Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Młoda*

KOMORNIK LEŃ a my nie potrafimy odzyskać swoich pieniędzy

Polecane posty

SMERFETKO zaginełas w akcji 😭?????? Co tu tak uciechło??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka1234567
jestem :) mialam ostatnio bardzo duzo pracy, wiec nawet nie mialam czasu tu zagladac. Generalnie przekladajac to na jezyk "polski" ;) - dzielic mozna tylko to, co nadal istnieje, a otrzymane prezenty czy kasa od tesciow pewnie dawno rozeszla sie po kosciach. Tesc nie ma mozliwosci (na tle informacji, ktore podalas) domagac sie od Ciebie zwrotu pieniedzy. Jedyne co moze zrobic, to namowic Twojego bylego meza, zeby podczas sprawy o podzial majatku domagal sie wiekszej czesci dla siebie, aby Tobie przypadlo jak najmniej. Zreszta moze uda sie Wam dogadac i zalatwicie cala sprawe polubownie przed notariuszem i obedzie sie bez sadu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ się cieszę, że Cię widze :) i jeszcze w dodatku z tak dobrymi wiadomościami :). Hmmm co do tego co istnieje do tej pory :/ no to nie jest az tak źle :), bo wiele tego nie jest a i moge to wszystko oddać, bo jakoś sentymentu do tego nie mam, a nowe rzeczy tez się przydadzą :). Jeszcze jedno pytanko - czy teraz dzieli się to na 3 czy dalej na 2, skoro jest dziecko? Co do dogadania :D no cóż, jakoś w to nie wierzę :) - ale cuda podobno się zdarzają :D Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka1234567
Majatek dzieli sie na 2 czesci - Twoja i bylego meza. Dziecko nie ma tu nic do rzeczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dałaś mi trochę spokoju :) Dziękuję :) A podziału majątku, to wwinny rozpadowi małożnek, który nie cenił wartości rodzinnych powinien spadać z podwiniętym ogonem a nie rościć sobie prawa do czegokolwiek. Druga strona najczęściej pozostająca z dzieckiem (dziećmi) musi sobie radzić ze wszystkim, a taki ....... żyje sobie spokojnie, zaczyna życie od nowa i ma wszystko w d....ie. Prawo polskie ma bardzo ciekawe wytyczne. Poprostu masakra - słowo "prawo" jest mało adekwatne do tego co się dzieje. Jak dziewczyny z Waszymi sprawami? Ja narazie czekam na decyzję prokuratury dotyczącą mojego ex - bo narazie to się zastanawiają czy jest świadkiem czy podejrzanym, a może nawet zostanie poszkodowanym??? Bo ofiarą to on jest od dawna.......ofiarą losu :P Buziaki ciepłe i prosze o wpisy :), bo cisza jak makiem zasiał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1234567
Witam, znalazłam ten temat próbując wyszukać czegoś na temat mojej sprawy. Widzę, że Smerfetka zna się na rzeczy, są tutaj też zorientowane w temacie dziewczyny, więc może w końcu uzyskam jakieś rady i odpowiedzi na moje pytania:/ Sprawa dotyczy ojca mojej 5-letniej córki - całkowicie bezkontaktowy od sprawy ustalajacej ojcostwo i alimenty w 2005 roku, czyli od 2,5 lat, nie płaci alimentów. Sprawa jest u komornika od poczatku 2006 roku, raz jedynie wpłacił, jakies 2 lata temu, 2 tysiące złotych (komornik poinformowany). Ja mieszkam w innym mieście, ojciec dziecka zameldowany jest w innym i przebywa jeszcze gdzie indziej. Komornik działa w miejscu zameldowania eksa. Dokładnego adresu pobytu ojca dziecka nie znam, tylko miasto w ktorym przebywa. Od lat pracuje na czarno, nic nie ma. Komornik (według tego co mowi) zrobił już normalna procedurę, czyli sprawdził US (nic nie znalazł, zero PITów), zrobił wywiad środowiskowy (oczywiscie nie zastał eksa), zajął konto bankowe (nic na nim nie było). Zaangazowana została tez policja, która prawdopodobnie próbowała szukac go, ale bez skutku. Jedyną radę jaką otrzymałam od komornika była taka, abym złozyła sprawę w prokuraturze (uchylanie sie od alimentów). Moja sytuacja finansowa: od dwóch lat mam dobrą pracę i swiadczenia (zaliczka alim.) pobierałam tylko przez bodajze pol roku, potem mi sie nie nalezała. Moja pensja teoretycznie pozwala zaspokoic potrzeby dziecka. Słyszałam, ze w takich przypadkach nie ma sensu składać zawiadomienia do prokuratury, bo wniosek bedzie oddalony. Czy to prawda i czy jest sens uderzac do prokuratora w przypadku, gdy de facto ojciec dziecka nie naraza go na niedostatek, bo mamusia bez problemu zaspokaja podstawowe potrzeby dziecka? Druga sprawa - co mam zrobic aby uruchomic procedurę odebrania prawa jazdy? Czy sama mam składac jakis wniosek, skoro nie pobieram zadnych swiadczen? Czy moze ma to zrobic komornik, a jesli tak, to jak mam mu to wyperswadowac? (dodam, ze do komornika mam 200km i w grę wchodzi tylko telefon - nieskuteczny lub jakies pismo) Czy moze wystarczy sam fakt, ze sprawa jest u komornika i cała machina sama z siebie powinna ruszyc, a ja mam sie tylko o to upomniec? Bardzo proszę o wyjasnienia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktopytaniebladzi
Aga1234567 odnosnie odebrania prawa jazdy pisalam o tym na stronie 5 tego topiku, to tam sobie poczytaj co do sprawy karnej - to fakt, jesli sama jestes w stanie zapewnic dziecku dobry byt to prokurator moglby odmowic wszczecia postepowania lub je potem umorzyc, a jak sprawa dotarlaby do sadu to facet moglby zostac uniewinniony. Z przepisu ktory to reguluje wynika, ze swoim zachowaniem trzeba narazac dziecko na niemoznosc zaspokojenia podstawowych potrzeb - ale sa rozne zdania na ten temat, czesc komentatorow uwaza ze zarobki matki nie maja tu znaczenia, a czesc uwaza ze maja. To jakby to sie potoczylo dalej zalezy od prowadzacego sprawe i tego, jakie on ma poglady w tym temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka1234567
aha, i ten post wyzej to bylam ja - smerfetka, tylko z rozpedu napisalam pod innym nickiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1234567
Dziękuję za odpowiedź. Tak jak myslałam... Nadal nie za bardzo wiem jak to z tym prawkiem. Przeczytałam cały wątek. Z ustawy wynika, ze prezydent (wójt czy kto tam) pisze do wydziału komunikacji o odebranie prawka NA WNIOSEK MOPSU. Czyli MOPS pisze do prezydenta aby ten podjał kroki. Co w przypadku, gdy ja nie korzystam z pomocy MOPSu? Ty piszesz, ze komornik ma obowiazek informowac prezydenta (wójta) o przebiegu sprawy. I co dalej? Czy komornik tez moze skierowac taki wniosek do prezydenta (wójta, burmistrza)? Czy moze mam sie udac do MOPSu (i ktorego - mojego czy w miejscu zameldowania eksa)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka1234567
Aga - komornik ma powiadomic wojta, burmistrza lub prezydenta miasta o tym, ze egzekucja jest bezskuteczna i ogolnie o jej stanie i wtedy wojt zwraca sie do osrodka pomocy spolecznej o przeprowadzenie wywiadu srodowiskowego. Jak tego wywiadu nie uda sie przeprowadzic to wtedy podejmuje sie proby zlozenia wniosku o przestepstwo niealimentacji. Wtedy, jak bedzie zlozony wniosek o wszczecie postepowania karnego to wojt zwraca sie do starosty o zatrzymanie prawa jazdy. Tyle ja wiem na ten temat. Moze ktoras z dziewczyn miala z tym blizej do czynienia i cos napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja usłyszałam podobne zdanie mojego prokuratora jak mnie przesłuchiwał w sprawie o niealimentację. Jeśli bym, za przeproszeniem, leżała tyłkiem na fotelu i gdybym była matką spod ciemnej gwiazdy, może i by ktoś zarzucił exowi, że przykłada się do niedostatku dziecka przez niepłacenie, ale że ja wypruwam sobie żyły czasami aby moja córka miała wszystko jak nalezy to ex jest bezkarny - PORAZKA !!! W powyższej sytuacji mojej ewentualnej nieporadności w polskich realiach prędzej odebraliby mi prawa do dziecka, niż wzięli "tatusia" za 4 litery :O W taki sposób alimenciarze nigdy nie będą czuli obowiązku jaki nad nimi spoczywa jeśli prokuratorzy w ten sposób będą sobie tłumaczyli przepisy prawa - hmmm "prawo"..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1234567
Nadal nic nie wiem:( No bo wywiad srodowiskowy był, ale zadnego wniosku do prokuratury nie było ze strony wojta. Co ja moge w tej sytuacji zrobic? Naprawde moge napisac milion pism i wykonac 100 telefonów tylko zebym jeszcze wiedziała do kogo mam uderzac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko do prokuratury moim zdaniem najlepiej jak sama napiszesz wniosek. Moje doświadczenie uczy, aby nie liczyc na kroki komornika........stąd tytuł topiku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze i ja
Ja składałam do prokuratury.Miałam podobny problem były trudności z jego meldunkiem a miejscem pobytu,( w starym miejscu zamieszkania już go nie było, a w nowym nigdy nikt nie otwierał )prokuratura oddała to policji a oni chociaż zajęło im to prawie pół roku ustalili co i jak. Ja wprawdzie korzystałam z pomocy MOPS u co skrupulatnie w dochodzeniu sprawdzała policja, trafił mi się Sędzia który za gorszące i GODNE POTĘPIENIA ( to był cytat) uznał że mimo 50 km odległości dziecko nie widzi Ojca.Facet potępił faceta. A w sprawie odebrania prawa jazdy pisałam pismo do komornika, o tym zeby powiadomił MOPS przyległy ojcu (tak mi wskazał komornik)tyle tylko ze niewiem czy dałoby to jakiś skutek bo po wysłaniu pisma i po sprawie o odwieszeniu kary zaczeły wpływać pieniądze.Jedno jest pewne walcz i pisz gdzie tylko się da bez walki nic samo nie ruszy.Samozaparcia,odwagi i wytrwałości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miło widzieć, że pojawiają sie znane "twarze" ;) Masz świętą rację - bez działania nie ma efektów!!! Ja zahaczyłam nawet o rzecznika praw obywatelskich, ale co z tego bedzie nie wiem - ale jestem w stanie pisać gdzie popadnie, aby to co jest w Polsce zmienić, choć poruszyć jakąkolwiek debatę na ten temat! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny:) batalię z komornikiem mam już za soba; droga pełna porażek i błędów; szkoda słów na tych ludzi, którzy mają nas kompletnie w nosie, bo co to za kasa dla nich - 15% miesięcznie z 3 czy 4 stów albo i mniej:o raz na pół roku odbębnić obowiązkowe pismo do pośredniaka, zus i us, wywiad środowiskowy u rodziców, którzy mają wodę w ustach i potem znów spokój na kolejne 6 miesięcy; tak jak niektóre z was, chciałam przyblokować prawo jazdy - sama nie mogłam w gminie, komornik twierdził, ze on też nie może, skoro nie pobieram świadczeń z mopsu; w totalnej depresji wtedy i rozsypce nie miałam siły na dochodzenie, kto kogo, i dlaczego wszedzie gdzie udaję się po pomoc i wiedzę, traktuje się mnie jak intruza; chciałam przyblokować paszport - sytuacja podobna; paszportówka wniosek odrzuciła, bo stroną był komornik, skoro prowadził egzekucję; a tam uprzejma pani wciąż powtarzała,że w obecnych czasach to nie ma sensu i ja kopnięta posłuchałam się jej, zamiast składać pismo oficjalne z żądaniem; po prostu wierzyłam tym, któzy powinni mieć wieksze doświadczenie i wiedzę w tych sprawach; naiwna:o im absolutnie nie zalezy na takich kobietach; lepiej przyłożyć się tam, gdzie długi są kilkudziesięciotysięczne, czego ja doświadczyłam u tego samego komornika, u którego złozyłam wniosek o egzekucję alimentów; po męzku, który się ulotnił pozostały mi długi i ten sam komornik mający \"związane ręce\" co do alimentów, w przypadku mozliwości zlicytowania mi mieszkania był pełen werwy i pomysłów, jakby to zrobić najszybciej i najkorzystniej dla siebie; na szczęście bank miał więcej zrozumienia dla mojej sytuacji i jakoś powoli wygrzebałam się z tego; EXcentryczny małżonek bez przeszków wyjechał do UK i to był jego najlepszy od wielu lat pomysł; z bólami spłacił mi zaległe alimenty i z bólami płaci biezące,ale jednak płaci; a ja mam gorącą prośbę do dziewczyn zorientowanych w przepisach prawa; kredyt nieszczęsny, z którego pomimo rozwodu i zajęcia komorniczego ukochany nie spłacił złotówki, spłacam sama przez kilka lat uznając, że skoro to ma być cena mojej wolności, to ją przyjmuję i placę; na umowie kredytowej współmałżonek złozył swój podpis; pieniądze skonsumowaliśmy w czasie, kiedy pozostawał bez pracy i żadnych innych świadczeń; czy jeśli spłacę ten dług do końca, mam prawo żądać w sądzie na drodze cywilnej zmuszenia go wyrokiem do spłaty połowy wszystkiego czyli samego kredytu, kosztów komorniczych, jakie ponosiłam, karnych odsetek i tego wszystkiego co wiąże się z kredytem, jego niespłacaniem i egzekucją komorniczą??? pozdrawiam :) idalka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1234567
Dziewczyny zapytałam co i jak na forum OPS i juz wszystko wiem. Niezbędne w mojej sytuacji jest ustalenie miejsca pobytu dłuznika, bo właściwy MOPS (który robi wywiad srodowiskowy i składa wniosek o odebranie prawka) to MOPS z miejsca faktycznego zamieszkania dłużnika, a nie miejsca zameldowania. Dodatkowo nie ma tu nic do rzeczy, ze obecnie nie pobieram zaliczki, po prostu dłuznik alimentacyjny to dłużnik alimentacyjny i juz. MOPS z miejsca zameldowania nie moze nic zrobic bo ma informacje, ze dłuznik faktycznie mieszka gdzie indziej (od rodziców dłuznika, którzy tam mieszkają). Komornik ma obowiązek ustalic miejsce pobytu dłużnika. Dzowniłam wczoraj do komornika i długo rozmawiałam z miłą babką. Faktycznie zgodziła się, ze to komornik ma ustalic ten adres, ale oni nie mają zadnego punktu zaczepienia. Poinformowałam, ze dłuznik mieszka we Wrocławiu i tyle wiem... W sumie jakos przejawiła zainteresowanie tą sprawą i powiedziała, ze postara się coś wykombinować. Z tego co zrozumiałam wysle pismo do wszystkich oddziałów policji we Wrocławiu, ale co dalej? Jak szukac igły w stogu siana? Dzwoniłam do prywatnego detektywa - koszt 2-3 tys zlotych bez gwarancji sukcesu. Dziękuję, nie skorzystam (no, gdyby chociaż to było 3 tys alimentów a nie 300 zł) Nie wiem czy jest sens zawracac sobie gitarę prokuraturą. Moje zarobki naprawdę pozwalają na samodzielne utrzymanie siebie i dziecka. Polecam przeczytanie tego (bardzo ciekawego) artykułu: http://wyborcza.pl/1,82709,4355704.html Mozna się załamać. Czytałam o róznej interpretacji prawa ("narazanie dziecka na niedostatek"), ale to są raczej precedensy. Nie wiem moze się wezmę i zgłoszę do prokuratury... jeszcze zobaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1234567
Ech, wsiąknęłam na dobre - nic nie robię w pracy tylko czytam o tych sprawach, jeszcze raz z uwagą przeczytałam ten wątek. Młoda mozesz napisac jak się mają sprawy w prokuraturze? Czy prokurator skierował już sprawę do sądu? Ciekawi mnie to, bo Ty tez "nie głodujesz" i przydałyby mi się jakies optymistyczne wieści o tym, że obowiązek płacenia alimentów nie zalezy od zasobnosci portfela wierzyciela:( Rozumiem, ze mam zawiadomic prokuraturę rejonową w moim miescie? Myslę ze wyślę jeszcze do komornika oficjalne pismo z informacjami jakie mam o miejscu pobytu dłużnika + wydruki stron internetowych, gdzie opisuje czym się zajmuje zawodowo. Nie uwierzycie, ale w internecie są informacje (z imienia i nazwiska) o tym, ze wystawia swoje fotografie w galeriach. Cytat: "Te zdjęcia nie są poprawiane. Jest to indywidualny odbiór naszego, wydawałoby się pospolitego i szarego otoczenia przez jednostkę nieprzeciętnie wrażliwą." Czujecie? Jednostka nieprzeciętnie wrażliwa. Od ponad 2,5 lat nie mająca zadnego kontaktu z dzieckiem, nie płacąca alimentów, celowo nie podejmująca legalnej pracy, ukrywająca się. Komornica była bardzo miła, ale chyba warto jej pisemnie przypomniec o kogo chodzi. Dzis wieczorem chyba napisze ten wniosek do prokuratora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i kochanie drugi egzemplarz tych danych do skarbówki z zapytaniem w piśmie przewodnim, czy od tej działalności jednostka nadprzeciętnie wrazliwa odprowadza jakieś podatki; nie lituj się; nad tobą ta jednostka i własnym dzieckiem nie ma litości; ja się litowałam pięć lat i lepiej nie powtarzać moich błędów, skoro można ich uniknąć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1234567
Idaalia, na prawie srednio się znam, ale jednostka nieprzeciętnie wrażliwa (JPW) zawsze moze powiedzieć ze zajmuje się tym czym się zajmuje w ramach hobby i nie zarobkuje na tym:) Inna sprawa że rzeczywiscie dla prokuratora jest to kawa na ławę - co z tego ze facet oficjalnie nie pracuje, ma mozliwosci zarobkowe i cenią go nawet na tyle, ze wystawiają jego prace:) Mozna zatem przypuszczac, ze nie podejmuje legalnej pracy złośliwie aby komornik go nie scignął a nie dlatego, ze faktycznie nie ma pieniędzy (co jak sądzę prokurator na pewno będzie chciał wybadać). A tak w ogóle wyszytałam moje drogie, ze nowelizacja ustawy o sciganiu dłuzników (wchodzi od 1 X zdaje się) przewiduje teraz mozliwosc samodzielnego zgłoszenia sprawy niealimentacji w gminie, teraz moze to zrobic tylko komornik (co jak wiemy bardzo utrudnia sprawę). Druga istotna rzecz - gmina będzie miała obowiązek ruszyc machinę bez wzgledy na to czy wierzycielka pobiera kasę z FA czy nie. Kwestia dla mnie jednak najwzaniejsza pozostanie taka sama - musi byc dokładny adres zamieszkania eksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga :) jesli jakaś galeria wystawia jego prace, to musi mieć z nimi podpisaną umowę i w przypadku sprzedaży jakiegokolwiek dzieła, oni wypłacają mu kasę pomniejszoną o swoje honorarium; nikt w tych czasach nie robi takich rzeczy bezinteresownie; wystarczy,że skarbówce czy prokuraturze to zasugerujesz, bo oni jak zwykle domyslać sami się nie musza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGA :) narazie sprawy w prokuraturze mają się tak, że poddane pod wątpliwość przez mojego ex teścia sprawy zostają sprawdzane, a czy ex płaci czy nie płaci i dlaczego narazie prokuratora chyba niezbyt interesują :O. Chodzi o \"wynagrodzenie\" jakie moja ciocia otrzymuje za opiekę nad moim dzieckiem - całe 300 zł miesięcznie na jedzenie dziecka w trakcie pobytu u niej - dziennie ok 8 godzin, na wycieczki, kino etc. Prokuratora zainteresowało dlaczego wynagrodzenie nie jest opodatkowane i ozusowane i dlaczego ja \"porzucam dziecko\" - jakaś totalna porażka. W poniedziałek składam pismo z prośbą o kserokopię akt prokuratorskich i wstępną opinię w sprawie. Dziewczyny, co sądzicie o nagłośnieniu takich praktyk i beznadziejnego traktowania dzieci i ich opiekunów (matek, czasami ojców) i przymrużenia oka na alimenciarzy, jakiego dopuszczają się prokuratorzy i komornicy? Wiem, że brzmi to może jak mrzonki, ale mamy tu świetną Pani Prawnik :) i wiele osób z doświadczeniami, myślę że jeśli takie osoby tego nie ruszą to i wiele w sprawie się nie zmieni, a wytłumaczeniem do tego wszystkiego bedzie to że sobie poradziłyśmy........ a alimenciarze - no cóż biedni oni tacy i pracy nie mają, nie mają co do garnka włożyć....... ehhh ale jestem na to wszystko wściekła Pojawię się później :) SAMA MAMA o tym pisała swego czasu Swoją drogą to SAMA MAMA - gdzie jesteś???? Pozdrawiam - pojawię się później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi się pokręciło w osttnich słowach ;) - syndrom końca miesiąca w pracy :) AGA to było do Ciebie o SAMEJ MAMIE :) -ona próbowała egzekwować alimenty z UK - miała topik w tym temacie i tutaj też pisała - poczytaj, może ona sama też się odezwie znowu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że mozna nagłośnić to również medialnie; rok temu kontaktowałam się z prawniczką w stowarzyszeniu samotnych matek; własnie takie rozwiązanie mi proponowała jako skuteczne; jednak moje sprawy u komornika były nie do końca rozwiązane; uznałam,że media mogą mi tylko wtedy zaszkodzić; ale opieszałość działań komorników i ich bezkarność w świetle prawa powinna zostać poruszona na skalę krajową; jestem za; jesli będzie takich \"za\" więcej, wyszperam jej maila i zapytam, co można zrobić;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1234567
"Chodzi o "wynagrodzenie" jakie moja ciocia otrzymuje za opiekę nad moim dzieckiem - całe 300 zł miesięcznie na jedzenie dziecka w trakcie pobytu u niej - dziennie ok 8 godzin, na wycieczki, kino etc. Prokuratora zainteresowało dlaczego wynagrodzenie nie jest opodatkowane i ozusowane i dlaczego ja "porzucam dziecko" - jakaś totalna porażka." No nie zartuj, to jakis totalny absurd! Powiedz im, ze to nie jest wynagrodzenie tylko pokrycie kosztów pobytu dziecka u ciotki, przeciez to chyba oczywiste. A pan prokurator zdziwiony, ze mamusia gdzies wychodzi codziennie na 8 godzin? No rzeczywiscie, co moze robic codziennie alimenciara poza domem? Chyba lata po sklepach i wydaje wirtualne alimenty:/ Zapytałabym czy ma dzieci i dlaczego je "porzuca" chodząc do pracy. Nieee, to chyba nie dla mnie:( Nie godzę się na tego typu upokorzenia. Nie dosc ze alimenciarz sobie fruwa wolny jak ptaszek to jeszcze ja musiałabym znosic ocenę innych osób czy JA - wierzycielka - dobrze wypęłniam PITy i czy czasami nie robie jakichs przekrętów, nie mowiac o rozliczaniu mnie z czasu poswieconego dziecku (porzucanie?!). Chyba rozniosłabym kazdego kto chciałby mnie oceniac pod tym kątem!!! Nie dosc ze cała odpowiedzialnosc za utrzymaie i wychowanie dziecka spada na mnie to jeszcze miałabym sie tłumaczyc smutnym panom czy aby przypadkiem nie popelniam jakiegos błedu w codziennej orce. Normalnie ręce mi opadły... Młoda ja sie zgadzam - swiadomosc społeczna problemu jest na poziomie dna i kilometra mułu. Potrzebne są akcje spoleczne, ale ja się do teog nie nadaję. Jestem osobą, która woli cos odpuscic i przeznaczyc czas dla siebie/dziecka niz łazic po sądach i urzędach, nie mowiąc o angazowaniu się w jakąś większą akcję. Naprawdę pracuję dość cieżko, dojazdy mnie dobijają, martwię się zapewnieniem dziecku godnych warunków (muszę kupić mieszkanie na kredyt:() i nie mam juz energii na nic, wolę wziąć kąpiel, przeczytac książkę. Staram się tylko nadążać w miarę za zmianami w prawie i byc zorientowana DLACZEGO nikt nic nie moze zrobic, moze nastaną czasy i okolicznosci, ze to sie zmieni. Narazanie sie na przeswietlanie mojego zycia prawdopodobnie po to tylko aby stwierdzic, ze jestem pewnie pieniaczką, ktora ma kase i chce "z zemsty" załatwic biednego zuczka - o nie, to nie dla mnie. Póki co pociągnę temat z komornikiem, ale jutro, dzis jestem wykonczona. Przed wysłaniem papieru musze jeszcze zapytac czy wpisała eksa na liste dłuzników (o co zapomniałam zapytac) a jesli nie to od razu machnę wniosek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1234567
A tak w ogóle uwazam, ze ta ustawa o sciganiu dluzników nie jest taka zła. Miałam wrazenie, ze urzędy (komornik, mops, gmina) juz zaczynają działac coraz sprawniej, a tu znowu nowelizacja i znowu wszystko bedzie postawione do gory nogami:/ Prawo nie jest złe, gorzej z wcieleniem tego w zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga - sprawa alimenciarzy nie ruszy się w kraju, jesli takie kobiety jak my będą siedziały cicho; milczymy - sprawy nie ma oficjalnie, choć nieoficjalnie wszyscy wiedzą; drogą urzedową jedyne co możemy zwojować, to złozyć skargę na czynności komornicze; chyba wszystkie tu już wiemy, że skutku toto nie ma najczęsciej żadnego i dlatego większość z nas to sobie odpuszcza; może warto zacząć głośno mówić o tym, dlaczego to odpuszczamy? jak traktują nas pracownicy komorników? jak zbywają? może te, które mają jakieś dokumenty potwierdzające nieudolność działań komorniczych, bedą miały dosyć siły by opowiedzieć o tym publicznie? bo reszty nas - bez papierowych podkładek - nikt nie potraktuje poważnie; może naprawdę warto zrobić pospolite ruszenie, żeby w końcu zauważono, że to nie jest problem nielicznych jednostek, ale naprawdę dużej grupy obywateli naszego kraju??? jestem w środku sesji egzaminacyjnej i przed obroną teraz; ale za półtorej miesiąca będę już po wszystkim; ruszę koło partii kobiet w moim mieście; niech ruszą zarządy regionalne; sama jednak nie dam rady zrobić nic więcej;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idaalia Ja już składałam skargę do sądu okręgowego (pisałam o tym) na czynności komornika a raczej jej brak.......i efekt? W uzasadnieniu jej odrzucenia \"przeoczono\" lub \"przekłamano daty specjalnie\" - skreślić według uznania :O. Sąd w Polsce jest niezawisły i ja nie mam możliwości odwołania się........czyżby działanie celowe sądu, aby nie grzebać wśród \"swoich\"? Sąd daje przyzwolenie komornikowi, który tym samym pobłaża alimenciarzowi.......koło się zamyka a ja zostałam z tym samym ......... nic się nie zmieniło. Ale czekam do sierpnia - mija 6 miesięcy i składam kolejną skargę. Komornik dalej znów nic nie robi..... jakoś mnie to nie dziwi? AGA uwierz mi, że ja tez po 3 latach bieganiny po sądach, prokuraturach i komornikach czasami mam ochotę wsiąźć w samolot i nigdy juz tu nie wracać, bo wiem że \"czkawka\" po moim ex męża nigdy się nie skończy, bo on nigdy z własnej woli nie bedzie płacił. Fakt radzę sobie całkiem dobrze, status zycia po 3 latach wrócił do poprzedniego - zaczęłam pracę i nie potrzebuję pomocy \"tatusia\", ale dlaczego ja mam wypruwać sobie żyły aby dziecko miało wszystko na takim samym poziomie jakby miała w pełnej rodzinie na dosyc wysokim poziomie zarobkowym? Z czego to dziecko ma jeszcze zrezygnować? Ciekawe jest to, że najbliższe według prawa osoby (dziadkowie i ojciec) mogą stwierdzić w przesłuchaniu prokuratorskim, tak w wielkim skrócie: \"nie damy pieniędzy wnuczce, bo pokłociliśmy się z byłą synową\". Ludzie którzy mają jednego syna, jedną wyczekaną wnuczkę i bardzo wysokie dochody. Ale przecież waśnie między dorosłymi to priorytet - nie dobro dziecka. Bo przecież utrzymanie dorosłego w pełni sprawnego mężczyzny jest ważniejsze niż zdrowy rozwój dziecka w przyjaznym otoczeniu??? A prokurator co na to??? Hmmm raczej wątpliwe czy zwrócił uwage na te słowa...... Więc co???? Mam to zostawić??? Hmm może było by łatwiej..... może sama załatwię parę spraw....MOŻE mi się uda..... ale to NIC nie zmieni :(. Pojawią się inne kobiety z tym samym problemem, tak samo walczące z wiatrakami :( i tak samo zostaną z tym same :(....... pozostawiam pod zastanowienie..... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1234567
Wiem, trzeba działać, ale wiesz, alimenciara jest chyba traktowana w prokuraturze jak ofiara gwałtu - zaczyna sie ja podejrzewac czy przypadkiem gwałtu nie "sprowokowała". Sorry ale to mnie przerasta. Zresztą u mnie postępowanie zostałoby umozone ze względu na niemoznosci ustalenia miejsca pobytu oraz fakt, iz nie zachodzi "narazanie na niedostatek". Tak, jest moze z 5% szansy ze trafie na nierutyniarza, ale wole sobie oszczedzic przesluchan by miec 5% szansy na skierowanie sprawy do sadu:/ (nie mowiac o wyroku) Komornik u mnie akurat jest OK - wszystko robi zgodnie z tym co ma robic. To nie jego wina, ze sa pewne "delikatne" trudnosci ze zlokalizowaniem 1 faceta w 38 milionowym kraju, jesli nie pracuje, nie placi podatkow, jest nieubezpieczony i nic nie ma. Zreszta tu sprawa chyba dopiero sie zaczela, mamy konkretne miasto. zobaczymy co ustali polcja (mam nadzieje ze komornik sie do nich zwroci). Uwazam, ze trzeba sie zastanowic czy gra jest warta swieczki. Czy satysfakcja z ukarania dluznika czy ostateczne zmuszenie go do placenia alimentow wynagrodzi kilkuletnia czesto walke... Mnie na chyba nie. Jak czytam o tym ile musisz sie nauzerac to mi slabo i podziwiam za wole walki, naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×