Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cocinelka

Jak cos kochasz pusc to wolno, jak wroci jest Twoje ... dla starej ekipy

Polecane posty

byłoby to interesujące :P dziwnie się czuję teraz, tak samo się czułam po rozstaniu.hmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak, własnie wychodzę za godzinę :P ale nie podoba mi się to uczucie. chciałabym się wygrzebać z dołka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo,zgadzam się,że młoda. ale i tak nie lubię być w dołku..tak się składa,że całe życie usuwano mi przeszkody sprzed nóg. chyba bede sobie powtarzać "kiedyś będzie lepiej",tak z 40razy dziennie :P,aż w to uwierzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no, po prostu nie mogę zrozumieć, dlaczego ja trafiam najwyraźniej na gości z problemami uczuciowymi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem,zdaję sobie z tego sprawę. tlyko po prostu nie mieści mi się to w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra,próbuję nie mysleć,ale to wraca- dlatego napisałam,że czuję sie jak po rozstaniu. fisiowna,ale wiesz,takie większe niz inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, a ja zadam inne pytanie, myślę, że w Twoim ostrym stawianiu sprawy jest dużo prawdy... Jak się w kimś zakocha to to jest absolutnie narkotyczne uzależnienie i robi się wszystko, żeby mieć kontakt z ta drugą osoba, bo sam ten kontakt wprawia człowieka w euforię, to po prostu chemia - endorfiny i tak dalej. Ja miałam straszny uraz po poprzednim związku, a jednak przyciąganie było silniejsze... Dlatego ja po tamtej deklaracji Iksa że nic z naszej relacji poważnego nie będzie ucinam sprawę raz na zawsze. A on niech sobie zmienia zdanie, niech przeprasza, niech dalej twierdzi, że właściwie nie wie, czego chce... Najgorsze, że przy okazji wyszło, że mnie regularnie i na zimno okłamywał w bardzo ważnych sprawach. To jest dla mnie nie do wybaczenia - chyba gorsze niż zdrada... :-( Wolę być sama do końca życia, całą swoja uwagę poświecić pracy, hobby, niż być zdana na łaskę i niełaskę czyiś zmiennych humorów, być na zawołanie, gdy mnie potrzebuje, a brutalnie odepchniętą, gdy mu zaświta szansa, że może da się powrócić do przeszłości. A najlepiej wrócić do przeszłości a mnie mieć w zapasie na wszelki wypadek :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A faktem jest, że kobiety - i ja tu jestem dowodem najlepszym - wiele potrafią wymyśleć, żeby znaleźć usprawiedliwienie dla zachowania facetów... Mnóstwo potrafią sobie uroić, nadinterpretować, usprawiedliwić każde ich świństwo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na szczescie mam tego juz coraz mniej :) Ale tez potrafie dalej zarzucim jakims glupim haslem czego w ogole nie mysle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia25
Słowa tego tematu są super. POZDRAWIAM CIEPŁO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, dokładnie. ja już zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego,że nie można analizować wszystkich zachowań,ale odruchowo to robię ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zadam... Mnie chyba właśnie uczy w tym momencie. Ta zakończona udręka to zresztą powtórka scenariusza z poprzedniego związku, gdzie też było usprawiedliwianie, szukanie wytłumaczeń - wszystko na jego korzyść; szukanie winy w sobie - coś musiałam źle zrobić, że go zraniłam, i dlatego słusznie mnie olewa, unika spotkań i kontaktu, okłamuje, upokarza... Coś muszę zrobić, żeby mi wybaczył moje egoistyczne i natarczywe zachowanie! Trzeci raz już na pewno nie powtórzę tych błędów :-( Pewnie zresztą nie będę mieć okazji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, to jeszcze raz układa informacje o twojej sprawie... Ale nie wiem, co powiedzieć, jak radzić... Człowiek, z którym się spotykałam, też twierdził, że jestem idealna i tak dobra dla niego, jak nikt inny, że równie nieegoistycznej, troskliwej i wyczulonej na problemy innych osoby w życiu nie spotkał. On też ma problemy ze swoją emocjonalnością... Ale jakoś nie przeszkodziło mu to w bardzo precyzyjnym rozwijaniu przez kilka miesięcy kłamstwa :-( Bardzo bym chciała, Cocinelko, żeby to u Was dobrze się potoczyło... Ale nie wiem, co radzić... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekam na rady osoby ktora ma to samo ;) Ehh bo ja juz serio czasami wysiadam :O U mnie nie ma ex i tego jestem pewna, bo on stwierdzil,ze chce byc do konca zycia sam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coci, ale teraz tak mówi..wiesz,co innego,gdyby miał z 60lat. ale nie ma.. nie wiem jak Cię pocieszyć,ale ten argument to taki trochę niepoważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aira nie wiem czy niepowazny, raczej problem wychowania w domu ... Niestety takie problemy najczesciej biora sie z wychowania, a ja to rozumiem moze dlatego,ze sama troche przeszlam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×