Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anita2121

pocieszyl sie inna w dniu rozstania..., pare godzin pozniej

Polecane posty

Gość prosze o rade
nawet nie wiesz jak mi pomoglas to takie proste:D strasznie Ci dziekuje, mam dlug wdziecznosci. Glupio zapytam, czy to, ze chce mu przykopac jest bardzo niezdrowe? To naprawde poprawiloby mi humor:D No i jak to zrobic. Straszna jestem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj o jeju
prosze o rade minęło tyle czasu a Ty jeszcze o tym marzysz ? :) to na prawde świadczy o tym że nic w Twoim życiu w tym czasie się nie działo skoro nadal to dokopanie jest dla ciebie wazne. ...tylko że w jego życiu dzieje się bardzo dużo...sama mówisz że widujesz go z innymi.....tak więc żebyś nie wiem jak się wysiliła żeby mu dokopać to efekt bedzie raczej odwrotny od zamierzonego - bo jego życie płynie, dzieje się tam, są nowi ludzie, nowe emocje, przeżycia......i znaczysz dla niego tyle co zeszłoroczny śnieg. a jak można dokopać komus jeśli ten ktoś ma nas w d ? najwyżej się facet zdziwi, a potem każe ci się puknąć w glowe........tyle osiągniesz. nawet jeśliby chciał się kiedyś z tobą umówić - a ty mu odmówisz = myśle że nie wywoła to w nim większego wrażenia niż lekkie zdziwienie. BO W JEGO ŻYCIU SIĘ DZIEJE. on nie żyje tobą i nie skupia się na tobie. to co dla ciebie jest wielkie halo - dla niego jest śmiechu warte. odpuść.... zajmij swoje myśli czymś innym - zaangażuj się w cos, skup się na czymś innym, poszukaj czegoś dla siebie = to będzie dla ciebie najlepsza nagroda za wszystko co złe ktore BYŁO. ale już tego złego nie wskrzeszaj. zostaw. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
Boze... piszesz jakbys mnie znala. Tak wlasnie jest. Moze dlatego tak bardzo chce mu dokopac bo u niego cos sie dzieje, bo osiaga sukcesy, a ja nie moge sie pozbierac. Moje zycie jest w proszku, nic dziwnego, ze mnie nie chce. Mam jakas zadre w sobie, poczucie, ze jestem niczym, nic nie znacze i nic sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
Kiedys bylam kims, swietne oceny, dobre prognozy, potem zaczelam zwalniac, potem poznalam jego, moje zycie przewrocilo sie do gory nogami , potem mnie rzucil, spadlam na leb na szyje. Od tej pory marnieje. Mam problem z praca. Gdyby nie rodzice to nie wiem co by bylo. Mam dosc ludzi, uciekam od nich i siedze w domu. Nie umiem sie juz poruszac wsrod ludzi. Czuje, ze za duzo przegralam by sie podniesc. Nie moge wytrzymac z soba i swoja biernoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
poryczalam sie jak glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze o rade jestem przerażona... Współczuje z całego serca... Boże, żeby nigdy nie dopuścić do takiego stanu psychicznego... To musi być straszne... Trzymaj się, wierzymy w Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
to nie jest tak straszne jak sie wydaje, ale ten cholerny brak sil na wszystko. Potrafie grac, musze, bo w pracy jestem w centrum uwagi. Tyle, ze teraz mam wakacje. Moje wakacje wygladaja tak, ze nie moge sie zmusic do posprzatania po sobie. Nie i juz. A wieczorem wyrzuty i gorycz zmarnowanego czasu. I mysli. mysli sa chyba najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj o jeju
no widzisz... sama sobie właściwie odpowiadasz.... chcesz z nim być = Z BRAKU INNEGO ZAJĘCIA. chcesz mu dokopać = BO CZUJESZ ZŁOŚĆ ze on żyje całą gębą a Ty nie. i jesteś zazdrosna = ALE NIE O NIEGO, nie o te panienki co on się z nimi prowadza, tylko po prostu jesteś zazdrosna o jego sukcesy, o to że chce mu się korzystać z życia a Tobie nie. i cała Twoja "miłość" do niego...której tak na prawde nie ma.... za to jest wielka NIE- MIŁOŚĆ do samej siebie - i nad tym powinnaś popracować u psychologa albo sama = nad miłością do siebie. myśle ze doskonale czujesz ze w tym stanie w jakim jesteś, tym stylem życia jakim żyjesz itp itd --- nie jesteś w stanie zaimponować temu facetowi i spowodować jego powrót. jesteś na niego zła bo uznajesz go za lepszego od siebie = a pewnie jednocześnie nim gardzisz.....ale nie chce ci się nic zmieniać w swoim życiu i dlatego jego uczyniłaś pępkiem swojego świata..... ...bo być może obawiasz się że stylem życia jaki prowadzisz nie jesteś w stanie zaimponować takiemu facetowi (nowemu) który rzeczywiście by cie zachwycał...... no więc na wszelki wypadek żeby nie było drugiej porażki wolisz sobie tkwić w tym co ci nie odpowiada - ale przynajmniej już sie z tym oswoiłaś. ło jeju.....ale żem się rozochociła heheh ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
masz racje, chce plakac i uzalac sie nad soba, chce umrzec i nie podejmowac tego tematu, nawet walki nie chce bo nie mam o co, nie mam o kogo. O siebie? Nie warto. Bo jestem niczym, klebkiem egzaltowanego, urazonego do zywego ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
boje sie, ze jak sie z kim zwiaze to sie okrece wokol niego jak bluszcz, znow mnie rzuci, bo przeciez jestem nikim, albo ja go rzuce na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
bardzo dziekuje Kobiety nie zmarnowac waszych rad. Dziekuje Ci zazwyczaj o jeju. Duzo Ci zawdzieczam. Caly czas czulam, ze stoje o krok od rozwiazania, ale odechcialo mi sie juz chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
*chcialabym nie zmarnowac Waszych rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie doszłam do wniosku, że zostane starą panną, że tak jest lepiej, nie będę sie martwiła przynajmniej ze coś się skonczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
daruj sobie wystarczy, ze ja jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj o jeju
kiedyś przeżywałam to samo. zdradził mnie facet z ktorym wiązałam swoją przyszłość. w pierwszej chwili pomyślałam w panice; jezu będe musiała mu wybaczyć żeby móc z nim być. ..... - a w drugiej sekundzie pomyślałam; ja chyba jestem jakaś pier..... skończyłam znajomośc, choć wiele mnie to kosztowalo. przepraszał, błagał, cudował - ale wiedziałam że nie dam rady zaufać - a skoro tak, to nic z tego nie będzie. odcierpiałam swoje, wiele razy chciałam odebrać telefon i powiedzieć zeby przyjechał, wiele razy chciałam żeby było znowu jak dawniej, itp itd = ale wiedziałam że tak już nigdy nie będzie i konsekwentnie ucinałam wszelkie swoje sentymenty. po miesiącu powiedziałam dosyć tego cierpienia i ....wyjechałam z innym na wakacje. wyjechałam...i od razu pożałowałam bo kapnęłam ze cierpieniu nie da się powiedzieć ze KONIEC. związkowi można powiedzieć koniec, ale nie można zaplanować kiedy przestanie się cierpieć. tyle ze chyba dobrze trafilam, albo mocno się sama wysiliła, albo jedno i drugie bo jeszcze tego samego dnia wieczorem pomyślałam że chyba będe dobrze się bawić. na drugi dzień pomyślałam że dobrze ze wyjechałam, za kilka dni pomyślałam; jezu co ja robiłam z tamtym facetem 2 lata jak życie takie piękne.....:) po prostu - trzeba się wysilić. samo nic się nie dzieje, trzeba chcieć, dać sobie szanse i ...troszke wychodzić na przeciw losowi. oczywiście z tamtym facetem z wakacji ślubu nie wzięłam hehe, minęło 3 lata od tego czasu a my bez żalów i pretensji jesteśmy dobrymi kumplami - to jemu zwierzam się z różnych perypetii damsko-męskich. miałam jeszcze kilka "facetów-niewypałów" przez ostatnie 3 lata - ale niczego nie żałuje, przed żadnym się nie zbłaźniłam, umiem odpuszczać jak widze ze tak będzie lepiej, jestem z siebie dumna, choć ciągle nie moge trafić na swojego ksiecia hehe :) widać jeszcze musze nad czymś w sobie popracować = no i pracuje = może za 2 lata dojde do "perfekcji" ;) zacznij cos robić i Ty === cokolwiek; nowy kurs, nawet głupi aerobic żeby wejść w nowe towarzystwo a przy okazji poprawić sylwetke, a przy okazji samopoczucie i zadowolenie z siebie a co za tym idzie zachce ci się poznawać facetów heheh - trzeba coś robić. nawet jeśli miałoby się jeszcze z 5 razy rozczarować = to lepiej zbierać doświadczenia i dojrzewać niż stać w miejscu I NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
Od tamtej pory byl ktos jeszcze w moim zyciu, byly tez przelotne znajomosci. No iwlasnie najgorsze jest to, ze dopoki to komus zalezy jestem spokojna, ale jak widze, ze zaczyna mnie olewac, to zaczynam wariowac i robic glupoty. Moze wlasnie dlatego, ze zrobilam co zrobilam (narzucalam sie, polazlam jak kretynka do lozka z facetem, ktorego wtedy jeszcze kochalam, a ktory mnie tylko przelecial), moze dlatego wlasnie czuje sie jak smiec. Bo nie umialam uchronic swojej dumy. Ty zrobilas inaczej. Ja tez tak chcialam, ale nie dalam rady. Co do nowosci. Zabrzmi glupio, ale jestem wstydliwa. Poszlam kiedys na aerobik. Ktoki mi nie szly, czulam sie glupio, moj luzny stroj byl nie na miejscu, to byl dla mnie koszmar. Jednak od czasu do czasu probuje nowych rzeczy: jakies wyjazdy z nowymi ludzmi, kurs tanca, jezyka. Ale nie pomaga, poddaje sie, wracam do pustki, slomiany zapal sie konczy. No i z praca mi nie idzie i to tez mnie wnerwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
Mam talenty: literacki, malarski, glos nienajgorszy, jestem bystrzak, ale jak przychodzi do waznych decyzji (zapisac sie na 2 studia, rozwoj w pracy itp.) zwyczajnie sie boje / wstydze, nie wiem jak to nazwac. Potem chwila umyka a ja zostaje z reka w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, nie mam już siły o tym myślec, bo to bledne koło, a i tak z tym nic nie zrobie. Nigdy wiecej żadnych palantów w moim życiu! Ble... mam ich wszystkich dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj o jeju
może za bardzo bierzesz wszystko do siebie ? a jakbyś tam zmieniła sposób podejścia. ja gdyby mi się zdarzyło coś takiego - pewnie w pierwszej chwili też poczułabym sie głupią idiotką i miałabym poczucie wstydu przed samą sobą i wielkie pretensje do siebie. tyle ze potem bym sobie wytłumaczyła; ło jeju, no i poszłam do łóżka z byłym, no i co takiego, chciałam tego tak samo jak on - on się jakoś nie wstydzi to kiego diabła ja mam miec z tym jakiś problem hy hy hy. liczyłam na coś więcej - nie wyszło, zdarza się, wielkie mi co. = po prostu po pierwszym "wstydzie i żalu do siebie, do niego i do świata" = sama przed sobą ośmieszyłabym całą sytuacje, zmniejszyłabym ją do "ło jeju i co takiego" ---- poczułabym sie lepiej i skupiła na czym innym. szukaj swojego sposobu na takie sytuacje = ona zdarzają się każdemu. sęk w tym jak ktoś do tego podejdzie - czy oleje ale wyciągnie wniosek na przyszłość zeby tego nie powielać, czy wyolbrzymi, skupi się na tym, będzie to wciąż przeżywał jako wielką tragedie życiową ....no i jeszcze nie daj boże powielał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
postaram sie nie powielac:) wiesz... teraz widze, ze jednak w swoim zyciu costam robilam (mam tendencje do niedoceniania sie). W zasadzie stoje w takim momencie, ze to uzalanie sie konczy, teraz nie wiem co dalej. Tamta relacja sie wypala czy chce tego czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj o jeju
no właśnie , nie wiesz co dalej. fajnie było się trzymac starego bo coś się działo, miało się o czym myśleć, na co czekać itp. a w d.... z tym starym, kup sobie dobre winko, zrób sobie balange sama ze sobą , skreśl ze swoich dotychczasowych punktów "programu" co już się przeżyło i niepotrzebne i nakreśl nowe plany. ...może czas pomyśleć o tym żeby wyprowadzić się od rodziców ? masz już chyba 26 lat.....najwyższy czas się odważyć............. DOPIERO ZACZNIE SIĘ WTEDY DZIAĆ !!!!!! :)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
kochana, mieszkam sama z kolezanka prawie 2 lata;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj o jeju
A TO SORKI - pomyliłam osoby. lece na razie. papski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade
bardzo Ci dziekuje szkoda, ze nie wiem kim jestes.... masz u mnie duzego plusa, tam wyskoko chyba tez;) dzieki jeszcze raz:) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny siedze tu sobie na kafeteri i znalazłam idealny tekst do naszego nastroju, poprostu 5 min ryczałam ze śmiechu :D intrygantkaaaaaaaaaaaa na pewno zachował tą spermę dla siebie i sam wypił egoista pieprzony. Faceci to są takie świnie egoistczne jedne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×