idzie boki zrywać- z serii jakich ludzi przyjmują do pracy!

zdam, a jakże! aż jej cycki oklapną! a co do kopii, to w poleceniu szefa chodziło nie o sprawdzenie jej umiejętności, bo przecież są niezaprzeczalne, ale o to by w razie jej nieobecności przejąć te sprawy, po prostu o to chodzi bym była na bieżąco, no bo w końcu jak monisia pójdzie załatwiać sprawy na mieście i tel. zadzwoni to tylko ja im pozostanę.

tylko ty zostaniesz:P

saffi ----> tak, właśnie tak. Znać angielski to nie sztuka, trzeba jeszcze umieć go używać. Zawiść...?

boki zrywam jak to wszystko czytam...

Czekamy na relacje ... :P Ja mialam podobna syt szef nie znal w zab... akurat innego jezyka. Ja sie zwolnilam po 2 miesiacach bo firma byla firma - krzak, ale przyjal na moje miejsce inna (tylko sympatyczna dziewczyne) Jak zobaczylam jej listy, tez sie usmialam chco przynajmniej translatora nie musiala uzywac. Jak szef zapytal co o nich sadze, poiwedzialam szczerze, ze nie bardzo.... Nie uwazam, zeby autorka robila jakiekolwiek swinstwo, skoro panienka tak wysoko sie nosi... Szefa byloby mi szkoda, ale to jego wlasna glupota, wiec jesli bedzie mial straty to z wlasnej winy.

troche sie posmialam czytajac ten topic. co wy pierdolicie gdzie autorka jest swinia? jakie publiczne wysmiewanie dziewczyny? to tylko wysmiewanie glupoty

wiesz ze jakos czulam ze ona ma na imie Monika, no kurcze czulam. To sie czuje w kosciach, tylko mi jeszcze nie mow ze ona jest z zachodniopomorskiego

nie z zachodniopomorskiego nie jest, ale z pomorskiego tak!

haha, zycze powodzenia z hindusem :) Najlepiej jakbys poprosila szefa do gabientu w miejscu, gdzie siedzicie i gdzie ona ma odebrac telefon... bo Ty bedziesz zajeta pogaduchami z nim pod jakims pretekstem. No ale ten szef to biegle mowi po anglielsku czy biegle tylko na papierku? Bo inaczej to on moze nawet nie zauwazy roznicy.

dzwonila teraz do mnie, że musi wyjść, wiedziała łazęga, że hindus będzie dzwonił, no to ja do dyra, ze dziś nie wiem co odpowiadac hidusowi, w końcu mamy finansistkę, a ja nie jestem osobą kompetentną do tego by udzielac takich informacji, kazał jej zostać hahaha:-D wiecie co, mój dyr to jest w porządku facet, tylko na punkcie tych cycek tak zwariował, a ona jest tak pewna siebie, ze nawet przez głowę mu nie pzreszło, ze tego angola może nie znać. już się nie mogę doczekać!:-D

jeszcze 15 minut.... i cycata przezyje atak nerwowy chyba hahaha

pracuje? a poza tym brakiem w języku angielskim daje sobie rade?

pisalam już, ze mój szef umie tylko senkju hał du ju du :-D ja nie sądze by panienka cokolwiek powiedziała, gdybyście słyszeli tego hindusa, to jest na maxa upierdliwy gość, mówi biegle, wymaga duzo, cięzko z nim rozmawiać, więc ona na pewno soebie nie poradzi! spróbuję jakos to zainscenizowac by byc przy rozmowie.

pracuje od poniedziałku, wiec jeszcze nie wiem jaka z niej finansistka. Wiem za to, ze ciągle u niej zajęte, a jak wchodze to sobie gada z kolezaneczkami, lubi też piłować paznokcie, na razie tyle, podejrzewam, ze po czasie wyjdzie więcej. skończyła ekonomie i finanse i bankowośc, więc ma 2 fakultety, dyr był wniebowzięty, ale tymi językami to już w ogóle się zachwycał.

mam nadzieje, ze ten twoj szef na tyle madry,ze ma czas probny. Nie rozumiem takich ludzi; nowa praca a ci siedza i zamiast pracowac prowadza sobie prywatne rozmowy telefoniczne ale poprawiaja manicur :O

Dżonaaaa, w mojej poprzedniej pracy też był taki gość, zgrywał profesjonalistę, bo to niby w Stanach był i angielski u niego perfekt. Okazało się że Stany owszem były, ale w polskiej dzielnicy, angielski marny, na niczym się nie znał, ale z marszu tutaj dostał posadę dyrektora i pensję 5000, bo szef burak po zawodówce był zachwycony jego angielskim. No a w firmie nikt języka poza nim nie znał, to nie było komu zweryfikować. Z każdym kolejnym rokiem jego niekompetencja coraz bardziej wychodziła na jaw i teraz podobno jest pierwszy do zwolnienia a szef go wyzywa od idiotów...

nooo mamy okres próbny, na razie jest zatrudniona na trzy miesiące. ale jestem podekscytowana, za jakiś czas powinien zadwonić hindus!

i co i co dalej??

i? kto rozmawial z hindusem? jak to sie dalej potoczylo?

Pracuje od poniedziałku a Ty już dzisiaj wiesz że ma pusto w głowie. Szybka jesteś...

no i co dalej??, pisz cos bo tu grono eksperow czeka

haha, pisz pisz

no ja tez jestem ciekawa jak to sie zakonczy,

co chwile tu zaglądam

trzeba odswiezyc

ja chyba zaraz zaczne obgryzac paznokcie ;)

no normalnie nerwicy dostane jak sie nie dowiem, co dalej!! moze ona ma teraz wlasnie ta rozmowe z hindusem??? cala sie trzese

dosc mozliwe ze rozmawia z hindusem i pol godziny bedzie go witac

Byłam, cholera jak było pięknie! aż łezka w oku się kręci ze wzruszenia:-D opowiadam w szczegółach, a jest o czym! Zadzwonił Hindus, zamiast przekierować rozmowę dałam mu nr do finansowego, żeby zdążyć tam dobiec, no i popędziłam jak perszing do niej! Wszystko było jak w bajce, dyr był u niej i jakiś koleś z współpracującej z Nami firmy. Mowię jej, ze zaraz zadzwoni do niej Hindus, ja pierdzielę, ale zbladła, normalnie myslałam, ze na zawał padnie! mówi do mnie, że jest nowa i czy ja dziś mogłabym odebrać, bo ona niekoniecznie musi znać odp. a mój dyr do niej z usmiechcem uwielbienia, pani monisiu pani jest taka cudowna, ze ze wszystkim sobie Pani poradzi, zreszta to na pewno jakaś pierdoła. coś tam wykwękała i zamarła, no i tel. zadzwonił, odebrała i siedziała cicho, patrzę co robi, a ona do niego ein moment please! buahahahaha:-D otworzyła translator i coś tam klepie, i to ze słuchu, i duka eeee aaa, a potem mu mówi: e mail, e mail, do tego czytany dosłownie nie jak i mejl tylko emajl:-D ale nie wiedziała cudowna i słodka monisia, że z hindusem tak sie nie da i dalej jej coś tam nawija, a ona no understand, no english, to i chyba mój dyr zrozumiał, i w końcu mówi: daj tel. asi. no i ja odebrałam, hindus happy, monia czerwona heheheheh:-D skończyłam i wyszłam, dyr. ze mną i z tym facetem się mnie pyta czy ona angileski w ogóle umie, a ja mu opowiedziałam o tym Best Regards, okazało sie, ze gościu z innej firmy też angol zna i mało się nie obsikał, a dyrowi chyba głupio się zrobiło. Do tego wyszło przy okazji, ze źle puściła jakiś przelew i dlatego ten facet się pojawił tam, bo platność nie doszła do ich firmy na czas. A to było 80 tys.ale wtopa i to w pierwszym tyg. pracy:-D jednak czasem jest sprawiedliwość na tym świecie!!!! chyba sobie kupię dziś szampana! a jaki dyr dla mnie miły fiu fiu!:-D