Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

znudzonycenzura

Diabel - pod moim lozkiem mieszka- POMOCY!!!!!! Czesc 2

Polecane posty

ja bym tak i do Gdyni, a potem z elka do Wawy:) A najlepiej to by było jakiegoś zlota zrobić w newralgicznym miejscu takiego diabelskiego do rańca i nie koniecznie z tańcami na trzeźwo;) Elleska 👄 ale za jogurta dziękuje wole Tatre:) Saszka piersi to może nie ale tak brzuszek się kluje ..to ja poproszę jedno wezwanie;):classic_cool:Tygrys ....a foty to Ty mi wysłałaś ? i na smyka czy na borka? i już nie machaj tymi biletami na Stinga ..bo Ci zabiorę:P;) Nina .. Saszka ma racje ..nie możesz rezygnować z pracy, tylko dlatego że facet ma chwilowego dołka, tym bardziej że on niedawno zaczął nowa prace z tego co pamiętam i wszystko się może jeszcze zmienić. tyle że trzeba o tym pogadać spokojnie:) a.... rozmawiałem dziś z Giovanną , po głosie można poznać że wraca do żyw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.. mnie tez chyba teraz najbardziej potrzeba ..zwyczajnej \"glupawki\"..zeby wskoczyc na obroty ..:) Borewicz ..chyba bedziesz musial jakis kurs na Warszawe zorganizowac bo ..bo nie ma to jak ..poswirowac na zywo ..:) ..a tyle mam do opowiadania ze \"mozg w poprzek\"... Tygrysek ..szykuj sie na przyszly tydzien ..trza to opic ..strzelimy sobie jakiegos drinka poki ..gorzalka w lodowce ..!!!:) Borewicz i Elles ..wykombinowalam ze ..w przyszlym roku ..w wakacje ..przyjedziecie do Warszawy ..zabierzecie mnie i Tygrysa w Mesia ( i kto jeszcze bedzie chcial ) ..i pojedziemy do mnie na dzialke ..50 km od Warszawy ..zrobimy sobie grilla i ..popijemy i nagadamy sie ..za wszystkie czasy ..a potem sie zwalimy gdzie sie da ..i bedzie fajn !!!:D Nie mam sily wiecej pisac ..przeczytalam wszystko co u was ale ..no coment ...wiec pozdrawiam i piszcie dalej ..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupawka to jest to!!!!! dzieki Borewiczowi i Gio odkryłam czego mi tak naprawdę od dawna brakuje! Wszyscy ciągle zalatani, cały tydzień w pracy, jak przychodzi weekend to sobota nie jest \"wolna\" tylko się lata i sprząta, robi zakupy, nadrabia zaległości w czytaniu i oglądaniu....ech..... szybkie wieczorne spotkania z przyjaciółmi...ale czasem to już nie jest TO.... Co do mojego D. .... to napewno z niczego nie będę rezygnować! To nie o to chodzi. Z resztą już raz w życiu zrezygnowałam dla przyszłego-niedoszlego męża ze studiów i ..... do tej pory nie mam mgr.....ja się ucze na błędach, więc na pewno już żadnej podobnej głupoty nie zrobię.... AIR- święte słowa! wiem, że teraz model rodziny inny itp....ale ja czasami mam dośc....chciałabym być chociaż przez chwilkę taką slabą kobietką...a nie umiem.... Mam dośc tego, że ja musze być zawsze uśmiechnięta, odpowiedzialna, musze o wszystkim pamiętać....a najgorsze jest to, że sama ukręciłam na siebie taki bicz, bo od siebie zawsze oczekuję i wymagam najwięcej.... Ale ostatnio czuję, że chyba mi przysłowiowa żyłka pęka.... Zrobiłam się jakaś taka nadpobudliwa, nerwus i wogóle. Żebyście słyszeli jak ja czasem klnę w aucie! Szok! Samej mi uszy więdną, ale co tam- widocznie to mnie odstresowyuje ;) No dobra- koniec narzekania. czas się brać do roboty- kolejny dzień pracy nadchodzi. Pozdrawiam diabolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupawka to jest to!!!!! dzieki Borewiczowi i Gio odkryłam czego mi tak naprawdę od dawna brakuje! Wszyscy ciągle zalatani, cały tydzień w pracy, jak przychodzi weekend to sobota nie jest \\\"wolna\\\" tylko się lata i sprząta, robi zakupy, nadrabia zaległości w czytaniu i oglądaniu....ech..... szybkie wieczorne spotkania z przyjaciółmi...ale czasem to już nie jest TO.... Co do mojego D. .... to napewno z niczego nie będę rezygnować! To nie o to chodzi. Z resztą już raz w życiu zrezygnowałam dla przyszłego-niedoszlego męża ze studiów i ..... do tej pory nie mam mgr.....ja się ucze na błędach, więc na pewno już żadnej podobnej głupoty nie zrobię.... AIR- święte słowa! wiem, że teraz model rodziny inny itp....ale ja czasami mam dośc....chciałabym być chociaż przez chwilkę taką slabą kobietką...a nie umiem.... Mam dośc tego, że ja musze być zawsze uśmiechnięta, odpowiedzialna, musze o wszystkim pamiętać....a najgorsze jest to, że sama ukręciłam na siebie taki bicz, bo od siebie zawsze oczekuję i wymagam najwięcej.... Ale ostatnio czuję, że chyba mi przysłowiowa żyłka pęka.... Zrobiłam się jakaś taka nadpobudliwa, nerwus i wogóle. Żebyście słyszeli jak ja czasem klnę w aucie! Szok! Samej mi uszy więdną, ale co tam- widocznie to mnie odstresowyuje ;) No dobra- koniec narzekania. czas się brać do roboty- kolejny dzień pracy nadchodzi. Pozdrawiam diabolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina, jak ja Ciebie rozumiem!!! ale po kolei. Po pierwsze to się ciesz, że Twój facet z Tobą rozmawia. Znam wielu, którzy tego nie robią i zasakakują później jakąś debilną decyzją. Zatem rozmawiaj z nim, bo to ważne... ...co do bycia słabą kobietką, to też Ciebie rozumiem. Czasem chciałabym być słabą choć przez moment, niech się on o weszystko martwi i co trzeba organizuje. Ale w gruncie rzeczy wiem, że nie zniosłabym stagnacji poegającej na siedzeniu w domu, bo facet zarabia. Poza tym, mój Tata tak miał i skończyło się zawałem w wieku 44 lat. Dlatego jestem za sprawiedliwym podziałem obowiązków i odpowiedzialności. Natomiast jeśli on uważa, że za mało zarabia, niech poszuka czegoś innego, innej pracy czy zajęcia, a w czasie gdy jeżdzisz po Polsce i zarabiasz, niech zajme się jakimiś pożytecznymi robótkami. Możesz też spróbować go namówić na jakiś sport czy cóś - może rozładuje stres. Ja mojego I. namówiłam i chodzi na jogę. Wiesz, jak patrzę na związki moich znajomych - tak naprawdę oparte na patriarchacie - to tego nie chcę. Wierzę jednak, że da się wypracować kompromis. I zapewniam że jak znajdę na niego sposób (tzn, na kompromis), to zaraz sę tym z Tobą podzielę... Borek, nie łam się - to jesień idzie i nawet w Twoim męskim organizmie zaczęły szaleć hormony. Kup sobie BODYMAX czyli zestaw witamin z żeń szeniem poprawiający również kondycję psychiczną - działa!! Co do braku humoru, to musisz spróbować w tym zakręconym pędzie życia, znaleźć coś tylko dla siebie, jakieś zajęcie które sprawi Tobie przyjemność i satysgfakcję - warunek tylko Tobie!!! Jednym słowem zadbaj o własne przyjemności, odgrzeb wspomnienia i dowiedz się co by to mogło być...ja czasem maluję na szkle (choć nie umiem), a raz w tygodniu robię sobie kąpiel-cud, z dużą ilością aromatycznych płynów, z zapalonym kadzidełkiem, z super muzyką i ...drinkiem i fajkeczką....i tak sobie się wylenigowuję (jak mawia Zuzia). Mnie to dobrze robi:-) saszka, sposób na pracę jest tylko jeden! trzeba ją polubić! ja swoją polubiłam i jest mi lepiej, że nie wspomnę ile z tego czerpię satysfakcji pomimo iż jest to naprawdę ciężka psychicznie praca. Wyjazdy diabłowe poza Warszawę w moim przypadku są całkowicie nierealne - od razu zaznaczam. Chociaż wakacyjny pomysł naszej Dziewczynki - Gio - jest do przyjęcia jak najbardziej:-D PS. całą noc śnił mi się dzisiaj zabójczy facet - mało tego Francuz, hihihi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie jest slonce?? oj tak totalna glupawka - jestem ZA!! Borek -> z przyjazdem do Wawy to zartujesz, cze tak calkiem serio?? PRZYJEZDZAJCIE!!! oj foty poszly na adres tlenowy - uzywasz go jeszcze?? Gio -> taaaak jest!! przyszly tydzien przybwam (moze pieszo, zebym potem z roweru nie spadla ;) ) Diably na dzialce?? toż to glupawa 24h na dobe - cudownie!!! Nina -> ❤️ chyba juz Ci dziewczyny madrze wszystko powiedzialy 🌻 Szam -> czytam Ciebie, czytam i podziwiam... jestes naprawde madra kobieta. a my i tak musimy sobie zrobic jakies spotkanko w Warszawie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głowa mnie boli....ja nie chcę nigdzie jechać....ja chcę kubek, koc i książkę....a bubu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szam, wiem, ja swoją pracę lubiłam 15 lat, i - przestałam? - czuję się zmęczona, otępiała, nie umiem się rozpychać łokciami... nie lubię tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam :) Kurczę.. ze skrajniości w skrajność... najpierw gorąc.. a potem ponmiżej 20 stopni.. echh ;) Na szczęście słońce świeci i jest koło 20 a nie jak pani w tv powiedziała, że 18 ;) A do tego myszka mi na słońcu nie chce działać ;) Usiadłam sobie wygodnie, dalej od kompa, klawa na kolanach, mycha obok na stoliku, ale.. przez okno słońce mi świeci w to miejsce i wtedy nie chce łazić ten gryzoń ;) A jak tylko się zachmurzy (bo jakoś szybko przelatują), to już jest ok ;) ;) ;) ;) Tygrysek moja mama ostatnio odkryła uroki \"ciuchów\" ;) A co do tych dziecięcych, to mam jeszcze worek... tych niemowlęcych po mnie i po bracie i prawie każdy ciuszek ma historię :) A to śpioszki na widok których ludzie się zachwycali - że na miarę (a nie za długie - wiadomo czasy komuny) albo jakiś sprowadzony zza granicy przez kogoś z rodziny albo coś jeszcze :D Kluska :D A jak już usg poda płeć, to rodzinka już innych kolorów nie zna... :o A potem zdarza się zonk hehe ;) taak słodkie są te miniaturki dorosłych ciuszków ;) Saszka no to niezły ten Twój sen ;) Hahaha no nieźle z tymi piersiami Borka ;) :D Mam nadzieję, że uda Ci się to wszystko załatwić i nam w końcu wygarniesz, co tam masz dla nas ;) Nina oj tak, Twój D, złapał jakieś dołka, ale nie martw się przejdzie mu, bo z tego co piszesz, to miał tylko chwilową zniżkę formy ;) A może mu też brakuje czasem Ciebie takiej słabej kobietki, którą mógłby się zaopiekować? Może w weekend to nadrobicie :) Ja to mogę powiedzieć, że mój Anioł mnie utrzymuje - nie mam pracy i do tego dzieciaczek zaraz ;) Borewicz motylka sobie posłuchaj ;) Oj tak, ja też tej baby nie znoszę, a teleturniej w sumie fajny jest, ale przez nią dałam sobie spokój z oglądaniem :o Air ja też nie mam męża, nie mam pracy.. ale jakoś niedługo będę mieć własną prywatną rodzinę ;) ;) :D HM czy H&M jeden ciort i tak nie wiem co to, nie wiem czy to w Łodzi jest. Jakiś czas temu byłam w Galerii łódzkiej w Smyku, jakie ładne tam te ubranka, widać od razu inną jakość, ale te ceny... Elles hahaha ale mu dogadałaś :D:D:D Gio haha fajny pomysł z tą działką ;) (to ta którą karczowałaś jakiś czas temu? :D) Szam zabójczy Francuz.. no no .. :D:D ;) Namówiłaś swojego na jogę ;) brawo - ja jakoś nie mogłabym sobie wyobrazić swojego ćwiczącego jogę :D Ja myślę, że właśnie ten sprawiedliwy podział obowiązków i odpowiedzialności i odpowiednie podejście dają związek partnerski.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć :) Pogoda się psuje, będzie źle, wieje i jest zimno :o Byłam na pierwszych zajęciach na szkoleniu. Dzielili nas na dwie grupy komputerowe. Zrobili test z Excela, żeby oddzielić początkujących od zaawansowanych. Ja jestem z Excela zielona jak szczypiorek. Kazali zrobić tabelkę i wykres, robiłam co mogłam, wyszło mi krótko mówiąc do dupy :P A gościu mówi: \"to do zaawansowanych\" :P A ja w krzyk, że na pewno do początkujących. Tylko tak sobie myślę, co te inne laski porobiły z tymi kompami, że mnie chciał do zaawansowanych dać :D Jest zabawnie, coraz lepiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyy szok, jutro idę do tej szkoły językowej, w której byłam na rozmowie, niby zaczynam pracę !! :) ale jeszcze to do mnie nie dociera... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kluska - gratuluję :D Jak chcesz mogę cię uszczypnąć :P Nina - dziękuję za całą stertę fajnych rzeczy meilowych, lubię te krótkie filmiki :D Ale niestety nie wiem o co chodzi z tym: =rand(200,99)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam na piwku z kolezanka (no, ona pila tylko soczek, bo za 2 tygodnie zostanie mama ;) ) i bylo super!!! Air -> hihi ja mialam na zajeciach kiedys taka dziewczyne, ktora nie potrafia worda otworzyc nawet... Kluska -> gratuluje!!! 👄 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chaos. nie ogarniam tego biura. W poniedziałek mam tam być sama. A teraz muszę włosy suszyć, pakować się, robic obiad...bo trzeba jechać nad morze, a leje jak jasny gwint. Ratunku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Nie napisałam Wam wczoraj, że dzień wcześniej w końcu wybraliśmy się do szpitala \"na zwiady\" :) Sporo dowiedzieliśmy się już od samych ochroniarzy ;) Potem mieliśmy czekań aż zejdzie do nas pani od szkoły rodzenia, bo coś źle zrozumiał ochroniarz, ale stwierdziłam, że ona powinna też wiedzieć co trzeba :) Nie mogła czy coś, więc rozmawiałam z nią przez telefon z dyżurki ochroniarzy :) Dowiedziałam się przy okazji o szkole itp a potem pytałam o poród, a ona po więcej szczegółów kazała dzwonić na blok porodowy (z tej dyżurki :D). Z wrażenia poprosiłam o wszystkie wiadomości na temat porodu, więc lekarz zaczął mi tłumaczyć te medyczne rzeczy :) że odbywa się z 40tyg ciąży itp :) hihi A potem już to co chciałam wiedzieć, chociaż i tak o pierdółki zapomniałam zapytać, ale to może znajdę w necie. Z wrażenia potem nawet nie poszłam zobaczyć tego odziału itp :) I pojechaliśmy do domu. Już tego drugiego nie będę zwiedzać, bo i tak mają go zamknąć, to już nie będę sobie głowy zawracać :) Ten, co go wybrałam jest najbliżej nas a jeszcze bliżej pracy Anioła ;) od dweorca pks też jest blisko, co też ważne dla mnie, bo mojej mamie łatwo będzie wytłumaczyć jak dojść :) Air widno wyszło Ci jakoś jednak, wiedziałaś przynajmniej gdzie czego szukać itp :) Jak ktoś kuma kompa, to łatwo się nauczy exela, tamte może nawet nie wiedziały gdzie jest Pomoc, żeby sobie pomóc ;) Kluska no no, to powodzenia :D Oo na urlop jeszcze? :) Tygrysek ze mną byłaś?? ... ;) ;) :P 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gio.. :) jestem za ogródkiem i głupawką też :D Już nawet wiem co dobrego zrobić na grilla ;) Szam :) 🌻 A jak namówiłas I na jogę? :D:D Kluska chyba znam tą niechęc.. jeśli czasem o jakieś wyjazdy chodzi.. :) trzymaj sie a kubek zabierz ze sobą i kocyk z książka też :D;) szybkiego odnalezienia się w pracy :) Majorek haha ale macie z tymi kolorami. Dla mnie nie ma chyba znaczeia.. czy ubranko niebieskie czy brązowe, ale w różowe i tak bym nie ubierała.. :D Już niedługo będziecie tak przebierać w koszulkach i kolorach że trudno będzie wybrać :) Fajnie że lekarze mieli czas z Tobą pogadać :) Miałam dziś cięższy dzień w pracy, niewyspana i jakaś nie do życia i ciągle pada. Ale już wszystko zrobiłam i na razie mam spokój.. do następnego miesiąca kiedy to znów sie nie wyrobią i bedą dzwonić :D Widział dziś ktos może Krosnego i Grupę MoCarta? :D Uwielbiam ich. A jeszcze.. dziś same zakręcone rzeczy... w autobusie wydawało mi sie że jakiś facet pachnie gorącym mlekiem... :D Aż sie rozmarzyłam.. że mleko.. budyń..kaszka...owoce. mniam.. ;) a po jakichś 5 minutach okazuje się że to ktoś za mną wtranżala chipsy :D:D chyba z węchem coś nie tak :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć :D Majorek - cieszę się, że już znalazłaś dobre miejsce, bo się bałam, że do ostatniej chwili się nie zdecydujesz :P A ja miałam dzisiaj 6 godzin angielskiego pod rząd. Ledwo żyłam po ty, ale poszłyśmy z mamą do centrum handlowego :D hehe i odżyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A... zapomniałam... Tygrysek... na tlenie to mnie mozesz zawsze złapać :P jak mnie nie ma to zawsze odpiszę :D 🌻 Szkoda ze nie mozemy pogadać na żywo. :) A wczoraj.. czy przedwczoraj.. jak mieliście taki drożdzówkowy dzień... to ja też taki miałam i zjadłam 2 drożdżówki, z serem i sliwką :D Airek szkol się szkol... :) Pewnie by Ci się też podobała praca w biurze rachunkowym :) Saszka 🌻 Jak jest możliwość to moze trzeba zmienić prace na ciekawszą :D Co bedziesz całe życie w jednej siedzieć ;) Trzymaj sie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Airek.. czesc :) 6 godzin... 🌻 Mnie by po 3 musieliby wyciągać spod ławki :D;) No to na pewno Cie dobrze wyszkolą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś też jestem.. tęskniąca :P i to chyba stąd tyle postów ;) :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Diabulce :-) I Kloss\'ie co ma wszystko w d.... nosie 🖐️ \"...nic tylko praca, praca i praca ...\" Wszak powiedział (napisał...?) pewien Lut de Clapier Vauvenargues (nie jestem pewny, czy to nie nazwa sera pleśniowego), iż (cytata): \"Gdzie praca, porządek i wierność - tam nie brakuje nigdy radości.\" Nie jadę nad morze ale u mnie też leje, a jak nie lało to trawa nie rosła i oszczędzałem kosiarkę. Specjalne ucałowania dla Gio... 🌼 :-) Mądrość jak zwykle prze Ciebie przemawia, a pomysł: działka, 50 km, popijanie i gadanie za wszystkie, to najlepsze co przeczytałem na ostatniej z kartek... Jeżeli to wypali, to obiecuję przyjechać z gitarą i pomęczyć Was wyciem. Nawet jak się \"zwalicie gdzie się da\", to będę wył... :-) Chyba, że mnie ktoś \"wył.\"... :-P A propos morza, to byłem nad morzem przez dwa tygodnie, a a propos pracy, to właśnie siedzę w biurze (chyba nie przez dwa tygodnie... :-P). Na zatoce nauczyłem się windsurfingować (wierzcie albo nie ale \"po godzinie każdy płynie\"). Pokonywałem fale, a głównie teorię pana Newtona (powinno się mu nakopać). Wykonałem kilka klasycznych \"telemarków\" ale się nauczyłem... :-) Pozdrowienia dla ostatnich na liście (nie mylić z LP pr. III). Ściskam Pasiastą, ;-) Air\'ka , Ellllles, Saszkę, Ninę, Klusecznicę, Giovi mędrca grupowego i Szam-ośkę ;-) Majorek! Łobuzie! Coś się wydarzyło, a mnie przy tym nie było?!.... :-D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oo.... :D Linking!! :D Ale do radości czasem trzeba mieć mały nieporządek :D A gdzie się uczyłes windsurfingu? :D Bo wiem że u mnie niedaleko tez można :D Ale miałes fajnie, a na zlocie następnym koniecznie musisz być!! :P A nie uciekać tak... od razu do domu :D I ja bardzo chętnie, bardzo bardzo, gitary posłucham.. a jak bedziesz ładnie śpiewał to moze nie będzie trzeba kneblować ;):D:D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak z ciekawości pytam ale to chyba nie o tym myślałam.. :) Znikam... kabaret na 2 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mam lenia... caly prawie dzien spedzilam na lozku z ksiazka, tylko co chwila inna herbatke pilam ;) Przeczytalam calego Koontz\'a \"Glos nocy\" :) Elles -> ❤️ :D Linking -> kope dni!!! 👄 o tak!! nastepny zlot musisz byc!!!!!!!!!!!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrysek :) Jeśli chodzi o ksiązki to mam teraz w domu coś ciekawego ale na razie nie miałam czasu zajrzeć. Książka o azjatce.. poł amerykanka, czy jakoś tak.. zmagająca się z brakiem akceptacji społeczeństwa.. która uczyła się na siłe do nich uśmiechac, uśmiechac do bólu. A inne książki oparte na faktach historycznych, o Aleksandrze Wielkim :) No i jeszcze czeka na mnie Ultimatum Bourne\'a, bo Tożsamość i Krucjata już za mną a potem pewnie bede chciała poczytać coć Cooka... :D A o czym było Twoje? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kans Kloss
Ha!!i Linkinga ...wiatry? -no ..może lepiej co inne przywiało:) Mnie osobiście juz lepiej :) nikogo nie rozjechałem, jakos sie udało ..za to stracilem lewe lusterko, tak mi sie jakoś ciasno zaparkowało ..i tramwaj mi je zabrał :D jakoś sie udało to poskladać do kupy .. ale juz jest z pajęczyną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego gościa z góry nie znam :P:D:D;) Elleska ..ales sie rozpisała ..to norma na cały miesiąc ..ba ! kwartał ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Główni bohaterowie \"Głosu Nocy\" Deana Koontza to dwaj nastoletni chłopcy. Jeden z nich poszukuje akceptacji w nowym otoczeniu. Dlatego do przyjaźni z Royem, tym drugim, podchodzi trochę bezkrytycznie. Stara się za wszelką cenę sprostać wymaganiom nowego znajomego i składa pewną obietnicę, której dotrzymanie okazuje się niezwykle trudne. Roy skrywa bowiem tajemnicę, która wkrótce okazuje się groźna, a biorąc pod uwagę pewne okoliczności - wręcz przerażająca. Colin jest mały, niepozorny i nieśmiały. On i Roy są jak biel i czerń. Z czasem okazuje się, że najbardziej nieskazitelna biel może stać się czernią, a najciemniejszy skrawek duszy może być rozjaśniony, jak najgorsza plama w reklamie proszku do prania. Porównanie może i niezbyt szczęśliwe, ale w toku powieści czarny charakter - Roy - staje się rzeczywiście jakby rozgrzeszony, a plama na jego życiorysie znacznie blaknie. Autor próbuje w tej opowieści dokonać czegoś w rodzaju analizy psychiki dziecka, które staje w obliczu sytuacji zbyt groźnej dla niejednego dorosłego człowieka. Ale czy takich prób nie dokonują także inni autorzy? Książka wciąga, lektura jest przyjemnością dzięki sprawnemu prowadzeniu akcji i charakterystycznemu, swobodnemu stylowi Deana Koontza. Ale co czyni ją wyjątkową? Postacie są wyraziste, dialogi naturalne, reakcje ludzi na opisywane wydarzenia realistyczne. Ale czy tych elementów nie znajdujemy w wielu innych książkach? Prawdziwym walorem tej powieści jest jej nastrój - wystarczy przeczytać scenę na złomowisku. Wtedy niemalże czujemy na karku zimny pot i podświadomie unikamy wydawania jakichkolwiek dźwięków, bo możemy zdradzić swoje położenie (kto przeczyta, będzie wiedział, co mam na myśli). Koontz wydaje się smakować w opisach przerażenia swoich bohaterów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×