Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

znudzonycenzura

Diabel - pod moim lozkiem mieszka- POMOCY!!!!!! Czesc 2

Polecane posty

Gio :) Wiesz ja to jeszcze niedoświadczona jestem i mam inne poglądy niż Ty, jak mi je życie zweryfikuje to się zobaczy w swoim czasie - ale na razie zdania nie zmieniam. No dobra to jaka forma jest konieczna?? Zawsze bardzo spokojna rozmowa? :P Toz to przecież jak flaki z olejem... :D Nie mówie ze sie uwielbiam notorycznie kłócić, ale nie umiem być zawsze ustępliwa i spokojna na maxa! Na rozmowach bardzo mi zależy. Człowiek to nie jest maszyna nie mająca w sobie emocji, która, gdy się problem pojawia, za każdym razem usiądzie sobie na kanapie zeby wszystko na chłodno obmyśleć i pogadać. Jeśli jestem wściekła to nie potrafię tego schować i udawać ze tak nie jest. Co do ustępowania, to tak - ale jeśli przechodzimy na strone, gdzie, tak jak mówisz, druga osoba ma racje. Ale jeżeli nie ma racji w ogóle to nie można iść na kompromis. I ja o tym mówię. (zaczęłaś temat o zastraszonych myszkach w związku, więc chyba się jakoś wiąże z tematem) Tu jest za wiele wątków do obgadania.. ale chodzi mi o taką sytuację, gdy jedna osoba nie ma prawie wcale siły przebicia. I wtedy niestety \"musi\" iść na kompromis, nie to ze idzie, bo w gruncie rzeczy wie ze tak będzie lepiej, bo chce z czegoś zrezygnować aby innemu zrobić przyjmność. Ale żeby tak zrezygnować to nie jest kłótnia potrzebna, a tu mówimy o dwóch rzeczach następujących od razu po sobie. I wtedy jest to \"niewolnictwo\". Nadal jestem przy swoim - zdrowe kłotnie są potrzebne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninka ..ja ciebie rozumiem i moge ci to wytlumaczyc lopatologicznie ..Niektore kobiety tak maja ( wlasnie ja ) ..ze kiedy cos mnie zaszokuje , zwali z nog nie potrafie w konkretnym momencie zareagowac wlasciwie .. Mialam juz kilka takich sytuacji kiedy ..powinnam zrobic cos ..cos by swiadczylo o tym ze mi nie odpowiada sposob zachowania , slownictrwo czy potraktowanie mnie nieodpowiednio ( podobnie jak ciebie ).. Tez sie czulam jak \" pierwsza lepsza \" krotko mowiac .. ..ale i tak pewnie zostalam odebrana po zdarzeniu ..bo nie zrobilam NIC ...co by wslkazywalo ze zostalam urazona , obrazona i potraktowana z brakiem szacunku .. Dopiero po chwili , kiedy do mnie dotarlo ..( docieralo).. robilo mi sie goraco w zoladku i rozum powracal ..ale juz bylo za pozno na reakcje ..na jakiekolwiek slowa ..poplakalam sobie i tyle bylo mojego .. Najwazniejsza jest reakcja natychmiastowa ..kiedy to powinno sie albo krotko mowiac \"dac w morde \"..albo ..slownie nawrzucac .. Nie kazda kobieta to potrafi ..Ja nie ..Mam spowolnione myslenie kiedy cos mnie zaszokuje ..i w efekcie ..\" spuzniony zaplon ..\" Wiec sie nie martw ..nie ty jedna tak masz .. Na chamstwo powinno sie chamstwem ..a ja \"morde w ciup \"..i ..analizy zdarzenia robie ..to jest chore .. ..a najgorsze ze przez faceta odbierane na wspak ..czyli jako akceptacja tego co mowi i robi ..jak traktuje ..!!! Na szczescie nie bylo tego duzo ..ale sie zdarzylo i nie potrafilam zareagowac odpowiednio tak jak powinnam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elles ..jak cie lubie za ten \"twoj ..barankowy charakterek \"..:D ..jak sie znam na medycynie to nie ma klotni zdrowych i chorych ..klotnia to klotnia ..!!!:) Tylko ze jednemu pada na mozg i dostaje apopleksji a drugi wywala z siebie i staje sie zdrowszy ..!!! .. Nie moze tak byc ze rozwiazywanie problemow traktuje sie jak .. ..upust emecjom ..po calym dniu .. Ja preferuje rozmowy spokojne ..inni nie potrafia bez podnoszenia glosu na druga osobe rozmawiac a juz argumenty przekonywujace \"po cichu \"..to bajka .. Nie jestem swieta tez jak mi adrenalina skoczy to sie dre i miesem rzucam ..ale z reguly ..rozmawiam cicho i bardziej przekonywujaco .. Jest takie powiedzenie ..\" kiedy krzyczysz ..wiecej cie uslyszy .. kiedy mowisz cicho ..wiecej Cie zrozumie ..\" Czy przypadkiem nie chodzi o to drugie ..zeby partner zrozumial co chcesz mu powiedziec ..a nie tylko slyszal ze sie daralas ale tak naprawde to ON biedny wcale nie wie o co ci chodzi ..???:) ..musze o tym z Borewiczem powaznie porozmawiac ..:D 👄..dla ciebie ..elles

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała...no ja tego \"psa\" nie brałam dosłownie ale sposób postępowania jednak by mi nie odpowiadał. ja nie lubie kłótni, kompletnie nie nadaje się...już wole te \"flaki z olejem\" ;) nie wiem czy to konieczne...to zależy od związku...ważne żeby się dogadać ostatecznie... zastanawiam się czy da się cieszyć się pełnią związku nawet jeśli sie wybaczyło zdrade...jednak w podswiadomości zawsze to pozostanie... kompromisy? ciężka sprawa...ale bez tego trudno chyba w zwiazku... zresztą Gio, sama mi kiedyś poradziłaś... Nina...nie przejmuj sie tym. ja chyba też bym nie zareagowała tak od razu. tyle egzystencjonalnych mysli, jak tu zasnąć :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gio, też Cię lubie ;):D:P I jak się znam na psychologii, to kłotnie dobra rzecz :P:D I nie znoszę kłótni po cichu.. a najgorzej jak ktoś się nie odzywa :P Kurna, to wtedy jak mam się komunikować, na migi, zeby się czegoś dowiedziec? :P To już się naprawdę wolę pokłócić i jakoś zmusić drugiego do wywalenia tego co myśli..! Ale nie.. niektórzy faceci to się zamkną mówiąc ze im przejdzie... :P a ja dostaje szału, bo ktoś ze mną rozmawiać nie chce o tym, co jest nie tak! ;) I co tu zrobić Gio.. ja milczeć nie lubie.. ciche kłótnie to nie dla mnie, ciche dni też nie :) Kasiek, masz rację, najważniejsze zeby się dogadać :) Nina, spoko, też mam tak samo, zatyka mnie w róznych sytuacjach a dopiero potem umiem rzucać bluzgami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż jak się mam zastanowić to też czasem milczę... :P ale dopiero jak już swoje powiem! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elles ..nie rob NIC ze soba ..wbrew sobie .. Baran-Piatka to zywiol ..to OGIEN ...to temperament nie tylko w seksie ..:D..wiec badz soba ..ale nad emocjami mozna troche popracowac ..Mowisz ze nie znosisz cichych klotni ..nie ma takiego pojecia ..chyba ze ludzie kloca sie a raczej tylko polslowkami sie obrzucaja typu ..odpier ..spier ...wypier ...! Klotnia to rozmowa na wyzszym szczeblu czyli z podniesionym glosem ..a im glosniejsza tymbardziej swiadczy o tym ze ludzie nie potrafia sie komunikowac ..Bo czy wydzierajac sie robisz to dla partnera zeby lepiej slyszal czy zeby sasiedzi slyszeli ze wy nie potraficie normalnie rozwiazywac problemow .. Na to musisz mi odpowiedziec ..Dlaczego lubisz glosne klotnie a nie cicha ..normalna rozmowe ? Dla mnie ..wydzieranie sie podczas rozmowy to nic innego jak \"brak zrownowazenia emocjonalnego \"..moze nawet brak szacunku dla drugiej osoby ( tej ktora sie nie drze tylko mowi mimo wszystko spokojnie )...Ta osoba najczesciej wypowiada raz po raz ..nie wydzieraj sie na mnie ..czy myslisz ze jestm glucha ..??? A \"ciche dni \"...ten kto stosuje ta metode daje o sobie najgorsze swiadectwo ..glupoty ..!! Bo co niby ma oznaczac nieodzywanie sie do siebie przez kilka dni ..to sie sie obrazil ..i zalozyl z gory ze bedzie sie gniewal 4 dni ..a potem juz nie bedzie ..Czy w ten sposob chce wymusic na drugiej osobie przeprosiny ...?..przyznanie sie do bledu ..To szantaz ..!!! Niezla gierka psychologiczna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gio, ja myśle ze się nie drę :) jeśli już to mam podniesiony głos przez emocje, które się nagromadziły, a których, jak mówiłam, nie umiem maskować (i nie chcę). Nie kłócę się głośno dla jakiejś demonstracji. Złość jest dla mnie smutna i często się po wszystkim rozbeczę niż mam się drzeć i rzucać szklankami ;) Ja jestem głośniejsza wtedy kiedy mi dobrze, śmieję się, jestem wesoła i wtedy czasem jestem uciszana :P Nie lubię cichych kłótni w sensie zostawiać coś na potem, niedopowiedzieć wszystkiego co się myśli, nie w sensie normalnej rozmowy. Jeśli jestem zła to nie będę oazą spokoju, bo to mi się kojarzy z fałszerstwem i oszukiwaniem samej siebie. Kiedyś był taki okres w moim życiu ze rzeczywiście byłam bardzo nerwowa i było dużo głośnych kłótni, ale też dużo tłumienia w sobie emocji, kto czytał, rozmawiał ze mną i pamięta ten wie. I bardzo dobrze ze się uspokoiło. A co do cichych dni to mam nadzieje ze nie bede tego przerabiać, bo już po kilku godzinach psychika siada ;) Dobrej nocki 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, na mnie nie liczcie, nie umiem się kłócić :), nigdy mi to nie wychodziło. Od małego byłam \"ta inna, co nie wiadomo o co jej chodzi\". A co do problemów damsko-męskiej komunikacji to... lekko mam ostatnio problem z jedną parą. Dobrego słowa dla siebie nawzajem nie mają, obwiniają się nawzajem z założenia, tylko czekają co które zrobi-powie-pomyśli-zamierza pomyśleć nie tak, pretensje, sprzeczki, obrażanie się, milczenie, złośliwości, chamskie zagrywki. A żyć bez siebie nie mogą... tragedia. Znają się jak łyse konie, wystarczy że jedno na drugie popatrzy i juuuż wiadomo co się za dziesięć minut będzie działo. Każde dochodzi swoich racji, chociaż każde jest przeświadczone, że jest stroną ustępującą=pokrzywdzoną. MAM DOROSŁE DZIECKO. OD DZISIAJ. (właściwie to już od wczoraj). czuję się z tym paskudnie. dlaczego osoba która jeszcze nie dorosła ma mić dorosłe dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć :) Ja jestem człowiek pokojowo nastawiony do całego świata. Czasami tylko mi cos odbija i się robię złośliwa, ale to dopiero od niedawna, nie wiem skąd mi się to wzięło, ale bardzo lubię takie ostre docinki, inteligentne złośliwe wymiany zdań. Tak mnie Michał nauczył, on ma dwie siostry, więc tą sztukę opanował do perfekcji, a ja jedynaczka żyłam sobie spokojnie nikomu nie wadząć. No i jak mi zaczął rzucać teksty to na początku się zamykałam w sobie, biorąc wszystko na serio. A teraz się wyuczyłam i czasami jak mu cos powiem to aż się dziwi :) Uczeń przerasta mistrza? :P hahaha a jak mamy jakiś problem to rozmawiamy spokojnie. Ja zauważyłam, że dopóki druga strona nie podnosi głosu i wyraża się spokojnie, to drugi człowiek też się wycisza. Ale wystarczy podnieść głos i jest awantura na maxa. A nic tak nie wkurza twojego przeciwnika w dyskusji, jak to, że on wrzeszczy, a ty mówisz spokojnie, to go wnerwia podwójnie :) Nina - jejku, ja też tak mam. Wychodzi na to, że większość ludzi nie potrafi zareagować od razu. Szkoda, że ten pan był obleśny i spity, bo jakby był przystojny to by ci się po prostu zrobiło miło, myślę :) Powiem ci w sekrecie :P, że jak mnie ktoś zaczepia to też zazwyczaj jest jakiś staruch albo pijak :) A za prostytutkę też mnie raz wziął pewnien pan, ale to było w Paryżu w dzielnicy czerwonych latarni, więc mu w połowie to wybaczyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff juz moge myslec :) Co do klotni zgadzam sie z Elles, nie lubie cichych dni czy nie wyjasnionych spraw.... strasznie nie lubie gdy ktos nie powie do konca o co mu chodzi... albo sie obraza i nie odzywa... no to jak rozwiazac problem, skoro nie wiem o co chodzi?? A co do facetow... Niezgadzam sie z tym co Mala napisala,,, tzn nie we wszystkim sie zgadzam. Moim zdaniem w faceta nie mozna sie wpatrywac z bezgranicznym uwielbieniem i na kazdym kroku mowic mu jaki to wspaialy i cudowny jest.... Co za duzo to nie zdrowo, takze w tym przypadku. Wydaje mi sie, ze taki non stop uwielbiany i pod niebiosa wynoszony facet zacznie sobie wyobraz, ze rzeczywiscie jest bogiem i wszystko mu wolno, bo i tak jest uwielbiany.... Tak ja mysle... a moze zle interpertuje to co Mala napisala??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekst
przytoczony przez Małą jest typowym męskim punktem widzenia....tak by chciał, żeby było, żeby go głaskano, wielbiono i spuszczano ze smyczy....szowinistyczne, dla młodziutkich, naiwnych panienek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co Ty Mała
wiesz o zdradzie, że z taką łatwością deklarujesz którą byś przezyła????Naprawdę Twoj Anioł mógłby sypiać z innimi kobietami???? I co??? To by była miłość??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gio, zgadzam się z tym, że to również od kobiety zależy jaki jest jej związek. również, ale nie przede wszystkim. ale to jest temat morze. niezbyt spodobał mi się cytat Anioła. dziwne, że tak do tego podchodzi, na szczęście mój Ideał taki nie jest. ale z drugiej strony, nie ma dwóch takich samych kobiet ani dwóch takich samych facetów. a sprawa nie jest prosta, bo na to jacy jestesmy, ogromny wpływ mają nasi rodzice i kody przez nich nam przekazane. to w jakich warunkach sie wychowywaliśmy, jaka była nasza rodzina, relacje w niej panujące.a do tego wszystkiego nasze doświadczenia. Mój I. jest moim Przyjacielem, partnerem, mężczyzną, kumplem, kochankiem, ojcem dla mojego dziecka - no matter kolejność. i nie traktuje go jak kogos kogo sie wychowuje, lub któremu można na coś pozwolić lub czegos zabronic. mam podziwiac faceta za to jakim jest, bo stworze z niego mezczyzne? bzdura. facet nie ma monopolu na bycie podziwianym, i nie traktuję go przedmiotow, pogłaskam po główce i ze słodyczą w głosie zachwycę się jego: torsem, praca, umiejętnościami...to sztuczne i fałszywe. Naturalność polega na tym, że nie dzielimy faceta na kawałki, które akceptujemy i na te które musimy zmienić. Zmiany powinny zachodzic w nas równolegle, ja coś daję i coś w zamian dostaję. dziwnie sie czuje piszac o obróce technicznej jakiej powinnam poddac swojego wybranka. nigdy tego nie robiłam. zawsze byłam z nim szczera, słuchałam jakie są jego oczekiwania/zarzuty w stosunku do mnie, przemyśliwałam to i albo odrzucałam albo przyjmowałam - argumentujac odpowiednio. I on robił tak samo, kiedy zrozumiał że to działa. na tym polega przyjaźn. ona wiele wybacza. I nie zgadzam sie z tym, że jeśli nie będę faceta podziwiać, to zaczne nim pogardzac. A gdzie w tym wszystkim uczucia? tzn. ze on nie potrzebuje uczuć? że są nie ważne? A gdzie spełnianie się przez miłość? odpowiedzialnosc za dom. zgoda, jest niezbedna i konieczna, ale czasem niektorych to dlawi i demoblilizuje do jakiegokolwiek działania. odpowiedzialność za dom powinna być wspólna, nie można na barki faceta zrzucic wszystkiego, bo jest facetem i powinien. Kto ustalił takie zasady? nasze prababcie? gdybym zarzuciła mojego I. taka odpowiedzialnoscia i sama przy tym tkwiłabym jak mimoza przy jego boku, to jak moj Tata, skończyłby się przed 40-tka, a ja chce by był przy mnie jeszcze przez długie lata. współodpowiedzialność, współtworzenie, współświadomość - to moj wzór, nasz. a juz stwierdzenie, ze stalam sie kobieta w momencie defloracji, jest tak piramidalna bzdura, ze az sie noz w kieszeniu otwiera. co za wymysl. nie stalam sie wtedy kobieta, bo kobieta staje sie codzien, gdy z kazdym dniem jestem coraz bardziej świadoma samej siebie, przez siebie i przez mojego mezczyzne. przez moje uczucia do niego i jego uczucia do mnie. i nie dojrzalam psychicznie, gdy urodziłam Zuzie! kolejny absurd. czy gdy chlopiec dostaje prawo jazdy, staje sie dojrzaly? bzdura. do bycia matka tez musialam dojrzec i dorosnac i nie stalam sie nia po urodzeniu Zuzi, caly czas sie ucze byc nia, jak najlepsza. Zgdzam sie, ze pewna dojrzalosc emocjonalna (ale nie tylko facetom) daje bycie w zwiazku. ale on/ona zanim go zalozyli, mieli zycie, doswiadczali, uczyli sie. w zwiazku ucza sie przekuwac swoje doswiadczenia na bycie razem i oboje potrzebuja wsparcia. kazde ma sbie cos do dania, chocby dlatego, ze kazde ma inaczej zbudowana psychike, i dzieki temu, moga się złozyc razem i z osobna. dopelnic siebie i partnera. Traktowanie mezczyzny jak psa uwazam za kompletne odczlowieczenie. bedac kobieta nie uwazam sie ani za lepsza ani za gorsza od mezczyzny. jestem inna i to jedyna pradwa. ale gdybym traktowala go jak psa, znaczyloby to tyle, ze bym go nie szanowala. i uwazam, ze zarowno on jak i ja, potrzebujemy wolnosci w zwiazku. nie polegajacej na zdradzie, ale na tym, ze nie wisze mu u szyi bez przerwy...zreszta nie umiem wytlumaczyc czegos co mnie wydaje sie oczywiste. Ok, ten cytat byl po prostu jednym z punktow widzenia jednego mezczyzny. na szczescie moj jest inny, i inaczej postrzega zarowno mnie jak i siebie. szacunek, zaufanie, poszanowanie czyjejs godnosci i cala ta reszta.... niech nikt nie odbierze osobiscie mojego zdania. bo jest ono moje. i taki jest moj zwiazek. Kocham swojego mezczyzne po prostu. nie dlaczegos. i szanuje go razem z jego odmiennoscia. uffff. nie ukrzyzujcie mnie za te slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie nikomu na sile nie wciskam, ze to, co napisal Aniol jest jedyne i sluszne mnie sie podoba - takie mam doswiadczenie mysle, ze nie chodzi w tym tekscie o to, by przez caly czas patrzec z uwielbieniem na faceta chodzi o to, by zauwazac to, co robi i mowic o tym kiedy przeczytalam ten tekst po raz pierwszy, postanowilam sie do niego zastosowac bardzo czesto mowie Aniolowie, ze jestem z Niego dumna (zawsze w odniesieniu do konkretnehj sytuacji, staram sie zauwazyc kazdy Jego sukces) - i widze, ze to Go mobilizuje, ze Mu sie chce dzialac (pamietajcie o tym, ze On jest ode mnie duzo starszy - to jednak cale pokolenie) ale kiedy trzeba - mowie Mu o tym, co nie bylo dobre, co trzeba poprawic, z czym powalczyc znam jednak takie pary, gdzie kobieta zawsze znajduje bledy w dzialaniu mezczyzny - i to jest dopiero destruktywne! zgadzam sie z tym, ze odpowiedzialnosc za \'dom\' ponosimy oboje byl jednak taki czas, kiedy ja moglam do Niego wniesc wiecej (materialnie) - widzialam jak Go to meczylo - moze oboje jestesmy z innej epoki? nie klocimy sie - wymieniamy zdanie (czasami troszke glosniej nizby nalezalo - szczegolnie ja:() - nie mamy cichych dni czy godzin - nie potrafimy nie rozmawiac ze soba - wlasciwie nasze przebywanie razem opiera sie na rozmowach :) nie wiem nic o zdradzie - przynajmniej nie praktycznie teoretycznie sporo - na poczatku naszej znajomosci dyskutowalismy wiele na ten temt, wszystko sobie poukladalam, przemyslalam... jestem pewna swojej reakcji poza tym - Aniol ma bardzo wiele kontaktow z kobietami niedawno nawet polecial do Rzymu z pewna swoja znajoma, bo nikt inny nie chcial... dla mnie mialo jedynie znaczenie to, ze odpoczal i byl w fajnym towarzystwie - co z tego, ze w jednym spali pokoju?? gdyby jakas kobieta zafascynowala mojego Aniola i chcialby sie z nia przespac - nie robilabym Mu z tego powodu wyrzutow - wie, ze to niepopularne i dziwne, ale tak wlasnie mysle Szam - kazdy z nas ma prawo do swojego zdania Ty masz swoje, ja swoje kazda z nas jest szczesliwa u boku wybranego przez siebie faceta i nie uwazam, zeby zwiazek ktorejs z nas byl gorszy obydwa sa super :) nie mam zamiaru ukrzyzowac Cie za to, co napisalas :) ciesze sie, bo Twoj glos w tej dyskusji wiele mnie nauczyl :) i mam nadzieje, ze kazdy z tutaj sie wypowiadajacych da nam prawo do wypowiadania sie bez narazania sie na epitety w stylu \'meski szowinista\'... pozdrawiam i zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała, miód z Twoich ust płynie! masz rację, obie jesteśmy szczęśliwe w swoich związkach i o to chodzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I verry happy ...:D..ale was rozruszalam ..! ..dopiero usiadlam bo wlasnie pojechala moja mamuska ..dostalam prezencik na Dzien Dziecka ..z malym zalacznikiem ..i zaraz wychodze w miasto ..do lumpeksu ..poszalec ...!!!:D ... narazie buziaki dla wszystkich .. Szamanka ..musze to przeczytac spokojnie jeszcze raz ..ty tez masz zawsze taka melodie do pisania jak ja ..podobalo mi sie ..:) Airek ..mala ..tygrysek ..wy jeszcze panienki ..ale tez macie swoje racje ..A co do klotni w zwiazkach bierzcie przyklad ze starszych .. ..czym skorupka nasiaknie za mlodu ..kazda wskazowka sie przyda zeby nie powielac bledow innych .. ..\" nie trza drzec koty i sie przejmac ..lepiej sie obejmac ..\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile ludzi tyle doświadczeń zyciowych (bez wzgledu na wiek) i tyle sposobów na zycie...najważniejszy jest efekt. nie ma jednego absolutnie najlepszego go sposobu na związek, na zycie... >> a ja mam teraz pytanie z innej beczki, może Airka wie....czy jeżeli jestem jeszcze przed obroną to mi przysługuje jakiś kurs z urzędu? czy dopiero jak zakoncze studia moge sie tam pchac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rety
Mała czy Tobie zrobiono pranie mózgu?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Wszystkim! 🖐️ Widze ze tu powazne dyskusje :classic_cool: Jak nigdy ;) A tak powaznie - to fajny temat, ale ja niestety nie mam czasu sie wglebiac i rozwijac swoich mysli, bo jestem strasznie zmeczona i zajeta. Łeb mi peka... Ale przeczytalam cytaty Aniola Malej - pierwszy post na tej stronie i jestem bardzo zniesmaczona :o Kompletnie sie z nimi nie zgadzam, i nie ma tu jak mysle znaczenia wiek autora... Po prostu podejscie jest dziwne ... tymbardziej dziwne, ze to podejscie psychologa... :o No nic, pozdrawiam Was mocno! Trzymajcie sie 👄 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrcze ale sie powaznie robi....... i ciekawie... tak ciekawie iz dawno nie widziane pomaranczowe anonimy nawet sie odnalazly :P Mala -> o !! z pierwszym akapitem teraz sie zgadzam.... o tym mowieniu gdy cos dobrego zrobi, to ze trzeba pochwalic :) Choc mloda jestem to to juz wiem, nauczylam sie :) Szam -> z Ciebie, to qrcze madra kobitka jest..... bardzo madrze napisalas.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe dlaczego pranie mozgow? Kachni - o wieku Aniola nie mowilam w kontekscie pisania ale w kontekscie dzialania a tak w ogole to ... ide ogladac \'101 dalmatynczykow\' dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wow, ale długaśne posty idą. Nawet ktoś \"z zewnątrz\" się włączył :) W końcu wiadomo o czym jest topik nie? :) hehe a teraz poczytam co pisałyście, bo tylko zobaczyłam, że dużo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Anioł
jest psychologiem????? no fajnie to sobie wykombinował, cwaniaczek....Mała i co on Ci mówi jak spędza noc z koleżankami??? To tylko seks, nie miłość????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kasiek - myślę, że kurs ci przysługuje jak się zarejesrtujesz w urzędzie. A jak się obrnisz to cię obejmie staż absolwencki, a przed obroną to może studencki. Nie jestem jednak tego pewna. Ja się dzisiaj zarejestrowałam i od poniedziałku idę na kurs aktywnego poszukiwania pracy, czyli jak pisać cv, list motywacyjny, jak wygląda rozmowa z pracodawcą, trochę psychologii. Zapowiada się interesująco :) Ale ludu było od groma i trochę. Po numerek byłam o 7:50, a rejestrację miałam dopiero o 13:15, więc do domu wróciłam i potem pojechałam znowu. Dobrze, że nie ma już upałów, bo bym umarła :P Faktycznie się poważnie zrobiło, rozruszała nas Ciocia Gio :D Tylko nie chciałabym, żeby się to teraz przerodziło w jakąś nagonkę na Małą. To kieruję głównie do \"czerwonego\" wpisu. Coś mi tu zaczyna pachnieć kryzysem i kłótnią głośną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala - tylko sie nie obrazaj :) Ja sie po prostu odnioslam do tego, co przeczytalam, i co mnie porazilo. :) Dobranoc wszystkim 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam jak po ogień żeby złożyć dzieciom w nas wszystkich czających się serdeczne uściski (bo dzieci trzeba ściskać) ...ięc bardzo proszę - szeroko rozłożyć ręce - skrzyżować je na piersiach - i przytulić się mocno.... Ps. u nas wszystkie dzieci były na Gwiezdnych Wojnach :) - i te duże i te małe - 7biletów :) poczytam póżniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie moge ..AIrek ..tylko mnie tu od ciociow nie wymyslaj .. ..bo sie tak jakos ciotkowato poczulam ..:D Tak nawet nie wiecie jaka to powazna sprawa taki temat .. Tu nie ma mowy o zadnym obrazaniu sie ..kazdy ma prawo i moze bez urazy powiedziec swoje zdanie ..na tym polega dyskusja w kulturalnym gronie .. Mozna sie zgadzac lub nie zgadzac ..Kazdy jest inny ..ma inny temperament i charakter ..ale do jakis wnioskow ogolnych trzeba dojsc .. Ja narazie mam dwa .. 1)..Klotni nalezy sie wystrzegac ..Nalezy pracowac nad swoimi emocjami w taki sposob zeby wszystko kierowac na tory porozumienia bez adrenaliny .. 2)..kobieta powinna byc kobieta ..a co za tym idzie ..robic to co przypisane jest kobiecie ..dalej wy napiszcie co uwazacie ze charakteryzuje prawdziwa kobiete ..( ja na koncu ).. Czesc kachni ..kope lat ..🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Gio :D Kope, ano kope :D Znam Cie z reala, i zdecydowanie nie rozmawia sie z Toba jak z Ciocia ;) AIR musi chyba cos nadrobic :D:P A co do tematu jeszcze - mysle, ze to nie jest absolutnie tak, ze facet staje sie prawdziwym facetem dopiero przy kobiecie. Nie, nie, to jakis absurd. Nie zgadzam sie z tym... Niestety, w naszej kulturze nie ma czegos takiego jak meska inicjacja, chlopiec w wieku 14-15 lat jest nadal rozpieszczanym synusiem Mamusi, a przeciez w innych kulturach, chocby wsrod Indian - taki osobnik chodzi juz na polowania i wali z luku jak stary :) Nie mowie juz o 20-sto letnich maminsynkach - bo i takich znam. Facet powinien meskosci uczyc sie od drugiego faceta, od Ojca, Dziadka, starszego Brata, trenera koszykówki itd... Powinien miec pewne wzorce (kilka wzorcow, by jednego wiernie nie kopiowac) i z nich czerpac meskie zachowania... Niestety, w naszych czasach bardzo trudno o dobrego, swiecacego przykladem Ojca, o ile w ogole taki w Rodzinie jest... Spojrzcie chocby na to, ile matek samotnie wychowuje dzieci i jak bardzo stara sie im zastapic Ojca... Podziwiam takie kobiety, ale nigdy nie chcialabym byc w ich sytuacji. Chce, aby mojemu Synowi przyklad dawal jego Ojciec i Dziadkowie. Inna sprawa, ze zyjemy tez w czasach \"meskiego zniewiescienia\", mam na mysli chocby metroseksualizm :P A wiecie, ze podobno najlepsze zwiazki tworza tak zwane \"coreczki mamusi\" i \"synowie tatusiow\"? :) Odwrotnie nie zawsze... A co do tej defloracji - no comment, po prostu no comment :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Kachni Kachni ..tak poznalysmy sie w realu ale dla to bylo za krotko ..chociaz i te pare godzin wystarczylo zebym wiedziala idac za moja nieziemska intuicja ze ..\"rowna laska \"..jestes ..!:D I bardzo mi sie podoba to co napisala o \"meskosci\"..Wlasnie ..facet prawdziwie meski jest wtedy jak bierze wzorce od innego prawdziwego mezczyzny .. Gorzej jesli w domu nie mial zadnego pozytywnego wzorca ..wtedy stajac sie doroslym i jedzie na wlasnym wozie ..przejmuje wzorce na zasadzie \"kto z kim przestaje ..takim sie staje ..\" ..a ze w jego srodowisku same chamstwo i zule ..pseudo machos ..i casanovy od siedmiu bolesci ..to i tego sie uczy ..malo tego to mu sie bardzo podoba ..Ten styl uwaza za konieczny zeby wyrwac jakas \"dupencje \"..bo tak robia inni a on nie moze byc gorszy ! Zyja sobie na luzie wedlug zasady ..\" ..baw sie i szalej i nie mysl ..co dalej \"..Nastepna zasada to ..\" kazda moze byc moja \"..wystarczy pare wycwiczonych gestow i slow ..calowanie w raczki ..piekny czarujacy usmiech ..jakis bajer typu ..i love you ..i juz \"rybka lapie przynete \". Nawet nie maja pojecia co to znaczy meski facet .. Dla mnie meskosc to ..kultura osobista ( no oczywiscie poza wygladem zewnetrznym typu ladne cialo i to cos ). To tylko jedna grupa ..narazie . O innych potem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×