Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Haris ja tez bede i tez roanem czarnym z buda pomarańcz z czerw. Pyzucha ja tez dostałam ta wiadomość od koleżanki- po prostu masakra!!! Kurcze szkoda ze nie będziesz ale na pewno powtórzymy spotkanie:) lece lulu papatki wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris jestem jestem ...w końcu usilnie się o to starałam ;-)))) a z tym tekstem to są fałszywe wiadomości, bo kiedyś już się na to natknęłam i jest taka strony gdzie są one dementowane.. tylko teraz nie wiem gdzie więc się nie stresujcie aż tak bardzo... ale tak czy inaczej dzieci trzeba pilnować, bo to nasze Skarby najdroższe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyzucha ale zapodałaś, to straszne, nigdy nie zostawię mojego niegdzie, i to w Gdyni było, aż mi słabo, zaraz mężowi przeczytam Co do pobierania krwi to mojemu jak miał 6 tyg pobierali z ręki, darł się ale tylko dlatego, że go trzymali, jak miał z 8 tyg pobierali znowu i tak go pielęgniarki zabajerzyły, że nawet nie pisnął, a wręcz przeciwnie, śmiał się. Haris to jutro się melduję o 14, :)) dobrze, że wiemy jak wyglądamy to się nie będziemy czaić i zaczepiać kobiet z wózkami hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu jest link do tej "historii" http://dziecko.trojmiasto.pl/Straszna-historia-o-porwaniu-w-sklepie-n31599.html?&id_news=31599&strona=1 i zwróćcie uwage, że na końcu jest informacja: "Tyle historia. Sprawdziliśmy ją w gdyńskiej policji, sprawdziliśmy w gdyńskich Tesco. Wiemy na pewno, że opisane w niej zdarzenia nigdy nie miały miejsca. - Nigdy nie mieliśmy takiego zgłoszenia. Dowiedziałam się o problemie, gdy zaczęli do nas dzwonić w tej sprawie dziennikarze - potwierdza Hanna Kaszubowska, rzecznik gdyńskiej policji. Rodzice, pilnujcie swoich dzieci, ale nie popadajcie w histerię. Nikt nie czai się na nie z eterem za sklepowym regałem" więc bez paniki dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny z trojmiasta jest mi bardzo przykrp ale nie dam rady przyjechac na bulwar :( znowu mnie dopadla jakas choroba :( mam nadzieje ze tym razem corka sie uchowa bo nie zniose kolejnej choroby corci. Zycze udanego spotkania i bardzo zaluje ze nie moge przybyc. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, przepraszam ze Was zestresowalam. Fajnie KOLIBAN, ze znalazlas ta informacje - rozesle ja osobom,od ktorych todostalam. Przyznam, ze podejrzewalam, ze to moze byc nieprawdziwa historia, ale nawet jesli, to nie zaszkodzi czasem przemyslec pewne swoje zachowania. Ja np. czasem zostawialam wozek ze spiaca mala przed sklepem, bo nie chcialam zeby sie w kombinezonie zgrzala. Oczywiscie zawsze staralam sie zachowac max-imum ostroznosci, nie spuszczalam wozka z oka, stalam blisko drzwi i krzyczalam przez sklep do ekspedientki co chce kupic, ale o nieszczescie nie trudno (zawsze mysle wtedy o tej niezrownowazonej kobiecie, ktora przewrocila tak stojacy wozek). Teraz postaram sie zupelnie wyeliminowac takie sytuacje. Tez jestem zdania, ze nie mozna panikowac i ze non stop nad dzieckiem nie da sie czuwac, bo to fizycznie niemozliwe, ale trzeba znalezc jakis zloty srodek. Udanego spotkania Gdyniankom (pogode macie cudna) faktycznie pstryknijcie kilka fotek. Papatki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiecie a ostatnio tak sobie myślałam jak trzeba dziecka pilnować, a widziałam [po prostu jak matka zostawia wózek z dzieckiem takim mleństwem, pod sklepem iw chodzi do środka, no gdyby ten sklep miał jeszcze duże okna że było by widać wózek, ale ze sklepu nie było go widać, ja bym sie bala, bo mało to wariatów chodzi po świecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wymiotło wszystkich :P Stelka --> Ja też czasem widuję u nas na osiedlu takie akcje jak mamusia znika w sklepie (wcale nie na momencik), a maluch zostaje w wózku na zewnątrz. Stawiam stówę że zdążyłabym z tym wózkiem zwiać pięć razy i nikt by się nie kapnął. Poza tym są i inne zagrożenia, np. dzieciaki wyprowadzające na spacer \"łagodnego\" pieska razy rotwailer, bez kagańca przecież bo po co.. Jutro znów zostajemy same z Nat, a M jedzie do Kudowy na trzy dni. Ciężko będzie, oj ciężko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale piesek rasy rottweiler to na prawdę łagodniejsze zwierzę w 99,9% niż piesek rasy york terier czy inne shitsu. Duże psy dają czytelne znaki zanim mają zamiar użyć zębów. Przynajmniej ma się pewność, że nikt dziecku krzywdy nie będzie robił bo wtedy pies zacznie bronić. Ja swojego pierwszego owczarka niemieckiego miałam jak miałam 10lat i na prawdę nie widzę potrzeby żeby taki pies był w kagańcu? Ludzie, co chcą żeby wszystkie psy chodziły w kagańcach nie znają się na psach. Kaganiec najbardziej przydaje się przy szczeniakach, żeby gówien i żarcia dla kotów z trawników nie wyjadały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja CC --> To wytłumacz to matkom zagryzionych niemowlaków. Pewnie pies dał tym dzieciom \"czytelne znaki\" że zaraz użyje zębów..Ja wiem tyle że jak taki psior gania mi koło wózka z małą, to mam prawo się bać. Zauważ że jak już się wydarza jakaś tragedia, to potem właściciel ZAWSZE tłumaczy, że przecież to był taki łagodny piesek, nigdy nikomu krzywdy nie zrobił, pewnie został sprowokowany - yhmmm.. przez niemowlaka który sobie w wózku łapką macha, albo nie daj boże wydaje jakieś dźwięki bo nie kuma że może tym łagodnego pieska z równowagi wyprowadzić. Ostatnio jak mi do wózka doleciał właśnie rotwailer - bez kagańca i bez smyczy, to na wszelki wypadek zasłoniłam wózek sobą. Od właściciela który spacerował kilkanaście metrów dalej usłyszałam śmiech i tekst, że nie mam się co bać, bo piesek jest młody, ma dopiero 9 miesięcy, więc krzywdy nie zrobi... No cóż, może chciał się tylko pobawić z dzieckiem :P :P No dziewczyny, jak tam zlot trójmiejski?? Wywiało Was na tym molo czy co? :P Nat nadal ma reakcje alergiczne. Wysypka z buzi schodzi, ale kupy były kwaśne więc dupinka odparzona i okroszczona :( Na karku też masakra, aż sie drapie do krwi. Daję wapno 3 razy dziennie i 6 kropli Zyrtecu i na razie słabo pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyna, co innego pies bez opieki co innego pies z dzieckiem na spacerze. Jak podleciał do ciebie ten szczeniak to trzeba było go odgonić, zwykle komenda do \"do pana\" i wskazanie kierunku wystarczy. Jak jestem na spacerze z psem i dzieckiem to staram się wszystkie inne baby z wózkami i dziećmi omijać, bo zaraz albo się boją albo jeszcze mordę drą że za blisko z psem przechodzę albo o kaganiec... a ja psa mam na smyczy! Więc co człowiek to doświadczenie. Jak widzę babę z dzieckiem to nie czuję potrzeby bratania się, za to z innymi psiarzami zwykle mam dobre kontakty. Ładnie mamuśki opisał w Pratchett \"Carpe Jugulum\" :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A "matkom zagryzionych niemowlaków" mam do powiedzenia tyle samo co "matkom dzieci ukradzionych z wózka przed sklepem":Przykro mi babo, ale gdzieś Ty była! Pozostawienie niemowlaka sam na sam z psem, pod sklepem czy na krawężniku pzry ulicy to dla mnie ta sama kategoria bezmyślności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beznadziejne są te emotikony. nie da się zrobić dwukropka i dużej litery P po nim bo zaraz wychodzi :P nawet chyba ze spacją było o tak : P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam :) :) :) :) :) Dziś w nocy... Trochę dziwnie w domu- lodówka pusta, pies jeszcze u dziadków, kot miałczy i łasi się okropnie :P Dzieci nie mogą nacieszyć się zabawkami :P Za trochę postaram się poczytać co u Was, ale na razie trzeba rzeczy z samochodu wypakować, dzieci nakarmić, prnie wstawić... itd... To ja CC Ja też będę bronić zwierząt- bo to my ludzie jesteśmy winni tragedii!!! Też uważam że nie wielkość psa się liczy ale to jak wychował go opiekun!!!! Ja mam powalonego psiaka (ze schroniska więc już z charrakterem) raczej niedużego, który pogryzł chyba wszystkie psy na osiedlu w czasach młodości :( Ale mój pies ZAWSZE był na smyczy... kagańca nie dała sobie założyć.... a jak już jej włożyłam to nie było mowy by weszła choć na trawnik by siknąć... Ale u mnie to była kwestia hormonów :P bo to baba- albo przed cieczką więc wściakła, albo akurat miała cieczkę więc jeszcze bardziej wściekłą, albo miała ciążę urojoną więc jeszcze gorzej :P :P :P :P :P :P No i nie daj Boże żeby jakiś pies krzywo na nią spojrzał a jeszcze gorzej- warknął.... No i jak właściciel miał coś do mnie że ona rzuciła się na psa, który biegał bez smyczy i rzucił się na nią, to odpowiedz była prosta- mój pies jest na smyczy, a pana/pani???? Sorrki, ale to nie moja ani mojej Szakti wina... Kilka lat temu w końcu ją wysterylizowałam, bo zaczęło się ropomacicze i teraz to ciepła klucha... No chyba że pojawią się jej najwięksi wrogowie :P :P :P Ale właściciele tych psów też nigdy nie spuszczają ich ze smyczy na osiedlu.... więc tylko sobie poszczekają czy powarczą na siebie i tyle... Ja psa spuszczam tylko w lesie :) Bo ona poza tym \"uczulona\" jest na wszystkich mundurowych :) Kiedyś spuszczałam ją na chwilę w środku nocy jak ją wyporadzałąm na spacer ( ok 2-3 w nocy, ale to były czasy jak zakuwałam wiedzę :P ) do czasu aż mi policjanta przez pół osiedla nie goniła :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P Teraz już nigdzie bez smyczy i kolczatki się nie rusza :P Dobra dzieci się nudzą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciao Spotkanko doszło do skutku:) Trochę nas przymroziło pomimo słońca:w skrócie-dziewczyny bardzo sympatyczne a dzieciaczki-chłopaczki przeurocze:) Fifek garnął się do rozmowy jak stary:) Kolejne spotkanie zorganizujemy jak się ociepli i wszyscy będą zdrowi:) Witaj Karolka:) Miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja tam psa bez kaganca przeboleje, ale podczas spaceru na osiedlu, czy tam gdzie kreca sie ludzie kategorycznie musi byc na smyczy. CC nie ma co tak bardzo krytykowac mam z wozkami - sa bardziej przeczulone w kwesti bezpieczenstwa - tak to natura urzadzila i miala w tym swoj cel, a poza tym nie wszyscy wlasciciele psow sa odpowiedzialni, a przeciez nigdy nie wiesz kogo spotykasz na swej drodze, wiec lepiej zawczasu przyjac postawe obronna. Sama lubie psy i nie reaguje przesadnie za kazdym razem gdy widze psa w poblizu, ale za duzo rzeczy sie juz widzialo i slyszalo na ten temat, zeby byc zrelaksowanym w towarzystwie obcego psa. CYNA, a probowalas kapac mala w krochmalu? U nas to dziala rewelacyjnie i na krostki ina odparzona pupcie. Niedawno chyba ELUNIA pisala, o krostkach na buzi co sie nie chca zagoic. Ja w takiej sytuacji kilka razy dziennie przemywam buzie przegotowana woda (czytalam w necie, ze to wazne) i potem natluszczam mascia z apteki na recepte i zazwyczaj pomaga. Ostatnio jednak dlugo nie bylo poprawy wiec przemylam buzke rzadkim krochmalem, za chwile jeszcze raz przemylam przegotowana woda i nakremowalam - no i sie goi. Pewnie nakazdego dziala cos innego, ale dla nas to panaceum. A moje dziecko dzis pierwszy raz zrobilo siusiu do nocniczka :-) Milej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a czy ja gdzieś pisałam że jestem wrogiem zwierząt?? Sama się wychowywałam w towarzystwie psów i kota (kociara jestem straszna). Mówię tylko że to zgroza zostawić wózek przed sklepem bo m.in. może zaatakować pies. A sytuacja którą opisałam o psie który do nas podleciał.. Ja nie wiedziałam czy to szczeniak czy nie i ile miał miesięcy, ani tym bardziej czy był \"dobrze ułożony\" czy nie, więc osłoniłam wózek. Psior był większy od wózka i zaliczał się do razy psów \"groźnych\" czy jak to tam nazywają i jak pisałam nie miał smyczy ani kagańca. A jeszcze co do tych tragicznych wypadków - ja bym nie zwalała winy tylko na matkę której pewnie nie było obok, bo zazwyczaj jest tak że owszem - jest obok ale w starciu z rotwailerem czy bernardynem nie ma szans, albo nie zdąży zareagować. Nie tak dawno znajomi mieli przykrą przygodę z własnym psem. Piesek niby spokojny niby dobrze ułożony, oni psiarze od zawsze, wszystko super (nie pamiętam razy psa ale z tych \"średnich\" wielkością). Któregoś dnia piesek bawiąc się z dzieckiem, złapał zębami dziecka wargę i mała ma oszpeconą twarz do końca życia (dziewczynka miesiąc starsza od naszych szkrabów). Rodzice byli obok ale zanim cokolwiek zrobili już było po sprawie. Trzeba sobie po prostu zdawać sprawę że pies to pies a nie pluszowy miś i nie ma 100% gwarancji że nic się nie stanie dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyna, dokładnie tak jak piszesz... Zarówno rodzic jak i właściciel psa powinien byc odpowiedzialny!!! Ja nie rozumiem zostawiania wózka z dzieckiem pod sklepem tak samo jak nie rozumiem wypuszczania psa bez smyczy, czy opieki!!! Co do ograniczonego zaufania do zwierzaka to zawsze trzeba mieć, bo nawet głupie Shitsu potrafi ugryźć małe dziecko!!! Mnie kilka dni temu ugryzł 2-miesięczny szczeniak kundelek naszego drugiego Gazdy :P :P :P Śmiałam się do łez bo ta bestia ważyła może kilogram :P :P :P a i tak krew mi leciała że hej :P :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynka, na rotwailerach to ja się nie znam, ale bernardyn czy stróż moskiewski (większa wersja) nie zaatakuje - bo to takie leniwe i powolne bestie że im się nie będzie chciało :P :P :P :P :P :P :P Misia (już ś.p) - stróż moskiewski mojej mamy to straszyła w ogrodzie tylko wyglądem, ale jak już musiała szczeknąć to wychodziło tylko takie jedno poooowolne leeeniwe Haaauuu, i szła spać dalej :P Śmialiśmy się, że może w Moskwie jak by jej nie karmić tydzień czy dwa to byłby to pies stróżujący, a tak to tylko "strach na wróble" :P :P :P a raczej na nieproszonych gości :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P No a co do opowieści o tych strasznych krwiożerczych psach co porywają dzieci z wóżka zanim rodzic zdąży zareagować itd to ja raczej w to nie wierzę... pomijam że dziecko w wóżku powinno mieć zapięte pasy :P To tak jak o psie moich znajomych (terier rosyjski- taki nieco mniejszy od żubra) mówili że to strasznie niebezpieczne zwierzę bo pogonił listonoszkę i biedna siedziała 3 godziny na słupie wysokiego napięcia (aż ktoż wezwał właściciela ) a ten potwór -czyli pies- ją pilnował :P A w rzeczywistości listonoszka sięgnęła przez bramkę z tabliczką "uwaga pies" otworzyła ją sobie kluczem który był po wewnętrznej stronie i wtargnęła na posesję ... pies po prostu pilnował włamywacza. Sąd uznał, że to była wina listonoszki.... ale co ludzie gadali, pisali pism by psa uśpić itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola --> Moi rodzice mają bernardyna. Fakt - leniwa bestia. Ale jak kogoś nie lubi, albo ktoś wejdzie nieproszony to potrafi pogonić :P Dlatego na furtce jest tabliczka \"Uwaga pies\" i dzwonek. Z tą historią o dziecku wyciągniętym z wózka to kiedyś mi się coś w tv obiło. Maluch nie miał pasów ale to była gondola, lato, dziecko maluteńkie. Pies złapał malucha w pysk i zatachał do swojej budy :o No i było kilka akcji że pies w domu, mama w domu i małe dziecko, nagle psu coś \"odwala\" i dziecko zagryzione. Gdzieś czytałam że któryś z tych psów groźniejszych - możliwe że rotwailer, ma dłuuugą dobrą pamięć i lubi się zemścić w najokrutniejszy sposób. I tak np. za klapsa albo niechcące nadepnięcie na łapę czy coś w tym stylu, potrafi odczekać parę lat i zagryźć dziecko tej osoby, bo wie że to najbardziej zaboli. Nie przytoczę źródła, ale to była wypowiedź jakiegoś fachury od psiej natury - do rymu mi wyszło ;) A jak szusowanie? Ostatnio warunki chyba mieliście superaśne? Drugi gazda przyjemniejszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś w zemste po latach ciężko mi uwierzyć, szczególnie że rotwailer na mądrego nie wygląda :P :P :P :P :P :P :P ale ja się nie znam ... Mysle że najważniejsze to pilnować dziecka i psa :) A co do wyjazdu to było super!!!! Odpoczeliśmy, powdychaliśmy górskie powietrze. Ludwiś był 3xdziennie na spacerze takim po 2-3 godziny, więc tak na prawdę to wracał by zjeść i się przebrać. Moi panowie pozostali jeżdzili całymi dniami a ja z moją mamą na zmianę. Jakoś tym razem nie miałam takiego parcia na wyjeżdżenie się i duuużo większą radość sprawiały mi spacery z Ludwiczkiem. Mały opanował już świetnie żucie- ćwiczy na hipolitkach, chlebie, bananach krojonych w plasterki itd... lecieliśmy na słoiczkach takich po 9 miesiącu, ale tam też dość mocno rozdrobnione jedzenie. A przez te słoiczki mamy zażółconą skórę 9ta marchewka w zupkach jakaś mocno karotenowa chyba, bo zawsze do zupy dostawał marchewkę i nie był zażółcony, a po tych 2 tyg zupek gerbera to całkiem mocno... No i na bank reaguje na ryż- dosłownie zmiany typu azs na nogach i policzkach... :( trochę to dziwne, ale cóż... Matusz największe uczulenie ma na winogrono i dynię (a ponoć jedno i drugie typowo hypoalergiczne)... Zębów dalej u nas brak :P raczkiem to tylko do tyłu, ale mały już zaczyna sam wstawać w łóżeczku :) a może :( bo niedługo zacznie chodzić :( :( :( i trzeba będzie za nim biegać :P No i sukces, chyba uda nam się zejść do pampersów rozmiar 5 :) :) :) :) Bo Lidwiś znacząco wyszczuplał :) :) :) :) i 6-ki stają się już dość lużnawe :P :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ! ja dziś odrabiam \"prace domowe\" więc nie mam czasu.Spotanie udało się, były nas 3 +3 :D Fifek bezzębny cały czas prawie nawijał a mój Wojtek i Ola spali.Mamy zmarzły jak cholera a te lodowe rzeźby to... kanciate były narazie - facet szalał z piłą. Syrenka miała szpiczaste cyce :) Fajnie się spotkać pogadac a pierwsze spotniae to zawsze takie zaskoczenie na maksa.czekamy na wiosne i reszte kobitek. Miłego popołudnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyzucha --> Chyba faktycznie spróbuję z tym krochmalem. Kiedyś kiedyś stosowałam, nie pamiętam już nawet czy działał super czy średnio ale warto znów przetestować. A najważniejsze to żeby alergen przestał działać, więc cofam się o kilka kroków w jej diecie i takie tam. Ech te cholerne alergie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Cynka a co dajesz teraz małej do jedzenia??? masz z czego się wycofać???? Żurkowa- białka mleka krowiego, wołowiny i cielęciny to to samo, ten sam alergen, więc dla Nikiego nie będzie służyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola --> Ze swojej diety wywalam kawę, witaminy i kukurydzę z puszki :P A mała dostaje tymczasem szlaban na kaszkę bezmleczną bananową, herbatki Hippa (trawienie i uspokajająca), Cebion (C) i Pepti 2 (dwa razy jej dałam troszkę z kaszką). A mój chłop dostaje szlaban na wyciąganie dawno nie noszonych (czyt: nie pranych w płatkach) koszul z szafy :D Więcej podejrzanych chyba nie mam. Wydaje mi się że aktualnie mamy kontaktówkę plus coś w menu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Karola jak fajnie że wróciłaś:):) u nas dziś nocka pt wiercenie się, normalnie małą jak by miała robaki w dupci:P:P:P a to pewnie dlatego że wczoraj nie było kupy i ja to męczyło, a rano walnęła dwie pod rząd :P:p a tak w ogóle to mam takiego lenia ostatnio że szok, nic mi się nie chce, nawet sprzatam tak byle jak....mam nadzieję że II trymestr będzie inny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i mam takie pytanie kiedy jest czas żeby dawac dzieciom taki obiad np ziemniak mięsko i surówka, tak sobie myslałam żeby ugotowac na parze ziemniaki i jakies pulpeciki np z indyka??? ostatnio dałam malej trochę farszu z gołąbków tzn ryż i mięsko z indyka i wcinala az miło, ale niestety dostała tylko 3 łyżeczki, bo to było przyprawiane, a tak się zastanawiam czy jej takiego jedzonka nie zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie wszystkie majowe mamusie! Przez przypadek, nie dawno odnalazłam Wasze forum, bardzo żałuję że nie zrobiłam tego wcześniej. Jeśli pozwolicie chciałabym do Was dołączyć, tak w skrócie napisze o mnie i mojej córeczce Zuzi. A więc, tak jak Wy w maju 2008 , po kilku godzinach porodu, wreszcie poprzez CC zostałam mamą zdrowej córeczki. Do 6 tygodnia karmiłam piersią, a gdy zastrajkowały: Bebilon, Bebilon Pepti-zaczął się problem z brzuszkiem, prawdopodobnie nie tolerowała laktozy, ale wszystko przeszło po Bebilon Comfort. I tak, od pukać, od 2 miesiąca życia nie mamy żadnych problemów z brzuszkiem, ani z wysypkami. Od ok 6 miesiąca karmię ją tylko łyżeczką bo nie chciała pić z butelki. W tej chwili waży ok 10 kg ,na śniadanie i kolacje je różnego rodzaju kaszki, w ciągu dnia obiadki, zupki, które już gotuję sama, jabłka, banany, maliny, truskawki, chrupki kukurydziane, ciasteczka typu Miśkopty, jakieś deserki: kisiel, budyń, ryz z owocami itp, danonki, co jakiś czas dostaje czekoladkę Kinderka, pije soki, herbatki, wodę. Ogólnie Zuza jest bardzo roześmianym dzieckiem, ząbków jeszcze brak (co mnie zaczyna przerażać :( ), raczkuję trochę do tyłu ale jakoś woli pozycje w pionie, spacerki przy meblach, łóżku itp, prowadzenie za rączki. Dużo mówi coś tam po swojemu, woła tata, baba, mama nie chce. Ostatnio miałyśmy pierwszą chorobę, katar i kaszel ale na szczęście wszystko przeszło. Ja mam 29 lat, nie pracuję, mieszkamy we trójkę w okolicach Rzeszowa. Od ok miesiąca chłonę każdy Wasz wpis, ale chyba nie dam rady przeczytać wszystkiego od początku, dla tego nie wiem czy są tu mamuśki z Podkarpacia. Bardzo gorąco wszystkie Was pozdrawiam i cieszę się że znalazłam to forum :))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kika :) :) :) :) Zapraszamy do nas :) Ja oczywiście z tytułu zawodu wspomnę iż danonki nie nadają się dla dzieci poniżej 3 r.ż. lepsze są nasze polskie typu bakuś czy twarożek na słodko, no i czekoladki naszym szkrabom nie są w ogóle potrzebne, a że dzieci je lubią to oczywiste- bo strasznie słodkie :P :P :P Wybacz - zboczenie zawodowe :P :P :P Stelka pytałaś o obiadki mięsne typu pulpeciki- można dzieciom już dawać o ile potrafią gryźć i połykać stałe pokarmy. Jedyne co to chyba trzeba je troszkę posolic i dodać ziół, bo z tego co pamiętam to całkiem bez dodatków są paskudne :P :P :P szczególnie z wieprzowiny... odrobina soli, koperku czy majeranku nie zaszkodzi aż tak bardzo a maluch chętnie zje :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×