Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

cześć !!! Wróciliśmy od babci i dziadka jak zwykle szczodrze obdarowani... Babcia miała łzy w oczach jak zwykle zresztą, patrzyła na śliczny bukiet, i na swoje wnuki...Przyglądałam się z radością tej scenie i pomyślałam , ze i ja chciałabym doczekać takiego miłego uczucia.. Dziadek jak to mężczyzna ucałował chłopaków i bardzo się ucieszył z kapci i ciepłych skarpet , kupionych z pieniążków zaoszczędzonych z kieszonkowego... Czas u dziadków upłynął wesoło i bardzo milo :-D Pozdrawiam Was wszystkich gorąco i jak czas pozwoli to wpadnie poczytać👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzechwa Jan Bezpotomność Jestem sam założycielem mego rodu I na mnie ten ród wygaśnie; Nie dbałem o męskiego potomka za młodu, A może syn mi przydałby się właśnie? Kto bowiem przejmie glorię mojego nazwiska? Kto puści honoraria za pisma zebrane? Gdy tak o tym pomyślę, serce mi się ściska, Że bez potomka zostanę. Ale zaraz myśl inna starość mi umila, Że mieć syna nie zawsze jednak się opłaci, Bo a nuż bym przypadkiem spłodził imbecyla, Grafomana lub syjamskich braci? I zresztą skąd mam pewność, na co syn by wyrósł? Nie modliłby się przecież i nie śpiewał kolęd, Lecz mógłby zeń być pijak, podrywacz i szmirus Albo zwykły chuligan typu "Made in Poland". Mówię tak, bo znam życie. Jabłko od jabłoni Pada dzisiaj daleko, więc już się nie łudzę. Sam potrafię roztrwonić to, co syn by strwonił. Wolę mieć raczej wnuczki. Oczywiście - cudze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzechwa Jan Trzy prawdy Są prawdy, których nawet nie znają prorocy. Ja, strudzony tęsknotą, odkrywam je w nocy. Pierwsza prawda jest barwą, tą barwą różową, Co jak skrzydło anioła krąży nad mą głową; Druga prawda jest wonią. Ach, to woń jedyna, Której się nie pamięta i nie zapomina; Trzecia prawda to dotyk, co usta zamyka - Z niepokoju umiera, kto ciała dotyka. Te prawdy, których niebo poecie zazdrości, Stanowią właśnie kłamstwo o twojej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann57
Nie wiem kim jestes liseczek k cz m ?? ale moze dolacze moj "wiersz" i bedzie komplet... Kamyki życia... Wyobraźnią tworzymy obraz krainę nadzieji... Smutna rzeczywistość nie zostawia złudzeń... Mój rozsądek gubi spokój sens słów przechodzi w ciszę... Często stałam przed górą teraz potykam się o kamyki... Przeznaczenie................. (*...nadzieja nie może umierać ostatnia...*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann57
Chociaż nie o tej porze pasuje ten wiersz... Każdego dnia Każdego dnia...pukasz do drzwi mojej duszy,pragnę tych chwil, doceniam magię zaklętą w Tobie... Każdego dnia... Mogę siedzieć na trawie i patrzeć w Twoje oczy koloru tęczy... Z Tobą mogę śmiać się do łez, mówić o byle czym,dzielić smutek... Każdego dnia... Wypuść z siebie motyle miłości niech polecą uzdrawiać świat... Zatrzymaj sie na chwilkę, znajdź czas, by być szczęśliwym... Każdego dnia... przytulam swe serce gdy czuje Twój brak... Każdego dnia...z Tobą a jednak bez Ciebie... ...... dobranoc i miłych snów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann57
no i sie pomylilam :((((( nie liseczek lecz LISTECZEK i juz wiem jestes kobieta ;) sorrki za pomylke :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala
Witam wieczorkiem👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala
Ja tez miałam dziś w gościnie wnuków i wnuczkę...:) Dostałam śliczne kwiaty , laurkę i perfumy od wnusi... Bardzo gwarno i milo zleciał nam czas... upiekłam ciasto z wisniami i podałam im z duża ilością bitej śmietany , zawsze to pałaszują z wielkim apetytem ... Myślę, ze to cala przyjemność babć widzieć te kochane skarby w tak dobrych humorach... Pozdrawiam was wszystkich i życzę miłych snów WBW👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala
Nowa, poprawiona wersja znanej bajki "Czerwony Kapturek". Babcia nie była chora, a raczej była w pełni zdrowia fizycznego i mentalnego oraz była absolutnie zdolna zająć się sobą jako dorosła osoba. [Sugerowanie, ze babcia może być chora, jest uleganiem szowinistycznym stereotypom. Uwłacza to osobom starszym... oh, pardon moi, osobom z rzuconym im wyzwaniem chronologicznym]. Czerwony Kapturek spotyka wilka i opowiada o celu podroży. Ponieważ wykluczenie poza nawias społeczeństwa wyzwoliło wilka z niewolniczego naśladowania myśli linearnej, wywodzącej się z tradycji Cywilizacji Zachodniej, wiedział jak dojść do Babci na skróty. Wpadł do domu i zjadł Babcie, czego nie należy krytykować, bowiem było to postępowanie absolutnie naturalne dla stworzenia mięsożernego, jakim był przecież wilk. Następnie nie skrępowany sztywnymi, tradycjonalistycznymi przekonaniami dotyczącymi istoty męskości czy kobiecości, wilk przebrał się w piżamę Babci i wpełzł do łóżka. Niedługo potem zjawił się Czerwony Kapturek. - Babciu, przyniosłam Ci przekąski z niska zawartością tłuszczu i sodium. Wilk kazał Czerwonemu Kapturkowi zbliżyć się do łóżka. Czerwony Kapturek zmitygował się: - Oj zapomniałam, ze rzucono ci wezwanie optyczne jak nietoperzowi. Potem dziewczynka... przepraszam, młoda osóbka, podziwiała rozmiar nosa Babci: - Babciu, masz duży nos - oczywiście tylko relatywnie i jest on na swój sposób atrakcyjny. Podobny komplement Czerwony Kapturek uczynił na temat zębów domniemanej Babci. Wtedy nagle wilk wyskoczył z łóżka, złapał młodą osóbkę i chciał ja pożreć. Czerwony Kapturek krzyknął, wcale nie przerażony inklinacją wilka do przebierania się w ubrania kobiece, ale dlatego, ze wilk nieumyślnie dokonał inwazji jej prywatnej przestrzeni. Jak pamiętamy, krzyk usłyszał drwal, który wpadł do domku Babci i chciał zdzielić wilka siekiera. Wtedy Czerwony Kapturek zaczął wykrzykiwać na drwala: - Co sobie wyobrażasz?... Wpadasz do środka jak neandertalczyk, używasz siekiery zamiast głowy!... Seksisto! Gatunkowisto! Jak śmiesz wyobrażać sobie, ze feministki i wilki nie potrafią rozwiązać swych problemów bez udziału mężczyzn! Babcia słysząc pełne pasji przemówienie Czerwonego Kapturka wyskoczyła wilkowi z gardła, wyrwała siekierę drwalowi i obcięła mu głowę. Po tym zdarzeniu, Czerwony Kapturek, Babcia i wilk poczuli pewna wspólnotę celów życiowych. Zdecydowali założyć alternatywna rodzinę oparta na wzajemnym poszanowaniu i współpracy i żyli razem w lesie, długo i szczęśliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarzebina jesienna
Kochani, już północ a ja grzebałam się cały czas w papierzyskach , ale mam posegregowane już wszystko... wpadam na chwileczkę do oazy , ale widzę ,ze tu jak zwykle milo płynie czas:-D Pozdrawiam wszystkie nowe i starsze bywalczynie oazy i o bywalcach pamiętam tez:-D Chłopcy pozdrawiam was milutko i życzę kolorowych snów ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarzebinka jesienna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazda siedmiu wieczorów Osiecka Agnieszka Zawsze pierwszy na liście nieobecności, wyposażony w zwolnienie lekarskie i boskie, a także - w głębszą rację, nie chciałeś być gwiazdą siedmiu wieczorów ani jutrzenką, ani nawet gniewnookim Marsem. I ja tego słucham, ja, która szłam po niebo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamień z serca Osiecka Agnieszka Ten kamień, który w sercu noszę, pozostaw mi, Panie. Nie daj by czas jak lekarz - morderca spłynął na moje posłanie i... kamień z serca! Tyleś mnie razy wywiódł z legowisk niekochanych, że dziś mi, po latach tylu, nie plaster daj, lecz... kamyk Nie pozwól z gorączki tej powstać. Nie kuruj zapomnieniem. Chcę czyjąś jeziorną postać na pustej przechować scenie. Ten, co mi kamień wsączył jak wino do krwi pustej, niczemu nie jest winien. Jest niebem i lustrem. Nie ratuj mnie, Panie, nie tul, nie ciągnij na wódkę, ja już właściwie nie - tu, zebrałam szmatki... suknie... Nie daruj mi w raju jabłek ni w celi - papieru i pióra. Ja Ci tak pięknie słabnę jak popołudnie w biurach. Ach, lekko kamień mój dźwigać... Lżej niż po innych - pierścionki. Z nim umknę, wniebowzięta, jak wniebobiorą skowronki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam z wami pobyć 👄 Lubie w oazie pomilczeć👄 Zły księżyc Osiecka Agnieszka Bój się, księżycu, bój, bój się tej nocy tak samo jak ja, płyńmy bezsenni po kocich łbach, po czarnym asfalcie przestrzeni... Będziemy się kolebali, bardzo będziemy się bali, coś obejrzymy, coś wypijemy, może dotrwamy do rana, które się w końcu rozbieli, jeżeli, jeżeli, jeżeli... A jeżeli nie, a jeżeli nie, to trudno, to bęc, do widzenia, żegnajcie miastka i wioski, żegnajcie kochanki, i żony, i piękne wspomnienia, a także - wolne wnioski. Bój się, księżycu, bój, bój się tej nocy tak samo jak ja, Pan Bóg wymyślił nas w ciemnych snach, po czarnym koncercie jesieni... Musimy płynąć wciąż dalej, w pętlach wąwozów i alej, coś zaśpiewamy, coś przemilczymy, może dotrwamy do jutra, które się w końcu rozbieli, jeżeli, jeżeli, jeżeli.. Wszyscy jestescie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość //////
Ale tu dziś było smakowicie i milo...:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość //////
Dobranoc zagaszę w oazie światło o i świeczki się pala... Na stole zostawiam kwiatki👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Hallo!hallo! ja już trąbie pól godziny a wy spicie koleżanki...czy coś:-D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
naturalnie żartuje dziewczynki !!! Pogoda słoneczna wręcz wiosenna wiec spacerki zalecane... Trzeba skorzystać z pięknego dnia:-D Ja dopiero wróciłam ,teraz zrobię krupnik na żeberkach , wywar mięsny już rano ugotowałam to do 15 -tej zdążę ugotować ... zawsze w dni powszednie do obiadu zasiadamy po 15-tej.. Zaraz wracam zajrzę do garnka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterily
Pozdrawiam cala oazę i jej kochanych bywalców , lecę na wykłady, do wieczorka👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Warerlily, miłego dnia 👄 Pozostałym dziewczynkom życzę miłego i słonecznego dnia i dużo relaksu .... Andrzej I Eliza - Czas Relaksu Kiedy świat wielki hałasem mnie nuży A w barze ulica - ten sam nudny tłum Mój packard mnie niesie do celu podróży U boku dziewczyna mych snów Czeka tam na nas bungalow mój mały Ukryty dyskretnie wśród skalistych gór Tu księżyc wschodzi jak nad Alabamą Wystarczy przekręcić klucz Tlidy tlidy tlidy di Tlidy tlidy tlidy di Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas Tlidy tlidy... Kiedy zmęczeni po długiej podróży W ramiona padniemy znów sobie bez tchu Wtedy pomyślę, że świat choć tak duży Najbardziej smakuje mi tu Wniosę bagaże i zaraz po chwili W fotelu bujanym opadnę bez sił Głowę pochylę nad szklanką martini A ona zaśpiewa mi Tlidy tlidy tlidy di Tlidy tlidy tlidy di Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas Tlidy tlidy... Teraz gdy w ciszy letniego poranka Ptaki mnie budzą piosenką bez słów Gdy w oknie tańczy na wietrze firanka Jak "Kocham" powiedzieć mu Oddałbym chyba pieniądze i sławę Zapomniał, że życie gdzieś toczy swój rytm Oddałbym chętnie i świat niemal cały Gdy ona tak śpiewa mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani! Nowa!!! Ja już się zrelaksowałam i stówkę wydalam :( Jakie te pieniądze nie spore jak masz papierek w portfelu to jest , ale jak rozmienisz to jak woda ... Mówią że pieniądze szczęścia nie dają, \" Lecz kufereczek stuweczek daj boże\" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gałczyński Konstanty Ildefons Bajka o siedmiu kwiatkach głupich Była łąka... Ale coś nadzwyczajnego, gdy to wszystko zakwitło w lecie! słońcofeeria, panie kolego - tylko kłaść się i grać na flecie . Łąka po prostu jak łóżko sprężynowe, z pachnącym pledem. I siedem zdobiło kwiatuszków tę łąkę. Słownie: siedem: Fiołek, Rumianek, Storczyk, Dziewanna, Róża, i Mak, i Półgłówek Podksięźycowy (sublunarium idiota Sprack). Że różne miejsca i pora tych kwiatków, a tu są razem, nie wińcie za to Autora, w bajce rzecz ujdzie płazem. I rzekł Fiołek: "O jaka szkoda, żem nie jest Makiem, bo w życiu Maku (czy Mąka?) nic nie idzie na bakier. Wszystko przez ciocię. Jako Mak mógłbym np. wydać poemat w dwunastu tomach. Ale tak los chciał widać. - taki był tytuł. Wyśmiane!! Bo jestem taki dziwny..." A teraz mówi Rumianek. Rumianek: "Co do mnie, otóż na różaną cierpię nostalgię, bo Róża nie ma kłopotów, a tylko pachnie i pachnie. A ja na tej łące stoję i - można powiedzieć - więdnę. O, życie, życie moje tragiczne i moczopędne". Zaś Róża, Róża, która przywdziewa białą togę, powiedziała: "Jestem ponura, bo ja w takich warunkach, gdzie nie ma zrozumienia dla K-Ą-T-Ę-placji i specyficznych natężeń duchowych, i życia osobiście wewnętrznego, i metafizyczności, i wytwornego pesymizmu, i irracjonalnej przygody w fis-moll z mruczeniem, i tych rzeczy, itd., itd., itd. - w ogóle rozkwitnąć nie mogę". Podobnie powiedział Storczyk, Dziewanna, tudzież Mak i Półgłówek Podksiężycowy też się wyraził tak. I podczas tych debat w wodzie trzy razy odbił się księżyc. Lecz po łące też Autor chodził, Autor jak kwiat najcudniejszy. I rzekł do kwiatków: "Panowie, to ple-ple będzie dopóki? Pozwólcie, że zrobię z was bukiet". I zrobił. I dał go krowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spadam Dziewczynki i chłopaki bo roboty mam pełne ręce:-D Staff Leopold Bory Bory! Bory! W tym krzyku pierwotnym się mieści Ostra woń mchu, paproci, próchna i żywicy; Świst oszczepu; ryk głuchy rannej niedźwiedzicy; Spływ krwi wroga na ołtarz z noża rękojeści; Głęboki jak szum własnej, serdecznej tętnicy Jęk bierny branki, którą zdobywca bezcześci, Gdy dąb wojenny z sosną kapłańską szeleści O ciemnych żądz odwiecznej, świętej tajemnicy; Moc uparta jak starość, zdrowa jak żywioły, Twarda jak głazy w leśne stoczone wądoły, Na których wieków deszcze i dzikie pioruny Wyryły druidyczne, tajemniczo runy, A duch treść ich przeczuwa w surowe wieczory, Gdy lęk ust w szumie sosen szepce: Bory! Bory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry! Pozdrawiam Wszystkich bywalców oazy:- I życzę miłego dnia i sporo relaksu na świeżym powietrzu:-D ostatnio było więcej dni deszczowych wiec korzystajmy ze słoneczka... Musimy organizm dobrze dotlenić , by znikła bezsenność i zmęczenie... A ostatni to drugie niezmiernie mi doskwiera... chodzę ospała, leniwa, bola mnie wszystkie graciki... Mówiłam juz do kolanki, ze muszę dla poprawy zdrowia i samopoczucia coś koniecznie robić...basen czy jakiś sport , by nie czuć się tak ociężałą... Pa pa kochani muszę jeszcze popracować👄 Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Zdrowe miejsce Szczęśnie gwizdały kosy dziś za oknem, Na drzewie czystem, jasnem i zielonem - Miejscu nietkniętem w zapaleniu ropnem - W chorobie - wojnie przeokropne... ********** Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Biały kwiat O tarniny bielańskie, głogi i ożyny, Storczyki w Lasku Wolskim, cenne i nieliczne, I wy, piękniejsze od kwiatów, Kieliszki telegraficzne, Gdybyście znów dla mnie ożyły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niesmiala
Pozdrawiam OAZOWO👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×