Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmmmmm no i kto wie

jedynaki?

Polecane posty

Witam! Dawno nic tu nowego nie było, a teraz patrzę i aż miło,że \"temacik\" wciąż aktualny... Dziewczyny Mimix, Dixi, Mgurka, Agawa, X-rey, Blondyna, Madonna - jesteście, zaglądacie tutaj?? Wymieniłam kilka dziewczyn, których wpiisy kojarzę, pamiętam Wasze loginy.... U mnie nic się nie zmieniło w kwestii posiadania tylko 1 dziecka. Fajnie nam się żyjem, córcia rośnie (3,5 latka), nie narzeka na brak rodzeństwa. Nawet, gdyby wspoinała o bracie, czy siostrze to uważam,że deczyję w takiej sprawuie powinni podjąć rodzice a nie dziecko, które ma zmienne nastroje itp. Dziecko ma się na całe życie. My już dawmno podjęliśmy decyzję,że będzie tylko 1 dziecko i jesteśmy szczęśliwi :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
Jestem, jestem, cały czas czytam... U mnie też jest i będzie 1 dziecko, poza tym zdecydowałam się już na studia zaoczne od października... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem zaglądam i czytam nowe wpisy. Sama nie piszę, bo wcześniej sporo pisałam i nie ma sensu tego powtarzać... Mam 1 córeczkę i nie planuję więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ma jednoooo
zaraz was tu "zjedzą" wielodzietne, bo one uważają, że kobiety są tylko po to aby rodzić tak jak w średniowieczu. Dla mnie to aż dziwne, żeby w obecnym czasie kobiety tak się zachowywały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Też mam jedno dziecko które ma teraz 21 m-cy i nie planujemy więcej. Zawsze marzyłam o jednym dziecku i nie wyobrażam sobie posiadać więcej. Mój mąż jest jedynakiem i nigdy nie narzekał na brak rodzeństwa. Także w tym temacie zgadzamy się :D Na szczęście antykoncepcja jest tak dostępna, że prawie nie sposób zajść w niechcianą ciążę :-) Pozdrawiam wszystkie jedynaczki i jedynaków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego matki jedynakow
sa agresywne i co najmniej prowokuja matki wielodzietne, ze te ich zjedza? wasza sprawa... wasze dzieci kiedys wam "podziekuja" za jedynactwo... ja akurat jestem z innej frakcji. zawsze chcialam miec wiecej niz jedno dziecko i tak tez jest. Mam 3 - 3-latka plus roczne bliznieta. I jestem szczesliwa. I dzieci tez sa szczesliwe. To byla nasza swiadoma decyzja, zawsze chcielismy miec 3 dzieci, fajnie ze za 2 podejsciami sie udalo, szybciej wyrosniemy z pieluch. nasze dzieci beda mialy siebie, do kochania i do klotni, do rozrabiania, do zabawy... to jest niezwykle wazne i rodzenstwa nie zastapi zadna zabawka ani kolega z podworka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wielodzietnej
dlaczego one mają dziękować za jedynactwo. Ja pochodzę z biednej wielodzietnej rodziny i wiesz co, mam ochotę powiedzieć rodzicom, że nie sztuka narodzić ale sztuka je wyżywić i dać im wykształcenie. A nie, że rodzice mają nas kilkoro i kochane dzieci radźcie sobie bo nas nawet nie stać na średnia szkolę. Także zastanów się nad tym co piszesz, dobrze, bo nie każdy jest szczęśliwy żyjąc w biedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego matki jedynakow
to ty sie zastanow nad tym co piszesz.... kilkoro dzieci nie musi od razu oznaczac biedy, to zrozumiale chyba.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troje dzieci nie zwsze oznacza biedę, jednak bardzo często tak jest. Nie wierzę,że łatwo jest utrzymać trójkę dzieci, wszystkich potem dopilnować z lekcjami w szkole, wszystkim dać na wycieczki, jechać na wczasy, zapewnić jakiś start życiowy. Z rodzin, które ja znam, to z reguły jak ktoś ma 2-3 dzieci to mu ciężko, rzadko jeździ gdzieś, dzieci noszą ubrania \"jedno po drugim\", w domu też ma nie tylko radość ale i kłotnie między dziećmi oraz problem \"co do garnka włożyć\"... Znam jedną rodzinę, gdzie jest 3 dzieci i stać ich na wszystko, ale to rodzina, gdzie rodzice są prawnikami, mają 3 córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
To nieprawda,że jak się ma 1 dziecko to z 2-3 też dałoby się radę, że dziecko nie kosztuje... O ile wody do zupy można dolać to tyle nikt "wodzianką" się nie naje :-(. Kotlety, pączki i inne dania nie spadają darmo z nieba. Każdy chce mieć nowe, modne ubrania, a nie takie "po starszym rodzeństwie"... Za co ma nam podziękować jedynak???? Chyba za to,że miał miłość, miał wszystko czego inni nie mieli, np własny pokój, zabawki, dużo jedzenia, modne ubrania, naszą nieustanną pomoc, nasz czas (nie poświęcisz każdemu z 3 dzieci tyle czasu ile moze poświęcić rodzic jedynakowi). Za to,że jeździł na wycieczki, wczasy?? Nie wierzę,że rodziny z 3 dzieci stać na wyjazdy na wakacje, wekendy itp, na to by ich dzieci miały to co mają jedynacy - no chyba że są to rodziny w których dochód jest ok 10 tys zł na miesiac). Znam dużo szczęśliwychg jedynaczek i jedynaków, owszem niektórym brakuje rodzeństwa, ale mówią,że nie żałują, nie mają pretensji do rodzicó, bo mieli zawsze wiecej od rówieśników itp. Są tacy, co w ogóle nie narzekali i nie narzekają na swoije jedynactwo, mają kuzynów, kolegów, przyjaciół są szczęśliwi,że rodzice mogli im zapewnić więcej niż innym dzieciom, pomogli w starcie w dorosłość itp :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dlaczego matki jedynaków
Jestem jedynaczką i nigdy nie brakowało mi własnegop rodzeństwa, miałam i mam nadal kuzynki, koleżanki. I zgadzam się z moją przedmóczynią,że mogę podziękować rodzicom za swój czas, za to,że zawsze go dla mnie mieli, że zapewniali mi kontakt z rówieśnikami, że miałam swój pokój (gdybym miała rodzeństwo musiałabym z nim dzielić pokój), że miałam modne ubrania, chodziłam na języki obce, na inne zajęcia dodatkowe, co roku latem jeździliśmy na wczasy, często też zimą na narty, jesienią w góry. Ciekawe czy Twoje dzieci Ci podziękują za to za co ja mogę podziękować moim rodzicom :-) 2 dzieci to jeszcze wg mnie można mieć, ale 3 w dzisiejszych czasach... No fakt,że u Ciebie akurat bliźniaki i tak musi być, ale ciekawe, czy naprawdę byś myślała o trzecim dziecku, gdybyś miała dwoje... Teraz piszesz,że tak,że w sumie dobrze,że bliźniaki to od razu masz 3, ale może prawda jest taka,że piszesz "pod siebie" - bo już masz 3 , więc nie napiszesz,że chciałaś mieć tylko 2...... Nie jestem złosliwa, życzę Ci jak najlepiej i też podziwiam Cię za to,że masz tyle wewnętrznej siły i energii by wychować trójkę :-) Ja mam jedno dziecko, bardzo żywe, wszedzie go pełno i nie planuję więcej dzieci. Mąż ma siostrę, która ma też synka (też jedynaka) 2 lata starszego od naszego, to "chłopaki" samotne nie będą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylam szczepiona
czytam sobie ten topik i wodze, ze argumenty za jedynactwem i przeciw sa z zupelnie innych kategorii... ZA jedynactwem widza tylko dobra metarialne, to ze mozna wiecej kotletow czy paczkow kupic :-P JA jestem PRZECIW jedynactwu, bo sama jestem jedynaczka. Zawsze mialam przyjaciol, kuzynow, generalnie pochodze z duzej rodziny, tylko nieco rozsianej po kraju.... Ale odczuwalam brak rodzenstwa jako 5-latka, 15-latka, odczuwam teraz. W doroslym zyciu jeszcze bardziej..... Dlatego NIGDY nie dopuszcze do tego, by moje dziecko bylo jednyakiem.... Ale trzymam kciuki za rodzicow jedynako , by och dzieci nigdy nie odczuly braku rodzenstwa. Moze niektorymw dzisiejszym swiecie jest dobrze, komputer i gadu-gadu zastepuje brata czy siostre.... ale ja czegos takiego nie chcialabym dla swojego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marioolaa
Pochodzę z rodziny w której było 3 dzieci, łącznie ze mną. Do dziś mam poczucie niższości, gdyż byłam porónywana do starszej siostry, musiałąm nosić po niej ubrania, jej rodzice kupowali nowe, a ja donaszałam te po niej... Nie mieliśmy pączków i wafelków do szkoły, a chleb z 1 plasterkiem szynki lub często z samym masłem, posypane cukrem... Do dziś pamietam spojrzenia koleżanek, gdy nigdy nie szłam do kina, teatru, nie jechałam na wycieczkę klasową, bo rodziców nie było na to stać ... Moje relacje z rodzęństwem są dobre, ale nie widzimy się często, kąażdy zyje swoim życiem i co może być dziwne każde z nas ma tylko po 1 dziecku... Mieliśmy biedę w domu i może dlatego wolimy mieć po 1, by im zapewnić to, czego sami nie mieliśmy. Teraz mam prawie 40 lat i cieszę się, że możemy zabrać ją na wczasy, pokazać Polskę, czy świat (teraz ma już 17 lat, więc jeżdzi na obozy, kolonie sama z rówieśnikami ale z nami też bardzo lubi wyjeżdżać). Inwestujemy w jej naukę, zainteresowania. Nigdy nie narzekała na brak rodzeństwa. Widzi,że ma więcej niż koleżanki, u któych w domu jest rodzeństwo, że ma swój pokój, fajne ubrania, MP 3, modny telefon, laptopa itp. Wcale nie spełniamy jej zachcianek, nie jest rozkapryszona, czy egoistyczna, chętnie się dzieli z i nnymi tym co ma. A jej koleżanki (niektóre) walczą z rodzeństwem, przeganiają sie nawzajem ze w spólnego pokoju, czy też nawet jak mają oddzielny pokój to i tak kłócą się z rodzeństwem, ich rodziców nie stać na to na co stać rodzicó jedynaków... Ja wiem co to znaczy bieda i uczymy córkę szacunku dla pieniądza. Chętnie gościmy w domu jej koleżanki, częstujemy nawet obiadem, córka daje im niektóre swoje ubrania, nauczona jest dzielić się z innymi. Ma wielkie serce i dlatego ma dużo koleżanek i widzę,że jest szczęśliwa i my jako rodzice również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak was zabraknie to
coreczka zastapi was ciuszkami i mp3?????????????????????????????? zenada...... a to, ze rodzenstwo nie jest zzyte, jest pewlne zawisci jest wina ich rodzicow, spowodowana brakiem umiejetnosci pedagogicznych.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
do "ja byłam szczepiona" Fakt,że przeważają dobra materialne, finanse za tym, że zdecydowałyśmy by mieć tylko po 1 dziecku, ale czy to tak źle,że chcemy by miało to, czego niektóre z nas nie miały??? Czy jeśli nasze dziecko ma bliską kuzynkę, kuzyna czy dziecko przyjaciół do wspólnych zabaw, rozmów to źle?? Poza tym nie tylko względy finansowe, poczytaj topik od początku to się dowiesz... Wiele z nas nie miało i nie ma nikogo (babci, cioci) do pomocy, nikt mi nie siedział z dzieckiem paru godzin, a co dopiero miałby mi pomagać, bym poszłą do pracy itp. Nie każda kobieta ma tyle siły, cierpliwości by siedzieć w domu z dziećmi, zwłaszcza właśnie jeśli nie ma jej kto pomóc ;-( Nie każda chce mieć więcej dzieci, bo liczy się dla niej też "kariera zawodowa", a nie tylko "domowa". Chcemy mieć czas i dla siebie i dla naszych jedynaków. Rodzeństwo nie zawsze ma w sobie oparcie, relacje bywają naprawdę różne i nieraz wcale nie zależą od wychowania... Czasem rodzeństwo rozjeżdża sie po kraju i ma kontakt też tylko przez gadu- gadu, telefon i pocztę....A bywa też,że mieszkają parę kilometrów od siebie a nie mają czasu by się spotkać.... Twój obraz rodziny z 2- 3 dzieci pewnie odbiega od rzeczywistości, jesteś jedynaczką to nie wiesz jakby wyglądała codzienna, szara rzeczywistość...Owszem w rodzeństweie jest zgoda, miłość, wspólna zabawa i kłotnie, ale są też nieporozumienia i poważniejsze konflikty, nawet jak o podział mjieszkania po rodzicach, kto ma pomóc rodzicom w opiece (każde z rodzeństwa uważa,że nie ono, a brat i siostra itp) - przeczytaj cały topik to zobaczysz jakie scenariusze pisze życie. I nie oceniaj negatywnie matek jedynaków.Ja szanuję inne kobiety cvo mają więcej dzieci i też chciałabym by one szanowały matki jedynaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marioolaa
Moja córka nie zostanie sama, ma dobry kontakt z córką brata i synem siostry :-) Poza tym nie wiesz co to znaczy życie w biedzie, w dwóch małych pokojach w 5 osób. Nie wiesz jaki to żal dla dziecka , gdy rodzice nie mogą mu kupić czekolady, gdy nie może iść z koleżankami na lody, bo nie ma na to pieniędzy... Smutne, a jakże prawdziwe... Ja mam z siostrą i bratem pozytwywne relacje, widujemy się co jakiś czas, nasze dzieci wspólnie spędzają święta, czasem wakacje, wekendy. Jednak w dzieciństweie był żal, kłotnie, płacz, wzajemna zazdrość i zazdrość w stosunku do kolegów, koleżanek co miały modne ubrania, kanapki z z szynką itp. Dla Ciebie to śmieszne, piszesz,że dziecko zostanie po naszej śmiwerci z sukienką i MP 3...Nie wiesz co to wstyd, co przeżywa małe dziecko, co przeżywa się w wieku dorastania, gdy zaczyna się więcej rozumieć, gdy porónuje się swoje żyvcie do życia rówieśników... Moje marzenia z dzieciństwa to były ŚWIĘTA, bo wttedy byłoi dużo jedzenia i mogłam jeść smakołyki, których na co dzień u nas nie było... Syty głodnego jednak nie zrozumie.... Jedynak nie zostanie sam, bo przecież będzie miał już swoją rodzinę... I ktoś kto ma rodzeństwo też może zostać kiedyś sam z sukienką i MP 3..., nie tylko jedynak :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy lepiej
Czy lepeij zostać z taki rodzeństwem jak ja??? Siostra, super relacje jednak na odległość, bo mieszka 240 km kilometrów ode mnie, oczywiście mogłaby częsciej przyjechać, ale zawsze jest jakieś "ale" (mamy kontakt telefoniczny i mailowy). Brat, popadł w alkoholizm (ani mama, ani tata nigdy nie nadużywalki alkoholu, więc nie miał tego w genach), nie ma rodziny, mieszka z rodzicami, którzy na stare lata potrzebują pomocy i ciszy, a nie awantur z nim... Jest nas 3 i co z tego?? Teraz wszystkie obowiązki spadają na mnie, bo siostra daleko, a brat ciągle pijany... Kto ma pomóc rodzicom, iść z nimi do lekarza, zrobić zakupy, posprzątać - TYLKO ja, więc czuję się jak jedynaczka!!!! Powiem szczerze,że nawet lepej, gdybym była jedna, bo miałabym spokój, nie musiałabym użerać się z bratem alkolikiem. Namawiałam go i ja i siostra i mój mąż na leczenie, jednak on twierdzi,że nie jest alkoholikiem, na siłę go do poradni nie jesteśmy w stanie zaprowadzić... Siostra może mnie wesprzeć jedynie słowem tylko - to żadna pomoc, bo słowem to wspierają mnie koleżanki i sąsiadki, nawet niektóre więcej pomagają niż rodzina, np podwiozą gdzieś moich rodziców, zajmą kolejkę u lekarza itp. Czuję się gorzej niż jedynaczka, bo jedynaczka to wie,że jest sama, że to ona musi się zająć potyem rodzicami itp. A nas jest 3 i też wszystko spadło tylko na mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam wywody
ludzi z rodzin wielodzietnych, to rzygac mi sie chce..... jedna pisze, ze w dziecinstwie byly klotnie z rodzenstwem i zal, ze nie moze isc na lody, ale teraz to ma dobry kontakt z rodzenstwem... A umiesz sie postawic w sytuacji, ze tego rodzenstwa nie ma teraz? Ze nie ma jego dzieci, malzonkow? Dobrze by ci bylo? twoje dziecko nie mialoby kuzynow...ehh... czy wiesz jak wygladaja swieta jedynaka? przy stle on i rodzice. i co z tego, ze sa prezenty i duzo zarcia... ale nie ma tej magii, tego gwaru rodzinnego... ehhhh, co ja wam bede tlumaczyc......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole byc jednaaaaa
nie każdy lubi gwar, ja np. jestem domatorką i wole ciszę. Po drugie jeżeli nie będzie kuzynostwa, co jest niemożliwe, chyba, że byłaby epidemia jakiejś zarazy w naszym kraju, to oprócz kuzynostwa są inni ludzie. Przecież nasz kraj to nie pustynia. Także osobom kontaktowym nie grozi nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne bede zapraszac do domu
obcych ludzi na swieta :-P Jeden madry czlowiek XX wieku powiedzial: "jedynactwo samo w sobie jest choroba". I na tym koncze dyskusje z wami. NApisze tylko, ze jestem po studiach, mieszkam w stolicy, zwiedzilam nieco swiata, przeczytalam mnostwo ksiazek, obejrzalam pelno filmow, mam przyjaciol, normalne zycie, pasje i BARDZO CHCE, by moje dziecko mialo rodzenstwo. Napisalam to wszystko, byscie nie okrzykneli mnie zaraz mianem zacofanej kwoki z pcimia, ktora marzy tylko o rodzeniu dzieci :-P Pozdrawiam, badzcie szczesliwi ze swoimi jedynakami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jak czytam wywody
To sobie miej ile dzieci chcesz, a nie obrazaj jedynaków i ich rodziców. Jak tęsknisz za gwarem, nieustannym hałasem, kłótniami dzieci, gotowaniem dla większej ilości osób, sprzątaniem, zmywaniem stosu naczyń, czy zastanawianiem się potem co dać dzieciom do jedzenia i "losowaniem", które pojedzie na Zieloną Szkołę, a które nie pojedzie, bo dla wszystkich kasy braknie ...to miej nawet i 5 kę dzieci. Co tam dla Ciebie dwoje, też będzie Wam nudno przy stole w święta :-) Ja bym wolałą siedzieć z rodzicami, dziadkami itp w święta przy suto zastawionym stole niż z rodzeństwem, gdzie na stole byłyby niewielkie i skromne porcje "pod wydział", bez słodyczy... Nie wiesz co to znaczy bieda, jak dziecko pragnie dorównać rówieśnikom...Dzieci chwalą się zabawkami, przynoszą do szkoły słodycze i wszyscy wzajemnie na siebie patzrzą... Racja miej 3 - 5 kę dzieci, nieważne,że będą potem łzy po kątach ocierać, bo może nie być rodziców stać nawet na "głuypiego pączka", bo jak matka ma kupić 3- czy 5 pączków to kupi chleb i masło dla całej rodziny... Ale wg Ciebie lepiej mieć dzieci, byleby były, nieważne,że potem może nie być pieniędzy na jedzenie, ubrania, wakacje. Dzieciństwo powinno być radością, powinno być beztroskie, jednak są osoby (jak ja) co wiedzą co to są dni bez obiadu lub na okrągło jedzenie zup, naleśników, placków ziemniaczanych... Wiedzą jak to jest nie iść na urodziny koleżanki, bo mama nie kupi jej prezentu, bo nie ma kasy, jak to nie ma się w czym iść na dyskotekę w szkole... Więc skoro nie byłaś w takiej sytuacji, to nie pisz,że rodzeństwo jest super, że lepiej z bratem siedzieć przy stole, niż samemu. Ja wiele razy wyobrażałam sobie,że jestem sama i mam to co koleżanki w domu, a potem był płacz, codzienność... :-(( Co mi po rodzeństwie jak była bieda, jak już była czekolada to każdy swoją "chował" przedv rodzeństwem, by mu nikt nie zjadł... Śmieszne??? Nie - to syndrom biedy, niedostatku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaonas
Prawda jeste taka,że większośc rodzin ktore maja po 2 i wiecej dzieci nie planowała tych dzieci.To sa dzieci z wpadki.A jaks ie wpadnie,to wiadomo urodzi sie i wychowa. Ja jestem jedynaczka i nie narzekałam przez całe swoje zycie,moje dziecko jest jedynakiem i nie narzeka.Moj maz pochodzi z wielodzietnej rodziny i ogolnie rodzenstwo sie nie lubi,a z jedna osoba wrecz nienawidzi.Tak ich wychowali rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama jedynaka
A ja mam 2 rodzeństwa i jestem przeciwna posiadaniu rodzeństwa. W dzieciństwie tylko się biliśmy i wiecznie były o wszystko wojny, bo dla wszystkich nie starczało po równo i każdy ciągnął w swoją stronę. No i wieczna zazdrość między rodzeństwem, bo on dostał, a ja nie. Więc z tym dzieleniem się i altruizmem między rodzeństwem to mit. Jak byłam dzieckiem, pamiętam że wszystkiego mi brakowało i zazdrościłam moim koleżankom jedynaczkom, które miały wszystko czego zapragnęły i miały to tylko dla siebie, a poza tym, miały święty spokój bo nie musiały o wszystko walczyć. Z rodzeństwem prawie nie utrzymujemy kontaktu. Teraz uważam, że jestem egoistką. Nie lubię się dzielić tym co mam, bo zawsze musiałam się dzielić i nigdy nie miałam wystarczająco dla siebie. A jeśli chodzi o związki, moje koleżanki jedynaczki sa w szczęśliwych małżeństwach, a ja jestem samolubną singielką. W przyszłości chcę mieć tylko jedno dziecko, żeby oszczędzić mu posiadania rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama jedynaka
A pogląd, że jak ma się jedno dziecko, to z 2-3 też da się radę, to nie wiem, kto wysuwa, chyba jakaś ciemnota, co myśli, że dziecku nic nie trzeba. No tak Bóg dał dzieci, Bóg da na dzieci, tylko że jakoś rodzinom wielodzietnym manna z nieba nie spada. Pieniądz nie jest z gumy, nie naciągnie się i to co miałoby dostać jedno dziecko musi być podzielone na 3 przez co żadne nie otrzymuje wystarczająco. I jeśli myślicie, że dzieciom nie są potrzebne nowe zabawki i ładne ubrania, to jesteście w błędzie. Dziecko które nie ma fajnych ubrań i zabawek na topie jest szykanowane i odrzucane przez rówieśników, choćby nie wiem, jakim fajnym dzieckiem było. Bo dla dzieci nie liczy się osobowość, dzieci są powierzchowne i okrutne. Później rodzą się kompleksy niższości i poczucie odrzucenia oraz dystans do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za glupie uogolnianie
jedynaczka moze lapie sie kazdego lepszego faceta, by nie byc samotna, a majaca rodzenstwo nie musi tak robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcndksjcn
co za glupie uogolnianie --uogolniac nie mozna,ale akurat wydaje misie,z ejst na odwrot,to dziewczyny z wielodzietnych rodzin chca szybciej wyfrunac z domu niz jedynaczki.Tak samo mezczyźni jedynacuy wolą przebierac w kobeitach niz mezczyźni z roidzin wielodzietnytch.Dzieci z rodzin wielodzietnyych rzadko uwielbiaja swoj dom rodszinny na tyle aby w nim byc jak najdłuzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama jedynaka
Tak znam takie przypadki w mojej rodzinie, gdzie dziewczyny łapały pierwszego lepszego, żeby sie z domu rodzinnego wyrwać - były to rodziny z rodzeństwem, gdzie zawsze była bieda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifsik
Ja byłam jedynaczką i trudno mi było zdecydowac sie na załozenie rodziny.Wybredna byłam,ze hej i nie najlepiej wybrałam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stelena
ja mam siostrę, od 3 miesięcy mieszkam z jedynaczką i nie wytrzymuję już psychicznie, mieszkam z nią już tylko przez 2 tygodnie i jestem wolna znałyśmy się w liceum, 4 lata - fajna dziewczyna się wydawała, nigdy nie skąpa, lubiąca pomagać, a przez te 4 lata wydawało mi się tak tylko co więcej ona sama uważa,że taka jest - wrażliwa i pomocna, bo płacze w trakcie filmów romantycznych, a starszym osobom nigdy nie ustępuje miejsca, z czyichś nieszczęść i niepowodzeń się cieszy własne osiągnięcia nie cieszą jej tak, jak cudze potknięcia mieszkając z kimś po jakimś czasie zauważa się różnicę i ta,jak kiedyś nie byłam uprzedzona do jedynaków, tak teraz jestem moje rzeczy traktuje jak swoje- nie mam własnego mydła nawet, produktów spożywczych etc. na moje uwagi nie reaguje ja do jej rzeczy się nie wtrącam, natomiast nawet rzeczy wspólne uważa za swoje ogólnie: co jest Twoje jest nasze, co jest nasze jest moje, a co moje - wara od tego nie umie po sobie nawet sprzątać, od sprzątania, wymieniania żarówek, naprawiania jestem ja - "zrób coś z tym" mogę się kłócić, ale bezskutecznie przez miesiąc nie miałyśmy oświetlonego korytarza - bo jak jej się spaliła żarówka w pokoju to wykręciła żarówkę z przedpokoju,a ja się zawzięłam,że już na pewno nie kupię i tak po miesiącu kupiłam i tak jest ze wszystkim na początku proponowałam wspólne posiłki etc., później już dałam sobie spokój mam siostrę i wiem,że to największy mój skarb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stelena mądrze piszesz
A ja znam rodzinke z 3 dzieci, dziewczyn, jedna juz mezatka, ma synka, dwie jeszcze pannice, wspanialy dom, wspaniala rodzina, siostry bardzo sie kochaja i wspieraja... cholernie im tego zazdroszcze... a to lapanie mezow, by wyrwac sie z domu... gdzie wy mieszkacie??? na prowincji, w dodatku w sredniowieczu??? teraz kobiety jak chca moga byc bardzo samodzielne i zaradne i chlop im do tego nie jest potrzebny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×