Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Gość Samotny60
60 Lubie Helena Vondráčková:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny 60
Co nie gra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 60 siatka
Pewnie coś kaput:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny 60
Pewne małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali sie na noc w hotelu. Z samego rana chcieli opuścić hotel i poprosili rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł. - Dlaczego tak dużo, przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin? - pyta mąż. - To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista. Małżeństwo żąda spotkania z dyrektorem. Dyrektor spokojnie wysluchuje zażalen i stwierdza: - Prosze państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to bylo do Państwa dyspozycji. - Ale my z tego nie skorzystalismy! - Ale mogli Państwo! I za to prosze zapłacić. Mężczyzna wreszcie wyciaga z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi. - Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł. - Zgadza się. - Obciażyłem Państwa rachunkiem opiewajacym na 3000 zł. - Pozostałe 2700 za przespanie się z moją żoną - mówi meżczyzna. - Ale ja nie spałem z Pana żoną! - krzyczy oburzony dyrektor. - Cóż, była do Pana dyspozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny 60
Wraca żołnierz z wojska. Zachodzi do domu, a tam na łóżku pod ścianą siedzi trójka dzieci. - Czyje to dzieci? - pyta żonę. - Wszystkie nasze. Pamiętasz, jak cię brali do wojska? Ja wtedy brzemienna byłam, tak i Kola się urodził. A potem pamiętasz, jak cię odwiedzałam? Tak i Wania przyszedł na świat. - A trzeci? - pyta zdenerwowany mąż. - A coś ty się tak tego trzeciego uczepił? Siedzi sobie, to niech siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 60 siatka
Samotny ja za tobą nie podążam hiHi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 60 siatka
Musze sobie przynieść różowe okulary:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny 60
Juz ostatni:-D Żona do męża: - Musimy poważnie porozmawiać. - Dobrze Kotku, zaczynaj a ja skoczę po piwko! I spadam zaraz na TV Polonia M Jak MIŁOŚĆ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu pięknie kolorowo!!! Jestem nałaziłam się ale syn obkupiony i zadowolony:) Wypiłam herbatkę zielona i apiać do roboty tyle, ze przy garach ... Ale synek mi wyrobić ciasto pomoże:-D fajne te piosenki I kawalmy... bawcie się dobrze...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-D http://www.strykowski.net/jesienfotografie/Jesienne_zdjecie._Roslinnosc_jesienna_887.jpg Człowiek jest szczęśliwy tylko wtedy, kiedy kocha i coś daje, bo większym szczęściem jest dawać niż brać. Kiedy jesteście szczęśliwi, spójrzcie w głąb waszych serc, a odkryjecie, że tylko to, co sprawiło wam ból, teraz sprawia wam radość. Kahlil Gibran Nie myślcie o szczęściu. Jeżeli przyjdzie, zrobi wam niespodziankę, jeśli nie przyjdzie, nie zrobi wam zawodu. Bolesław Prus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ol
🖐️:-D:-D Co to jest: leży pod brzózką i stęka? Sekretarka dyrektora Brzózki. Który z dwóch łysych jest bardziej łysy? Ten, który ma większą głowę. o to jest: żona i teściowa w samochodzie? Zestaw głośnomówiący. Jakie kroki należy podjąć, gdy spotka się wściekłego psa? Jak najdłuższe. Jak poznać wiek ryby? Po oczach. Im oczy dalej od ogona, tym ryba starsza . W ilu wypadkach można pić wódkę? W dwóch: gdy jest zakąska i gdy jej nie ma . Co to jest: leży w trawie i nie dycha? Dwie dychy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ol
Jak ja lubię Wrzosy!! /www.fotoplatforma.pl/foto_galeria/3434_Kopia%20Kopia%20DSCN3541.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz przyszlismy do domku, fajnie było u Irenki tylko mnie cosik glowa rozbolala... Moze , za duzo winka jak na moja stara glowe... Zjadlam kawal torta kawowego, sama solenizantka robila, mowie Wam ta kobietka ma reke do wypiekow... Jas jak zawsze odmawia sobie tortowego,dzis wrabal tez duzy kawalcak... Irenka mowila, ze z calego serca to mu nie zaszkodzi:-D Jas poszedl sie obmyc i ja zaraz pojde w jego slady, bo cos tak mi sie ziewa raz po raz i czuje sie troszku zmeczona:-D Jeszcze Wam napisze jakie jaja dzisiaj byly... Jak przyszlismy do Ireny to prz stole siedzialo juz pare osob, Janusz jak zwykle szarmancki, wszystkie panie caluje w mankiet, i tak sie z wrarzenia zagalopowal, ze cmoknol w mankiet pana Waclawa... Pan Wacus zabral reke zmierzyl Jaska wzrokiem i jak sie nie rozesmieje glosno jak skowronek... Ja myslalam , ze sie posikam w gacie jak swoja pomylke tlumaczyl Jasio.. Zmylily go te dluzsze pokrecone wlosy pana Waclawa, dopiero po czasie zauwazyl wasy... Poczatkowo Jas siedzial Jakis troszke nadymany, pewno bylo mu wstyd...:-D Ale niezawodna Irenka, szybko opowiedziala jakis podobny zart i wszyscy sie do rozpuku smiali.. Dziewczynki i chlopasie do jutra spijcie slodko:-D Pa A ja zanuce Wam piekna piosenke..:-D Ucisz serce muzyka: Zygmunt Konieczny wykonanie: Anna Szałapak (1994) Kto przysłonił te księżyce nad dachami, mądrą głowę miał, chciał by żony całowały się z mężami, nie wpadały, mój kochany, w szał. Księżycowy wstaje wcześniej niż stójkowy, i przemierza świat, dobrym ludziom serca błyszczą jak podkowy, a złym ludziom czarno kwitnie sad. Uplotę ci złoty kołacz z moich świetlistych promieni, już ty się człowieku nie kołacz, niech ci się na dobre odmieni. A z mego żaru srebrnego utoczę ci miodu ciut, niech ci się w sercu zapieni gęsty miód. Ucisz serce, ucisz serce, w białym świetle rozpalonych świec, ucisz serce, ucisz serce, jedno z tylu, jedno z tylu serc. Wielki Panie winorośli, stworzycielu gwiazd, proszą dzieci i dorośli, nie zapomnij, nie zapomnij nas. Ty, co gładzisz oceany i prowadzisz w dal bezpieczną, spojrzyj też na nasze rany, na kołyskę i miasteczko. Rozesłano już kobierce w białym świetle rozpalonych świec, ucisz serce, ucisz serce, jedno z wielu serc. Ty, co złocisz łany zboża, bielisz mąki pył, od pożaru i od noża, chroń nas z całych sił, daj nam rodzić się w pokoju i umierać w noc serdeczną, wodą z królewskiego zdroju, pobłogosław to miasteczko. Ucisz serce, ucisz serce, w białym świetle rozpalonych świec, ucisz serca, ucisz serca, czarne gwiazdy serc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarzebinka jesienna
Dobranoc👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale z Ciebie Wesołek Kochany Wiosenko👄 Wiesz, lubię Ciebie za to poczucie humorku, dobrze , ze do oazy trafiłaś.., Zresztą wiem , ze wszedzie dałaś się lubić.. Ja dziś porządkowałam piwnice, bo szwagier przywiezie mi kartofle na zimę, wiec przygotowałam już skrzynie... Jutro rano do kościoła, potem dzieci przyjdą na obiadek, jabłecznika dla wnuków już upiekłam i co człowiekowi więcej starszemu potrzeba:-D W domu ciepło, w miarę czysto i pogoda nawet nie najgorsza, zimno bo zimno, ale tak naprawdę to październik landy w tym roku... Teraz może co w telewizji dają, popatrzę troszeczkę i w kimonko:-D Tak ten Czas leci jeszcze i jak się dożyje to 72 dni i koniec roku... Gasną ognie wśród łąk, biegną chłopcy znad rzek, chłodna noc, długa noc zawitała na brzeg. Śpią samotne ziemniaki w popiele nie przyjedzie już nikt na niedzielę... Jeszcze czynny GS, więcej piwa niż łez, lecz nie taki już tłok - przeszedł rok - minął rok. Sennie chwieją się łany rzepaku, umierają co słabsi wśród ptaków... Ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, czemu ciepła nie ma w nas? Co było, to było, co było, to było, co było, to było, nie wróci drugi raz. Ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, już ciepła nie ma w nas. Co było, to było, minęło jak miłość, prześniło, przelśniło - wyśniło się do dna. Poczerniały pnie drzew, liście porwał im wiatr, poznikały gdzieś hen, jak nadziei mych ślad. Nie złowione figlują szczupaki, minął rok, znowu rok - byle jaki... Widzisz, kończy się bal, nie mów mi, że ci żal, przecież patrzysz nie tak, mówisz \"szczęścia nam brak\", zamarzają na śmierć kartofliska, wiem, że pora rozstania już bliska. Ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, czemu ciepła nie ma w nas? Co było, to było, co było, to było, co było, to było, nie wróci drugi raz. Ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, już ciepła nie ma w nas. Co było, to było, minęło jak miłość, prześniło, przelśniło - wyśniło się do dna. Umiem cenić twój takt, elegancki twój styl, kto nauczył cię tak ładnie patrzeć na łzy? Jeszcze tulisz do ust moją rękę, lecz zapomnisz mnie jak tą piosenkę. Żegnaj miły, no cóż, jak się żegnać - to już, pięknie było nam z tym, lecz za dużo jest zim, ja cię może za mało kochałam, lecz zapomnieć to już nie umiałam. Ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, czemu ciepła nie ma w nas? Co było, to było, co było, to było, co było, to było, nie wróci drugi raz. Ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, ach, panie, panowie, już ciepła nie ma w nas. Co było, to było, minęło jak miłość, prześniło, prześniło - wyśniło się do dna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich w Oazie i zycze kolorowych snow... Wrocilam z imienin i jestem taka spiaca❤️ http://i183.photobucket.com/albums/x241/hugohu1/Bild_2794.jpg http://i183.photobucket.com/albums/x241/hugohu1/Bild_0312.jpg http://i183.photobucket.com/albums/x241/hugohu1/Bild_0329.jpg Co się nażyłam... Jacyśmy byli, przyjaciele moi, czy nam o ważną sprawę szło, o co się który z nas niepokoił, czy o dobro, czy o zło? Ja wam na to powiem godnie, nie nosiliśmy się modnie, ani chcieliśmy wygodnie sobie żyć... Co się nażyłam, to się nażyłam, co się napiłam, to się napiłam, co wymarzyłam, to moje! Co przetańczyłam, to przetańczyłam, co pogubiłam, to pogubiłam, a co znalazłam, to moje! Co przegapiłam, to przegapiłam, a co zrobiłam, to moje! Jacyśmy byli, przyjaciele moi, czy nas pamięta jeszcze kto? Czy nas legenda pięknie przystroi, czy popłyniemy gdzieś na dno? Myśmy żyli jak na wietrze, myśmy żyli niezbyt grzecznie, myśmy żyli niebezpiecznie, ale jak! Co się nażyłam, to się nażyłam, co nawarzyłam, to nawarzyłam, co naprawiłam, to moje! Co zapłaciłam, to zapłaciłam, co przebaczyłam, to przebaczyłam, a co pamiętam - to moje ! A. Osiecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALlISS
Opowiadanie „Człowiek jest tajemnicą – z tajemnicą przychodzi i z tajemnicą odchodzi” – kiedyś te słowa nic dla mnie nie znaczyły, były jednym z wielu cytatów, które beznadziejnie kłębiły się w mojej głowie. Po zdarzeniu z przed 50 lat, jest to coś więcej, zawierają one tyle magii, co niejedna fantastyczna książka. Nie każdy potrafi zrozumieć treść tego zdania, a przynajmniej nie tak jak ja. Kiedy chodziłem do 1 klasy liceum życie wydawało się piękne, nie miało żadnych skaz, nie było9 poważniejszych problemów ani zmartwień. Myślałem wtedy jak dzieciak, liczyły się dla mnie tylko rzeczy materialne. Nie zdawałem sobie sprawy, że najważniejsza jest rodzina!! Byłem rozpieszczonym jedynakiem, rodzice dawali mi wszystko czego zapragnąłem, lecz ja nie dawałem im nic w zamian. Kiedy ja poznałem moje życie natychmiast się zmieniło. Serce zaczęło szybciej bić, a krew wrzała na samą myśl o niej! Była piękna i niezwykle bystra, miałam wielkie serce, które było pełne miłości. Na początku nie mówiła dużo, lecz po pewnym czasie wiedziałem czego potrzebuje. Nigdy nie znałem i nie udało mi się już poznać takiej osoby, była moim bóstwem!! Kiedy pierwszy raz ja zobaczyłem wiedziałem, że kryje w sobie jakąś niezwykłą tajemnice, było w niej cos niesamowitego. Nigdy nie zapomnę Cię Anne, Ciebie i Twoich cudownych oczu... Jest marzec 1995 rok, wychowawczyni ogłosiła, że ma do nas dojść jeszcze jeden uczeń, miała to być dziewczyna – Anne Michalik. Pochodziła z miejscowości Oświęcim, rodzice wynajęli jej mieszkanie w Krakowie, aby mogła się tu kształcić. Po kilku miesiącach zaprzyjaźniłem się z Anne, byłem jedynym z chłopców którzy jej nie dokuczali. Często słyszała różne przezwiska ze strony klasy, a zdania na temat jej rodziny były okrutne, czasami nie wiedziałem co mam robić w takich sytuacjach. „Wracaj do Oświęcimia tam gdzie Twoje miejsce”, kiedy słyszałem coś takiego od razu robiłem się czerwony na twarzy, ale ona nie przejmowała się tymi słowami, brała mnie wtedy za rękę i szeroko się uśmiechała. Po roku czasu klasa zmieniła nastawienie do Anne, byli dla niej mili i często całą klasą chodziliśmy do kina. Zauważyłem, że moja przyjaciółka zrobiła się strasznie zamyślona, wręcz nieobecna, nie wiedziałem o co jej chodzi. Kiedy pytałem się, czy może cos złego zrobiłem, odpowiadała, że wszystko jest w najlepszym porządku. Coraz częściej nie było jej na lekcjach, zacząłem się martwic. Nie mogłem wytrzymać tego napięcia, spytałem co się dzieje i czekałem na szczerą rozmowę, przecież była dla mnie jak siostra. Wtedy powoli osunęła się na moje ręce byłem przerażony, zacząłem krzyczeć na całą szkołę, wybiegła nasza wychowawczyni, a później dyrektor. Zadzwonili po pogotowie, wszystko działo się tak szybko. Czyżby to się stało przeze mnie?! Uciekłem z reszty lekcji i udałem się do szpitala, chciałem być blisko niej! W szpitalu dowiedziałem się, że jej stan jest dobry i raczej nie powinien się pogorszyć. Pozwolono mi wejść do pokoju, w którym znajdowała. Przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy, trzymałem ją za rękę i patrzyłem na jej piękne oczy. Po godzinie milczenia zaczęła mówić... Opowiedziała co się stało i dlaczego ostatnimi czasy była taka zamyślona. Anne przeprowadziła się do Krakowa nie z powodu szkoły, lecz dlatego że jest chora i czeka na przeszczep nerki. Codziennie musi mieć robione badania i musi być pod stałą kontrolą lekarzy. Wykryto u niej chorobę 2 lata temu i od tego czasu czaka na przeszczep, lecz na razie nie ma dawcy. Siedziałem tak bezradnie i nie wiedziałem co powiedzieć, w mojej głowie pojawiła się wielka burza. Anne była zwykłą uczennica, na pozór niczym się nie wyróżniała od reszty klasy, a przecież była niesamowicie dzielna!! Czas płynął szybko, a Anne nie mogła znaleźć dawcy. Codziennie po szkole chodziliśmy razem na badania, teraz potrzebowała podpory którą chciałem aby we mnie znalazła. Pewnego sobotniego popołudnia, kiedy byliśmy na spacerze, dostała telefon. Zadzwonił jej tata, powiedział żeby jak najszybciej znalazła się w szpitalu, w którym robiła sobie badania. Bezzwłocznie wsiedliśmy w tramwaj i pojechaliśmy na wyznaczone miejsce. W szpitalu lekarze wzięli ja na długie badania, nie wiedziałem co się dzieje. Tata Anne powiedział, że znalazł się dawca, ale będą musieli wyjechać. Cieszyłem się z tej wiadomości, ale uświadomiłem sobie, że zabiorą mi ja i już nigdy jej nie odzyskam. Zdarzyłem się z nią tylko pożegnać, na nic innego nie było czasu. Po zabiegu moja Bogini przyjechała jeszcze kilka razy do Krakowa, później zostały tylko listy. Nigdy nie spotkałem cudowniejszej kobiety, została ona w mojej pamięci. Nie miałem żony, w wieku 23 lat zostałem lekarzem. Miałem nadzieję że w taki sposób kiedyś ja jeszcze zobaczę. Dziś jest 5-ta rocznica jej śmierci. Co pewien czas wyjmuje jej listy i czytam wieczorami przy kominku. Popijam wtedy herbatę z dużą ilością cytryny i kilkoma kroplami soku malinowego, taka herbatę uwielbiała Anne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się popłakałam przy tym opowiadaniu... Smutne, ciężko o taka prawdziwa wspaniałą przyjaźń ... Aliiss, bardzo dziękuję...Tak mi przypominasz wróżkę Ale👄 Alisario ,ja tez kocham wiersze i piosenki A. Osieckiej ... Piękne te wszystkie zaprezentowane fotki, humory doskonale:-D Wiosenkę nie opuszcza jak zwykle dobry humor... Ja tez lubię wesołków:-D Zycze miłych snów i przyjemnej niedzieli Wszystkim paniom i panom👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 60 siatka
Mnie tez wzruszyła ta opowieść... Tak na codzien nie doceniamy naszego zdrowia:) Ja tez mam wiersz A. OSIECKIEJ Zły księżyc Bój się, księżycu, bój, bój się tej nocy tak samo jak ja, płyńmy bezsenni po kocich łbach, po czarnym asfalcie przestrzeni... Będziemy się kolebali, bardzo będziemy się bali, coś obejrzymy, coś wypijemy, może dotrwamy do rana, które się w końcu rozbieli, jeżeli, jeżeli, jeżeli... A jeżeli nie, a jeżeli nie, to trudno, to bęc, do widzenia, żegnajcie miastka i wioski, żegnajcie kochanki, i żony, i piękne wspomnienia, a także - wolne wnioski. Bój się, księżycu, bój, bój się tej nocy tak samo jak ja, Pan Bóg wymyślił nas w ciemnych snach, po czarnym koncercie jesieni... Musimy płynąć wciąż dalej, w pętlach wąwozów i alej, coś zaśpiewamy, coś przemilczymy, może dotrwamy do jutra, które się w końcu rozbieli, jeżeli, jeżeli, jeżeli... Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani coś nie mogę zasnąć! Juz zasypiałam, a tu naraz jak coś u sąsiadów nie huknie... Moze okno trzasnęło ?.... Albo coś komuś spadło? I weszłam na chwilkę do kompa... No i miałam nosa było co poczytać:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze był dziś wieczór z A. Osiecka To i ja coś na dobranoc dozuce... Jeszcze naśladowanie Staffa Jeszcze powietrze tobą pachnie, jeszcze się suszą łzy na sznurze, ptak się w gęstwinie czasem żachnie i chmurna sowa się rozchmurzy. Jeszcze się czasem młody kretyn utopi w morskiej toni i gaśnie zwolna mórz seledyn i pusto w mojej dłoni. Wcześnie kawiarnia nasza ziewa, sen ją zimowy wkrótce zmorzy i chłodny wiatr poraża drzewa i serce tak się czegoś trwoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://syc.republika.pl/htm/010812.htm Witajcie cieplutko;) jak zawsze tu pieknie i troszke melancholijnie. moze i ja coś prześle... Czasem nagle smutniejesz To jakby dnia ubywa I nie wiem jak ci pomóc Więc tylko proszę wybacz Czasem łzy w twoich oczach Na krótką chwilę zagoszczą I nie wiem czy coś mówić I nawet nie wiem po co Puszczam wię wtedy latwce Ze śmiechu mego śmieszne I znowu dnia przybywa Powietrze staje się lżejsze I lżejsza staje się wędrówka Z plecakiem coraz cięższym Nad domem przysiadła tęcza Na nieba niebieskiej gałęzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po cichutku wstawie wode na kawę i sniadanko na stole postawię, a do tego coś na rozpoczęcie nowego dnia;) Opadły mgły i miasto ze snu się budzi, Górą czmycha już noc, Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił; Do gwiazd jest bliżej niż krok! Pies się włóczy popod murami - bezdomny; Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy; Toczy, toczy się los! Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś ? Już dość! Już dość! Już dość! Odpędź czarne myśli! Dość już twoich łez! Niech to wszystko przepadnie we mgle! Bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień wstaje, Nowy dzień! Z dusznego snu już miasto się wynurza, Słońce wschodzi gdzieś tam, Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża; Uchodzą cienie do bram! Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze; Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń! A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy; Toczy, toczy się los! Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś - Już dość! Już dość! Już dość! Odpędź czarne myśli! Porzuć błędny wzrok! Niech to wszystko zabierze już noc! Bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień wstaje, Nowy dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×