Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

No to się żegnam 😭 Idę dalej walczyć z pakowaniem i rozterkami :D Pa pa Kochane, buziaki!!! 😍 😍 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem w szoku:-( Nasz dobry kolega nie żyje:-( Miał 40 lat, żonę, nastoletniego synka, 2 lata temu wprowadzili się do wspaniałego domu, który wybudowali a on w nim powiesił się:-( Nie moge tego pojąć, ogarnąć myślami co musi czuć i miec w głowie człowiek, żeby zakończyć swoje życie:-( mój M się załamał:-( to był jego taki starszy brat z czasów szkolnych...brak mi słów:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem w szoku:-( Nasz dobry kolega nie żyje:-( Miał 40 lat, żonę, nastoletniego synka, 2 lata temu wprowadzili się do wspaniałego domu, który wybudowali a on w nim powiesił się:-( Nie moge tego pojąć, ogarnąć myślami co musi czuć i miec w głowie człowiek, żeby zakończyć swoje życie:-( mój M się załamał:-( to był jego taki starszy brat z czasów szkolnych...brak mi słów:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, tego nie da się zrozumieć :( Strasznie to przygnębiające... Ktoś kto popełnia samobójstwo albo jest niesamowitym tchórzem, albo jest niesamowicie odważny... Nie potrafię tego pojąć... Zapewne miał powody by to zrobić :( :( :( On już nie cierpi, ale szkoda mi rodziny i przyjaciół... Warto by pomysleć o pomocy psychologicznej dla żony i dzieci... Musisz wspierać też męża, bo to bardzo trudny moment... Wiem, bo moja przyjaciółka z podstawówki popełniła 5 lat temu samobójstwo... widziałyśmy się dzień wcześniej i jakby nigdy nic umówiłyśmy się na ploty i piwko... Przez bite 3 lata tysiące razy miałam wrażenie że widzę ją na ulicy :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola najgorsze jest to, że wydaje nam się, że kogoś znamy a tak naprawde nie mamy pojęcia co "siedzi" mu w głowie i nic nie możemy zrobić:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej melduje sie po powrocie:) Nad morzm było fanie:) Chodz juz nie wczasy takie jak sie samemu jechało:) Chodz raz udalo mi sie na plazy pobyc 5 h z czego 2 h lezec:) poza tym mały bał sie na poczatku morza, piasku nawet z wozka nie chcial wyjsc potem bylo lepiej chodzil po plazy po brzegu ale woda ogolnie go nie pociagala, ale najgorzej bylo pod pysznicem bo ani wanna, ani prysznic nie chcial sie myc...niestety bylo trzeba go myc na sile, bo jak go nie myc, jak po plazy gdzie goly lalał cala pupa, wlosyw piachu?? nie bylo wyjscia musial sioe umyc, ale teraz mamy problem bo ma uraz i nie chce sie myc wcale :((((((( ani wanienka, miska nic nawet nogami nie wejdzie:(( o prysznicu nie wspomne, wczesniej bardzo chetnie sie myl i nie wiem za bardzo co z z tym zrobic, wiem ze nie zmuszac tego tez nie robie, no ale przeciez myc sie musi poki co jakos gabka bo myjemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zurkowa moj zanurkował poprzednio w basenie i teraz jak chodzimy to nie ma mowy by do niego wejsc jak go biore na raczki i chce mu zrobic karuzele po wodzie to krzyczy tak śmiesznie (ze on nie chce) wiec przy brzegu bawi sie wodą rozlewa, nalewa :) A u mamy w brodziku nie chce sie kapac bo jak z kuzynka sie kapał i nurkowała to zachaczyła o niego i lekko sie przewrócił wiec u nas pozostaje wanienka na szczescie..... W moim M obudziła sie zazdrość a w zasadzie narastała cały czas aż wczoraj wybuchł i taka awanture mi zrobił. ze aż mi wstyd było za niego. Ale juz jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zurkowa a spróbuj włazience lub pokoju rozstawić jakiś mały basenik dmuchany, mocno kolorowy... Najpierw na sucho wrzuć trochę zabawek lub tego czym lubi się bawić... jak zaakceptuje to wlej troszkę wody i niech pochlapie, pochodzi nózkami...Może uda się go tak przekonać, że woda jest ok... Szczególnie, że na basenie nie mieliście problemów... A ja w robocie siedzę i mam trochę tego dosyć... Jakbym 20 minut temu wyszła to pewnie bym sucha dotarła do domu, a teraz tak leje, że nie wiem co robić :P :P :P Dziewczynki odzywajcie się, bo to forum wygaśnie... Ciekawa jestem co u Bibi, Renki i Peletki, bo bardzo dawno nie dawały znaku życia... Aaaa i Pauliniusia266 czy jakos tak podobnie, co miała problemy z mężem... ciekawa jestem czy on zmądrzał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie zostałam wezwana;-) ale się odzywam z prośbą... Karola podpowiedz mi prosze co to może być: Szymuś gorączkuje od niedzieli rano od 38,5 st. do 39,1st. Byłam go osłuchać u lekarza wczoraj, wszystko ok, podejrzenie trzydniówki albo ząbki bo idą hurtowo i kaleczą dziąsełka, zalecenie żeby poczekać do czwartku, jak gorączka nie przejdzie to przyjść popołudniu po skierowanie na badania i teraz nie wiem bo dziś Szymus zrobił juz 4 dość rzadkie kupki:-( czy to jakieś inne cholerstwo czy ibufen podawany na gorączke mu nie służy? i to chyba nie trzydniówka jednak? Karola prosze napisz co o tym sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom co do znajomego to :( niestety czasem nie wiemy co siedzi w drugim człowieku... co do gorączki i kupek to może faktycznie ząbki, albo jakis wirus, u nas przy jelitówce tak było że najpierw gorączka a później sranie przez tydzień:P no tez jestem ciekawa co u bibi, paletki, renki... kurczę pamiętam jeszcze grzybiarę która urodziła wcześniaka i od tej pory się nie odzywa, a też jestem ciekawa czy u nich wszytko ok. Żurkowa no to tak jest że jak dziecko zniechęcisz do czegoś to później powoli małymi kroczkami trzeba to odkręcać...szwagierka miała taki problem z synkiem i kurczę nie pamiętam już jak to było, ale jakos kąpała starszą córkę dawała jej zabawki a synek zobaczył i sam zachciał sie kąpać...tak więc trzeba czasu i wytrwałości:) dzisiaj odbierając Karolinkę ze żłobka usłyszałam..że dzisaj było ok bo nikogo nie pobiła:P:P:P:P:P:P:P no i dowiedziałam się że byc może, tzn jak burmistrz znajdzie jakiś przepis pozwalający na to, to będzie nam, czyli rodzicom dofinansowywał ten prywatny żłobek:D fajnie by było:D bo kurczę troche kasy na to idzie nie dość że 600 zł to jeszcze muszę ekstra jeździc po nia i paliwo tracić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, musisz poczakać na rozwój wydarzeń... Raczej po doustnych lekach p/gorączkowych to nie powinno bić biegunki, szybciej po czpokach, ale nigdy nie wiadomo... Co do ząbków to teorie pediatrów są rózne, ja już nie mam chyba pojecia czy dziecko może gorączkować przy ząbkowaniu, czy nie... Ostatnio słyszałam że to odwrotnie, że przy gorączce dziecko się odwodnia, dziąsełka też odwodniaj, przez co zmniejszają swoją grubość i sprzyja to wyrzynaniu ząbków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola nie wiem co mam robić(( Znów jakieś doły mnie łapią bo niestety z Nikiem są wiecznie problemy 1) kąpiel, wchodzi tylko do suchej wanienki, tylko poczuje wodę ucieka, ostatnio zaczął się tak wyginał w mostek w tyl ze nie sposób go utrzymać jest wanienka, mieseczka, w pokoju i w kuchni i nic nie pomaga, ma pachnaca piane, zabawki i bez zmian, nie wejdzie i tyle. A basenki dmuchany był nad morzem pozyzczony od znajomych i tez się nie sprawdzil, wiem ze to pewnie przez mycie na sile nad morzem w wannie, ale co mialam zrobic, jak caly był w piachu, cala pupa, siurek, zreszta wiadomo jak to jest po plazy i po baltyku…naszym…bo raz się kapal w nim i było ok. A najdziwniejsze jest to ze w niedziele była pogoda teraz to byliśmy z nim na basenie odkrytym u nas i się kapal, chodzil po wodzie sam, nawet za reke nie chciał w w domu się nie umyje i tyle…. Maz jest sam podczas jego mycia to tez mu ciezko bo widomo cos wzisc, a jego trzeba trzymac caly czas chodz teraz nic na sile nie robimy oczywiście 2) Nikus czeka wiecznie na mleko, od rana do wieczora tylko na mleko czeka, nie chce za bardzo jesc nowych rzeczy, ostatnio nawet zupki takie jak mu robilam do tej pory nie wcina, mimo ze już picie ograniczylam miedzy posilkami, nic nie podjada pomiedzy i tak tylko na mleczne rzeczy czeka, a dostaje tylko rano i na noc, o nowych warzywach owocach, NIE MA MOWY, nie ruszy, nawet nie sprobuje tylko popatrzy i od razu ze NIE i ucieka… przeciez tak nie można…?? Z kubka pic nie chce, tylko butla, z niekapka nie potrafi 3) jest bardzo nie grzeczny do dzieci, jak są inne dzieci blisko to niestety caly czas trzeba mu na rece patrzec bo chce szczypac, gryzc, szarpac…jak jestem w piasku i jest pleno dzieci to tylko ja malego tak pilnuje bo tylko on tak się zachowuje w stosunku do innych dzieci Budzi nam się z krzykiem, nie można go uspokoic, nie wiem czy wyjazd to spowodowal ale od powrotu jest z nim źle, tzn ciezko wytrzymac, kladzie się placze, wstanie o 6 i przez 20 min marudzi, placze i dzien zaczyna się tak samo jak się konczy…nie ma mowy żeby wstal pogodny, zawsze zaczyna ryczec i fochy opd samego rana…nie nastraja to człowieka dobrze na caly dzien A jak Wasze maluszki tez takie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja też czytam na bieżąco ale nie mam weny na pisanie. M już pojechał. W niedzielę byliśmy nad wodą. Dla Wiki to był raj. Nie bała się wody. No i piasek ukochany. Oczywiście zabierała zabawki innym dzieciom, szczególnie piłka jej się spodobała, a mieliśmy swoją. I biegała do wody i z powrotem. Jak M był w wodzie to ona biegła krzycząc, wchodziła do wody do wysokości jej kolanek i wyciagała rączki i krzyczała do taty żeby do niej przyszedł :)) Nasypała piasku do butów chłopaków którzy byli obok nas, próbowała wyciągnąć lusterko z torebki kogoś innego (bo przeciez się błyszczało) :p I wogóle to było swietnie. U nas chyba idą dwójki górne. Stelka ---> moja mała też taka kręcona. Ja za nią nie nadążam czasami. Ona jak wpada do domu to jak jakiś huragan ! Ostatnio wchodzimy do domu po spacerze a Wiki biegiem do poukładanych w pudelkach butów, zaczeła wyciągać je, zanim połozyłam torby to buty już porozwalane w przedpokoju były. Zaczęłam je układac tlumacząc jej że nie można itd a ona już w kuchni stołki powyciagała, rzuciłam te buty i pedem do kuchni żeby sobie na nóżkę nie wywróciła, to ona migiem do szafki pod zlewem i już tam wyciąga co chce. Normalnie w chwilę w domu sajgon się robi. Jak zachodzimy do mojej mamy to pierwsze kroki kieruje do ławy z której można coś ściągnąć. Niby wszędzie z nią chodzę, dużo jej pokazuję itd Ale ona ma taki temperament chyba. Chwili w miejscu nie usiedzi i już. Próbuję ją trochę uczyć siedzenia w miejcu, np jak ogląda bajke to na poduszce na podłodze ją sadzam i za każdym razem jak wstanie to z powrotem. Czytam jej a ona siedzi u mnie na kolanach. Kiedyś to siedziała tylko chwilę a teraz już wytrzymuje kilka minut nawet !!! Nie wiem czy to przez wzgląd na tą "naukę" czy dlatego że coraz więcej rozumie. Wogóle to nie wiem czy to ma sens, moze trzeba dać jej szaleć bo ten okres "szybkości" minie??? Boję się że ona rozbryka mi się na maksa i tak jej zostanie. Tylko czy mozna bardziej?? Jak rozmawiam z innymi mamami na pisakownicy np to mówią że ich dziecko nie było takie, i tylko głowami kręcą, bo Wiki chwila tu chwila tam, to łapatką kogoś zdzieli, to ubranie próbuje komuś "zdjąć". A ja jej naprawdę tłumaczę, pokazuję, uczę. jest tylko jedno zajęcie kiedy siedzi spokojnie - w wózku na spacerze. Ale jak ją wyjmę to już nie posadzę ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa ---> moja też jadłaby tylko mleko, jak usłyszy wstrząsanie butelką to aż z radosci skacze. No ale ona je obiadki (mimo przejściowych trudności). Wiki pije głównie z butelki z dozownikiem (takiej jak są w nich napoje dla dzieci)a mleko przez smoczek, tylko rano i wieczorem. Ale jak zobaczy butlę ze smoczkiem to szał poprostu, bo ona od razu chce, nawet jak jest najedzona. Dlatego butelka ze smoczkiem nie stoi nigdy w zasięgu jej wzroku, żeby jej nie kusić :p :p Problem miałam jak zobaczyła picie w butelce ze smokiem u kolezanki córki (ona wszystko tak pije) bo koniecznie tez chciala i był płacz wielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom ---> przykra sprawa :( najbadziej to mi szkoda jego rodziny. Niezrozumiałe są niektóre rzeczy na świecie :( Co do kupek to ja zauważyłam że u nas są rzadkie jak zęby dają czadu...może i u was tak samo? Ale najlepiej poczekać tak jak Karola radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa ---> tak mi przyszło do głowy z tą wodą, ze może z Nikusiem trzeba zacząć jeszcze mniejszymi kroczkami. Skoro nie chce wejść do wody to może zeby zaczął się bawić wodą, np nalej do szklanki trochę wody i daj mu słomkę, żeby robił bul-bul, przy mocniejszym dmuchnieciu w slomkę sam się ochlapie lekko, może się nie przestraszy. Albo pryskaj go wodą ze spryskiwacza domowego (wiesz takiego co się uzywa przy prasowaniu albo zraszaniu kwiatów), z dużej wysokości, może mu się spodoba. A próbowałaś nalewać wody do zlewu i żeby się bawił rączkami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on w takiej wanience czy misce raczkami sie chalpie, ale nie wyjdzie pupa ani nozkami, dziwne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obiadu nie zjadl, dalam jajecznice z dwoch jajek i chleb z maslem bo z niczym innym nie chce, ale nie wiem czy nie za duzo tego jajka, on bardzo lubi jajecznice ale przeciez nie moze tego wiecznie jesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa, to nie dziwne, on ma uraz i tyle... Skoro pasuje mu woda w basenie, to może do wanienki wlej zimnej wody (takiej 27-28st) może wtedy skojarzy to z kąpielą w basenie... No i spróbuj przenieść kąpiel np na rano... Co do złego zachowania to niestety taki etap... Nie bardzo jeszcze rozumie o co chodzi, a jak uszczypnie czy ugryzie to pokrzywdzony fajnie reaguje... Skoro nie chce zupy a lubi mleko to możesz dodać kilka miarek mleka do zupy i może znajomy gorzki smak Bebilonu Pepti mu przypasuje... Z próbowaniem nowości musisz być cierpliwa... ok 6 r.ż. dzieci chętnie próbują... A wcześniej zachęcaj ale nie zmuszaj... potem będziesz przekupywać, aż wreszcie zrozumie że nowe może być smaczne... Więcej nie pomogę bo my mamy odwrotny problem... Ludwik najchętniej jadłby wszystko i ciągle... A z Matim miałam podobnie jak u Ciebie ale był już wtedy starszy, więc można było przekupywać, szantarzować itd... teraz już je chętnie, i chętnie próbuje (oczywiście za spróbowanie dostaje nagrodę :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zurkowa ja myślę że masz ten sam problem co my po powrocie z nad morza.. kąpaliśmy Laurę pod prysznicem bo wanny nie było .. nie bardzo jej się to podobało.. jak wróciliśmy to mąż ja kąpał już normalnie w wannie ale mu się przewróciła bo to sierota ten mój małżonek.. i się wystraszyła.. Jak włożyliśmy ją do wanny to płakała chociaż zasadniczo wodę uwielbia i tylko na stojąco nie chciała za chorobę usiąść. Kąpałam się z nią ponad tydzień, pierwszego dnia najpierw się tylko przytuliła do mnie i myłam ja na stojąco, drugiego usiadła mi na kolanie ale bardziej się nie dała zanurzyć i cały czas była przytulona, w kolejne dni pokazywałam jej większy dystans.. w końcu w ostatnich 2 dniach w wannie tylko z nią siedziałam a ona sama na pupie bawiła się zabawkami, kolejnego dnia włozył ją mąż samą to nie bardzo przez moment jej się podobało, przyszłam przytuliłam ją i posadziłam bardzo delikatnie i dałam zabawki i zaczęłam się chlapać z nią będąc poza wanną i luzik. Siedziała już spokojnie uśmiechnięta. może spróbujcie też jakoś małymi kroczkami.. to są małe dzieciaczki i jak się zrażą to chyba trzeba nad nimi po prostu pracować dłużej.. Z jedzeniem nie mam żadnych problemów, ale Laura też od bardzo dawna jest uczona konsekwencji, tj. jak je obiadek i zje tylko 100 ml i więcej nie chce to ją pytam czy będzie jeszcze jadła.. jak mówi że "nie" to mówię że dobrze, wycieram buźkę itd.. nie dostaje nic między posiłkami tylko normalnie kolejną porcję przewidzianą zgodnie z planem dnia który mamy stały, czyli wie że jak powie nie to nic innego nie dostanie .. i może dlatego je ładnie.. No oczywiście dziecko też ma swoje smaki i jeśli widzę że coś jej ewidentnie nie smakuje to jej tego po prostu nie daję ale w małych ilościach daję jej do próbowania różnych rzeczy w formie deseru... czy to dobrze czy nie nie mam pojęcia ale taki system się u nas sprawdził. i już nie wiem co miałam więcej pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marokanski sklep
Zachecamy do zapoznania sie z marokanskim rekodzielem ... Niepowtarzalne elementy wystroju wnetrz i ogrodów .... A juz od dzisiaj 10 % rabatu przy zakupie marokanskich donic ... www.marokostyle.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i moja Laura chyba rozumie co znaczy nie wolno. Zmieniam wtedy ton głosu i ona po prostu wie że czegoś nie wolno, czasem walczy :) ale matka twarda konsekwencją wygrywa.. hehe Ale nie zabraniam jej rzeczy obojętnych czyli wie że jak mówię że czegoś nie wolno to naprawdę nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koliban, to dobry pomysł. Jestem za wspólną kąpielą... Często działa. A my dziś robiliśmy badanie słuchu i kontrolę laryngologiczna .. i słuch juz super, lewe uszko też, prawe potrzebuje jeszcze troszkę czasu ale też juz ok :) :) :) :) :) No i podczas badania Lusiek był suuuper- tak fajnie reagował na dźwięki... Dobra lecę do Ery po jakiś nowy telefon :) podstawowe założenie - ma być czerwony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa luz, jak czytam o Nikusiu to oprócz tego wstawania i kapania to jak bym czytała o Karoli:P jak ide po nią do żłobka to jak było ok to słyszłe że nikogo dzisiaj nie pobiła, a cwaniara startuje tylko do młodszych, czasami bawi sie w miejscu a czasami trzeba za nią latać, no ale cóż to małe dziecko ciekawe świata, a dom to fakt po całym dniu wygląda jak by tornado przeszło, no i nie powiem bo wczoraj stłukła właśnie pusty słoik:P ale to taki wiek.....:P z jedzeniem to jest tak że jak widzi swoja miseczkę to jak jest głodna bardzo to zje, ale jak widzi mój talerz nie ważne kiedy jadła ale z mojego lepiej smakuje:P z tą kąpielą razem to fajny pomysł, może spróbujcie, ale wiesz nie spodziewaj sie że w ciągu kilku dni odwrócicie sytuacje, czasmi to trwa długi czas! Koliban zazdroszczę poukładanego dnia, własnie ze względu na córcię, my mamy taki jak Karola idzie do żłobka ( na razie 3 dni w tygodniu) a tak to trudno mi trzymac stały harmonogram, a to ze wzgledu że ona nie ma stałej pory wstawania, raz wstanie o 7 raz o o 8 albo o 9 i wtedy staly harmonogram upada:P zreszta my w domu nie lubimy siedzieć, i zazwyczaj całymi dniami gdzieś sie szwendamy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zazdroszczę poukładanego dnia, bo ja nie potrafię :P Np właśnie weszliśmy ze spaceru, choć zapewne więksość dzieci już śpi :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola no moja mała spi, a dlatego że druga drzemka byłą krótsza bo telefon ja obudził:p no i jak tu trzymać stały harmonogram dnia:P a tak to wieczorem tez biegamy do późna po podwórku bo potem tylko kąpiel i lulu o 21:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My sie trzymamy planu dnia jak M nie ma w domu. I jakoś tam wychodziło ale ostatnio omijamy jeden posiłek a mianowicie drugie śniadanie :p czyli kaszkę bo Wiki zasypia przed porą jedzenia. Jak M jest w domu to nic nie ma ładu ani składu. Wychodzimy rano z zapakowaną po brzegi torbą bo nie widomo nigdy o ktorej godzinie wrócimy (tyle zawsze spraw się robi do zalatwienia), spaceru już nie ma wtedy tylko hasanie po trawie na budowie. No ale co zrobisz...wolę żebyśmy byli razem cały czas bez względu na to co bedziemy robili, bo i ja i córunia jestesmy szcześliwe z obecności M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj dzwonili z przychodni w sprawie zaleglego szczepienia. Narazie odwleklam do przyszłego tygodnia. Mam zamiar szczepić ale idą zęby, niby gorączki nie ma ale mam pietra jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze by dziecko było szczęśliwe!!! No i rodzice też :P Mój spi a ja siadam trochę pouczyć się :P Ostatnio nigdy nie mam na to siły, ale trza się dokształacać... Dziś powtórka z narkotyków, bo coś fantazji dzieciakom przybywa... Kiedyś to był alkohol, czasem amfa, ekstazy czy maryśka... Teraz - to co można kupić w aptece lub w sklepie- np kodeina... a dziś miałam klienta co się nażarł gałki muszkatołowej (ponoć działa jak ekstazy, tylko czasem ma się nieprzyjemne doznania), no i chłopina tak żle się poczuł że wylądował w szpitalu w kiepskim stanie :( :( :( Dosłownie koszmar- dzieci się nudzą a necie można znaleźć 1000 sposobów by "ulepszyć" (czytaj Spieprzyć) sobie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×