Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vegito

Dziewczyna mnie zostawiła, strasznie ją kocham i chce odzyskać

Polecane posty

Podpisuję się pod kolegą powyżej. Wiem, że to cholernie trudne, sam przez to przechodzę, a byliśmy razem 4 lata... Ale musisz, jakkolwiek to nie jest trudne. Życie trwa dalej, Ty ciągle stoisz w miejscu, ona? Gna do przodu, na pewno nie przejmuje się tak jak Ty. Wiem, że Cie boli, że nie widzisz nigdzie i w niczym sensu, wszystko straciło radość, bo nie wyobrażasz sobie życia bez niej, bo przecież po prostu się nie da. Da się, chociaż nie ukrywam, że przeplatam tę myśl z takimi, jak masz Ty. Musisz przez to przejść, nie ma innej rady. Musisz żyć normalnie, bo nie obejrzysz się, a ucieknie Ci to życie. Nie próbuj też na siłę 'żyć normalnie', staraj się powolutku, małymi kroczkami, nie wyeliminujesz w pełni tego uczucia, jeśli się od niego na siłę odwrócisz. Skopie Cie wtedy jeszcze mocniej. Ale powoli, do przodu. Da się, chociaż nie ukrywam że sam co chwilę się potykam. Damy sobie radę, nie poddamy się. Polecam do przeczytania http://sympatia.onet.pl/0,2278,1200973,,rozstanie,artykuly.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka888: "Dzisiaj kolega "grzechooo" ma spotkanie z byłą" Spotkania z byłą nie było. Pierdolca można z tymi babami dostać. (za przeproszeniem, kobitki) @kondzio Muszę powiedzieć że zraniony2 ma rację. Może trochę zbyt dosadnie to ujął, ale ma rację. Pewnie, trzeba się poużalać nad sobą, wyrzucić to z siebie... ale nie poprzestawać na tym. Właśnie się zaczął dzień w którym się zmieniasz. Mam nadzieję że uwierzysz w to, że będzie lepiej i faktycznie będzie. Ja wierzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezły dostałem pojazd...dzieki panowie...znów te słowa, że przesadzam,żębym się ogarnął,że jestem cipa itd.....wporządku...niechcecie mnie tu to nie...poprostu tu się mogłem wyżalić;(a teraz wiem, że kolejni mają mnie za jakiegoś nienormalnego...a ja myślałem, że tylko tu ktoś mnie rozumie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniony(ten drugi)
kondzio,bo ty potrzebujesz wstrząsu a nie pocieszenia od tego się ciepła klucha zrobisz. Pocieszać to Cię każdy mógł tydzień po zerwaniu a nie taki kawał po. Trochę przesadziłem z tym postem wyżej. Ale musisz zacząć na siłę zmieniać swoje życie bo to się wykończysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniony(ten drugi)
bo to Cię wykończy*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zraniony (ten drugi) ma rację, wstrząs !!! Racja, że trochę pojechał po bandzie, ale nie raz tak trzeba, szokowo pojechać ;) Tak jak zerwanie dla mnie było wstrząsem i bodźcem do zmiany swojego aktualnego życia, tak tobą trzeba wstrząsnąć abyś ty w końcu zrozumiał, że takie użalanie nic nie da, wiem trudne to się wydaje, ale można !!! I tak jak zraniony napisał, to nie kwestia słabej psychiki, bo ja też taką mam, bo całe życie w rodzinie wręcz patologicznej, alkohol, bijatyki, policja, itp, zero zrozumienia, miłości, NIC. Powiem ci, że prawdziwą rodzinę to ja zastałem dopiero u rodziny mojej Byłej !!! To jej mama okazała mi więcej współczucia po rozstaniu niż moi rodzice, to jej rodzina mówiła, że Ona to musi przemyśleć, zastanowić się, że Ona wróci do mnie, że mam jej dać czas, itp. Na prawdę, ale będąc z Byłą to nie sądziłem, że łączy mnie z nimi taka więź, po rozstaniu straciłem moją ukochana, ale też i jej rodzinę !!! I co?? Podniosłem się po tym, a mówię ci, że życie nigdy mnie nie rozpieszczało i nie rozpieszcza nadal !!! Pokaż, że potrafisz być chłopak z jajami, bo to co teraz reprezentujesz to totalna załamka i nawet jak Była by coś czuła do ciebie, to nigdy, przenigdy by do takiego kolesia nie wróciła... pokaż Jej, wszystkim, a przede wszystkim SOBIE, że potrafisz być twardy i takie coś w życiu cię nie łamię !!! Powiem ci, że w życiu mogą cię spotkać o wiele gorsze tragedie niż to co się stało, więc lepiej ćwiczyć psychikę !!! Ave...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lukasz888 ,zraniony,zraniony(ten drugi) wam sie zdaje, ze ja nie wiem ,ze sa wieksze tragedie na tym swiecie... odpowiedzicie mi na jedno pytanie....dlaczego moja siostra juz cierpi na depresje 9 miesiecy i nic jej nie pomaga co....????????????Cooo udaje.?Czlowiek chce, a nie moze...Teraz to samo dzieje się ze mną...Przeciez ciagle probbowalem...ale to i tak na nic... Dzis bylem u psychiatry bo juz naprawde nie moglem...opowiedzialem jej o wszystkim,,,o tym jakie jest moje zachowanie,o tym ze zaczalem brac i o tym, ze ja nic nie moge zrobic jak ktos mi mowi wez sie wgararsc czy cos w tym rodzaju....i w ogole, ze nie mam checi do zycia...opisala moj problem i przepisala mi leki...mnustwo lekow..!!!bo to sa zaburzenia depresyjne...ona znala moja siostre i wie jak ona cierpi....powiedziala,, ze jak leki nie zaczna dzialac to powinienem zapisac sie na leczenie.....kupilem juz te leki..staram sie:(bo nie chce tak zyc..jeszcze gorzej sie poczulem dzis jak dostalem ten pojazd od was...myslalem, ze ktos mnie rozumie...ale coz...za idijote mnie co nie ktorzy maja i tyle...3majcie sie.pozdrawiam wszystkim.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kondziu, a może ty po prostu za bardzo chcesz z tego wyjśc, od tak hop siup, z dnia na dzień ?? Odpowiadam, tak się nie da, metoda małych kroczków !!! To że siostra ma depresje to nie oznacza, że ty także ja musisz mieć, moja mama to strasznie znerwicowana kobieta, ma wahania nastroju, większość czasu ma przygnębiony humor , a po odejściu mojej Byłej to wręcz miała humor gorszy ode mnie, bo traktowała ją jak swoja drugą córkę !!! I co, ja patrząc na moją mamę nie mogłem robić tak samo, bo ona też by się mną przejęła, może Kondziu jak nie chcesz tego zrobić dla siebie, to zrób dla swojej siostry, że po takim czymś można żyć z nadzieją na przyszłość, może tym pomożesz sobie i Jej !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to za bardzo...?a co mam chciec tak zyc.?powiedz mi kto by tak chcial.?mnie to juz meczy 2,5 miesiaca...mam dosc...teraz ta doktorka przepisala mi leki..i musze brac cztery rodzaje lekow wlascie po 3 tabletki dziennie z kazdeego rodzaju....chce zrobic cos z tym bo juz nie moge...a siostra.?mowisz, ze mam sie wyleczyc nie dla siebie a dla siostry i jej pokazac ,ze moznaa z tego wyjsc...staram sie uwierz;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze Kondziu, ja nie mówie, że nie starasz się, wiem, że chcesz się wyżalić, ale nie reaguj tak ostro na słowa krytyki, bo w takim leczeniu z rozstania to musi być krytyka, a nie ciągłe głaskanie po głowie... To tak wygląda, bo jakby każdy ciągle by ci słodził, to ty bys nigdy z tego nie wyszedł... Mi akurat cholernie pomagają słowa krytyki, bo ci co krytykują to stoja z innej strony, patrzą pod innym kątem, świeżym okiem na całą sprawę i mogą ci pomóc dzięki temu, bo ich zdanie jest obiektywne i nie pokierowane twoimi przeżyciami, mówi to co oni myslą o całej sytuacji... Ale żem zakręcił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaa, czasami chcesz przelać tyle myśli na papier, produkujesz się, a wystarczy jedno słowo... Ale chociaż teraz każdy zrozumie o co mi chodzi ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś tu cisza w temacie !!! Ejże, tylko nie mówcie, że już wam dobrze, bo nie wierzę ;P Chociaż jakby tak było to tylko pogratulować :) Kondziu, dzisiaj już 26 marca, więc pierwszy dzień twojego postanowienia, że będzie dobrze, liczę, że zaprzesz się porządnie i będziesz z dnia na dzień co raz lepszy !!! Dobrze, że ustaliłeś sobie taki dzień, taką granicę kiedy mówisz dość, ja tak samo postąpiłem pod koniec stycznia, po urodzinach mojej Byłej, że już dość tej szamotaniny, walki, wszystkiego... I jak do tej pory jest dobrze, nie mówię, ze od tamtego dnia jak sobie obiecałem, że nie to nie, bo jak wiesz były dni kompletnego zwątpienia we mnie i w całe moje przyszłe życie, ale jest już lepiej, o wiele lepiej !!! Grunt to wytrwać w postanowieniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaję, że on tak robi, bo po prostu czuje że ciebie skrzywdziła, boi sie może spojrzeć ci w oczy... Coś w stylu mojej Byłej, tak samo się zachowywała, unikała kontaktu wzrokowego, jakieś tam zagrywki... Moim zdaniem tak się zachowują osoby, które mają nas gdzieś i tylko szukają sposobu aby nas unikać, czują że nas skrzywdzili nie dochodzi do nich, że z czasem człowiek przestaje cierpieć, a oni nadal nas unikają... Niestety ale tak to już chyba jest... Moim zdaniem nie doszukuj się w jego zachowaniu jakiś szczególnych cech, peszy się chłopak po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie do końca się zgodzę z Luka888. Jak ktoś unika kontaktu wzrokowego, to nie znaczy że ma nas gdzieś (tak samo jak tego nie wyklucza). Unika kontaktu, bo jak powiedzieliście peszy go to. Czasami ludzi jeśli łączyło 'coś więcej' to nigdy z nich już to nie wyjdzie. Może miłość, nienawiść, pamięć o jakimś wydarzeniu, może całkiem co innego. Jest mu głupio, boli go to... powody mogą być różne. Nie ma co się doszukiwać ukrytych tekstów. Ja też sobie chyba ustalę 'taki dzień'. Najpierw z nią porozmawiam. Zobaczę jak się to potoczy, co ona powie, co ja powiem (heh tego też nie wiem). Jeżeli się odważę jej powiedzieć, że koniec naszego związku jest również końcem naszej znajomości, to z naszym rozstaniem faktycznie nastąpi koniec. Eh.. muszę znaleźć coś na zastępstwo po jej zdjęciach na półki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"grzechoo" Moim zdaniem nie ma co dywagować nad jakims tematem spojrzeń czy unikania spojrzenia, bo po co ?? Partner odszedł więc rozmyślanie czy on robi tak, czy robi to jest bezsensu, tylko nam przeszkadza zapomnieć !!! Pozostawmy ich samych sobie !!! Jak kocha to wróci, nie kocha to niech go piekło pochłonie, wszystko kwestia czasu ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Luka888 aż siebie zacytuję "powody mogą być różne. Nie ma co się doszukiwać ukrytych tekstów." Zdawało mi się, że to w miarę wprost było ;P Ale konkluzja była taka, że nie ma co się przejmować bo: 1.Powody mogą być różne. 2.Tym bardziej ich nie poznamy. 3.Kogo to k***a obchodzi ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale te leki Otumanily mnie...czy tak powinno byc.?ciagle spiacy,zmeczony itd..." Tak... Tak właśnie one działają, otumaniają i w ten sposób się człowiek wyłącza, nie myśli, itp. mam nadzieje, że ci pomogą, bo jak nie to tylko niepotrzebnie trują ci organizm... Ale powiem ci, że same leki nigdy nie działają, potrzebne jeszcze samozaparcie !!! Trzymamy kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kondziu, nie wiem czy przeglądasz ten temat co link zapodałem wcześniej, ale tam ostatnio wypowiedziała się pewna moja koleżanka, o pseudonimie "olus_d", ją rzucił facet dla innej, ona go kocha nad życie, po paru miesiącach on chce wrócić i Ona się waha !!! Bo z czasem zaczęła na to inaczej patrzeć, na początku by wszystko zrobiła aby wrócił, a teraz jak już chcę wrócić to ona ma dylemat, bo nie wiem czy to ma jakiś sens ;) Więc to prawda, że jak już zaczniemy sobie układać w życiu, wyjdziemy na prostą to Oni wracają, a wtedy to już inaczej na nich patrzymy i uwierz, że ty tak samo będziesz miał, tylko trochę wiary w Siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta Grzesiu, na bank, każdy już śmiga z nową laseczką pod rączkę ;) hehe Mi się wydaję, że cisza, bo w zasadzie to temat byl podtrzymywany przez Konrada, a teraz chyba chłopak sobie juz jakoś radzi i nie pisze i tym samym temat stoi ;) Wiesz, zawsze my możemy przenieść swoje dywagację z GG na forum ogólne ;P i temat ruszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaa Konrad sobie radzi 24 godziny na dobe na lóżku z przewracaniem się z jednej strony na drugą... Dlatego nic nie pisze;)Te psychotropy tak działaja...W cholerke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kondziu - to zaproś sobie tam do łóżka jakieś panienki do obracania jeszcze, będzie fajniej ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koś
Ja kiedyś też to przechodziłem. Zostawiła mnie dla innego , lepszego o 100% w momencie gdy bardzo jej potrzebowałem. Teraz już mi przeszlo. Choc na początku bardzo mnie to bolało. Postanowiłem być już sam. Ktoś mi powie , że nie powinienem skreślać innych, że nie wszystkie takie są. Owszem nie wszystkie ale większość. Okłamują by zdobyć faceta udają kogoś kim nie są , dziewice gdy jest taka potrzeba. Kobiety nie potrafia racjonalnie myśleć , nie wiedzą co to miłość. Niema sensu zawracać sobie głowy nimi. Moge o wiele dalej zajść bez nich niż znimi. Co mi potym jak trace kase żeby je zabawiać , prezenciki , randki uważam , że to wszystko powinno być dzielone na pół , żeby i one czuły się odpowiedzialne. A nie tylko zabawa. Sam do wszystkiego musze dojść żadna kobieta mi nie pomoże. Baby by chcialy przyjść na gotowe. Co to ma być jakaś nagroda że będe z dziewczyną? Nagroda , że pójdę z nią do łóżka? Wale to. Związki są bez sensu. Miłość a co to za miłość jak wszystko sprowadza się do zaspokajania potrzeb kobiety. A mężczyzny potrzeby? Niby co seks i jedzenie? Wali mnie to. Niech i kobieta na mnie robi to wowczas ja będe robił na nią. Jak mówi powiedzenie "Tyle dostajemy ile sami dajemy" ok będe dawał tyle ile mi sie daje. Zaprosi mnie do kina , zaprosze i ja ją. Da mi seks ja dam seks jej. Nie jestem cieniasem nie dam z siebie zrobić sponsora. Koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz_2,zagubiony
noo przyznam Ci że masz trochę racji ale z drugiej strony to my faceci powinniśmy je zdobywać;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz całkowitą rację... Eh, chciałbym być tak samo obojętny. Nie wiem, może to jest jeszcze ten wczesny etap, ale cały czas czuję że potrzebuję jej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Koś" Po części przyznaje ci rację, ale nie ma co pchać wszystkich kobiet w jeden wór, bo akurat trafiło się na takie co was nie rozumiały, zdradziły, rzuciły, wykorzystały, itp. Trzeba dać szanse każdej, racja nie ma co się otwierać i pokazywać, bo szybko nas owiną sobie wokół palca, nauczyłem się tego po rozstaniu, że nie ma co być za dobrym wobec kobiet, trzeba pokazać te różki ;P, bo inaczej zbzikują i będą szukać wrażeń, bo toć u nas mają wszystko, to trzeba szukać więcej... Jednym słowem trzeba babie ufać i jednocześnie pilnować... chore i nielogiczne, ale czy kobiety są logiczne ?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oddstawilem te leki i jest tak samo jak bylo zanim je bralem..ja nie wiem co mam robic czy brac te leki i w tym samym czasie byc odciety od calego swiata nie myslac o tym wszystkim czy zyc tak jak teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×