Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

co za dolina...

Mój chłopak idzie do więzienia...

Polecane posty

Gość Weisena
mój jest w więzieniu od miesiąca, bardzo mi ciężko, staram się trzymać, mam nadzieję że jakoś ten czas minie. Na tyle różnych zajęć ile teraz chodzę nigdy nie chodziłam, wszystko by nie myśleć. Dostał 2 lata, może wyjdzie po roku. Współczuję. Jak widzę te wszystkie kobiety, dzieci na widzeniach to ściska mnie w gardle. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie...
Czas szybko mija, ani się nie obejrzycie a już będziecie razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukulalalala
a moze jemu sie spodobaja koledzy z wiezienia i ich pytongi?? musisz sie z tym liczyc, wtedy juz do ciebie nie wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie zycie
jak kocha to wroci;) pytanie czy ty wytrzymasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co piszę
twój chłopan nie jest kryminalistą, nawet tak nie myśl, nie jest nim ani morlanie ani wobec prawa, popełnił co prawda przestępstwo zagrożone karą pozbawiania wolności ale jest to specyficzny rodzaj przestępstwa : NIEUMYŚLNE. Zamiast siedzieć na forum i czytac głupoty, które ludzie wypisują poczytaj lepiej orzecznictwo sądowe i doktrynę prawną takich przestępst. Ludzie zawsze bedą potepiać, a najgłośniej będą krzyczeć Ci co sami mają cos na sumieniu. Jest zwykłym obywatelem, uczciwym i zapewne dobrym człowiekiem, a wypadek ze skutkiem śmiertelnym może spotkać każdego zarówno można być sprawcą jak i ofiarą. Przykład : Otylka czy jest kryminalistką? - normalna porządna i uczciwa a do tego uzdolniona dziewuszka , którą spotkało nieszczęście... głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić...
Dziękuję. Ja wiem, że on nie jest kryminalistą, nigdy tak o nim nie myslałam i dziwią mnie teksty niektórych osób. Spowodował wypadek - jest winny - ale nie zrobił tego specjalnie. Wierze że mu się jakoś ułoży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
a ty jak sie teraz trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić...
jakoś się trzymam.. gorzej z nim... kłócimy się teraz częściej niż podczas trwania związku. Co chwile ma o coś żal, obraża się... rozumiem go, jest w trudnej sytuacji ale mi tez nie jest łatwo:( a czasami mam wrażenie, że on nie ma na kim sie wyżyć więc krzyczy na mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
to niewesolo:( moze po jakims czasie mu przejdzie,zanim sie odnajdzie w tym srodowisku to troche czasu minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić...
dlatego "jakoś" to znoszę... jest mi ciężko, bo kłócimy się o takie pierdoły że nie wiem czy mam się śmiać czy rzucić słuchawką o ścianę. Czasami jest idealnie, opowiadamy sobie o wszystkim i o niczym ale przychodzą takie dni, że on najchętniej sam rzuciłby telefonem i więcej nie zadzwonił. Krzyczy, przeklina i tak w kółko. A nigdy taki nie był:( może minie... pytanie kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
na to niestety nikt nie zna odpowiedzi:( a jesli jezdzisz na widzenia to sprobuj tam z nim pogadac.moj chlopak przez pierwsze kilka miesiecy tez taki byl,kiedy wkoncu pogadalam z nim w cztery oczy to zrozumialam ze poprostu jest mu strasznie ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić...
A Twój facet? jaki ma wyrok? Na widzeniu jeszcze nie byłam, ale pojadę... nie wiem tylko czy dam sobie radę, czy się nie rozpłaczę i tyle będzie z naszej rozmowy. Doskonale zdaje sobie sprawę jak mu tam ciężko, że nie ma co robić, że się nudzi, nie ma z kim pogadać, że pewnie zazdrości mi każdej chwili na wolności... ale czasami wolę po prostu przemilczeć jego krzyki, nic nie mówić, żeby czasem nie rozpętać piekła przez ten telefon... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
moj dostal rok i 8miesiecy,kiedy mi o tym powiedzial to sie zalamalam,swiat mi sie zawalil...po jakims czasie juz sie oswoilam z ta mysla ze niedlugo juz go przy mnie nie bedzie i kolejna niespodzianka-odwiesili mu stary wyrok (o ktorym oczywiscie nie mialam pojecia).teraz ma niecale 4 lata,przeszlo rok siedzi i w marcu staje na wokande

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić...
I mimo wszystko chcesz na niego czekać? Mój powiedział że nie chce mi życia marnować... Kiedyś zabiłabym go za taką głupotę... teraz kiedy on coraz bardziej się zmienia nie wiem czy tego chce tak bardzo jak kiedyś... boję się że jestem mu potrzebna by przetrwać ten trudny okres i zerwie ze mną jak tylko stanie na nogi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
Obiecalam mu, ze poczekam.no to czekam,wiem ze teraz jestem mu potrzebna i nie chce zostawiac go samego.teraz jeszcze bardziej korzystam z zycia niz wyedy gdy byl ze mna,zerwe z nim jak wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić...
Czyli po prostu przestałas go juz kochac? ile byliście ze sobą zanim poszedł siedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
To jest najgorsze,ze nie przestalam:( Chce zerwac bo nie wiem co mnie z nim czeka jak wyjdzie,jak sie zmieni,czy znajdzie prace,czy zakonczy niektore znajomosci...Jestem z nim prawie dwa lata,z tego rok "razem a jednak osobno":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta19
mojjego chlopaka tez zabrali 3 dni temu....na caly rok;(;(;( minelo dopiero 3 dni a ja wariuje,nie spie,placze po nocach,mysle tylko o nim,a jeszcze mam na glowie ta pierdolona mature;((( dziewczyny jak sobie z tym radzicie??? czy bedzie lepiej po jakims czasie?? bo ja roku nie wytrzymam zyjac tak jak teraz;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
Wspolczuje:( nie zalamuj sie,skup sie na maturze (przynajmniej sprobuj).ja przez pierwszy miesiec nie wiedzialam co sie wokol mnie dzieje,nic mnie nie obchodzilo,myslalam tylko o tym ze mi go zabrali i zostalam sama.teraz pewnie ci strasznie ciezko ale z czasem bedzie latwiej.mozesz pisac listy i jezdzic na widzenia,telefon tez tam maja.glowa do gory,co nas nie zabije to wzmocni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić...
Powiem Ci Samanta, że bardzo szybko przyzwyczaiłam się że go nie ma. Najgorzej było kiedy jeszcze byliśmy razem a on się wahał co zrobic, zerwac znajomość czy spróbować. Wtedy nie spałam, nie jadłam, ciągle płakałam, bo bałam się go stracić. Tego dnia kiedy się żegnaliśmy płakałam. Nie przy nim, w domu. To był pierwszy i chyba ostatni raz. Nigdy nie płakałam że go nie ma, z tęsknoty czy coś w tym stylu. Płakac mi się chce gdy się kłócimy... tylko wtedy. Ja żyję normalnie, spotykam się z przyjaciółmi, wychodze z domu, żyje tak jakby on po prostu wyjechał. Rozmawiamy niemal codziennie więc jakos wytrzymuję. Albo się rozkleisz na dobre albo wyciągniesz z tej sytuacji to co najlepsze... Nie mów że zerwiesz... Najpierw poczekaj az wyjdzie, zobacz co przyniesie przyszłość i wtedy decyduj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanak anka
przezyłam to co i Wy, miłosc to fajna sprawa ale jak nei ma kasy to i z miłoscinic nei bedzie, ja tez zbyłam z kims kto siedzial, potem poznałąm innego, zreszta pisałam juz tutaj, niedawno z tamtym rozamwiałam, powiedzial ze dobrze zrobiłam z odeszlam, ze bedac z nim zmarnowałabym zycie, mlodosc, cieszy sie ze jestem szczesliwa, ze kogos, mam, on musiał albo i dalej musi mnie kochac skoro pozwolil mi odejsc tak bez niczego, zastanowcie sie dziewczyny czy warto czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
Racja,trzymaj sie wczesniejszej wypowiedzi.nie bedzie tak zle jak myslisz,zyj normalnie i pamietaj o przyjacielach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić...
Powiem Wam tak, że wszystko jest ok, ale gdy on ma zły humor przypomina mi się wszystko to co najgorsze, że coś nie wypali, że się pokłócimy, rozejdziemy itp. Ale to trzeba przetrwać, im jest gorzej niż nam. Są w bardziej beznadziejnej sytuacji. Trzeba ich wspierać mimo wszystko. Ja się o jego przyszłość nie boję. Pracę ma zapewnioną (w sumie teraz jest na bezpłatnym urlopie). mój mówił mi kiedyś że sobie życie zmarnuję... ale to moje życie, chce czekać więc on nie ma nic do gadania. Gdybym się teraz poddała szlag by trafił te wszystkie miesiące które razem byliśmy. Po jaką cholerę więc z nim byłam skoro nie potrafię z nim być "na odległość"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanak anka
to zalezy od faceta czy chce sie zmienic czy nie, bo jak dalej chce utrzymywac stare kontakty to lepiej od razu zerwac, niz zastanawiac sei kazdego dnia czy znowu go nie wezma do wiezienia, i czasem trzeba pomyslec o przszłości, o pracy, o dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanak anka
jak ja bylam z moim bylym to tez sadzilam ze jestem mu potrzebna ze dzieki mnie on ma łatwiej i tak mial, ale co innego jak facet wyjedzie za granice do pracy( to przerabiałam z moim obecnym), a co innego jak siedzi, Tam ejst inne zycie, nei wiesz jaki wróci, nie wiesz co bedzie z jego psychika, moze sie bac ludzi, otwartej przestrzeni, masz racje to Twoje zycie ale ono jest tylko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
Moj juz sie zmienil na lepsze,nawet rzucil palenie:) Juz sama nie wiem co mam zrobic,kocham ale ale przeciez nie sama miloscia czlowiek zyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robić...
co ma być to będzie. Nic nie tracę czekając na niego... nic mnie nie omija. Lubię z nim rozmawiać, więc nawet gdyby coś nie wyszło, fajnego kumpla zawsze będę miała. Ale wiem że się uda... mimo jego ataków złości, zazdrości wiem że mu zależy. Mówił że to bez sensu, że się z nim zmarnuję a mimo to dzwoni, pisze, planuje przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanak anka
rzucila palenie to fajnie, ale to nic, pomysl czy pozniej znajdzie prace, moj były tez mial miec mniej, tez odwiesili mu wyrok, w miedzy czasie zrobil mature, teraz studia, ale kto go przyjmie do pracy jak on siedzial? powinno sie dawac szanse takim ludziom, ale malo kto da taka szanse kryminaliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest...
co racja to racja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta19
my nie mielismy o tyle dobrze,ze moglismy sie pozegnac...mial sie stawic 17 kwietnia,nie stawil sie,nie chcial tego wszystkiego zostawiac,choc to i tak bylo nie uniknione;( w srode mial isc ze mna na ustny angielski...rano napisal mi ze wlasnie policja przyszla po niego do domu i juz go zabieraja;/ nawet nie zdazylismy sie pozegnac,zdazyl mi wyslac tylko tego ostatniego esa,ze mnie kocha ze da rade i odezwie sie jak bedzie mogl...;( mozecie sobie tylko wyobrazic w jakim stanie poszlam na ta mature;/ koszmar;/ rozmawialismy wczesniej o tym jak to bedzie jak pojdzie,ale on zawsze powtarzal ze bedzie dobrze i ze damy rade;( a jak to jest z listami,z widzeniami i z telefonami? po jakim czasie moze dojsc do niego list wyslany 2 dni temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×