Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Słoneczko78

Dziewczyny, które chcą być mamusiami cz. I

Polecane posty

Olinku, a jakie teraz kroki planujesz w kierunku :-) posiadania dzidzi? Słoneczko - nie próbujecie invitro? A ja dziś ide do OA , ciekawe jak bedzie wyglądała ta wizyta. Emika, Enigma - Wy niegrzeczne babiszonki ;-) opisywac tu proszę co u Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estellko-- eee tam .Czasem kazda z nas sie poużala .. to ludzkie i normalne ,ze boli kiedy tak zycie sie uklada ,ze wydawałoby sie nawet tej najnaturalniejszej zdawałoby sie \"rzeczy \" na ziemi jak posiadanie potomka odbiera ... ale siła jest w Nas ! Estellko -ja w sumie jestem w zawieszeniu i nicnierobieniu procz zwyklego seksu bez godzin i dat ... Mialam teraz goracy okres w zyciu .Zmiana mieszkania .Wykanczanie ,przeprowadzka ... wiec nwet nie bylo glowy i czasu -nie mówiac o pieniadzach .. Ja mam jeszcze mrozaczka - ale jakos podswiadomym strachem jestem napelniona ,ze jak i poprzednie 3 transfery i ten niczego nie wniesie .. ot taka kobieca intuicja :P ponoc żadko nas zawodzi ...:P A kiedy po niego -tez nie wiem .Wakacja zaplanowane wiec moze po?.. Czasem i mnie chodzi adopcja po głowie .. znam osobiscie kilka kobitek (przez Bocka ) ktore podjeły te droge .Jedna ma sliczna Córcie ,a reszta juz kwalifikacje i w trakcie szkolen -wiec znam te \"droge\" i wiem ,ze tez jest niełatwa i uslana kolcami i niewiadomymi .. ale jesli juz sie te kwalifikacje ma -wtedy tylko czekac -juz ma sie pewnosc ,ze jest sie \" w ciazy\" ... Ale jest inaczej jak juz jest to dziecko rodzone .. zawsze glupia nadzieja i jakis taki pytajnik wciąz ,ze \"jak to?\" jedno jest -to moze kiedys ... moze ...ot glupie to .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estellko - do in vitro nie podchodzimy, bo nie mamy poprostu pieniędzy. W ubiegłym roku kupiliśmy dom mamy sporą ratę kredytu a jeszcze wszystko nie jest zrobione. Z drugiej strony nikt nam nie da pewności, że się uda za pierwszym razem. A stwierdziliśmy, że te pieniądze wolelibyśmy przeznaczyć na dziecko i urządzanie jego pokoju. A nie mamy nikogo kto by nam pomógł finansowo przy in vitro. A mam jeszcze jedno pytanie szczególnie do Nadwiślanki chyba, że Ty Estellko coś wiesz czy są jakieś opłaty przy adopcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z TEGO CO SŁYSZALAM DO KURS PRIDE KOSZTUJE 500 PLN, A CZY COS JESZCZE TO NIE WIEM. Może dziś się więcej dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko, ja dodam, że pewnie gdybym miała o 15 ty za dużo, to mimo męki psychicznej jaka jest związana z całym procesem invitro, to bym podeszła jeszcze raz. Ale jak dotąd wydałam 25 tys, a dzidzi nie ma, tym bardziej, że ostatnie podejście to były pieniądze w błoto, bo z moimi zrostami nie było szans na zagniezdżenie zarodka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich!!! Szczęśliwa mamo dziękuję za przekazanie wiadomości na obu topikach Wszystkim dziękuję za gratulacj Co dp porodu to napiszę krótko bo z siedzeniem to u mnie kiepsko... na 3 dzień pobytu w szpitalu, po 3 zastrzykah podłączyli mnie do kroplówki ok. godz.8, ok. 9 zaczęły się bóle, potem do kroplówki dodano jeszcze 10 jednostek oxytocyny, bóle były silniejsze i ciraz dłuższe, po 11 położna mnie zbadała, przebiła pęcherz płodowy i zaczęły się bardzo intensywne bóle a o 12.30 urodził sie Tomuś 3210g i 56cm. Potem napiszę więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pise jedna reka bo na drugiej mam Synusdia mojego slodkiego... Odnosnie kursu-w katolickim osrodku w w-wie trwal kilka m-cy chyba 9, 1x m-c. potem kwalifikacja ktora u nas sie przedluzyla-pisalam o tym. Po kwalifikacji czekalismy ok. 5-6 tyg na telefon. to expresowo, bo normalnie czeka sie dluzej, stad jak uslyszelismy ze jest maly to w 2 wieczora (chodzilam naormalnie do pracy) musialam skompletowacod lozeczka, przez wozek, ubranka kosmetyki i inne rzezcy dla dziecka.CYRK!!! Ale sie udalo. To nic ze o 11 w nocy przesuwalam meble zeby zrobic miejsce na lozeczko...:) Jak patrzylam jak niektore z was dzielisly sie radami jaki wozek kupic...Ja kupilam wozek pierwszy lepszy z ogloszenia (uzywany) o 21 w nocy u ludzi pod miaset w nocy, nawet nie rozlozylam go. nie bylo zcasu. My zobaczylismy malego w srode po swietach a juz byl w domku we worek (6 dni), ale zanim nie zlozylismy papierow w sadzie o zabranie go do domu, to nie chialam nic kupowac. A ze nas uprzedzono, ze moze od zlozenia papierow do zabrania ulynacnawet 2 tyg to swierdzilismy ze zdazymy kupic rzeczy. A tu niespodzianka. Wponiedzialek skladalismy papiery do sadu i liczylismy zze 2 tyg czekania. A tam nam zasugerowano, ze moze jeszcze tego samego dnia lub najpozniej we wtorek bedzie pozyywna dec. We wtorek rano ja w pracy a tu tel. ze malego mzona zabrac. Wiec musialam zalatwic kierowce i fru po malego. ulynal zaledwie tydzien od info o dziecku do zabrania... Dziewczyny jestem taka szczesliwa, ze nie wiem jak to opisac. Maly daje czasem do wiwatu (zabkuje), ale i wiele radosci. pieknie przesypa noce (po 8 godz bez przeew i jedzienia). Tylko mam mniej zcasu na gazetki i ale ni zaluje ani troche :) Co do oplat. To kazdy odrodek ma swoje zasady. U nas oplata na cele Osrodka 500 Zl i przy zbieraniu dok trzeba czasem zaplacic za jakis papierek z poradni, ale to so male koszta. Muszekonczyc bo maly wzywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dałam ciała w ośrodku, emocje wzięły górę i się popłakałam .Pani, która nas przyjmowała powiedział, że ni jestem gotowa na adopcję :-( i że mamy przyjść po wkacjach...jestem taka zła na siebie, ale tak się denerwowałam tą wizytą, że jak zaczęłam mówić o dziecku, o staraniach, to tak sie poryczałam, że nie mogłam przestać...ech...chyba wybiore się też do innego ośrodka, jeszcze przed wakacjami, może dam radę :-) Opłaty - 200 pln na wstepie, 1400 pln po procesie adopcji i jeszcze 400 pln dla domu dziecka, czy jakoś tak .To wszystko darowizny, ale w okreslonych kwotach... Nadwiślank, w któreym ośrodku byłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estellko - bardzo mi przykro bo wiem, że co możesz czuć. Czasami chęć posiadania dziecka tak nas pochłonie, że potem nie dajemy sobie z tym rady. Ja wczorej zapytałam się mojego męża kiedy chce abyśmy zglosili się do ośrodka to usłyszałam, że mamy jeszcze poczekać. Zapytałam się dlaczego przecież wiem, że bardzo chce już dziecko, to powiedział, że bardzo się boi. Boi sie wszystkiego, czy sobie poradzimy finansowo, czy sprawdzi się w roli ojca, czy dziecko będzie zdrowe. Podłamałam się trochę, bo bardzo mnie to zaskoczyło, poczułam się jakby ktoś mi podciął skrzydła, ale wiem, że nie każdy jest tak pewien jak ja. Może jestem trochę egoistyczna i chcę spełnić swoje marzenie, ale niestety instynktu macierzyńskiego nie oszukam. A muszę też zrozumieć mojego mężą. Dzisiaj jeszcze na spokojnie spróbuję z nim porozmawiać, rozwiać jego wątpliwości. Ale nie wiem czy mi się to uda, bo muszę być silna i się przy nim nie rozkleić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bisc
hej jestem tu nowa mam 20 lat,tzn skoncze 20 m sierpniu,jestem zareczona niedlugo slub cywilny narazie...,staramy sie od paru dni o dziecko.Baaaaaaaaaaaardzo bym je chciala miec ahhhh,mam wlasnie dni plodne i prubujemy wrecz codziennie.Boje sie ze nie uda nam sie ehhhh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko, to u mnie jest odwrotnie Mąż jest w 100% zdecydowany na adopcję, a ja z tego co widac, widocznie jeszcze nie. Zostałam skierowana do psychoterapeuty, żeby sobie poradzić ze stratą ciąży , w której byłam. Ale to nie jest mój problem. Problemem jest chyba dla mnie pogodzenie się z faktem, ze nie będe w ciąży. Strsznie żałuję, że tak dałam sie ponieść emocją, ale wybiorę sie na terapię, zobaczę co mi powiedzą. Chcę się świadomie przygotować do rodzicielstwa i moze w lipcu zrobimy kolejne podejście do rozmowy kwalifikującej nas do rozpoczęcia procesu adopcji. Alez miałam wczoraj doła, bo przestraszyłam się, że nie ma dla mnie drogo do dziecka, bo ani invitro, ani , być może, adopcja...ale nie! nie dam się! Będę walczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estelka, przykro mi, może faktycznie potrzebujesz trochę więcej czasu, żeby to wszystko sobie poukładać, żeby być pewną czego chcesz. może jak sobie odpoczniesz trochę od tematu będzie lepiej, pewnie nawet nie wyobrażam sobie co teraz czujesz ale jest mi bardzo przykro, ze tacy fajni ludzie muszą tyle przejść, żeby mieć ukochane dziecko. Jestem jednak pewna, że jeśli zdecydujesz sie na adopcję na 100% zostaniecie zaakceptowani jako rodzice adopcyjni, nie widzę innej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześćdziewczyny!!!! Mam nadzieję że mnie jeszcze pamiętacie:):):0 Wpadłam się do was przywitać i pozdrowić Was serdecznie. U mnie wsio ok. Mały rośnie jak na drpożdżach. Troszkę teraz choruje ale to tylko gardełko.Ja wróciłam na troszkę do pracki. Nadwiślanko widzę że już doczekałaś się malucha.Mój mały ma 14 m-cy więc w podobnym wieku(prawie)Jesli będziesz miała jakieś pytanka chętnie służe pomocą:):): Pewnie teraz masz urwanie głowy ale niedługo wszysko sie poukłada i znajdziesz jeszcze wiele czasu dla siebie;):):) Zaraz poczytam co jeszcze u Was się dzieje;bużka!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloł:) i ja na chwilkę wpadam:) Czytam Was i nawet juz 3 razy napisałam poemat:) ale wcięło mi jak wysyłałam :( U mnie wszystko oki:) Zabajonek:) emika ,suzinka,gratulacje:) Nadwiślanko :) bardzo sie ciesze ze i Ty doczekałaś się maluszka:):):):):) Estellko:) Tobie również taki mały szkrabek będzie hasał po domku:) odpręż się:) wycisz:) i potem zacznioj walczyć:) jak my wszystkie tutaj:) Moja prześliczna królewna ma juz 13 miesięcy od 2 mies biega ,lata ,chodzi ,gada i jest grzeczniutka:) Zabajonek miała rację najlepsze odchudzanie to latanie za dzieckiem:):):):) sama tego doświadczyłam:) Ana:) brzuszek śliczny:):):):) buziaki:) Odezwe się wkrótce i napiszę więcej:) foli, paula, słoneczko,sysia,gosiaczek, iwona ,maklady:) asik:) pozdrowienia:) a co u Granini, i sabry? ma ktoś kontakt? pozdrawiam ppa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estelko-chcialabym Vie pocieszyc napisac jak to u nas bylo z tym dojrzewaniem do adopcji itd..Ale mam caly zcas malego a o komp mam u tesciowej ktorej teraz nie ma a maly caly zcas marudzi i chce na rece..Moge tylko na chwilke. Ale obiecuje ze znajde zcas to napusze do ciebie, mzoe maila na pryw. Gosiaczek-i inne mamuski-no wlasnie tak sie sklada ze potzrebuje porady. Maly jest dos skrzekliwy. O dziwo w posrdoku dziecko aniolek. nic sie nie doamgal byl spokojny. nawet sie amrtwilismy. tearz jest odwrotnie. nie wiem czy to zeby (maluchy wbuzi ale nie za zcesto, 2 zeby dol, wychodza 2 jedynki), czy takiwiek. Od rana jak tylko wstanie jest marudny. Najgorzej bylo w piatek. dal mi taki koncert, ze hej. Zauwazylam ze zle reaguje na obce osoby i nowe miejsca. Na recach jest jako tako, ale ja nie daje rady tyle godz biegac po domu. Na szczescie jest 1 uspakajacz. maz kupil nosidelko. Jak ja mowie diecka nie ma. W tym jest cichutki i grzeczny. Doszlo do tego, ze maz w domu ubiera sie w te zbroje i chodzi po mieszkaniu jak juz nic nie pomaga. Czasem jak miewa dobry czas, najczesciej wieczorem to fajnie sie bawi na lozku (juz po kapieli). Glosno sie smieje i jest ok. Ale rano nigdy nie widzialam go usmiechnietego. Wiem, ze 8 mcy pobytu w OA zrobilo swoje... Gdyby nie to to dziecko aniolk: ladnie spi (8 godz bez nocnego pzrewijania, jedzenia i budzenia to standard), chetnie je. Tylko to jego marudzenie mnie niepokoi. Widzialam inedzieci i wiem ze bywaja radosne, ale mojmaly zawsze znajdzie podod do skrzeczenia. Nie wiem czy to taki wiem, czy jego uroda. Poza tym juz chyba calkowicie sie wdrozylam w bycie Mama. Tak jakbym mial to we krwi. Przychodzi do nas rehabilitant i 1xtydzien cwiczymy. oczywiscie maly tego nie lubi i skrzeczy. Ale ostatnio np. byl usmiechniety, a dzis byl koncert....Ale juz z OA wiedzialam ze zle reaguje na rehabilitantke i oilke do rehabilitacji (jak dzos pan przyniosl pilke to byl powod do placzu). Wybieramy sie na 2 tyg do centrum zdrowia dziecka na rehabilitacje, ale turnus chyba dopiero latem Estelko-ja wierze ze ta dzidzia trafi pod wasz dach, nie denerwuj sie i nie zalamuj. To czekanie wykorzystaj na dojrzewanie do przyjecia dziecka i wychowania. Ja z mojego doscwiadzcenia moge teraz powiedziec ze strasznie psioczylam jak mi OA odmowil kwalifikacji bo maz nie mieszka w domu...Ale teraz rozumiem, zedziecko musi mic tata, nawet przez 3 godz dziennie (tak u nas to wyglada, ba maz wracapozno), ale jest i maly sie przyzwyczaja. Wiec nalezy wierzyc ze cokolwiek sie dzieje nie dzieje sie bez przyczyny. Sciskam Cie mocno Estelko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwiślanka, może mały już przyzwyczaił się do waszej czułości ,poznał smak przytulania, noszenia i nie chce z tego zrezygnować:) Moja Nadia dopóki nie siedziała ciągle chciała być noszona (nie odmawialiśmy jej nigdy tego i sie przyzwyczaiła ) dopiero jak zaczęła raczkować i siedzieć juz nie musiałam jej nosić. U nas skuteczna była tez mata edukacyjna wtedy mi wyleżała choć jakiś czas. A w wóżku zaczęła chętnie jeździć na siedząco jak wszystko widziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwiślanka a jęsli to ząbki to są takie żele do dziąseł specjalne no i gryzaczki włożone na chwilkę do lodówki też sie sprawdzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwiślanko, widzę, ze mamuśka z Ciebie pełną parą :) Strasznie się cieszę i widzę, że masz zmartwienia jak każda z nas. Skoro nosidełko pomaga to noście. U mnie pomagał bujaczek :) Mój mały \"już\" przesypia noce. Po prostu jak sie budzi w nocy to nie przychodzę i to poskutkowało. Popłacze, popłacze i zasypia. Poza tym jestem dumna bo już chodzi (11 miesiecy), bardzo ładnie sylabizuje. Jego ulubione słowo to kaka. Pokaze jaki jest duży, gdzie są buciki , zrobi papa no i ogolnie jak każde dziecko mały mądrala. Prześle Wam parę fotek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziweczyny :) przepraszam ze nie odnosze sie do nikogo ale w padam do Was na moment i z newsem :):):):):):) W piątek 1.05.2009 o 14.25 urodziłam synka Stasia :):):):) 21 dni przed terminem. Poeród miałam ciężki ale zakończony wielkiem szczesciem. Wody odeszły mi o 4.40 rano, zaczył sie skurcze, pojechałam do kliniki do Katowic na łubinowe gdzie byłam umówiona na poród. Do 14 rodziłam naturalnie, miałam rozwarcie na 9 cm a główka nie chciała zejsć do kanału, była cały czas wysoko. Okazało sie ze wyprzedzała ją pepowina ktora rodziła sie pierwsza i w pewnym momencie nie kazano mi przec bo podduszała dziecko, zaczeło mu strasznie spadać tętno i dlatego natychmist przewieziono mnie na blok i zrobiono cesarke. O 14.25 zobaczyłam i usłyszałam mojego syneczka, waga 2880 dł 54 cm. Jest moją najukochańszą kruszynką. Jest zdrowiutki silny mino ze malutki, dostał 10 punktów w skali apgara. Ja jestem obolała po dwóch porodach :) ale szczęsliwa :):):):):):):):) Jesteśmy juz w domciu, Staś większość czasu przesypia i mało płacze, daje mamie sie wukurować :):):):):) w wolnej chwili prześle zdjątka pozdrawiam wszysktie laseczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, ale szok :) super nowina :) No i fajnie, ze już w domku z maleństwem jesteś :) gratulacje !!!!! i czekam na zdjęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuś ale niespodzianka :) Serdecznie gratuluję zdrowiutkiego synusia :) szybko nabierze masy mój Tomcio ważył 2845 a teraz chłop jak dąb :) jeszcze raz gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuś - dziękuję za zdjęcia Waszego maleństwa, synusia macie prześlicznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też, ja też poproszę o zdjęcia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczyny :):):):):):) Suzinko posłałam Ci :) Ja też poprosze o zdjęcia syneczka Nadwiślanki atena333@wp.pl, gratuluje CI kochanie z całego serducha i bardzo bardzo się z Tobą cieszę :):):):):) gdzieś zapodziałam Twoj e-mail bo posłałabym Ci zdjątka mojego skarba :) Dziewczyny jestem przeszczęsliwa, czuje sie jakbym wygrała główną nagrodę w lotto, kurcze musze to napisać ze nie wiem jak mogłam żyć bez tej kochanej jruszynki, mój mąż mówi to samo, dziękujemy Bogu za to cudo :):):):):):):):):) pozdrawiam Was i dziękuje wszystki za ciepłe słowa :):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, aż łezka się kręci jak to czytam :-) ja też tak chcę ! :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×