych nie ma szans się dostać tak są przepełnione to w związku z tym co wypisywali na początku COŚ STRASZNEGO my staramy się od 7 miesięcy w tym tygodniu zaczynamy nowe starania I chyba tak jak Wy chcę z kimś o tym pogadać nikt z naszej rodziny ani znajomi nie wiedzą o naszych staraniach ich pytania byłyby nie do zniesienia a Wy powiedziałyście komuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia - witamy :)) Mam nadzieję, że się u nas zadomowisz :) No i trzymamy kciuki za dwie kreski :)) O naszych staraniach (ale to dopiero początek starań) wie moja mama i dwie przyjaciółki :) Reszta się dowie w odpowiednim czasie o rezultacie hihih :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Louisa 2 lata?? Noooo... to mnie pocieszyłaś;) wiem że każda miłość pojawiająca się w naszym życia na początku sprawia wrażenie tej jedynej... myślałam że teraz tez tak będzie, że damy radę przezwyciężyć wszystko, bo jesteśmy razem... pomyliłam się... muszę się nauczyć żyć bez Niego... i tylko przez głowę mi nie potrafi przejść, że Ona tak z dnia na dzień przestał... czuć... a może po prostu nie chce pogarszać sytuacji... nie wiem co myśli... Misia- witaj:) u mnie... starań jako takich konkretnych brak... ale moja Mama jest na bieżąco z całą sytuacją... mam w niej prawdziwą Przyjaciółkę... czasem sprowadzi na ziemię- brutalnie, ale skutecznie, nie boi się powiedzieć bolącej prawdy prosto w oczy... a czasem po prostu przytuli i da się wypłakać... Misia napisz coś o sobie:) pzdr ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×