Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sunflowerka

a teraz tak szczerze

Polecane posty

lubicie wesela? cieszycie się jak ktoś was zaprasza , czy tylko myślicie o tym ze kolejny klopot, sztywniacka impreza i zbędny wydatek? Dziś jedna moja kolezanka powiedziala gdy padlo haslo wesele : \"po co wy ludzie robicie takie dziwne rzeczy\" :D No wlasnie po co? Tak sie zastanawiam teraz czy naprawde warto skoro z tego co czytam dla wielu ludzi pójście na wesele to cos nieprzyjemnego, obowiązek i kłopot finansowy. wszytskie tu wymyslamy jak uprzyjemnic naszym gosciom ten wieczor, wymyslamy jakies cuda typu czekoladowe fontanny, ze szczegolami opracowujemy menu,zamawiamy orkiestrę za grubą kasę zeby dobrze sie wszycy bawili...no i wlasnie, a moze oni wcale nie chca, moze wcale nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ubie wszelakie imrezy w tym i wesela. ale sama osobiscie swojego raczej nie zrobie bo mnie nie bedzie stac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam, że ludzie lubią wesela, tylko udają, że sa tacy Ą Ę , że to jest wiocha czy jeszcze inen typu...Tylko teraz jest kwestia CO KTO LUBI na takim weselu...Ja na przykład nie lubię być zmuszana do ciągłego tańczenia czy brania udziału w jakiś durnych zabawach...Poza tym, może nie wszyscy mają z kim iśc i dlatego sami źle sie czują na weelach i dlatego nie lubią... Ja jakiekolwiek wesele traktuje jak ciekawą imprezę, można poaptrzec na kiecę młodej, samemu coś sobie fajnego kupić w związku z taką okazją (mus to mus ;) ), można se coś zjeść, potańczyć, pośmiać się z biorących w zabawach udział, napic się jakiegoś trunku, poparadować w nowej kreacji, jak się jest ze swoich chłopem to można się wyprzytulac, potańczyć, można iść na spacer i się wycałować do woli (taka adrenalinka że ktoś patrzy hehe ;) ) no it akie tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakatarzona ania
kurczę, nie lubię wesel i uważam je za sztywniacką imprezę, nudy na pudy i wydatek. a z drugiej strony chcę, żeby było tak jak powinno, chcę założyć suknię i chcę żeby rodzina spotkała się tego dnia. wiem, że to pokręcone myślenie, że dwa wykluczające się sposoby postrzegania tej samej imprezy, raz z punktu widzenia gościa i dwa z punktu widzenia panny młodej. niby to samo a jednak nie.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bylam niegdy
na zadnym sztywniackim weselu. Wszystkie byla zajebista impreza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakatarzona ania
dejzi! ty coś masz nie tak z tym "obławianiem się". już drugi topik, na którym piszesz o rzekomym zarabianiu na własnym weselu. a ileż można się "obłowić" na zrobieniu wesela?:D jak połowa kosztów się zwróci to i tak jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja lubie bardzo
chodzi na wesela. fajnie jest. ale tylko wtedy jak ide ze swoim chłopem. sama nienawidze. nie cierpie też durnych zabaw i nie lubie bardzo być zmuszana przez pijanych i spoconych facetów w koszulach z krótkimi rekawami i kamizelkach :P do tańca. fuj... no i najbardziej lubie jak ide do bliskich znajomych. bo jak do dalszej rodziny gdzie sie w sumie nikogo dobrze nie zna to nie jest za fajnie. ale takim dalszym to łatwo mozna odmówić i nie isc wcale. natomisat u znajomych gdzie sie zna pelno ludzi jest zawsze super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli ktos mnie zaprasza na wesele, jest to zapewne ktos z rodziny lub bliska mi osoba. idac na wesele, chce cieszyc sie ich szczesciem, poza tym takze sie pobawic, bo jest taka okazja:D skoro nie chcesz cieszyc sie czyims szczesciem, to powiedzcie im to. w czym problem? boicie sie wlasnego zdania? jak ja widze ludzi siedzacych ze skwaszona mina, przychodzacych ,,za kare\'\', tacy mi tylko psuja humor. i takich tez nie bede chciala na wlasnym slubie. zapraszam tylko tych, ktorzy chca sie cieszyc ze mna, i sa mi bardzo bliscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakatarzona ania
to, że ktoś nie bawi czuje się super w weselnych klimatach to nie znaczy, że nie życzy młodym szczęścia i nie cieszy się ich radością.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakatarzona ania - no to powiedz to Mlodej Parze, i idz tylko do Kosciola, chyba ze w Kosciele tez sie zle sie czujesz? Mlodzi powinni to zrozumiec :D ty bys zrozumiala swoich gosci gdyby ktos ci tak powiedzial, prawda?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakatarzona ania
czy ty w ogóle czytałaś co pisałam wcześniej? wątpię. jesli chcesz się kłócić to idź do swojego przyszłego małżonka i się kłóć o pierdoły. co jest wstydliwego czy strasznego w tym, że się nie ma ochoty podrygiwać w rytm przebojów czerwonych gitar? a jeśli ktoś nie jest katolikiem i kościół nie jest dla niego miejscem mile odwiedzanym to obrazisz się jeśli ograniczy się do życzeń przed świątynią? co ty tak bredzisz o tym baniu się i niecieszeniu się szczęściem młodych okazywanym poprzez niepodskakiwanie na parkiecie w rytm przyśpiewek biesiadnych. jak ktoś nie przychodzi to źle, bo się nie cieszy, jak przychodzi i nie ma nastroju na zabawę to też źle, bo się nie cieszy. tylko picie wódki, chlipanie rosołku i przytupy do starych przebojów są według ciebie oznaką "cieszenia się szczęściem młodych"? nie lubię wesel i wiem, że wiele osób nie lubi tego cyrku z oczepinami, tej muzyki, alkoholu i żarcia w hurtowych ilościach, ale nie oznacza to, że skoro nie wpieprzają kotleta w rytm "bo do tanga trzeba dwojga" to życzą nowożeńcom trądu, swądu i wysokich podatków. problem polega na tym, że jest sporo takich osób, które na siłę ciągną do tańca, wysyłają do łapania welonu i ganiania wokół krzeseł a jak nie zmieści się już w żołądku czwarty obiad przed północą to załamują się, bo "pewnie nie smakuje". to między innymi przez takie podejście ciężko wytrzymać na weselach. chce ktoś tańczyć, niech tańczy, chce nie jeść, niech nie je, nie pije, jego wybór, woli porozmawiać na spokojnie o sprawach, które go interesują, niech rozmawia chocby do rana. dajcie gościom bawić się po swojemu i nie narzekajcie na "kwaśne miny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Struna_Czasu
Wesela przede wszystkim kojarzą mi sie z piciem wódki i tandetną muzyką. A widok nietrzeźwych ludzi powoduje u mnie zawroty głowy i mdłości. Nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytamipytam
OHHH.chyba komus tu zal dupsko sciska slyszalam wiele takich opowiastek nawet kolezanek jakiesz to wesela sa tandetne i takie tam ....,a pozniej wyszlo szydlo z worka np.bo nie bylo stac,bo chlopak nie chcial ,albo sie jeszcze nie oswiadczyl albo wogole go nie bylo?:P ,a pozniej jak przyszlo co do czego to wielkie weselicha wyprawialy jedna przed druga-no coz ,a tak tych wesel niecierpialy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo co innego być gościem
a co innego samej wybrać muzykę, samej zdecydować co będzie do jedzenia i czy będą oczepiny czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kocham wesela i się tego nie wstydzę. Zajebiście mi się tańczy przy Cyganeczce Zosi i Sokołach, można się spotkać z ludźmi których dawno się nie widziało, pogadać, zjeść coś dobrego, napić się, pooglądać jak kto się ubrał, pooglądac fajnie udekorowany kościół i samą ceremonię w kościele, (którą ja przeżywam za każdym razem i na ogół mi się na płacz zbiera, tak się biedna wzruszam), jest fajnie i zawsze się cieszę jak idę na wesele:) W tym roku czeka mnie 4 wesela (o których wiadomo) plus własne, będzie na pewno super:) Nie jestem dziewuchą ze wsi po podstawówce, tylko po prostu umiem się bawić:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam szczerze, kobitki, że ja wprost NIENAWIDZĘ WESEL!!!!!!! A właściwie, to nienawidziłam - kiczowata muzyka, wyfiokowane baby, kupa ludzi, których nie znasz - następnie kupa NAWALONYCH ludzi, których nie znasz itd. Dlatego też nigdy nie planowałam wyprawiania wesela, najwyżej jakiś konwencjonalny \"obiadek\" i tyle. Dopiero z 2 lata temu byłam na weselu, które mi się podobało. Było bardzo oryginalnie - bez żadnych żenujących \"zabaw\". Goście zostali przedstawieni sobie za pomocą żartobliwych, króciutkich charakterystyk, przygotowanych przez prowadzącego wraz z młodymi, muzyka z płyt - fajny DJ, który puszczał nie tylko kicze, ale też - im później, tym bardziej różnorodnie. I tak jakoś..... stopniowo..... stwierdziliśmy, że chyba trzeba też coś wymyślić. Abstrachując od udziwnień, które nam się nie podobają - jest to jedyna - poza pogrzebem - okazja do zgromadzenia wszystkich przyjaciół i obu rodzin na jednej imprezie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lubię tradycyjne polskie wesela byle bez oczepinowych zabaw i wódki i byle nie 800 km od szczecina:P jak ktoś mnie zaprosi zawsze przyjdę:D nie lubię sztywnych francuskich wesel, arabskich 3dniowych wesel,włoskich całodziennych niedzielnych wesel, a już najgorsze są obiady zamiast wesela (6 godzin na dupie przy stole bez żadnej rozrywki za to w \"wyszukanymi\" daniami bleee)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja też baaaaaaaaaaaaaaaaaaaarzo lubię wesela, to jedna z nielicznych okazji gdzie można spotkac się ze znajomymi i rodzinką... dobrze pobawic i miło spędzic czas:) a takie \"kwaśne minki\" na weselu to nic miłego, bo każdy się stara, zeby wesele było jak najlepsze, staje na głowie a tu przyjdzie taka jedna z drugą i wybrzydza... to niech lepiej w domu siedzi.. sory, ale to moje zdanie, dla Młodych to nic miłego miec na własnym weselu takie osoby...wiecznie niezadowolone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lubie wesela bo to jedyna okazja do zobaczenia całej rodziny w komplecie :). Najpierw sobie buczę w kościele bo śluby mnie strasznie wzruszają a potem jest fajna zabawa. A i mówię tak mimo tego że nie lubię biesiadnej muzyki, zabaw oczepinowych na które zawsze jestem wyciągana siłą, ani kupy jedzenia którego nikt nie potrafi w siebie wcisnąć. Po prostu wesele to specyficzna impreza, na której człowiek dobrze się bawi w rytm \"majteczek w kropeczki\" :)). Ja potrzebuję tylko w trakcie wesela wyjść sobie na spacer co jakiś czas i pooddychać normalnym powietrzem :). Aaa no i nie lubię sie stroić w buty na obcasach ale po 2 godzinach od rozpoczęcia zawsze zmieniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ja oczywiście wesela bardzo lubię.Jest prawdą,że na weselu spotkam się z rodziną,swoimi kumpelkami,kumplami,w jednym czasie,..i to jest najwspanialsze,a szczególnie w drugi dzień,który poświęcam tylko dla swoich rówieśników i być może kilku \"kumatym\"fajnym starszakom.A są tacy..,co ich nie\"czuć przykro\",jak ktoś pisał o tym na forum.Można kochać wesela ,tak jak swoją dobrze wykonywaną pracę...i taka możliwość istnieje:) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytamipytam
dejzi69 pewnie ty wygladasz tak przez caly czas jak "pol d..zza krzaka":P :P ,kazdy ma swoj gust facetowi zona sie podoba i ja kocha ,a tobie wcale nie musi sie podobac a co ty wogole lesba czy jak? :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelek
dejzi--->Kolejna,której się życie nie udało:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytamipytam
a co ty chcesz o tych dziewczyn ty taka idealna jestes czy co:Pnie lubie ludzi wysmiewajacych sie z innych,oby o tobie nigdy nikt nie powiedzial tego samego:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×