Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dżoanaaaaa

idzie boki zrywać- z serii jakich ludzi przyjmują do pracy!

Polecane posty

Gość dżoanaaaa
Hej laseczki już jestem w domu!! Ale masakra była! Laki szef nie zwolnił bo ona mu chyba coś tam zrobiła! Po rozmowie z szefem razem poszliśmy do cycatej. Szef zapytał ją jak to naprawdę jest z tą jej znajomością języków, na to ona zaczęła coś tam pokrętnie tłumaczyć, że dawno nie mówiła po angielsku i że w kilka dni musi sobie przypomnieć wszystko. Na to szef, że on nie jest tego pewien i że będą musieli porozmawiać o jej umowie, ona zrobia przerażone oczy i nagle poweidziała, że chciałaby z nim porozmawiać sam na sam! No to szef kazał mi wyjść i zamknęli drzwi, zostali tam sami. Stanęłam za rogiem korytarza, zanim szef wyszedł minęło jakieś 5 min i jak wychodził to widać było jak dopina rozporek!!!!!! Przeszłam obok tego pokoju, cycata siedziała z perfidnym uśmiechem:O Potem spotkaam szefas i zapytałam co z tą nową, a on odpowiedział, że pracuje dalej!!!! Po prostu nie mogę w to uwierzyć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj szef (nowy) o d 3 miesięcy pracuje z nami i przez ten czas nic ale to naprawde nic nie zrobił samodzielnie dzis nawet kazał dziewczynie napisać za niego prosbe o przedłużenie umowy bo mu sie konczy okres próbny, nawet tego nie napisał sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po to jest szef zeby
rozkazywac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moeze i racja ale on nawet nie ma własnej inicjatywy, zadnych pomysłów, my mamy realizowac jego pomysły ale tych pomysłów nie ma. Wyobrażcie sobie ze byl na 3 dniowej delegacji i po powrocie kazał pracownikowi którego tam nie było napisać notatke z pobytu służbowego!! Pracownikowi który nie miał pojecia co sie tam działo na tej delegacji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm...
az dodam ten topik do ulubionych, chociaz realizm opisywanych wydarzen oceniam na jakies 20%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkj
eee tam... autorka przecież pisałam że jutro dopiero zda relacje bo dzisiaj już nie zdąży - na bank ma net tylko w pracy ;) podszyw :O ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowiarki
najlepiej jak ktos nam wmawia, co dzis jedlismy na sniadanie... to ze u was tak nie ma, to nie znaczy, ze gdzie indziej jest tak samo... ograniczone myslenie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alejjjjaja
sobie ktoś robi na topiku i to już przez 9 stron wytrzymałam dwie ... no! trzy po łebkach wracam do jaszczomba bo był bardziej wiarygodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no z tym otwartym
rozporkiem to juz niestety przesadzilas :o A szkoda, bo tak ladnie sie zaczelo ;) Ale tym jednym zdaniem zrobilas z tej wesolej groteski scenariusz do slabego, kiczowatego filmu :O:O:O Musisz jeszcze troche popracowac nad swoim talentem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżoan_a
to ja:-) włąsnie piszę Wam długasnego posta, wiadomo, ze musze pracować przy okazji, więc trochę to potrwa. WPIS Z ROZPORKIEM ITP. Z 23.42 NIE JEST MÓJ! Gratuluje logicznie myślącym, bo przeciez pisałam, że dopiero dziś zdam relację:-) na razie, czekajcie cierpliwie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdka Wigilijna
dzoana czesc, ja czekam na relacje z wczoraj. Jestem bardzo ciekawa co sie stalo. Ja tez w miedzyczasie pracuje, wiece bede to zagladac every so often.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEZ CZYTAM
NO I GDZIE TAN DUGI POST, juz godz. minela. niemoge sie doczekac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tam nowego
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boskie! :P Mr Regards na pewno był zadowolony... :D Ja w poprzedniej pracy miałam kierowniczkę która nie wiedziała co to znaczy Salt Mine a pracowałam w krakowskim luksusowym hotelu na recepcji.... porażka :P ale topic poprawił mi humor od rana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japierdole
przez ten topik spoznie sie do pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na w stępie do wszystkich sceptyków. Wy chyba sobie sprawy nie zdajecie co to znaczy praca w małej prywatnej firmie?! Podam przykład swojej osoby, jestm inżynierem i zatrudnialam się tutaj jako inzynier, zwłaszcza, ze to firma stricte produkcyjna. Przyszłam do roboty i sprzątaczka dała mi szmaty, żebym sobie posprzątała miejsce pracy i przy okazji cały pokój. przydzielono mi biurko, które potem okazało się czyimś biurkiem, tylko, że o tym zapomniano, sytuacja wyszła dość niezręczna. Okazało się, że nie mma gdzie siedzieć, więc moim miejścem pracy przez pół 2 tyg. była stołówka! Po południu gdy zwalniały się miejsca, siadałam przy biurku i robiłam za murzyna księgowej! mój wymiar pracy to była 10-18, bo księgowa sobie dorabiała i pracowała po przyjściu ze swojej innej pracy. Po jednym dniu z nią kazano MNIE - INZYNIEROWI wystawiać faktury! bueheheheh ryczałam jak bóbr, ale u Nas tek jest, nikt się Tobą nie zainteresuje, masz zrobić i koniec. Mówicie, ze finansista nie robi przelewów, owszem ie robi, u Nas robi, monia nie przyszła tu od razu po studiach pracowała jako księgowa i ekonomistka jednocześnie w obsługujacej Nas firmie. Oczywiście byla tam pracownikiem jednym z wielu, więc może jej \"umiejętności\" rozmywały się w tłumie. Zatrudniono ją po to by od pierwszego dnia przejęla wszystkie sprawy, dostała w 1 dniu pracy dyskietkę, za pomocą której robi przelewy. Wiem tylko, ze zrobiła jakąś paczkę, a potem dyr. był u niej i wprowadzał kod. on się nie miesza w sprawy księgowe interesuje go efekt. Następna odp. na pytanie dotyczące zaufania, otóz miała takowe z tego względu, ze wspomniana przeze mnie główna księgowa pracowała z nią w tej firmie, która Nas obsługuje, była jej przełożoną. Jak już móiwłam głowna księgowa pracuje u Nas po godzinach. Teraz powiecie skoro taka niekompetentna, to czemu główna księgowa ją zatrudniła. Otóż Pani Tereska jest nie lepsza od swojej pracownicy, nie raz zdarzyło jej się coś źle puścić, a to pensje podwójnie, a to komuś zapomniała, a to złej firmie przelała.....przykładów mnóstwo...czemu dyr ją trzyma, a to dlatego, ze Nasza firma opiera się na chachmętach, była na początku taka starsza Pani, bardzo dobra, ale też uczciwa, szybko się jej pozbyli, a dyr odnalazł tereskę, notabene swoją znajomą z lat kiedy jeszcze pracowali gdzieś tam razem. Rączka rączkę myje mili Państwo i nie ma czemu się dziwować, jak opowiadam czasem komuś co się u Nas dzieje to ludziom szczęki opadają, ale tak jest i wiem, że nie tylko u Nas. Aha jeszcze jedno utnę, bo zaraz ktoś mi zarzuci, ze jakieś dziwne konicydencje, wszyscy się znają, razem pracują, albo pracowali, już tłumaczę. Pracuję na terenie miasteczka przemysłowego gdzie jest ponad 40 firm, to ogromny przemysł okrętowy, turbiny, kotły itp. itd. Za komuny to była jedna firma złozona z 40 wydziałów. Po 89 roku zaczęla się prywatyzacja, firmę podzielono, wszedł kapitał zagraniczny, trwa to do dziś, dlatego też wszyscy się znają. I dlatego wlasnie dyr znał tereskę, tereska monię, a moni tatuś to był kierownikiem brata dyra, ot i cała opowieść dot. tematu kto jak i z kim i mi tu naprawdę nie pierdolcie za przeproszeniem,ze to niemożliwe, bo nie kazdy pracuje w bajecznej firmie, gdzie wszystko jest poukladane i jak należy. Trochę Was potrzymałam w napięciu a teraz przechodze do spraw bardziej was interesujących. Po tym incydencie tak jak zapowiedziałam poszłam do niej w sprawie służbowej. Od progu syknęła na mnie, że mi tego nie załatwi, bo ona nie jest od tego ( chodziło o wycofanie z systemu pewnej kwoty ). Mówię jej, ze ja tym bardziej nie jestem od tego i się zaczęło, wydarła sie, że takie kmiotki jak ja nie będą jej mówiły co ma robić i nie będą z niej wariata robić, bo ona tu nie przyszła jako sekretarka, a angielski to ona rzeczywiście zna, ale nie taki prosty dla plebsu, tylko biznesowy, a ja to sie slangiem posługuję, dlatego z takim bambusem z indii się dogadam, a ona nie, i że jeszcze popamiętam ją. Normalnie mnie zatkało już sama nie wiem czy ze smiechu czy z czego innego...wyszłam i zaczęłam się zastanawiać co zrobić dalej...sytaucja sama się rozwiazała, bo zadzwonił po mnie dyr. poszłam do niego i on mnie pyta załamany, żebym jeszcze raz mu powiedziała o tym jej angielskim, byłam tak nabuzowana, ze wybuchłam, wszystko mu wyrzygałam, o jej wiszeniu nieustannym na słuchawce, o piłowaniu paznokci, o tym co mi powiedziała przed chwilą. Dyr. się wkurwił, zadzwonił po nią, przyszła dumna jak zawsze, ale szybko jej główka opadła, bo dyr. wydarł się na nią. Zapowiedział, ze całe biuro finansowe zweryfikuje, że ja zatrudniła na innych warunkach, ze go oszukała, powiedział, ze poprosi o billingi jej tel., i że sprowadzi jakiegoś znajomego co jej zrobi egzamin z angola, to chyba ją dobiło, a najlepsze, ze ona napisąła w CV, czego nie wiedziałam, ang - biegły, niem. - b.dobry, fr - dobry, hiszp.-dobry, dla mnie to jest nienormalne, jak tak można napisać????? nie wiem, może ona zna te języki, ale szczerze w to wątpię, dyr. powiedział, ze postara się by z tamtych języków też miała egzamin. Rozpłakała się i zaczęła mu mówić to samo co mi, ze ona się nie zna na potocznym języku, tylko biznesowy bla bla bla, że ona zawsze była poważana w firmie, i ze się zwolniła by tu pracować ( a tak naprawdę to tereska ją wyciągnęła z tamtej firmy ). Jęczala tak jęczała, w końcu przyszła tereska, nie wiedziała o co chodzi a dyr. na \"fali sukcesu\" od razu do niej z mordą! dodam, ze to wszystko jes w ogóle pojebane, bo dyr. zatrudnił tereskę, a jej nie znosi jak psa, jeszcze kiedyś gdy ona robiła inwentaryzacje, a on był kierownikiem wydziału oskarżyła go, ze kradnie materiały ( a wiadomo, ze za komuny wszyscy kradli ), do domu milicję na niego nasłała, a on ją zatrudnił, tego nie zrozumiem, no ale układy przede wszystkim, a chyba tylko to ich łączy, ze sa oboje skorumpowani. Darł się do niej, ze to całe biuro rozpierdoli, że tam się nic nie robi, a tereska tylko patrzyła czerwona, plamy jej się porobiły na szyi i tym swoim piskliwym głosikeim próbowała skrzeczeć, a w końcu zanurkowała do torebki i trzęsącymi się roękoma wyjęła tabletki i do pyska chyab ze trzy. Myślałam, ze padnie, ale mi było głupio, prawie pod stół się schowałam. To jest nie do opisania, musicie wiedieć, ze mój dyr, to jest gość po zawodowce, prosty człowiek, dobry, ale cham niepospolity, pół zycia pracował jako robol, więc sobie wyobraźcie jaki ma język, a wygląd żula spod sklepu hehe. w końcu zaptałam czy mogę wyjść, bo wywózka zaraz będzie, a on do mnie: asiulka kochanie idź, pewnie....kurwa teraz się pupilkiem stałam. potem już nie wiem co się działo, powiem tylko, ze przyszłam do domu i się normalnie poplakałam, bo wyszło strasznie, zmieszął je z błotem jak jakąś ostatnią gnidę. Może i jej się należalo, nie wiem, ale kurde głupio było. muszę iść do niej dzisiaj około połunia i naprawdę nie mam siły, co za pieprzona afera z tego wyszła, na razie kończę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko.........
obym nigdy takiej koleżanki jak Ty w pracy nie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam do czynienia z różnymi firmami - i jest dokładnie tak jak opisałaś w niektórych... Zresztą od początku nie wyczuwałem tu prowokacji, a jako autor wielu prowokacji na Kafe już jakieś wyczucie mam. :-P (choć zawsze mogę się mylić) W sumie najbardziej dostało się Bogu ducha winnej (w tej akurat sytuacji) pani Teresce. A Ty wyszłaś na włazipupę. Tak bywa, niestety... :-o Best Regards

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co...
dżoan_a - ty chyba nie masz w pracy za dużo obowiązków skoro możesz tak bezkarnie na kafe siedzieć.... Życzę dalszych "sukcesów" w pracy !!!! Wymyślaj dalej bo ciekawe hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdka Wigilijna
oj oj oj no niezle nie moglam oczu od ekranu oderwac. To tak jak jakis dorby kryminal. A ja niestety dawno takiego nie czytalam. A ta Monisia to dzisiaj do pracy przyszla? Ja to bym sie sama zwolnila na jej miejscu po takiej trzodzie wczoraj. A w jezyku biznesowym nie ucza jak sie przywitac z klientem? czy ucza mowic: ein moment please?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goździkowa przypomina
ja uważam,że autorka pisze prawdę.Pracowałam w jednej firrmie i takich fuszerek i ludzi bez wykształcenia to jeszcze nie widziałam.....nie będę tu opisywać co się działo powiem tylko,ze jak odeszłam z tej pracy to po paru miesiacach dowiedziałam się,że mój były szefunio zadarł z jakąś mniejszą lub większą mafią i grozili mu,że go do lasu wywiozą, jeśli w końcu nie dostana POPRAWNEGO projektu.Wynik był taki,że szef srał w gacie ze strachu i dał projekt do zrobienia KONKURENCYJNEJ FIRMIE!!!!oczywiście musiał za to zapłacić jakieś 50 tys. no comment.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdka Wigilijna
ja i tak uwazam ze powinni tamta zwolnic, cycata z nogami po pachy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, przypomniało mi się jak pracowałam kiedyś jako sekretarka w takiej właśnie rodzinnej firemce, która swój sukces zawdzięczała przekrętom właściciela. Po pracy zostałam wraz z jedną księgową zaciągnięta za rękę do auta i wywieziona przez pijanego szefa na dancing do pobliskiej miejscowości, na moje protesty usłyszałam tylko że jak nie pojadę to nie mam po co jutro przychodzić do pracy. Po dojechaniu na miejsce ( i bezskutecznych próbach dobierania się do mnie) próbowałam uciekać, ale spadłam ze schodów, rozwaliłam komórkę, złamałam obcas i się potłukłam, wyrwałam się stamtąd cudem i do domu dotarłam późnym wieczorem, a następnego dnia dostałam od żony szefa zjebkę, że ja jej męża rozpijam. I co nie wierzycie? Takie rzeczy się dzieją, naprawdę. I nic mnie nie zdziwi. Moją poprzedniczkę np pijany szef ścigał konno po hali z szablą w ręce:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×