Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wwwwwwwwwwwwwwwww

WRZESIEŃ 2008

Polecane posty

Witam witam ! U nas wszystko w porzadku ale czasu na pisanie zero poki nie wroci Nels .. jak tylko jest chwila spokoju i chlopcy spia to lece cos ugotowac lub ogarnac, a czasem klapnac na sofe w ciszy i spokoju ktorego tak malo ! Ale ogolnie radzimy sobie jakos, nie jest zle. Przyszla wiosna wiec 2 razy smigamy na dwor, Maks caly happy. Kasinska co do schodzenia ze schodow to Maks w sumie potrafi ale u nas na klatce sa takie krete ze nie mam jak go sprowadzic, musze ich znosic niestety ! A w ogole to mysle o Tobie, ktory to juz tydzien leci? Jak sie czujesz? Iza co do opiekunki to nie mam nikogo zaufanego znajomego wiec chyba i tak nie dalabym rady sie zrelaksowac jakby dzieci zostaly z zupelnie obca osoba .. mam pare tygodni relaksu jak Nels jest w domu, wtedy mam pomoc od rana do nocy. N wraca w przyszly czwartek, tym razem niestety na niecale 3 tygodnie ! Ale za to ma duzo wolnego latem, od 10 czerwca do 20 lipca, wow! Wlasnie sie zastanawiamy co bedziemy robic z tym czasem.. A co do tragedii narodowej - no brak slow po prostu, tyle rodzin teraz cierpi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha a ja ponawiam pytanie Izabelci - jest juz jakis wrzesniak bez pieluch ?? Maks lata w pieluchach, nie mam czasu go teraz uczyc jak jestem sama, ale latem chcemy sie pozbyc pieluch .. a jak u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Izabelcia, ja też niespecjalnie się interesuje polityką, ale to co stało się w sobotę zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Szkoda wszystkich którzy zginęli. Co do pieluch, to Dawidek wciąż ma pieluchy. Nosze się z zamiarem oduczania go i przyzwyczajania do nocnika, ale jakoś nie mogę się zebrać. Muszę sobie postanowić, że jak będzie cieplej to się za to wezmę. Karro, super, że sobie tak dobrze radzisz z dwójką Maluchów. Podziwiam Cię. Mi marzy się dziewczynka, ale jakoś sobie nie potrafię wyobrazić, jak bym sobie wszystko zorganizowała.. Poza tym, musiałabym namówić jakoś mojego P Kasinska, co u Was? Jak mieszkaniec Brzuszka? Dawid schody ma już opanowane na tyle, że wchodzi sam (ja za nim) ale schodzi za rączkę, albo go znoszę, jak mi się spieszy. Mamy już 16 zębów prawie w całości tzn. jeszcze do końca nie wyszły dolne trójki. A właśnie! Czy jest jakiś Maluch, który ma jakąś :piątkę ? U nas jakoś pogoda w kratkę i Dawid dostaje na głowę w domu Najchętniej cały czas siedziałby na dworze. Wcale mu się nie dziwię. Ciekawe jak przeżyjemy bunt dwulatka. Czasem mam wrażenie, że Dawidowi już się zaczyna, bo czasem to muszę liczyć do 10 tak mnie wkurza. Ubieranie czasem to masakra. Już się nauczyłam jak zakładać mu buty, bo jak mi kiedyś zapodał w czoło to mi się w oczach zaświeciło. Tydzień temu byliśmy na szczepieniu ostatnia dawka pneumokoków. Następna wizyta to bilans dwulatka. Zastanawiam się jeszcze nad szczepionką Meningokoki, ale na razie nie. Lekarka tak szybko Dawida zbadała przed szczepieniem, że gdybym nie wiedziała, że jest zdrowy, to bym chyba za szczepienie podziękowała Trzy razy na sekundę przyłożyła stetoskop do plecków i do klatki piersiowej, zapytała nas (!!!!) czy jest zdrowy, czy nie kaszle i nie ma kataru (!!!!) i to wszystko. Nawet go nie mierzyła i nie ważyła, bo stwierdziła, że w lutym był ważony Masakra Na następnym szczepieniu zażyczę sobie innego lekarza! Pozdrawiamy wszystkie Maluchy i ich Rodzinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie!! po pracy lece z dzieciakami do lekarza, Oliwia ma kilka dni katar, doszedł kaszel i dzis miała stan podgoraczkowy. synek ma juz ponad mc kaszel, byłam u lekarza niby to alergiczny, ale mu po lekach nie przechodzi. u nas tez pieluchy, wysadzamy mała na nocnik kilka razy dzienie, niania rwniez, czasami zrobi siusiu, ale nie woła, raz przyleciała do mnie do kuchni i woła mama "yyy" co znaczyło kupa, ale było juz za późno :D u nas pełna para przygotowania do komunii synka. próby, restaracja, sukienka dla mamy i córy, szaleństwo, Hubercika tez musimy elegancko ubrac :) a wielki dzień 29 maja. pozdrawiam, wpadne póxniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minęła żałoba... ale szczerze mówiąc nie wierzyłam w to co widziałam, wszyscy jak jeden mąż nagle w naszym kraju się zjednoczyli... nie mogę zrozumieć, dlaczego w normalnym czasie, kiedy wszystko jest ok ludzie patrzą na siebie wilkiem, pyskują, biją, oczerniają itp a śmierć ludzi ich jednoczy... na prawde w ciągu dnia w Polsce umiera więcej osób niż leciało tym nieszczęsnym samolotem, ale ludzie widzą tylko to co przekazują im media. Masakra, w ogóle cała ta sensacja z pochówkiem, współczuję rodzinom ofiar, którzy wczoraj musieli tam siedzieć przez cały dzień i słuchać biskupów, kardynałów itp Sam fakt, że premiej D. Tusk tak miło wypowiadał się na temat śp pana Presydenta jest nie do zniesienia, obłuda i fałsz... dlaczego normalnie skakali sobie do gardeł? a teraz nagle stają się wspaniali?? nie rozumiem, o zmarłym można mówić tylko dobrze?? no nieważne, chciałam tylko powiedzieć, że właśnie kilka dni temu wyszłyśmy z Wiktorią z rotawirusów :) masakra normalnie, nikomu nie życzę, ale powiem wam, że mimo iż jej nie szczepiłam mam wrażenie, że ja i P. gorzej to paskudztwo przeszliśmy niż mała :) W ogóle od początku :) szok w trampkach :) w poniedziałej wielkanocny przyjechałyśmy do Dąbrowy G - do mojej mamy tak na kilka dni ferii, niestety wieczorem Wiki zaczęła mi wymiotować, zwróciła cały obiad, kolację, tak jakby od 13 nic nie strawiła. Później był względny spokój, aż do rana, gdy dostała biegunki - lała się z niej woda. No ale ugotowałam jej ryżu - pomyślałam że to zatrucie, bo po świętach i wogóle, było ok, ja wieczorem zostawiłam małą pod opieką mamy i siostry i jej 8-letniej córki, sama poszłam do koleżanki, pogadałyśmy, wróciłam na wieczór i do rana pobolewał mnie brzuch, a mała znów coś zwymiotowała, to trochę zapaliła mi się czerwona lampka, ale piła i było ok. Za to następnego dnia rano to się zaczęło... mała miegunka jak woda, a ja kibel ściskałam przez cały dzień, co bym nie zjadła i nie wypiła - lądowało w kibelku drogą powrotną :/ Wiki była przerażona, ja chodziłam na czworakach, bo się dzwignąć nie mogłam, a mała to się kąpała z 4 razy, bo to był jedyny sposób, żeby mi się zajęła, jak ja siedziała ledwo przytomna :) do następnego ranka piłam wodę łyczkami... masakra. Następnego dnia poszłam do przychodni i tu najlepsze... nie chcieli ani mnie ani małej przyjąć... bo nie ma zagrożenia życia... to k...a mała ma mi się przez ręce lać żeby było widać zagrożenie życia?? odwodni mi się kure, albo coś... w końcu z wielką łaską ją przyjęli, ja już im miałam mówić żeby mnie w tyłek pocałowali za taką łaskę. a w każdym razie durna lekarka przepisała jej nifuroksazyd - na biegunki bakteryjne i zatrucia, nosz myślałam że ją zastrzele na miejscu. Podałam jej probiotyk i biegunka zaczęła przechodzić powolutku :) i wymioty też, ja popijałam cole i suche bułki jadłam :) Powolutku doszłyśmy do siebie po tym niby zatruciu, ale ale siostrzenica już następnego dnia do szpitala jechała z ostrymi wymiotami (moja siostra jest panikarą na nieszczeście lub szczęście swojego dziecka - nikt jak Kinia nie był tyle razy w szpitalu), a w szpitalu dali jej diete, probiotyk, nospe i coś na biegunkę, później złapało moją mamę, dziadka, babcię a na końcu mojego P - ten to dopiero chorował :) no masakra normalnie... chyba ja się powinnam na te rotawirusy zaszczepić, bo mała nawet gorączki nie miała :) chociaż powiem wam, że jak zje teraz coś cięższego to od razu ją na wymioty bierze albo biegunka jej się robi, więc został ślad. dodatkowo chcialam się zapisać do ortopedy - wizyta na 8. października :) dobrze że tego roku... fantastycznie, nie?? Ot Polska właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha nocnik... po chorobie stał się wrogiem nr 1. ale powoli zaczyna się już przyzwyczajać z powrotem, tzn zawoła kupę, ale siku leje po nogach, wczoraj to już tak miała mokre spodnie, że ciekło, ale nie zawołała, tylko leje dalej :) pielucha też może jej dyndać do kolan, ale jej to nie przeszkadza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Birka bardzo wspolczuje ze sie pochorowaliscie cala rodzina :( Powiem wam ze dla mnie to jest horror nr 1 strasznie sie boje ze kiedys sie rozchoruje jak Nelsa nie bedzie bo nie mamy tu nikogo kto moglby ewentualnie pomoc i naprewde w ogole sobie nie wyobrazam jakby to bylo .. staram sie wiec dbac o siebie i po prostu nie chorowac. Maks juz nie chodzi do przedszkola wiec u nas spokoj. W czwartek ma wracac Nels a teraz takie zamieszanie z tymi samolotami, w Szwecji raz te lotniska otwarte raz zamkniete w zaleznosci jak wiatr zawieje i te pyly poroznosi. U nas wyjatkowo zimna wiosna, w nocy nawet jeszcze sa przymrozki! Niby slonce swieci ale wieje lodowaty wiatr. Drzewa nadal lyse i dopiero powychodzily przebisniegi a tu maj za progiem. Jestem juz zmeczona , prawie miesiac ja i chlopcy jestesmy sami. Czasu brakuje na wszystko, mieszkanie wymaga porzadnego wysprzatania bo ja daje rade tylko tak po lebkach. Krzys co prawda ladnie spi w nocy ale w dzien coraz mniej i wymaga coraz wiecej uwagi. Czuje sie okropnie zaniedbana, nie ma mowy o polezeniu w wannie lub wymuskaniu paznokci, wieczorami padam ze zmeczenia. Na szczescie nie chodzimy tak duzo miedzy ludzi, bardziej na spacery w las wiec jeszcze jakos ujdzie. Trzymajcie kciuki by maz dolecial w ten czwartek bo ja juz ledwo zipie :) MamoHuberta juz nie moge doczekac sie zdjec z imprezy ! Pozdrawiam was kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetka4
dziewczyny a ja muszę Wam powiedziec ,że nadal karmie swojego malego ,ma 19 miesiecy,najgorsze sa noce ,bo ciumkałby często.Napiszcie jak odzwyczajałyście swoje dzieciątka ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wuzetka ja zaczelam dawac smoczek zamiast piersi. Na poczatku darl sie wnieboglosy , wypluwal i chcial piers ale przetrzymalam i w koncu sie odzwyczail (tylko ze moj mial wtedy 9 m-cy) u mnie sie sprawdzilo. Tylko teraz nie zasnie bez smoka a zaraz ma 2 latka! Cos za cos .. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja małą odzwyczaiłam najpierw w dzień, a później po prostu powiedziałam, że idziemy spać bez cysia i tyle, trochę popłakiwała, ale tłumaczyłam... :) tyle że dalej podsypia z nami w łóżku :/ mam nadzieję, że w nowym łóżku będzie spała już całą noc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć!! karro kochana trzymam kciuki żeby Nels dotarł, może choc troche odpoczniesz, czego ci zyczę. ja ostatnio marze tylko o tym żeby się wyspac, wieczorami późno się kłąde, ogarniam chate jak bąki juz spia, także często latam z mopem po 22, serio, wieszam pranie, prasuje itp rano wstaje i gonitwa, pracuje 5 dni w tyg, ale w soboty mam próby komunijne na 9 lub 10, a w niedziele masza tez na 10. także cały tydzien wstaje rano musze sie zebrać ze sniadaniem i dwójke wyszykowac. a ja tak lubie z rana poleniuchowac w łóżeczku... Oliwia moja chora pierwszy raz tak mocno zaziębiła się, ma antybiotyk, goraczkuje, kaszle, także teraz mam pobódki w nocy, jest markotna, męczy się bidulka, żeby chociaz ta temp odpuściła. u nas tez nie za ciepło, w słoncu i zaciszu jest fajnie cieplutko, ale wieje zimny witar i w cieniu czuc chłód mocno, stąd łatwo o przeziebienie. jestem ciekawa co u pozostałych wrzesniówek bo mało cos ostatnio piszą kobitki. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja krótko, jutro lecimy do Barcelony na 5 dni, trzymajcie kciuki, żeby wszystko dobrze poszło - tj. 1. żebym tam nie urodziła ;) 2. Żeby nie odwołali nam powrotnego lotu z powodu jakichś kolejnych erupcji itp. Jestem już na pocz. 34 tygodnia, mały waży ok. 2kg, więc już całkiem sporo. Niestety imię wciąż niewybrane, jeśli poród tfu tfu nastąpi w Hiszpanii, to może Jose ;). Generalnie czuję się dobrze, oprócz takich standardowych dolegliwości okołociażowych jak ból kręgosłupa, skurcze w nogach, zasapka, itp itd. Ale ciąża to przecież nie choroba ;). Szyjka długa jak na razie i zamknięta, mam nadzieję, że tak samo będzie po moim powrocie we wtorek. Pozdrawiam tymczasem, Karro - trzymam kciuki za szybki powrót Nelsa, ależ Ty jesteś dzielna niesamowicie, naprawdę podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karro...trzymamy kciuki! Kasienka...zycze milego wypoczynku w Hiszpanii. Bylam kiedys w Barcelonie i bardo milo wspominam. MHIO...zycze zdrowka dla naszej kochanej Oliwki :) dasz rade kochana, choc wiem, ze od czasu do czasu to milo tak w lozku leniuchowac chociaz do 9 :) ja tak raz w tygodniu budze Nicka i mowie, wstawaj, bo Zoska sie obudzila i zamknij drzwi :) i tak do 9 to mi dadza spokoj, a potem przychodza w odwiedziny :) u mnie w pracy ogolnie luzy..bo sezon zimowy skonczony, a do lata jeszcze troche. np byly dni ok 18C a dzisiaj slonecznie na maxa ale tylko 2C. u nas zero tulipanow, trawa jeszcze zolta/brazowa, zero lisci na drzewach :( niby te luzy w pracy,ale za to podsumowania sezonu, raporty i spotkania kazdego dnia. dzisiaj rozmowa za rozmowa, a pomiedzy siedze i gadam z kolezankami bo jedna wychodzi za maz...ok 12 maja i nie ma jeszcze NIC!!! nie wspomne,ze nie ma sukienki, to ogolnie nie ma nic zalatwionego wiec probujemy jej troche pomoc, ale ogolnie to chyba ja tylko straszymy. byc moze wezmie slub w mojej sukience, jak jutro nie znajdzie swojej wymarzonej w sklepie. Zoska....przebily jej sie 4 trojki ( na raz oczywiscie) chyba tak z 10 dni temu. jedna juz jest cala, a trzy pozostale tak w polowie. ona ma bardzo duze te zeby, wszystkie. jak cale wyjda to wizyte do dentysty umawiam :) nocnik...nic ja nie rusza, wiec czekam na maj/czerwiec na nauke. je za 5 Zosiek i ogolnie jak siedze to zaraz mnie ciagnie za reke do kuchi i tak pewnie z 10-15 razy od 17 do 21. potrafi zjesc calego kotleta z kurczaka czy schabowego, czy dosyc duzy kawalek pizzy.nie za bardzo wchodza jej warzywa...ogolnie to chyba tylko surowe marchewki moga byc w nieograniczonej ilosci. inne warzywa jak surowy kalafior czy fasolki ...czasami tak a czasami nie. owoce uwielbia w kazdej ilosci. jezeli juz o czyms pisalam pare dni temu, to sorry, ale ogolnie to spedzamy na dworze ( jak mam dzien wolny) ok 3-4 godziny wiec w domu rzadko bywam. plus jest tu pare mam i probujemy sie organizowac i robimy rozne rzeczy dla naszych dzieciakow, co powoduje,ze przynajmniej raz w tygodniu mam jakies spotkanie, choc na szzcescie w drugim pokoju jest ktos, kt sie zajmuje dzieciakami. mam doswiadczenie w organizowaniu roznych rzeczy, wiec zaczelam sie udzielac w gminie :) mam nadzieje,ze nie bede tego zalowala. ok zmykam bo maz na mnie zerka co ja w tym necie caly wieczor robie :) chyba jest o was zazdrosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc laski Kasinska jeju u Ciebie juz tuz tuz i bedziemy podziwiac drugiego chlopaczka :) Wypoczywaj poki mozesz, milego urlopu! Moj N mial byc wczoraj niestety go nie ma. Nie wiem czy slyszalyscie ale w Zatoce Meksykanskiej wybuchla platforma wiertnicza, niestety to wlasnie tam pracuje Nels. Helikopter ktory mial go zawiezc na lotnisko polecial na akcje ratunkowa wiec powrot opozni sie o pare dni .. no i nie wiadomo jak bedzie z lotniskami oczywiscie. Iza u nas tak jak u Ciebie listka na drzewach jeszcze sie nie zobaczy - wyjatkowo zimna wiosna, jeszcze chodzimy w dlugich swetrach. Jak wroci N pewnie czesciej wpadne na nasza stronke pa paa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Chciałam napisać coś ale nie pamiętam co. W ogóle to mam ostatnio wrażenie, że moje wypowiedzi i pytania są pomijane, więc nie mam co pisać :( Pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka no co ty nie wyglupiaj sie ! Kazdy ostatnio wpada tylko przelotem jakos i pisze dwa slowa.. Ja w kazdym razie mysle o was, nawet ostatnio tak sobie myslalam jaki spokoj u nas z chorobami od kiedy Maks do przedszkola nie chodzi i myslalam o tobie ze u was tez sie pewnie uspokoi. Na pewno tak tylko wyszlo niechcacy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka....karro ma oczywiscie racje. ja zawsze czytam posty uwaznie, ale musialam przeoczyc :( Myszka...ty jedna z filarow tego topiku! moze jak zadajemy pytania, to powinnysmy pisac duzymi literami. bo czasami niektore dziewczyny pewnie nie maja czasu czytac, wiec tylko tak szybko przelatuja przez wpisy. ja w pracy i jak pisalam mam troche luzow wiec jak koncze prace i widze, co ja zrobilam przez 8 godzin to az szkoda mi tego straconego czasu. bo ja jak mam termin to potrafie sie spiac,a jak luzy to te sama rzecz robie przez dni kilka :( karro...tak mui przykro,ze maz jeszcze nie dotarl. trzymam kciuki,ze juz juz leci do was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie dzisiaj dotarl wiec swieto w domu :) Teraz jest z Maksem na spacerze, Krzysio spi a ja mam chwilke relaksu ! Pozdrawiamy Aha zapomnialam wam napisac moj Maks bedzie mial zabieg bo okazalo sie ze jaderka nie zstapily mu do moszny :( pani doktor b sie dziwila ze nikt tego do teraz nie wykryl .. dostalismy wiec skierowanie do chirurga ale niestety data mi nie odpowiada bo N wtedy nie ma wiec musze w pon zadzwonic i przelozyc Sama sie dziwie bo pamietam ze przy paru kontrolach "macali" mu te biedne jajeczka i nikt nic nie mowil. No zobaczymy jak go ten chirurg obejrzy, moze faktycznie schowaly sie z zimna przy jej badaniu ? Oby !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likto34
myszko nie wymyslaj glupot Ja zawsze cie czytam Wszystkie dziewczyny tutaj sa super i na poziomie Az sie chce czytac.. Synek sliczny,coreczka bylaby jescze ladniejsza :) pozdrawiam topowiczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Może faktycznie przesadziłam z tym pomijaniem, ale miałam takie wrażenie:( Karro super, że Nels jest już w domu :) Osobiście nie wyobrażam sobie zostać sama z dwójką małych dzieci. Wieli podziw dla Ciebie. Co do jąderek, to wydaje mi się dziwne, że nikt nie zauważył. Ja sama widzę, że oba jąderka są ok., bo przy kąpieli czy zmianie pieluszki je czuć. W każdym razie mam nadzieję, że obejdzie się bez zabiegów chirurgicznych. Iza, widzę, że Zosia to taki łakomczuszek jak Dawid. Oni by razem pasowali :) Ale to dobrze, że mają apetyt i nie wyglądają jak kluseczki ;) Idę za Twoją podpowiedzią i pisze pytanie dużymi literami ;) DAJESZ ZOSI SUROWY KALAFIOR? Ja jakoś nie jadłam nigdy surowego. Kasinska, udanego wypoczynku i wróć w dwupaku do domu. Birka, super, że u Was już ok. Na pewno nie było ani łatwo ani przyjemnie przy takiej chorobie. Likto34, dziękuję. Skoro nas podczytujesz to napisz też coś czasem U nas w końcu fajna pogoda, więc my dużo na dworze. Wczoraj Dawid obudził się i zaczął kaszleć :( Trochę się zestresowałam, bo dziś nadal kaszle takim urywanym kaszlem. Ni stąd ni zowąd go dostał :( W sumie pogoda ostatnio była dziwna, więc może mu wiaterek zaszkodził. Temperaturę miał tylko w nocy ale tylko 37 czyli prawie nic. Chyba pójdziemy jutro do lekarza, żeby go osłuchała dla mojego spokoju. Tydzień temu zaliczyliśmy pierwsze zdarte kolano. Tak szalał na podwórko, że w końcu się doigrał. wcale nie płakał, bo właściwie otarcie znalazłam dopiero wieczorem ;) Wczoraj za to moje wkur*** sięgnęło zenitu. Jak wróciliśmy z Dawidem z zakupów to zostawiłam go na chwilkę samego i zaniosłam zakupy do góry. Chodził sobie po dworze i wchodził do domu (i tak w kółko). Na to wszystko wyszła matka mojego P. i oczywiście musiała się tam plątać. Jak zeszłam to wszystko było ok., więc zabrałam drugą torbę z zakupami i zaniosłam do góry. Wróciłam i widzę moje dziecko upierdolone jak świnię. Cała bluza i spodenki siwe, brudne itp. Głównie prawa strona. Tak się wkur** że szok!!!! Jak był sam to było ok., ale jak się tamta napatoczyła to od razu coś! I to nie pierwszy raz!! Zabrałam Dawida do góry i jak go rozebrałam to myślałam, że kogoś zabiję! Bluza miała dość długi rękaw więc nie zauważyłam tego wcześniej prawie cały wierzch dłoni ma zdarty. Kurw** Zostawiłam go z nią na 30 sekund! Już powiedziałam, że dziecko nigdy nie zejdzie na dół skoro nie potrafią się nim zająć. Swoją drogą ja się domyślam co się stało, ale nie będę tego tematu poruszać bo zrobię wojnę!! CZY JAKIŚ MALUCH MA JUŻ JAKIEŚ PIĄTKI ? BYŁYŚCIE JUŻ Z MALUCHAMI U DENTYSTY? My może w tym tygodniu zabierzemy Dawida, bo ja mam 2 wizyty a mój P jedną, więc przy okazji może mu tez obejrzy. Tym bardziej, że ta dentystka ma tez specjalizację ze stomatologii dziecięcej. Pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam jeszcze dodać, że sztuka jedzenia jest już opanowana prawie do perfekcji. No i od jakiegoś czasu (może 3 tygodnie) dosięga do klamek i opanował otwieranie drzwi, więc jest niezły sajgon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalafior- jak ja bylam dzieckiem to bardzo lubilam surowy, ale moja mama zawsze krzyczala,ze mnie bedzie brzuch bolal. a tutaj, jak np robisz impreze to czesto sa takie tacki (mozesz tez gotowe w sklepie kupic oczywiscie),ze sa surowe warzywa jak: brokuly, kalafior, marchewki, pory itd i podaje sie z Ranch (?) dlatego ja daje surowy kalafrio Zosce i ona lubi, choc na wszelki wypadek nie daje za duzo, bo chyba mozna miec sporo gazow po kalafiorze i brokulach. Dentysta - ja juz nawet kiedys dzwonilam,ale byli zamknecie. Zoska nie ma jeszcze piatek w ogole. Teraz czekam az jej wszystkie trojki wyjda cale i wtedy umowie sie na wizyte. mam nadzieje,ze nastapi to gdzies tak za 2-3 tygodnie, bo dwie trojki sa juz cale a dwie pozostale tak w polowie wyszly. Nick ma dzisiaj urodziny i jak zadzwonilam z pracy to cos w glosie jakis dziwny. pytam sie czy wszystko ok, a on,ze jakis taki poirytowany i nie wie dlaczego. :) pomyslalam,ze dziwne bo z Zoska wszystko ok, ale juz chyba wiem. we wtorek jedziemy do onkologa (jezdzimy co 3 miesiace) i zawsze przed wizyta jest jak inny czlowiek...nie w humorze :( ale postaram sie mu jakos w tym pomoc i obiecuje bedze bardzo mila dl amojego mzeza :) Karro......hurrrrra! ciesze sie,ze Nels wrocil. Max...mam tez nadzieje,ze wszystko sie okaze ok. ok zmykam bo wychodze z pracy wczesniej nic powinnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Wy to jestescie gigantki! Czytam i nie moge nigdy dojsc do pisania, bo zawsze mi sie cos przydarzy. Ale dzis postanowilam sobie, ze ile uda mi sie naklikac, tyle wysle... :D Makowi po dlugiej przerwie wychodza dolne trojki - gorne mu wylazily pare miesiecy temu, a nie wiem, co spowodowalo ta przerwe. Piatek jeszcze nie widac. Do dentysty poszlabym, gdyby oferowano jakas anestezje, bo MAks ostatnio zrobil awanture przy probie zwazenia go. Nie wyobrazam sobie, jak dalby sobie zajrzec w zeby obcemu czlowiekowi! ;) Ostatnio nauczyl sie otwierac drzwi, no i ma dluzsze raczki, wiec znowmu czeka mnie przekladanie sztuccow z szuflad do szafek wyzej, a juz miejsca nie ma! No i czlowiek nie czuje sie juz bezpieczny nawet na kibelku ;) Ostatnio hitem okazaly sie zabawki do piasku, bo w zeszlym roku maly byl za maly, pozniej Anglia, gdzie nie bylo piaskownic no i tak zeszlo. Kupilam na wyprzedazy taki fajny komplet 10-elementowy z "plecaczkiem", Maks go uwielbia nosic. A jako ze wyslalam raz moich panow samych do parku, zabawek zrobilo sie 12. Teraz spacery polegaja na chodzeniu po parku i szukaniu dziewczynki, od ktorej prawdopodobnie mamy nadprogramowe gadzety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka partiotyczna historyjka z Minnesoty wczoraj zabralam Zoske do kosciola, byla grzeczna, troche potanczyla, pospiewala ale pod koniec usiadla sobie i zdjela buty. ja patrze,a ona ma jedna skarpetke biala a druga czerwona :) i teraz nie wiem czy amerykanski tatus probuje wszczepic w Zoske polskie pochodzenie czy przez przypadek zalozyl jej kolorowe skarpetki? :) a najlepsze,ze jak je zdejmowala to pol kosciola widzialo i ze sie ludzie do niej usmiechali, to w pewnym momencie chciala nimi rzucic w powietrze. ach wczoraj kupilismy uzywany plac zabaw dla ZOski. ogolnie ceny drogie,a ze ten uzywany to 4 razy tanszy. http://www.littletikes.com/toys/8-in-1-adjustable-playground.aspx planuje jeszcze kupic taki domek ale tez sporo $ wiec musimy przemyslec. http://www.step2.com/product.cfm?product_id=1301 jezeli kupimy to juz ZOska nie dostanie zadnych prezentow na urodziny i od Mikolaja. no moze cos tam dostanie ale bardzo drobnego. bo nie chce czekac az do jej urodzin aby kupic te rzeczy, bo u nas lato krotkie. na szczescie ten domek to na zime wlozymy do domu,a ze mamy sporo miejsca to i moze nawet czesc tej zjezdzalni :) oj bedzie sie dzialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Izabelcia, jak jeszcze gdzieś tu jesteś, to napisz coś o przebiegu tej choroby co to ja Zosia ostatnio miała? Tą ze szczekającym kaszlem. Dawidowi w nocy nasilił się kaszel i doszedł czasem właśnie taki szczekający......... Nie mogę się dodzwonić do mojej przychodni, ale muszę próbować bo musimy chyba jak najszybciej do lekarza dotrzeć. Ogólnie to nic mu poza tym nie jest, kataru nie ma, temp była 37,5 W nocy i nad ranem nawet się Maluch popłakał jak nie mógł porządnie odkaszlnać :(;( Skąd mu się to wzięło to nie mam pojęcia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszko może ja ci pomoge, chyba Dawidek ma zapalenie krtani, moja Oliwia ostatnio chorowała, katar, kaszel, goraczkowała tak ze 3 dni temp od 37 do 38. byłysmy u lekarza miła antybotyk 5 dni, syropki, i lekarz mówił że ma tez krtań podrazniona, typowe zaziebienie. to penwie ta zmienna pogoda, w słońcu ciepło że nawet mozna się spocić, ale wiatr jest wciaz zimny. karro super ze Nels w domu, z tymi jąderkami, to mnie tez nastraszyli u synka ale jak się okazało u małych dzieci, dźwignia jąderek działa bardzo szybko własnie np na zimno, nam doktor kazała sprawdzać czy jaderka zstepuja do woreczka a jak sa "u góry" to czy zejda jak synek zakaszle. mam nadzieję ze u was wszytsko bedzie ok. kasińska odwazna z ciebie kobitka, latac na końcówce, udanego wypoczynku :) izabelciu najlepsze zyczenia dla mezulka od nas :) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do lekarza idziemy na 13:50 Dawid nie śpi od 6:30 więc go przed wizytą "zmusiłam" żeby sie przespał. Teraz śpi i od czasu do czasu kaszle urywanym kaszlem Mamo HiO dziękuję za info. Tak myślałam, że to może być krtań, bo nawet jak mówi to ma zmieniony głos. Mam nadzieję, że Oliwka już zupełnie zdrowa. Iza - od nas też najlepsze życzenia dla męża - szczególnie zdrowia Mu życzymy Fajne te zabawki do ogrodu. My może kupimy Dawidowi zjeżdżalnię. No i nieźle uśmiałam się z tych Patriotycznych skarpetek :) Onyx, u nas pewnie byłoby podobnie z zabawkami, gdyby Dawid poszedł się bawić z Tatą..... tylko nie wiem w którą stronę - na plus czy minus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka...po angielsku Croup a po polsku chyba wlasnie zapalenie krtani. nasila sie wlasnie w nocy, szczegolnie u dzieci 6miesiecy do chyba 3 lat. dzieci szczekaja, bo krtan troche puchnie i nie ma duzo miejsca na przeplyw powietrza. Zoska dostala steroidy ( jeden zastrzyk...wiecej nie mozna) ale ogolnie domowy sposoby to....nawilzacz powietrza!!! i dodatkowo isc do lazienki na 15 minut i lat goraca wode bo tez nawilza gardlo. Zosce pobrali probkez gardla i po kilku dniach zadzwonili,ze nie ma wirusa tam jakiegos. kaszel miala straszny, a przed kaszlem chrype. nie miala temperatury. Zycze zdrowka!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszko no i co z Dawidkiem? Co do piatek to Maks jeszcze nie ma. Onyx - "nawet na kibelku czlowiek nie czuje sie bezpieczny" :D ha ha swiete slowa kobieto! A my wlasnie dowiedzielismy sie ze Maks ma nowego kuzyna/kuzynke w drodze :) Brat Nelsa bedzie mial trzecia pocieche .. niezbyt planowana ale co tam :) Maja dwoch chlopcow - 4 i 2 latka. Moze tym razem dziewczynka? Moja tesciowa pewnie wznosi o to modly - ma 7 chlopakow - 3 synow i 4 wnukow ! A najlepsze jest to ze bratowa Nelsa ma termin w urodziny mojego Krzysia - 24 grudnia. Dopiero kobita wrocila do pracy po odchowaniu dzieci a tu uuuuuups :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Dziewczyny za podpowiedzi :) Dawid ma bardzo mocno czerwone gardło z naciekami ropnymi. No i krtań raczej też skoro czasem ma taki szczekający kaszel. Mamy antybiotyk i probiotyk i to wszystko. Sama jeszcze czasem psikam mu gardło Hascospetem. Temperatura nie większa niż 37,5 Maruda jest okropna, leci mu z nosa i wciąż przychodzi do mnie i pokazuje, że mam mu nos wytrzeć. Iza, za Twoją radą "odkurzyłam" i uruchomiłam nawilżacz powietrza. Karro, Onyx, ja też nie mam prywatności w kibelku :(, no ale cóż :) Byłam dziś u dentysty, i wzięłam znieczulenie. To chyba był błąd, bo znieczulenie trzymało mnie aż 4 godziny, zdążyłam pogryźć się po wewnętrznej stronie policzka a od godziny 17 tak mnie ten ząb boli, że płakać się chce! Nie wiem czy to przez to lekarstwo w zębie czy co.... Następną wizytę mam już w czwartek, więc mam nadzieję, że mi przejdzie do rana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×