Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Gość ////////
🖐️ I niedługo przyjdzie kwiecień:) W I O S N A Przyszedł kwiecień, miesiąc wiosny, miesiąc ciepły i radosny. Kwitną kwiaty, kwitną drzewa. W polu, w lesie ptak zaśpiewa. I my także się cieszymy, na rowery się śpieszymy Hulajnogi, rolki komu? My nie chcemy siedzieć w domu! Na wycieczkę Gdy na polu ciepło już, rzucam hasło "trampki włóż" ! Na wycieczki przyszedł czas- góry, łąki, pola, las. Już nas woła, już przyzywa, nic nas w domu nie zatrzyma. Wybierz z nami się i Ty! Ruszaj w drogę, pokaż styl. Izabela Chyła Pozdrawiam WBW...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jeden kwiat — kwiat jak wiosenne zorze, Tak pełen blasków i woniących tchnień, Lecz rwać go można w rannej tylko porze, Jak słodką mannę we wschodzący dzień, Miłości kwiat. Więc zrywaj kwiat! korzystaj z błogiej chwili! W uroczy wiąż miłość z młodością ślub! Nim słońce życia na zachód się schyli Nim wrzące serce zmrozi zimny grób - Korzystaj z lat, Rwij miłości kwiat! [R. Zieliński]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
We wszystkich mowach i w języku duszy Nad wszystkie są dwa słowa, Jak w kroplach rosy po suszy, W nich skarb żywota się chowa. Jak dwie perełki w oceanie życia, Jak dwie gwiazdeczki na niebie, Świecą nam do powicia Dwa słowa — kocham ciebie. [J.I. Kraszewski]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niesmiala
Pozdrawiam WBW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niesmiala
Cicho, cichuteńko, pewnie praca wre:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niesmiala
U nas śniegu napadało,rano trzeba było odśnieżać... Czy aby to jaka nie pomyłka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niesmiala
Ja już dziś gotuje bigos...Idę do obowiązków, ale na pauzę kilkuminutowa tez znajdę czas:-D 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niesmiala
Ha ha ! nieśmiała u mnie tez bigosikiem już pachnie... Jakbyśmy się zmówiły...koleżanko... Z tym ,ze u nas święta bez bigosu i białej kiełbasy to żadne święta..:-D Tak się od lat przyjęło i n a gwiazdkę czy Wielkanoc pysznego bigosu gar musi być... Dlatego zawsze z tydzień przed świętami bigosik gotuje ... A noce zimne wiec na balkonie noc przestoi i ponownie do kuchni, te czynności powtarzam 3 x ... I wtedy już zakańczam ten rytuał...Ha ha ! A bigosik palce lizać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
To ja pisałam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Zle wpisałam u góry w tej rubryczce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa50
Przepraszam za pomyłkę... Pozdrawiam was wszystkie 👄 miłego dnia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! Dziewczyny :) Witam, Witam... A z bigosem to nasz już stary zwyczaj ,bo młodsze pokolenie to już pomału ,pomalutku zaniechają już ten zwyczaj ,widzę po moich dzieciach... Oni to najchętniej i w święta pizze i frytki by jedli... Ja bigosik zaplanowałam w czwartek gotować... Pogoda tez u nas jakby 4 pory roku się pomieszali , teraz słonko , rano śnieg ,a wieczorem deszcz... No cóż a i kwiecień może pokazać pazurki:-D \"Kwiecień plecień bo przeplata troszkę zimy troszkę lata\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życzę miłego dnia ... Rozumiem 5 minut przed świętami czasu brak:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz niedługo podzielimy się jajkiem... Pomyślmy o tym wszyscy.... Maria Konopnicka Zadzwoniły już dzwony, dzień nastał wesoły. Pod święconym pieczywem uginają się stoły. Leży jajko święcone malowane farbami – kto też dzisiaj tym jajkiem będzie dzielił się z nami? A więc ojciec i matka – oni pierwsi najpewniej, potem bracia i siostry, i sąsiedzi i krewni, Potem … nie wiem kto dalej, a odgadnąć to sztuka może jakiś gość z drogi do drzwi chaty zapuka. Może dziadziuś zgrzybiały, co się modli w kościele? To się także tym jajkiem z biednym dziadkiem podzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ! Pozdrawiam serdecznie dziewczynki kochane... Śnieżek się roztopił , zaszło słonko i zachmurzyło się mocno...Na pewno to przygoni deszcz... Ja tez biorę się za robótkę , ale tak spokojnie bez przesady... Na święta przyjedzie do nas syn Janusza z rodzina ... Z czego cieszymy się bardzo... Juz wyrychtowałam :-D pokój dla młodych a wnusio będzie spal w saloniku... Prezenty tez już na zająca mamy... Smaczności świąteczne już zaczynam y od jutra przygotowywać... A ciasta zamówię w zaprzyjaźnionej cukierni... Więcej sortów po mniejszym kawałku , bo nie chce mi się z ciastem grzebać tym bardziej , ze dzieci przyjadą... Bo my z Jasiem to i jak by coś z wypiekami nie wyszło to potraktowalibyśmy to z przymrożeniem oka....I zjedli :-D Nie byłam nigdy dobrą kucharką... :-D A zauważyłam , ze oni tez ciasta zamawiają i bardzo takie delikatesy lubią... I o dziwo jedzą sporo słodkości a szczupli , pewnie młodzi i więcej sportów uprawiają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosenny powiew W powietrzu czuć wiosnę, co po śnie zimowym, jak długim letargu do życia się budzi. Jeszcze sypie śniegiem, jeszcze lodem mrozi, ciepło z zimnem splata - jednak już nadchodzi. Tak bardzo cię czekam, szczególnie w tym roku, oczy me uraduj jasną swą zielenią. Zawieś na gałęziach liście, kwietne pąki, rzuć świeże kobierce na uśpione łąki. Wiosno ! daj otuchę swym młodzieńczym tchnieniem, oddal mój niepokój, - myśli uciszeniem. Przynieś proszę z sobą, nową radość bycia, nadaj sens istnieniu w tym bezsensie życia. Przyjdź w wianku z pierwiosnków na głowę włożonym, w sukience utkanej z mgiełki nad wodami, dotknij swoją różdżką, rozsiej radość wokół, zabierz mą samotność a przywróć mi spokój. krystyna kunigiel-jabłońska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiara, Nadzieja, Miłość marzec 1997 Człowiecza dola płatkami róży rzadko bywa usłana, kark zgina ciężar, tragedii brzemię wytrwać pomaga - Wiara. Płatki uwiędną, wiatr je rozrzuci, czas nosi czapkę złodzieja, wtedy, gdy bardzo mroczno na duszy ciemność rozjaśnia - Nadzieja. Cierniową drogą kroczy samotnie codzienna życia zawiłość, wyciągnij ręce otwórz ramiona światu ofiaruj - Miłość. Mroki złej nocy świt dnia rozjaśni i życie bardzo uprości gdy z sercem mądrość dojdzie do głosu wiary, nadzieji, miłości. Krystyna Kunigiel-Jabłońska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam na momencik by pozdrowić Was WbW👄 Widze , ze i wy nie próżnujecie ja teraz odmrażam lodówkę, potem idę do zieleniaka po kapustę na bigos i jutro raniutko tez bigosiku uwarzę:-D Jak zbliża się okres s wielkanocny . łubie obejrzeń odcinek z Chłopów ... Tam to się dopiero do wielkanocny przygotowywało... Alleluja! Alleluja! Alleluja!... Tym ci to świat wszystek się rozlegał onego dnia Pańskiego. Jeno w Lipcach było ciszej i smutniej niźli po inne roki w tę porę. Zaspali galanto, bo już o dużym dniu, kiej słońce wciągało się nad sady, dopiero ruch się czynił po chałupach, skrzypiały wierzeje i rozczochrane głowy wyglądały rozziewane na świat Boży, któren stojał w słońcu, skowronkowymi świergotami dzwoniący i młodą zielenią przytrząśnięty. I u Borynów zaspali. Jedna Hanka, co się ździebko poraniła, by obudzić Pietrka do szykowania konia i bryki, sama zaś zajęła się przygotowaniem święconego. Józka. tymczasem z niemałym piskiem pucowała dzieci, sama się też we świąteczne szmaty przyodziewając, a pod studnią na podwórzu Pietrek z Witkiem domywali się do czysta; tylko stary Bylica zabawiał się z pieskiem na ganku, często nosem pociągając, czy już krają kiełbasy. Wedle zwyczaju nie rozpalono ognia w kominie, kontentując się zimnym święconym. Właśnie je była Hanka przynosiła z ojcowej izby, rozdzielając po talerzach, że każdemu po równo wypadło po kawale kiełbasy, szynki, sera, chleba, jajek i placka słodkiego. Dopiero kiej się i sama ogarnęła, zwołała wszystkich do jadła i nawet poszła po Jagusię; przyszła ci zaraz sielnie zestrojona i tak piękna, że kiejby zorza się widziała, a modre oczy niby gwiazdy jarzyły się spod lnowych, gładko przyczesanych włosów. Ale wszyscy zarówno byli w szmatach świątecznych, że ino grały w oczach wełniaki i gorsety, a i Witek, choć boso, w nowym był spencerku ze świecącymi guzikami, co je był uprosił od Pietrka, któren dzisiaj wystąpił w całkiem nowej przyodziewie: w granatowym żupanie i portkach pasiastych żółtozielonych, wygolił się do czysta, włosy obciął, jak drugie, równo nad czołem i koszulę na czerwoną wstążkę zawiązał, że skoro wszedł, zdumieli się przemianą, a Józka jaże w ręce zaklaskała: - Pietrek ci to? a to by cię rodzona nie poznali! - Burkową skórę zrzucił i parobek kiej świeca - zauważył Bylica. Prześmiechnął się ino parob tocząc oczyma za Jagusią a robiąc grdyką, gdyż Hanka, przeżegnawszy się, przepijała gorzałką do każdego i niewoliła zasiadać do stołu. Zajęli ławki, że nawet Witek, choć nieśmiało, przysiadł na kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I pojadali z wolna, w cichości smakując święconego, że to bez tyle tygodni niezgorzej się wypościli. Kiełbasy czujne były, czosnkiem dobrze przyprawione, gdyż po izbie rozniesły się zapachy, jaże psy się wierciły między ludźmi skamlając żałośnie. Nikto się nie ozwał, poki pierwszego głodu nie zapchali tęgo pracując, że ino w onej uroczystej cichości spożywania glamania się rozchodziły, przysapki a bulgoty gorzałki, bo Hanka nie żałowała nikomu, sama jeszcze przyniewalając do picia. - Rychło to pojedziem? - ozwał się pierwszy Pietrek. - Zaraz choćby, po śniadaniu. - Jagustynka chciała się z wami zabrać do miasta - wtrąciła Józka. - Przyjdzie na czas, to pojedzie, czekać nie będę. - Obroków to wziąć? - Na jeden popas, wieczorem wrócimy. I znowuj jedli, aż niejednemu ślepie wyłaziły z onej lubości, twarze czerwieniały i sytność rozpierała serca gorącem i głęboką radością. Wolniuśko pojedali nadziewając się z rozmysłem, by jak najwięcej zmieścić i jak najdłużej czuć w gębie smakowitości. Dopiero kiej Hanka się podniesła, wzięli się też dźwigać od mich z dobrą już wagą w kałdunach, a Pietrek z Witkiem, czego byli nie dojedli, do stajni ponieśli z sobą. - Szykujże zaraz konie! - zarządziła Hanka i przyrychtowawszy la męża toboł święconego, co go ledwie uniesła, odziewać się jęła do drogi. Już ano konie czekały przed chałupą, kiej wpadła zadyszana Jagustynka. - Mało co nie czekałam na waju!... - Toście już po święconym? - westchnęła żałośnie pociągając nosem. - Znajdzie się jeszcze la was, siadajcie, przegryźcie coniebądź... Juści, nie potrza było wygłodzonej biedoty przyniewalać, przypięła się do jadła kiej wilk i zmiatała, co ino było na podorędziu. - Pan Jezus wiedział, na co świńtucha stworzył!- szepnęła, podjadłszy nieco. - Jeno to dziwna, że choć mu za życia w błocie legać pozwalają, to po śmierci radzi go w gorzałce moczą! - prześmiewała po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaś nazajutrz, w świąteczny poniedziałek, dzień się podnosił jeszcze jaśniejszy, barzej jeno skąpany w rosach i modrawych omgleniach, ale i barzej rozsłoneczniony i jakiś zgoła weselszy. Ptaki śpiewały rozgłośniej, a ciepły wiater przeganiał po drzewinach, że szemrały jakby pacierzem cichuśkim; ludzie zrywali się raźniej wywierając drzwi a okna, na świat Boży lecieli spojrzeć, na sady przytrząśnięte zielenią, na te nieobjęte ziemie zwiesną oprzędzone, całe rosami skrzące, w słońcu radosnym utopione, na pola, kaj już oziminy, wiatrem kolebane, niby płowe, pomarszczone wody ku chałupom spływały. Myli się przed domami, przekrzyki się niesły wskroś sadów, kajś już dym walił z komina, konie rżały po stajniach, skrzypiały wierzeje, wodę czerpali ze stawu, bydło szło do picia, krzyczały gęsi, a kiej dzwony uderzyły i ogromne, niebosiężne głosy jęły huczeć i rozlewać się na wieś, na pola, na bory dalekie, wzmogły się jeszcze krzyki, a serca żywiej i weselej zabiły. Chłopaki już latały z sikawkami, sprawiając sobie śmigus, albo przyczajone za drzewami nad stawem, lały nie tylko przechodzących, ale każdego, kto ino na próg wyjrzał, że już nawet ściany były pomoczone i kałuże siwiły się pod domami. Zawrzały wszystkie drogi i obejścia, wrzaski, śmiechy, przegony narastały coraz barzej, bo i dzieuchy gziły się niezgorzej, lejąc się między sobą i ganiając po sadach, że zaś ich dużo było i dorosłych, to wnet dały radę chłopakom rozganiając ich na wszystkie strony, a tak się rozswawolili, że nawet Jaśka Przewrotnego, któren się z sikawką od gaszenia pożarów zaczajał na Nastkę, dopadły Balcerkówny, wodą zlały i jeszcze do stawu zepchnęły na pośmiewisko... Ale ozgniewany za despekt, iż to dzieuchy górę nad nim wzięły, przyzwał w pomoc Pietrka Borynowego i tak się zmyślnie zasadzili na Nastkę, aż ją dostali w pazury i pod studnię zawlekli, a tak srodze spławili, jaże wniebogłosy wrzeszczała... Zaś potem, dobrawszy jeszcze Witka, Gulbasiaka i co starszych, chycili Marysię Balcerkównę i taką jej kąpiel sprawili, aż matka z kijem leciała na pomoc; przyparli też gdzieś Jagnę i tęgo utytłali, nawet Józce nie przepuszczając, choć się prosiła i z bekiem leciała na skargę do Hanki. - Skarży się, a rada, oczy się jej skrzą do figlów! Jak zrobicie sobie przerwę :-D to dla przypomnienia-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALIISS...
Witam!!! każda dziś zajęta nie dziwie się :-D Czas nagli ... Ja tez okna dziś po pracy pomyłam i firany poprałam:) A teraz sobie Was poczytałam ... fajne te urywki z Chłopów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALIISS...
Dziś wypiłam troszkę dużo kawy , boje się ze będzie noc nie przespana... Zmieniam tez już pościel a jutro po pracy popiorę ... miłego wieczorku życzę👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALIISS...
"Kwiecień" - Chwastek - Latuszkowa Teresa Kwiecień stary pleciuga same bajdy plecie: że kotki za płotem a to... bazie przecież. Opowiada, że zima ukryła się w sadzie i na młode drzewka czapy śnieżne kładzie. A toż śliwy i jabłonie opsypane kwieciem! A kwiecień - bajłuda swoje plotki plecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WESOLOSKI
Hallo! Alliss, nie za dużo ty pracujesz ślicznotko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WESOLOSKI
Kobietki ,pamiętajcie , ze co się nie zrobi dziś zrobi się jutro:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WESOLOSKI
Jeśli chcesz żyć szczęśliwie - szukaj nauki i cnoty. Przeciwności znoś cierpliwie, do pracy nie trać ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WESOLOSKI
Nie chodź różnymi drogami, ale zawsze swoją drogą. Czarę szczęścia wciąż dziel z nami, a cierpienia oddaj wrogom. Unikaj fałszu, nie znaj zazdrości. Nie kochaj tego, kto nie wart miłości. Nikomu serca nie oddaj w ofierze - z wyjątkiem tego, kto kocha Cię szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×