Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

znudzonycenzura

Diabel - pod moim lozkiem mieszka- POMOCY!!!!!! Czesc 2

Polecane posty

Gość
Dobry :) Słońce świci, ale już wieczorem ma być burza, nie mogę się doczekać deszczyku. I od jutra ma być 18 stopni, jak to się dzieje, że z 30 ma spaść do 18? Tajemnice przyrody :P Tygrysek - :) no tak jest, nie? Mężczyzna ma dobrą żonkę, obiadki, dzieci mu wychowuje, a ten gad jeden sobie szuka laski na boku. Albo koleś, który ma dziewczynę, która chce założyć z nim rodzinę, a on nie chce się angażować, bo łatwiej zrezygnować ze związku na kocią łapę niż z małżeństwa (oczywiście, że kobiety też tak czasami mają, ale teraz gadamy o facetach) :) Ja nie wiem, kiedyś było łatwiej? Z czego to wynikało? Z wychowania, ze świadomości ludzi, z umiłowania tradycji? Myślę, że dokładają się do tego jeszcze problemy z pracą, z kasą, z mieszkaniem. Ludzie są cały czas gotowi do walki. I się trzeba miotać \"być czy mieć\", ale niestety wydaje mi się, że żeby być trzeba mieć, a żeby mieć to trzeba walczyć, a jak się walczy to się budzą instynkty i się wszystko rypie. Ja mam teraz takie podejście, bo jestem przerażona tym, że weszłam na rynek pracy i zaraz będę musiała pazurami sobie drogę wydrapać :P Ale jeszcze parę dni sobie zrobie przerwy i opracuję plan działania. Nina - dzięki za zdjęcia, fajny piesior :) I super macie trasy spacerowe. Każdy wykorzystuje to co ma, ja najczęściej na spacer do lasu i nad jezioro jeżdżę, bo wokół Poznania cudne tereny zielone są :) Elles - no wierzę, że było strasznie w pociągu. Ja jechałam wczoraj samochodem 50 km w jedną i potem 50 w drugą, ale to już był wieczór i chłodniej trochę, ale była to podróż koszmarna, a w pociągu musiało być jeszcze gorzej. Hehehe dobrze, że trafiłaś na ludzi używających dezodorantów :) Borewicz - jak długo jeszcze będziesz miał sierściucha w domu? Założę się, że będzie ci go brakowało :) Ale gnojek z tym sikaniem w buty :P Fred na początku jak do nas przyszedł to zdarzało się, że sikał do wanny. Ale dzięki Bogu udało się go wychować na porządnego kotka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś nie było inaczej, było tak samo...jeżeli chodzi o tych facetow sposoby komunikacji były mniejsze to sie zdaje ze \"kiedyś tak nie było\" kobiety powinny być stanowcze i znać swoją wartość, absolutnie nie powiedziałabym że to wszystko wina kobiet. pomijam już kompletne draństwo, tutaj bezwzględnie nie powinna kobieta tkwic w takim zwiazku, ale czasem się poprostu kocha i to trwa zanim sobie uswiadomisz ze pewne granice (błedów, ktore ten nasz facet moze popelnić) zostały przekroczone... świetnie potrafią zepsuć swoich synów matki, nie wszystko da się wyplenić, pewne rzeczy są dla niektorych oczywiste od niemowlaka np. babo do garów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje ze upalu ciag dalszy w zwiazku z tym ...strajkuje ..NIC nie robie .. Noo dobra .. z ta wina kobiet to byla lekka prowokacja ale nie za duza .Zmniejszam wine do 70 % i ani deka mniej ... ..30 % facetow to \"popaparancy emecjonalni\"..ktorzy maja za dobrze , ktorzy mysla tylko \"swoim interesem \" .( jesli chodzi o zdrady). Ja wiedzialam ze tacy sa ..ale dopiero na forum otworzyly mi sie oczy jak duzo kobiet jest zdradzanych i jak wiele zdradza .. Nie wiem tylko dlaczego ale potrafie sie wczuc w sytuacje kazdego zwiazku i wyciagnac wnioski ...Pomimo zlego postepowania zarowno kobiet i facetow w wiekszosci rozumiem dlaczego tak robia ( nie mylcie z akceptacja )... Kazdemu moglabym wybaczyc ,ale tylko w jednej opcji .. kiedy dana osoba \"naprawde zakochuje sie \" .. Wiem cos o tym ...czlowiek przestaje wtedy myslec logicznie ( u roznych osob trwa to w zaleznosci od intensywnosci uczuc).. Im szybciej przychodzi rozum do glowy tym lepiej ..jednak w tym czasie popelnia sie wlasnie wiele bledow .. Napisalam ze to wina kobiet ..bo tak jest ..ale \"usprawiedliwiona \" Mezczyzni podobnie ..ma prawo sie zakochac ( zakladam ze nie kocha zony a slub bral bo musial).. ale zasada pierwsza i ostatnia .. powinien najpierw zakonczyc jeden zwiazek \"po mesku \" ..a dopiero wowczas wchodzic w nowa znajomosc .. ..chyba sama nie wierze w to co mowie ..:) Nie byloby wtedy pojecia zdrady ..i byloby zbyt pieknie .. Znacie pewnie pojecie zdrady \"psychicznej\" ..??? Mowie wam ...zdrada\" fizyczna \"..przy niej to malutki pikus .. ...bede na kompie z doskoku ale co myslicie na ten temat ..konretnie po zdradach . Nie chce mi sie pisac na jakims specjalnym topiku ale tutaj tyle was mlodych ..wchodzacych dopiero w zycie i tych z doswiadczeniem tez ..Jak to widzicie ..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gio - ja tego wcale nie widzę. Dla mnie zdrada to koniec związku. To jest największe nadużycie jakiego można się dopuścić wobec swojego partnera i nie ważne czy w małżeństwie, czy w związku nieformalnym. Ja nie rozgraniczam zdrady na fizyczną i psychiczną, bo dla mnie wytłumaczenie \"Z nią to tylko seks, a ciebie przecież kocham\" jest bez sensu. Człowiek, nawet facet, to nie jest zwierzę :P Po to ma mózg, ten w głowie, żeby się kontrolować i nie kierować instynktami. Można zawsze zwalić winę na sprzyjające okoliczności, jakiś wyjazd, alkohol czy co tam jeszcze taki zdrajca umie wymyślić, ale mądry facet czy babeczka nie dopuszczą do takiej sytuacji. Zdrada jest albo z premedytacją, albo przez zaniedbanie (właśnie chodzi mi o te okoliczności) albo z głupoty. Ja nie potrafię tego zrozumieć, jak kogoś kocham, nie ważne czy to Michał czy moja przyjaciółka to jestem lojalna i do głowy by mi nie przyszedł skok w bok. Jasne, że mi się czasami spodoba jakiś facet, albo super mi się z kimś rozmawia, ale nie dopuszczam nigdy do dwuznacznych sytuacji i granice są zawsze wyraźnie wyznaczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Airek ..tak powinno byc ..ale czesto dla dobra rodziny zdrade sie wybacza ..ta fizyczna .. A teraz calkiem teoretycznie bo dalas niezly przyklad ze zaczyna podobac ci sie twoj kolega ..A co bys zrobila gdyby miedzy wami zaczelo iskrzyc ( zakladam caly czas ze kochasz Michala i znasz granice ..) .Zaczynasz po pewnym czasie coraz wiecej o nim myslec ..porownywac go do swojego faceta ( chlopaka , meza ).. ..Zaczyna sie od myslenia o nim ..potem staje sie to juz obsesja .. ..myslisz rano i w nocy ..myslisz caly czas ..Zaczyna sie zdrada psychiczna ..i jasna cholera ..najgorsze jest to ze nie masz na to zadnego wplywu ..to sie dzieje samo ..zostalo przez mozg zakodowane i nie ma takiej sily zeby to zmienic .. ..co wtedy zrobisz ..??? ( wyobraz sobie taka sytuacje ..) Jestes pewna ze nie zdradzisz fizycznie bo masz zasady , ale ... ..co zrobic z sercem kiedy nie slucha rozumu ..od zauroczenia do zakochania ..tylko jeden krok ... Zycie zaczyna byc koszmarem ...czlowiek staje sie rozdarty na pol.. Jak wyrzucic z pamieci kogos kto pociaga fizycznie ..kto jest inny niz obecny partner ..kto pokazuje ze DOTYK ..dziala inaczej ... ..ze w ogole dziala .. Kochasz swojego faceta ..kochasz meza ..ale ..jestes jednoczesnie zakochana . Dla mnie to zasadnicza roznica ..kochac a byc zakochanym ... Najlepiej byloby obdarzyc tymi dwoma uczuciami jedna osobe ..ale co jesli ...jednego sie tylko kocha ..a drugiego i kocha i jest sie zakochanym .. ..strasznie namotalam ale ..czy wyczuwacie roznice .. P.S..to tylko rozwazania teoretyczne ..prosze mnie nie laczyc z jakimis faktami ..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po calym dniu spedzonym na dworze (na planie jakiegos nowego serialu) nie nadaje sie do myslenia... za duszno i za goraco bylo, wrocilam cala lepka... na szczescie po chlodnym prysznicu jest znacznie lepiej... Co do zdrady znow sie z Air zgadzam, dla mnie - nie do wybaczenia.... a tym bardziej nie do zapomnienia... Gio, od razu Ci mowie, ze nie wiemc o by bylo gdyby... gdybyac sobie moge a jak sie ma do tego zycia?? nijak... jedno wiem, jesli by sie w moim zwiazku psulo a bym sie w tym hipotetcznym koledze zadurzyla, zakonczylabym zwiazek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisalam wielkiego posta i poszedl w p.... !!! Wiec krotko ..wezcie pod uwage ze zdrady psychicznej nie da sie udowodnic ..a trzeba byc idiota zeby informowac stalego partnera o tym ze sie caly czas mysli o innym .. ....ja z natury najczesciej jestem zamyslona ..a o czym /o kim mysle to tylko moja broszka .. Wiec wybaczyc lub nie mozna tylko zdrade fizyczna ..bo naoczna ..a czego galy nie widzialy ..to serce nie boli .. Osobiscie nie radze nikomu byc w stalym zwiazku i myslec o innym a jeszcze gorzej ..zakochac sie i nie moc byc razem ..To tragedia .. Zycie staje sie wtedy koszmarem ..Psyche siada na maxa ..!!! A zapomniec sie nie da ...ot ..zagwostka ..!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Przeżyłam dziś chyba najgorszą burze w swoim zyciu!!! Nie macie pojęcia co się działo w okolicach Legnicy o 16.30!!!! Wracam sobie od Klienta...cieszę się, że już do domciu...spraw mam jeszcze milion w mieście do pozałatwiania...a tu dzwoni mój mąż i mówi, że za oknem w pracy ma .... film \"Pojutrze\" !!! I pyta gdzie jestem i kiedy dojadę do domu, bo się o mnie martwi.. W okolicy gdzie właśnie jechałam zaczęły spadac pojedyńcze krople deszczu, ale po 15 minutach ogarnęła mnie mega ciemność...i ZACZĘŁO SIĘ!!!! Mówie wam ja przeokropnie boję się burzy, a tu sama w małym autku, woda zalewa wszystko, pioruny biją , momentami jasno jak w południe od błyskawic- myślałam, że padnę na zawał! W pewnym momencie przestraszyłam się nie na żarty, bo nie dało się jechać, fala wody- bo to nie był deszcz- tylko fala wody zalewa z każdej strony, w powietrzu latały mniejsze gałęzie...nie było gdzie stanąć i poczekać, bo podgórskie drogi wąskie i kręte...w końcu zobaczyłam znajomy parking a na nim....z 10 aut!!!! Wszyscy tam próbowali przystanąć, bo nie było w okolicy drzew i nie było strachu, że coś zwali się na głowe. A grad !!! facetowi przede mną rozwalił szybę... NORMALNIE SZOK! sorki, że wam tak dokładnie relacjonuję, ale to było mega przeżycie...i to od razu w poniedziałek!!! Adrenaliny mam dość do 2007 roku :) Za to teraz można pooddychac rześkim powietrzem :) Pozdrawiam wszystkich i znikam do wanny :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gio - no dobra, masz rację, wierzę, że tak się może przydarzyć. A ze mną to nawet nie tak trudno :P No i fakt, psychicznej zdrady nie udowodnisz, no i w sumie jak tu winić człowieka za jego myśli. Widziałaś \"Raport mniejszości\"? To by się taka policja przydała, co by łapała za to co dopiero zamierzasz zrobić :D hehehe Przyznam, że to dla mnie abstrakcja, bo ja miałam w życiu jednego chłopaka, z którym jestem do dziś i nigdy nie trafiłam na lepszego. Może tak mi się udało, może jestem zaślepiona, chociaż nie, bo zdarza mi się spojrzeć na niego w miarę obiektywnie i pewne rzeczy mi się średnio podobają, ale razem nad soba pracujemy :D Dlatego teraz muszę odpowiedzieć \"nie wiem\", bo w życiu nic takiego mnie nie spotkało. Nina - wow, to miałaś hard corowe przeżycia. Ja wpadłam w taką nawałnicę kilka lat temu w drodze do Częstochowy. Napadało tyle wody, że sięgała do połowy koła i samochody wyglądały jakby płynęły. Dokładnie wszyscy co byli na szosie zjechali na pobocze i przeczekaliśmy. Ja się burzy nie boję, czytałam sobie książkę aż przestało lać :P U mnie dzisiaj do południa był skwar, potem się zaczęło chmurzyć i miałam nadzieję na majową burzę, ulewa, grzmoty i pioruny. Tymczasem zaczął padać taki drobny deszczyk, niezbyt widowiskowy, ale dla roślinek taki równomierny opad jest lepszy niż krótki a mocny. Pięknie pachnie rozgrzana, mokra ziemia :) Na jutro już zapowiadali ochłodzenie do 15 stopni. Nie mogę wyjść z podziwu jak to się dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal nic nie pada.... jak chce burze!!! Moze nie taka jak Nina miala ale burze.... Nina -> o qrcze,,,, to mialas przezycie,,,, dobrze, ze nic Ci sie nie stalo ❤️ ja uwielbiam burze, ale taka jaka Ty przyzylas to nic przyjemnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrysku, takiej burzy jak my mieliśmy to byś nie chciała mieć...tak jak opisywała Nina...brrr...a ja zazwyczaj lubie burze dobra...magisterki...czy takie "do, na, oraz" itd to sie zostawia na koncu wiersza czy wywala do nastepnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lżej się oddycha... zawiało, zahuczało, postraszyło - za oknem mi przeleciało coś jak z reklamy doginthefog - parę kropel spadło - i tyle. Chmury takie dziwne ołowiane, prześwietlone, brrrr, niesamowite... Tygryń, ja też burze lubię, zawsze z nnosem przy szybie albo pobiegać po deszczu, ale bez przesady, jeżeli drzewa zabijają rowerzystki to wole nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, zaczęło padać, nie nerwowo, spokojnie.... ale pachnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gio, aleś się rozkręciła z tematem, a temat rzeczywiście ciekawy, i zdrada, i nuda, i wychowanie, charakter.. wszystko Cię zastanawia.. :) Mnie się też przydarzają czasem takie myśli, ale aż tyle naraz to by mnie za bardzo przygniotło, mi w ogóle chyba myślenie o tych sprawach szkodzi, bo sobie problemy wymyślam ;) Ale Twoje rozważania mają w sobie dużo prawdy, bo w końcu chyba tak jest, ze człowiek szuka.. ciągle szuka. I tak naprawdę to chyba szuka prawdy o sobie. I nagle znajdzie coś i wydaje mu się \"tego własnie mi brakowało, tego zawsze szukałem\". Ja też czasem szukam nowych rzeczy (chociaż wcale nie nowych, ale takich, które trzeba czasem na nowo rozbudzać), nowych impulsów.. szukam.. a czasem wcale nie szukam a wymagam.. rozmów, romantyczności, uwagi, spontanów kiedy już mi się wydaje ze jest za spokojnie, czegoś mi akurat brakuje itp. Jeśli chodzi o związki to dobrze jeśli mówi się o tym i szuka tego razem a nie szuka osobno, każde na swój sposób, lub np. zadowala się ze ma się to własnie od kogoś innego. Jak się nie znajduje, to się zaczyna nad tym bardziej pracować, o coś walczy. Niektórym ludziom się po prostu nie chce (nie mają siły, motywacji..?) Widzą ze są niedopasowani do siebie, mimo to ani nie pracują nad tym, by było lepiej, ani od siebie nie odchodzą (bo dzieci, bo dom, bo inny bardzo ważny powód). Albo nie czują się już kochani więc angażują się w coś innego, gdzie czują się atrakcyjniejszymi, bardziej kochanymi, szanowanymi, rozumianymi. No i jeszcze inna sprawa, co w końcu decyduje o tym ze się zakochujemy, angażujemy - chemia? Uwarunkowania genetyczne do poszukiwania innych? Nuda w aktualnym związku i rozczarowanie? Czy po prostu świat taki jest, ze kiedy się zmienia partnerów jak rękawiczki czy jest się chamskim to znaczy ze się jest niezależnym i nie ma granic? Kobiety pociąga męskość, ale też czułość. Mężczyzn pociąga kobiecość. I jak tego nie ma (lub z czasem zanika) to jest się rozczarowanym.Inne pytanie - dlaczego mężczyźni nie chcą się żenić. Bo nie chcą słyszeć o dzieciach, o przywiązaniu, bo chcą ale jeszcze nie teraz, bo nie ma kasy, zeby się jakoś ustawić, zamieszkać. Teraz ludzie stają przed ołtarzem jakieś 5 i więcej lat później niż jak to było 20 lat temu. Temat rzeka, można pisać i pisać a recepta i tak się nie znajdzie, bo dla każdego jest inna. Chyba trzeba najpierw siebie dobrze poznać..zeby wiedzieć czego się od kogoś innego oczekuje i co my możemy wnieść w czyjeś życie. Tygrysek, dzięki za kciuki :) Napisałam w miarę ładnie, choć zła jestem za jeden głupi błąd... :( ale co tam, w końcu student może się czasem pomylić :D Jestem tak zmęczona, spałam jakieś 3h, po południu jakieś 4.. i głowa mnie boli, ale nie bede się uzależniac od prochów. We Wrocławiu podobno była straszna wichura. Drzewa powyrywane, dachy pozrywane, tramwaje nie jeżdzą, dworzec zalany.. ciekawe czy Borewicz ma jeszcze okna całe ;) U mnie dziś też grzmiało i padało, ale takich rewelacji jak tamta wichura to nie miałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No no no ..Elleska ..az przysiadlam z wrazenia ..dobra jestes ....:) poruszylas calkiem nowe watki ..Az dwa razy musialam czytac .. Ty jestes typowym barankiem - piatka ..wiec slowo \" impuls\' w twoim wydaniu to jak 2=2=4 .. Osobiscie z wlasnego doswiadczenia najbardziej sie zawsze balam tych \"impulsow \" ..takiego jednego barana -Piatki...!Nigdy nie wiedzialam czy \"bedzie milo\"..czy za chwile nie uslysze ..🖐️..\"bylo milo , ale sie skonczylo\"..:) Trzeba by zadac jedno pytanie czy ..meski =chamski ? Dlaczego Ci najbardziej mesccy mezczyzni sa rownoczesnie czuli delikatni ( kiedy trzeba )..i potrafia tez slowami tak zranic ze dlugo sie trawi ich gorzkie slowa ? Niektorych nawet nie da sie zapomniec .. Ja uwazam ze najbardziej za slowa trzeba byc odpowiedzialanym .. Nie mozna zdrowo funkcjonowac kiedy facet ktorego sie kocha ..raz jest czuly i delikatny , zapewnia o swojej milosci a za chwile potrafi wbic noz w serce ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hej :) Pięknie się wątek podniesiony przez Gio rozwija, chociaż widzę, że niektórzy się wcale nie udzielają :P Ja też się dziś nie będę mieszać :D Chociaż w sumie :) Męski to nie może być synonim chamstwa. Tak nie jest przecież. Ja nie lubię facetów typu macho, no chyba, że w fimie czasami :P hehe Mężczyzna powinien sprawiać, że czuję się bezpieczna, kochana, piękna, mądra i po prostu jedna jedyna :D Takie sobie marzenia od rana, chociaż muszę przyznać, że czasami się udaje :) Ale samemu się trzeba postarać, żeby tak pięknie było. W ogóle związek to ciągła praca, ale jak się z tego zrobi hobby to jest naprawdę rewelacyjnie :) Jak już mówiła burza ominęła Poznań. A teraz wisi nad moim osiedlem wielka, granatowa chmura i zaraz będzie chyba ulewa :) A ja idę do miasta w poszukiwaniu prezentu dla mojego Micha na urodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wy możecie lubić burzę- no jak? ja sie potwornie boję...piorunów, huku...najbardziej to błyskawic...chyba za dużo sie nasłuchałam o przypadkach, gdy ludzie i zwierzęta giną od burzy.... U nas wczoraj zginęły 3 osoby a 6 trafiło do szpitala....to wzmaga mój respekt do natury.... Podobno we Wrocku był horror1 oja koleżanka dziś do mnie dzwoniła i opowiadała historie jak z filmu sf !!! Tramwaje, autobusy, auta stały, pozrywało dachy, połamało drzewa, podobno nie było w niektórych dzielnicach prądu, nawet komórki padły.... Ja dziś zamknęłam już miesiąc i padam na twarz...a jutro muszę wyjechac na dwa dni i nawet nie mam czasu spokojnie pomieszkać!!! Wrrrrr! jadę sobie teraz pozałatwiać sprawy i zakupy w mieście- jest fajnie, temp. 19 stopni- to lubie :) Upałom mówię NIE! ja jestem "grudniowa" dziewczyna to jak mam lubić tropiki, no jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nina zgadzam się co do upałów. Ja jestem dziewczyna styczniowa i też wolę dzisiejsze 18 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tak, we Wrocku to jeszcze dziś horror. wprawdzie komunikacja już ok ale strach wyjść zeby jakaś zabłąkana gałązka nie spadła na łeb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dzien dobry :) ale sie dzieje w naszym watku... nie przeczytalam wszystkiego, ale do niektorych kwestii musze sie chyba odniesc ;) 1. zgadzam sie z Gio, ze za zachowanie faceta odpowiada w wiekszosci jego kobieta przytocze Wam tekst, ktory popelnil moj osobisty Aniol - uwazam, ze to jest bardzo piekne, wiec powklejam to i owo: to fragment ksiazki, ktora napisal moj Aniol:) \"A ty, śliczna panienko, teraz podziwiaj swojego faceta za to, kim jest. Tylko w ten sposób stworzysz w przyszłości z niego mężczyznę. (...) Jeśli nie będziesz go podziwiać, to zaczniesz nim pogardzać i z najwspanialszego faceta stanie się jednym z milionów dupków depczących tę planetę. Kochajcie i mówcie o tym, nie licząc na to, że jutro wam będzie dane jeszcze raz to wyznać.\" \" - „A co jeszcze jest konieczne, aby chłopak dorósł i stał się facetem?” – Zainteresowała się twoja mama. - „Żydzi twierdzili, że, mężczyzna musi: zbudować dom, posadzić drzewo i napisać książkę.” - „Co znaczyły te trzy symbole?” - „Mądre zadajesz pytania, śliczna panienko. Pojęłaś w lot, że to są tylko symbole. Dom jest symbolem intymności i odpowiedzialności. Aby być mężczyzną, trzeba wziąć całkowitą odpowiedzialność za swój los. Jeśli chłopak będzie utrzymywał swoją rodzinę z pieniążków tatusia albo z zapomogi społecznej, to nigdy nie będzie miał szansy stać się mężczyzną. Tylko świadomość, że jeśli ‘on’ nie zarobi, to jego rodzina umrze z głodu, że ’on’ jest odpowiedzialny za ich los, tworzy szansę stania się mężczyzną.” \"Posadzić drzewo to symbol posiadania potomka i cierpliwości. Tak, jak potrzeba czasu, aby z sadzonki powstało drzewo, tak samo potrzeba czasu, aby z nasienia powstał dojrzały człowiek. Napisać książkę, to znaczy mieć coś do powiedzenia, mieć pasję, nadającą cel i sens w życiu. Siedzenie z pilotem w dłoni przed telewizorem i przełączanie kanałów nie jest pasją, ponieważ nic nie tworząc, nie daje ani celu, ani nie wnosi sensu do życia.\" \"Dziewczyna staje się kobietą w momencie defloracji, a dojrzewa psychicznie zazwyczaj, rodząc dziecko i karmiąc je. Samcowi natura nie dała ani błonki, ani ciąży. On ma szansę osiągnąć dojrzałość emocjonalną tylko w związku z kobietą! Nic nie pomogą tytuły naukowe, fakultety, książki, szkolenia i seminaria. Jeśli facet nie żył z kobietą, prawdziwą kobietą, nadal zostanie chłopcem.” - „Czy kobieta może pomóc chłopakowi, aby dorósł i stał się mężczyzną?” - „Oczywiście!” - „Co ma robić?” – Spytała twoja mama. - „Postępować jak z psem.” - „Czyli jak?” - „Dać pełną michę, bawić się z nim, patrzeć mu w oczy i mówić jaki on mądry, gładzić po głowie, cieszyć się na jego widok, nauczyć chodzić przy nodze, aportować i najważniejsze: dać poczucie, że zawsze on jest w stanie ją obronić. Czasem spuścić ze smyczy, niech pohasa i nacieszy się wolnością. Gdyby w ten sposób postępowały ze swoimi mężami ‘Matki Polki’, zamiast powtarzać jak litanię ‘ale on jest dorosły i sam powinien wiedzieć’, to ilość rozwodów zmniejszyłaby się o 90%. \" a ja zgadzam sie z tym, co tam napisane i ciagle na nowo czytam ten tekst i znajduje w nim wskazowki, co zrobic, by moj facet byl rzeczywiscie Mezczyzna :) mam swiadomosc tego, ze On juz sie uksztaltowal i wiele kobiet bylo przy Nim w tym okresie jednak uwazam tez, ze mam jeszcze cos do powiedzenia :) czuje sie odpowiedzialna za \'jakosc\' mojego Mezczyzny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do zdrady... wybaczylabym \'zdrade\' fizyczna ta psychiczna bylaby dla mnie nie do zniesienia a teraz sprawozdanko z moich dzialan :P 1. pomalowalismy z Aniolem Jego nowe mieszkanko :) teraz biedactwo zwozi meble i ustawia je wg ... mojego projektu :D (robil w nim poprawki, wiec wlasciwie moge napisac, ze projekt jest nasz wspolny :D) 2. chyba znowu zjade do stolicy w ten weekend, bo bedziemy konczyc przemeblowanie - tym razem bedziemy pomieszkiwac na Ochocie :) 3. a tak w ogole to chorowalam w dlugi weekend i jeszcze mi sie nie polepszylo :( gardlo siadlo i nos zawalony :( pozdrawiam Was wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta kształtuje mężczyzne ale i mężczyzna kształtuje kobiete...oto mój głos w dyskusji :P może jestem za młoda, za głupia...ale wole traktować mojego mężczyzne jak dorosłego człowieka a nie psa...chociaż odrobina sprytu kobiecego nie zaszkodzi ;) zdrade wybaczyć?...ten wie kto był w tej sytuacji, ja nie wiem. ale jak sie wybaczy to jak potem o tym zapomnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"On ma szansę osiągnąć dojrzałość emocjonalną tylko w związku z kobietą\" :D Ja siem podpisujem, ale ciekawe co na to nasi mężczyźni ;):D A z tym psem to sama nie wiem, ale chyba coś w tym jest, bo czasami zwracam się do psa nie tym imieniem co trzeba... :D ale jakoś nigdy odwrotnie :D;) No i jak tu się bawić..piłke mu rzucać czy co? ;) Gio, chciałam jeszcze dodać ze chamski facet którego Ty opisujesz nie ma wg mnie niczego z męskości.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alescie tego psa dosownie potraktowaly :P a wyjasnione, czemu takie porownanie :D dzisiaj sobie zrobilam dzien wielkiej pracy - wymyslalam gry matematyczne dla dzieciakow :) i dobrze mi to zrobilo, coc powkurzalam sie na brak pomyslow :( trza sie troche rozruszac umyslowo :D pozdrawiam P.S. ja tez uwazam, ze i mezczyzna ksztaltuje kobiete :) znaczy sie - jestemy sobie potrzebni :) i dobrze ;) caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ..\"gitarka\"..:D..troche was rozruszalam ..Dyskusja dopiero sie rozkreca ..wiec jeszcze czekam rowniez na glosy tych narazie ..nieobecnych ..( Borek ..ciekawam ..co ty na to ..) :D mala ..wszystko mi sie podobalo i tak jest ..tylko wiesz ..jedno mam zastrzerzenie .. Nigdy nie wolno mowic facetowi ..ani nawet sugerowac ze ..\"postepujesz z nim jak z psem \"..to bardzo zle okreslenie .. Chyba zadna kobieta nie chcialaby byc swiadomoa ze jej facet ktorego kocha ..traktuje ja jak ..:suke\"..:D ..oczywiscie mozna to traktowac z lekkim przymruzeniem oka w przenosni ..ale nie do konca ..bo facet to tez czlowiek i ma byc wspolpartnerem a nie wytrsowanym pieskiem ( chodzenie przy nodze i aportowanie )..:) kasiek ..zgadza sie ..obie strony siebie ksztaltuja ..Zwiazek to ciezka praca dla dwojga ..porozumienie , wybaczanie , kompromisy .. Najgorsza forma komunikacji jest ..\"brak komunikacji ..\"..czyli .. nieporozumienie ..inne zdanie w danej sprawie = klotnia , a w konsekwencji ..darcie na siebie mordy ..ublizanie ..wyciaganie do siebie rak ..szarpanie , popychanie ..itp... Problem , ktory nie zostanie rozwiazany w danym dniu ..a po kilku cichych dniach ..pozostawiony bez wyjasnienia kto mial racje .. ..powroci przy najblizszej okazji ze zdwojona sila .. Kilka takich nierozwiaznanych spraw ..po pewnym czasie ..stwarza zagrozenie dla zwiazku ..i wtedy ludzie stwierdzaja ze nie potrafia ze soba rozmawiac .. Najpowazniejszy blad to ..wypominanie \"tego co bylo \" . Kazda sprawe mozna rozwiazac spokojna rozmowa ..ktos komus przyznaje racje ..ktos przeprasza ..albo inna forma porozumienia .. Wtedy taka sprawe uwaza sie za zamknieta i nie nalezy do niej wracac po czasie ..! kasiek ..kazdy kto naprawde kocha jest w stanie wybaczyc zdrade .. ..tylko niestety zapomniec sie o niej nie da ..to niewykonalne .. Zakodowane w mozgu nie wyparuje ..Mozna tylko starac sie o tym nie myslec ..i zyc dalej dla dobra zwiazku .. Jesli sie wybaczylo ..bledem jest przypominanie o tym .. Swiadomosc ze ktos Cie zdradzil psychicznie jest o wiele gorsza .. Zazdrosne osoby wciaz maja poczucie ze druga osoba \"mysli o kims innym \"..Nie moga tego udowodnic i to jest dramat ! Elles ..oczywiscie ze facet ma szanse osiagnac dojrzalosc emocjonalna tylko w zwiazku z kobieta ...ale jedno ale .. ..tylko z odpowiednia kobieta ..z taka ktora kocha i ktora w jego zycie wnosi jakies wartosci ..Dla ktorej jest w stanie zrezygnowac z wlasnych przyjemnosci ..dla ktorej w razie potrzeby ..zrobi wszystko ..Nie dlatego ze \"robi bo musi ..tylko robi bo chce \" ..Robi z serca i z milosci ..I malo tego bedzie mu to sprawialo przyjemnosc .. I na koniec taka mala sentencja .. \"Szczesliwy facet to ten , ktory ...daje ...a nie tylko bierze ..\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, Gio, to chyba oczywiste, trudno żeby dojrzewał w związku z kim, kogo ma głęboko w tyłku.. :P Ale jednak w czymś się z Tobą do końca nie zgodzę. Związek to nie są kompromisy ani nie polega on na wiecznym wybaczaniu. Tak własnie robią osoby, które nad niczym nie pracują. Którym łatwiej jest tolerować i stać w miejscu z nadzieją ze druga osoba się zmieni. Tak właśnie postępują te dziewczyny o których czytałaś na forum. Bo i wybaczanie ma swoje granice, niestety. Co do kompromisów to uważam ze nie zawsze jest to efektywny sposób na rozwiązywanie konfliktów. To rezygnacja z samego siebie, z części swoich pragnień. Podkreślam, nie zawsze, zebyś sobie nie pomyślała ze w ogóle.. :) A kłótnie są potrzebne. Bo to oznaka zdrowia psychicznego człowieka, formują osobowość, ułatwiają pokonywanie trudności życiowych. Człowiek który nigdy nie popada w konflikty po prostu się ich boi. I zaznaczam ze mówię o noramnych, zdrowych kłótniach, bez szamotanin i pozbawiania wartości drugiej osoby przez ubliżanie typu \"a bo ty to taki jesteś zawsze że...\"... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez powazna i madra dyskusja sie tu toczy,,,, ja sie moze udzielac nie bede, bo wrocilam z pifka wlasnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wow, ale wy tu mądrze sobie dyskutujecie :P Ja dzisiaj wysiadam, bo muszę wstac jutro wcześnie, idę się zapisać do Urzędu Pracy, żebym mogła iść sobie na różne kusy, szczególnie mnie interesuje kurs aktywnego poszukiwania pracy i kurs komputerowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hola ..hola ..zebysmy nie zamotali za bardzo .. Zacznijmy od tego co to sa klotnie ..wymiana innych pogladow na dana sprawe , sprzeczka czy awantura .. czesto od spokojnej rozmowy i nie zgadzania sie w danej kwestii ..od slowa do slowa ..dochodzi do wrecz ..burdy na kolkach .. Mowisz ze klotnie sa potrzebne ..i tu sie nie zgodze ze taka forma jest konieczna ..!!!:) To nie klotnie sa potrzebne ale ..rozwiazywanie problemow poprzez rozmowe ..czyli komunikacje partnerow . Mowisz ze kompromis to ..rezygnacja z samego siebie ..z czesci swoich pragnien ..i tez sie nie zgadzam nawet jesli mowisz ze to nie zawsze i ze w ogole .. Kompromis to ..wyposrodkowanie i dojscie do zgody w danym problemie ..Ktos musi ustapic na rzecz drugiego w jakims procencie ..a najczesciej powinna to zrobic ta osoba ktora wewnetrznie czuje ze jednak w danym konkretnym przypadku ..partner ma wiecej racji ..bo ktos ja zawsze ma ..kazdy swoja !:) Kompromis to rowniez ustapienie na rzecz drugiej osoby swiadomie .. ..nawet jesli sie czuje swoja racje ..zeby jej zrobic przyjemnosc .. Rezygnacja z samego siebie jest tylko w przypadku jesli tylko jedna osoba \" musi \"..ustepowac dla swietego spokoju bo partner nie przyjmuje do wiadomosci faktu ze ktos inny oprocz niego moze tez miec racje ..Ale to sie nazywa inaczej ..\" uleglosc \"..\"niewolnictwo w zwiazku\" i to najczesciej zarezerwowane dla kobiet kiedy Pan -despota rzadzi w domu na swoich prawach ..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez odpadam- nie nadaję się na mądre dyskusje dziś.... wróciłam przed chwilką z basenu- ledwie żyję....namachałam sie, że ho, ho. Wkur...się tez niesamowicie, ale teraz juz się z tego co mnie spotkało potrafię smiać.... Na basen chodzimy z moim mężem i naszymi dwoma super-zakręconymi kumplami do jednego z fajniejszych hoteli w naszej okolicy- mamy tam znajomych z obsługi i płacimy prawie grosze.... Hotel jest super-hiper, dziś odbywała się tam jakaś konferencja połączona z bankietem, bo mijały mnie non stop człowieczki w garniturach i z tekami :) wyszłam wcześniej, przed chłopakami i poszłam sobie posiedzieć w holu poczekac na nich... siedzę sobie grzecznie, obok na kanapie moja sportowa torba z ekwipunkiem na basen, grzebię sobie w paznokciach, bo nie mam co ze soba zrobić i oglądam sobie przechodzące tabuny garniturowanych panów :) Nagle kątem oka widzę, że jeden z nich (na oko 50 lat, duży brzuch, obleś w oczach, zionął alkoholem) podchodzi do kanapy na której siedzę.... siada.... i coś do mnie mówi... Dociera do mnie, że ten kolo pyta mnie czemu tak sama siedze i czy.... Z NIM NIE PÓJDĘ!!!!????? Normalnie jakbym dostała w mordę, mowę mi odjęło ( i to MNIE!) i praiwe że wydukałam nie, dziękuję!!!! Boże , do czego to doszło! Wy tu gadu-gadu o związkach i roli kobiety, a tu okazało się, że kobita ubrana od stóp do głów w sportowe ciuchy,absolutnie nie wyzywająca, zachęcająca- po prostu SIEDZĄCA w hotelowym holu- jest brana za ......dziwkę!!!!????? Trzepało mnie jeszcze chwilę po tym jak ten debil sobie poszedł, ale teraz mnie puściło i jakbym go teraz dorwała to bym mu obiła mordę! Poczułam się jak....przedmiot, okropne uczucie! Tylko dlaczego zareagoiwałam po czasie? Nie umiałam nic mu sensownego powiedzieć jak się dosiadł ziając alkoholem, a teraz mam milion słow na minutę! Mam nadzieję, że nie posądzicie mnie o jakiś \"branżowy \" wygląd czy ubiór.....Po prostu jestem w szoku i nie umiem wam tego jeszcze dokładnie opisać.... Idę spać bo nic tu po mnie .... Jutro jadę do Piaseczna na dwa dni- odezwę się w piątek .... Głowa mnie chyba zaczyna boleć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×