Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmmmmm no i kto wie

jedynaki?

Polecane posty

Gość czytam i czytam i nie wierze
Dla ścisłości mam znajomych co mają jedno dziecko - i owszem udzielają sie towarzysko - tyle że z samymi dorosłymi a te biedne dzieci kontaktu maja z innymi dziećmi co 5 min przy piaskownicy - bo mamusia zajęta sobą nie może wysiedzieć z "karami domowymi" na placu zabaw ;) Potraficie użalać sie tylko nad sobą :o Każda matka przechodzi podobne chwile - mam dwoje dzieci, jeździmy ze znajomymi, chodzimy na imprezy :o jak się chce to wszystko można. Za to moja kuzynka ma jedno dziecko - i tylko słyszę ile przy nim roboty a kuzynka 3 rok w domu siedzi i dupe przed tv płaszczy bo mam teściową i mamę do pomocy :D i nie beda mieć więcej bo ... córa nie chce (sama widziałam jak jej robi pranie mózgu i wmawia że nie chce bo dzidziuś jej zabawki zabierze ;O )- a mi czasem mówi że tez by chciała mieć rodzeństwo zwłaszcza jak ma kontakt z moimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja zazdroszczę tej sąsiadce z 3 dzieci tej energii, naprawdę... Sama przyznaję,że nie mam siły i cierpliwośc, więc po części zazdroszczę innym kobietą tej siły. Wiem,że są takie kobiety co lubią siedzieć w domu z 2-3 dziei, jeszcze zdążą ugotować, upiec, uprać, uprasować i mają czyściutko jak w pudełeczku... Ja jednak do takich nie należę. Nie mam siły by powracać do okresu niemowlęcego z drugim dzieckiem... A nie każdy też tak świetnie daję sobie radę z 2- 3 dzieci jak nie ma pomocy od nikogo, są oczywiście wyjątki, jak wyżej opisana jakaś sąsiadka, ale z reguły zawsze ktoś pomaga takiej matce (nawet mąż musi pracować tak, by ona mogła sobie wyjść na basen, bo niby jak idzie i dzieci same zostawia???), bo wątpię, by tak dawała sobie radę, by wszystko pogodzić, że tak dzień w dzień jak prowadza starsze do szkoły czy przedszkola to ciągnie ze sobą maluchy... Ile to wymaga siły, czasu, by całą 3 ubrać i wyszykować itp. Naprawdę podziw dla tych matek z mojej strony :-) A wcale nie jestem rozlała i powolna jakaś. Mam siłę, energię do życia, do wyjazdów, do wyjścia gdzieś, do zabawy z córką (ale nie non stop, ale np po pracy, tam w pracy \"ładuję akumulatory\", wracam stęskniona...). Po prostu wiem,ze nie nadaję się by mieć drugie dziecko bo nie mam tyle siły by je wychować. Po częsci też chodzi owszem o wygodę i dostanie życie. Nie będę wkółko powtarzać tego samego , bo już od dawna się na tym topiku wypowiadam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czytam i czytam i nie wierz
a ja mam z kolei kuzynkę co ma 3 dzieci i ostatnio powiedziałam jej, ze niech nie przyprowadza do mnie ich ponieważ po nich to tak jakby traba powietrzna przeszła po domu, wszystko porozrzucane, jedzenie leżące na podłodze, dywanie, posklejane, ściany pomalowane kredkami. No coś okropnego, mieć takich urwisów, no nie, idzie się załamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja31
do czytam i czytam - ależ Ty agresywna jesteś kobieto, czuję nutkę zazdrości w twoich wypowiedziach... do mam jedynaków - zaczęłam pisać długie, mądre wywody i mnie wywaliło z kafe, to teraz w skrócie - ten temat jest dla mnie o tyle ważny, że zanim tu zajrzałam to tłuczono mi do głowy, że model 2+2 to najlepszy z możliwych, czułam jednak, że coś tu śmierdzi, że czasy trochę inne, że kiedyś faktycznie, jako jedynaczka byłam w mniejszości, ale dzisiaj - jesteśmy w większości (parę postów wyżej przytoczyłam pewne dane) i to jest dobre dla nas i dla naszych jedynaków, bo nie będą się czuły źle ze swoim jedynactwem tak zwanym. bo jak będą mieć kolegów zadowolonych jedynaków, ciekawie spędzających czas z rodzicami, to będzie to dla nich naturalne że nie żyją w stadzie. też się robię agresywna po niektórych wypowiedziach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ollciaa
Ja mam 1 córkę, 5 letnią. Moja siostra ma dwoje dzieci (4 i 2 lata) i tez czasem mi mówi,ze "dwoje" powinno być... Ale jej nie słucham, u niej wiecznie bałagan, zamieszanie. Raz niby tak im się dobrze żyje (na pokaz chyba np na spacerku jak to zadowolona rodzina, na niedzielnym obiadku u mamy), a innym razem narzeka,że nie daje rady, że jest zmęczona, wydzwania do mamy, by zabrała dzieci lub chociaż jedno z nich na trochę do siebie.Płacze,że nie ma czasu na nic, że brak jej sił, pieniędzy...Narzeka,że nie ma na wczasy, fryzjera, na nowe ubrania dla dzieci itp. Więc nie zawsze jest kolorowo. Dużo rzeczy wiem od mamy, bo przy mnie siostra udaje,że wszystko jest okej, ale do mamy przychodzi o pomoc, zali się itp. Dawniej model 2+2 był popularny, a teraz od kilku już lat 2+1 (ja skończyłam studia pedagogikę 4 lata temu i już na 1 roku studiów z profesor omawiał model rodziny i wtedy mówił,że już jest 2+1), Zresztą nie ma co patrzeć na to jaki jest model a na siebie, wyobrazić sobie swoje życie z 1, z2-3 dzieci i wtedy decydować. Model modelem a dużo osób "bogatych" mimo modelu dawniejszego 2+2 mają po 1 dziecku (były pan prezydent Kwaśniewski, państwo Rosati) bo jakoś wolały inny model, mimo,że pewnie finansowo stali super :-) Teraz masa jest jedynaków, więc nasze dzieci odludkami jakimiś nie są i nie będą. A przynajmniej my będziemy zadowolone i nasze jedynaki też jeśli wszyscy będziemy radośni, będziemy żyć w dostatku i zdrowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja31
Ollciaa - no właśśnie tak :) jasne że nie trzeba patrzeć na to, jaki model jest na topie, natomiast to właśnie pokazuje, jak się wszystko zmienia, preferencje ludzi, no i w moim wypadku - pozwala się poczuć normalnie, "jak normalny, kulturalny człowiek" ;) hehe, a nie jak wredna torba myśląca tylko o sobie (bo o tym przecież jest ta dyskusja...), czego próbowały dowieść niektóre koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollciaa
Ja jestem zadowolona z mojego życia takiego jakie mam, córka też. Kiedyś nawet czytałam jakąś poradę w czasopiśmie dla kobiet - pani psycholog pisała,że by mieć drugie dziecko to trzeba tego samemu chcieć, być przekonanym o słuszności swojej decyzji, nie działąć i nie myśleć pod wpływem chwili, pod presją innych osób, bo każdy jest indywidualny, ma inne potrzeby i poglądy. Tam pani psycholog radziła, by sobie właśnie "wyobrazić" siebie z większą ilością dzieci np z 2 (jak się ma jedno) i "przewidzieć" różne wersje, poprawę lub pogorszenie sytuacji materialnej, brak pomocy babci, kłopoty ze znalezieniem pracy, wydatki większe a też wyobrazić sobie życie w takiej większej rodzinie (zalety i wady, bo to dla jednych jest zaletą np: gwar, ciągły hałas w domu, czy wspólny pokój z bratem dla innych może być wadą). Decyzja o kolejnym dziecku jest sprawą indywidualną, nie należy się do nikogo wtrącać, krytykować,że ma tylko 1, albo,że ma więcej - jego wybór, jego życie, jego sprawa. Dla niektórych jedno to "tylko" jedno, dla innych to "w sam raz", a dla innych nawet jedno jest marzeniem jak nie mogą np miec wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja31
ja na przykład nie wyobrażam sobie porannej orgaqnizacji przed wyjściem do pracy z dwójką dzieci. oboje z mężem nie potrzebujemy dużo czasu dla siebie rano, za to synka trzeba wysikać, umyć, nakarmić, zapakować do auta... synuś czasem na zły dzień to trzeba doliczyć do tego 5 minut, czasem jest chory i zwymiotuje na siebie, mnie i wszystko dookoła - także takie atrakcje razy dwa - to jest dla mnie nie do ogarnięcia. im starsze dzieci to sprawy bardziej skomplikowane, bo trzeba jedno zawieźć tu drugie tam i nawet nie ma sobie kiedy paznokci opiłować ;) a karmienia takiej dwójeczki czy trójeczki to nawet nie próbuję sobie wyobrazić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
do bo jesteście rozmemłane - g... cię to obchodzi! tak mi dobrze i już! ty za to jesteś zaniedbaną krową bez makijażu w porozciąganym staniku i wielkich majtach! opiekuj się swoim stadem zamiast psuć ludziom krew na necie co za durne baby, no ja pierniczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
cipke mam w porządku, nieruszoną, rodziłam przez cesarkę. odpowiedziałam specjalnie w twoim stylu więc się nie bulwersuj! idę dać całuski dziecku,a potem lecę na aerobik, żeby mi dupsko nie oklapło, baju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
po za tym kochana, jak nie masz dzieci to nie wiesz o czym piszesz. wierz mi - nie spodziewałam się takiej jazdy, mimo że wszyscy, obserwatorzy z zewnątrz, tacy jak ty właśnie, uważali, że moje dziecko to anioł. tak że zapraszam na wątek jak sobie machniesz gromadkę cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja31
do: bo jesteście rozmemłane - no wiesz, w niefajny sposób oceniasz innych, więc nie dziw się, że ktoś reaguje na Twoje zaczepki. zaczęłaś swoją wypowiedź od kilku epitetów to nie spodziewaj się, że ludzie podejmą z Tobą miłą konwersację. ja tam się uśmiałam z tej wymiany zdań, ale jednak pojechałaś po bandzie... ale za kilka lat może zweryfikujesz poglądy, tak czy inaczej życzę tyle energii co ta pani od trójeczki pozdro, rozmemłana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja31
jesteś jednak beznadziejna! a wiesz, że czasem można rodzić przez dobę i po prostu nie dać rady? jak ktoś jest rozmemłany to wiesz - nawet końska dawka hormonów na skurcze nie pomaga. poczytaj sobie historie z porodów, bo jeśli jesteś na tym forum to wyraźnie interesujesz się tematem, czyli niedługo sprawa może Cię dotyczyć, na pewno wtedy Twoje bohaterstwo się przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 to dobry wybór
wg mnie :-) A większą ilość dzieci to zachwalają matki, które oczywiście mają np 2-3 i są szczęśliwe z tego powodu albo i nie są szczęśliwe, ciągle brakuje im siły, czasu, pieniędzy ale namawiają inne kobiety na kolejne dziecko, po to, by te z jedynakami nie miały lepiej, zazdroszczą im wygody, spokoju, dostatku :-) Często o większej ilości myśli się jeszcze zanim ma się w ogóle 1 dziecko, "planuje się w marzeniach", ale potem życie może te marzenia zweryfikować, jak się człowiek przekona ile trudu wymaga wychowanie dziecka i ile potrzeba czasu, pieniędzy. Ładnie to większa rodzina (z 2-3 dzieci) wygląda "od święta", na "pokaz", a pewnie w domu mają zamieszanie, kłopoty z organizacją, finansami itp ( ale często to ukrywają , nie mówią o tym, a nie wierzę by dzieci cały czas w idealnej zgodzie się bawimy). Oczywiście są wyjątki,że jest to super rodzina i świetnie sobie radzą (o takiej rodzinie pisała jakaś Pani co jej sąsiadka ma 3 k dzieci i super sobie radzi), ale z moich obserwacji to takiej rodzinki trzeba "ze świecą szukać". Jak nie ma do pomocy jakiejś babci to na pewno jest to dużo bardziej pracochłonne, uciążliwe, by tak samemu dawać radę organizacyjnie z 3 dzieci, nawet z 2 jest trudniej np jak jedno chodzi do szkoły na rano, drugie na popołudnie, czy kończą lekcje o rożnych godzinach... Jak nie ma babci itp, to trudno jest to wszystko "ogarnąć", ale niestety nie wszyscy się potrafią do tego przyznać, nie chcą by im ktoś "współczuł",że sobie nie radzą, ze sił nie mają, że nie mogą np wrócić do pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkaaa
wiecie co, te matki mające po kilkoro dzieci są niemożliwe. To, że macie gromadkę dzieci i jesteście teraz zdołowane to nie nasza wina, same żeście siebie wpakowały w taką sytuację. Przecież normalnie myślący człowiek wie, że dziecko wymaga opieki 24 godzin na dobę do tego jeszcze dużych nakładów finansowych i przez to niektóre kobiety mają tylko 1 dziecko, natomiast te co mają więcej i teraz narzekają to dla mnie są to osoby chore, niedojrzałe, nadające się do leczenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
do wstretna zabo spadaj - sama spadaj! jak ktoś ci już odpowiedział - nic nie wiesz o tym, co piszesz, ale dla mnie jesteś zwykłą gówniarą i nie warto się z tobą kłócić obyś po naturalnym porodzie bez znieczulenia nie była za bardzo popękana i obyś nie miała problemów z trzymaniem moczu i stolca!!! (ale w razie problemów dasz radę, bo nie jesteś rozdeptanym ślimakiem jakimś, pampersy dla dorosłych na dupsko i wio na spacerek z wózkiem) dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wy dalej ciądniecir
temat O wyższosci Świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia . Kiedy zrozumiecie ,ż e wszystko może być dobre .I jedynak ,nie musi być egoistą i dzieci z rodzin wielodzietnych też nie . Jak wychoiwacie tak macie .Proste ,a dla Was takie skomplkowane .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniaaaa
to wielodzietne nazaliczały kilka wpadek, bo nie umieją się zabezpieczać a teraz dziwią się jak ktoś może nie mieć wpadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
do a wy dalej... - zdecydowanie Boże Narodzenie! ;) ale przecież tu się dziewczyny zastanawiają czy robić drugie czy nie, a nie jak je wychować dla mnie jedynak, zresztą mój facet, którego uważam za super-tatę, zdecydowanie nie chce drugiego dziecka. za to kiedyś, jak wybudujemy dom, marzy mu się pies, ale na to ja się nie zgodze, bo jak wiadomo psy - nawet te najpiękniejsze i najbardziej zadbane - po prostu śmierdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia jaka ty glupia jestes
piesek jej smierdzi.... beznadzieja... biedny twoj maz, biedne dziecko, nie dosc, ze jedynak, to jeszcze mamusia dla wlasnej wygody psa mu nie kupi, egoistka pieprzona.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytaj poprawnie
kto popieprzony to widać, nawet czytać nie umiesz, przecież to jego zona a nie mamuśka i być może to ona pochodzi z wielodzietnej rodziny i nie chce psa, bo widocznie miała w dzieciństwie dosyć bałaganu przez rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaa
tak po prostu się cieszę że mam brata:) pamiętam w podstawówce mieliśmy jedną jedynaczkę której rodzice mieli dużo kasy i ona zawsze była taka "ważna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupoty pierdolicie jak po
tluczone..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
piesek capi! brudzi! zostawia kudły! jedni lubią pieski, inni żabki, a jeszcze inni stonogi jestem jedynaczką, egoistyczną, wygodną i cholera wie jaką - dopisz sobie kilka epitetów jeśli chcesz. dla twojej informacji: nie mam zamiaru chodzić z woreczkami i zbierać psich gówien, a nie cierpię widoku kup na trawnikach. ani mąż ani dziecko biedni i cierpiący nie są, wręcz przeciwnie, żyjemy sobie miło, wygodnie i przyjemnie, brak śmierdzącego kundla nie stanowi problemu większego i dziecko ani mąż nie będą mieć z tego powodu traumy czasem mam wrażenie, że istnieje pewna grupa bab, bo inaczej takich osobników nazwać nie umiem, które przeszukują net i szukają komu by tu doje... proponuję skosić trawnik - świetnie pomaga rozładować emocje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
sama sobie kos, jak cie ne stac, by fachowca wynajac... ja w tym czasie wole wylegiwac sie nad woda :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
to się nie wyleguj tylko chociaż popływaj ... hłe hłe - fachowiec od koszenia trawników = konserwator powierzchni zielonych ... tak mi się skojarzyło, ci tzw. fachowcy to pospolite pijaczki, co za dychę przelecą trawnik wraz z właścicielką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja31
o hej dziewczyny! ale na dziwne tory schodzi ta dyskusja... ;) pytanie do doświadczonych mam: ile lat miało Wasze dziecko, kiedy po raz pierwszy wybrałyści się z nim w góry? (na taką spokojniejszą trasę ale jednak w góry) i dokąd pojechać na taką wyprawę z maluchem?? a co z wakacjami pod żaglami? są tu jakieś zapalone żeglarki, które wybierają się z np. na mazury, do chorwacji na żaglówkę? piszcie proszę, myślę o jakiejś fajnej formie spędzania czasu z dzieckiem, nie lubię wakacji na plaży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabcia 82
przyłączam się pytania ja jutro idę z synciem do aquaparku - jego pierwszy raz :) 2 latka. myślę, że oszaleje z radości, ale jednak trochę się obawiam, żeby nie podłapał jakiejś pasudnej infekcji ... hmmm, jest dzieckiem, które powinnam szczególnie chronić przed baketeriami, bo jest dzieckiem po dwóch poważnych operacjach. ale trudno mu z tego powodu odmawiać przyjemności, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My pojechalismy na prawie 2 tygodnie z synkiem na MAzury, mial wtedy 2 latka i 4 miesiace... z radoscia zakladal kapok i wchodzil na poklad :-D . Plywalismy lodzia, duzo zwiedzalismy, malemu bardzo spodobalo sie na przyklad w Muzeum Ziemi MAzurskiej, nie moglismy za bardzo szalec, bo jestem w ciazy, ale i tak byl to bardzo udany wyjazd.... synek swietnie sprawdzil sie w roli turysty :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doa jaaaaaaa
no i się dziwisz, ze była ważna, no bo jak wy byliście biedni i nie znaliście podstawowych rzeczy a ona znała bo miała je w domu to dla was wydawała się ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×