Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

konwalia f

Jedzenie kompulsywne - komu jeszcze marnuje zycie?

Polecane posty

Gość oleczka20
Ja się już w ogóle wolę nie odzywać bo jest mi zwyczajnie wstyd. Już od tygodnia jestem w "ciągu" jedzeniowym, a raczej w ciągu kompulsów... Nie wiem już co mam ze sobą robić. Już było tak dobrze, naprawdę zaczynałam wierzyć w to, że się uda, a tu co ? dupa. 7 dni i 5 kg. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absolutnie Absurdalna
Osoby chore na kompulsy są jak ten pijak z Małego Księcia .Gdyby przerobić nieco ten fragment , brzmiałby tak. -Co tutaj robisz ? -spytal Mały Książe - Jem , opycham się aż do bólu - odpowiedział ponuro - Dlaczego jesz? - spytał Mały Książę. - Aby zapomnieć - odpowiedział . - O czym zapomnieć? - zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć. - Aby zapomnieć, że się wstydzę - stwierdził , schylając głowę. - Czego się wstydzisz? - dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc. - Wstydzę się, że jem . - zakończył rozmowę i pogrążył się w milczeniu. hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absolutnie Absurdalna
wcale nie jesteśmy lepsze od alkoholików i nie jest mi dobrze z tą swiadomością bo sama gardze pijakami . u mnie jak narazie to już miesiac bez napadu , teraz poprostu nie robić z tego jakiegoś wielkego halo ,trwać dalej w normalności , ; ) moze mój mózg sie jakos całkowicie przestawi z czasem. Przez ten miesiąc nic nie schudłam , ale to wina tego że nie zreezygnowałam ze słodyczy ani innych dobroci.. ; > Za miesiąc może sprobuje przejśc na jakas diete. Nie chce robić takiego diametralnego przeskoku z obżerania sie do diety 1000 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absolutnie Absurdalna
bo takie postępowanie jest z góry skazane na porażke. Jesli mówimy sobie wieczorem zaraz po kompulsie że od jutra przechodze na rygorystyczną diete połączoną z cwiczeniami to to jest zwyczajne oklamywanie siebie według mnie i 90% sie nie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aklak
U mnie niby bez napadów, ale i tak jem dużo słodyczy. No i ostatnio często jem na mieście :/. Nie dość, że drogo to jeszcze tłuste to jedzenie. Za to zrezygnowałam z komunikacji miejskiej. Mam nadzieję, że 30minutowe spacery mi pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absolutnie Absurdalna
to u mnie dokładnie idento ; >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaskaaaaa
W moim przypadku ta wersja była by lepsza.. -Co tutaj robisz ? -spytal Mały Książe - Jem , opycham się aż do bólu - odpowiedział ponuro - Dlaczego jesz? - spytał Mały Książę. - Aby zapomnieć - odpowiedział . - O czym zapomnieć? - zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć. - Aby zapomnieć, że się wstydzę - stwierdził , schylając głowę. - Czego się wstydzisz? - dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc. - Wstydzę się, że JESTEM GRUBA . - zakończył rozmowę i pogrążył się w milczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolanta001
PILNA PROŚBA O POMOC! zwracam się do pań, które mają problem z objadaniem się, mają epizody nadmiernego jedzenia pod wpływem emocji. Aktualnie prowadzę badania wśród takich osob, badanie trwa ok 10 min,jest anonimowe. Wzamian prześlę Wam nagranie McKenny- Możesz schudnąć! które naprawdę świetnie pomaga w pozbyciu się kompulsji jedzenia :-))) Osoby zainteresowane proszę o maila: cabriolet123@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żarłoczna
jestem na tym forum pierwszy raz i mam wielką prośbę: znacie może jakiegoś darmowego psychologa w Zabrzu i najbliższej okolicy? byłabym wdzięczna za info...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aesculus
Polecam artykuł - http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_4_2009/Bak%20s445_Psychiatria%20Polska%204_2009.pdf - (plik PDF, z Psychiatrii Polskiej; najistotniejsze informacje zaczynają się od 4 strony) na temat BED. Miałem co prawda pewne wątpliwości przed jego zamieszczeniem (przede wszystkim - czy nie będzie dla kogoś "wymówką", by zamiast iść do terapeuty próbować terapii "na własną rękę"...). Jednak przeważyło poczucie, że literatury na temat BED nie jest wcale tak wiele (choć wydawałoby się, że powinno być inaczej...) i każdy taki materiał wart jest rozpowszechniania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charlotte..
właśnie trafiłam na ten artykuł na innym forum, link zresztą też chyba zamieszczony przez Ciebie :) i wpadłam się podzielić. sama poczytam później, bo na razie zakuwam. u mnie bez napadów jako takich, ale za to dopiero co wyszłam z ciągu chipsowego (paczka dziennie) i wpadłam w ciąg czekoladowy (tabliczka dziennie, prawie zawsze wieczorem). pomijając to, i tak jem za dużo. znowu przytyłam, a niedługo będzie trzeba kupować spodnie na egzamin licencjacki i znowu nie będę się mogła w nic zmieścić;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aklak
Ciekawy artykuł, ja się namyślam nad pójściem do psychiatry/psychologa. Ale za każdym razem mówię sobie, że jeszcze poczekam trochę i może mi się uda. Póki co, zjadłam dzisiaj litrowe opakowanie lodów, tuż po obiedzie. Czułam się okropnie, potem jeszcze gorzej. Jestem zła na samą siebie, bo mam teraz długi weekend, a siedzę sama w domu. Do tego nie chce mi się ćwiczyć, jestem okropnym leniem. Jutro idę na jakiś spacer. I chyba znowu zacznę dietę. Mój ostatni rekord to 4 dni na diecie, więc jest co pobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charlotte....
zrobiło się ciepło, słońce świeci, wszyscy się cieszą, a ja popadam w jakąś deprechę. wszystko jedno czy się najem czy nie. nie mogę już na siebie patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m-a
anonimowizarlocy.org

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absolutnie Absurdalna
Jestem w szoku ... wlasnie wrocilam z tej Grecji. Na poczatku turnusu matka mi ciagle dogadywala ze trzeba sie zdrowo odzywiac ze nie moge sie tu przejadac , ze za chuda nie jestem ;/ ale mniejsza z tym... no i w zasadzie jadlam sporo ale duzo mniej niz np prz takich kompulsach na jakies ciasta desery nawet nie patrzylam plywamal w basenie... Po dwoch tygodniach matka stwierdzila... no wyzgrabnilas sie tutaj... -schudlam? - no nie wiem czy schudlas moze kilo dwa... ale wyrzezbilas sie , nie wygladasz juz jak taka "kapcia" fajna masz figurke... Sama sie tak czulam i po przyjezdzie do domu z bijacym sercem stanelam na wadze... i co widze? 3 kilo wiecej... i nie mam mowy o tym ze waga jest zepsuta bo wszyscy waza tyle ile powinni... JAK TO MOLZLIWE??? A najgorsze jest to ze nie wiem czy sie smiac czy plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aklak
A może zatrzymała Ci się woda w organizmie? Albo po prostu nabrałaś mięśni? Nie wiem w sumie jak to działa. U mnie też bez zmian, miałam ostatni napad jakieś 2 tygodnie temu. Teraz i tak jem dużo, ale to silniejsze ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charlotte..
pomyślałam o mięśniach, ale też się nie znam i nie wiem czy w tak krótkim czasie można sobie wyrobić na tyle mięśnie, żeby przez to przytyć. ale jeżeli przez te 2 tygodnie codziennie pływałaś to może właśnie tak jest. najważniejsze, że nie tylko Ty widzisz, że masz fajną figurę, czyli jednak coś w tym jest. co tam cyferki na wadze, jeżeli lepiej wyglądasz i lepiej się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skazana_na_jedzenie
Ja od ok. pół roku borykam się z problemem kompulsywnego jedzenia. O nazwie mojego schorzenia dowiedziałam się okolo miesiąc temu. Od tamtego czasu cały czas próbuje zwalczyc te przeklęte kompulsy. Mam 17lat 166cm wzrostu i ważę 64/65kg. Moja wymarzona waga to 55kg. Ale wracajac do tematu... problem z waga zacząl się jakieś 2lata temu, gdy za wszelka cenę chciałam schudnąc. I tak z 63kg przez trzy miesiące schudłam do 58kg. Wtedy po prostu nie jadłam często słodyczy, chleb biały zamieniłam na brązowy. Ale niestety nadeszły pewne okoliczności, a mianowicie wyjazd do sanatorium i tam znowu przytyłam. Później przestałam się tym przejmować, ale obecnie czasami siebie nienawidzę. najbardziej denerwuje mnie to że cały czas myślę o jedzeniu. Robię to nawet nieświadomie. Myślę co mogę zjeść, czy mogę, na co mam ochotę, za ile czasu będę jadła. A gdy napadnie mnie kompuls i objem się jak świnia, szczerze się nienawidzę. To rujnuje życie. Ostatni napad miałam 2 dni temu. I mam nadzieje że sobie poradzę z nimi. Mam pytanie do kompulsowiczek. Czy wy tez macie tak, że nawet jak jecie normalnie (normalna porcję dania) to później wydaje się wam, że zjadłyście za dużo?Ja np. zjadłam dziś na śniadanie trochę ryżu z jogurtem owocowym (małym), później pół śledzia, potem byłam jeszcze głodna więc zjadłam jabłko, na obiad 3placki ziemniaczane z śmietana do tego 2 kubki mleka(0,5%), na podwieczorek to samo co na obiad tyle, ze 1szkl. mleka i trochę arbuza i teraz myślę że jak biedę głodna to zjem mini bułeczkę z pasztetem albo czymś... Czy to za dużo, bo mi się wydaje, że tak?? Życzę powodzenia kompulsowiczką i pozdrawiam :* Jeszcze się odezwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aklak
Skazana_na_jedzenie - mi też się wydaje, że jem dużo, chociaż tak naprawdę są dni, w których jem całkiem normalnie. Grunt, żeby jeść regularnie, bo najgorsze są nagłe ataki głodu. Ja mam zawsze pierwszy między 10, a 11 i jeśli nie zjem czegoś to od razu potrafię zjeść pół lodówki. Mniej więcej od miesiąca nie miałam ani jednego ataku, mimo tego, że byłam bliska przedwczoraj. Chyba ze złości nie miałam siły jeść...Ale i tak to nie zmienia faktu, że czuję się ohydnie gruba. Byłam ostatnio na zakupach i niestety nie pasowały na mnie żadne spodnie, myślałam, że aż tak źle nie jest :/. A tutaj zonk - L stanowczo za mała, XL nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aklak
Skazana_na_jedzenie - mi też się wydaje, że jem dużo, chociaż tak naprawdę są dni, w których jem całkiem normalnie. Grunt, żeby jeść regularnie, bo najgorsze są nagłe ataki głodu. Ja mam zawsze pierwszy między 10, a 11 i jeśli nie zjem czegoś to od razu potrafię zjeść pół lodówki. Mniej więcej od miesiąca nie miałam ani jednego ataku, mimo tego, że byłam bliska przedwczoraj. Chyba ze złości nie miałam siły jeść...Ale i tak to nie zmienia faktu, że czuję się ohydnie gruba. Byłam ostatnio na zakupach i niestety nie pasowały na mnie żadne spodnie, myślałam, że aż tak źle nie jest :/. A tutaj zonk - L stanowczo za mała, XL nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aklak
Skazana_na_jedzenie - mi też się wydaje, że jem stanowczo za dużo. Mimo tego, że czasami mam takie dni, w których jem bardzo mało, albo przynajmniej normalnie. Grunt, żeby jeść regularnie, bo najgorsze są takie ataki głodu. Ja zawsze mam taki atak około 10-11 i jeśli nic wtedy nie zjem, to zawsze kończy się zjedzeniem połowy lodówki. I wcale tu nie przesadzam... Ogólnie od prawie miesiąca nie miałam napadu, z jednej strony mnie to cieszy, a z drugiej i tak czuję się ohydnie gruba, bo z wagi nic nie ubywa. Ostatnio byłam na zakupach i podłamałam się. Przymierzałam spodnie i L okazała się stanowczo za mała, XL nie ma. Nie myślałam, że ze mną jest tak źle, a tutaj zonk - nie ma na mnie spodni w sieciówce :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aklak
Kurczę, byłam pewna, że tamta wypowiedź mi się skasowała i napisałam nową. Przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skazana_na_jedzenie
Aklak dziekuję za odpowiedź. Ja pisze jeszcze raz by podzielić się z Wami sposobem dzięki, któremu narazie udało mi się zwalczyć kompulsy. A mianowicie ten sposób to ćwiczenia. Gdy zaczyna się napad to zamiast żreć jak świnia zaczynam jeździć na rowerze stacjonarnym. Mi to pomaga może Wam też pomoże. :) A oprócz tego, że zwalczam kompulsy to jeszcze spalam zbędne kalorie i poprawiam kondycje. Teraz codziennie jeżdżę albo 2 albo 3 godziny (2 gdy wychodzę z koleżanka na marszobieg na godzinę) i dzięki temu już prawie w ogóle nie myślę o jedzeniu. Kazda z nas musi sama znalexc sposób dzięki któremu uwolni się od nałogu jedzenia. Jednak jeżeli nie macie pomysłu to może spróbujcie mój. A i najważniejsze to nie zakazywać sobie określonego jedzenia, bo gdy się tak robi to machinalnie myśli się o żarciu. Jedzczie to na co macie ochotę, ale w odpowiednich ilościach. Aklak jeśli chodzi o ubrania i rozmiary to ja też w tym tygodniu z się wkurzyłam, gdyż starałam się kupić strój kąpielowy. Taaa... i zamiast stroju miałam chwilowego doła, bo przejrzałam się w lustrze. Czemu ja nie mam wciecia w tali i te grube ręce i nogi. Wtedy zadałam sobie pytanie gdzie jest ta szczupła dziewczynka o długi, patykowatych nogach, którą kiedyś byłam. Jednak po pewnym czasie mi przeszło i powiedziałam sobie, że po prostu jeszcze nie znalazłam odpowiedniego stroju. A jutro idę dalej szukac. A ty się nie poddawaj, bo ciuchów jest pełno na świecie, a ty jesteś tylko jedna i to ubrania powinny byc dla Ciebie, a nie Ty dla nich. Ja teraz jem normalnie, walcze z kompulsami , cwicze i czekam na efekty. Walczcie, bo warto...To wasze życie i to od Was zależy jak przez nie przejdziecie. Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absolutnie Absurdalna
już ponad dwa miesiące bez kompulsów niedawno przeszłam na diete bo nie chcialam wszystkiego robić naraz ... ja ostatnio czytałam pewno książke i mam pomysł jak moznaby sie wyleczyc z kompulsów ... może przez Hipnozę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skazana_na_jedzenie
Absolutnie absurdalna możesz z tą hipnoza spróbowac, bo przeciez tak nawet próbują się wyleczyc ludzie z alkoholizmu i palenia papierosów. Niektorym taka trapia pomaga, chociaz ja osobiście sceptycznie podchodzę do tego pomysłu. Może dlateg, że ostatnio radze sobie dośc dobrze xD Ty też napisałaś, iż już 2 miesiące bez kompulsów, więc może obędzie się bez hipnozy. Gdy znowu (wyplujmy to stwierdzenie) będziesz miała napad to wtedy przemyśl czy zdecydować się na hipnozę. Wg. mnie najważniejsze to zagospodarowanie czasu tak by nie myśleć o jedzeniu. Życzę powodzenia w życiu bez kompulsów i straty zbędnych kilogramów :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skazana na jedzenie gdzie byłaś w tym senatorium i z jakiego powodu i ile posiłków jadłaś? tak, mnie też się zawsze wydaje, że za dużo zjadłam, a skoro już z rana spieprzyłam sobie dzień to czemu nie spieprzyć go całkowicie i wtedy znowu mam napad. mnie się wydaje, że to co ty zjadłaś to jednak trochę dużo. pytam jak to możwliwe że przytyłaś w senatorium skoro tam się je regularnie posiłki? ja sama 19 lipca wybieram się na oddział leczenia zaburzeń nerwicowych w celu wyleczenia się z bulimii/kompulsywnego żarłoctwa, obecnie mam napady raz w tygodniu, strasznie się boję, że przytyję w tym ośrodku, napisz coś więcej na temat tego senatorium absolutnie absurdalna hipnoza? hm.... miesiąc bez kompulsów strasznie długo zazdroszczę mnie się wydaje, że na to nie ma lekarstwa, że nie jestem w stanie się powstrzymać nie pomoże nic... ani rowerek stacjonarny ani hipnoza, chodzę na psychoterapię i kompulsy nie ustały :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skazana_na_jedzenie
Aspirance ja po prostu w sanatorium sobie ostro folgowałam. To prawda, że tam posiłki są regularnie i przez pierwsze dwa tygodnie schudłam chyba 0,5kg. Ale potem zaczęłam oprócz tego jeszcze jeść słodycze itd. No i przytyłam xD Co do moich kompulsów to teraz gdy piszę tą odp. pedałuje sobie rowerkiem i się uśmiecham. Gdy przestałam się tak przejmować tym co jem i ile, zakazywaniem sobie różnych potraw wtedy kompulsy u mnie ustały. Moja recepta na kompulksy to jedzenie tego na co ma się ochotę i kiedy jest się głodnym. To prawda, iż ostatnio prawie się obżarłam jak dawniej. Na szczęście w odpowiedniej chwili zauważyłam, że zaczął się kompuls i zamiast jeść siadłam na krześle, postawiłam trimera i zaczęłam pedałować. Nawet nie zauważyłam kiedy minął mi ten kompuls. Oczywiście nie mowie, że można jeść pełno słodyczy i nic więcej. Ja staram się zdrowo odżywiać, ale niczego sobie nie zabraniam. Np. dziś zjadłam pączka w czekoladzie na śniadanie, a później poszłam sobie ćwiczyć 1,5h. No i go spaliłam. Aspirance, a co do tej ilości jedzenia, którą zjesz to zależy od tego czy się ruszasz. Bo ja np. codziennie ponad 5,5h ćwiczę. I mogę jeść więcej niż wtedy gdy nic nie robiłam. Jak mogę coś Ci poradzic to proszę nie myśl o swojej wadze i o tym czy przytyjesz.Bo nawet jeśli się tak stanie to czy umrzesz od tego, a może ktoś Cie zabije?? NIE, nikt tego nie zrobi. Pomyśl o tym czy warto marnować sobie życie przejmowaniem się jedzeniem i dążeniem do osiągnięcia doskonałej wagi i figury. Przecież tzw. "piękno" wymyślają głupi ludzie wzorujący się na celebrytach, którzy tak naprawdę nie są idealni. Musisz polubić to kim jesteś i myśleć o swoim zdrowiu. Polecam regularne ćwiczenia by się wyżyć :) Ja tak robię i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też staram się jeść to co lubię, wiem, że odmawianie sobie wszystkiego co tłuste i słodkie nie ma sensu, bardzo fajnie, że ćwiczysz, że znajdujesz w sobie siłę, też mam w domu rowerek stacjonarny, ale jakoś wstydzę się na nim jeździć, ale przyznam, że często potrzebuję się wyżyć, wyładować jakoś emocje, szczególnie gdy mam pms, pomaga mi płakanie ale ty bardzo dużo ćwiczysz w ciągu dnia, ja zamiast tego piję herbatki przeczyszczające i raz w tygodniu robię lewatywe, zdarza mi się też wymiotować bezpośrednio po napadzie nie myślec o wadze, nie myśleć o jedzeniu kurczę polubić siebie-to najważniejsze miłego dnia, udanego tygodnia skazana na jedzenie ci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×