Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

konwalia f

Jedzenie kompulsywne - komu jeszcze marnuje zycie?

Polecane posty

Gość gość
rozumiem doskonale, bo sama jestem chora ... ciężko mi powiedzieć, czy to tylko słaba wola, czy choroba. wydaje mi się, że u mnie jest tak jak u Ciebie, objadanie jest formą ucieczki. To już nie jest łakomstwo. ja otrzeźwiałam, jak porównałam ile jedzą moja koleżanki. to nie one jedzą za mało, tylko ja za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajanka00
I jak Wam idzie? :) Ja obecnie wzięłam się za siebie, ciekawe jak długo to potrwa. Uprawiam sport, czytam książki, uczę się, czyli zapełniam sobie czas jak tylko się da. Jest to jakiś sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Czy ktoś jeszcze tu jest? Mam 19lat. Potrzebuje waszego wsparcia..jak Wy sobie z tym radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efkamarchewka76
Ja sobie wlasnie nie radze-dlatego sie nie odzywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnie
mecze sie z tym juz 10 lat, mniejsze lub wieksze napady sie zdarzaja ale zawsze sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach13
Ja mam ten problem od lat. Chodzilam juz na terapie, psychiatry, psychologa.. Niestety dziewczyny bez osobistej walki nie da sie.. Ta choroba marnujz zycie, nie masz ochoty na nic, czujesz sie nikim. Nadal jem, mam 15 kg do zrzucenia. Jest troche lepiej, bardzo duzo czytam na ten temat, oraz jak dziala chemia mozgu, troche pomaga. Zapraszam do kontaktu ze mna, wspierajmy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 2121
Hej, i znów się stało. Zjadłam tyyleee, że masakra... Od wczoraj cały czas jem.. Do tego jestem chora i mam okres ( w końcu, bo ostatni miałam w styczniu i po leczeniu pierwszy raz dostałam od tak długiego czasu) Myślałam, że nad tym teraz już panuje, od dwóch lat zmagam się z objadaniem. Na początku objadałam się tylko w jaks szczególnych sytuacjach.. Przez pewien czas co piątek jak kończyłam zajęcia to w drodze do domu urządzałam sobie bulimiczne wieczorki.. Od maja nie do połowy sierpnia nad tym panowałam.. Nie miałam napadu, ale teraz regularnie raz w tygodniu lub na dwa tygodnie dopada mnie kilka dni obżarstwa. mam już dość. Czuje się fatalnie i nie chce mi się tak żyć. Dziś zamiast spędzać czas na imprezie ze znajomymi siedze w lóżku z bólem brzucha z przejedzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach13
Kup sobie ksiazke "jak wygrac z komulsywnym objadaniem sie" wendy parkins, sandra cabot. Niegruba i niepozorna, mnie bardzo pomogla, bardziej niz psycholog, psychiatra, tabletki, terapia. Nie odrazu sie uda, ale to troche zmieni w twoim mozgu, a o to chodzi. Pozdrawiam cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bułeczka razowa
Witam tych co tu jeszcze zaglądają. Będę pisać na tym forum bo identifikuję się z wami. Zrozumiałam że mój problem to diety i ciągłe myślenie o dietach. Prześledziłam większość tego wątku i zdałam sobie sprawę że muszę przestać stosować diety bo to błędne koło które zawsze kończy się wzmożonym jedzeniem.W dobrym kierunku szła założycielka tego forum ale później coś się stało. Ja od czterech dni postanowiłam zapomnieć o dietach. Jak na razie jest fajnie. Jem cztery lub pięć sytych posiłków. Poprawił mi się humor. Mam ochotę nawet na ćwiczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach13
Kazdy dzien jest wygrany. Szkoda zycia na zarcie, to jest tak chore. .. Zminiajcie nawyki i przyzwyczajenia, mozg sie bedzie przestawial powoli. Pozdrawiam sedecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bułeczka razowa
Ach 13 . Fajnie że jesteś . Nie spodziewałam się że ktoś tutaj tak szybko zajrzy. Miło że mnie popierasz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problemy tkwiące w psychice zawsze są trudne do rozwiązania. może jedzenie kompulsywne jest sposobem na zapełnienie jakiejś pustki w nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach13
Dokladnie sobie odpowiedziales co jest problemem. W tej ksiazce o ktorej wspomnialam wczesniej jest duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach13
bułeczka razowa. Wiesz co bardzo wazna jest rozmowa z kims kto cie zrozumie. Czasem wydaje sie , ze " w dupi.." sama sobie dam rade, ale jak potem masz atak , to juz nie jest tak fajnie i pewnie. Ja zobaczylam ,ze zadne z moich przyjaciol mnie nie rozumie, nie mowiac o rodzinie.. bo kto zrozumie jak mowisz ,ze jestes uzalezniona od jedzenia ?? dla kogos kto nie zna problemu, to banal i fanaberia niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bułeczka razowa
Witam przy rannej kawce. Za mną kolejny udany dzień. Moja teoria a właściwie raczej teoria wielu forumowiczek z tego topiku jak na razie działa bezbłędnie . Zapomnieć o dietach i cieszyć się życiem. Zaakceptować swoje ciało takim jakie jest. Przecież takimi kochają nas najbliżsi to dlaczego my mamy z tym problem. Moda . perfekcjonizm, duża wrażliwośc to są nasi wrogowie. Myślę że trzeba wrzucić na luz. Moje nowe podejście zaowocowało mi dodatkowym bonusem. Weszłam dzisiaj na wagę a tam 1 kg mniej. Fajnie - no nie. No ale ja dużo ważę to pewnie dlatego. A swoją droga to najprzyjemniej stracony kilogram jaki mi sie przydarzył. Moge powiedziec nawet żartem. że rozstalśmy sie w przyjaźni. Ah 13 . Masz całkowitą rację chodzi o zmianę nawyków. Eryk. Myślę że trzeba uśmiechać się do siebie. Napisz coś o swojej walce jeśli w ogóle masz problem. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kompulka
Witam. Sama borykam się z tym problemem już kilka lat. Chciałam was zaprosić na swoje autorskie warsztaty o komulsywnym odżywianiu, które odbędą się już niedlugo w Katowicach. Zapraszam do mojej grupy na fb: www.facebook.com/jemyniejemy jemyniejemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam ten sam problem. caly czas mysle o jedzeniu, obzeram sie ciagle leze niszcze zycie sobie i moim bliskim. kiedys jeszce odchudzalam sie. zawsze gdy sie odchudzalam jadlam za malo, wrecz jak anorektyczka. jednak wciaz wracam do obzeniania, teraz nie czuje juz bym mogla schudna. nwm jak sie zmotywowac pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikaxx11
Dla mnie jedzenie jest to jedna z codziennych przyjemności i ciężko z niego zrezygnować. Wiadomo, jak się lubi jeść to trzeba uważać co i w jakich ilościach, a tuczące nas jedzenie warto zamienić na mniej kaloryczne zamienniki. Ja np. uwielbiam frytki i wystarczyło mi je zamienić na frytki belgijskie- http://www.farmfrites.pl/index2.php?lang=pl aby nie były dla mnie tak tuczące :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy dzień za mną i jest dobrze :) Może zdążę dziś jeszcze trochę poćwiczyć, chociaż nauki mam masę, bo sesja się zbliża :(( Ale nie poddaję się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach13
Mam ksiazki 2 do sprzedanua, ktore mi pomogly. Mieszkam na stale za granica,wiec wyslanie moze byc drozsze,.Kompulsy Od 15 lat.. Polecam wspierac sie i bardzo duzo czytac na ten temat. Trzeba dobrze poznac siebie,zeby odkryc zrodlo problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choruję od 14 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możerazemdamyradę
Hej Kochani. Z problemem borykam się już prawie dwa lata. Co prawda nie mam nadwagi, ale pewnie jak większość z Was. Wyrzuty sumienia, aktywność fizyczna, obsesja na punkcie jedzenie, co tydzień dieta, a co jakiś czas "ataki", które mnie każdego dnia niszczą coraz bardziej. Mam 22 lata. Chciałabym żyć normalnie, mój chłopak nie wie o moich problemach, w rodzinie powiedziałam tylko tacie, który nie potrafi mi pomóc. Czasem wysłucha, jak po ataku do niego dzwonie. Piszę tu, bo wydaje mi się, że sama sobie z tym nie poradzę. Wymyśliłam inne rozwiązanie. Diety, herbatki przeczyszczające, silna wola, psycholog - to nie działa. Może gdybym miała stały kontakt z osobą o podobnym problemie, zarówno jedna jak i druga strona kontaktowałaby się gdyby nadszedł atak i wspierała, tłumaczyła (w końcu tylko osoby chore na to zaburzenie odżywiania potrafią zrozumieć) to by dało jakieś rezultaty ? Może wspólnymi siłami udałoby się nam wyjść z tego ? Oczywiście nie musi to być kontakt facebookowy, wiem , że każdy chce pozostać anonimowy. SMS czy mail, cokolwiek. Jeśli ktokolwiek z podobnym problemem myśli,że to mogłoby mu pomóc czekam na wiadomość na adres e mail : dafne66@o2.pl . Będę szalenie wdzięczna ! Nie widzę już innego sposobu żeby poradzić sobie.. Chciałabym w końcu zacząć cieszyć się życiem ! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam kilka osób, które na to cierpią. Potrafią zjeść tyle ile ja nie przejadłabym przez tydzień. Kiedy jedzą czują się super, ale zaraz po zjedzeniu dopadają ich wyrzuty sumienia.. masakra jakaś, bardzo współczuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość denisee
Hej :) właśnie szukając mało kalorycznych przekąsek żeby nie mieć wyrzutów sumienia po zjedzeniu a raczej z żarciu kilogramów tej " nisko kaloryczne przekąski " odkryłam ten temat który uświadomił mnie ze nie jestem jedyną że nie mogę czekać aż to samo z siebie nagle przestanie.. Kiedy się nudzę, kiedy jestem smutna, kiedy nie widzę powodów żeby się uśmiechnąć cieszyć na następny dzień kontynuować rozpoczęta zacz to moim najlepszym przyjacielem staje się jedzenie pochłaniam aż poczuje ból w brzuchu i to tylko dlatego że nie jestem w stanie więcej zjeść ostatnio dotarło do mnie ze nawet nie rozróżniam jedzenia obojętnie byle by było słodkie lub coś co jest " pocieszające " zawsze mówię sobie ok dzisiaj możesz jeść ale od jutra wstaniesz i będziesz trzymała się swojej zdrowej i prawidłowej diety ale nici z tego bo przecież problem tkwi bardzo głęboko... Byłam y terapeutów ale ona się skupiala na zupełnie innych zaczah które i tak mnie nie oddały od jedzenia wydaje mi.się że to jest jedyna życzą która mi sprawia radość i że nie jestem w stanie z niczego innego się cieszyć to mnie przeraża czuje się okropna bo przecież jest tyle innych super życzy to dlaczego ja nie potrafię ich dostrzec??? .. Byłam na diecie dukana i owszem schudłam nawet nie wiem jak po prostu dało się miałam dużo zajęć więc nawet nie miałam czasu żeby zjeść przed dieta też się nie obiadowa ale odżywilam się bardzo nie zdrowo i jadłam.bo byłam smutna ale nie przesadzam gdy jednak przyszedł szans na utrzymanie wagi oooo to sir zaczęło nagle odkryłam odnowa słodycze i wtedy się zaczęło wachlarz się między jedzeniem a utrzymaniem wagi.. Potrafię czasem wytrzymać długo ale jak nawet tylko wezmę gryzą czegoś " nie dozwolonego " to już nie mogę się powstrzymać pisanie tego jest trudne bo nikt tego nie postrzega jako problem poza mną każdy mówi no co ty odmawiać no przecież tylko jeden kawałek? Przesadzasz. To ty decydujesz o tym. Powiedz nie i ok. Gdyby to było takie proste dawno bym już to zrobiła przecież to ja z tego powodu cierpię.. Mam nadzieję że ktoś ma na to sposób i był by wstanie pokazać mi drogę przez którą już sam przeszedł z sukcesem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćala
cześć muszę wam powiedzieć że jednak psychoterapia jest niezastąpiona, po pół roku widzę efekty, jedzenie nie jest już dla mnie ani przymusem ani lekiem na całe zło, polecam znaleźć naprawdę dobrego psychoterapeutę, w międzyczasie warto też skorzystać z trików które i mi pomogły poobstawiać się na przykład warzywami gotowymi do jedzenia, akurat jest lato więc nie powinno być problemu ps a dla zainteresowanych więcej pomysłów znalazłam tutaj http://chudzianka.pl/kompulsywne-obzarstwo-przyczyny-i-jak-przestac-jesc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karioka1
Odswiezam temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam ten problem, ale po napadzie obżarstwa rzygam i tak od kliku lat...wolę nie myśleć co dzieje się w moim ciele, wątrobie, przełyku, gardle od tych kwasów ::(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co wam moze pomoc to KSYLITOL. Nie uzywajcie cukru, bo to on opwoduje wasze napady glodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×