Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

u nas w bloku mieszkają w zasadzie sami młodzi ludzie, nie mamy żadnych babć którym wszytko przeszkadza:) jak sie wprowadzaliśmy rok temu to bardzo byliśmy zadowoleni i z sąsiadów i z okolicy:) do czasu:) od tego tygodnia widok z okna mam na budowę:( będą budować jeszcze jeden blok i akurat teraz kiedy ma sie urodzić nasze dziecko będzie pewnie dużo hałasu i kurzu:( nasz blok nie ma jeszcze tak źle za to następny to ma prze...im to koparki pod oknami jeżdżą i kopią:( ale cóż takie uroki mieszkania w miejscu gdzie mieszkania ida jak świeże bułeczki:) kurcze kafelkarz będzie juz dzisiaj kładł kafle na podłogę:):) a to oznacza koniec juz niedługo:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycze aby jak najszybciej skończył się Wasz remont, ale współczuję sprzątania. Tak w ogóle to kopnijcie mnie bo mi się nic nie chce- a już najbardziej nie mam ochoty na sprzątanie.... :p :p A i jeszcze mamy dziś powód do wypicia lampki szampana- mój mąż od jutra zaczyna nową pracę :))) :))) :))) :))) HURA !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KK ja tam Cie nie kopne bo mnie sie tez nic nie chce ;). Wczoraj moje malenstwo tak mi naciskalo gdzies na dole ze chodzic nie moglam. Caly dzien przelezalam. Wlasciwie to ostatnio ciagle zmeczona jestem - sapię, pufam, stekam. Wczoraj jakis maly kryzysik mialam bo sie rozryczalam jaka ja to biedna jestem. Maz pocieszal a mnie sie jeszcze bardziej plakac chcialo. Dzis na szczescie juz OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie oglądam Perfekcyjną Panię Domu i sprzątam kuchnię :))). Plan na dziś kuchnia i przedpokój, jak synek da to jeszcze łazienki :))) Co do igraszek dzieciątka- czasem mam wrażenie, że moje maleństwo podgryza albo szczypie mnie gdzieś przy pęcherzu :))) :))) Łobuz dostanie po karku jak już będzie na zewnątrz :)) :)) A w ogóle to jest bardzo wygodny i walczy o swoje :)) wystarczy że się pochylę, czy usiądę przed kompem a już dostaję po żebrach lub wątrobie :))) Choroba- znowy mam zgagę :p :p :p Ale chyba właśnie odkryłam że to przez słodkości- zjadłam cukierka i się zaczęło, wczoraj też tak miałam... Spoko bez słodyczy będzie ok, bo i tak tylko na landrynki mam czasem ochotę. Ogólnie to całą ciążę wolę kwaśności i pikantne potrawy :)) Koniec przerwy - mam tylko 2 godzinki zanim odbiorę małego z przedszkola :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja wlasnie chyba mam kryzys, boli mnie brzuch dolem, niby nie mocno ale czuje caly czas ucisk, nie mam na nic sily, maly kopie strasznie, boli mnie to bardzo, w ogole jakos dziwnie mi w tym brzuchu, wszystko mnie tez swedzi, i pomyslec ze tak nie moglam doczekac sie brzuszka, tzn jest cudownie ale mam teraz znowu caly czas jakies dolegliowsci, poszlabym do lekarza ale nie chce panikowac, bo to nie jest straszny bol, zrsezta i tak mi pewnie powie ze macica sie rozciaga, mozliwe, najbardziej mecze sie w nocy zadna pozycja nie pasuje:( i boli mnie brzuch jaks ie przekrecam :( chyba mam dola i jeszcze ta pogoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propo dziecka , moj tez ma juz swoje kaprysy, nie cierpi jezdzic autem! wtedy to dostaje dopiero lomot, o i na prawym boku mi nie wolno lezec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny,zazdroszczę Wam tych kopniaczków od maluszków! moja córcia jest grzeczna jak aniołek (albo leniwa jak mama),bo wcale nie kopie,tylko czasami się rozpycha i kręci! właściwie nie wiem,czy nie powinnam się tym zaniepokoić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia nie martw się- dołki to normalka w ciąży szczególnie na koniec :)) Pogoda faktycznie u mnie też do niczego... Może weź No-Spę, włącz fajną muzykę, połóż się i pobaw z brzuszkiem :))) Albo pooglądaj te piękne malutkie ciuszki które już masz - mi to bardzo poprawia humor :))) Trzymaj się, to już końcówka. Masz prawo czasem gorzej się czuć, poleżeć czy po prostu poleniuchować :))) :))) :))) :))) :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się czułam po cesarce? Gorzej niż źle. Wiem, że mnie strasznie bolało, przez tydzień nie mogłam się do pionu wyprostować. Chodzenie po schodach było koszmarem i ogólnie też dostałam gorączkę na kilka godzin po niej. Było mi przykro, bo przyjechali moi rodzice, a ja nie mogłam do nich wyjść, bo miałam gorączkę. Słyszałam, jak lekarze mówili, że jestem słabo odporna na ból. 🌼 opieka nad małym? no cóż, w takich chwilach jakby zapominasz, że Cię boli i musisz się maluszkiem zajmować. Dla mnie najgorszy był pierwszy dzień po cesarce, a potem już było do zniesienia. Maluszek mój miał kolki, więc co chwilę dzwoniłam po położne, bo nie miałam siły go uspokoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a co myslicie o kosmetykach dla maluszka z serii NIVEA? I mam jeszcze jedno pytanie, jezeli jest polozenie posladkowe to kwalifikuje sie na cesarke, dodam ze to 2 ciąza?Dzięki za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja się dokulałam znowu do komputerka bo w tym łóżku to można szału dostać... Zgaga męczy mnie okropnie, mam leżeć a jak tu leżeć jak ogień w gardle mam, czasem to już mnie normalnie na wymioty bierze..okropieństwo... W nocy spie mało co, co 1-2 godz do kibelka latam, takie mam parcie na pęchęrz że to nieporozumienienie jest...czyżby poród był blisko..mam cichą nadzieję że nie... wogóle to mam malutki problem, niedawno któraś z was pisała o hemoroidach, sądziłam że nigdy mnie to nie spotka a tu kilka dni temu wyszła mi taka dziwna kulka:( nie boli mnie to ale sama świadomosć że to tam jest bardzo mnie denerwuje....jeśli sie orintujecie to napiszcie mi co to może być i jak sie tego pozbyć bo z tego co czytałam to hemoroidy krwawią i bolą a ja wcale tego nie czuje a coś jednak jest:( co do kobitek w trakcie remontu to cieszcie sie że możecie chociaż sprzątać i cokolwiek robić, bo ja tylko mogę leżeć, no czasem sobie posiedze tak jak w tej chwili, a dom poprostu zarósł już brudem..... ..mąż w pracy a po pracy to zamuje się tylko tym remontem, a jak skończy to nie sprząta już po sobie bo nawet sensu nie ma bo kurz ciągle w powietrzu się unosi...... Grzybiara fajnie że malutki jest już z tobą w domku🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weronix, położenie pośladkowe jest wskazaniem do cięcia w przypadku pierwszej ciąży a dokładnie pierwszego porodu naturalnego, gdy masa ciała dziecka jest duża, gdy wymiary miednicy matki (sprzążna zewnętrza) są niewielkie... No i zależy od lekarza i położnej. Poród teoretycznie jest trudniejszy ale możliwy. Zdarza się tak ze maleństwo odwraca się już w trakcie porodu, ale też wprawny położnik może dziecko przewrócic robiąc zewmętrzny \"masaż\". Tak mnie uczyli jakieś 5 lat temu na ginekologii :))) Jak coś to porozmawiaj ze swoim ginekologiem co on myśli na ten temat. Jestem szczęśliwa :)) :)) Kuchnia skończona :))) :))) :))) aż lśni i echo słychać:))) :)) Biorę się za odkurzanie i mycie podłogi :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wogóle to powiem wam jeszcze o sytuacji mojej sąsiadki..... jest z drugim dzieckiem w ciąży, starszy ma 2 latka i w niedziele dziewczyna dowiedziała sie że mąż ją zdradza:( Była u mnie wczoraj zapłakana, bo nie wie co ma robić, za dwa miesiace ma rodzić a mężuś wyglada na to że już dość dawno jechał na dwa fronty........ gdy odkryła prawdę to oczywiście ten sie wypierał, ale sms-y jasno przedsawiły sytucaję.....do tego zamiast po pracy wrócić do domu to on pojechał do tej drugiej, która prawdopodobnie też jest z nim w ciaży........ przejęłąm sie trochę jej historią, znamy sie od dawna, 4 lata temu byłam na ich weselu a tu taki numer, przyszła poradzić się co ma zrobić, no ja osobi ście nie wyobram sobie tego żeby mnie mój mąż mógł zdradzić, ale cóż ona pewnie też sie tego nie spodziewała...... szkoda mi jej tymbardziej czeka jeszcze ją poród..... spakowała mu wszystko i wystawiła za drzwi a on nawet po to nie przyjechał, jest pewnie u tej drugiej... kurcze co sie dzieje z tymi ludźmi, pobrali sie z miłości a teraz co...nie interesuje go ani żona ani dzieci..... oby żadnej z nas to sie nie przytrafiło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna hemoroidy to w rzeczywistości żylaki odbytu- taka właśnie wystająca kulka. Nie boli i nie piecze do czasu aż nie zrobi się stan zapalny. W ciąży pojawiają się bo główka jest nisko, wstawia się do kanału, uciska wszystko i utrudnia powrót krwi żylnej. Nie przejmuj się większość z nas w końcu też będzie je mieć. Najczęściej pojawiają się w trakcie porodu. puki nie boli nie musisz nic robić- dbaj o higienę i postaraj się odżywiać lekko, żeby nie mieć zaparć:) wiem że jak się leży to bywa z tym różnie> Odpoczywaj, leż i nie martw sie- dotrwasz do terminu, mąż posprząta i wszystko będzie super!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weronikx- co do kosmetyków Nivea- to mego małego uczulały, a krem p/słoneczny był (przynajmniej 5 lat temu) tak biały i gęsty że jak posmarowałam buźkę synka i trochę weszło w brwi to przez tydzień miał jak oszronione :))) :)) Niczym nie dawałam rady zmyć. Ale to tylko moja opinia- z tego co pamiętam chwaliłam sobie chusteczki do pupci, choć z reguły używałam papmersa. Lecę do roboty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kk a można się tego jakoś pozbyć, bo mnie to naprawdę denerwuje.. długo to będę miała i czy mi to wogóle zniknie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem już uzależniona od tego forum :)) Rzuciłam właśnie odkurzanie żeby odpisać. Czarna powinno samo zniknąć po porodzie, jak bardzo chcesz to wyślij męża do apteki niech popyta który ze środków można stosować w ciąży- są różne maści czopki, ale jak nie boli to może nie ma co szaleć:)) Może też Peletka coś podpowie jak się pojawi :)) Co do Twojej sąsiadki to bardzo jej współczuję, ale pewnie drań nie jest wart jej łez. Będzie miała cudownego dzieciaczka i na tym powinna się skupić... A jemu niech nigdy więcej nie stanie!!!!! (sorry), skoro zapłodnił dwie kobiety na raz i zostawił żonę z małym dzieckiem i tuż przed porodem - cham i prostak!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedź, może rzeczywiście coś jeszcze peletka doradzi, bo mi to spokoju nie daje.... co do mojego sąsiada to rzeczywiście świnia z niego, sam podobno chciał tego drugiego dziecka a teraz ma wszystko w d... szkoda mi tylko koleżanki, sama z dwójką dzieci a tu jeszcze poród ją czeka..same stresy ma dziewczyna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kk 78, dzieki za slowa wsparcia !:) tak zrobie odpoczne sobie, bo chyba ost za duzo na siebie biore, zreszta nawet nie wiecie jak dobrze jest sie tu mi wygadac, bo w realu oprocz meza to nikt mnie nie rozumie tzn, nie przejmuja sie moim stanem, ani tesciowie, ani moja mama, ktora jeszcze pracuje i w domu raczej nie robi nic, a jeszcze pokazuje fochy ze tego nie zrobilam albo tego, czarna to smutne:( wspolczuje twojej znajomej, w takich syt. doceniam mojego M, moze to banalne bo kazda tak powie ale nie znam bardziej cudownego faceta, zreszta jakby nawet chcial mnie zdradzic(tfu tfu) to nie ma ani okazji, ani czasu a czasem i sily,zreszta w zyciu liczyc mozemy tylko na siebie, zero w sparcia ze strony rodziny, do czego doszlismy to jego zasluga, a rodzina to jeszcze czasem zazdrosci,:( tak jestesmy zżyci ze nawet pol dnia nie mozemy wytrzymac bez siebie, on po pracy prosto do domu, wszedzie we 2, z kazda blahostka zwracamy sie do siebie, zreszta to juz razem 7 lat, po slubie bedzie 3, a rozrywkowi tez nie jestesmy , wolimy razem usiasc , wypic drinka, bo na znajomych czesto zesmy sie zawiedli, razem sie smiejemy i mamy dola, a dzidek to nasze wymarzone dopelnienie szczescia zreszta jak was tu czytam to widze ze i u was jest dobrze, i atk powinno byc, czasem klotnia tez jest potrzebna i odrobina zazdrosci;) ale najwazniejsza jest przyjazn:) hmmm ale monolog walnelam :) az glupio obym was nie zanudzila:) ktoras pisze ze malo dziecko ja kopie, z jednej strony to i dobrze haha bo to co ja przezywam to szok, w zyciu bym sie nie spodzieala ze mala istota ma tyle sily:) a mi lekarz powiedzial ze to jak sie odczuwa ruchy to bardzo indyw. sprawa, zalezy np od ilosci wod plodowych itp , tak ze jak jest wszystko ok to i ruchow nie musi sie czuc intensywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja właśnie powiesiła ostatnie pranie. Pieluchy, ręczniki, kocyk itp. Jutro albo w piątek prasowanie i wszystko będzie gotowe. Pewnie jeszcze coś dostaniemy w prezencie dla naszego maluszka ale to już poczeka aż uzbiera się większa ilość lub jak mały zabrudzi to co już gotowe. Więc od przyszłego tygodnia będę mogła leżeć do góry brzuchem :) no i zająć cię swoją urodą i porządkami w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie naczytalam!!!:) po skonczeniu pracy wpadlam w wir roznych spraw i jakos odrzucalo mnie od komputera.potem przez tydzien byla u mnie kolezanka,wiec na forum nie wchodzilam.a dzis mam taki beznadziejny dzien,nie moge sie dobudzic,bardzo zle spalam i siedze taka nieprzytomna.wiecwzielam sobie laptopado lozka i chyba tak przez trzy godziny was podczytywalam.chcialam sprawdzic,czy moze jest juz jakies drugie malenstwo na naszym forum:) widze ze nie,al ze wiekszosc juz bardziej niz gotowa!ja sie specjalnie nie spiesze,bo nie wyglada ze mala moze zechciec wyjsc wczesniej.termin juz za trzy tygodnie,malenkawazy 2300g i chyba jej tam jeszcze dobrze.w piatek znowu wyjezdzamy z mezem z miasta-godziny samochodem do Werony,tzn. on jedzie na targi i bedzie pracowal,a ja bede sie wloczyc po miescie.stwierdzilam ze smiechem,ze jak juz to wole urodzic z nim we wloszech,niz sama w monachium,ale nie sadze ze do tego dojdzie:) musze jeszcze wszystko poprac, chce umyc okna,tylko czekam na ladniejsza pogode,troche rzeczy dokupic...ale znowu zlapal mnie gorszy humor i nic mi sie nie chce.to przez to spanie.zizusia,mam ten sam problem:ma´la lezy na prawym boku i bardzo mi uciska mi na prawo.bywa to super bolesne.doradzono mi by spac tylko na lewym boku i dlatego tak sie mecze-po 4godzinach w jednej pozycji mam dosc.tez mam trzy sasiadki ktorew tym roku rodza,jestem czwarta w kamiennicy!dwie juz po,ja za trzy tygodnie i jedna na czerwiec. nie wiem jak wy,ale ja jestem naprawde spokojna i jak mam jakies czarne mysli to bardziej w nocy.i to co mi najbardziej przeszkadza to ciagle odpowiadanie na pytanie ile mi jeszcze zostalo.dzwoni masa ludzi i choc to mile,czasem nie mam cierpliwosci...i mam ochote wylaczyc telefon.25kwietnia pewnie tak zrobie i w ogole wyjde najakis calodzienny spacer.nastawiam sie naczekanie i jeszcze naspokojne dni,a wszyscy dookola mnie jakos stresuja.i co do meza,jest kochany,ale widze ze sie zmienia i ze jest mu ciezko.ja nie mam zadnych dolow,a jemu zdarzaja sie co chwile.my kobiety naprawde jestesmy silniejsze.nie przyznaje sie,alew srodku to dla niego naprawde duze obciazenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusika zazdroszczę ,masz jeszcze tyle czasu a już wszystko gotowe :)) Pamiętam że jak byłam w pierwszej ciąży- kończyłam studia, miałam kupę egzaminów (na medycynie nie ma magisterki, ale za to jakieś 14 egzaminów na koniec VI roku), do tego sesję na Wydziale Prawa, bo kończyłam właśnie III rok (większość egzaminów przełożyłam na wrzesień, ale miałam kilka zaliczeń), poza tym remont w mieszkaniu, który robiliśmy sami :))) Jak zbliżał się 38 tydzień modliłam się o jeszcze kilka dni żeby ze wszystkim zdążyć :))) Po 40 tygodniu to już nudziłam się i czekałam kiedy wreszcie się zacznie, co tydzień prałam wszystkie ubranka i pościel na nowo, bo miałam wrażenie że już się zakurzyły itd... W końcu trafiłam do szpitala bo jakoś synek nie zamierzał wychodzić :))) Ostatniego dnia 42 tygodnia, po 4 indukcjach odeszły mi wody... akcji skurczowej nie było i o 23.20 urodzili mi synka przez cięcie :))) Gdyby potrzymali mnie do rana to Mateuszek urodziłby się w 43 tyg :)) Pamiętam że choć ta końcówka tak się wlokła, to każdego dnia wieczorem jak kładłam się do łóżka byłam zadowolona że to jeszcze nie dziś :))) Teraz też mam nadzieję że dotrwam do 40 tygodnia i ze jeszcze mam chwilę na posprzątanie i poleniuchowanie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo ja taka panikara trochę jestem :) no i muszę mieć zawsze wszystka gotowe. Ale i tak czeka mnie budowa. Mamy stan surowy zamknięty, tzn. została nam wykończeniówka. Malowanie ścian, położenie płytek, podłogi. Zakupy z tym związane. No i przeprowadzka. Cały czas czekamy na załatwienie papierów, potem kredyt i jak będą pieniążki to ruszamy. Pewnie przed porodem nie zdążymy już. No ale chciałam mieć wszystko gotowe żeby móc spokojnie płytki i temu podobne rzeczy wybierać. A jak się zrobi cieplej to może nawet dam radę ściany malować. Na razie na spokojnie, co ma być to będzie. Ale bardzo chciałabym pomóc mężowi. Bo on zawalony swoją pracą, ja w ciąży (marudząca :) ), jeszcze budowa, no i będzie dziecko, a jeszcze do września powinien pracę magisterską napisać bo studia 2 lata temu skończył i jakoś czasu nie może znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinek85
Franceska ja też jeszcze nie gotowa choć zostały mi 4 tyg w zasadzie musze dokupić parę rzeczy kosmetyki, kapcie, materacyk i butelkę a i prześcieradełka ze dwa ale to już wszystko w jednym sklepie. Jeszcze mnie tu mama straszy że coś mi się brzuch obniżył ja tam nie zauważyłam... może troszkę opadł i tak nie był wysoko więc sama już nie wiem. Wszystko by było ok tyle że u nas też jest remont i wypiore ciuszki dopiero jak skończą żeby się nie zakurzyły. A wogóle to się ciesze bo kupiłam sobie suuuper żelazko i czekam na kuriera żeby mi je dostarczył, na dniach już będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja to ja mam hemoroida zewnetrznego tez mnie wkurzał ale juz sie przyzwyczaiłam Nie boli nie swedzi tylko jest.W pierwszej ciazy tez tak miałam ale po porodzie zanim zdazyłam wyjsc ze szpitala sam sie schował i dopiero teraz sie pojawił.Jest to zwiazene z uciskiem a zreszta ktos juz o tym pisał. Smarowanie teraz nic nie da bo i tak on nie zniknie dopoki nie urodzisz ale jak bardzo chcesz to kup sobie masc na hemoridy Avenoc , Preparation H albo ja mam że l Emorect ale on troche szczypie .W sumie to ja go nie samruje , smarowałam jak miałam zaparcia . Co do bolesnosc ruchów to moja niunka tez uwielbia nie wiem jak to nazwac ale jakby szarpała albo ciagła mnie za pecherz to az mnie zegnie. Jestem w coraz gorszej kondycji po pracy padam na pysk jak pomysle o wyjsciu na zakupy spozywcze to wole nie jesc. A do tego jak mnie czasami po soku albo po słodkim dopadnie zgaga to takie mam uczucie jakbym miała sie pozygac-przepraszam za słownictwo .Wczoraj po soku grejfrutowym to w nocy mnie tak mdliło ze słowo doszło do skutku. Jesli chodzi o sikanie to ja czesto nie chodze mimo ze duzo pije ale staram sie raczej regularnie zeby znowu nie miec problemu z bakteriami w moczu. Teraz znikam bo jade do kolezanki jak nie pojade to bede musiała prasowac i sprzatac a ja tez mam lenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ale wam zazdroszcze takiej aktywnosci, łazenia po miescie, wypadow itp ja to sie czuje jak staruszka, ale mam wrazenie ze to bardziej psychika, zreszta ost jakas taka sie zrobilam ze normalnie bym sie caly czas przytulala do meza, nawet pare dni temu jak byl wymienic opony na letnie i nie bylo go chwilke dluzej to mialam dola, a jak wrocil to nie moglam sie oderwac od niego, tak jakbym go rok nie widziala, pfff zgage mam teraz na okraglo, unikam bialego sera jak ognia, ale zreszta co nie zjem to mnie meczy, najgorzej po nocy jak sie napije jakiegos soku, ja tez staram sie lezec na lewym boku tzn spac, ale zaraz mnie wszystko boli okropnie, teraz maly ma chyba czkawke bo brzuch mi skacze:) a wlasnie czy wam sie wypinaja czesci ciala dzieci tak jak u mnie, tzn nieraz to mam taki krzywy brzuch ze sie zachodze ze smiechu, wydaje sie ze zaraz przebije skore, i pytanie, bo tez bede niedlugo prala ciuszki, w czym najlepiej??????? ciumki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się narobiłam.... Wypucowałam kuchnię, przedpokój, kibelek, odkurzyłam całe mieszkanie, wymyłam podłogi i nawet klatkę schodową, zrobiłam zakupy... odebrałam małego z przedszkola i wyprowadziłam psa :)) a teraz padam na pysk :p :p :p Mąż pojechał zrobić badania bo jak pisałam jutro zaczyna nową pracę :)) Miałam jeszcze zrobić obiad, a raczej obiado-kolację, ale nie mam siły. Jakm Mężusio wróci to się tym zajmie :)) :)) :)) On jest do tego przyzwyczajony, bo ja nie lubię gotowania :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia, ja poprzednio używałam Lovelli i to najchętniej w płynie i teraz też tak zrobiłam. Ponoć Jelp jest też dobry- kiedyś ubranka po nim były twarde i szorstkie, ale dodali jakieś środki zmiękczające i ponoć też jest ok. Do pieluszek i ubranek z wkładką :))) polecam płatki mydlane do zaprania czy namoczenia - u nas działały super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia, ja poprzednio używałam Lovelli i to najchętniej w płynie i teraz też tak zrobiłam. Ponoć Jelp jest też dobry- kiedyś ubranka po nim były twarde i szorstkie, ale dodali jakieś środki zmiękczające i ponoć też jest ok. Do pieluszek i ubranek z wkładką :))) polecam płatki mydlane do zaprania czy namoczenia - u nas działały super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poprzednio używałam Lovelli i to najchętniej w płynie. Był super, ubranka się dopierały, pachniały ładnie. Teraz więc znów kupiłam Lovellę. Ponoć Jelp tez jest dobry, bo go unowocześnili. 5 lat temu ubranka po nim były czyste, ale twarde i szorstkie, przynajmniej moim zdaniem. Teraz dodali chyba jakieś środki zmiękczające bo słyszałam dobre opinie na jego temat. A do pieluszek i ubranek z wkładką :))) (Mój syn uwielbial przyozdabiać różne rzeczy swoją kupką :))) ) polecam płatki mydlane do zapierania i namaczania- super odpierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×