Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kachna-Gubachna

POSTANOWIONE - SCHUDNĘ 15 KILO!!!

Polecane posty

oj, aleksssandro - mi tez brakuje chlebka - mąż w tymi śledziami taki świeżutki wczoraj jadł:( powstrzymałam się jakoś, ale... mi się najbardziej ziemniaczki marzą - czasem nawet sobie zjem, ale ostatnio jakoś nawet jak robię dla Ukochanego to poprzestaję na innych warzywkach. wiem, że naprawdę te węglowodany z tych produktów (+ makarony, pychotka) powodują u mnie \"puchnięcie\", a w efekcie fałdę brzuszną:O kumcia -> masz rację. jakiś czas po ćwiczeniach nie chce sie jeść. ale kiedyś tak miałam, że po 2-3 h rzucałam się na żarełko. więc teraz albo ćwiczę wieczorkiem i idę spać albo po ćwiczeniach coś przekąszam niewielkiego, żeby tego ataku nie mieć. na wszystko jest metoda:) co do mobilizacji to na pewno jak są efekty to jest przyjemnie i aż się chce odchudzać. u mnie wreszcie widać chyba zgubione kila - jak kogoś spotykam dawno niewidzianego to mówi, że schudłam. to jest miłe i mobilizujące:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwoneczko- to prawda że nic tak nie działa mobilizująco jak zdziwiona mina znajomych: \"o... schudłaś\" :) A najbardziej się cieszę, gdy mój Kochany to zauważa;) Co do ziemniaków,makaronów to też dawno ich nie jadłam. Czasem przychodzi na nie ochota, wtedy je jem, ale tylko odrobinkę i same. Tylko z tym chlebem wczoraj nie wytrzymałam...Tak mi się marzyła ta kanapeczka z szynką i pomidorkiem, więc sobie zrobiłam... W końcu troszkę przyjemności mi się należy;) Myślę, że lepsze to, niż jakieś słodycze, na które też mam nieraz ochotę... Kumcia- dawniej takie widoczne efekty diety sprawiały,że pozwalałam sobie na małe conieco, a w efekcie przerywałam dietę... Ale teraz powiedziałam sobie DOŚĆ!! Nie po to sobie odmawiam tylu rzeczy, żeby później \"obeżreć\" się i nadrobić to , z czym tak uparcie walczyłam. Teraz jeśli sobie pozwolę na coś nie dietetycznego, to w zamian rezygnuję z zaplanowanego \"zdrowego\" jedzenia. Wiem, że to nie jest dobre, ale tylko dzięki temu jakoś trwam w tych swoich wyrzeczeniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleksssandra - > moje Kochanie na razie nie zauważa schudnięcia (mało kilów poszło jednak), widzi mnie codziennie i codziennie wiem, że mu się podobam:) a marzenia czasem trzeba spełniać - dlatego się nie umartwiam i czasem zjem ziemniaczka czy spaghetti. bo bym się pewnie rzuciała na takie żarcie osiągnąwszy wymarzoną wagę i jojo gwarantowane. jutro ważenie, więc spinajmy zadki, żeby wyniki były;) ja dziś nie grzeszę:D w sensie food\'owym oczywiście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro ważenie, a ja po powrocie do domku mam zamiar usmażyć naleśniki.... Taka mnie ochota naleciała i już skarbowi narobiłam smaku tak, ze teraz się nie wykręcę, a co najgorsze sama też zjem... :( :( :( Tyle się napisałam o nie \"obzeraniu\" się i co z tego wyjdzie??? Słodkie naleśniki.... Trzymajcie się cieplutko, ja zaraz do domku mykam, papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę dziewczyny - mam straszne tyły w czytaniu was..... byle do wiosny odetchnę od roboty i może znów będę miała czas tu popisać i poczytac jak trzeba :( Tęsknię i zaglądam - buziaki dla wszystkich 👄 👄 👄👄 👄 👄👄 👄 👄👄 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UWAGA ŚRODA!!!!!!! ja dziś na wadze 1 kg mniej, jest super, pomimo że w niedzielę miałam dzień obżarstwa, czyli sprawdza się powiedzenie, że chcieć to móc. A jak tam moje koleżanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduję się! u mnie nic nie ruszyło😭 qrcze, tak się kończą sledziki o zakazanych godzinach i brak ruchu. niestety w tym tygodniu ruchu nie zmienię - muszę się opisać czyli spędzam teraz ok 11 godzin przed kompem. ale od soboty jest marzec - prawdziwa wiosna i ruszę dalej walczyć. w sumie nie jest źle - bo nie na plusie. kumcia - > gratulacje 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki, dzięki jestem z siebie dumna, ale z drugiej strony jak pomyślę ile jeszcze przede mną to aż płakać się chce:( może gdybym mocno się spięła to na wakacje bym osiagnęła cel wychodzi mi 4 miesiące po 5 kg, to akurat 20 kg czyli tyle ile mi trzeba, tylko że trzeba wziąć pod uwagę czynnik ludzki, czyli swoją słabą wolę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kumcia -> bo my jakoś motywację musimy wzmocnić. wtedy łatwiej się oprzeć pokusom. podobno wizualizacja pomaga i faktycznie czasem jak mam ochotę na coś megakalorycznego to widzę siebie taką jak teraz w kostiumie kąpielowym, przypominam sobie jakie męki ostatnio przeszłam, żeby ten kostium kupić. i czasem mi odchodzi. kiedyś jak się styłam - nawet troszkę - to wieszałam na lodówce moje zdjęcie: takie niekorzystne, z 2 podbródkami, widocznymi boczkami uciśniętymi dżinskami i fałdą brzuszną. odstraszające! a podobno i pozytywne wizje pomagają, ale na mnie lepsze odstraszające:P i nie trza myśleć całościowo - że jeszcze tyyyle miesięcy diety. nie - jutro to najdalej jak myślami wybiegam. i tak leci z dnia na dzień. i nawet jak się wpadka trafi to nie rozpamiętuję jej nad pizzą;) i damy radę, czas jest, wola też - Kochana mędzie gut😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Iwoneczka, może masz rację, właściwie najważniejsze pozytywne podejście do sprawy, a jak będę stale myślała że jeszcze tak długo, to szybciej wymięknę, coś w tym jest. Mam nadzieję że tabelka będzi dziś? Jestem ciekawa jak tam kumcia będzie się prezentować w tabeleczce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tabelkę zrobię, ale wieczorkiem żeby się wszystkie chętne zdążyły zgłosić. ja dziś póki co płatki kukurydziane na mleczku z otrębami, cappucino i moja herbatka z inuliną - na smukłą talię podobno:classic_cool: i planuję 3 waski z serkiem jogurtowum ostrowii na II śniadanko, na obiadek rybka panga gotowana albo jaja sadzone z fasolką szparagową, na kolację jabłko albo jogurt naturalny (albo jedno i drugie jak nie dam rady;)) i dużo wody i herbatki czerwonej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyneczki, Mimo wczorajszego obżarstwa jestem zadowolona, bo moja waga w końcu znowu ruszyła:) Na wadze 1 kilogram mniej!!! Czyli teraz 67;) Kumcia-gratukuję!!! Iwoneczka- nie martw się, ważne, że nie przytyłaś, ja też miałam zastój, ale w końcu się ruszyło.. Kurcze, ja też nie mogę doczekać się wakacji, kiedy z dumą będę mogła założyć bikini i bez skrępowania godzinami wylegiwać się na słoneczku 🌻 Ja dziś jeszcze nic nie jadłam, mam sporo pracy i tylko na chwilkę tu zajrzałam. W planie mam zjeść jogurt z musli, 2 jabłka, a w domu jak zwykle ostatnio \"się zobaczy\"... Fajnie, że Kachna się odezwała. Współczuję jej szczerze tego natłoku pracy... Mam nadzieję, że gdy się z tym upora, wróci do nas na stałe;) Monia- a jak u Ciebie? Trwajcie dziewczyny w postanowieniach, musimy dać radę!! Oooo, jakie piękne słoneczko na niebie ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nick..........Wiek.Wzrost….W.pocz...W.obecna..UDAŁ O SIĘ!.Cel...BMI Kachna........34...169cm.....85,0kg....65,0kg....100,0%. ... 65kg..22,76 Klleo...........22...179cm.....78,0kg....76,0kg....13,3% .. ...63kg..24,03 PolishGirl..... 24...163cm.....65,0kg....59,0kg.....50,0%.....53kg..21,45 JulaAnula.....39...164cm.....76,0kg....76,0kg......0%... .... 60kg..28,26 Kumcia .......32...160cm.....86,5kg.....84,5kg....9,3%.......65kg.. 33,10 Melania.......25....162cm....75,0kg.....71,0kg....26,7%. .. ..60kg..27,05 M.Feniks .....26....170cm.....73,0kg....71,0kg....20,0%......63kg..24 ,57 Iwoneczka....29....162cm....62,1kg.....59,3kg....39,4%.. ... 55kg..22,60 Monia-60.....29.....170cm....64,8kg.....64,8kg......0%.. .... .60kg..22,42 Szyt...........2?.....170cm.....77kg........77kg.......0 %.. .....61kg..26,64 Aleksssandra24.....163cm.....75 kg.......67 kg....53,3%.......60kg..25,30 proszę bardzo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj suuuper dzięki za tabelkę Powiem wam, że wczoraj troszkę sobie pozwoliłam z okazji tak ładnego wyniku i był kebab i kluski ziemniaczane.... same niezdrowe rzeczy, ale dziś wracam na właściwe tory, mam jogurt naturalny i sok warzywny. Pozdrawiam p.s. już jutro najfajniejszy dzień w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczynki za tabelkę:) u mnie bez zmian a nawet 65:( błeeeee ale podjęłam nową motywację - wakację dokładnie tak jak ty Aleksssandra- założe bikini i nie będę się zakrywać łałłłł:D ale będzie czad:D ale póki co mnóstwo roboty :( nie wiem jak się tym wszystkim zająć, a poza tym w pracy od 8.00 nie mam prądu do 17.00 więc nie bardzo będę pisać , ale potem nadrobię pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Wczorajszy wieczór niestety był mało dietetyczny. Zjadłam pierś z kurczaka z sałatką i kromkę białego chleba z miodem!!! Tak mnie na ten miód naleciało, ze myślałam, że zwariuję.... Kurcze, zła jestem, bo w ciągu dnia piszę o motywacji i walce z tłuszczem, a w domu wieczorem coraz częsciej polegam... Zastanawiam się czy to wynik mojego obżarstwa, czy po prostu organizm domaga się brakujących składników... Przecież gdybym ostrzej przestrzegała swojej diety, to na pewno rezultaty byłyby o wiele większe... Ale jestem na siebie zła... Ostatnio myślę nad przeprowadzeniem głodówki, ale nie wiem czy bym wytrzymała... Z drugiej strony podobno po dobrze przeprowadzonej głodówce oragnizm przestaje się domagać tych \"niedobrych\" produktów, bardzo wyostrza się smak i ma się ochotę na zdrową żywność... Już sama nie wiem... A ja muszę schudnąć!!! Ooo rany... ale mnie wzięło... Trzymajcie się Dziewczyneczki 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Laseczki! monia -> zdecydowanie jestem \"za\" koncepcją zakładanie w wakacje kostiumu kąpielowego bez histerii i zasłaniania się. a tymczasem było wczoraj tak pięknie do momentu jak MMŻ przywiózł mega świeżutki chlebuś - wcięłam piętkę z masłem:( to była kolacja, na szczęście przed 19. trudno, ale dziś będę czujniejsza. także aleksssandra -> wczoraj był chlebowy dzień i trudno, dziś znów Wasa:O kumcia - > niestety nie dla wszystkich jutro jest najfajniejszy dzień w tygodniu - ja nie mam sobót wolnych przez wykłady i już jadę przez to na nosie. dla mnie do odpoczynku służy wyłącznie niedziela 😭 ale dam radę, co nas nie zabije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane Miło, że po tak długiej nieobecności nadal widnieje w tabelce. W czasie mojego niebytowania z wami na skutek olewactwa, zajadania stresów sesyjnych, a potem opijania alkoholem sukcesów sesyjnych i 23 urodzin waga skoczyła do stanu pczatkowego tj.78, w porywach 78, ale się otrząsnęłam, sięgnełam po drastyczny środek i po niestety jednie 10 dniach kopenhaskiej, moja obecna waga to 74 kg. Ruszam do dalszej walki i przytulam się do Was:) Widze, że nam się ekipa troszkę pozmieniała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Klleo, fajnie że jesteś znów z nami, oczywiście przyłączaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyneczki!! Jak dietowanie??? Wielkimi krokami zbliża się weekend... Znów mnóstwo pokus... Ale trzeba być twardym!!!! Trzymajcie się cieplutko! Wszystkim życzę przyjemnie spędzonego weekendu. Wiat Kleo 🌻 🌻 🌻 Buziaki 👄 👄 👄 👄 👄 👄 👄 👄 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuuuuaaaaaa, cos mi się widzi, że sobie przerwę w odchudzaniu zrobiłyśmy. bo pustki na topiku. ja sobie zrobiłam niestety i to zasadniczą - nie takietam małe grzeszki. na całego! pizza w piątek + odgrzewana na obiad w sobotę, w sobotę lazania + odgrzewana na obiad w niedzielę. w piatek pod pizzę piwko, a w sobote pod lazanię winko... nieźle, co? i w niedzielę byłam na zakupach (wiosenną szafę trzeba odświeżyć) i sie okazało, że rozmiarowo nic się nie zmieniło. czyli dół, bo nie wchodzę w dawne rozmiary:( i ja się dziwię 😭 a Wam jak idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o mnie to Iwoneczka jestem w podobnej sytuacji jak i ty. W piątek byłam na parapetówce, więc same rozumiecie a w sobotę i niedzielę nie wiele lepiej, bo też obżarstwo na maxa, szkoda słow aż najgorsze że nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Czuję się paskudnie bo nie tylko wyrzuty sumienia ogromne, ale jeszcze od piątku nie byłam w toalecie:(( fatalne rozpoczęcie nowego tygodnia, a jak idzie pozostałym odchudzaczkom na naszym topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kumcia, Iwoneczka - niestety ja Wam przykładem nie zaświecę... Choć tak bym chciała... Znów jadłam, chleb, bułki, w niedzielę nawet trafiły się frytki i cheesburger... Też nie mam nic na swoje usprawiedliwienie... Na wagę nawet nie wchodzę, bo obawiam się przerażenia... Za karę czuję się strasznie ociężale, chyba to pieczywo mi nie służy... no i dobrze... Dziś w pracy tylko 2 jabłka i jogurt z ziarnem będzie, a w domu płatki z mlekiem i KOOONIEC OBŻARSTWA!!!! Dziewczyny, musimy się wziąć za siebie, bo wstyd,że hej... Nie moge się pokazać rodzinie w Święta utuczona jak prosię.... Ale mi źle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że hurtowo nam nie poszło:( to może hurtowo nam sie uda podnieść z obżarstwa. żeby jedzenie takie pyszne nie było! kumcia -> spróbuj zjeść śliwek suszonych albo kapusty kiszonej. ostatnio po tej drugiej czułam sie\"pusta\";) jak chcesz wersje exteremalną to kapusta + mleko, tylko to dla odważnych :O nie proponuję żadnych farmakologicnych środków, więcej szkody niż pożytku. a wyrzuty smienia nam wszystkim miną po paru dniach 3mania się dietki. działajmy! aleksssandra -> ja dziś na śniadanko płatki owsiane + otręby + mleko 0,5%(czyli odchudzone wszystko na maxa), do pracy nasiekałam warzywek: sałaty lodowej, rzodkiewki, ogórka, selera naciowego i ogórka, trochę kukurydzy i jogurt naturalny jako sosik. zapcham się tym zaraz a potem tylko 2 paszteciki z barszczem czystym. i może basen. pije tecz herbatke czerwoną i wodę. dużo... u mnie słonko, więc myśli o wiośnie w toku. a jeszcze na tych zakupkach widziałam kupę fajnych ciuchów, które aż nadto uwidaczniają fałdy:O czyli DZIAŁAMY Dziewczynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak Iwoneczko, trzeba się wziąć w garść!!! ja co prawda w sobotę cały dzień spędziłam na działce, troszkę kalorii poszło, ale to nic, w porównaniu z tym, co zjadłam... Muszę się zacząć więcej ruszać... Może by tak do pracy i z pracy chodzić pieszo... Leń ze mnie i nie chce mi się pół godziny wcześniej wstawać, żeby zdąrzyć do pracy, a z powrotem mam wymówkę, że za zimno...ehhh... Ale trzeba się wziąć za siebie!!! Dziewczyny, damy radę!!! Musimy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany to nie tylko ja tak mam w weekendy:) no nie powiem żeby mnie to nie ucieszyło- a nie powinno prawda:)?? u mnie roboty że hej :( same siniaki tylko znowu na nogach od tych paskudnych rusztowań, ale i tak myslę , że większośc z was tez wolałaby pracowac na dworzu - zwłaszcza wiosną i latem? prawda?? także nie marudzę bo lubię swoją pracę:D ale z tym odchudzaniem to poległam jak zwykle - wiecie @ i chce się tylko chipsów albo pizzy itp... ale nie było obrzerstwa na maxa - choć nie było najlepiej - ciasteczka i takie tam , ale za to do obiadu nie zjadłam wcale ziemniaczków ( były devolai) i prawie wcale chlebka nie jadłam, dziś jednak monte (mniam mniam) i sok z grapefruita:D tak wiecie pół na pół trochę zdrowia trochę paskudztwa:D ale humor mam dziś zrypany przez BABĘ z pracy ( księgowa - sekretarka ), normalnie ona ma chyba klimakterium i bez kija to lepiej nie podchodzić masssakraa ja nie chcę być taka w tym wieku - ratuuunkuuu!! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam i mi wsiorpało, buuuuuuuuuuuuu aleksssandra -> chodzenie do pracy to świetny pomysł. dopóki tak robiłam nie miałam w zasadzie problemów z wagą. pomimo mamusinej kuchni;) a teraz mieszkam w sąsiednim miasteczku i do pracy tyle jadę co kiedys szłam. więc spacer mi odpada - w 3 godz. w jedną stronę nie dałoby rady. stąd problemy:O ja dziś na rowerku stacj. pojeżdżę. i jak przez następne 2-3 tyg. nie wdrożę się w jakis stały w miarę program ruchowy (obiecuję go sobie od dawna) to zapisuję sie na aero - zapłacę to będę chodzić. takie małe motywacyjne oszustwo;) Monia -> przy pracy przed kompem naprawdę inaczej patrzy się na ładną pogodę, ta konieczność tkwienia tu jak na dworku sympatycznie mnie dobija czasami:( w @ różnie bywa, wrócisz \"po\' do dietki i będzie gut. a co do babska - trza zapamiętywać jak NIE ROBIĆ! zapycham się herbatką. i chcę na dwór!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki! Co tak puściutko? Ja też od rana zabiegana, dopiero co troszkę to wszystko ogarnęłam... Niedzielne obżarstwo odczuwam jeszcze dziś... :/ Za to mało wczoraj jadłam, dziś też jogurt, grejpfrut, a w doku płatki z mlekiem... Jutro ważenie, a ja aż się boję co to będzie z tą moją wagą... Trzymajcie sie cieplutko, wszystkie Was gorąco ściskam. 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka🖐️ wczoraj mnie nie było - niezbyt przyjemne obowiązki rodzinne:( ale juz jestem i ogłaszam nabór do tabelki! sama się nie zważyłam - nietomna jestem, dramatycznie niewyspana po nocy z głupimi snami, spuchnięta i bleeeeeeeeeee. ale na wagę wlezę wieczorem i tabelkę zrobię też. jak Wam poszło? 3mam kciuki 👄 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×