Spanielki, owczarki, kundelki...Wszystkie je Kochamy!

U mnie w rodzinie to wogóle zwierzaki uwielbiamy :) zresztą jak i wielu ludzi. Jamnik mojej kuzynki, Majka, ma taką piłkę bez której nigdzie się nie rusza :D nawet jak je to wsadza ją do miski :D bez niej nic nie zje, a jak je to tylko popycha noskiem tą piłeczkę :D A co sądzicie o byłej działalności Violetty Villas? Ja uważam, że kobieta miała dobre intencje, a ludzie jej nieprzychylni dali cynk i tak skończyła się jej pomoc dla zwierzaków. Nie twierdzę, że jest całkiem zdrowa psychicznie, aczkolwiek na pewno miała pieniadze na wyzywienie zwierząt ale ktoś je jej po prostu podkradał (nie wiem czy to trafne określenie).

witaj Anno:) zmienmy temat bo cos mi sie smutno zrobilo

ja tez myśle ze Violetta ma dobre serce, nie powinni zostawiac jej samej z tymi zwierzakami! a ludzie jak to ludzie cwaniaczki podobno podrzucali jej zwierzaki niechciane:O ten psiak z ta piłeczka to niezly łobuziak:D nawet do miseczki jak bierze słodki:)

co do violetty to kiedys jeszce przed ta afera oglądałam cos wtv jak ona apelowała do ludzi aby nie podrzucali jej wiecej zwierząt bo ona nie ma juz kasy.. i cos było ze ludzie wyrzucali pieski które często ginęły pod kołami samochodu bo ona obok jakiegoś zakretu mieszkała czy cos.. nie pamietam jejku fajnie musi wyglądać ten jamnik ze swoją piłeczką normalnie mi to sie kojarza z dziecmi :) ja czasami na Bartusia mówiłam ty moj syneczku a mama tylko sie smiała ze mnie :D

Hehe, ulubiona zabaweczka:) Pewnie, Violetta dobrze chciała dla zwierząt:) Anno, czekamy:) Rozwesel nas:D

moj Kubuś to notorycznie jest nazywany synciem przez moja mame:D ale ja to rozumiem bo zwierzeta przez cale swoje zycie sa takimi dziećmi kochanymi, ktorymi trzeba sie opiekowac i kochać:)

Dzięki za miłe przywitanie. Kocham zwierzaki a psiaki w szczególności. Mam króliczkę Trusię i oczywiście moje kochane sunie. Maja jest ze mną od czerwca tego roku. Mam ją ze schroniska. To sunia po przejściach. Mam łzy w oczach gdy o tym piszę. Trzech facetów włożyło sunię w worek i tłukli nią o drzewo. po interwencji schroniska i policji dało się uratować sunię. Mimo, że ma ubytki w czaszce jest kochaną psiną.

Jezus!!! co za potwory!!! świnie zeby los im zapłacił za takie okrucieństwo skurwysyny!!! sorka unioslam sie ale wscieklosc we mnie rosnie jak czytam cos takiego!!!!!! sunia napewno kocha Cie ponad zycie za to ze ja przygarnelas, ehhhh nie chce myslec nawet co zrobilabym tym cwelom

Ariane84 Ale sympatyczny topik:),ja miałam sunię Muszkę ale niestety musieliśmy ją uśpić(rak),było to kilka lat temu a cały czas mi jej brakuje,była taka kochana!Teraz mam kotkę Michalinkę,też wielki pieszczoch.Ariane,zgadzam się:zwierzęta nie zdychają tylko umierają i każdemu z nich należy się żeby mogło umrzeć godnie.!

Boże!! Jak oni mogli?! No, proszę, żeby tak nimi ktoś tłukł o drzewo...co za ludzie! Nie, to nie ludzie!:( :o Zabić.

Anna,jak to dobrze że ta sunia trafiła do Ciebie i ma tyle miłości:)

az mi łzy staneły i taka zlosc narosła jak przeczytałam o tych sku*wielach bez duszy jak ja bym takich dorwała to...nie rozumiem skad sie biora tacy ludzie zero sumienia, uczuc..ale naszczescie suni sie poszczescilo i znalazla cieply dom.. cos jak ludzie...musza swoje przecierpiec aby potem los sie odwrócił

ukulele , jak fajnie...Michalinka...Taki koteczek:)

witaj Ukulele :) ehh dziewczyny we mnie narasta taka wściekłość jak slysze ze jakas bestia krzywdzi biedne zwierze ze jakbym dorwała jednego z drugim to najebałabym ich takich sękow ze by nie wstali

POWINNY BYĆ BARDZO ZAOSTRZONE KARY dla takich skur......,a nie jak do tej pory,śmiesznie małe!!!!!!!!!!

Majusia jest kochana. Taka wierna i oddana. Jest wspaniała. Mam też drugą sunię Mikusię. To też pies z ulicy. Błąkała się po mieście, więc ją przygarnełam t

takie psiątka ktorym sa sie schronienie przygarnie to bardzo mocno kochają, kto wie jaki bylby los mojego Kubuśka gdyby go mama nie kupila 12 lat temu za dyche na wódke, jeszcze kapsel na niego mowili :O

*da sie schronienie

Katrinne :) cieszę się że Ci się podoba imię mojej kotki i wiesz wszyscy twierdzą że bardzo do niej ono pasuje:D

wiecie co mi sie przypomnialo moze odbiegne troche od tematu bo mialysmy byc pocieszone a tu d*pa ;) kiedys bardzo cierpiałam (przyczyna -facet oczywiscie) ale nie okazywałam tego rodzinie nic nie wiedzieli dusiłam to w sobie..i raz tak siedze w pokoju na fotelu leżał Bartus i pewnie po moich oczach poznał i tak sie zaczał na mnie patrzec zaczał szczekac podleciał do mnie i zaczał mnie lizac i merdac ogonem ..to tak jakby chciał powiedziec: nie martw sie bedzie dobrze jestem z toba

raczej pesymistka-> jakie to wzruszajace, jaki kochany psiak jaki mądry...ja jak mam ciezki czas to moge liczyc tylko na mojego Kubusia on jeden nie zawiedzie przytuli sie jezyczkiem poliże ogonkiem pomacha, eh te zwierzaczki to sa naprawde madre i kochane

Nie przeczytalam was wszystkich ale dopisuje sie i od tad bede na biezaco. od 99roku mam kochana suczke - Nocke - wzieta ze schroniska jako malego psiaczka(matka urodzila pieski gdzies pod garazami). od zeszlego sierpnia, stalam sie rodzinka dla kolejnej suczki Ery. Pitt bul. Wczesniej szkolona do walk przez bande ********, z uszkami skopiowanymi przez partacza(prawie wogole ich nie ma i ciagle jej pada i wieje) i uwiazana do drzewa w krakowskim lasku wolskim. Trafila do schroniska, gdzie spedzila dwa dni. Od tamtej pory zyje w ciaglym stresie poniewaz nocka odpowiada warczeniem na proby zabawy ery(gwaltownie traca pyskiem, i czasem podiskuje). Boje sie zeby sie nie pogryzly. Nie ma mowy zeby jadly razem. jak wychodze z domu zamykam kazda osobno. meczace ale nigdy zadnej nie oddam:)

ukulele, może kiedyś wkleisz zdjęcię, to bym stwierdziła czy tak:D raczej pesymistka, psy chyba to wyczuwają, bo moja sunia też mnie pociesza, jak mi źle:)

Rudziaa, fajnie, że dołączyłaś:) Może się pieski jeszcze przyzwyczają do siebie? Biedna Era:( Kolejny przykład na bezduszność niektórych osób:(

Macie szczescie z takimi psiakami:) jak ja sie zloszcze(baaardzo zadko mi sie to zdarza ale jak juz to lepiej uciekac)to zadna nie podejdzie tylko siedza jak trusie i czekaja az sie uspokoje. wtedy era czolga sie do mnie tak nie wiedzac czy moze a nocka leci tak ze az przewraca=]

Katrinne trwa to ponad rok. nocka ma 8 lat i juz jest troszke podstarzala jezeli chodzi o zabawe z psem ktory wazy trzy razy tyle co ona...

hej Rudziaa!:) to dobrze ze masz takie dobre serduszko i masz obie psinki dobrze ze nie chcesz ich oddac, moze sie przyzwyczają, szkoda tej Ery , Einstein mial racje mowiac- Tylko dwie rzeczy są nieskończone- Wszechświat i ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.

Katrinne-zrobię najnowsze i postaram się wkleić:) Jak fajnie,że jest tyle ludzi którzy kochają zwierzaki,aż miło czytać:)

A słyszeliście o tym piesku? :( Historia: http://pies-ozzy.blog.onet.pl/ Zdjęcia w linkach po lewej: http://www.ozzy.dog.pl/ ;(

rudzia a moze nocka troche matkuje erze i kaze jej być powazną?:)