Dieta south beach 31.09 start kto chetny?

nareszcie ktos sie odezwal, bo juz dzis chcialkam sie spakowac i isc na inne forum :(..... skakanka jest dobra...jak ktos ma maly biust...hahhaha. u mnie odpada :P ja tez dzis ambitnie zaczynam, wczoraj zrobilam sobie wieczorem salatke z tunczyka, jajek i fasolki, do tego majonez light...na przekaske mam ser mozarella i pomidor....wszystko ladnie, tylko jak to sie skonczy w domu pozniej? nie wiem... na razie zrobilam sobie herbatke "figura lux" tak sie nazywam, ladnie co ? :):):) potem zamierzam zjesc pierwsza czesc salatki, potem przekaske, znow herbatke, przed wyjsciem z pracy druga czesc salatki,zeby nie wpasc do domu na totalnym glodzie. w domu moze jajecznica z czyms tam... :) waga dzis - 107,5 kg...az musze sprawdzic na pierwszej stronie tematu,bo chyba mam znow kg mniej....wow :) pozdrawiam i trzymam kciuki na Was wszystkie. niezadowolona jak Ci idze? umber? nie chuda nie gruba? maly pytajnik? shilpa? stroken? zyjecie ????

koniec radosci:( nadal niestety 2.5 kg...no moze 10 deko mniej :( ale ok...zaczynam dzis sb....zobaczymy...:)

a ja dziś o 6 rano jadłam jajecznicę ze szczypiorkiem bo jak wstałam to nie miałam siły się ruszać, a teraz czuje się doskonale.właśnie piję moją drugą dziś czerwoną herbate.wczoraj kręciłam hula hopem przez cały odcinek "na wspólnej", więc ok 25 minut.strasznie mnie to wciągnęło, a dziś ledwo wstałam, bo tak mnie bolały mięśnie brzucha, więc chyba ćwiczenie jest skuteczne;) postanowiłam, że do sylwestra będę laska jak nigdy wcześniej:) i nie zamierzam się poddawać!

a ja nie potrafie hula-hopem krecic...:(:(:( jajecznica o 6,00 rano ? chcialo Ci sie? ja sie nie moge zwlec z lozka, spie do ostatniej minuty..potem szybko do pracy.

wstaję o 5:30, bo muszę rano myć głowę.nigdy nie jadłam śniadania,ale dziś byłam taka słaba że musiałam coś zjeść, a zrobienie jej i zjedzenie zajęło 10 minut. a jeśli chodzi o hula hop trening czyni mistrza!próbuj!najłatwiej nauczyć się przed lustrem.

niezadowolona chodz idziemy na inny temat...zostalysmy tu chyba same. podam Ci link i tam jest mnostwo dziewczyn na sb...bedzie nam latwiej i raźniej, co Ty na to? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3179964&start=5940

czesc dziewczyny ja tez chce schudnac, waze 70 przy wzroscie 167, czuje sie okropnie...niestety w sobote ide na wesele wiec dieta nie bardzo wchodzi w rachube...chociaz jesli zaczne dzis a w sopbote zgrzesze to przedluze I faze, chyba sie nic nie stanie? Myślę tez o tym, zeby isc na siłownie i biegac.

lellka witaj :) to lepiej zacznij po weselu, bez sensu katowac sie na weselu. ja przy tym wzroscie waze :( 107.5 kg - mam 42 lata. ja nie chce duuuzo schudnac, tak 78 moge wazyc, kiedys tak juz wazylam i wygladalam bosko, seksownie i w ogole :)

achaaa...ale wtedy zaczynala,m od wagi 104,5 kg...a teraz od 110.1

wsciekla, mam nadzieje ze uda nam sie ponownie wygladac tak jak lubimy :) Ja mam 28 lat, rzucilam palenie i z mojego racjonalnego spsobu odzywianai nic nie zostalo, wazylam 58-60 kg, bylam chudzinka ale sliczna chudzinka i sie fajnie czulam, teraz wygladam kiepsko bo mi tylek i uda rosna a reszta nie. Bede tutaj zagladala, bo potrzebuje wsparcia i mysle ze moge go tez udzielac :) Pozdrawaim, bede wieczorkiem Aha i na rozgrzewke zaczne juz dzisiaj dietowac :)

wściekła 42 a cowtedy robiłaś że tak ładnie schudłaś?

lellka a moze sie przeniesiemy na inny topic...tam jest duzo dizewczyn, duzo porad, jadlospisow, pisza co jedza...a tu jestesmy chyba w trojke , moze w czworke...:(

iwonawar...szczerze? zakochiwalam sie....czatowalam, spotykalam sie :) do tego dieta rozdzielcza......

ja mam zaledwie 160 wzrostu,a wagę widzisz w stopce, całkiem niedawno ważyłam 68 i było ok, ale grille, piwko i ciągłe podjadanie znów zrobiło ze mnie wielką maszynę. Teraz jestem 3 dzień na kopenhaskiej, a potem właśnie może sb, chciałabym do zimy wrócić do normy z wagą.

no to też jest sposób, nawet ciekawy

dlaczego nie chcesz ciągnąć dalej tego topiku? a może masz g-g, to w ten sposób byśmy sobie rozmawiały, podaj numer

pamietam,ze wtedy nawet zapominalam o jedzeniu... ja bylam po prostu szczesliwa.....od srodka....a to chyba najwazniejsze.

czyli można powiedzieć, że schudłaś niechcący, też dobrze

inaczej...ile ja żarlam przedtem /?? hahahhaaha

a mnie tu właśnie w pracy kuszą kebabem, albo pizzą, ale nia dam się

na tamtym forum też jestem:)

wściekła, ja mam 32 lata, czyli tylko troszeczkę mniej od ciebie

mnie wlasnie odwiedziala kolezanka w pracy, przyniosla jogurty i brzoskiwnie...ale nie moge :( zjadlam pierwsza porcje salatki z tunczyka....

a jaką ty masz pracę, że jesteś prawie cały dzień na forum?

siedze przy biurku, praca papierkowa :) :P

no to powiedzmy, że tak jak ja. I co masz g-g, na którym mogłybyśmy pogadać? mój nr g-g 5714835 jak chcesz to możemy tam rozwinąć temat.

Czesc dziewczyny:) wsciekła 42 - widze ze sie trzymasz scisle dietki, to bardzo dobrze, czego ja nie moge powiedziec o sobie:/ nie wiem co sie stalo dzisiaj znowu mialam taka ochote na cleb ze zjałam2 kromki. Zaczynam do jutra jeszcze raz:/ Witam nowe dziewczyny i nie opuszcazajcie naszego forum:)

m20 widzę że też się udzielasz na innych topikach

M 20 - hahahahhaah...skad ja znam te napasci??? dzis zaczelam dobrze,ale jak skoncze to nie wiem, do konca dnia jeszczewiecznosc. a najgorszy czas to w domu, gdzie mam lodowke na miejscu, slodyczy juz nie kupuje specjalnie, chyba,ze sama upieke ciasto, wtedy je jem :) w pracy nie mam gg :( tylko z domu moge klikac,ale raczej od 22.00.

wiecie co? tak rozmyslam, ja chyba dzis mam jakas amnezje...tak cofnelam sie w czasie...ja wtedy schudlam do 89 kg...nie do 78..:( ale i tak bylo suuuuper. najgorsze to to,ze wtedy biust maleje, a to i tak dobrze,bo mnie ma z czego malec...choc wole wieeeeekszy :P