Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pstryki

czy mozliwe jest kochać kogos przez całe zycie

Polecane posty

ja się kochałam 15 lat jednym takim:P:D ale my znaliśmy się jak łyse konie, więc to nie było zauroczenie, tylo love:D😍 ale umarła, wygasła, wypaliła się...bo jak juz tu ktoś pisał, nieodwzajemnione uczucie wypala się. teraz mam tylko miły, acz niewielki sentyment. aha, została za to Wielka Przyjaźń i dopiero to uznaję za wartośc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nakręca kotko... potem juz trudno odróznic, czy kocha się do zywego tego właśnie człowieka, czy kocha się to niespełnione uczucie. na szczęście da się w tym wszystkim połapac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
:)) JAk mam właśnie jakiś słabszy dzień i za mocno kłębią się w mojej głowie myśli o byłym, tak próbuję sobie tłumaczć tę swoją "obsesję".To też jeden ze sposobów na "zagłuszanie" ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
Trzeba sobie przecież jakoś radzić. Zatem testuję wszystkie możliwe sposoby "zagłuszania" uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
Jak widzicie,gloryfikuję męża jak tylko mogę (choć wiadomo, że nie ma człowieka bez wad), by były wypadał przy nim bladziusieńko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
I pomimo wszystkich tych "zabiegów" nadal tamten jest w moim sercu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek widział
a ja nie zagłuszam bo to uczucie po prostu jest .dla jednych może obsesyjne ...trudno ,widocznie mam taką konstrukcje uczuciową ,że zakochałem się raz i na całe życie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek widział
i to że nie wiem co ona takl na prawdę do mnie czuje niczego nie zmienia.lubie o niej myśleć,marzyć.lubie ją mieć blisko siebie ,w sercu i umyśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma, też tak kochała jednego faceta. Nie mogła sobie życia ułozyć, nawet wyjechala za granicę i nic nie pomagało. Trwało to bardzo długo.. jeny.. chyba 10 lat. Jak wróciła, bez powiadamiania jej, zę na imprezie będzie obiekt westchnień, zawlokłam ja na imprezę. I wiecie co?? Przeszło jej. Jak go zobaczyła po tylu latach, usłyszala te same zarty to samo zachowanie pasujace do 20parolatka ale juz nie do faceta po 40... no i cała reszta.... Powiedziala domnie: zmarnowałam zycie sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek widział
pewnie też jak Don Kichot z Manczy -nadwrażliwy wariat... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to że nie wiem co ona takl na prawdę do mnie czuje niczego nie zmienia.lubie o niej myśleć,marzyć.lubie ją mieć blisko siebie ,w sercu i umyśle" ano właśnie, zyjesz tym uczuciem, ale nie wiesz jak byłoby gdybys skonfrontował je z rzeczywistością. a może wcale nie tak fajnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek widział
może nie było by tak fajnie -zgoda .ale jak mam się o tym przekonać skoro z nią nie jestem ,skoro ona jest mężatką i prawdopodobnie nigdy nic się już miedzy nami nie wydarzy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc dopóki się nie przekonasz, zyjesz tylko jej wyobrażeniem, zgodzisz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
Zawsze , dopóki nie zwiążemy się na poważnie z kimś (ślub, wspólne zamieszkanie itp.) żyjemy tylko wyobrażeniem drugiej osoby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i echo trzaska mi się po głowie, ale jak czytam innych, to nie czuję się odosobniony:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek widział
zgodze sie,że teraz żyje jej wyobrażeniem ale pamiętam jak było kiedyś .dobrze nam razem było .takie wspomnienia ta na prawde badzo dużo .może wtedy sam nie wiedziałem ile ona dla mnie znaczy i musiałem ją stracić,żeby to odkryć .w różnych związkach bywałem ale tak jak z nią z nikim nie było...niestety.nie jestem już 20-latkiem,mam różne doświadczenia ale takie tylko jedno i dlatego wiem ,że to co mi się przytrafiło to była prawdziwa miłość,która zdarza sie tylko raz na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
Devotion :D A Ty czym się raczyłeś, co ??? Po czym Ci tak "echo trzaska " ??? ;)) ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompilacja piwa z wódką żołądkową i nocne bieganie z psem w deszczu na rauszu mi nie służą... Ale powoli wszystko wraca do normy, co prawda nie jest to sobota moich marzeń, ale temperatura ciała spadła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
Dobra, a teraz to co mi „ wcięło”, ale w baaardzo okrojonej wersji ;)) Devotion „(…)małżeństwo nie wiele zmienia, zwłaszcza gdy traktuje się drugiego człowieka jako temat zastępczy, prawdopodobnie ze strachu przed samotnością, bo człowiek mimo wszystko ma charakter stadny (…)” Może nie jest to najpiękniej ujęte, ale zgadzam się z Tobą. ktokolwiek widział Życie nam udawadnia, że nasz stan cywilny nie ma wpływu na to czy miłośc jest, czy jej nie ma. Życie jest tak nieprzewidywalne…Nigdy nie wiadomo, komu, kiedy i co przyniesie… Dlatego staram się nikogo nie ganić za to, że postępuje tak czy inaczej. Nigdy nie wiadomo, czy za jakiś czas ja sama nie znajdę się w podobnej sytuacji. A wiadomo, ze punkt widzenia zależy od … ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
:D Cóż, niebezpieczna mieszanka... ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
Ale mi niechcący jakieś buźki powyłaziły w tym poście z cytatem... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek widział
do ja twierdze...czyli jeslibyście zaczeli się regularnie spotykać ..a właśnie on Ciebie też kocha? to zakładasz możliwość romansu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
Niczego nie zakładam :)) Biorę natomiast pod uwagę wszystkie możliew warianty, w tym i taką możliwość. Przecież człowiek nigdy tak do końca nie jest pewnien jakby zachował się w takiej a nie innej sytuacji. Może oczywiście założyć, że będzie tak czy siak, ale tak naprawdę tylko życie weryfikuje to, czy słuszne były naszezałożenia. Dlatego bezpieczniej jest nie kusić losu... Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... Zgadzam się w pełni, usankcjonowanie prawne związku, tak na prawdę nie zmienia sposobu myślenia, no może nie do końca, bo sprawia, iż taki związek jest poważany inaczej przez osoby trzecie, ale czy przez samych zainteresowanych również? Wiadomo, jaki punkt widzenia obiera na te sprawy prawica, a jaki lewica... Czy człowiek powinien ulegac społecznemu liberalizmowi, czy też pielęgnowac wartości rodzinne? To jest obecnie dylemat całych społeczeństw. Czy czasem z tego wszystkiego nie powstanie Sodoma i Gomora? Co się tyczy takiej niespełnionej miłości, to cóż, mam pogląd na to z dwóch stron. Pamiętam dziewczyne z liceum, to był krótki związek, półroczny chyba, może trochę dłużej, tak się zdarzyło, że tamta panna przyprawiała mi rogi, z moim kolegą, ja w międzyczasie poznałem swoją obecną żonę. Kiedyś, to było kilka lat później, spotkałem ją przypadkowo na ulicy, nie wiem tak od słowa do słowa umówiliśmy się na kawę. Potem żałowałem, bo okazało się, że ona przez te wszystkie lata wierzyła że będzie ze mną, szukała mnie itd. Potem przypomniałem sobie głuche telefony i wszystko powoli ułożyło mi się w pełną całośc. Czułem się - jak gdyby ktoś mi w pysk strzelił, bo uzmysłowiłem sobie, że tamta musi miec na mnie pogląd podobny, jak ja na swoją byłą dziewczyne z ogólniaka, czyli całkowicie obojętny. To mi przez pewien czas nie dawało spokoju normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
Czy mnie kocha ??? Nie wiem. Ponoć(???) tak. Ale trzeba by było Jemu zadać takowe pytanie. Kto wie, może mu przeszło... ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja twierdzę
trzecia strona medalu Masz świetną stopkę :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×