Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

okokokokokokoko

Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008

Polecane posty

Karusia takiego to tylko walnąć w czerep żeby się zastanowił czego tak naprawdę chce od życia. Przecież 15 km to jest niewiele. Samochodem zajęło by mu to z 20 minut jazdy przy dobrych wiatrach. Karusia gdybym mieszkała w kraku to bym Ci Miśkę brała na ten czas co jesteś w pracy. Z dwójką sobie radzę, to trzecie już by chyba różnicy nie robiło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe wiedziałam że jesteś kochana Marzka❤️ no widzisz a tak to muszę do teściów ją wozić.No właśnie niewiele to jest drogi i denerwuje mnie że do mnie warczy jak go prosiłam żeby przyjechał,bo on myśli że celowo robię aferę jak to nic takiego nie jest.Już mu powiedziałam,że przyjeżdżanie 2xw tyg na dymanko praktycznie mnie nie urządza bo jak on nie reflektuje to sobie to zapewnię we własnym zakresie i częściej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karusia może być i poniemiecki hełm, grunt że wiadomo o co chodzi ;) Wiesz mój niby siedzi w domu, ale za wielkiego pożytku z niego nie ma, no może po za takim, że czasami coś upichci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bromba dzięki 🌻 a powiedz mi kochana czy na twojej rehabilitacji też ćwiczą z dzieckiem pomimo jego sprzeciwu? U nas ostatnio Natalii często protestuje i ryczy (jak w domu :-0) a ta kobita dalej z nią ćwiczy i nieraz na siłę, szybko, mało delikatnie, zaczyna mnie to wkurzać bo co to za pożytek z takich ćwiczeń? A mała patrzy na mnie z taką prośbą w oczach żebym coś zrobiła :-( Mam już tego pomału dość, 5 miesięcy jazdy 2 razy w tyg a ona i tak się napina....tylko tyle, że dobrze się rozwija ruchowo. Skonsultuję jej stan z neurologiem i chyba sobie odpuszczę tą rehabilitację...choć boję się, że może jej się pogorszyć bez usprawniania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naturalna niestety dzieci mają to do siebie, że nie lubią jak się je do czegoś zmusza, ale nawet takie ćwiczenia na siłę dużo dają. Miałam to samo przy jednym jak i przy drugim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mam pytanko do dziewczyn z Krakowa :-) Czy znacie może jakieś tanie noclegi w Kraku? Znajomej córka po świętach się rozwodzi i musi znaleźć jakiś tani i w miarę przyzwoity nocleg na czas rozprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka tego pięknego półwiosennego poranka. Ja piszę oczywiśćie z pociągu, bo zostawiłam już moich chłopaków w domu. Oczywiśćie spłakałam się jak bóbr, bo jak to tak ich ostawiać dwóch, samych. Narobiłam mężowi sznycli, Mikiemu gotowałam zupę. Ale niestety mąż zapomniał włożyć ją do lodówki i musi dzisiaj sam tworzyć. Nienawidzę wyjeżdzać, a jeszcze na dwa dni, to zgroza. Nie wiem jak dam radę. Niby nic a to pierwsze takie rozstanie z Mikim. W niedzielę mam obiad rodzinny i trochę brak pomysłów na obiad. Podrzućcie coś. A powiem wam, że zrobiłam ostatnio biszkopt, wyszedł cudny. Nawet Mikiemu dawałam. Taki puszysty i wysoki. No cudny. Jestem mega dumna z siebie. Ogólnie tak się zawzięłam, że dwa razy w tygodniu coś robię dobrego. Powiem wam, że zaczynam się powoli zastanawiać nad kolejnym dziecięciem, jak to rozwiązać. Bo im Miki będzie starszy tym będzie trudniej się zdecydować. A poza tym chciałabym niewielką różnicę wieku. Może pomyślę za jakiś czas o adopcji. Nie wiem. Ale jedno jest pewne, najpierw muszę zacząć pracować. Zdecydowałam idę do pracy do skelpu odzieżowego, albo z butami :D. Nie no żartuję. Możliwe, że uda mi się w DPS, chociaż nie jest to moje marzenie. Karuśka mi chodziło o to by spotkać się w galerii, bo ja nie dam rady do Ciebie dojechać. Nocleguję u koleżanki w Duchackiej i po uczelni jedziemy od razu do niej. A mam przerwę od 13 do 15 30. Także myślałam, że możemy się spotkać w tej przerwie. O chłopie to szkoda mi nawet pisać. Wiesz co opamiętałby się. Mam ochotę powiedzieć jedno. Ale może się opamiętam. Powinien dorosnąć. A i możesz mu powiedzieć, że ja bym mężowi za takie akcje takie haje robiła, że ahh. Julka Miki uwielbia taką kaszkę. Ja kupuję mu z Bobovity, bo daję bebiko. Nazywa się wielozbożowa. On zdecydowanie woli te kaszki, niż te owocowe. A co do księdza ja mam zdanie hmmmm, może nawet powinnam sie nie wypowiadać. Owszem znam kilku cudownych, ale ten ogrom paskud, przesłonił mi wiele. Poza tym ja jestem odcięta od tego problemu. A już niedługo może calkowicie. Poużeram się kilka razy i na tym koniec. Magdulka, dramat byłby? Jejku ja sobie nawet nie wyobrażam, mieć kolejnego a co do piero 3. Moja szwagierka nie mogła się pozbierać jak się dowiedziała, że jest w 3 ciąży. A jak są laski, które 3 ciąże jedna po drugiej. Yennyfer zagląj częściej do nas. :D. Ja też mam koleżankę która się stara już 2 rok i nic, mąż ma problem. Natomiast w rodzinie też mam taką parę, która przez kilka lat się starała, leczyli kobietę a potem okazało się, że to jednak mąż no i udało im się, teraz kajtek ma może 7 lat. Ja wam powiem tak, cieszę się, że nie mam takich problemów z służbą zdrowia, bo gdybym miała to nie wiem co bym zrobiła. Już wystarczyło kilka akcji w Krk, kiedy lekarz żaden nas nie chciał przyjąć z Mikołajem. Mmała3 kurcze, to pogratulować małego raczkującego :D. Kluseczka jest :D. Naturalna, ja się wczoraj zachowałam jak wyrodna matka. Nie wytrzymałam jak wrzeszczał mi pół godziny w foteliku do karmienia, to go normalnie wyniosłam do drugiego pokoju do kojca. Nic mu się nie działo a ja musiałam mu zrobić jedzenie i nam obiad. Ehhh ale się zaniósł. Potem to mi głupio było. Ale już czasem nie daję rady. Też się drze na wszystko. Wczoraj chyba jeszcze doszły zęby do tego, bo najpierw bobodent poszedł w ruch, potem Nurofen dla dzieci i w końcu moje dziecię było nie do poznania. Nawet na kawę ze mną poszedł i siedział grzecznie i się bawił. A co do projektu to próuj. Co do noclegów, to tu jest ogromna baza niedrogich noclegów (jak na Krakowski realia). Ja na dłuższy okres, to bardziej się opłaca wynająć apartamet. http://www.urlopwpolsce.pl/miasto.php?id=3 Gunia szybkiego powrotu do zdrowia dla was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski 🖐️ Mój pełzacz przekształci się chyba za chwilę w raczka :):):) Podnosi się na rękach i kolankach i na razie kiwa sie w przód i tył, nie próbuje iść, ale to już kwestia czasu - pamiętam z Misiem, że cwiczył tak samo :) Była u mas we wtorek koleżanka z 9m-ną córką - mała siedzi jak drut, ale ani nie pełza, ani do raczkowania sie nie szykuje, to chyba od razu na nogi smignie. Jej, porypana moim zdaniem babcia, godzinami prowadza ją za rączki, żeby zaczeła chodzić :o U nich w domu to zresztą wyścig szczurów-kto pierwszy, kto lepszy. Chore takie postępowanie w stosunku do dzieci :o Przyjechała do mnie ta Ania po 4 m-cach nie widzenia się i była pewna, że jej mała to Wielkolud, a jak zobaczyła mojego Mikiego to jej mina zrzedła :D Miki do kruszynek nie należy - waży ok 10,3, i taki przypakowany jest, nie wygląda jak kwadraciak, ale drobinką nie jest :D:D:D Na zdjęciach widziałam,że Wasze dzieci też małe nie są - to chyba taki sierpniowy wysyp był ;) Miki zresztą urodził się duży - 4,12kg i 58cm. Wczoraj miałam wolne - za sobotę - pośmigaliśmy po dworze, pomyłam okna i zaliczyłam dentystę. Ten ból zatrutego zęba jednak nie był normalny. Wczoraj wyczyściła mi zęba na nowo, założyła truciznę i nic się już nie dzieje :) Nawet w ramach reklamacji chyba nie płaciłam za wizytę :) Ale na fotelu to łzy z bólu same płynęły :( Udanego, słonecznego dzionka! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mapeciak, mój Miki prawdopodobnie też raczkować nie będzie. Nienawidzi leżeć na brzuchu, nawet nie próbuje. Jak tylko się go położy na brzuchu to od razu wraca do pozycji na plecach i dzwiga się do siadania, a jak mu się poda ręce to od razu staje. Ale u nas w rodzinie ogólnie mało dzieci raczkowały. Tak większość naszych dzieci to większe kluseczki. Ja tez w sobotę zabieram się za przekopanie ogródka, bo trzeba trawę posiać, trzeba wyciąć jedno drzewo. Do tego muszę pomyć okna, przydało by sie przynajmniej i wykombinowanie czegoś na obiad. Poza tym mam rzeczy do przesegregowania do oddania dla szwagierek. Ciuszki do oddania po dzieciach + kilka ciązowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Widzisz Oczko - mój nie ma problemów, ma dwoje dzieci z pierwszego małżeństwa, no i ja zaszłam w ciążę w listopadzie 2007 r - w chwili, gdy w sumie teoretycznie nie mogłam zajść. Mój żołnierzyki ma mój baaaaaaaardzo żywotne. Cos u mnie nie tak z tego wychodzi. Po urodzeniu młodego miałam trochę problemów, leżałam w szpitalu długo, zrobił się skrzep na macicy, czyscili mnie, nie pomogło, brałam długo antybiotyki dozylnie. Potem jeszcze otorbiała mi się blizna po cesarce, a na sam koniec okazało się że mam tyłozgięcie i to mocne. A przed ciążą i w trakcie nikt nie poinformował o tym! Nawet nie wiem, czy coś takiego moze się zrobić po cesarce, jakos zawsze zapominałam zapytać. Poroniłam - be zpowodu, wynik histo nie wykazał przyczyny - ot, po prostu w 7 tygodniu serce dzicka przestało bić, tydzień wcześniej byłam na wizycie, było usg - wszystko było ok! Robiłam po poronieniu hormony(w normie), robiłam toxoplamozę i te inne odzwierzęce - nie mam, nie miałam. Krew, mocz te sprawy - ok, tabletek nie biorę drugi rok. No, zobaczymy. Na razie bzykanko codzienne ;-) albo i dwa razy dziennie jak w sobote i niedzielę (młodego nie było):-p Wczoraj sobie odpusciłam, bo po działce padłam na pysk. Stary na szczescie odkupił swoje winy - bo jeszcze rano zła na niego byłam jak diabli. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka babeczki :) ja znowu w rozjazdach, kombinuje załatwiam, i nei wiadomo co... chłop mnie na rekach nosi i baaardzo to lubie:) miska jeszcze nei ma zębów i wszystko na razie ok. Pozdrawiam Was wszustkie ciepło i odezwę sie jak się już to troche uspokoi. zalatana Pliszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny ja na moment tylko wpadłam Was podczytać Wiecie co, nie wyrabiam juz z moim synusiem...... Ja już nie wiem czy to zęby, czy skok rozwojowy, czy trauma po szpitalu, czy jeszcze inne dziadostwo mu doskwiera. Chodzę do tyłu bo mi bestia zasypia ok 23 i budzi sie w nocy doslownie co godzzinę albo i częściej, kiedy on już dawno zaczął całe noce przesypiać. Mało tego, domaga się w nocy flachy. Po tym choróbsku tak mu sie porobiło, że sobie przestaje radzić. Powiedzcie co to może być i powiedzcie, że to soon minie bo zejdę normalnie. Zaczęłam sobie układac powrót do zajęć zawodowych a tu dupa blada. Nie mam możliwości, bo jak tu spotkac sie z klientem i rozmawiać o finansach kiedy ja nawet nie jestem pewna jak się nazywam...... jeszcze jakiś głupot niechcący naopowiadam i dopiero bedzie siara..... Ratunku!!!!!! Naturalna - my już na ćwiczenia jeździmy tylko kontrolnie, co jakieś 2 tygodnie, bo mamy nakaz sami w domu się gimnastykować. Te kontrole są do korygowania moich błędów ewentualnych i do wprowadzania nowych ćwiczeń. Ale nasza pani nigdy nie cwiczyła z Ivo na siłę i mówiła, żebym ja też tego nie robiła. No troche inaczej rzecz ma się z Vojtą bo tych ćwiczeń to Ivo nigdy nie lubił, więc tu sie zmuszamy. Ale jak za bardzo mu to w poprzek to też pasujemy. Nasza rehabilitantka twierdzi, że ta gimnastyka nie może byc dla niego przykra i traumatyczna i musze powiedzieć, że jestem z niej baaarrdzooooo zadowolona. Ma super podejście do dzieci. Bynajmniej do mojego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na ćwiczenia chodzę 2 razy w miesiącu i tak jak Bromba - do skorygowania moich błędów i ew. nowych ćwiczeń. My mamy Voytę i Emilka zawsze płacze. U rehabilitantki bardzo, w domu trochę mniej ale też protestuje. Na ostatniej wizycie lekarka powiedziała ze już nie ma wzmożonego napięcia, pozostało tylko lekkie skręcanie tułowia. Ale pustki. Wszyscy korzystają z pięknej pogody, ja wczoraj pomyłam wszystkie okna, poprałam, powietrzyłam. Jak miło czuć wiosnę:D A pomyśleć ze rok temu narzekałyśmy na puchnące stopy, bolące kręgosłupy i powiększającą się wagę;) No i ciekawe jak Karusia załatwiła sprawę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa i Emilka tak dziś ssie wargę że nie mogę. Może zęby? Dolne jedynki wyszły jeszcze w grudniu a reszty nie widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczny ja dosc zabiegana , dzis juz odebralam suknie, zalatwilam kwiaty i przystrojenia rozne. strojenie samochodu 500 zl, paranoja z tymi cenami slubnymi mowie Wam, paranoja bo inaczej sie tego nazwac nie da :o ehhhh nabiegalam sie i jestem zmeczona. Wiecie co? Moj malenki siedziec dobrze nie umie a raczkuje !!! Normalnie az sie zdziwilam, tzn poraczuje pol metra czy metr i jak jest zmeczony rozsuwa nogi i kladzie sie na brzuszek :) Ogolnie po tym wypadku z kanapy uwazam na niego bardzo, martwie sie i mam wyrzuty ale coz zyjemy dalej :) Dzis jechal ze mna w autobusie i opowiadal ta ta ta ba ba ba i inne i wszyscy mieli z niego ubaw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki śle pozdrowionka z lotniska w Birmingham... szlag by trafił utknęłam tu do 4 rano. dobrez, że mam laptopa ze sobą to jakoś przetrwam a i jeszcze książkę : gra anioła: mnóstwo stron więc bedzie ok .ale ten czas powoli leci.... strasznieeeee tęsknię za Michasieńką , aż mi się płakać chce ... jakaś durna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Miki nie chce mi spać popołudniu :( Wczoraj nałaziłam sie z wózkiem ze starszym synkiem do towarzystwa i nic :o Mały śpiewał jakby do spania ale nie zasnął, a potem marudził ze zmęczenia. W ogóle mam problem z usypianiem go bo się oduczył zasypiać w dzień ze mną (bo wróciłam do pracy). Przyjdzie moja mama to już główka na bok i śpiewa a ze mną wariuje-szkoda mu czasu czy co?? :D;) Pliszka - musisz być dzielna ;) :) Udanego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __chimerka___
Parę dni mnie nie bylo, bo mąż narzekal, ze spedza wieczory z miomi plecami wiec troche mniej na necie siedze. U nas po staremu, czyli Mala wciaz odrzuca butle, w zamian robie jej mleko z dwiema miarkami kaszki ryzowej co by bylo cos plynnego i Mala sikala, i wciskam jej to lyzeczka. Ilosciowo je tyle co wczesniej tylko ta akcja z karmieniem. Nowych zębów nie widzę wiec to raczej nie zęby. Nie wiem co to. Dzwonila, do lekarki, a ta mi mądrze powiedziala, ze niektore dzieciaki tak mają;) Gunia - moja Mala mleka max 150 zjadala (czasem w polsnie180), ale zupy potrafi i 220 wciagnac. Laski- choróbsko mnie chwyta, czuję się jak wypluta guma do żucia. Byle Malej nie zarazic. Pozdrawiam i sciskam Was wszystkie mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piękna pogoda to i szkoda czasu na komputer. ja niestety w pracy :( aż szkoda tego słoneczka, ale zaraz po powrocie do domku zabieram Młodą na spacerek. odkąd jest tak pięknie do pół dnia spędza na zewnątrz :) a właśnie. pytanko. jakich kremów używacie? ja kupiłam made in Rossmann i testuję. trochę mnie przeraziły ceny firmowych :) od dziś i my możemy dołączyć się do \"klubu\" bo pierwszy upadek zaliczony. mąż zbierał ją, bo dzisiaj jechaliśmy na rutynową wizytę u pediatry, a ta mu fiknęła z leżaczka. na całe szczęście nisko i nic się nie stało. skończyło się na wielkim płaczu i małym siniaczku na buzi. tatuś za to zestresował się maksymalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki. Ja już na szczęście wracam do moich chłopaków. I dobrze, bo mamy dzisiaj proszony obiad u brata. Przynajmniej nie muszę dumać co by tu zjeść. Stęskniłam się okropnie. Pochlipałam sobie wczoraj. I już teraz odliczam minuty. A i wiecie co sobie wymyśliłam? Że wybieram się na test do Mensy. :D. Muszę się tylko rozruszać w zadaniach, bo ostatnio jak robiłam trochę testów to kilku pkt. mi brakowało. Plisza biedaku, mam nadzieję, że w końcu spokojnie dojechałaś a nie musziałaś śmigać jeszcZe dłużej po litnisku. Mapeciak, świetny ten profil :). _Chimerka) u nas też wszystko kręci się wokół kompa. Moja praca mgr, mąż też pisze pracę. Do tego pracuje przy kompie. A ja z nudów siedzę i gadam z wami, czytam prasę itd :D. Dużo zdrowia dla was. Mama Dzidka my też dużo czasu spędzamy na zewnątrz, szkoda marnować słońca. W tamtym roku używałam kremu z ziaji. bo domyślam się, że chodzi ci o filtr. Teraz nie używałam nic, a pewnie powrócę do ziajki. Mammamia. Mógł byś stosowany od pierwszych dni, bo ma filtr mineralny (pani w aptece przekonywała mnie, że tylko kosmetyki w granicach 70-90 zł takie mają), kosztuje około 11-15 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak chodziło mi o kremy przeciwsłoneczne. bo już zdążyła jej się budzi zaróżowić, mimo, że nie jest wystawiana do słońca. no ale całkiem się nie da uniknąć. a wiadomo skórka wrażliwa to trzeba dbać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam ci tą ziaję. Ziajka MammaMia. Filrt 30 :). Fajnie tworzy najpierw białawy film. Widzisz gdzie jest posmarowane, potem się pięknie wchłania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×