Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Posluchajmy piosenki,,,, Jesień idzie przez park Jesień - liść ostatni już spadł, Jesień - deszcz zmył butów twych ślad, Jesień idzie ku mnie przez park. Wczoraj minął miesiąc, jak list Przyniósł mi listonosz, a dziś Tylko nosi liście tu wiatr Tak - to radosny był dzień, gdy zapewniałaś mnie że Nic nie rozdzieli nas już, że codzień list Będziesz słać do mnie. Jesień - liść ostatni już spadł, Popatrz - plaża jak biały kwiat, Zima idzie ku mnie przez park. Szybko przyjdzie wiosna i żar, Lato i wakacje i park, W którym znajdę ciebie wśród drzew. Znów szybko miną nam dni, znów będziesz powtarzać mi, że Nie rozdzieli nas nic, że codzień list Będziesz słać do mnie. Jesień - znowu czekam na list, Jesień - zamiast listu mam liść, Jesień - z inną idę przez park, Z inną idę przez park. Muzyka: K. Klenczon Słowa: M. Gaszyński i B. Loebl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej,,,zapomnialam o czyms slodkim,,,, Zapraszam na ambasadora 🖐️ Podaje przepis,,,,spojrzcie jaki prosty :D Ambasador 6 żółtek 1,5 szklanki cukru 3 szklanki mleka 2/3 szklanki mąki ziemniaczanej 1 kostka masła 1 kostka margaryny bakalie (orzechy rodzynki, migdały) paczka biszkoptów okrągłych 1 łyżka kakao odrobina wódki Żółtka + cukier + mąka ziemniaczana + 1/2 szklanki mleka, to wszystko utrzeć. 2,5 szklanki mleka zagotować w garnuszku. Do gotującego mleka wlać utartą masę, powstanie budyń. Budyń wystudzić. Masło i margarynę utrzeć na puszystą masę. Gdy będzie ładnie utarte dodać budyń. Do masy dodać bakalie. Wlać odrobinę wódki. Na spód tortownicy wyłożyć okrągłe biszkopty, można je namoczyć w rozpuszczonej galaretce. Masę podzielić na dwie części, jedną wyłożyć na biszkopty, do drugiej połowy dodać łyżkę kakao. Wyłożyć ciemną masę na jasną. Na wierzch ułożyć okrągłe biszkopty (mogą być namoczone w galaretce). Biszkopty układać na spód brzuszkami do góry, a na wierzch masy brzuszkami do dołu. Wierzch polać polewą. Wstawić do lodówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam🖐️👄 Moze pokusze sie na ambasadora w moim wykonaniu.Rzeczywiscie,nic trudnego.Dziekuje za poczestunek 👄 Pozniej wpadne ,teraz udoskonalam swoja strone internetowa.Papatki🖐️ 🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ GRABKU Siedzisz tak samotnie? Ale skad______zajelas sie,,,i to piekna sprawa.Mam nadzieje,ze pohwalisz sie nam ukonczonym \"dzielem\",,, Dla Ciebie dedykuje wiersz o jesieni w malym miasteczku :D Jesienny wieczór Jesienny wieczór w miasteczku niedużym, które się szczyci istnieniem na mapie - kartograf chyba spuścił kleks na papier, albo się w córce sędziego zadurzył: Formatem swoich dziwactw zmordowana przestrzeń tu jakby zrzuca z siebie brzemię gigantomanii, gdyż ją zadowala rozmiar ulicy głównej - a czas drzemie zerkając sennie na sklepik malutki, który na froncie ma ogromny zegar, a wewnątrz wszystko, co stworzył duch ludzki - czy to teleskop będzie, czy laubzega. Jest tutaj kino, salon i apteka oraz kawiarnia - jedyna w promieniu mili, bank z orłem widocznym z daleka, plus kościół, który w głuchym zapomnieniu daremno byłby zarzucał swe sieci, gdyby się poczta nie mieściła obok - i gdyby tutaj nie robiono dzieci, pastor udzielałby chrztów samochodom. Tu rejwach świerszczy przez ciszę się niesie. O szóstej wieczór jak po atomowej wojnie nie spotkasz żywej duszy w mieście tylko z księżycem można wieść rozmowę, gdy się jak prorok pcha w okna prostokąt i tylko czasem światła cadillaca hojnie omiotą, pędząc nie wiadomo dokąd, cokół, na którym tkwi Nieznany Żołnierz. Tu przyśni ci się nie girlasek szwadron, ale twój własny adres na kopercie. Tu mleczarz, widząc, że mleko się zsiadło, pierwszy przyjmie wieść o twojej śmierci. Tu w czterech ścianach można żyć latami, połykać brom, palić kalendarze wszystkie i patrzeć w lustro tak, jak blask latarni przegląda się w kałuży na wpół wyschłej. Josif Brodski Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Monika,,,, ❤️❤️❤️ Taksówkarz podjechał, najbliżej jak tylko mógł pod drzwi wejściowe domu Moniki. Pomagając jej wysiąć, upominał: - Ostrożnie, proszę się oprzeć. ja tylko przeparkuję samochód i zaraz pomogę pani wejść po schodach. - Ależ panie Witku - protestowała - sama mogę. Proszę nie robić ze mnie kompletnie niezaradnej staruszki. - Pani Moniko, ten hrabia wyraźnie zaznaczył, że płaci mi nie tylko za wożenie pani, ale i opiekę. Proszę się nie ruszać - rzucił ostrzegawczo - dopóki nie wrócę. To potrwa chwilę. Wrócił, trzymając w ręku pakunki, jakimi obdarowała ją synowa. - Powoli, pani Moniko. Proszę się o mnie oprzeć. - Lepiej niech się pan zajmie pakunkami, tę piękną damę zostawiając pod moją opieką -ktoś chwycił Monikę w ramiona. - Nie będziesz protestowała, mam nadzieję? - roześmiany Iwo tulił ją do siebie. - Iwo, skąd ty tutaj?! - Pan kapitan! - wtórował taksówkarz. - No to nic tu po mnie - dodał rozczarowanym głosem. We troje stali pod drzwiami mieszkania. Monika szukała kluczy w torebce, a Iwo opowiadał, z jakimi przygodami jechał do niej na złamanie karku po tych okropnych polskich drogach. Taksówkarz wniósł pakunki do przedpokoju i z wyraźnym żalem powiedział: - Nie będę już pani potrzebny w takim razie. - Jak to nie? - zaprotestowała Monika. - Oczywiście, że pan będzie. Jesteśmy umówieni na jutro. - No, ale pan kapitan.... - Pan kapitan jest tu gościem, a pana nic nie zwalnia z raz danego mi słowa. - Ale ja tylko nie chciałem przeszkadzać - sumitował się. - Panie Witku, nic się nie zmieniło. Jutro jedziemy do pracy - ucięła Monika. Wyraźnie ucieszony kierowca z pogwizdywaniem zbiegi ze schodów. - Bał się, że będzie musiał zwrócić pieniądze Zamoyskiemu - szepnęła Monika. - Tak się cieszę że jesteś! Ale jak? Skąd? Dlaczego?! - Boże, ileż pytań - śmiał się Iwo. - Nie wystarczy ze jestem? Ale dobrze, zaspokoję twoją ciekawość, moja droga, jak tylko pozwolisz mi wejść. Wciąż stali w przedpokoju. - Ależ, oczywiście. Chodź, zrobię ci coś do jedzenia. - Najpierw przyniosę swoją torbę podróżną -szepnął jej do ucha, pomagając zdjąć płaszcz. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapadla noc, jest cisza. Promyk swiecy tanczy cieniem na scianie, Zegar czas odlicza. Gdzies gra cicho muzyka, Ktos wiersze czyta. Ktos?!, nie Ktos! Glos mily, lagodny,wdziekiem ubarwiony. Mijaja godziny, lecz on nie mija, wciaz go sluchac mozna. Mysli przemykaja, az swit w okna zaglada. Przyjdzie czas rozstania, lecz to nie rozstanie. Bo gdy noc zapadnie znow bodzie slychac muzyke i ten mily glos... . GRABKU,,,,BIESIADO________________dobranoc [czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam biesiade🖐️👄 Brrrrr....jak zimno.Poszukalam stosowny tekst piosenki o tymze tytule.Melodia piekna.....niech rozgrzeje nas i zacheci do biesiadowania. Zimno mi... Niesie wiatr z pobliskich ściernisk Płonącego chrustu dym Miły mój to już październik Do jesieni pełny rym. A Ty wodzisz mnie po lesie I nie mówisz przy tym nic Co nam spacer ten przyniesie Gdy tak miłość będziesz kryć. Zimno mi, po prostu zimno mi, Przecież taki wiatr, A Ty nie wiesz, nie rozumiesz A Ty nie chcesz lub nie umiesz Ogrzać ust mych ciepłem warg. Przyszła noc puchają sowy Drzewom w lesie liść się śni, A Ty wciąż przez tyle godzin Siedzisz cicho u mych drzwi. Boże, przecież to październik Jeszcze się przeziębisz mi, A po zatem gdy jest ciemno Jeszcze bardziej serce drży. Zimno mi, bez Ciebie zimno mi Wiec kochany wejdź, Może ciemność cię ośmieli Aby wreszcie się podzielić Wspólnym ciepłem naszych serc. Płynie czas i w ciszy spada Przedostatni zwiędły liść, Miły mój to już przesada Tak bez słowa przy mnie tkwić Ma wiewiórka futro rude, Czarne pióra nosi kruk, A ja Ciebie mam bez złudzeń, Byś mnie kiedyś ogrzać mógł. Zimno mi, przy Tobie zimno mi Kto popełnił błąd? Że Ty nie wiesz, nie rozumiesz, Że Ty nie chcesz, lub nie umiesz Przelać ciepła z rąk do rąk. 🖐️👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biesiado dla ciebie
🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Jedwab Ofiaruję mojej dziewczynie Z kwiatów Holandii utkany Szlafrok, w którym utonie Całkiem niezły posiłek, jaki Konsumuje lubieżnie co wieczór W ciepłych dekoracjach pokoju Przy świecach i przy koniaku A nad sobą mam jej loki Tak, tylko ona, jak jedwab Ofiaruję mojej dziewczynie Wszystkie kwiaty Holandii Jeśli będzie trzeba ukradnę W nocy przy księżycowej pełni A potem wycisnę z nich soki Przyprawię kalifornijskim winem I zanurzę się z moją dziewczyną Po kolana, po pas, po szyję Lubię jej farbowane rzęsy Piegi i policzki blade Lubię kiedy miękko ląduje Ona zmysłowo na mojej twarzy Tak, tylko ona, jak jedwab Ofiaruję mojej dziewczynie Holandii morskie owoce Wraz z nimi podejrzane przygody Bez pieniędzy dzikie podróże Skrawek wszystkich tajemnych wycieczek Sam słowa ubieram doskonale Resztę stanowi moja dziewczyna Tylko ona jest jak jedwab Lubię jej... x2 Tak, tylko ona, jak jedwab Ofiaruję mojej dziewczynie Rodzynki, krewetki, mandarynki Palcami obejmę jej skronie, gdy na stole płonie węgierski puchar Duży w polewie czekoladowej, w nim orzechy mrożone Jesienna niepogoda, a my na przekór tej sytuacji Idziemy bezwiednie, zjadamy jagody, one narzeczone bitej śmietany Jak gdyby nigdy nic, ponieważ kiedy spotkają się nasze dłonie Ja się nie boję, ty się nie boisz, ono się nie boi Popołudnie próbuje nas gonić, jemy szybciej szczęśliwi w pogoni Moja dziewczyna, tak tylko ona jak jedwab jest nieskażona Lubię jej... x2 Tak, tylko ona, jak jedwab x4 wykonanie: Róże Europy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO!🖐️ Zziebniety GRABKU____________witaj :D Widzisz,,,,,ktos Cie ogrzal pieknym wierszem,,,,,,nawet wiem kto,,,hihi Dopiero dotarlam do domu__________i juz zagladam do Was. U nas tez wieje,,,,i zapewnie niedlugo ciepelko odejdzie od nas na kilka m-cy. Poki co,ciesze sie,ze nie czujemy chlodu,,,, WIAZEK_____rowniez zabiegany od wczoraj. Wiem,ze jak tylko znajdzie czas dolaczy do nas. JARZEBINKO_____dziekuje nie tylko za mile slowa 👄 Pozdrawiam🖐️ Zapraszam nasze biesiadniczki_____CYPRYSKA I LESZCZYNKE! Pozdrawiam Was bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dedykuje Wam jesienny wiersz 🌻 W parku Znowu się włóczę po prastarym parku, O, ciszo żółtych i czerwonych kwiatów. I wy smucicie się, łagodne bogi, I smuci się jesienne złoto wiązów. Nad niebieskawą sadzawką bez ruchu Trwa trzcina i pod wieczór milknie drozd. O, wtedy pochyl i ty białe czoło Przed zapadniętym pradziadów marmurem. George Trakl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️❤️❤️ Kiedy siedzieli już przy kominku, wyjaśnił: - Nie mogłem wcześniej, kochanie. Tak bardzo mi przykro. Przyjechałem najszybciej, jak to było możliwe. Spać nie mogłem z zazdrości, że ten jakiś tam hrabia się tobą zajmuje, a nie ja. Skąd ty masz tyle kwiatów? - pytał. - Od hrabiego, pośredniego sprawcy mojego nieszczęścia. - Bardzo się przejął, może za bardzo -spoważniał Iwo. - Bywa tutaj? - Zazdrosny? - spytała kokieteryjnie. - Oczywiście, że zazdrosny. Nie będę ukrywał swoich uczuć nawet tych, które mi nie przynoszą chluby. Ale, cholera, jestem zazdrosny i już. - To bądź - przytuliła się do niego. - Bądź zazdrosny. Tak się cieszę, że jesteś. - Na długo przyjechałeś? - spytała - Na długo. Mam miesiąc czasu do twojej tylko dyspozycji. Chyba, że znudzisz się mną wcześniej i mnie wyrzucisz. - Mówisz o tym z nadzieją, że tak będzie? - Nie znasz się na żartach, moja śliczna. Ani ja się nie dam wyrzucić, ani tobie taka myśl w głowie nie powstanie. Do łóżka - przybrał surowy wyraz twarzy - ale już. O której mamy rano wstać? - zapytał. - Ja około dziesiątej, a ty jak chcesz. - Nie ma „jak chcesz” - zaprotestował. - O dziesiątej podam ci śniadanie do łóżka. Potem ty się zajmiesz swoimi sprawami, a ja ugotuję pyszny obiad. Jeszcze nie wszystkie moje zalety miałaś okazję poznać - śmiał się łobuzersko. Następnego dnia Monika zatelefonowała do Marysi, żeby poinformować ją, iż nie będzie już potrzebna. - Ale co się stało? Niezadowolona pani ze mnie? - dopytywała kelnerka. - Nie, po prostu świetnie sobie radzę i naprawdę nie ma powodu, żeby pani tu przychodziła. Bardzo dziękuję za dotychczasową pani opiekę - zakończyła rozmowę. Taksówkarz odwiózł ją na zajęcia. Iwo, zgodnie z obietnicą, postanowił zająć się obiadem. Po południu miała dwie godziny prywatnych lekcji. Iwo w tym czasie czytał gazety w sypialni. Wieczorem, kiedy siedzieli na kanapie, zadzwonił dzwonek do drzwi. Iwo wstał, żeby otworzyć. W drzwiach stał Zamoyski. Iwo zaprosił go do środka. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy zastanawialas sie,dlaczego w jednym mieszkaniach czujesz sie swietnie,a z innych chcialabys natychmiast wyjsc? Tak moga dzialac na Ciebie kolory!!!!! Od dzis wiadomo,ze kolory wplywaja na nastroj czlowieka,zdrowie,a takze relacje z innymi ludzmi.Najlepiej czujemy sie wsrod barw,ktore lubimy,ktore pozytywnie nam sie kojarza i pasuja do naszego charakteru.A ze zmienia sie on w ciagu zycia,zmieniaja sie takze nasze preferencje co do kolorowow. Psychologowie i specjalisci od koloru radza,by osoby niesmiale,powolne otaczaly sie kolorami zywymi,energetyzujacymi____jak zolty___ozywia i wprowadza w dobry nastroj, ___czerwony i rozowy____pobudza do dzialania, ___pomaranczowy___nastraja optymistycznie. Z kolei ludzie nadpobudliwi,niepotrafiacy sie skupic powinni przynajmniej jeden pokoj pomalowac na zielono____ta barwa relaksuje,uspokaja, ___na bialo____sprzyja skupieniu, lub _____na blekitny____odpreza,wyrabia dystans. Jaki jest ulubiony kolor w waszych mieszkaniach/domach? Jakie lubicie? Ktore z nich pasuja do waszego charakteru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiscie uwielbiam kolor zolty,z roznymi jego odcieniami.Dobrze sie w nim czuje,,, Uwazam,ze rozwesela i podnosi na duchu. Szczegolnie cieply i przyjemny dla wnetrza. Rozswietla ciemne pokoje,zwlaszcza od strony polnocnej i wschodniej. Nie lubie niebieskich scian____nie wiem,dlaczego? Byc moze,,,,,,czyni wnetrze interesujacym,ale jednoczesnie sprawia,ze wydaje sie ono malo przytulne.,,,,,,:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisalo mi sie,ze od dzis wiadomo,,,, a wlasnie nie od dzis wiadomo,,,,,,od dawna :D sorry:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynioslam torcik o pieknej nazwie___WENUS,,,,zostawiam na rano do kawy,,,,,chyba,ze ktos ma ochote,,,,prosze sie czestowac. Podaje przepis_____________prosciutki :D Składniki: Biszkopt: 6 jajek 1 szklanka cukru 1 szklanka mąki pszennej 1 łyżeczka proszku do pieczenia Masa serowa: 2 galaretki cytrynowe 25 dag białego sera ½ litra śmietany 30% 2 łyżki cukru pudru Posypka kokosowa: 10 dag wiórków kokosowych 2 łyżki cukru 2 łyżki masła Ponadto: dżem brzoskwiniowy > Pokaż duże Sposób wykonania: Ubić białka na sztywną masę, dodać cukier i dalej ubijać. Następnie dodać żółtka i jeszcze ubijać. Dodać mąkę pszenną, proszek do pieczenia i delikatnie wymieszać. Ciasto wylać do wysmarowanej tłuszczem dużej tortownicy (o średnicy 26-28 cm). Włożyć do nagrzanego piekarnika i piec około 30 minut w temperaturze 170-180 °C. Następnie biszkopt ostudzić i podzielić na 2 części. Dwie galaretki cytrynowe rozpuścić w 2 ½ szklanki gorącej wody i ostudzić. Lekko tężejącą galaretkę dodać do zmielonego białego sera i wymieszać. Śmietanę ubić z cukrem pudrem, a następnie dodawać do niej masę serową dalej miksując. Na jedną część biszkoptu wyłożyć masę serową i przykryć ją drugą częścią biszkoptu. Wiórki kokosowe, cukier i masło przełożyć na patelnię i smażyć na małym ogniu ciągle mieszając, aż wiórki kokosowe się zrumienią. Następnie je ostudzić. Wierzch biszkoptu posmarować dżemem brzoskwiniowym i posypać posypką kokosową. Gotowe ciasto schłodzić w lodówce. Smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam👄🖐️ To prawda,ze przywiazuje wielka wage do kolorystyki i wystroju wnetrza..... W moim gniazdku dominuja cieple,jasne tony,ktore sprawiaja wrazenie przytulnosci.Preferuje 2-3 kolory i dlatego mam sciany w roznych kolorach. Jodelko,chcesz nas zmusic do przytycia :D Jesienny powrót W smutnej knajpie piwo spijam Siedzę z kuflem sam na sam Wiatr za oknem przemarznięty Niech ci wietrze zdrowie dam A każdy przecież, przecież wie Że to ostatni jesienny dzień Że to już mija Już z pożółkłych połonin trzeba wracać W swą stronę Każdy wróci do domu Ja - w góry zielone A każdy... Słońce gaśnie, zmierzch nadchodzi Już nie widać tego dnia Czemu wszystko tak przemija Czemu jesień tak krótko trwa I teraz każdy chyba wie Że to ostatni jesienny dzień Że on już minął Adam Mroz Wiaz👄 Jarzebina👄 Leszczyna👄 Cyprys👄 🖐️👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO!🖐️ Witaj Grabku 🖐️ Milo,ze jestes!Jestes niesamowita 👄 Wiem,ze lubisz bawic sie kolorami :D Sciany w roznych kolorach? Na pewno ciekawie,,,, Powiem wiecej,,,, Psychologowie twierdza,ze kolor samochodu moze wiele powiedziec o cechach charakteru jego kierowcy. Zolte auto najczesciej wybieraja ludzie pogodni,ale tez chetnie podejmujacy ryzyko. Kierowcy czerwonych wozow to zwykle urodzeni rajdowcy, zielona barwe preferuja zas kierowcy zrownowazeni,opanowani. Naprawde? Polemizowalabym,,,,, Z kolorowym pozdrowieniem 🖐️ Milego popoludnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRABKU_________-wiadomosc na skype :D WIAZKU_____________macham do CIEBIE 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ABC kolorysty: 1/ barwy zimne____blekit,zielen,purpural____podkreslaja przestronnosc i elegancje wnetrza 2/barwy cieple___zolcien,oranz,czerwien___wywoluja nastroj przytulnosci 3/cieple barwy dobrze sprawdzaja sie w chlodnych pomieszczeniach,a zimne w silnie ogrzewanych 4/barwy naturalne___biel,bez____sprzyja relaksowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Monika,,,,, ❤️❤️❤️ - Pani Moniko, bałem się, że może niezadowolona jest pani z pracy Marysi i tylko dlatego ośmieliłem się przeszkodzić. Czyżby nasza kuchnia pani nie smakowała? - To nie tak - wyjaśniła. - Naprawdę, opiece tej pani nie mogę nic zarzucić, kuchnia pańskiej restauracji jest doskonała, tylko... Widzi pan, mój przyjaciel postanowił zająć się mną osobiście. - Widzę i nie dziwię się, że woli pani taką opiekę - śmiał się Zamoyski. - Uspokoiłem się - przyznał z ulgą. - Czuję się odpowiedzialny za panią, za ten niefortunny wypadek. Jeszcze raz proszę wybaczyć mi najście. A gdybyście państwo mieli ochotę odwiedzić mnie w restauracji, zawsze będziecie honorowymi gośćmi. Proszę - położył kartę na stole - to na wypadek, gdybym nie był obecny. To karta specjalnego klienta, nic nie będziecie państwo płacili. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. - No, no, no, dobrze, że przyjechałem - komentował Iwo, wracając do pokoju. - Ten facet jest zbyt przystojny, zbyt opiekuńczy, zbyt miły, zbyt szarmancki. I znów przyniósł kwiaty - mruczał niezadowolony. - Muszę cię bardziej pilnować. Monika nie zdążyła mu odpowiedzieć, kiedy dzwonek do drzwi zadźwięczał ponownie. - Zapomniał czegoś? - skrzywił się Iwo otwierając drzwi. Zaskoczona Kasia zamilkła, ale szybko odzyskała rezon. Domyśliła się kto zacz i najbardziej dystyngowanym tonem, na jaki mogła się zdobyć, powiedziała: - Domyślam się, że moja przyjaciółka wzbogaciła się o lokaja. Proszę zaanonsować moje przybycie. Na imię mam Katarzyna. Nie, nie jestem umówiona, ale Monika na pewno mnie przyjmie. Iwo podchwycił grę i z kamienną twarzą zaanonsował: - Pani Katarzyna, jaśnie pani, czy mam wprowadzić do salonu? - Kasia! - śmiała się Monika. - Chodź! No to już się poznaliście. - Mam podać kawę czy herbatę? - dopytywał Iwo, sztywno się kłaniając. - Kawę. I to mocną, prawdziwego szatana - zadysponowała Kasia. - Odrobina koniaku też może być. Miło mi pana wreszcie poznać. - Mnie też. Chyba oboje znamy się dość dobrze ze słyszenia. W każdym razie ja panią znam. - Proszę mi mówić po imieniu. - Z przyjemnością. Monika opowiadała mi o tobie. - A mnie o tobie. To formalności mamy za sobą. Boże, jaka skonana jestem! A wpadłam, żeby zobaczyć, czy czegoś nie potrzebujesz. - Jak widzisz, mam wszystko, a nawet więcej - śmiała się Monika. - Widzę - Kasia bacznie obserwowała Iwo. - Nic nie mówiłaś, że będziesz miała gościa. - Bo nic nie wiedziałam. Iwo zrobił mi niespodziankę. - Widzę - wtrącił się Iwo - że moja obecność wszystkim pokrzyżowała szyki. Przed chwilą był tu Zamoyski rozczarowany tym, że już jest zbędny. - Ja nie jestem rozczarowana - zaprzeczyła Kasia. - Lepiej niech moja przyjaciółka ma zaufaną służbę niż taką z ulicy. Jakąś kelnerkę bez dostatecznych referencji. - Dziękuję - Iwo wstał i skłonił się oficjalnie. -Dziękuję za zaufanie. - Przecież ktoś musi się nią zajmować - niespeszona Kasia mówiła dalej,,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×