Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gruby miś

nowa podłoga! nie deptać!!!

Polecane posty

Hej hej :) Wróciłam :D !! I nie mogłam się oprzeć, żeby nie włączyć komputerka.. hihi.hee trochę poczty mi przybyło... ;) Wrzucę Wam na razie to, co pisałam w trakcie wyjazdu z laptopka :P Raport znad morza (28.07) Jestem murzynką.. hehe.. i nie wiem, czy nie mam jakiegoś uczulenia na slońce, bo na plaży rozłażą mi się ju ż na ręce (od klaty itp takie większe czerwone kropki (niewiele widać tę ich czerwoność z mojego super brązu ). A na plaży.. heh.. oprócz tego, że jest słoneczko to.. od 4 dni jest czerwona flaga, w pierwsze dwa był wiatr o sile 6-7 B i przez to mocne fale. A od dwóch dni jest bardzo zimna woda w morzu dziś o 10godzinie 11 stopni, wczoraj 12.. heh.. i niestety o godzinie 13 jest stopień czy dwa więcej. A wczoraj było tak spokojnie od wiatru i woda \"płaska\" prawie.. że weszłabym w końcu porządnie się pokąpać, a nie tylko zanużyć na chwilę do połowy Maluszki (bo jesteśmy tu ze znajomymi z rok młodszym od Małgosi synkiem) mogą się chociaż pochlapać w baseniku, jak im się po 2,3 godzinach woda nagrzeje (chociaż dzisiaj nawet nie wyciągaliśmy go). A szaleją w nim Albo dostają wodę w wiadereczkach i są szczęśliwe z tej wielkiej piaskownicy, ale do wody chętnie ciągną Troszkę się nudno przez ten \"brak wody\" zrobiło nam na plaży Cóż.. trza się bawić z dziećmi foremkami A tak w ogóle to bez makijażu, cycnika i obrączki świetnie się tutaj obywam Chociaż jak w sobotę wyruszyliśmy na wycieczkę do Kołobrzegu, to zabrałam to wszystko na sobie Pogodę mieliśmy super, nawet pierwszego zimnego, pochmurnego dnia w końcu wylazło słońce i na plaży można sobie było posiedzieć itp (ale akurat my przespaliśmy tę porę :D ). Dopiero wczoraj i dzisiaj popadywało trochę, ale i tak po południu wczoraj słońce dało znać :) Chociaż ja codziennie rano na plażę wychodziłam w krótkim rękawku, a na to jakiś długi.. hehe. Ale pod osłoną wiatrochronu itp można było się nieźle smażyć. Niestety właśnie przez tydzień ( i dziś również) nastała zimna woda w granicach 10, 11 stopni.. heh. W baseniku nagrzewała się do odpowiedniej dla dzieci przez 3 godzinki conajmniej. To coś na kształt uczulenia zniknęło mi, jak zaczęłam często smarować ognisko zapalne mleczkiem po opalaniu i po dniu odpoczynku od plaży, kiedy wybraliśmy się do latarni morskiej w Gaskach i do Mielna (pływaliśmy łódką po jeziorze :D ). Zdjęć mamy strasznie dużo, średnia wyszła 200 na dzień :) hehe. A dzisiaj zahaczyliśmy jeszcze o Gniezno w drodze powrotnej. I znów było pełno bocianów :) ale topewnie dlatego, że znów jechaliśmy na Pomorze Środkowe w każdym razie przez tereny z bocianami ;) Świetny był widok, kiedy ok 4 rano, gdy zaczynało świtać widać było ptaki, głownie właśnie bociany jeszcze śpiące w gniazdach albo już przebudzone i zajmujące się sobą ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu pustki! Ja tez melduje się, wróciłam! Było bardzo fajnie, ale jeszcze nigdy nie wróciłam tak zmęczona z wczasów. Powinnam pojechac na wczasy dla matki z dzieckiem, a nie ze znajomymi którzy maja juz duże dzieci ;) Nie mogłam spuścić Kornelii z oka na moment. Wystarczyła chwilka i znikała z pola widzenia. Wtedy wołałam gdzie jest, a ona odpowiadała: nie fiem :) Jak nie odpowiadała to zaczynałam za nią biegać po domkach. Było mnóstwo cioć i dzieci więc ciągle gdzieś wędrowała. Ogólnie była maskotką wczasów :) Musielismy jednak zrezygnowac z kilku przyjemności jak np spływ Krutynią czy wycieczka statkiem. Natomiast musiałam się moczyć cały czas w wodzie. A tatuś po prostu odpoczywał :( Warunki rewelacja!!! Domki wyglądały jak przeniesione ze skansenu wsi mazurskiej, a w środku pełen komfort. Zreszta jak jest pogoda to wszędzie jest fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Jaaga :) Mała się wyszalała :) A dlaczego nie zagoniłaś tatusia do opieki? :O:P Ty też w ciągu roku pracujesz, więc nie rozumiem...Tobie się też należaly wczasy, chociażby na pół etatu. A masz jakiś link do tych domków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny!!! Tak, urlop od dziecka jest jak najbardziej potrzebny :) Powiem Wam, że czułam iż odpoczywam, zwłaszcza na plaży :) Leżałam sobie, opalałam.. ;) owszem czasem pobawiłam z maluchami, ale nie chciało mi się ;) :P Do wody mała raczej szła z tatą ;) chociaż to ze mną zamoczyła włosy ;) Pięlęgnacyjne i chigieniczne rzeczy na zmianę itp. Jaaga i jak pogoda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yhm.. Powinnam zagonić tatusia do pomocy, ale czasami miałam wrażenie, że jego mózg też jest na urlopie ;) Czasami chciał pomóc, ale wtedy tłumaczyłam mu że on nie musi Mi pomagać tylko niech wypełnia SWOJE obowiazki. Oferowanie mi pomocy sugeruje, że to mnie w czymś wyręcza 😠 . Poza tym zrobilismy bląd, że nie pomyśleliśmy o baby-phonie i nie mogłam z nimi siedzieć wieczorami, bo mała się budzi w nocy. Niby sprawdzalismy co chwila, ale ja siedziałam jak na szpilkach. A pogoda? Upałał przez cały czas :D To był chyba jedyny pełny tydzień pogody jak dotąd :) Podaje link do domków: http://www.mazury.pc.pl/domki/color/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaaga, jak zwał, tak zwał. Myślę, że szkoda, że mimo jego deklaracji i \"chęci\" nie dałaś mu się wykazać. Tak to dałaś sygnał, że sobie świetnie sama radzisz, a zrobiłąś tylko sobie \"kuku\", bo wróciłaś, niewystarczająco wypoczęta. Trochę na własne życzenie, koleżanko. :P:D Wiesz, że jak tak z dobrego serca, prawda? :) Majorek, brawo! Zagoniłaś pana męża do opieki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, dzieki za namiar 😘 Jakoś nie zauważyłam wcześniej :D:D Myślalam, ze to stopka :D Wyglądają na prawdę fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Witajcie urlopowiczki - Jaaga, Majorek. Jaaga, bo my jesteśmy niezastąpione ;) Ja już się trochę nauczyłam dawać pole do popisu tatusiowi. Zresztą Darek chętnie zajmuje się małym i świetnie sobie radzi. Nie piszę, bo nie chcę Wam marudzić za bardzo, rozłażę się na szwach jak stare gacie... Tak sobie myślę, że moje kiepskie samopoczucie, poza oczywistymi przyczynami, jest spowodowane brakiem Maksia. Jak jest w domu, to nie mam czasu się roztkliwiać nad sobą, a i organizm wtedy inaczej pracuje, pełna mobilizacja. Kupiliśmy mu dzisiaj motor policyjny na akumulator. Będzie szał, bo nie dość że samo jeździ, to jeszcze ma ijojio!!! A ostatanio fascynacja wszystkimi okoguconymi pojazdami - kakao ijoijo - jego ulubiony samochodzik policyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosza, Jaśkowi tez się te pojazdy podbobają :D Akumulatorowe też, zwłąszcza taki traktor z przyczepą :D Tylko ten koszt.. :O Darowaliśmy sobie. Może jak będzie dom, bo tu gdzie jeździć? :O I z nosić to na dół z 2go piętra albo z wózkowni wnosić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosikka, zapłaciliśmy 160 zł, to znaczy Darek zapłacił, ze swoich zaskórniaków... A pojechaliśmy rozejrzeć się za jakimś TV, bo nam się zepsuł, a kupiliśmy co innego. Zresztą miał obiecane auto, bo jak pojechaliśmy a on został, to mu tłumaczyli, że mama i tata pojechali do pracy, zarabiać pieniążki na auto dla niego. Taaa, inni obiecują, a my musimy dotrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w ogóle to myślę że D. kupił ten motor tak trochę dla siebie, bo w pewnym momencie padły z żalem powiedziane słowa - szkoda że jak ja byłem mały nie było takich fajnych zabawek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej :) A mój Paweł cały czas mi mówi, że coś takiego kupi Małgosi (coś na akumulator, quady itp ;) ), a ja go powstrzymuję mówiąc, że jeszcze za wcześnie :D A do tego myślę o tym, że musiałabym to ja za nią biegać albo on tylko używałby z nią sprzętu hehe. Za to jakiś czas temu widziałam właśnie traktorek i coś drugiego na pedały :D W zasadzie, to Gosieńka ma swoje pieniądze na droższy zakup (zebrane z prezentów na różne okazje ;) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupiliśmy w Realu, a koleżanka kupowała kilka miesięcy temu swojemu chrześniakowi w Le Clercu jeszcze taniej(129zł) Spadam do łóżeczka, dobrej nocy dziewczyny 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja nawet nic nie powiem mojemu, bo jeszcze gotów z buta (tzn. od razu przy pierwszej nadarzającej się okazji ;) ) jutro ruszyć... hehehe. Ale z chęcią zobaczyłabym to sama, jak wygląda itp :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosikka :p :) :) Ja niestety juz bardzo dawno pokazałam, ze sobie dam ze wszystkim radę. Mój mąż też :) tylko jakoś tak jak ja jestem to on juz się do niczego nie bierze, taki jest \"bezpieczny\" A tak na marginesie to czy wasze dzieci tez mają taki mamusiowy okres? Mimo, że jesteśmy we trójke to zachowuje się jakbym tylko ja istniała, pozostali sa niewidoczni. Gosza juz niedługo Maksio wróci, rzucisz się w wir pracy i będzie lepiej :) Kiedy wraca? Jedziesz po niego z pojazdem? Majorek już niedługo do przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaaga, Jaś jest z lekka mamusiowy, ale są też chwile, że chce tylko "z tatusiem". To że tak się dzieje też częściowo pewnie wynika z tego, że większość czynności przy małej wykonujesz ty. U nas, na szczęscie, mąż sam się rwie do zajmowania się małym i zaczynają się pojawiać tego efekty (właśnie to, że coraz częściej jego "wybiera"), ale znam kilka rodzin, gdzie tatuś jest (mówiąc oględnie) mało zaangażowany i dziecko nie lgnie specjalnie do niego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zauważyłam, że czasami woli tatę, zwłaszcza w momentach zgrzytowych :) pewnie dlatego, że ja się szybko i widocznie wkurzam i krzycze itp.. a on jakoś potrafi spokojniej się do niej zwracać itp ;) Taak.. do przedszkola :D ale chyba bardziej emocjonalne jest: już niedługo do pracy ... ;) Dziewczyny, co zazwyczaj trzeba dziecku zakupić do przedszkola?Niestety przegapiłam tamto zebranie i nie wiem, a pójdę do przedszkola (dowiedzieć się od przedszkolanek) dopiero kilka dni przed wrześniej, a wolałabym na ostatnią chwilę nie być w niewiedzy, a jeszcze potem rzucać się na sklepy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"częściowo pewnie wynika z tego, że większość czynności przy małej wykonujesz ty." - tak, to może być też to. Pamiętam, że Małgoś czasem chciała mnie do jakiejś czynności, bo według jej mniemania ja to robiłam najlepiej, bo zazwyczaj to ja to robiłam - nie mówiła tego, ale takie miałam odczucia. Teraz zresztą też jak np. powiem, że coś zrobię, a tata się szybciej bierze, to jest sprzeciw i płacz nawet, że ja miałam to zrobić, ale to już raczej inne powody :D Ona w ogóle ostatnio szybko płacze, jak się dzieje nie po jej myśli, np. wczoraj miała iść po śliniak, poszła babcia przed nią i już płacz, a przecież sama z bufetu nie sięgnęłaby go, a moja mama tylko go statmąd zdjęła i już jej podawała.. ale małe już w tył zwrot i do nas z mokrymi oczami... hehehehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytałam, bo coś mi się kojarzy, ze z Maćkiem było tak, że do pewnego momentu tylko mama, a potem tylko tata! Bez względu na to kto sie bardziej nim zajmował, takie etepy rozwoju, ale może mi sie tylko tak wydaje :) W domu zajmujemy sie nią razem, plus niania do południa :) Majorek mamy tu dużo fachowej siły to ci podpowiedzą co potrzebne w przedszkolu, a za rok ty nam będziesz udzielać wskazówek :) Jak to do pracy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaaga ja kiedyś słyszałam, że tak właśnie jest też, że najpierw tylko mama, a potem na tatę siędziecko "przerzuca" ;) Do pracy, bo.. tu milion myśli i obaw pełno.. Z przedszkolem jakoś jestem spokojniejsza, chociaż pewnie im będzie bliżej, tym emocje wzrosną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Jaaga, chyba dopiero w połowie września.... Maksio też jest \"mamusiowy\" i chyba nie dlatego ze ja więcej przy nim robię. Jak mnie nie ma, to babcia, tata, ciocia, dziadek, wszyscy są OK, ale jak się pojawiam, to już tylko mama... Majorku, to bywa różnie w różnych przedszkolach. Napiszę co w naszym przedszkolu potrzebne. 1. Kapcie. 2. Woreczek płócienny z odzieżą na zmainę (na wypadek awarii typu oblanie, posikanie, czyli zapasowe majteczki, rajtuzki czy spodenki i skarpetki, bluzeczka, itp.), najlepiej jak to wszystko jest podpisane. 3. Poduszka (nieduża, większość dzieci ma jasieczki) i piżamka, też podpisane. 4. W drugim płóciennym woreczku strój do gimnastyki (koszulka i spodenki). 5. Kubek domycia zębów, pasty i szczotki my kupujemy (rodzice wpłacają zdaje się 7 zł na cały rok, szczotki wymieniamy co 2-3 miesiące, lub w miarę potrzeby). W niektórch przedszkolach jeszcze tzw. wyprawka - blok, kredki, plastelina, klej, papier kolorowy, teczka na prace, itp., u nas się nie praktykuje, od kilku lat rodzice wpłacają ustaloną wcześniej kwotę na wyprawkę i my w miarę potrzeby kupujemy materiały do zajęć plastycznych, tak jest wygodniej dla rodziców i bardziej ekonomicznie, bo nie okazuje się po kilku miesiącach, że czegoś jest za dużo, a czegoś brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majorku, to prawda, że do ok. 3 roku życia dziecko jest \"z natury\" mamusiowe, a potem (zwłaszcza chłopcy) przerzucają się na tatę. Ja mówiłam o innej trochę sytuacji - mało zaangażowany/szybko zniechęcający się/leniwy/wygodnicki tata mało się stara od początku i potem dzicko nie za bardzo się ma na kogo \"przerzucić\", bo więź z ojcem jest zbyt słaba. Nie mówię tu absolutnie o twoim mężu (zresztą nie znam waszej \"pozawakacyjnej\" relacji), tylko o rodzinach, które znam. Co do wyprawki, to nie wiem :D Ale pewnie to, co napisała Gosza, plus te papiernicze. Pomysł jej przedszola w tej materii jest bardzo dobry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas tak sennie, że juz nie mogę! Zaraz zaczynam weekend jeden z niewielu spędzony w domu. Szkoda tylko, że nie ma pogody :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Gosza dziękuję!! Teraz mam rozeznanie, czego mogę się spodziewać i zastanawiać się, co jej kupić itp, np. ten strój do gimnastyki ;) Mnie też podoba się rozwiązanie w Twoim przedszkolu z tym kupowaniem przez Was. Gosikka :D a już miałam cofać, co ja tam napisałam.. ale zdążyłam zobaczyć poprawkę adresata posta ;) Muszę się tam przejść i zobaczyć, czy czasem znów czegoś nie zostawili na drzwiach przedszkola dla rodziców. No i te opłaty, co i kiedy, ale to już bardziej osobiście załatwię. Jeśli chodzi o pierwszy września, to zastanawia mnie, jak to będzie, jak Małgosia zniesie ten pierwszy dzień, tak długą rozłąkę z nami, w nowym otoczeniu, innych zasadach itp.. Chociaż wie, bo nawet chyba wczoraj o tym mówiła, że ona będzie w przedszkolu, a my w pracy itp itd, no ale to teoria na razie :) Po przyjeździe z urlopu zdałam sobie sprawę, że to już tylko miesiąc został, a przedtem jeszcze było tak odlegle.. Hehe.. muszę ją nauczyć pupcię wycierać po kupie ;) a właściwie po takiej, co to dużo śladów po sobie zostawia.. ;) No i.. ona jeszcze modyfikowane pije mleczko ;) Nawet dawno budyniu jej nie robiłam (na zwykłym robię od dawna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majorku, będziemy to przeżywać razem, bo mój Maksiu też idzie teraz do przedszkola. Tyle że ja będę miała na niego oko, bo idzie do przedszkola w którym ja pracuję. I właściwie nie wiem, czy to lepiej dla nas, czy gorzej... W ogóle, to tak mi dzisiaj przyszło do głowy, ze jak pojedziemy do niego na długi weekend, to chyba go przywiozę do domu. Ja od środy mam znowu urlop, potem idę do pracy 26, z czego 2 dni z dziećmi, a 2 na przygotowanie sali, to mogę go zabrać ze sobą, a 1 września poszedłby już normalnie jak inne dzieci, a nie od października, jak planowałam wcześniej. Na razie mocno się zastanawiam, ale ja już nie daję rady bez niego, a w tej pierwszej opcji przyjechałby dopiero w połowie września. Poza tym moja mama jest już zmęczona, a jak są upały to źle się czuje i nie daje rady. Gosikka, zapomniałam Ci napisać że ciasto wyszł pyszne, tylko jakoś tak dziwnie szybko zniknęło... dobrze że zdążyłam spróbować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×