Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorota w.

MAM PSYCHOLA ZA MEZA!POMOCY

Polecane posty

Gość Dorota w.
za trzy tyg.jade do polski,poszukam jakiegos psychologa napewno,bo czuje ze ja zaniedlugo popadne w chorobe!dzieki dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i oprocz modlitwy - slyszalam ze bardzo skutecznym sposobem na problemy w malzenstwie jest... POST ofiarowany Panu Bogu w tej intencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhh
trzymaj się! Koniecznie idź do psychologa! Poradzisz sobie przy wsparciu psychologa! Nie daj się!!!! Pokarz mu swoją wartość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
echhhhhhh masz racje tu nie ma pewnosći czy maż Doroty jest chory .. ja juz tą pewnosć mam, ale widzę bardzo podobne objawy u mojego meża i Doroty stąd moje przypuszczenia . Dorota , to da sie leczyc , choc jest trudne i nie zawsze sie udaje , chory poprostu nie chce sie leczyc .Mój też przez pierwsze lata wydawał sie normalny , potem było juz tylko gorzej . Teraz masakra . Ale fakt najważniejsza jesteś teraz Ty ... jeśli będziesz miała okazje podejż do jakiegoś specjalisty , nawet to co powiesz w jakis sposób naświetli sprawę psychologowi , psychiatrze . Jeśli potwierdzą sie moje przypuszczenia , spróbuj go skłonić do leczenia , jeśli nie odejdz i to jak najszybciej zanim Ciebie zniszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
Dorota lepiej psychiatrę, lepiej sie z nimi rozmawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhh
Balbinka zgadzam się z Tobą w 100 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota w.
ok. jak to sie leczy? Bo wydaje mi sie ze tylko rozmowa!Ale on niechce z nikim gadac,sam wie najlepiej,wszyscy to idioci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhh
Tylko żeby to skłanianie do leczenia nie trwało zbyt długo, bo się zamęczysz :-) Najlepiej w takich sytuacjach określić czas, do kiedy ma podjąć jakieś kroki związane z leczeniem i przestrzegać tego. Coś czuję, że ciężko Ci będzie z nim o tym rozmawiać i może się to odbić na Tobie, bo on może zacząć upokarzać Cię dlatego, że mu to proponujesz. Może lepiej od razu odejść i oszczędzić sobie cierpienia????? Trudno powiedzieć, nie znam Ciebie, jego, sytuacji .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
Moj terazniejszy świat to teraz psycholodzy , psychiatrzy ,adwokaci ... Ale Dorota dasz radę :) . Ja mam dzieci i odeszłam .Dla siebie i dla nich ... a ten rodział życia chce zamknać za sobą i wiem ze mi sie to juz teraz uda .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhh
Trzeba zrobić badania psychiatryczne, czy np. nie ma uszkodzonej jakiejś części mózu (skoro wcześniej był normalny, to mało prawdopodobne), wykluczyć np. schzofrenię. Dalej pozostaje psychoterapia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
Dorota mój nie wierzy że jest chory .. ja jestem wariatka , psychiatra jest wariatką . On jedyny zdrowy na tym ziemskim padole .Nie byłam a teraz juz zupełnie nie jestem nic w stanie zrobić .I pewnie u Ciebie też będzie ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhh
Podstawą każdej psychoterapii jest jednak zauważenie problemu i chęć do jej podjęcia. Z tego co piszesz wnioskuję, że w tym przypadku będzie to trudne, bo on pewnie uzna, że to Ty masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhh
a problem macie oboje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
Echhhhhhhh... schizofrenia zaczyna sie najczęsciej gwałtownie .. u mojego meża były symtomy , ale nie zwróciłam na nie uwagi bo wydawało mi sie że jest zdrowym człowiekiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *luka*
Dorota ! Naprawde dziwie sie takim postawom jak twoja . Zalisz sie na jego zachowanie swiadczace ewidentnie o braku szacunku do ciebie. Bez szacunku nie moze byc mowy o udanym zwiazku. Jednoczesnie swoja postawa wykazujesz ze sama siebie nie szanujesz. Gdyby ktos obcy zachowal sie w stosunku do ciebie tak jak zachowuje sie twoj ukochany,to mysle, ze nie mialabys watpliwosci jak go potraktowac. Tymczasem gdy robi to osoba, ktora z natury rzeczy winna ci okazywac szczegolny szacunk i uczucia , ty zastanawiasz sie : co mam robic ? Ja na twoim miejscu odwrocilabym sie na piecie , wyszla z domu i nie chciala gnoja wiecej ogladac. Nie pozwolilabym soba pomiatac i pozwalac mu na takie traktowanie. Zwlaszcza, ze mieszkacie za granica a tu jak wiadomo jest o wiele latwiej , zaczac wszystko od nowa. Dziewczyno odwagi ! Uszanuj sie przynajmniej sama, bo na jego szacunek chyba nie masz co liczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
echhhhhhhhhh no i z tym jest problem .. schizofrenicy bardzo długo nie widzą problemu , dlatego leczenie jest tak cieżkie . I standartowe jest to że to Ty Dorota będziesz uważana za chorą . Fakt problem macie oboje, ale jeżeli zobaczysz że nic nie da sie zrobic nie trwaj w tym mażłeństwie .Nie będzie juz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhh
czasem ciężko zaobserwować zmiany, u każdego przebiega to inaczej, czasem gwałtownie czasem symptomy występują sporadycznie i nasilają się coraz bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
Luka ... łatwo powiedzieć jak sie kocha to sie wierzy że jeszcze będzie dobrze , ale uczucia w koncu przestaja wystarczać . Ja długo walczyłam , nie miałam tej wiedzy co mam teraz i gdybym wiedziała to bym odeszła pewnie już po roku . On świetnie manipulował , zawsze robił tak że to ja byłam winna ...ale kochałam i to mnie trzymało .Teraz nie ma juz nic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhh
Ja już opuszczam forum! Gratuluję odwagi balbinie i życzę powodzenia Tobie Doroto, podejmij słuszną decyzję, jak sytuacja się nie zmieni zadbaj o siebie i odejdź> pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
echhhhhhhhhh też masz jakis związek z tą chorobą ? Widzę że masz troszke podobne doswiadczenia do moich .Symtomy te poczatkowe wskazywały na niedojżałość , lenistwo , wygodnictwo . Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to ze przed ślubiem niz nie zauważyłam .... rózowe okularki ? Ale wiem że juz następna pani na jego lep sie złapała ... Dla mnie to dobrze , jej współczuje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
echhhhhhhhhhhhh....trzymaj za mnie kciuki :) Jeszcze sprawa przede mną ale wiem ze dam rade , inaczej byc nie może :) Dorota ja nie odeszłam sie bez pomocy psychologa , dużo mi pomógł czeka mnie jeszcze pewnie kilkas potkań bo tak do końca nie jest jeszcze dobrze .Nie pozwól na to , sprawdż z kim i czym masz do czynienia i jeśli będzie to rokowało żle walcz ...... ale o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajrzyj tam
na tym topiku wszystkie kobiety maja taki problem.....wychodza z takich zwiazkow, powoli ale skutecznie. zajrzyj, moze uda Ci sie sobie pomoc. Pozdrawiam cieplo. Nie daj sie sukinsynowi. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 37- latka
wiem, że trudno ci podjąć decyzję, ale sprobój spokojnie z nim porozmawiać co się dzieje, w czym problem , zadaj mu takie pytanie i spokojnie bez unoszenia głosu, poczekaj na odpowiedź,zapytaj co mu się nie podoba, czy już cię nie kocha,ale nie odpowiadaj za niego i lepiej nie komentuj, lepiej bez słowa zostaw go z tym wszystkim- przemyśl tę rozmowę, możesz później pójść do psycholog, aby mu opowiedzieć o swoich próbach wtedy będziesz wiedziała co dalej, jesteś silna, działaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna damulka29
moj od kad zaczal jarac ziolo to tak sie zachowuje...ale ja mam dzieci i jestem w pelni uzalezniona od niego. Tez sa wyzwiska, ponizanie, nawet bicie...a potem ze to ja go niby zprowokowlam. Kiedys myslalam ze ot ja a teraz wiem ze to z nim jest problem. Jak nie masz dzieci to oddejdz moze to go zmieni. Jest naprawde tyle fajnych mlodych facetow zaradnych, po studiach nie warto sie mieczyc z kims takim. Nie masz dzieci nic cie nie trzyma...zycze powdzenia bo to trudna decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhhh
Coś nie mogę się oderwać od tego tematu. Nie mam doświadczeń z tą chorobą, ani też nie byłam w takim związku. Moja wiedza jest czysto książkowa, teoretyczna, związana z wykształceniem. Uważam, że żeby naprawdę zrozumieć problem trzeba przez niego przejść, dlatego zwykle lepsze są rady ludzi, którzy mają już jakiś problem za sobą i samodzielnie przez wszystko przeszli. Żadna wiedza książkowa nie jest w stanie zastąpić osobistych doświadczeń. Trzymam za was kciuki! Na pewno dacie radę! Idę myć naczynia zajrzę tu jutro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
Ja obiecałam sobie że nie będę czytać , nie przyjmowałam i trudno mi przyjać jego chorobe "do siebie" Ale ostatnio po kolejnych nowych spostrzeżeniach zwiazanych z nim i swoim małzeństwem usiadłam na necik i troszeczke poczytałam . Nie napawa to optymizmem .Czeka go cieżkie życie ,ja z dziećmi mamy szansę wyjsć na prostą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinka...70
Pewna damulka .. .zastanów sie czy to jest wszystko dla dobra dzieci ? Uzależniona od niego ? Godzisz sie na takie traktowanie .. i myślisz jaki przykład w przyszłości bedzie dla dzieci .. swoich partnerów życiowych tez tak będą traktowały może? Zastanów sie czy nie robisz w ten sposób zostajac przy mężu im krzywdy .. bo dobro to na pewno nie jest .... Ja też juz znikam z neciku , jutro tez zajze na pewno ... A tym którzy mają do podjecia trudne decyzje , życzę tylko dobrych wyborów ... :)Warto walczyć o swoje dobro i dobro dzieci !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota w.
macie racje trzeba cos z tym zrobic! napewno zglosze sie do lakarza po fachowa pomoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi...
Dorotka, a z jakiej częsci Polski jestes?????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota w.
No przeciez pisałam że z Reichu. Mój dziadek służył na ochotnika w Wehrmachcie i stąd mam te chody. Nawet haj hitla umiem zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×